Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
-
Autor tematu - Posty: 14
- Rejestracja: środa, 9 cze 2021, 19:38
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Witam serdecznie. Chciał bym wam przedstawić moją chistorię ku przestrodze nowym psotnikom.
Moje pierwsze spotkanie z destylacją przebiegło zupełnie inaczej niż powinno. Powiem nawet ze od tyłu
Najpierw zakupiłem maszynę spełniającą życznie a dopiero potem zacząłem szukać informacji na ten temat.
Skutki oho ho ale będzie pisania.
Zacznę od przedstawienia mojego sprzętu.
Destylator aabratek 50 lub 30 l z precyzyjnym zaworem iglicowym z katalizatorem wypełnionym sprężynkami miedzianym 0,5 l, rura wypełniona druciakami nierdzewnymi
Opis sprzedawcy.
A dokładniej :
- głowica Aabratek o długości 43 cm i kącie nachylenia 102 stopnie z zaworem iglicowym (wysokość ze skosem ok. 30 cm)
- chłodnica 2,5 m wykonana z rury karbowanej DN 13,
- kolumna o długości 90 cm z rury 60,3 cm,
- ocieplenie kolumny i katalizatora (w zależności od dostawy w kolorze szarym lub czarnym)
- wypełnienie kolumny druciakami nierdzewnymi,
- katalizator 30 cm - sprężynki miedziane pryzmatyczne 0,5 l,
- 3 łącz SMS,
- klucz hakowy do łącz SMS
- grzałka elektryczna 1400 i 2000 W,
- termometr tarczowy w keg,
- termometr elektroniczny na szczycie kolumny,
- termometr elektroniczny na 10 półce
Dodam od siebie instrukcja obsługi w języku polskim
Pierwsze psocenie stare wina kilku letnie. Zawartość alko ok 4 do 8 %
Efekt według instrukcji :
Bał bym się natrzeć tym plecy mojego dziadka.
Zaczynam poszukiwanie informacji w necie.
Docieram do waszego forum.
Kolejna destylacja pierwszej cukrówki.
1. Rozgrzewanie.
2. Włączyć wode gdy temp. Rośnie. ( ale ile jak mocno)
3. Stabilizacja ok 15 min
4. Odbiór przedgonów ok 200 ml.
5. Serce
6. Temp skacze wiec daje sobie spokój i odbieram pogony do następnego razu.
7. Koniec o matko jakie to ciężkie i monotonne.
Efekt ... jak ktoś lubi ogień w gardle to może być.
Prezerwa 2 tygodnie i lektura na forum.
Wnioski.
Kolumna kupiona na szybko od Eurodestylatory.
Wiele błędów popełnionych podczas destylacji.
Moim największym błędem było zaufanie sprzedawcy i postępowanie według jego instrukcji.
Kolejna destylacja przedemną ale najpierw zajrzę do kolumny.
Katalizator miedziany dół zmywak z stali, sprężynek miedzianych za mało Góra zmywak ze stali. Kolejna rura 90 cm zmywaki 12 sztuk 40 g. Po wyjęciu pierwszego reszta wysypała się luźno i po dwóch destylacjach już były zardzewiałe.
Zamówiłem nowe wypełnienie od destylatory padew.
Katalizator zrobiłem tak:
Zmywak miedziany, sprężynki miedziane do pełna i zmywak miedziany razem 30 cm. Do kolejnej rury 10 czy 11 zmywaków 60g z stali nierdzewnej chyba 304 czy 301 jakoś tak.
Wsad to poprzednie alkohole rozrobione do 20 % i lecimy.
Dodam ze dołożyłem dodatkowy termometr w kegu i na wyjściu wody.
1. Stabilizacja 1 godzina z kropelkowym odbiorem 1 kropla na 2 s potem spust jeziorka i kolejny odbiór przedgonów ok 4-5 kropel na s i spust w sumie ok 250 ml.
Stabilizacja ok 10 min. Ustawiam odbiór na 30 ml/min
I kolejne 200 ml do następnego nastawu.
2. Odbiór serca.
Pierwszy skok temp na 10 półce zmiana na 20 ml/m
Kolejny 15ml /m
Kolejny, brak chęci na dalszą zabawę więc odkręcam zaworek, moc na maxa i odbieram jeszcze ok 3 l tego co zostało.
To było przy 95 na kegu. Skończyłem. Ok 98 na kegu.
Efekt nadal pali ale da się wypić.
Dodam że puszczałem zawsze 2 razy.
Kolejne 2 tygodnie dają mi jasność umysłu dzięki waszemu doświadczeniu.
Błędy.
Szybkość odbioru - nie sprawdzona dla mojej kolumny.
Temperatura wody na wyjściu 30 do 35 stopni. Za mała.
Głowica nie stabilna skoki temperatury w okolicach 0,5 stopnia.
Reszta w miarę ok tylko końcówka chyba przegapiona.
Wydaje mi się ze przez złe RR pociągnęłem trochę pogonów.
Nowy nastaw może też sprawiać problemy.
Nastaw według instrukcji z opakowania. 18 kg na 50l nastawu.
Pracował ponad 2 tygodnie i nadal ma 5 cukru.
Klaruje i na rury. Zobacze po destylacjii ile ma. Może wykorzystam resztki do kolejnego nastawu aby odzyskać cukier.
Mam nadzieje że bogaty w wiedzę od was tym razem nic nie spadtolę.
Będę działał poraz pierwszy metodą 2.5
Efekt opisze po weekendzie.
Proszę o jakieś sugestię lub rady.
Moje pierwsze spotkanie z destylacją przebiegło zupełnie inaczej niż powinno. Powiem nawet ze od tyłu
Najpierw zakupiłem maszynę spełniającą życznie a dopiero potem zacząłem szukać informacji na ten temat.
Skutki oho ho ale będzie pisania.
Zacznę od przedstawienia mojego sprzętu.
Destylator aabratek 50 lub 30 l z precyzyjnym zaworem iglicowym z katalizatorem wypełnionym sprężynkami miedzianym 0,5 l, rura wypełniona druciakami nierdzewnymi
Opis sprzedawcy.
A dokładniej :
- głowica Aabratek o długości 43 cm i kącie nachylenia 102 stopnie z zaworem iglicowym (wysokość ze skosem ok. 30 cm)
- chłodnica 2,5 m wykonana z rury karbowanej DN 13,
- kolumna o długości 90 cm z rury 60,3 cm,
- ocieplenie kolumny i katalizatora (w zależności od dostawy w kolorze szarym lub czarnym)
- wypełnienie kolumny druciakami nierdzewnymi,
- katalizator 30 cm - sprężynki miedziane pryzmatyczne 0,5 l,
- 3 łącz SMS,
- klucz hakowy do łącz SMS
- grzałka elektryczna 1400 i 2000 W,
- termometr tarczowy w keg,
- termometr elektroniczny na szczycie kolumny,
- termometr elektroniczny na 10 półce
Dodam od siebie instrukcja obsługi w języku polskim
Pierwsze psocenie stare wina kilku letnie. Zawartość alko ok 4 do 8 %
Efekt według instrukcji :
Bał bym się natrzeć tym plecy mojego dziadka.
Zaczynam poszukiwanie informacji w necie.
Docieram do waszego forum.
Kolejna destylacja pierwszej cukrówki.
1. Rozgrzewanie.
2. Włączyć wode gdy temp. Rośnie. ( ale ile jak mocno)
3. Stabilizacja ok 15 min
4. Odbiór przedgonów ok 200 ml.
5. Serce
6. Temp skacze wiec daje sobie spokój i odbieram pogony do następnego razu.
7. Koniec o matko jakie to ciężkie i monotonne.
Efekt ... jak ktoś lubi ogień w gardle to może być.
Prezerwa 2 tygodnie i lektura na forum.
Wnioski.
Kolumna kupiona na szybko od Eurodestylatory.
Wiele błędów popełnionych podczas destylacji.
Moim największym błędem było zaufanie sprzedawcy i postępowanie według jego instrukcji.
Kolejna destylacja przedemną ale najpierw zajrzę do kolumny.
Katalizator miedziany dół zmywak z stali, sprężynek miedzianych za mało Góra zmywak ze stali. Kolejna rura 90 cm zmywaki 12 sztuk 40 g. Po wyjęciu pierwszego reszta wysypała się luźno i po dwóch destylacjach już były zardzewiałe.
Zamówiłem nowe wypełnienie od destylatory padew.
Katalizator zrobiłem tak:
Zmywak miedziany, sprężynki miedziane do pełna i zmywak miedziany razem 30 cm. Do kolejnej rury 10 czy 11 zmywaków 60g z stali nierdzewnej chyba 304 czy 301 jakoś tak.
Wsad to poprzednie alkohole rozrobione do 20 % i lecimy.
Dodam ze dołożyłem dodatkowy termometr w kegu i na wyjściu wody.
1. Stabilizacja 1 godzina z kropelkowym odbiorem 1 kropla na 2 s potem spust jeziorka i kolejny odbiór przedgonów ok 4-5 kropel na s i spust w sumie ok 250 ml.
Stabilizacja ok 10 min. Ustawiam odbiór na 30 ml/min
I kolejne 200 ml do następnego nastawu.
2. Odbiór serca.
Pierwszy skok temp na 10 półce zmiana na 20 ml/m
Kolejny 15ml /m
Kolejny, brak chęci na dalszą zabawę więc odkręcam zaworek, moc na maxa i odbieram jeszcze ok 3 l tego co zostało.
To było przy 95 na kegu. Skończyłem. Ok 98 na kegu.
Efekt nadal pali ale da się wypić.
Dodam że puszczałem zawsze 2 razy.
Kolejne 2 tygodnie dają mi jasność umysłu dzięki waszemu doświadczeniu.
Błędy.
Szybkość odbioru - nie sprawdzona dla mojej kolumny.
Temperatura wody na wyjściu 30 do 35 stopni. Za mała.
Głowica nie stabilna skoki temperatury w okolicach 0,5 stopnia.
Reszta w miarę ok tylko końcówka chyba przegapiona.
Wydaje mi się ze przez złe RR pociągnęłem trochę pogonów.
Nowy nastaw może też sprawiać problemy.
Nastaw według instrukcji z opakowania. 18 kg na 50l nastawu.
Pracował ponad 2 tygodnie i nadal ma 5 cukru.
Klaruje i na rury. Zobacze po destylacjii ile ma. Może wykorzystam resztki do kolejnego nastawu aby odzyskać cukier.
Mam nadzieje że bogaty w wiedzę od was tym razem nic nie spadtolę.
Będę działał poraz pierwszy metodą 2.5
Efekt opisze po weekendzie.
Proszę o jakieś sugestię lub rady.
-
- Posty: 472
- Rejestracja: środa, 3 sie 2016, 08:38
- Podziękował: 57 razy
- Otrzymał podziękowanie: 85 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Zmywaki są dobre w kuchni. Niestety w tym hobby nie ma kompromisu a lepsze jest wrogiem dobrego. Zmywaki były dobre jak nie było sprężynek henitom lub szymonli. Tak samo ta miedź po co jej tyle używaj jej tylko przy pierwszym przebiegu. Kolumnę masz krótką nie piszesz nic o obniżonym odbiorze. Nie podam Ci przepisu na super urobek z tej kolumny bo jej nie znam. Co bym zrobił do niej, zespół OLM z wziernikiem rurowym, port termometru 35 cm od kega tak by do odbioru OLM było te 110 cm zasypu sprężynek nie zmywaków. Następnie lektura z forum czytaj czytaj czytaj. Masz na forum listę polecanych spawaczy (nie lutowaczy) sprzętu. Nie przejmuj się ja też kiedyś kupiłem zmywaki bo jeden idiota twierdził, że nie ma różnicy i nie ma co przepłacać. Z kiepskiego spirytu 95+ przesiadłem się na lux 96+ ale to stare dzieje.
Zrób tak stabilizuj 1h opróżnić jeziorko 50ml ustaw 2-3 krople na sekundę i niech kapie do 0.5 l możesz co 30 minut opróżnić jeziorko Aabratka te 20-50ml. Następnie jak nie masz OLM to z LM odbierz osobno 0.7l i dalej serce max 10 ml na 1kW mocy przy zmywakach. Ustaw 2.5kW i zobacz czy nie zalewa zmywaków. Jak pow 96-97*C w kegu musisz robić redukcje to testowo łap w inne naczynko. Może coś z tego będzie. Tak więc tanie gotowanie to u M Gessler
Zrób tak stabilizuj 1h opróżnić jeziorko 50ml ustaw 2-3 krople na sekundę i niech kapie do 0.5 l możesz co 30 minut opróżnić jeziorko Aabratka te 20-50ml. Następnie jak nie masz OLM to z LM odbierz osobno 0.7l i dalej serce max 10 ml na 1kW mocy przy zmywakach. Ustaw 2.5kW i zobacz czy nie zalewa zmywaków. Jak pow 96-97*C w kegu musisz robić redukcje to testowo łap w inne naczynko. Może coś z tego będzie. Tak więc tanie gotowanie to u M Gessler
Ostatnio zmieniony niedziela, 13 cze 2021, 00:49 przez prolog1975, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 14
- Rejestracja: środa, 9 cze 2021, 19:38
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Dzięki za odpowiedź. Niestety nie mam bocznego odbioru i to był chyba największy błąd podczas zakupu.
Mam 2000w + 1400w . Kapie przy 2000w. Sprawdzałem możliwości kolumny i poleciało mi 120ml /min.
Czyli max to 30 ml/ i tak odbierałem pierwsze na surówkę.
Zobaczymy co mi z tego wyjdzie metodą 2.5
Ostatnie zrobię tak jak radzisz. Odbiór max 20ml.
Mam 2000w + 1400w . Kapie przy 2000w. Sprawdzałem możliwości kolumny i poleciało mi 120ml /min.
Czyli max to 30 ml/ i tak odbierałem pierwsze na surówkę.
Zobaczymy co mi z tego wyjdzie metodą 2.5
Ostatnie zrobię tak jak radzisz. Odbiór max 20ml.
-
- Posty: 97
- Rejestracja: niedziela, 4 kwie 2021, 18:51
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Mnóstwo błędów, a podstawowy, to taki, że po zakupie nie wymyłeś sprzętu, to samo po zakupie drugiego wypełnienia, którego również nie wymyłeś. Jak znajdę chwilę czasu, to Ci napiszę krok po kroku jak powinna wyglądać destylacja...chociaż to wszystko jest opisane na forum.
-
Autor tematu - Posty: 14
- Rejestracja: środa, 9 cze 2021, 19:38
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
No i dobra. Jestem po kolejnej robocie, tym razem 2.5
Wszystko wykonane książkowo tak jak piszecie.
Tym razem zero błędów.
Efekt alko jest dobre ale nie do końca w moim stylu.
Czuć mocno alkohol. Mam 3 nalewki i w każdej czuć moc alkoholu.
Szukam przepisu na coś delikatnego. A to nadal drapie w gardło.
Nie wiem czy jest to wina złego wypełnienia czy braku bocznego odbioru. Nie wiem w co najpierw zainwestować.
Procesu inaczej nie przeprowadzę bo się nie da. Wszystko zrobiłem tak jak pisaliście.
Jedyne co przegapiłem to nie odłączyłem katalizatora miedzianego przy ostatniej destylacji. Ale to chyba nie powinno mieć wpływ na ostry smak.
Sprężynki czy boczny odbiór?
A może zły nastaw. Czy nastaw może mieć wpływ na ostrość alko ?
Wszystko wykonane książkowo tak jak piszecie.
