Truskawkowa wódka(?).
-
Autor tematu - Posty: 80
- Rejestracja: czwartek, 14 sty 2010, 11:52
- Krótko o sobie: Sam robię wina; ulubione aroniowe. Robię też nalewki z działkowych owoców. A do nalewek robię własny spirytus. Zdarza mi się też destylować nastawy owocowe, albo ziołowe: absynt, ouzo.
- Ulubiony Alkohol: Każdy, który ma coś w sobie poza samymi procentami. Nie lubimy monopolki.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Witam.
Przeszukałem Forum, ale nie znalazłem nic wprost traktującego o truskawkach, jako surowcu do produkcji smakowej wódeczki. Uwielbiam truskawki i robię z nich wspaniałą nalewkę i świetne wino. I zastanawiam się czy wyszłoby z nich coś na podobieństwo śliwowicy ze śliwek, gdyby potraktować je w podobny sposób? Czy ktoś już próbował? Ewentualnie może ktoś dysponuje wiedzą teoretyczną o przydatności truskawek do takich działań bądź wiedzą nabytą od tych, którzy coś podobnego czynili?
Skoro można zrobić z truskawek wino, to można z pewnością również to wino potem przedestylować. Pytanie tylko, czy efekt wart jest zachodu? Wina truskawkowego z ubiegłego roku mam już za mało, żeby teraz podjąć taki eksperyment.
Pozdrawiam
Bogdan
Przeszukałem Forum, ale nie znalazłem nic wprost traktującego o truskawkach, jako surowcu do produkcji smakowej wódeczki. Uwielbiam truskawki i robię z nich wspaniałą nalewkę i świetne wino. I zastanawiam się czy wyszłoby z nich coś na podobieństwo śliwowicy ze śliwek, gdyby potraktować je w podobny sposób? Czy ktoś już próbował? Ewentualnie może ktoś dysponuje wiedzą teoretyczną o przydatności truskawek do takich działań bądź wiedzą nabytą od tych, którzy coś podobnego czynili?
Skoro można zrobić z truskawek wino, to można z pewnością również to wino potem przedestylować. Pytanie tylko, czy efekt wart jest zachodu? Wina truskawkowego z ubiegłego roku mam już za mało, żeby teraz podjąć taki eksperyment.
Pozdrawiam
Bogdan
-
- Posty: 179
- Rejestracja: piątek, 7 sie 2009, 20:32
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wszystkie domowe
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Woj.Łódzkie
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Truskawkowa wódka(?).
O tym mowa , o tamtym mowa , a o kielichu ani słowa!
Pewnie , że można.Jeśli masz już gotowe wino to przedestyluj i się przekonasz jaką świetną ambrozję otrzymasz.Ja ostatnio przedestylowałem 4l winka czereśniowego i efekt istna poezja.Do gotowego destylatu dodaj pieczonego dębu.
O tym mowa , o tamtym mowa , a o kielichu ani słowa!
-
- Posty: 97
- Rejestracja: poniedziałek, 2 mar 2009, 00:06
- Ulubiony Alkohol: Redd's jabłkowy - moje nowe bożyszcze
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Gdzieś w okolicach Bydgoszczy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
- Kontakt:
Re: Truskawkowa wódka(?).
Zrobiłem czystą wódkę 45% ze spirytusu. Do słoika dałem 0,5kg truskawek i litr tej wódki. Dostałem z tego litr wódki truskawkowej o mocy pewnie trochę poniżej 40%. Była tylko lekko słodka, ale miała silny smak i aromat truskawek. Bardzo polecam A po zasypaniu truskawek cukrem można zrobić całkiem smaczną "papkę", cokolwiek to jest można ze smakiem zjeść
Przecier pomidorowy w cukrówce jest jak turbosprężarka w dieslu
-
- Posty: 1
- Rejestracja: środa, 30 cze 2010, 10:41
Re: Truskawkowa wódka(?).
Pozdrawiam wszystkich i mam jedno pytanie. Otóż w książce Pani Ćwierciakiewiczowej
/albo podobnie/ jest przepis na likier malinowy. Z grubsza polega to na tym, że maliny
zalewa się spirytusem na dobę, potem zlewa, znowu zalewa nowe maliny i znowu po dobie zlewa. W tej metodzie chodzi o to, żeby wyciągnąć smak i aromat, ale nie ruszać kwasów.
