KOJI - czyli zacieranie na zimno
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
No i nie zdziw się, jeśli destylat będzie niepijalny z początku. Niestety, ale nie ma sprzętu, który pozwoli rozkoszować się świetnym aromatem już na drugi dzień. W innym przypadku nie mowilibysmy o iluś letnich whisky.
Każdy destylat musi dojrzewać.
Każdy destylat musi dojrzewać.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 1052
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Leć, leć. Ja mam wrażenie, że nie ma takiej ilości antypiany, która by żyto zatrzymała. Mój sposób: w otwór do rurki wtykam wąż, a jego końcówka do wiadra z odrobiną wody na dnie. Co ma wyjść wychodzi do wiadra, po max 2 dniach już spokój jest.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 325
- Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
- Podziękował: 25 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
-
- Posty: 130
- Rejestracja: sobota, 13 lut 2021, 08:16
- Krótko o sobie: ... i butelka rumu.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: śląsk
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
3 saszetki aspumisanu wystarczą?
Nie , wymieszałem w temperaturze 32 st , i dorzuciłem koji.Kòpôcz pisze:A zacierałeś to?
3 saszetki aspumisanu wystarczą?
Ostatnio zmieniony czwartek, 29 kwie 2021, 15:16 przez thxluk, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Jesteś w błędzie. Na tę ilość mąki żytniej wystarczy 10 ml antypiany rozpuszczone w 1 litrze wody. Gdy nastaw zaczyna pchać się do góry, wystarczy zrosić roztworem a jakiegoś rozpylacza. Tę czynność trzeba powtarzać co jakieś pół godziny, 20 minut, przez kilka godzin. Ale metoda sprawdzona i skuteczna. Espumisanu nie używałem, być może jest lepszy lub gorszy. Dla tej żytniówki warto jednak pomęczyć się, bo jest wyśmienita w smaku.Kòpôcz pisze:Ja mam wrażenie, że nie ma takiej ilości antypiany, która by żyto zatrzymała.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 1052
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Szczerze mówiąc to nie wiem, czy Ty poważnie, czy się droczysz... Do Twojej metody nie trzeba antypiany - u mnie działa tak spiryt, podejrzewam, że woda także. Nie wiem tylko na jak długo - odkażam łychę przed dodaniem antypiany nad fermwentorem, piana siada do zera, zazwyczaj po tym idę spać. Przyjąłem więc strategię "2l dla kuchennych karaluchów".
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Są to gęstościomierze wyskalowane tak, aby jeden dawał informację przy pomiarze czystego roztworu etanolu z wodą w temperaturze 20st C, a drugi przy pomiarze czystego roztworu wody z cukrem.
Możesz nimi mierzyć co chcesz i da Ci to jakąś informację, ale wyskalowane są tylko na te dwa przypadki.
Dlatego też cukromierzem możesz mierzyć BLG nastawu z koji, ale tak naprawdę będzie to mierzenie gęstości zawiesiny. Dlatego aż 17BLG Ci wyszło. A cukru tam będzie stosunkowo niewiele, bo koji sobie produkuje go ze skrobi na bieżąco.
Pamiętaj @thxluk, że zarówno cukromierz jak i alkoholomierz tak naprawdę nie mierzą bezpośrednio ani stężenia alkoholu ani cukru.przegab pisze:Nie. Droczą się z Tobą. Cukromierzem nic tam nie zmierzysz bo koji cukier na bieżąco robią a w nastawie pływa skrobia i inne... Twój spławik pokazuje gęstość nastawu ale ta się nie przekłada wprost na zaw. cukru.
Są to gęstościomierze wyskalowane tak, aby jeden dawał informację przy pomiarze czystego roztworu etanolu z wodą w temperaturze 20st C, a drugi przy pomiarze czystego roztworu wody z cukrem.
Możesz nimi mierzyć co chcesz i da Ci to jakąś informację, ale wyskalowane są tylko na te dwa przypadki.
