Wino z dzikiej róży, jak uratować?
Cześć, Panowie robiłem wino z dzikiej róży, nastaw 60l,15, 2x5. Zrobiłem według przepisu, dałem markowe drożdże ze starterem. Otrzymałem 60 l dziwny smak brak słodkości, 15 l klej... 2x5 tak jak w 60 paskudztwo. Nastawiłem w październiku teraz odcedziłem owoce w 60, dosypałem 10 kg cukru i rozmieszalem z winem, przelałem do gąsiora. Te 15 l raczej wyrzucę. Od doslodzenia mija tydzień, wino nie ruszyło... Proszę o porady co zrobić aby to uratować ?
-
- Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Wino z dzikiej róży, jak uratować?
Hej.
"Zrobiłem według przepisu" - jakiego przepisu? Przytocz.
"dałem markowe drożdże" - jakiej marki te drożdże, nie po terminie aby?
Jakie Blg początkowe i końcowe?
Trochę mało danych, żeby coś podpowiedzieć. Brak słodkości mógłby sugerować, że drożdże zjadły cukier jak trzeba. Jeśli nie podjęły pracy po dodaniu cukru, to może być tak, że łączna ilość cukru+alkoholu to już dla nich za dużo i padły. Ale to tylko wróżenie z fusów, za mało danych.
Klej w sensie konsystencji? Jaki smak? Mogło wdać się zakażenie. Znowu, mało danych.
"Zrobiłem według przepisu" - jakiego przepisu? Przytocz.
"dałem markowe drożdże" - jakiej marki te drożdże, nie po terminie aby?
Jakie Blg początkowe i końcowe?
Trochę mało danych, żeby coś podpowiedzieć. Brak słodkości mógłby sugerować, że drożdże zjadły cukier jak trzeba. Jeśli nie podjęły pracy po dodaniu cukru, to może być tak, że łączna ilość cukru+alkoholu to już dla nich za dużo i padły. Ale to tylko wróżenie z fusów, za mało danych.
Klej w sensie konsystencji? Jaki smak? Mogło wdać się zakażenie. Znowu, mało danych.
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Wino z dzikiej róży, jak uratować?
Zaraz, zaraz - na 25 l wody dałeś 10 kg cukru?
Nawet jeżeli założyć, że różą nie ma w ogóle cukru własnego to daje coś około 30 Blg.
To się nie mogło udać. Przeczytałeś cokolwiek o robieniu wina?
Chyba, że coś nie rozumiem. Twój opis jest bardzo zagmatwany.
Możesz napisać jasno ile czego dałeś i co robiłeś?
Nawet jeżeli założyć, że różą nie ma w ogóle cukru własnego to daje coś około 30 Blg.
To się nie mogło udać. Przeczytałeś cokolwiek o robieniu wina?
Chyba, że coś nie rozumiem. Twój opis jest bardzo zagmatwany.
Możesz napisać jasno ile czego dałeś i co robiłeś?
Ostatnio zmieniony środa, 5 maja 2021, 10:43 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 4907
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Wino z dzikiej róży, jak uratować?
Do 25L wina...hmm cośtam winopodobnego, pacnąłeś na raz 10kg cukru.
Nieźle.
Czy do 60L. Bo się gubię.
A te trzy paczki startu do 25L to po co?
Podam przepis:
25L wody
25kg cukru
25 paczek drożdży.
Owoce chrzanic. I tak by się nie zmieściły.
Zamieszać i czekać aż Kaczyński zrobi prawko.
Jak to uratować?
A skąd nam wiedzieć? Jak jest to tak zagmatwany opis.
Jeśli ostatni opis jest prawdziwy i na 10kg owoców dałeś 10kg cukru i zalałeś 25L wody i 3 paczki drożdzy.....
Szkoda owoców.
Nieźle.
Czy do 60L. Bo się gubię.
A te trzy paczki startu do 25L to po co?
Podam przepis:
25L wody
25kg cukru
25 paczek drożdży.
Owoce chrzanic. I tak by się nie zmieściły.
Zamieszać i czekać aż Kaczyński zrobi prawko.
Jak to uratować?
A skąd nam wiedzieć? Jak jest to tak zagmatwany opis.
Jeśli ostatni opis jest prawdziwy i na 10kg owoców dałeś 10kg cukru i zalałeś 25L wody i 3 paczki drożdzy.....