Bardzo mi ten przepis smakuje /w formie wytrawnej/ i czekając na maliny w przyzwoitej cenie, chciałbym zagospodarować w ten sposób inne owoce, poświęcając część zgromadzonego zapasu cukrówki. Teraz pod ręką są truskawki. Chciałbym zapytać, czy ktoś z Szanownych Forumowiczów praktykował tę metodę i czy mógłby podzielić się swoimi doświadczeniami?
/albo podobnie/ jest przepis na likier malinowy. Z grubsza polega to na tym, że maliny
zalewa się spirytusem na dobę, potem zlewa, znowu zalewa nowe maliny i znowu po dobie zlewa. W tej metodzie chodzi o to, żeby wyciągnąć smak i aromat, ale nie ruszać kwasów.
Bardzo mi ten przepis smakuje /w formie wytrawnej/ i czekając na maliny w przyzwoitej cenie, chciałbym zagospodarować w ten sposób inne owoce, poświęcając część zgromadzonego zapasu cukrówki. Teraz pod ręką są truskawki. Chciałbym zapytać, czy ktoś z Szanownych Forumowiczów praktykował tę metodę i czy mógłby podzielić się swoimi doświadczeniami?
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Truskawkowa wódka(?).
To jeszcze szybki sposób na truskawki, które poleżały ze dwa dni i się trochę "rozplaćkały"- wrzucić do blendera, mocno rozdrobnić, zapakować do zamrażalnika na 3 godzinki. Jak podmarzną (ale nie na "kość") wrzucić z powrotem do blendera, dodać miodu, trochę wódeczki i przemieszać. Znakomity sorbet!
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 80
- Rejestracja: czwartek, 14 sty 2010, 11:52
- Krótko o sobie: Sam robię wina; ulubione aroniowe. Robię też nalewki z działkowych owoców. A do nalewek robię własny spirytus. Zdarza mi się też destylować nastawy owocowe, albo ziołowe: absynt, ouzo.
- Ulubiony Alkohol: Każdy, który ma coś w sobie poza samymi procentami. Nie lubimy monopolki.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Truskawkowa wódka(?).
Witam.
No ja też już nie czekam na odpowiedź na moje pytanie na Forum. W butlach fermentuje nastaw z truskawek w proporcjach, jak na wino. Idzie na drożdżach winnych więc trochę to potrwa, zanim dojdzie do wysublimowania z truskawek alkoholu. Gdy znany będzie efekt, to z pewnością o nim napiszę.
Pozdrawiam
Bogdan
No ja też już nie czekam na odpowiedź na moje pytanie na Forum. W butlach fermentuje nastaw z truskawek w proporcjach, jak na wino. Idzie na drożdżach winnych więc trochę to potrwa, zanim dojdzie do wysublimowania z truskawek alkoholu. Gdy znany będzie efekt, to z pewnością o nim napiszę.
Pozdrawiam
Bogdan
-
Autor tematu - Posty: 80
- Rejestracja: czwartek, 14 sty 2010, 11:52
- Krótko o sobie: Sam robię wina; ulubione aroniowe. Robię też nalewki z działkowych owoców. A do nalewek robię własny spirytus. Zdarza mi się też destylować nastawy owocowe, albo ziołowe: absynt, ouzo.
- Ulubiony Alkohol: Każdy, który ma coś w sobie poza samymi procentami. Nie lubimy monopolki.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Truskawkowa wódka(?).
Witam wszystkich świątecznie.
No właśnie wczoraj po raz pierwszy zaserwowałem na świąteczny stół butelkę truskawkowego destylatu. Wódka (analogicznie do śliwowicy nazywam ją „truskawicą”) po rozcieńczeniu ma 52%. Destylowałem dwukrotnie, najpierw przez odstojnik i chłodnicę, a potem deflegmator i chłodnicę. Druga destylacja była na początku listopada, a destylat rozcieńczyłem wodą niskomineralizowaną.
Ta moja truskawica jest ostra w smaku (może jeszcze potrzebuje leżakowania). Czuć i w smaku i w zapachu truskawki, ale oprócz nich w zapachu również nieco bimbrowej woni. Z pewnością jest to dobra owocówka. Goście chwalili. Jeśli po czasie złagodnieje i nabierze „dostojności”, to będę się w nią bawił w przyszłości. Jeśli jednak nie, to może niekoniecznie.
Pozdrawiam
Bogdan
No właśnie wczoraj po raz pierwszy zaserwowałem na świąteczny stół butelkę truskawkowego destylatu. Wódka (analogicznie do śliwowicy nazywam ją „truskawicą”) po rozcieńczeniu ma 52%. Destylowałem dwukrotnie, najpierw przez odstojnik i chłodnicę, a potem deflegmator i chłodnicę. Druga destylacja była na początku listopada, a destylat rozcieńczyłem wodą niskomineralizowaną.
