Wino jagodowe. Pleśń...
Witam.
Postanowiłem zrobić wino z jagód. Pojawił się mały problem, przez który prawdopodobnie cały dzień zbierania w lesie pójdzie na marne, ale wolę się upewnić. Otóż, po uzyskaniu już soku, nastawiłem drożdże w soku porzeczkowym, bo wyczytałem że na samych jagodach mogą nie ruszyć. Sok z jagód stał 3 dni w chłodnym miejscu z rurką fermentacyjną. Jak przyszło mi wlać nastaw porzeczkowy do tego soku z jagód, okazało się że zaczęły się pojawiać ogniska pleśni na powierzchni. Miałem od razu to wylać, ale stwierdziłem że wylać zawszę zdążę. Pleśń zebrałem, dolałem nastawu z porzeczek i mam teraz zagwozdkę.
Wino pracuję i jest zburzone więc nie widać czy coś się tam pojawia.
Pytanie, czy będzie to nadawało się do spożycia, ewentualnie przegotowanie na bimber? Czy lepiej od razu puścić w kanał.
Postanowiłem zrobić wino z jagód. Pojawił się mały problem, przez który prawdopodobnie cały dzień zbierania w lesie pójdzie na marne, ale wolę się upewnić. Otóż, po uzyskaniu już soku, nastawiłem drożdże w soku porzeczkowym, bo wyczytałem że na samych jagodach mogą nie ruszyć. Sok z jagód stał 3 dni w chłodnym miejscu z rurką fermentacyjną. Jak przyszło mi wlać nastaw porzeczkowy do tego soku z jagód, okazało się że zaczęły się pojawiać ogniska pleśni na powierzchni. Miałem od razu to wylać, ale stwierdziłem że wylać zawszę zdążę. Pleśń zebrałem, dolałem nastawu z porzeczek i mam teraz zagwozdkę.
Wino pracuję i jest zburzone więc nie widać czy coś się tam pojawia.
Pytanie, czy będzie to nadawało się do spożycia, ewentualnie przegotowanie na bimber? Czy lepiej od razu puścić w kanał.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Wino jagodowe. Pleśń...
Na 95% będzie wszystko ok. Szkoda, że wcześniej nie przygotowałeś sobie drożdży, tak żeby nie zostawiać jagód na te kilka dni "bez opieki". Myłeś je przed włożeniem do balonu? Generalnie alkohol wytwarzany przez drożdże powinien częściowo zdezynfekować nastaw. Jak będziesz odrzucał owoce, to nie sugeruj się zapachem zbytnio, niekiedy młode wina "pachną" i smakują nieszczególnie. Ja na Twoim miejscu zapomniał bym o tym incydencie i normalnie robił do końca wino, na rurki możesz wrzucić i za pół roku, jak rzeczywiście by się okazało, że coś poszło nie tak.adamdsl pisze:Pytanie, czy będzie to nadawało się do spożycia
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 2587
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Wino jagodowe. Pleśń...
A moim zdaniem to zależy, jeżeli te ogniska pleśni znikną, to można uznać, że było ich niewiele i coś z tego będzie, ale jeżeli będą się powiększać, to nie ma sensu narażać zdrowie.
Zarodniki pleśni wytwarzają trującą mikotoksynę, a tego nie widać. Nasze wyroby mają smakować i leczyć, a nie truć.
Zarodniki pleśni wytwarzają trującą mikotoksynę, a tego nie widać. Nasze wyroby mają smakować i leczyć, a nie truć.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Wino jagodowe. Pleśń...
Nie słuchaj głupot, bo pleśń wytwarza rakotwórcze aflatoksyny. Cały nastaw jest skażony, wylej do kibla. Oszczędzisz zdrowie.kiwitom23 pisze:Na 95% będzie wszystko ok. Szkoda, że wcześniej nie przygotowałeś sobie drożdży, tak żeby nie zostawiać jagód na te kilka dni "bez opieki". Myłeś je przed włożeniem do balonu? Generalnie alkohol wytwarzany przez drożdże powinien częściowo zdezynfekować nastaw. Jak będziesz odrzucał owoce, to nie sugeruj się zapachem zbytnio, niekiedy młode wina "pachną" i smakują nieszczególnie. Ja na Twoim miejscu zapomniał bym o tym incydencie i normalnie robił do końca wino, na rurki możesz wrzucić i za pół roku, jak rzeczywiście by się okazało, że coś poszło nie tak.adamdsl pisze:Pytanie, czy będzie to nadawało się do spożycia
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Wino jagodowe. Pleśń...
Aha i nie pij broń Boże alkoholu, bo prowadzi do marskości wątroby.
Tak, tak wylej natychmiast wszystko, a jak zdarzyło Ci się zjeść owoc z odkrojoną pleśnią, to od razu lepiej popełnij samobójstwo, po co się męczyć?JanOkowita pisze:Nie słuchaj głupot
Aha i nie pij broń Boże alkoholu, bo prowadzi do marskości wątroby.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 26 lip 2021, 22:26 przez kiwitom23, łącznie zmieniany 1 raz.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 2587
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Wino jagodowe. Pleśń...
Też tak czuję @rastro
Panowie spokojnie, pleśń jest trucizną i nie powinno się spożywać potraw nią zaatakowanych, ale bez przesady.
Nie każda plamka jest zabójcza, ludzie często mylą biały nalot kwasu mlekowego z pleśnią, a ten jest nieszkodliwy, a nawet pożyteczny (no może nie w winie .
Kolego @adamdsl, jesteś pewny, że to pleśń? Zrób zdjęcie.
Panowie spokojnie, pleśń jest trucizną i nie powinno się spożywać potraw nią zaatakowanych, ale bez przesady.
Nie każda plamka jest zabójcza, ludzie często mylą biały nalot kwasu mlekowego z pleśnią, a ten jest nieszkodliwy, a nawet pożyteczny (no może nie w winie .
Kolego @adamdsl, jesteś pewny, że to pleśń? Zrób zdjęcie.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Wino jagodowe. Pleśń...
No i pleśń pleśni nierówna - jedna będzie szkodliwa inna niekoniecznie (chociaż w naszych warunkach - to raczej spodziewał bym się tych bardziej toksycznych). W sumie niektóre gatunki wina Tokaj powstają ze spleśniałych winogron
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Wino jagodowe. Pleśń...
Panowie, bez przesady!!! Nasi przodkowie wytwarzali wina przed kilku tysięcy laty, jakie wtedy były warunki higieniczne? My w tej chwili staramy się sprowadzić tego typu rzeczy do stadium laboratoryjnego, to chyba coś nie tak? Wiem, że mikotoksyny są szkodliwe dla zdrowia, ale bez przesady... czy nasi przodkowie nie spożywali pokarmów zainfekowanych??? Czy im to szkodziło??? Nie sądzę. Poza tym kolega pisze o soku (nie doczytałem tego od razu), jest naprawdę niewielkie prawdopodobieństwo, że sam sok został zaatakowany przez pleśń, co innego owoce. Nie dajmy się zwariować!!!
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Wino jagodowe. Pleśń...
Zgadzam się z Góralem. Wylać zawsze zdążysz.
Spokojnie - jeśli usunąłeś ogniska pleśni, to całkiem możliwe, że stężenie % już uniemożliwi dalszy rozwój. Pleśnie nie są bez wpływu na nasze zdrowie, ale uwaga:
- DAWKA czyni truciznę.
Lampka wina dziennie wręcz wskazana, a dwie butelki wina już raczej nie, prawda?
Spokojnie - jeśli usunąłeś ogniska pleśni, to całkiem możliwe, że stężenie % już uniemożliwi dalszy rozwój. Pleśnie nie są bez wpływu na nasze zdrowie, ale uwaga:
- DAWKA czyni truciznę.
Lampka wina dziennie wręcz wskazana, a dwie butelki wina już raczej nie, prawda?
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Wino jagodowe. Pleśń...
https://www.medonet.pl/zdrowie,aflatoks ... 30172.html
Poczytaj i sam wyciągnij wnioski:kiwitom23 pisze:Tak, tak wylej natychmiast wszystko, a jak zdarzyło Ci się zjeść owoc z odkrojoną pleśnią, to od razu lepiej popełnij samobójstwo, po co się męczyć?JanOkowita pisze:Nie słuchaj głupot
Aha i nie pij broń Boże alkoholu, bo prowadzi do marskości wątroby.
https://www.medonet.pl/zdrowie,aflatoks ... 30172.html
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Wino jagodowe. Pleśń...
Fajnie... źródło wiedzy - clickbajtowy felietonik na onecie nie podający żadnego źródła skąd ta wiedza została zaczerpnięta... i nikt pod nim nie chciał się podpisać.