Dlatego też cukromierzem możesz mierzyć BLG nastawu z koji, ale tak naprawdę będzie to mierzenie gęstości zawiesiny. Dlatego aż 17BLG Ci wyszło. A cukru tam będzie stosunkowo niewiele, bo koji sobie produkuje go ze skrobi na bieżąco.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Podpowiecie mi może co mam zrobić,
W poniedziałek nastawiłem mąkę żytnia na koji spirit fermu, 12kg na 40l, zalałem gorącą wodą i wymieszałem,
po czym przy ok 33 stopniach podałem dwie paczki drożdży, po dwóch godzinach w beczce 60l musiałem budować komin żeby piana nie poszła w kanał,
Zaglądałem na drugi dzień powoli pracowało, bardzo powoli, lekkie syczenie jak startująca cukrówka, przykryte tylko pokrywką od beczki, dziś zauważyłem że w beczce cisza, CO2 ledwo wyczuwalny a na dnie ciasto z mąki..... Da się to jakoś ruszyć ? W smaku dość kwaśne, temperatura pracy ok 26 stopni, temperatura w pomieszczeniu ok 22, nie wiem co z tym teraz zrobić...
W poniedziałek nastawiłem mąkę żytnia na koji spirit fermu, 12kg na 40l, zalałem gorącą wodą i wymieszałem,
po czym przy ok 33 stopniach podałem dwie paczki drożdży, po dwóch godzinach w beczce 60l musiałem budować komin żeby piana nie poszła w kanał,
Zaglądałem na drugi dzień powoli pracowało, bardzo powoli, lekkie syczenie jak startująca cukrówka, przykryte tylko pokrywką od beczki, dziś zauważyłem że w beczce cisza, CO2 ledwo wyczuwalny a na dnie ciasto z mąki..... Da się to jakoś ruszyć ? W smaku dość kwaśne, temperatura pracy ok 26 stopni, temperatura w pomieszczeniu ok 22, nie wiem co z tym teraz zrobić...
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Koji po burzliwym początku pracują wolno.
Zrób próbę w butelce plastikowej
Nastaw na Koji w temperaturze 22 st powinien pracować z 3 tygodnie.defacto pisze:Servoos.
Sądzę, że ten nastaw jest już zrobiony. Na rurki z nim
Koji po burzliwym początku pracują wolno.
Zrób próbę w butelce plastikowej
Ostatnio zmieniony niedziela, 2 maja 2021, 12:13 przez Góral bagienny, łącznie zmieniany 2 razy.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Wczoraj kupiłem i założyłem grzałkę akwariową, zrobiłem to w szklanej damie 5l,
Przez noc dogrzalo nastaw do 27 stopni i dalej cisza, w smaku nie czuję alkoholu tylko lekko kwaśny smak,
Dołożyć kolejną porcję drożdży?
Czy dać na rury i opisać efekt?
A może ma ktoś odsprzedać porcję drożdży z alli żebym mógł tam dodać?
Przez noc dogrzalo nastaw do 27 stopni i dalej cisza, w smaku nie czuję alkoholu tylko lekko kwaśny smak,
Dołożyć kolejną porcję drożdży?
Czy dać na rury i opisać efekt?
A może ma ktoś odsprzedać porcję drożdży z alli żebym mógł tam dodać?
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Nastawiłem koji z ali w ubiegły piątek, dwa razy po 6kg mąki pszennej uzupełnione do 25 litrów wodą. Pierwszego dnia próbowały uciec z jednego z fermentatorów, nastaw miał początkową temperaturę 35 C. Drugi był o 3 stopnie chłodniejszy, ten zachował godność i pozostał na swoim miejscu. Obecnie wypuszczają co chwila obfitego bąka. Myślę, że będzie tak jak pisze Góral. W związku z tym mam pytanie:
Jak to przerobić?
Zmajstrowałem sobie aabratka z buforem. Bufor mocowany do kega kryzą, następnie 1 metr zasypanej sprężynkami kolumny zakończonej OLM i odcinek 30 cm rury z zasypem, a nad tym wszystkim słynna załamana chłodnica .
Bufor musi zostać, bo jeszcze nie zrobiłem przejściówki z kryzy bezpośredni na kolumnę, jak dodam do bufora krótszy odcinek to będzie dobrze?
No i jak to destylować, bo to będzie mój pierwszy raz. Nie licząc kilku cukrówek.
Jak to przerobić?
Zmajstrowałem sobie aabratka z buforem. Bufor mocowany do kega kryzą, następnie 1 metr zasypanej sprężynkami kolumny zakończonej OLM i odcinek 30 cm rury z zasypem, a nad tym wszystkim słynna załamana chłodnica .
Bufor musi zostać, bo jeszcze nie zrobiłem przejściówki z kryzy bezpośredni na kolumnę, jak dodam do bufora krótszy odcinek to będzie dobrze?