Ta moja truskawica jest ostra w smaku (może jeszcze potrzebuje leżakowania). Czuć i w smaku i w zapachu truskawki, ale oprócz nich w zapachu również nieco bimbrowej woni. Z pewnością jest to dobra owocówka. Goście chwalili. Jeśli po czasie złagodnieje i nabierze „dostojności”, to będę się w nią bawił w przyszłości. Jeśli jednak nie, to może niekoniecznie.
Pozdrawiam
Bogdan
-
Autor tematu - Posty: 80
- Rejestracja: czwartek, 14 sty 2010, 11:52
- Krótko o sobie: Sam robię wina; ulubione aroniowe. Robię też nalewki z działkowych owoców. A do nalewek robię własny spirytus. Zdarza mi się też destylować nastawy owocowe, albo ziołowe: absynt, ouzo.
- Ulubiony Alkohol: Każdy, który ma coś w sobie poza samymi procentami. Nie lubimy monopolki.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Truskawkowa wódka(?).
Witam.
I jeszcze refleksja dla podsumowania tematu:
Po dwóch miesiącach spokojnego dojrzewania spróbowałem ponownie mojej truskawicy. Jestem wręcz wstrząśnięty (ale wcale nie zmieszany) doznaniami. Wódeczka jest pewnie nieco za mocna (spróbuję ją osłabić do jakichś 42%), co czuć w ostrości trunku, ale aromat i smak truskawek są boskie. Wcześniej robiłem nalewki truskawkowe. Ta truskawica ma w sobie niemal wszystko to, co było z truskawek w nalewce, ale jest do tego czystą wódką.
Już jestem zdecydowany zabawić się w tym roku w truskawkowy nastaw rzędu 50 litrów. Tym bardziej, że wzbogacony wiedzą z "Destylatów alkoholowych" Pischla poprowadzę wszystkie kolejne procesy bardziej profesjonalnie.
Pozdrawiam i namawiam do truskawicy.
Bogdan
I jeszcze refleksja dla podsumowania tematu:
Po dwóch miesiącach spokojnego dojrzewania spróbowałem ponownie mojej truskawicy. Jestem wręcz wstrząśnięty (ale wcale nie zmieszany) doznaniami. Wódeczka jest pewnie nieco za mocna (spróbuję ją osłabić do jakichś 42%), co czuć w ostrości trunku, ale aromat i smak truskawek są boskie. Wcześniej robiłem nalewki truskawkowe. Ta truskawica ma w sobie niemal wszystko to, co było z truskawek w nalewce, ale jest do tego czystą wódką.
Już jestem zdecydowany zabawić się w tym roku w truskawkowy nastaw rzędu 50 litrów. Tym bardziej, że wzbogacony wiedzą z "Destylatów alkoholowych" Pischla poprowadzę wszystkie kolejne procesy bardziej profesjonalnie.
Pozdrawiam i namawiam do truskawicy.
Bogdan
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Truskawkowa wódka(?).
Kolego Bystym!!!
Tak mi smaka narobiłeś tą truskawicą że i ja postanowiłem wczoraj popełnić coś podobnego, wobec czego zakupiłem 10 kg truskawek i zakasałem rękawy, oczyszczone i umyte truskawki zmiażdżyłem za pomocą blendera, dodałem 4 kg cukru, dopełniłem wodą, dałem na oko pożywki, dwie wyciśnięte cytryny i zaprawiłem to bayanuskami, po paru godzinach nastaw ruszył i dziś pyka regularnie.
Jak skończy się fermentacja, na pot stilla i dwukrotna destylacja, wyniki opiszę, pozdrawiam
Tak mi smaka narobiłeś tą truskawicą że i ja postanowiłem wczoraj popełnić coś podobnego, wobec czego zakupiłem 10 kg truskawek i zakasałem rękawy, oczyszczone i umyte truskawki zmiażdżyłem za pomocą blendera, dodałem 4 kg cukru, dopełniłem wodą, dałem na oko pożywki, dwie wyciśnięte cytryny i zaprawiłem to bayanuskami, po paru godzinach nastaw ruszył i dziś pyka regularnie.
Jak skończy się fermentacja, na pot stilla i dwukrotna destylacja, wyniki opiszę, pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
Autor tematu - Posty: 80
- Rejestracja: czwartek, 14 sty 2010, 11:52
- Krótko o sobie: Sam robię wina; ulubione aroniowe. Robię też nalewki z działkowych owoców. A do nalewek robię własny spirytus. Zdarza mi się też destylować nastawy owocowe, albo ziołowe: absynt, ouzo.
- Ulubiony Alkohol: Każdy, który ma coś w sobie poza samymi procentami. Nie lubimy monopolki.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Truskawkowa wódka(?).
Witam.
No ... pięknie. My tu możemy się na razie tylko oblizać, bo te sprzedawane teraz w kraju truskawki smakują jakby były z plastiku. Trzeba więc poczekać do sezonu. Co do mnie, to w ubiegłym roku nic mi nie wyszło z planów, bo po prostu przegapiłem moment na zakup owoców. Teraz już nie popuszczę.
Te Twoje truskawki w Hiszpanii to gruntowe czy szklarniowe? Myślę, że smakują jak te nasze w sezonie, a nie jak importowane, które dojrzewają w drodze. Poza destylatem polecam też wino truskawkowe.
Koniecznie opisz doznania po otrzymaniu destylatu. Nie polecam trzymania go w jakimkolwiek drewnie. Próbowałem z dębem, ale wcale nie przysporzył mu dostojności. Ten destylat sam z siebie z czasem uwydatnia swoje zmysłowe bogactwo.
Pozdrawiam
Bogdan
No ... pięknie. My tu możemy się na razie tylko oblizać, bo te sprzedawane teraz w kraju truskawki smakują jakby były z plastiku. Trzeba więc poczekać do sezonu. Co do mnie, to w ubiegłym roku nic mi nie wyszło z planów, bo po prostu przegapiłem moment na zakup owoców. Teraz już nie popuszczę.
Te Twoje truskawki w Hiszpanii to gruntowe czy szklarniowe? Myślę, że smakują jak te nasze w sezonie, a nie jak importowane, które dojrzewają w drodze. Poza destylatem polecam też wino truskawkowe.
Koniecznie opisz doznania po otrzymaniu destylatu. Nie polecam trzymania go w jakimkolwiek drewnie. Próbowałem z dębem, ale wcale nie przysporzył mu dostojności. Ten destylat sam z siebie z czasem uwydatnia swoje zmysłowe bogactwo.
Pozdrawiam
Bogdan
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Truskawkowa wódka(?).
Wiesz, dokładnie to nie wiem czy gruntowe czy szklarniowe ale są w smaku w miarę ok, nie jakaś 1 klasa /jadałem o wiele lepsze/ ale innej opcji nie mam, dzięki za podpowiedź z tym dębem, jak przerobię to to zostawię bez niczego
Moje eksperymenty z macerowaniem truskawek w destylacie i ponowna redestylacja spełzły na niczym nie dało się tego pić i poszło na filtr węglowy, mam nadzieję że z tego coś wyjdzie, pozdrawiam
Moje eksperymenty z macerowaniem truskawek w destylacie i ponowna redestylacja spełzły na niczym nie dało się tego pić i poszło na filtr węglowy, mam nadzieję że z tego coś wyjdzie, pozdrawiam
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Truskawkowa wódka(?).
Dorzuciłem macerowane truskawki w cukrze do nastawu i zaskoczenie po graniu było miłe. Powiem jeszcze inaczej, moja połowica robiła likier z truskawek 2kg truskawek i 2kg cukru, macerowało to przez dwa dni aż puściło syrop z owoców. Zona pobrała syrop do zmieszania z brandy a ja odpady ( nie wyciśnięte ) wrzuciłem do nastawu, był to nastaw zbożowy bez drożdży. Taki mały eksperyment.
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
- Posty: 379
- Rejestracja: środa, 22 lip 2009, 16:51
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Truskawkowa wódka(?).
Kiedyś w sezonie nazbieraliśmy ze Starą za dużo truskawek i nie było co zrobić z resztką. Zasypałem je w słoiku sporą ilością cukru i zalałem niechcianą jałowcówką, która stała nieruszana od kilku lat w kącie. Przez przypadek wyszedł mi z tego bardzo dobry likierek. Polecam.
" Do pewnych informacji dochodzi się logiką...." ,
napisał Partyzant
napisał Partyzant
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Truskawkowa wódka(?).