Ja się popiszę równie wiarygodnym źródłem wiedzy co onet (chociaż tutaj są przypisy - więc zainteresowani bardziej mogą zgłębiać wiedze dalej)
Można by wnioskować że te alfatoksynowe grzyby wolą jednak bardziej stałe części na swoje siedliska niż sok.
Ja się popiszę równie wiarygodnym źródłem wiedzy co onet (chociaż tutaj są przypisy - więc zainteresowani bardziej mogą zgłębiać wiedze dalej)
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/AflatoksynyAflatoksyny – rodzaj mykotoksyn. Są wytwarzane przez grzyby z rodzaju Aspergillus, głównie A. flavus (kropidlak żółty) i A. parasiticus. Grzyby te występują na fistaszkach (orzechach ziemnych), zbożu, migdałach w wilgotnych rejonach tropikalnych. W sprzyjających warunkach (wysoka temperatura oraz wilgotność) porastają także inne produkty żywnościowe, np. chleb.
Można by wnioskować że te alfatoksynowe grzyby wolą jednak bardziej stałe części na swoje siedliska niż sok.
Ostatnio zmieniony wtorek, 27 lip 2021, 09:53 przez rastro, łącznie zmieniany 2 razy.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 7339
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Wino jagodowe. Pleśń...
@rastro, coś dla ciebie:rastro pisze:Fajnie... źródło wiedzy - clickbajtowy felietonik na onecie nie podający żadnego źródła skąd ta wiedza została zaczerpnięta... i nikt pod nim nie chciał się podpisać.
I jeszcze jeden cytat:Pleśń a zdrowie – jakie choroby mogą wywołać wytwarzane przez pleśnie mikotoksyny?
Spożywanie produktów zaatakowanych przez niebezpieczne pleśnie może mieć bardzo szkodliwy wpływ na zdrowie. Efekt zależy od rodzaju i stężenia toksyn, czasu trwania ekspozycji na ich działanie, a także podatności „ofiary”, gdyż wiele zależy od jej wieku, płci, stanu zdrowia. W przypadku spożycia wysokiej dawki mikotoksyn może dojść do ostrego zatrucia, a w skrajnych przypadkach – śmierci, jednak aż tak wysoka zawartość mikotoksyn jest odnotowywana w produktach żywnościowych sporadycznie. Większym zagrożeniem są natomiast zatrucia przewlekłe, spowodowane ich regularnym spożywaniem. Groźne mikotoksyny mogą mieć bowiem działanie:
hepatotokszyczne, czyli uszkadzające wątrobę,
nefrotoksyczne (toksyczne dla nerek),
neurotoksyczne – uszkadzające układ nerwowy,
cytotoksyczne – trujące dla komórek organizmu,
kancerogenne (rakotwórcze),
immunosupresyjne – hamujące wywarzanie przeciwciał i komórek odpornościowych,
estrogenne (działają w organizmie jak estrogeny i zaburzają gospodarkę hormonalną).
Niektóre pleśnie oddają do swojego środowiska szkodliwe, a wręcz rakotwórcze metabolity (m.in. mykotoksyny). Gotowanie nic tu nie pomoże, bo temperatura nie na wszystkie działa. Aflatoksyn- a to szczególnie wredne dziadostwa- nie rusza nawet temperatura powyżej 200C. Wylać i zapomnieć, zdrowia szkoda.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Wino jagodowe. Pleśń...
@radius - ja to wiem - ale przypięcie się na pałę do jednego typu toksyny wytwarzanej przez coś co lubi żerować na zdecydowanie innym podkładzie jest głupie... a podpieranie się felietonem z onetu, pod którym nikt się nie chciał podpisać jest co najmniej dziwne.
Z drugiej strony zależy od dawki - bo nie oszukujmy się nie jeden z nas wszamał jakiś przypleśniały kawałek czegoś i zorientował się poniewczasie - taki przypadkowy kontakt od czasu do czasu raczej nikogo z nas nie zabije.
Z drugiej strony patrząc na to jak wygląda cząsteczka takiej toksyny... to podejrzewam, że w produkcie przepuszczonym przez rurki będzie tego w ilościach homeopatycznych - szczególnie że to nie było życie pełną parą tylko drobne ogniska. Kto pamięta czasy komuny to takich nadpleśniały produktów zjadł całe morze... bo wtedy to było szkoda wyrzucić.
