Wino z wiśni bez drylowania, pektopolu i fermentacji w miazdze- ale bez pestek

Jabłka, wiśnie, czereśnie, porzeczki czerwone i czarne, gruszki, śliwki, truskawki ...

Autor tematu
tinta
20
Posty: 23
Rejestracja: środa, 20 lip 2011, 23:02

Post autor: tinta »

Witam.
Wczoraj nastawiłem wino z wiśni. Drylowanie to coś, czego staram się wystrzegać. Sposobem na to jest przepis, w którym należy użyć pektopolu. Jednak w sklepie, w którym się zaopatruję tego wynalazku nie mieli. Nie mieli również rurek fermentacyjnych, a mi się skończyli :mrgreen:
Pewnie Ameryki nie odkryłem (też za bardzo nie szukałem po tych wszystkich stronach, w których materiały opracowywane są metodą kopiuj-wklej >z innych stron<), ale zrobiłem tak:

Najpierw przepis:
moszcz wiśniowy - 9 litrów
cukier - 3,2 kg
woda - 2,7 litra
drożdże - aktywne Fermivin
pożywka- cała paczka 10 g


Wiśnie, coś ponad 10 kg, zamroziłem na kilka dni szczelnie zamknięte (co by "zapachów nie brały") w reklamówkach w zamrażalniku. Zmroziłem je "na kość"- dzięki temu, jak mniemam, zamarzająca woda porozsadzała co nieco w tych wiśniach. W związku z tym po rozmrożeniu w owocu jest sama papka z sokiem + luźna pestka. Wygniotłem to rękami i wycisnąłem przez czystą, zlaną wrzątkiem szmatę. Dalej trochę oszukałem ;) bo do wytłoków dolałem odrobinę wody, zagotowałem i wycisnąłem to przez sito. Wytłoki zostały prawie bez smaku i koloru.
Dalej, w 2 litrach wody rozpuściłem 2 kg cukru i wlałem to do moszczu. Dowaliłem przygotowanych 20 minut wcześniej drożdży i odżywki. Po kilku godzinach pierwsze bulknięcie, a po ok. 10-ciu fajnie już sobie popiernicza. A rurkę musiałem zrobić tak jak na zdjęciu (podejżane na forum AD), bo nie miałem innej. Dodatkowym atutem w tym przypadku jest to, że jak wyjadę (jutro) na urlop, to mi wody nie wydmuchnie.
Aha, blg wyszło coś ok.25- lekko przegiąłem. Ale ruszyło. Do dodania jeszcze będzie tak z pół litra wody i ok. 1,2 kg cukru. To gdzieś tak za może dwa tygodnie.
Zobaczymy co z tego wyjdzie, bo to wiśnie z działki, którą "wziąłem" dwa tygodnie temu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
koncentraty wina
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Wino z wiśni bez drylowania, pektopolu i fermentacji w miazdze- ale bez pest

Post autor: Wald »

Mrożenie to dobry i znany sposób na pozyskiwanie soku. Wydajność podobna do sokownika, a sok czysty (bez dodatku wody). No i smak niezmieniony, bo gotowanie sterylizuje soki, ale zostawia ślad w smaku.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Wino z wiśni bez drylowania, pektopolu i fermentacji w miazdze- ale bez pestek

Post autor: Drupi »

Odświerze temat. Upłynęło trochę czasu . Drylujecie czy nie? Raz drylowałem wyszło wyśmienite na drożdżach BURGUND. Innym razem nie drylowałem był problem z ruszeniem fermentacji. Też na drożdżach BURGUND. Tak myślę czy to był przypadek czy zbieg okoliczności. Drylowanie 30 kg. jest żmudne .
I like noble drinks.

czytam
700
Posty: 724
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z wiśni bez drylowania, pektopolu i fermentacji w miazdze- ale bez pestek

Post autor: czytam »

Nie.
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2574
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 235 razy
Otrzymał podziękowanie: 451 razy
Re: Wino z wiśni bez drylowania, pektopolu i fermentacji w miazdze- ale bez pestek

Post autor: jakis1234 »

O @czytam, jakżeż szeroka wypowiedź :)
Nie co? Nie drylujesz? Drylowanie nie jest żmudne? Nie był to przypadek?
Rozwińże Waćpan myśl swoją.
@Drupi, nie dryluję, daję pektoenzym i nie trzymam długo. Kilka dni i oddzielam pestki i to co zostało z wiśni.
Dryluję do nalewki, ale tm wiśnie długo się macerują.
A jeżeli chodzi o ruszenie fermentacji, to myślę, że to przypadek. Nie zauważyłem problemów przy wiśniach z pestkami.
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

Dziad
10
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 11 lis 2019, 17:52
Podziękował: 3 razy
Re: Wino z wiśni bez drylowania, pektopolu i fermentacji w miazdze- ale bez pestek

Post autor: Dziad »

W tym roku nie drylowałem, rozdrobniłem tylko owoce mieszadłem, dorzuciłem pożywki i drożdży. Po tygodniu przefiltrowałem miazgę, z 22l owoców zostało prawie 15l moszczu, cały sok ładnie wyszedł nawet bez pekto. Kwestia tylko tego, jaki smak zostawią pestki po tygodniu w burzliwej.

Wysłane z mojego M2012K11AG przy użyciu Tapatalka

czytam
700
Posty: 724
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Wino z wiśni bez drylowania, pektopolu i fermentacji w miazdze- ale bez pestek

Post autor: czytam »

Pytanie brzmiało: "Drylujecie czy nie?"
Odpowiedź: "Nie"
Co w tym niezrozumiałego. Gdy byłoby pytanie dlaczego nie dryluję, to odpowiedziałbym, że smak wina z niedrylowanych wiśni zupełnie odpowiada mi oraz innym konsumentom tego trunku. Dopowiadjąc, nie obawiam się szkodliwego wpływu kwasu pruskiego na mój organizm. No może trochę podnosi mi się ciśnienie, gdy czytam o jego szkodliwości, ale z wiekiem się uodparniam.
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2574
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 235 razy
Otrzymał podziękowanie: 451 razy
Re: Wino z wiśni bez drylowania, pektopolu i fermentacji w miazdze- ale bez pestek

Post autor: jakis1234 »

@czytam, to była ironia ;), mnie się Twoja odpowiedź podobała, krótko i zwięźle.
Tyle, że Twoja odpowiedź mogła też dotyczyć
Tak myślę czy to był przypadek czy zbieg okoliczności. Drylowanie 30 kg. jest żmudne .
A co do drylowania zgadzam się z Tobą. Nie ma sensu.
A przy okazji, długo trzymasz wiśnie w nastawie na wino?
Ja po kilku dniach je wyrzucam.
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Wino z wiśni bez drylowania, pektopolu i fermentacji w miazdze- ale bez pestek

Post autor: kiwitom23 »

Ja w tym roku trzymałem ponad 2 tygodnie z pestkami i nic złego się nie stało. Drylowania 36 kg wiśni nie wyobrażam sobie. Zamiast cukru dałem kilka litrów miodu, efekt powinien być wyśmienity :-)
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Wino z wiśni bez drylowania, pektopolu i fermentacji w miazdze- ale bez pestek

Post autor: Drupi »

Jednak wydrylowalem z obawy że, nie drylowane bardzo powoli szła fermentacja i stanęła po tygodniu ( drożdże BURGUND). To było kiedyś. Aż musiałem restartować to wino ale nadawało się potem tylko do przygotowania. Może coś się wydobyło z pestek po pektoenzymie i podtruło drożdże, które są delikatne i szlachetne.
A to co zrobiłem jeszcze kilka lat wcześniej z wydrylowanymi i z pektoenzymem i też tymi płynnymi drożdżami wyszło wspaniałe. Dlatego i teraz tak zrobiłem, a napisałem zapytanie bo dużo razy robiłem wino i nigdy fermentacja nie szła tak nędznie jak wtedy co musiałem restartować i do dziś nie wiem co to była za przyczyną.
I like noble drinks.
Awatar użytkownika

kiwitom23
1500
Posty: 1541
Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 135 razy
Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Wino z wiśni bez drylowania, pektopolu i fermentacji w miazdze- ale bez pestek

Post autor: kiwitom23 »

Nie sądzę, aby pestki były przyczyną zatrzymania fermentacji, nigdy mi się coś takiego nie wydarzyło. Mój kolega kiedyś robił wino z wiśni i zapomniał o nim, odcedził owoce (też z pestkami) dopiero po ponad 2 miesiącach. W winie czuć było gorycz kwasu pruskiego, ale mimo wszystko nie miało to wpływu na fermentację. Tak więc szukałbym przyczyn gdzie indziej, no chyba że rzeczywiście ten szczep drożdży jest aż tak wrażliwy.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Wino z wiśni bez drylowania, pektopolu i fermentacji w miazdze- ale bez pestek

Post autor: Drupi »

Tym razem po odcedzeniu wiśni winko pięknie pracuje. :) :ok: Obawiam się tylko o to duże ochłodzenie które ma zagościć dłużej w centrum Polski nie oziębiło mi fermentacji. Jest temperatura otoczenia 18 st. Jak myślicie? Nie bardzo mam gdzie wstawić żeby było ciepłej.
I like noble drinks.
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2574
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 235 razy
Otrzymał podziękowanie: 451 razy
Re: Wino z wiśni bez drylowania, pektopolu i fermentacji w miazdze- ale bez pestek

Post autor: jakis1234 »

18 stopni wystarczy, spowolni fermentację, ale to nawet dobrze.
Po burzliwej wynoszę wina do piwnicy i tam powolutku sobie dojrzewają.
A temperatura ma się podnosić i od jutra już powyżej 20.
Pozdrawiam z opolskiego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wina Owocowe”