Jestem po eksperymentach z chlebami, cebulowym i ziemniaczanym, smakowo de beściak - ale zakalec!!! i jak tu się nie napić , pozdrawiam
Partyzant, przywracasz mi wiarę w popełnianie eksperymentów, jedne wychodzą z twarzą a inne widać na twarzy , ot mała nie istotna różnica, pozdrawiammoja połowica robiła likier z truskawek 2kg truskawek i 2kg cukru, macerowało to przez dwa dni aż puściło syrop z owoców. Zona pobrała syrop do zmieszania z brandy a ja odpady ( nie wyciśnięte ) wrzuciłem do nastawu, był to nastaw zbożowy bez drożdży. Taki mały eksperyment.
Jestem po eksperymentach z chlebami, cebulowym i ziemniaczanym, smakowo de beściak - ale zakalec!!! i jak tu się nie napić , pozdrawiam
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Truskawkowa wódka(?).
No i nastaw z truskawy stanął na około -3 blg, nastawiłem go 27 kwietnia więc w niecały miesiąc uwineły się bayanuski, jestem w trakcie pierwszego puszczania na pot stillu, w całej pracowni roznosi się zapach truskawek, niestety nagromadziło mi się kilka nastawów i muszę wszystko przerobić chociaż raz a potem będę powolutku pędził , w kolejce czeka calvados, cókróweczka na rodzynkach, mix /kukurydza, pszenica, jęczmień/, pozdrawiam brać
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Truskawkowa wódka(?).
Dziś skończyłem truskawicę, tzn. znalazłem czas aby drugi raz na wolniusieńko przepędzić ten wybryk, urobku wyszło mi 2450 ml 78%, rozprowadziłem wodą do 45% i mam około 4 literków smakotki, w zapachu póki co to dziwne to jest, ale po przeczytaniu większości postów na ten temat zostawie to do odstania i wtedy zobaczymy jaki będzie efekt, niczym nie zaprawiam tego, pozdrowienia
-
Autor tematu - Posty: 80
- Rejestracja: czwartek, 14 sty 2010, 11:52
- Krótko o sobie: Sam robię wina; ulubione aroniowe. Robię też nalewki z działkowych owoców. A do nalewek robię własny spirytus. Zdarza mi się też destylować nastawy owocowe, albo ziołowe: absynt, ouzo.
- Ulubiony Alkohol: Każdy, który ma coś w sobie poza samymi procentami. Nie lubimy monopolki.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Truskawkowa wódka(?).
Czekać, czekać. Moja pierwsza truskawica dopiero po sześciu miesiącach nabrała szlachetności.
Tegoroczna rozpoczęła dopiero swoją drogę. Od tygodnia truskawki fermentują w nastawie. Już żałuję, że tylko 30 litrów tego nastawu. Ale obawiałem się, że mój pojemnik fermentacyjny nie zatrzyma zawartości po wzburzeniu początkowej fermentacji. Poza tym te truskawki nieco drogie w tym roku.
Maceruje się również nalewka truskawkowa i nalewka truskawkowo-śmietanowa.
Pozdrawiam zatem ... truskawkowo.
Bogdan
Tegoroczna rozpoczęła dopiero swoją drogę. Od tygodnia truskawki fermentują w nastawie. Już żałuję, że tylko 30 litrów tego nastawu. Ale obawiałem się, że mój pojemnik fermentacyjny nie zatrzyma zawartości po wzburzeniu początkowej fermentacji. Poza tym te truskawki nieco drogie w tym roku.
Maceruje się również nalewka truskawkowa i nalewka truskawkowo-śmietanowa.
Pozdrawiam zatem ... truskawkowo.
Bogdan
-
Autor tematu - Posty: 80
- Rejestracja: czwartek, 14 sty 2010, 11:52
- Krótko o sobie: Sam robię wina; ulubione aroniowe. Robię też nalewki z działkowych owoców. A do nalewek robię własny spirytus. Zdarza mi się też destylować nastawy owocowe, albo ziołowe: absynt, ouzo.
- Ulubiony Alkohol: Każdy, który ma coś w sobie poza samymi procentami. Nie lubimy monopolki.
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Truskawkowa wódka(?).
Nalewka truskawkowa to typówka. Najpierw 4-tygodniowa maceracja owoców w spirytusie (1 kg/1 l spirytusu 70%), a po zlaniu nalewu zasypanie owoców cukrem na 4 tygodnie, zlanie powstałego nalewu i połączenie jednego z drugim. Można jeszcze dodać sok z cytryny albo kwasek.