No i jak to destylować, bo to będzie mój pierwszy raz. Nie licząc kilku cukrówek.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Bufor + jak najkrótsza rura bez wypełnienia przy 1 gotowaniu, bez refluksu.
Przy 2 gotowaniu można się pobawić refluksem żeby odebrać przedgon i opóznić pogon
Ja nie będę obiektywny bo dla mnie przerobienie zboża na spiryt to herezjaAmigo33 pisze: No i jak to destylować, bo to będzie mój pierwszy raz. Nie licząc kilku cukrówek.
Bufor + jak najkrótsza rura bez wypełnienia przy 1 gotowaniu, bez refluksu.
Przy 2 gotowaniu można się pobawić refluksem żeby odebrać przedgon i opóznić pogon
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 14
- Rejestracja: czwartek, 12 kwie 2018, 22:00
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Ja dziś zajrzałem do beczki, dogrzane do 30 stopni, wygląda jak by jednak coś się w niej działo, ale nie czuć C02 , zamieszałem ciasta na dnie nie było i puściło trochę bąbelków, więc może jeszcze będzie z tego wódeczka
Ja też chętnie posłucham rady jak to przerobić na aabratku z grzałkami bez płaszcza, nie mam regulatora mocy, czy może połączyć dwie grzałki 2x2kw szeregowo ?
Ja też chętnie posłucham rady jak to przerobić na aabratku z grzałkami bez płaszcza, nie mam regulatora mocy, czy może połączyć dwie grzałki 2x2kw szeregowo ?
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
@Góral, dzięki za radę.
Właśnie nie chcę robić spirytusu, tylko użyć kolumny jako PS. Drugie gotowanie też na pustej rurze?
Właśnie nie chcę robić spirytusu, tylko użyć kolumny jako PS. Drugie gotowanie też na pustej rurze?
Na ile dokładne jest wskazanie watomierza przy przebiegu odkształconym? Mam na myśli sterowanie fazowe.Regulator mocy z watomierzem w komplecie. Jeśli niema, radziłbym zakupić.
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Nie potrafię Ci dokładnie odpowiedzieć na to pytanie. Ja mam najtańszy watomierz wtyczkowy do gniazdka. Do niego podpinam regulator fazowy na przekaźniku SSR. Wartość na wyświetlaczu jest uśredniona z jakiegoś krótkiego czasu, wg mnie około 2 sekund. Wskazywane wartości na "oko" oceniam na dokładność powyżej 95%, ale ważne jest aby aby watomierz był przed regulatorem.Amigo33 pisze: Na ile dokładne jest wskazanie watomierza przy przebiegu odkształconym? Mam na myśli sterowanie fazowe.
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
Tak czytam wcześniejsze posty w temacie. Szczególnie te dotyczące żyta. Nastawiłem ostatnio śrutę żyta w 4 beczkach. Na lenia (coobra whisky, pure vodka, baynaus) i jedną na koji. W przypadku whisky może 2 -3 cm piana. Reszta praktycznie zero piany, że o ściganiu uciekających po piwnicy drożdżaków nie wspomnę.
Przeważnie uciekało. Pełne zdziwienie. Wydaje mi się, że to kwestia rodzaju żyta (ogólnie jakoś miało też niskie BLG zacierania). Dopytam co to, bo w tym tygodniu biorę kolejny worek.
Przeważnie uciekało. Pełne zdziwienie. Wydaje mi się, że to kwestia rodzaju żyta (ogólnie jakoś miało też niskie BLG zacierania). Dopytam co to, bo w tym tygodniu biorę kolejny worek.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: KOJI - czyli zacieranie na zimno
W jakiej najniższej temperaturze trzymaliście nastaw na Koji i pracował?
Pytam bo mam teraz w pomieszczeniu 13-14 stopni i nie wiem czy tam będzie pracował. Chciałem wstawić mąkę ryżową ale nie wiem czy nie za zimno będzie. Nie spieszy mi się z tym żeby szybko skończył prace ale nie chce żeby się zatrzymał zanim przerobi surowiec...
Pytam bo mam teraz w pomieszczeniu 13-14 stopni i nie wiem czy tam będzie pracował. Chciałem wstawić mąkę ryżową ale nie wiem czy nie za zimno będzie. Nie spieszy mi się z tym żeby szybko skończył prace ale nie chce żeby się zatrzymał zanim przerobi surowiec...
Myślę globalnie , działam lokalnie.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
- Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
- Ulubiony Alkohol: czysta
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy