potem trafiła się z polecenia kolejna praca, i tak to szło dalej aż do dziś, nie chodzielm do szkoły gastronomicznej po prostu po jakimś czasie pokochałem to co robię, dziś prowadzę 2 bary mleczne w Warszawie, zawsze lubiłem kolorowe vodki smakowe, pamiętam pierwsza jaka była na rynku nie licząc wiśniowka to cytrynówka, bywały takie weekendy że wykupowalismy wszystkie 0,5ljakie były w sklepach i trzeba było później brać np. 20 100ml (setek).Od kilku lat marzyłem o tym żeby zacząć robić swoje nalewki (wiadomo domowe najlepsze bez chemii itp.), ale na marzeniach się kończyło, aż pewnego dnia pojechałem ze znajomym na morsowania i poznałem tam człowieka który je robił i raczył nas w saunie w przerwach między morsowaniem, postanowiłem wziąść przepis od tego chłopaka i w końcu spróbować zrobić to sam, niestety był to mój pierwszy i ostatni raz kiedy byłem w tym sezonie na morsowaniu z różnych przysczyn, chłopaki do tej pory się śmieją ze wziąłem przepis i ślad po nie zaginął nazywając mnie lipcowym morsem.
Morsowalem w tym roku i od lutego zacząłem robić nalewki, znalazłem to forum w komentarzu pod przepisem na nalewke, zaciekawił mnie wpis komentującej osoby która polecała to forum że nie zgadza się z przepisem iz maliny z alkoholem trzyma się 5/6 dni i o to jestem aby, doskonalić swoje umiejętności