Szkoda owoców.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Wino z dzikiej róży, jak uratować?
Kolego wylej to do ścieków, nie gdzie indziej bo wypali roślinność.
Przy winie nastawiasz owoce, dolewasz wody i dodajesz 50% wyliczonego cukru (ile czego, to zależy jakie wino chcesz osiągnąć). Po zakończeniu burzliwej fermentacji, czyli po 2, 3 tygodniach (nie po 8 miesiącach) oddzielasz owoce od reszty i dodajesz następną porcję 50% cukru. Po miesiącu zlewasz z nad osadu, po kolejnych dwóch znowu. To tak w bardzo mocnym uproszczeniu.
Ja piedzielę, co to jest? Na co to przepis, bo na wino na pewno nie. Czyli zrobiłeś 60 litrów, 15 litrów i 2 razy po 5 litrów? Wychodzi z tego, że dałeś samą wodę i owoce bez cukru w październiku i dopiero teraz odcedziłeś owoce???? Po 8 miesiącach??? I dopiero teraz dowaliłeś cukier i to w ilości 10kg??? Na litość boską, skąd Ty masz taki "przepis"???? I jeszcze czekasz, że to ruszy???? Ubawiłem się po pachyTogus pisze:Cześć, Panowie robiłem wino z dzikiej róży, nastaw 60l,15, 2x5. Zrobiłem według przepisu, dałem markowe drożdże ze starterem. Otrzymałem 60 l dziwny smak brak słodkości, 15 l klej... 2x5 tak jak w 60 paskudztwo. Nastawiłem w październiku teraz odcedziłem owoce w 60, dosypałem 10 kg cukru i rozmieszalem z winem, przelałem do gąsiora. Te 15 l raczej wyrzucę. Od doslodzenia mija tydzień, wino nie ruszyło... Proszę o porady co zrobić aby to uratować ?
Kolego wylej to do ścieków, nie gdzie indziej bo wypali roślinność.
Przy winie nastawiasz owoce, dolewasz wody i dodajesz 50% wyliczonego cukru (ile czego, to zależy jakie wino chcesz osiągnąć). Po zakończeniu burzliwej fermentacji, czyli po 2, 3 tygodniach (nie po 8 miesiącach) oddzielasz owoce od reszty i dodajesz następną porcję 50% cukru. Po miesiącu zlewasz z nad osadu, po kolejnych dwóch znowu. To tak w bardzo mocnym uproszczeniu.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
-
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Wino z dzikiej róży, jak uratować?
Pierwszy lepszy przepis z internetu:
Wino stołowe mocne z dzikiej róży
10 kg świeżych owoców dzikiej róży należy oczyścić z resztek kwiatostanu, pokroić lub rozdrobnić, wsypać do garnka i zalać 10 l gorącej lub wrzącej wody. Po ostygnięciu masy owocowej do 20-25°C przelać do pojemnika fermentacyjnego o pojemności ok. 25 l i dodać:
ostudzony do 25°C syrop cukrowy z 2 kg cukru
25-35 g kwasu cytrynowego
10 pożywki dla drożdży
drożdże np. Bayanus, Madeira, Sherry
Po wlaniu nastawu zamykamy pojemnik, dajemy rurkę fermentacyjną. Po 5-6 dniach burzliwej fermentacji wlać drugą porcję syropu cukrowego zawierającą 1 kg cukru i wymieszać.
Fermentacja nastawu w temp. 20-25°C powinna trwać 4-6 tygodni, po czym młode wino zlewa się znad osadu do mniejszego pojemnika/balonu w celu dofermentowania.
Jeżeli do fermentacji były wzięte owoce z pestkami, to w celu uniknięcia zbytniej goryczki i cierpkości wina należy po 7-10 dniach fermentacji w miazdze masę owocową wytłoczyć (albo odcedzić) i fermentować moszcz w dalszym ciągu.
Zresztą masz cały wątek temu poświęcony https://alkohole-domowe.com/forum/wino- ... 16327.html.
A możesz powiedzieć skąd wziąłeś takie proporcje?Korzystałem z proporcji na 25 l wody 10 kg cukru.