Natomiast nalewkę truskawkowo-śmietanową zaczyna się od zmiksowania truskawek z cukrem, śmietaną 18% i sokiem z cytryn. Proporcje: 1 kg truskawek/0,5 kg cukru/0,5 l śmietany/sok z 2,5 cytryn. Na ten miks dodaje się powoli, mieszając go, 1 l spirytusu 70%. Całość powinna stać ok. 6 tygodni, ale codziennie trzeba ją mieszać, bo od dołu wytrąca się nalew. Po tym czasie cały nastaw odcedza się tak, jak kiedyś na wsiach robiło się ser. Wlewa się go do bardziej lub mniej profesjonalnego worka filtracyjnego (ostatecznie może być nawet poszewka od poduszki) i nalewka spływa z niego do naczynia. To, co spłynie może być już od razu klarowne. Praktycznie nie trzeba wyciskać pozostałości. Bo ta pozostałość to właśnie smaczny serek truskawkowy, lekko alkoholizowany. Ten mój natychmiast odbiera koleżanka, która już czeka na dostawę.
Warto spróbować i jednej i drugiej. Ja uwielbiam truskawki więc nawet nie będę pisał o ich walorach smakowych i zapachowych. A jeśli ktoś pił już zwykłą nalewkę truskawkową, to ta śmietanowa da mu łagodniejszy smak truskawek z bardzo lekką nutą śmietankową.
Pozdrawiam
Bogdan
Natomiast nalewkę truskawkowo-śmietanową zaczyna się od zmiksowania truskawek z cukrem, śmietaną 18% i sokiem z cytryn. Proporcje: 1 kg truskawek/0,5 kg cukru/0,5 l śmietany/sok z 2,5 cytryn. Na ten miks dodaje się powoli, mieszając go, 1 l spirytusu 70%. Całość powinna stać ok. 6 tygodni, ale codziennie trzeba ją mieszać, bo od dołu wytrąca się nalew. Po tym czasie cały nastaw odcedza się tak, jak kiedyś na wsiach robiło się ser. Wlewa się go do bardziej lub mniej profesjonalnego worka filtracyjnego (ostatecznie może być nawet poszewka od poduszki) i nalewka spływa z niego do naczynia. To, co spłynie może być już od razu klarowne. Praktycznie nie trzeba wyciskać pozostałości. Bo ta pozostałość to właśnie smaczny serek truskawkowy, lekko alkoholizowany. Ten mój natychmiast odbiera koleżanka, która już czeka na dostawę.
Warto spróbować i jednej i drugiej. Ja uwielbiam truskawki więc nawet nie będę pisał o ich walorach smakowych i zapachowych. A jeśli ktoś pił już zwykłą nalewkę truskawkową, to ta śmietanowa da mu łagodniejszy smak truskawek z bardzo lekką nutą śmietankową.
Pozdrawiam
Bogdan
-
- Posty: 379
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lis 2012, 11:16
- Ulubiony Alkohol: S.W.Ó.J.
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gród Kraka
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Truskawkowa wódka(?).
Czy 10kg Ci wystarczyło do uzyskania ciekawego smaku i zapachu?? Chodzi mi mi po głowie zrobienie wódeczki truskawkowej, ale tak na oko to chciałem uzyskać jakieś 15l soku a resztę uzupełnić wodą?klodek4 pisze:zakupiłem 10 kg truskawek i zakasałem rękawy, oczyszczone i umyte truskawki zmiażdżyłem za pomocą blendera, dodałem 4 kg cukru
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 64 razy
- Kontakt:
Re: Truskawkowa wódka(?).
Następnym razem dodam mniej cukru, lub więcej truskawek, generalnie tak jak było wcześniej pisane, trzeba na to dużo czasu, w archiwum leży mi literek czystej i literek zaprawiony odrobiną dębu - do porównań smakowych, tę resztę czystej zaprawiłem uzyskanym sokiem z truskawek i jest , trzeba bić po łapach
-
- Posty: 186
- Rejestracja: wtorek, 24 sty 2012, 10:59
- Ulubiony Alkohol: piwo(szczególnie porter), whisky,
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: mazowsze
- Podziękował: 41 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Truskawkowa wódka(?).
Robił ktoś jeszcze smakówkę truskawkową? Powoli zaczyna się sezon i myślę spróbować tego owocu, nie mam niestety płaszcza i musiałaby ładnie sklarować się(nie jestem pewien czy truskawy są do tego zdolne po rozgnieceniu i fermentacji). Robiliście z użyciem płaszcza, czy na samych grzałkach? Jak smakuje po dłuższym leżakowaniu, o ile jeszcze ostało się trochę?