Tym razem zero błędów.
Efekt alko jest dobre ale nie do końca w moim stylu.
Czuć mocno alkohol. Mam 3 nalewki i w każdej czuć moc alkoholu.
Szukam przepisu na coś delikatnego. A to nadal drapie w gardło.
Nie wiem czy jest to wina złego wypełnienia czy braku bocznego odbioru. Nie wiem w co najpierw zainwestować.
Procesu inaczej nie przeprowadzę bo się nie da. Wszystko zrobiłem tak jak pisaliście.
Jedyne co przegapiłem to nie odłączyłem katalizatora miedzianego przy ostatniej destylacji. Ale to chyba nie powinno mieć wpływ na ostry smak.
Sprężynki czy boczny odbiór?
A może zły nastaw. Czy nastaw może mieć wpływ na ostrość alko ?
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Serwus.
W przypadku braku oob, pierwsze 0.7l serca przeznaczyłbym do następnego procesu.
Poza tym długa stabilizacja i odbiór przodu, sumiennie przeprowadzone być muszą. Drapie w gardziołko, bo może nastawik zbyt mocny był i w ciepełku galantym pracował? Katalizator może mieć wpływ na smak, zwłaszcza jeśli nie jest zbyt czysty.
W przypadku braku oob, pierwsze 0.7l serca przeznaczyłbym do następnego procesu.
Poza tym długa stabilizacja i odbiór przodu, sumiennie przeprowadzone być muszą. Drapie w gardziołko, bo może nastawik zbyt mocny był i w ciepełku galantym pracował? Katalizator może mieć wpływ na smak, zwłaszcza jeśli nie jest zbyt czysty.
-
- Posty: 1548
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
1. "Zamówiłem nowe wypełnienie od destylatory padew" i znów firma hmmmm. weź jak pisze @prolog porządne sprężynki;
2. próbujesz swój produkt natychmiast po produkcji - daj mu odczekać trochę. Po 3 miesiącach nawet cukrówkę da się pić . pomyśl o czym lepszym niż duch buroka;
3. jak znam firmę od której kupiłeś, to wymień natychmiast termometry. dają najtańsze czary po 7 zeta z aliexpres; przede wszystkim ten na 10 półce.
4. sprężynki czy boczny odbiór? sprężynki! OLM to tylko oszczędność czasu i towaru. nie ma wpływu na smak, a na tym Tobie zależy;
5. prosty i miły w smaku produkt bez przypalania grzałek? sprawdź skrobię ziemniaczaną;
6. jaka moc alkoholu? 96%?
7. Nie piszesz nic o nastawie i drożdżach - one mają znaczenie w stosunku do efektu końcowego (zbyt duże BLG, kiepskie drożdżaki) zarówno zapachu, jak i paleniu w gardło.
Ogólnie: jak czytasz forum2, to i tak za chwilę wymienisz STOPNIOWO badziewie na normalny sprzęt. Najpierw wypełnienie, potem OLM, bufor, samą kolumnę, głowicę itp
2. próbujesz swój produkt natychmiast po produkcji - daj mu odczekać trochę. Po 3 miesiącach nawet cukrówkę da się pić . pomyśl o czym lepszym niż duch buroka;
3. jak znam firmę od której kupiłeś, to wymień natychmiast termometry. dają najtańsze czary po 7 zeta z aliexpres; przede wszystkim ten na 10 półce.
4. sprężynki czy boczny odbiór? sprężynki! OLM to tylko oszczędność czasu i towaru. nie ma wpływu na smak, a na tym Tobie zależy;
5. prosty i miły w smaku produkt bez przypalania grzałek? sprawdź skrobię ziemniaczaną;
6. jaka moc alkoholu? 96%?
7. Nie piszesz nic o nastawie i drożdżach - one mają znaczenie w stosunku do efektu końcowego (zbyt duże BLG, kiepskie drożdżaki) zarówno zapachu, jak i paleniu w gardło.
Ogólnie: jak czytasz forum2, to i tak za chwilę wymienisz STOPNIOWO badziewie na normalny sprzęt. Najpierw wypełnienie, potem OLM, bufor, samą kolumnę, głowicę itp
Ostatnio zmieniony wtorek, 15 cze 2021, 14:17 przez Skir, łącznie zmieniany 1 raz.
I love the smell of bimber in the morning.
-
Autor tematu - Posty: 14
- Rejestracja: środa, 9 cze 2021, 19:38
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Skoro tak dużo tu o wypełniniu to na pewno coś w tym jest. Wymienie zmienię ale w niedalekiej przyszłości.
Z tego co wyczytałem na forum i z tego co piszecie bedzie to również wina mojego nastawu.
Zrobiłem za mocne nastawy. Miałem Biowin turbo x pure i zrobiłem według instrukcji najmocniejszą dawkę cukru w dwóch porcjach.
Mało tego że cukier nie spadł do zera to trwało to 2 tygodnie.
Niebawem zrobię nowy nastaw mam T3 niebieskie i alcotek vodka. Dam cukru tak na 14 %
Wszystko od nowa i z starannością od pierwszego punktu jakim jest zacier.
Pisaliście też o dobrym cięciu frakcjj.
Przedgonów odbieram ok 200 do 300 ml. Potem ok 200 - 500 ml do ponownego przerobu i dopiero serce. Odbieram to na węch (już poznałem jak to jedzie)
Ostatnio pogony zacząłem odbierać przy 94,5 na kegu. Bałem się przeoczyć ten moment wiec zrobiłem to nieco wcześniej niż piszecie.
Dzięki panowie za odpowiedzi.
Odezwę się za jakiś czas jak przerobie nowy nastaw.
Po pierwsze dziękuje wam za wszystkie rady. To bardzo mi pomaga poprawiać moje błędy.Skir pisze:1. "Zamówiłem nowe wypełnienie od destylatory padew" i znów firma hmmmm. weź jak pisze @prolog porządne sprężynki;
7. Nie piszesz nic o nastawie i drożdżach - one mają znaczenie w stosunku do efektu końcowego (zbyt duże BLG, kiepskie drożdżaki) zarówno zapachu, jak i paleniu w gardło.
Skoro tak dużo tu o wypełniniu to na pewno coś w tym jest. Wymienie zmienię ale w niedalekiej przyszłości.
Z tego co wyczytałem na forum i z tego co piszecie bedzie to również wina mojego nastawu.
Zrobiłem za mocne nastawy. Miałem Biowin turbo x pure i zrobiłem według instrukcji najmocniejszą dawkę cukru w dwóch porcjach.
Mało tego że cukier nie spadł do zera to trwało to 2 tygodnie.
Niebawem zrobię nowy nastaw mam T3 niebieskie i alcotek vodka. Dam cukru tak na 14 %
Wszystko od nowa i z starannością od pierwszego punktu jakim jest zacier.
Pisaliście też o dobrym cięciu frakcjj.
Przedgonów odbieram ok 200 do 300 ml. Potem ok 200 - 500 ml do ponownego przerobu i dopiero serce. Odbieram to na węch (już poznałem jak to jedzie)
Ostatnio pogony zacząłem odbierać przy 94,5 na kegu. Bałem się przeoczyć ten moment wiec zrobiłem to nieco wcześniej niż piszecie.
Dzięki panowie za odpowiedzi.
Odezwę się za jakiś czas jak przerobie nowy nastaw.
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Druga sprawa - padew jak wspomniał przedmówca, to nie jest najlepsza firma produkująca sprężynki, nie mniej powinieneś mieć możliwość produkcji na tym już takiego produktu, abyś był zadowolony.
Trzecia sprawa - alkohol jest ostry, ponieważ po destylacji musi sobie pooddychać. Jak myślisz, czemu whisky określa się wiekiem i te najlepsze to te starsze, niż 3lata? Podpowiem. Kiedy już przedestylujesz alkohol i masz np 5l damę, to zamknij na początku kapsel, czy co tam masz, a jak już ostygnie, zostaw półotwarte. Nie przejmuj się tym, że zniknie Ci z niej kieliszek, czy dwa.
Już po 2-3 tygodniach zauważysz różnicę. Alkohol będzie znacznie łagodniejszy.
Zdecydowanie zainwestuj najpierw w OLM, a potem w bufor, jeśli wystarczy funduszy.Germ83 pisze: Efekt alko jest dobre ale nie do końca w moim stylu.
Czuć mocno alkohol. Mam 3 nalewki i w każdej czuć moc alkoholu.
Szukam przepisu na coś delikatnego. A to nadal drapie w gardło.
Nie wiem czy jest to wina złego wypełnienia czy braku bocznego odbioru. Nie wiem w co najpierw zainwestować.
Druga sprawa - padew jak wspomniał przedmówca, to nie jest najlepsza firma produkująca sprężynki, nie mniej powinieneś mieć możliwość produkcji na tym już takiego produktu, abyś był zadowolony.
Trzecia sprawa - alkohol jest ostry, ponieważ po destylacji musi sobie pooddychać. Jak myślisz, czemu whisky określa się wiekiem i te najlepsze to te starsze, niż 3lata? Podpowiem. Kiedy już przedestylujesz alkohol i masz np 5l damę, to zamknij na początku kapsel, czy co tam masz, a jak już ostygnie, zostaw półotwarte. Nie przejmuj się tym, że zniknie Ci z niej kieliszek, czy dwa.
Już po 2-3 tygodniach zauważysz różnicę. Alkohol będzie znacznie łagodniejszy.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 97
- Rejestracja: niedziela, 4 kwie 2021, 18:51
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Kieliszek, czy dwa, to nie strata za polepszenie smaku, ale strata procentów już tak.
Lepiej otwierać na parę minut, a częściej, wtedy nie stracisz ani na objętości, ani na procentach.
Poważnie na tak długi czas zostawiasz otwarty alkoholMASaKrA_Domingo pisze: zostaw półotwarte. Nie przejmuj się tym, że zniknie Ci z niej kieliszek, czy dwa.
Już po 2-3 tygodniach zauważysz różnicę. Alkohol będzie znacznie łagodniejszy.
Kieliszek, czy dwa, to nie strata za polepszenie smaku, ale strata procentów już tak.
Lepiej otwierać na parę minut, a częściej, wtedy nie stracisz ani na objętości, ani na procentach.
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Tak. Mam damy 5l z zamknięciem typu grolsch. Zamykam je, ale odwracam korek do góry nogami, czyli plastikiem do dołu. Dzięki temu jest szczelina 1mm, przez którą następuje powolna wymiana gazowa.
A teraz pomysł na chłopski rozum - jeśli uciekł Ci kieliszek objętości, to ile maksymalnie alkoholu mogło uciec? Nie inaczej - kieliszek. A niech sobie spadnie o te 0.1proc mocy. Efekt zawsze jest tego wart.
A teraz pomysł na chłopski rozum - jeśli uciekł Ci kieliszek objętości, to ile maksymalnie alkoholu mogło uciec? Nie inaczej - kieliszek. A niech sobie spadnie o te 0.1proc mocy. Efekt zawsze jest tego wart.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 1548
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
zgadzam się z @MASaKrA_Domingo.
To co nie mieści się w beczce, jest w damie zatkanej watą nawet kilka miesięcy. Zostawiam z % wyższym niż oczekuję, biorąc pod uwagę straty. Nie pamiętam już jak z cukrówkami, bo dawno nie robiłem. Raczej na przemian skrobia albo zboża. Według mnie czas minimalny oczekiwania na produkt REKTYFIKOWANY to trzy miesiące.
Oczywiście zatkany watą produkt w damie nie ma 97% tylko rozrobiony jest do np 50%.
To co nie mieści się w beczce, jest w damie zatkanej watą nawet kilka miesięcy. Zostawiam z % wyższym niż oczekuję, biorąc pod uwagę straty. Nie pamiętam już jak z cukrówkami, bo dawno nie robiłem. Raczej na przemian skrobia albo zboża. Według mnie czas minimalny oczekiwania na produkt REKTYFIKOWANY to trzy miesiące.
Oczywiście zatkany watą produkt w damie nie ma 97% tylko rozrobiony jest do np 50%.
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 cze 2021, 08:24 przez Skir, łącznie zmieniany 1 raz.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Oczywiście nadal są to straty minimalne i w naszym przypadku niemające znaczenia.
No nie do końca tak, biorąc pod uwagę, że alkohol ma niższą temperaturę parowania, to kieliszek byłby równy kieliszkowi tylko przy alkoholu 100%. Przy rozrobionym do np. 50%, to ulotni się więcej czystego alkoholu niż wody. Ubędzie oczywiście kieliszek, ale nie 50%, tylko mocniejszy.A teraz pomysł na chłopski rozum - jeśli uciekł Ci kieliszek objętości, to ile maksymalnie alkoholu mogło uciec? Nie inaczej - kieliszek.
Oczywiście nadal są to straty minimalne i w naszym przypadku niemające znaczenia.
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 cze 2021, 12:05 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 97
- Rejestracja: niedziela, 4 kwie 2021, 18:51
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Panowie, dama to nie beczka, żeby stała kilka tygodni, czy miesięcy otwarta. Tu tlen bezpośrednio wpada do alkoholu, a nie tak jak w beczce przez pory drewna, które najwyraźniej działają zbawiennie na trunek w przeciwieństwie do trunków trzymanych w otwartym szkle, gdzie nie dojrzewa, tylko się utlenia, przez co traci ducha, staje się płaski, po prostu nie dobry. Nasze amatorskie gorzelnictwo ma za małą tradycję, takich informacji nie znajdziesz na naszych forach, ale już na anglojęzycznych już trochę tego jest.
-
- Posty: 1548
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Moim zdaniem dojrzewa. Może inaczej: nie tyle dojrzewa, co układa się. Nie ma sensu trzymać w szkle trunku przez 3 lata, bo żadnego efektu nie będzie. Ale już kwestia destylatów trzymanych w szkle kilka miesięcy, które łagodnieją, zmieniają smak, tracą ostrość, to już inna bajka.
Może kwestia ta nie dotyczy cukrówek. Tu się nie wypowiadam. Natomiast jeśli idzie o zbożówki czy np rum: tu dzieją się po kilku miesiącach cuda. Nawet w szkle, choć oczywiście nie porównuję do przechowywania w beczkach debowych.
A to ciekawe .Rebeli@nt pisze: w przeciwieństwie do trunków trzymanych w otwartym szkle, gdzie nie dojrzewa
Moim zdaniem dojrzewa. Może inaczej: nie tyle dojrzewa, co układa się. Nie ma sensu trzymać w szkle trunku przez 3 lata, bo żadnego efektu nie będzie. Ale już kwestia destylatów trzymanych w szkle kilka miesięcy, które łagodnieją, zmieniają smak, tracą ostrość, to już inna bajka.
Może kwestia ta nie dotyczy cukrówek. Tu się nie wypowiadam. Natomiast jeśli idzie o zbożówki czy np rum: tu dzieją się po kilku miesiącach cuda. Nawet w szkle, choć oczywiście nie porównuję do przechowywania w beczkach debowych.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 97
- Rejestracja: niedziela, 4 kwie 2021, 18:51
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Tylko na Polskich forach istnieje, to bzdurne przekonanie, że w szkle alkohol dojrzewa. Tak dojrzewa bez dostępu powietrza a jak jest dostęp powietrza, to nie dojrzewa, tylko się utlenia, jednym z czynników jest to, że do pewnego czasu łagodnieje, kosztem fuzli, ale nie zwracamy na to uwagi, nie ważne, że alkohol w smaku się robi płaski, tego nie widzimy, bo pierwsze co zauważamy, to to, że złagodniał za sprawą utleniania nie dojrzewania.
Prosty sprawdzian. Weź sobie nadpij np. połowę łyskacza w butelce i spróbuj go dokończyć po roku, albo dwóch zobaczysz jak się różni od oryginału na minus, a co dopiero jakby stał odkręcony A przecież odkręcony powinien lepiej dojrzeć wszem i wobec panującej teorii.
Wbrew powszechnie panującym opinią alkohol ma swoją datę przydatności, nie to, że byś się nim zatruł, ale znacznie odbiega od swojego pierwowzoru.
Z tego co pamiętam wódka jest najczystszym alkoholem i nie otwierana ma bezterminową przydatność, to samo Whisky, Brandy, ale otwarta wódka traci swoje walory po 10 - 20 latach, a Whisky po 1 - 2 latach.
Brandy ponoć traci już po 7 miesiącach, a Gin nawet nie otwierany trzymany w szkle traci na jakości jeszcze przed upływem roku.
Prosty sprawdzian. Weź sobie nadpij np. połowę łyskacza w butelce i spróbuj go dokończyć po roku, albo dwóch zobaczysz jak się różni od oryginału na minus, a co dopiero jakby stał odkręcony A przecież odkręcony powinien lepiej dojrzeć wszem i wobec panującej teorii.
Wbrew powszechnie panującym opinią alkohol ma swoją datę przydatności, nie to, że byś się nim zatruł, ale znacznie odbiega od swojego pierwowzoru.
Z tego co pamiętam wódka jest najczystszym alkoholem i nie otwierana ma bezterminową przydatność, to samo Whisky, Brandy, ale otwarta wódka traci swoje walory po 10 - 20 latach, a Whisky po 1 - 2 latach.
Brandy ponoć traci już po 7 miesiącach, a Gin nawet nie otwierany trzymany w szkle traci na jakości jeszcze przed upływem roku.
-
- Posty: 1548
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
co do kwestii utraty walorów przez gin w butelce.... cóż: wniosek - pić bezpośrednio z kapiącego węzyka?
@Rebeli@nt trochę mylisz pojęcia. Wyjaśniam:
- trunek układa się po jakimś czasie, nawet rektyfikowany, czyli teoretycznie czysty. Po 3 miesiącach zyskuje. nawet zamknięty. Co nie oznacza, że dalej trzymany w szkle jego potencjał rośnie z każdym miesiącem.
- nie myl kwestii pozostawienia otwartych trunków już ułożonych, to bez sensu.
- 3 miesiące na ułożenie rektyfikowanego w zamkniętej damie, pół roku dla destylatu w otwartej damie. ale nie mówię, że "im dłużej, tym lepiej".
- ułożona wódka po prostu wietrzeje. podobnie brandy czy whisky. logiczne.
najczystszym alkoholem jest spirytus rozcieńczony wodą. dla mnie to nie wódka. wódka to destylat ze zboża, ziemniaków, kukurydzy.Rebeli@nt pisze:Z tego co pamiętam wódka jest najczystszym alkoholem(...) a Gin nawet nie otwierany trzymany w szkle traci na jakości jeszcze przed upływem roku.
co do kwestii utraty walorów przez gin w butelce.... cóż: wniosek - pić bezpośrednio z kapiącego węzyka?
@Rebeli@nt trochę mylisz pojęcia. Wyjaśniam:
- trunek układa się po jakimś czasie, nawet rektyfikowany, czyli teoretycznie czysty. Po 3 miesiącach zyskuje. nawet zamknięty. Co nie oznacza, że dalej trzymany w szkle jego potencjał rośnie z każdym miesiącem.
- nie myl kwestii pozostawienia otwartych trunków już ułożonych, to bez sensu.
- 3 miesiące na ułożenie rektyfikowanego w zamkniętej damie, pół roku dla destylatu w otwartej damie. ale nie mówię, że "im dłużej, tym lepiej".
- ułożona wódka po prostu wietrzeje. podobnie brandy czy whisky. logiczne.
chciałbym tylko przypomnieć, że wódka żytnia narodziła się w Polsce, a kwestia produkcji różnych rodzajów wódek należy do Polaków, Rosjan i Skandynawów. No chyba, że autorytetem w dziedzinie wódek (a o pospolitej cukrówie pisał autor tematu) będzie np. ToskaniaRebeli@nt pisze:Tylko na Polskich forach istnieje, to bzdurne przekonanie (...)
Ostatnio zmieniony czwartek, 17 cze 2021, 22:51 przez Skir, łącznie zmieniany 1 raz.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Źle na to wszystko patrzycie.
Przewietrzanie ma sens.
Z innej perspektywy ns to patrzcie.
Co właściwie się ulatnia?
Czy tylko czysty etanol?
@rebeliant ty się zastanów.
Wódce nie pozwolisz w flaszce pooddychać a do beczki władujesz gdzie beczka oddycha cały czas.
Termin przydatności. Proszę.
Sól Oligoceńska w sklepie po terminie.
Coś ma 13 milionów lat i się zepsuła bo ma termin ważności. Niezła bzdura co?
Co ty chrzanisz? Piłeś spirytus sprzed wojny? Ja tak. Bimber pradziadka?. Ja tak.
Jadłeś łyżecxką wino? Ja tak.
Dobrze. Prosta sprawa i pytanie:
Co takiego ppwoduje że ostry smak jest na początku a potem znika?
Przewietrzanie ma sens.
Z innej perspektywy ns to patrzcie.
Co właściwie się ulatnia?
Czy tylko czysty etanol?
@rebeliant ty się zastanów.
Wódce nie pozwolisz w flaszce pooddychać a do beczki władujesz gdzie beczka oddycha cały czas.
Termin przydatności. Proszę.
Sól Oligoceńska w sklepie po terminie.
Coś ma 13 milionów lat i się zepsuła bo ma termin ważności. Niezła bzdura co?
Co ty chrzanisz? Piłeś spirytus sprzed wojny? Ja tak. Bimber pradziadka?. Ja tak.
Jadłeś łyżecxką wino? Ja tak.
Dobrze. Prosta sprawa i pytanie:
Co takiego ppwoduje że ostry smak jest na początku a potem znika?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
Autor tematu - Posty: 14
- Rejestracja: środa, 9 cze 2021, 19:38
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Aldehydy ? Związki które z czasem rozpadają się na inne substancje i chyba utleniają ?
Dlatego alkohol z czasem nawet zamknięty łagodnieje.
To chyba one odpowiadają za ostry smak.
Może palnę głupotę bo jestem tu nowy i dopiero się uczę ale spróbuję.rozrywek pisze: Dobrze. Prosta sprawa i pytanie:
Co takiego ppwoduje że ostry smak jest na początku a potem znika?
Aldehydy ? Związki które z czasem rozpadają się na inne substancje i chyba utleniają ?
Dlatego alkohol z czasem nawet zamknięty łagodnieje.
To chyba one odpowiadają za ostry smak.
Ostatnio zmieniony piątek, 18 cze 2021, 14:43 przez Germ83, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 97
- Rejestracja: niedziela, 4 kwie 2021, 18:51
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Bardzo dobry kierunek myślenia @Germ83. Ciekawe co na to, gawędziarz erotoman, nie oceniony profesore @rozrywek...
Alkohol pod wpływem przemieszania z powietrzem może zamienić się w aldehyd często w aldehyd octowy
To początkuje proces utleniania, który pociąga za sobą zmianę smaku na łagodniejszy.
Do tego w beczce, w której leżakuje mocny alkohol zachodzi proces ekstrakcji hemiceluloz – alkohol wyciąga je z drewna i miesza się z nimi. Właśnie związki chemiczne zwane hemicelulozami powodują, że smak dojrzewających mocnych alkoholi staje się łagodniejszy.
Chyba @rozrywek dość jasno wyłuszczyłem Ci różnicę między utlenianiem w otwartej butelce a dojrzewaniem(mikro-utlenianiem) w beczce.
Na tym kończę wywód , chociaż jest jeszcze mnóstwo informacji do przekazania w tym temacie choćby czas dojrzewania w beczkach, gdzie często uważa się, że IM DŁUŻEJ TYM LEPIEJ...A już na pewno nie mam czasu na odpowiadanie i czytanie bzdurnych niczego nie wnoszonych elaboratów "autorytetów"
Alkohol pod wpływem przemieszania z powietrzem może zamienić się w aldehyd często w aldehyd octowy
To początkuje proces utleniania, który pociąga za sobą zmianę smaku na łagodniejszy.
W przypadku dojrzewania w beczkach należy mówić o mikro-utlenianiu ponieważ dojrzewające płyny nie są bezpośrednio wystawione na działanie powietrza – powietrze ma na nie stosunkowo niewielki wpływ.rozrywek pisze:@rebeliant ty się zastanów.
Wódce nie pozwolisz w flaszce pooddychać a do beczki władujesz gdzie beczka oddycha cały czas.
Do tego w beczce, w której leżakuje mocny alkohol zachodzi proces ekstrakcji hemiceluloz – alkohol wyciąga je z drewna i miesza się z nimi. Właśnie związki chemiczne zwane hemicelulozami powodują, że smak dojrzewających mocnych alkoholi staje się łagodniejszy.
Chyba @rozrywek dość jasno wyłuszczyłem Ci różnicę między utlenianiem w otwartej butelce a dojrzewaniem(mikro-utlenianiem) w beczce.
Na tym kończę wywód , chociaż jest jeszcze mnóstwo informacji do przekazania w tym temacie choćby czas dojrzewania w beczkach, gdzie często uważa się, że IM DŁUŻEJ TYM LEPIEJ...A już na pewno nie mam czasu na odpowiadanie i czytanie bzdurnych niczego nie wnoszonych elaboratów "autorytetów"
Poważnie, myślisz, że nie wiem o tym. Miałem Ci porównać spirytus z Whisky, lub z Ginem? Chyba bardziej odpowiednia do tego jest wódka.Skir pisze:najczystszym alkoholem jest spirytus
-
- Posty: 1548
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Oj widzę nerwy ponoszą...
A po co?
Do jednego worka wrzucasz produkty rektyfikowane i destylowane. I tu wydaje mi się jest główny błąd.
Masz swoje zdanie podparte teorią (jesteś chemikiem?) I szacun. Ja mam swoje podparte praktyką.
A po co?
Do jednego worka wrzucasz produkty rektyfikowane i destylowane. I tu wydaje mi się jest główny błąd.
Masz swoje zdanie podparte teorią (jesteś chemikiem?) I szacun. Ja mam swoje podparte praktyką.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Kol@rebeliant.
Ty załóż kapelę punkową.
Tam się wyżyjesz. Wolność dla Nepalu.
Szerpowie ci podziękują.
Nie uważam się za żaden autorytet.
Ani za profesora.
Dzielę się swoimi radami i tym co wiem.
Tak odppwiedziałeś poprawnie na zadane pytanie.
Nawet wyczerpująco.
W paru kwestiach się z tobą zgadzam.
Tylko trochę złagodniej.
Bo jesteś jak świeżo upędzona śliwowica.
Ostra gryząca i nie do picia.
Złagodniej. Nie wprowadzaj takich niesnasek.
Mrówkami jesteśmy i pomagamy sobie.
To wywal ten kij co masz w ręku.
I nie pchaj go w mrowisko.
Przyłącz się. Pomóż. Doradzaj.
Bliźniemu swojemu.
Rebeliant to ci doradza profesor zwyczajny Rozrywek i rękę podaje.
Ty załóż kapelę punkową.
Tam się wyżyjesz. Wolność dla Nepalu.
Szerpowie ci podziękują.
Nie uważam się za żaden autorytet.
Ani za profesora.
Dzielę się swoimi radami i tym co wiem.
Tak odppwiedziałeś poprawnie na zadane pytanie.
Nawet wyczerpująco.
W paru kwestiach się z tobą zgadzam.
Tylko trochę złagodniej.
Bo jesteś jak świeżo upędzona śliwowica.
Ostra gryząca i nie do picia.
Złagodniej. Nie wprowadzaj takich niesnasek.
Mrówkami jesteśmy i pomagamy sobie.
To wywal ten kij co masz w ręku.
I nie pchaj go w mrowisko.
Przyłącz się. Pomóż. Doradzaj.
Bliźniemu swojemu.
Rebeliant to ci doradza profesor zwyczajny Rozrywek i rękę podaje.
Ostatnio zmieniony sobota, 19 cze 2021, 07:16 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
online
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Eeech, nie ma to jak nasza narodowa przypadłość - "moja racja jest najmojsza"
W tej dyskusji stanę po stronie kol. Rebeli@nt a dlaczego to sami się domyślcie
Kilka przykładów...
Na koniec dodam tylko, że w tych kilku postach, Rebeli@nt podał więcej konkretnych informacji, niż wy wszyscy, biorący udział w tej dyskusji
W tej dyskusji stanę po stronie kol. Rebeli@nt a dlaczego to sami się domyślcie
Kilka przykładów...
"Wódka – wysokoprocentowy napój alkoholowy uzyskiwany przez zmieszanie w odpowiednich proporcjach spirytusu rektyfikowanego z wodą. Zawartość alkoholu etylowego w wódce wynosi nie mniej niż 37,5% obj., zwykle 40% obj."Skir pisze:najczystszym alkoholem jest spirytus rozcieńczony wodą. Dla mnie to nie wódka.
Sarkazm, wynikający z ignorancji, czy chęci zaistnienie w dyskusjiGóral bagienny pisze:No cóż Kolega @Rebeli@nt ma taką wiedzę popartą praktyką że niedługo mam nadzieje napisze wademekum
Jak dotąd, to tylko ty się rozrywku wyżywasz, nic nie wnoszącymi komentarzami i "radami" wziętymi z sufiturozrywek pisze:Kol@rebeliant.
Ty załóż kapelę punkową. Tam się wyżyjesz.
Na koniec dodam tylko, że w tych kilku postach, Rebeli@nt podał więcej konkretnych informacji, niż wy wszyscy, biorący udział w tej dyskusji
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 14
- Rejestracja: środa, 9 cze 2021, 19:38
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
PANOWIE PANOWIE spokojnie.
Nie ma się co unosić tym bardziej że zaczynacie leciutko odbiegać od tematu.
Dziekuje wam za rady.
Moje alkohole trzymane w damach zaczynają łagodnieć.
Czasami do nich zaglądam, mieszam i probuje. To napewno powoduje dostarczenie tlenu.
Alkochol zrobiony 3 tygodnie temu już jest łagodniejszy.
Można by powiedzieć że tak jak by smaki zaczynają łączyć się w jedną całość.
Wiadomo, to towar z cukrówki za którym nie przepadacie.
Ale na tym, jest mi, najlepiej się uczyć.
Niebawem wymienie wypełnienie z zmywaków na sprężynki. Zrobie lepsze nastawy i napewno będzie git.
Dzięki za rady i nie spinajmy się bo nam nastawy będą źle pracować
Nie ma się co unosić tym bardziej że zaczynacie leciutko odbiegać od tematu.
Dziekuje wam za rady.
Moje alkohole trzymane w damach zaczynają łagodnieć.
Czasami do nich zaglądam, mieszam i probuje. To napewno powoduje dostarczenie tlenu.
Alkochol zrobiony 3 tygodnie temu już jest łagodniejszy.
Można by powiedzieć że tak jak by smaki zaczynają łączyć się w jedną całość.
Wiadomo, to towar z cukrówki za którym nie przepadacie.
Ale na tym, jest mi, najlepiej się uczyć.
Niebawem wymienie wypełnienie z zmywaków na sprężynki. Zrobie lepsze nastawy i napewno będzie git.
Dzięki za rady i nie spinajmy się bo nam nastawy będą źle pracować
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Temat co prawda inny, ale rozwija się ciekawa dyskusja.
Proponuję zakopać toporki i przestać nimi wymachiwać, a zacząć dyskusję na argumenty.
Temat jest ważny i jeszcze, jak widać, nierozstrzygnięty.
Jak do tej pory to @Rebeli@nt najbardziej naukowo podszedł do tematu i przedstawił konkretne argumenty.
Jeżeli dobrze zrozumiałem to jego teza jest taka, że w beczkach alkohol dojrzewa, natomiast w szkle nie, a jeżeli jest otwarty to się utlenia (Rebeliant, popraw jeżeli źle zrozumiałem).
Kol. @Rebeli@nt, chętnie bym poczytał więcej na ten temat. Sam często dosyć długo trzymam otwarte damy i może to jest jednak błąd.
Nie przejmuj się złośliwostkami innych, odpuść sobie to samo w drugą stronę i napisz więcej.
A inni może podzielą się swoimi doświadczeniami praktycznymi.
@Skir napisał ciekawe spostrzeżenia:
Przy najbliższej rektyfikacji zostawię jeden pojemnik otwarty, a drugi zamknięty dla porównania.
Proponuję zakopać toporki i przestać nimi wymachiwać, a zacząć dyskusję na argumenty.
Temat jest ważny i jeszcze, jak widać, nierozstrzygnięty.
Jak do tej pory to @Rebeli@nt najbardziej naukowo podszedł do tematu i przedstawił konkretne argumenty.
Jeżeli dobrze zrozumiałem to jego teza jest taka, że w beczkach alkohol dojrzewa, natomiast w szkle nie, a jeżeli jest otwarty to się utlenia (Rebeliant, popraw jeżeli źle zrozumiałem).
Kol. @Rebeli@nt, chętnie bym poczytał więcej na ten temat. Sam często dosyć długo trzymam otwarte damy i może to jest jednak błąd.
Nie przejmuj się złośliwostkami innych, odpuść sobie to samo w drugą stronę i napisz więcej.
A inni może podzielą się swoimi doświadczeniami praktycznymi.
@Skir napisał ciekawe spostrzeżenia:
Podyskutujmy, tylko bez złośliwości.- trunek układa się po jakimś czasie, nawet rektyfikowany, czyli teoretycznie czysty. Po 3 miesiącach zyskuje. nawet zamknięty. Co nie oznacza, że dalej trzymany w szkle jego potencjał rośnie z każdym miesiącem.
- nie myl kwestii pozostawienia otwartych trunków już ułożonych, to bez sensu.
- 3 miesiące na ułożenie rektyfikowanego w zamkniętej damie, pół roku dla destylatu w otwartej damie. ale nie mówię, że "im dłużej, tym lepiej".
Przy najbliższej rektyfikacji zostawię jeden pojemnik otwarty, a drugi zamknięty dla porównania.
Ostatnio zmieniony sobota, 19 cze 2021, 08:49 przez jakis1234, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 1051
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Dojrzewanie nie jest pojęciem chemicznym. Błąd popełniany w dyskusji to zestawienia pojęcia chemicznego z potocznymi dojrzewanie i układanie. Samo dojrzewanie/układanie, w kuchni zwane przegryzaniem tu wytrącanie i wymiana międzyatomowa elektronów z ostatnich orbit. Składowymi dojrzewania/układania się alkoholu są i utlenianie, i ekstrakcja, i jeszcze pewnie szereg innych. Utlenia się i w beczce, i w szkle, nawet zamkniętym. @Rebeliant pisze i mikroutlenianiu, a to, czym ono być może jest fajnie obserwować można np. przy orzechówce: lejesz pod korek (niewielka poduszka tlenowa nad i mała powierzchnia wymiany) i orzechówka długo pozostaje zielona, zostawisz duża czapę powietrza i odlejesz do poziomu szerokości butelki, a szybko zrobi się brunatna. Znaczenie więc pewnie ma i powierzchnia tej wymiany i dostępność tlenu. Uważam, że przy rozszczelnionej butelce z drewnem w środku zachodzą te same procesy co w beczce, różna jest jednak ich intensywność i proporcje utlenianie/ekstrakcja.
Nie wspomniano o jednym - ekspozycji na promienie UV. W beczce praktycznie zerowa, a w szkle... Jak duże może to mieć znaczenie wiedzą piwowarzy. Nie wiem czy i jakie ma znaczenie przy destylatach, jednak zasygnalizować warto.
Nie wspomniano o jednym - ekspozycji na promienie UV. W beczce praktycznie zerowa, a w szkle... Jak duże może to mieć znaczenie wiedzą piwowarzy. Nie wiem czy i jakie ma znaczenie przy destylatach, jednak zasygnalizować warto.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 1548
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
dzięki @jakis1234
@radius wychodzisz z założenia "urzekła mnie twoja naukowość"?
O tym, co to jest wódka dyskutowaliśmy parę miesięcy temu i nie chce mi się wracać do tematu. Spytam tylko krótko: jak w takim razie uzasadnisz np. powstanie wódki żytniej w XV/XVI wieku (różne źródła), kiedy nie znano jeszcze procesu rektyfikacji? Posługujesz się "naukowym źródłem": wikipedia, więc dalej nie będę wchodził w powielanie dyskusji.
@góralowi wytknięto sarkazm... Kto w dyskusję wprowadził, nazwę po imieniu: chamskie zagrywki?
- podkreślam: dojrzewanie w beczce dębowej, ułożenie w szkle. takie (nie naukowe może) ujmowanie może pomóc rozróżnić pożądane procesy;
- trunek destylowany zyskuje w szkle po jakimś czasie, do roku. Mylę się?
- w beczce też dużo zależy od kontaktu z powietrzem (wypalone drewno to PRZEDE WSZYSTKIM aromaty) dlatego pozwalamy na daninę dla aniołków i nie lakierujemy beczek.
- według @rebeli, produkt jest taki sam w momencie wytworzenia, co po roku, jeżeli jest przechowywany w szkle? tu się nie zgadzam.
Pozdrawiam i życzę miłej soboty.
@radius wychodzisz z założenia "urzekła mnie twoja naukowość"?
O tym, co to jest wódka dyskutowaliśmy parę miesięcy temu i nie chce mi się wracać do tematu. Spytam tylko krótko: jak w takim razie uzasadnisz np. powstanie wódki żytniej w XV/XVI wieku (różne źródła), kiedy nie znano jeszcze procesu rektyfikacji? Posługujesz się "naukowym źródłem": wikipedia, więc dalej nie będę wchodził w powielanie dyskusji.
@góralowi wytknięto sarkazm... Kto w dyskusję wprowadził, nazwę po imieniu: chamskie zagrywki?
Wracając do tematu:Rebeli@nt pisze: Ciekawe co na to, gawędziarz erotoman, nie oceniony profesore @rozrywek...
- podkreślam: dojrzewanie w beczce dębowej, ułożenie w szkle. takie (nie naukowe może) ujmowanie może pomóc rozróżnić pożądane procesy;
- trunek destylowany zyskuje w szkle po jakimś czasie, do roku. Mylę się?
- w beczce też dużo zależy od kontaktu z powietrzem (wypalone drewno to PRZEDE WSZYSTKIM aromaty) dlatego pozwalamy na daninę dla aniołków i nie lakierujemy beczek.
- według @rebeli, produkt jest taki sam w momencie wytworzenia, co po roku, jeżeli jest przechowywany w szkle? tu się nie zgadzam.
Pozdrawiam i życzę miłej soboty.
Ostatnio zmieniony sobota, 19 cze 2021, 10:16 przez Skir, łącznie zmieniany 1 raz.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 4904
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Zapraszam do tematu wszystkich.
https://alkohole-domowe.com/forum/topic24231.html
Po to ten temat powstał bez względu na to kto jest kim. Na kogo głosował i jaką lubi muzykę.
Temat jest otwarty dla wszystkich bez wyjątku.
Zapraszam zatem do dyskusji czy tlen jest potrzebny. Ile jego i ile siedzi w etanolu i jaki ma wpływ.
Wzór każdy przecież zna.
https://alkohole-domowe.com/forum/topic24231.html
Po to ten temat powstał bez względu na to kto jest kim. Na kogo głosował i jaką lubi muzykę.
Temat jest otwarty dla wszystkich bez wyjątku.
Zapraszam zatem do dyskusji czy tlen jest potrzebny. Ile jego i ile siedzi w etanolu i jaki ma wpływ.
Wzór każdy przecież zna.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
online
- Posty: 7298
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
"alchemicy i mnisi upatrywali w alkoholu właściwości leczniczych. Stąd też, pozyskiwany wówczas z wina, trunek określano mianem wody życia (łac. Aqua vitae). Następna „w kolejce” była destylowana ze zbóż gorzałka (od czasownika „gorzeć” – palić). Natomiast słowo „wódka” znamy dopiero od XV wieku. Bynajmniej nie jako nazwę alkoholu, ale po prostu „małą wodę”. To tłumaczy, dlaczego w Sandomierzu w 1405 r. tamtejszy sąd odnotował zakup ziemi z wódką.
Aż do XVI w. wódka zatem stanowiła co najwyżej szersze określenie medykamentu czy kosmetyku."
O historii wódki można by dyskutować bez końca, ale przecież nie o to tu chodzi, nieprawdaż...?
Posłużyłem się tym "naukowym źródłem", nota bene również i przeze mnie nie specjalnie szanowanym, tylko do wyjaśnienia terminu "wódka", używanym obecnie
A wracając do meritum;
Również pozdrawiam i życzę nie tylko soboty, ale całego weekendu jak najbardziej udanego
Jak idę do brata na urodziny
Nie, nie wychodzę z żadnego założenia. Poza tym, mnie nie tak łatwo urzecSkir pisze:@radius wychodzisz z założenia "urzekła mnie twoja naukowość"?
A tak... I wcale rektyfikacja do tego nie była potrzebnaSkir pisze: jak w takim razie uzasadnisz np. powstanie wódki żytniej w XV/XVI wieku (różne źródła), kiedy nie znano jeszcze procesu rektyfikacji?
"alchemicy i mnisi upatrywali w alkoholu właściwości leczniczych. Stąd też, pozyskiwany wówczas z wina, trunek określano mianem wody życia (łac. Aqua vitae). Następna „w kolejce” była destylowana ze zbóż gorzałka (od czasownika „gorzeć” – palić). Natomiast słowo „wódka” znamy dopiero od XV wieku. Bynajmniej nie jako nazwę alkoholu, ale po prostu „małą wodę”. To tłumaczy, dlaczego w Sandomierzu w 1405 r. tamtejszy sąd odnotował zakup ziemi z wódką.
Aż do XVI w. wódka zatem stanowiła co najwyżej szersze określenie medykamentu czy kosmetyku."
O historii wódki można by dyskutować bez końca, ale przecież nie o to tu chodzi, nieprawdaż...?
Skir pisze:Posługujesz się "naukowym źródłem": wikipedia
Posłużyłem się tym "naukowym źródłem", nota bene również i przeze mnie nie specjalnie szanowanym, tylko do wyjaśnienia terminu "wódka", używanym obecnie
Nikt. Cytat z Rebeli@nta, który zamieściłeś, nie był w żadnym wypadku chamski, co najwyżej kpiąco dosadnySkir pisze:Kto w dyskusję wprowadził, nazwę po imieniu: chamskie zagrywki?
A wracając do meritum;
To właśnie próbował wyjaśnić kol. Rebeli@nt, ale rzuciliście się na niego jak psy na kośćSkir pisze: dojrzewanie w beczce dębowej, ułożenie w szkle. Takie (nie naukowe może) ujmowanie może pomóc rozróżnić pożądane procesy;
Tu trzeba by większej ilości testów, przynajmniej na kilku rodzajach destylatów i kilku, co najmniej, testerów No i oczywiście czasuSkir pisze: trunek destylowany zyskuje w szkle po jakimś czasie, do roku. Mylę się?
A aromaty, to w najczystszej postaci chemia a kontakt z powietrzem jest potrzebny aby te niektóre z tych aromatów w ogóle powstały i się uwypukliły przez lata kontaktu z destylatemSkir pisze:w beczce też dużo zależy od kontaktu z powietrzem (wypalone drewno to PRZEDE WSZYSTKIM aromaty)
Oczywiście masz takie prawo i pewnie rację, ale to musieli by potwierdzić także inni koledzy z własnego doświadczeniaSkir pisze:według @rebeli, produkt jest taki sam w momencie wytworzenia, co po roku, jeżeli jest przechowywany w szkle? tu się nie zgadzam.
Również pozdrawiam i życzę nie tylko soboty, ale całego weekendu jak najbardziej udanego
Jak idę do brata na urodziny
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
Autor tematu - Posty: 14
- Rejestracja: środa, 9 cze 2021, 19:38
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Witam was. Chciałem coś napisać odnośnie waszej dyskusji na temat starzenia się trunków.
Dziś popróbowałem swoich alkoholi które siedzą zamknięte w damach. Zaglądałem do nich nie więcej niż raz w tygodniu. Porządnie zamieszałem i chop degustacja.
Damy szczelnie zamknięte. Nalewki mają ok 3 może 4 tygodnie. Dziś są nie do poznania. Smakują zupełnie inaczej mimo ze cały czas spędziły zamknięte w szkle.
Smak alkoholu bardzo złagodniał. Ale to naprawdę bardzo. Aż sam byłem zdziwiony po degustacjii.
Dziś popróbowałem swoich alkoholi które siedzą zamknięte w damach. Zaglądałem do nich nie więcej niż raz w tygodniu. Porządnie zamieszałem i chop degustacja.
Damy szczelnie zamknięte. Nalewki mają ok 3 może 4 tygodnie. Dziś są nie do poznania. Smakują zupełnie inaczej mimo ze cały czas spędziły zamknięte w szkle.
Smak alkoholu bardzo złagodniał. Ale to naprawdę bardzo. Aż sam byłem zdziwiony po degustacjii.
-
- Posty: 2557
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Nie może...Rebeli@nt pisze: Alkohol pod wpływem przemieszania z powietrzem może zamienić się w aldehyd często w aldehyd octowy
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Pierwsza destylacja i wszystko na odwrót.
Nawet nalewka, już po ściągnięciu owoców, po dokładnej filtracji i zamknięciu w butelce, najlepsza jest ok roku/dwóch. W momencie, gdy jest już ułożona.
Nie wiem, czym jest to mistyczne "ułożenie" alkoholu, ale wiem, że jest. Pies również nie wie, co to za jasna kulka na niebie, ale wie, że dzięki niej jest jasno.
Oczywiście, że nie jest taki sam. Konia z rzędem temu, co uczciwie przyzna, że alkohol po roku ( nawet szczelnie zamknięty ) z butelki będzie tym samym, co po wykapaniu.Skir pisze:dzięki @jakis1234
- według @rebeli, produkt jest taki sam w momencie wytworzenia, co po roku, jeżeli jest przechowywany w szkle? tu się nie zgadzam.
Pozdrawiam i życzę miłej soboty.
Nawet nalewka, już po ściągnięciu owoców, po dokładnej filtracji i zamknięciu w butelce, najlepsza jest ok roku/dwóch. W momencie, gdy jest już ułożona.
Nie wiem, czym jest to mistyczne "ułożenie" alkoholu, ale wiem, że jest. Pies również nie wie, co to za jasna kulka na niebie, ale wie, że dzięki niej jest jasno.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!