Pierwszy lepszy przepis z internetu:
Wino stołowe mocne z dzikiej róży
10 kg świeżych owoców dzikiej róży należy oczyścić z resztek kwiatostanu, pokroić lub rozdrobnić, wsypać do garnka i zalać 10 l gorącej lub wrzącej wody. Po ostygnięciu masy owocowej do 20-25°C przelać do pojemnika fermentacyjnego o pojemności ok. 25 l i dodać:
ostudzony do 25°C syrop cukrowy z 2 kg cukru
25-35 g kwasu cytrynowego
10 pożywki dla drożdży
drożdże np. Bayanus, Madeira, Sherry
Po wlaniu nastawu zamykamy pojemnik, dajemy rurkę fermentacyjną. Po 5-6 dniach burzliwej fermentacji wlać drugą porcję syropu cukrowego zawierającą 1 kg cukru i wymieszać.
Fermentacja nastawu w temp. 20-25°C powinna trwać 4-6 tygodni, po czym młode wino zlewa się znad osadu do mniejszego pojemnika/balonu w celu dofermentowania.
Jeżeli do fermentacji były wzięte owoce z pestkami, to w celu uniknięcia zbytniej goryczki i cierpkości wina należy po 7-10 dniach fermentacji w miazdze masę owocową wytłoczyć (albo odcedzić) i fermentować moszcz w dalszym ciągu.
Zresztą masz cały wątek temu poświęcony https://alkohole-domowe.com/forum/wino- ... 16327.html.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 4907
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Wino z dzikiej róży, jak uratować?
Dobra. Ostudżmy emocje.
Szkoda owoców.
Dopierdzieliłeś cukru.
10kg na 25L to zdecydowanie za dużo.
Baniak 60L przeznacz sobie na szybkie winko z truskawek. Bo masz sezon teraz.
Trochę wprawy nabierzesz.
Z tego co odcedzisz zmieści ci się akurat do tego 15L.
Cukru nie dawaj tyle. Na pewno nie na raz.
Dwa baniaki masz 5L. To akurat do nauki wystarczą.
W jednym zrób wino z ryżu. Tego się nie da spartolić.(a znam jednego co potrafi) W drugim jakieś stare kompoty. Bez cukru oczywiście.
Zadaj grzybki i obserwuj.
I nie trzymaj tego 8 miechow z owocami..a tydzień.
I napisz co chcesz zrobić zanim coś do balona wrzucisz czy dolejesz.
Szkoda owoców.
Dopierdzieliłeś cukru.
10kg na 25L to zdecydowanie za dużo.
Baniak 60L przeznacz sobie na szybkie winko z truskawek. Bo masz sezon teraz.
Trochę wprawy nabierzesz.
Z tego co odcedzisz zmieści ci się akurat do tego 15L.
Cukru nie dawaj tyle. Na pewno nie na raz.
Dwa baniaki masz 5L. To akurat do nauki wystarczą.
W jednym zrób wino z ryżu. Tego się nie da spartolić.(a znam jednego co potrafi) W drugim jakieś stare kompoty. Bez cukru oczywiście.
Zadaj grzybki i obserwuj.
I nie trzymaj tego 8 miechow z owocami..a tydzień.
I napisz co chcesz zrobić zanim coś do balona wrzucisz czy dolejesz.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 3
- Rejestracja: wtorek, 2 lis 2021, 20:32
Re: Wino z dzikiej róży, jak uratować?
Witam, mam problem z nastawem z dzikiej róży. Część owoców dryfuje jak powinna a cześć leży na dnie, dodatkowo zrobił się na dnie jakby smalec, moim zdaniem zaczyna kisnąc. Dałem 8 kg owocow,4 kg cukru i drożdże z pożywka Biowin, oraz 22 litry wody. Za dużo owoców czy co?
Da się jeszcze je uratować? Myślę żeby odlać te a'la wino od owoców, bo już stoją ok 2 tygodnie i ewentualnie zrobić restart bez owoców.
Da się jeszcze je uratować? Myślę żeby odlać te a'la wino od owoców, bo już stoją ok 2 tygodnie i ewentualnie zrobić restart bez owoców.
Ostatnio zmieniony wtorek, 2 lis 2021, 23:38 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
,,Wiara jest dla ludzi, którzy nie wierzą w siebie, wszechświat jest dla wszystkich tych, którzy wierzą we wszystko co istnieje"