Z drugiej strony zależy od dawki - bo nie oszukujmy się nie jeden z nas wszamał jakiś przypleśniały kawałek czegoś i zorientował się poniewczasie - taki przypadkowy kontakt od czasu do czasu raczej nikogo z nas nie zabije.
Z drugiej strony patrząc na to jak wygląda cząsteczka takiej toksyny... to podejrzewam, że w produkcie przepuszczonym przez rurki będzie tego w ilościach homeopatycznych - szczególnie że to nie było życie pełną parą tylko drobne ogniska. Kto pamięta czasy komuny to takich nadpleśniały produktów zjadł całe morze... bo wtedy to było szkoda wyrzucić.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Wino jagodowe. Pleśń...
Trzeba jeszcze dodać, że jest duża ilość gatunków pleśni i nie każda wytwarza szkodliwe substancje. Jaś Okowita pewnie nie jest zwolennikiem serów pleśniowych w odróżnieniu ode mnie. Poza tym trochę penicyliny jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Dokładnie!!! Mnie do dzisiaj zdarza się spożyć coś takiegorastro pisze:Kto pamięta czasy komuny to takich nadpleśniały produktów zjadł całe morze... bo wtedy to było szkoda wyrzucić.
Trzeba jeszcze dodać, że jest duża ilość gatunków pleśni i nie każda wytwarza szkodliwe substancje. Jaś Okowita pewnie nie jest zwolennikiem serów pleśniowych w odróżnieniu ode mnie. Poza tym trochę penicyliny jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 216
- Rejestracja: poniedziałek, 12 kwie 2021, 10:58
- Krótko o sobie: Naturalne soki 100% NFC tłoczone na zimno.
https://polskiepomidory.com.pl/ - Ulubiony Alkohol: cydr
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 2587
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Wino jagodowe. Pleśń...
Zjadłem kiedyś kawałek chleba spleśniałego, zanim poczułem, że jest spleśniały. Dawno nie miałem takiego czyszczenia.
Spleśniałe jedzenie ma tak paskudny smak, że nie sądzę, żeby ktokolwiek miał ochotę je jeść.
Zresztą organizm wie, że to jest szkodliwe i na sam smak pleśni reaguje odruchem wymiotnym, jak wyżej
Oczywiście, nie chodzi o pleśnie dobre i zdrowe, jak te w serach.
Inna sprawa, że często mylimy na przykład nieszkodliwy kożuch fermentacyjny z pleśnią.
Rastro, to były raczej nadgniłe owoce czy warzywa, nie spleśniałe.Kto pamięta czasy komuny to takich nadpleśniały produktów zjadł całe morze... bo wtedy to było szkoda wyrzucić.
Zjadłem kiedyś kawałek chleba spleśniałego, zanim poczułem, że jest spleśniały. Dawno nie miałem takiego czyszczenia.
Spleśniałe jedzenie ma tak paskudny smak, że nie sądzę, żeby ktokolwiek miał ochotę je jeść.
Zresztą organizm wie, że to jest szkodliwe i na sam smak pleśni reaguje odruchem wymiotnym, jak wyżej
Oczywiście, nie chodzi o pleśnie dobre i zdrowe, jak te w serach.
Inna sprawa, że często mylimy na przykład nieszkodliwy kożuch fermentacyjny z pleśnią.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Wino jagodowe. Pleśń...
To prawda, jednak pamiętam też weki typu dżemy i kompoty, które się z jakichś pododów źle zamkneły/zapasteryzowały i matka ściągała z powierzchni taki zwykle biały kożuch - pasuje mi jak ulał do tego soku jagodowego
Ostatnio zmieniony wtorek, 3 sie 2021, 10:33 przez rastro, łącznie zmieniany 1 raz.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 2587
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Wino jagodowe. Pleśń...
I to mógł być właśnie efekt fermentacji i kwas mlekowy.
Zresztą rodzajów pleśni jest dużo i tylko niektóre wytwarzają szkodliwe substancje.
Ciekawy i dosyć szeroki opis:https://dietetycy.org.pl/plesnie/
Zresztą rodzajów pleśni jest dużo i tylko niektóre wytwarzają szkodliwe substancje.
Ciekawy i dosyć szeroki opis:https://dietetycy.org.pl/plesnie/
Pozdrawiam z opolskiego.