Problem z Ginem

...na wszystkim da się nastawić "zacier".

Autor tematu
borova19
50
Posty: 83
Rejestracja: środa, 10 mar 2021, 21:58
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) a poza tym czasem coś upichcę, czasem coś uwędzę, a czasem wypiję!
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy

Post autor: borova19 »

Gin'y podobno spełniają życzenia - ale zwykle są złośliwe i te życzenia wypaczają! Tak jest i z moim!

Macerat zrobiony z czystego 40% alkoholu. Na każdy litr maceratu przypada:
14g jałowca
5g nasion kolendry
po 3,5g arcydzięgla pieprzu cubeba i kwiatów róży 100listnej
trochę skórki cytrynowej

Wszystko zmiażdżone w moździerzu - 1 tydzień macerowane, odcedzone.
Botaniki zalane ciepłą wodą na noc żeby oddały co zabrały.
Całość wymieszana, zbita do 20% i do kega.
Gotowana na abratku: keg grzanie 1500W, 70cm rury 63,, 20cm sprężynek miedzianych - głowica. Odbieranie na maxa.

W pierwszych 300ml lekko jałowiec czuć - wszystko inne co wyleci cóż.. "Pozostawia wiele do życzenia" to bardzo, bardzo łagodne określenie.

Gdzie może być błąd? ;)
Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony sobota, 24 kwie 2021, 17:47 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
alembiki

mariofan
2
Posty: 4
Rejestracja: czwartek, 10 wrz 2020, 21:11
Podziękował: 1 raz
Re: Problem z Ginem

Post autor: mariofan »

Jeśli chcesz uzyskać maksimum smaku to głowicę przykręć bezpośrednio do kega bez rury i katalizatora.

przegab
200
Posty: 212
Rejestracja: niedziela, 5 kwie 2015, 09:26
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Re: Problem z Ginem

Post autor: przegab »

Miedź niepotrzebna. Zalałeś czystym alko to co ma katalizować?
Ostatnio zmieniony sobota, 24 kwie 2021, 21:42 przez przegab, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Slawek2000
10
Posty: 19
Rejestracja: sobota, 27 mar 2021, 09:39
Re: Problem z Ginem

Post autor: Slawek2000 »

Macerat rób na czystym alko, po 2-3 procesach (jakość
i frakcje) albo sklepowym (dzięki temu będziesz mógł pocisnąć od początku do końca, bez odlewania początku itd). Wystarczy macerowac 2-3 pełne dni z tym, że w 60%. Przed gotowaniem rozcienczyć do 20%, i wlać wszystko z resztkami do kotła.

Może dosłownie samej końcówki nie lej do jednego naczynia, tylko na węch po 2 dniach.
Ostatnio zmieniony niedziela, 25 kwie 2021, 11:34 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Problem z Ginem

Post autor: .Gacek »

borova19 pisze: Gdzie może być błąd? ;)
Napisz do naszego kolegi @gary1966, to wybitny specjalista w dziedzinie ginu :mrgreen:
Na pewno Ci pomoże i coś doradzi.
Pozdrawiam Gacek.

Autor tematu
borova19
50
Posty: 83
Rejestracja: środa, 10 mar 2021, 21:58
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) a poza tym czasem coś upichcę, czasem coś uwędzę, a czasem wypiję!
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Problem z Ginem

Post autor: borova19 »

Dzięki za pierwsze wskazówki!
A kwestia mocy grzania będzie tu miała jakiekolwiek znaczenie?
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Problem z Ginem

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Błąd został popełniony w macerowaniu. Nie maceruje się alkoholem 40%, bo taki procent wymaga znacznie, znacznie dłuższego macerowania. Gdzieś widziałem tabelę, że dla 70% w tydzień, to 3msc w 40% stężeniu, z tego co pamiętam. Chyba to były "Wódki gatunkowe" Cieślaka.
Następnym razem zalej spirytusem 70%, efekt będzie znacznie lepszy.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Problem z Ginem

Post autor: wawaldek11 »

14 g jałowca na litr alko, to wg mnie mało. Sam dawałem ok. 200g/4l i macerowałem z pół roku w 50%. Gotowałem z jagodami. Ale i tak końcówka leciała mętna mimo mocy 40%. Wg mnie zbyt mocny alko ekstrachuje dużo więcej żywic, olejków, które przy spadku mocy zaczynają tworzyć emulsję i opalizować. Z za mocnym aromatem łatwo sobie poradzić rozcieńczając czystym alkoholem.
Pozdrawiam,
Waldek

czytam
700
Posty: 723
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Problem z Ginem

Post autor: czytam »

Nieco więcej jałowca i kolendry - 20 i 10g na litr 45% alkoholu. Innych składników nieco mniej, ale nie jest to wielki błąd. Po 24h dygestii (~50ºC) destylacja (bez rozcieńczania) razem z ziołami do otrzymywania 40...30% ABV. Później resztę do zera dla powtórnego wykorzystania. Rozcieńczenie do 40%, pozostawienie w spokoju na miesiąc.
To taka klasyka. Jednak moim zdaniem lepsze są koncentraty. 3-4 razy więcej ziół, ta sama technologia ale później rozcieńczanie alkoholem 40% do preferowanego smaku. Można też koncentrat użyć do aromatyzowania niskoalkoholowyh drinków,.
Ostatnio zmieniony niedziela, 25 kwie 2021, 14:59 przez czytam, łącznie zmieniany 1 raz.

Fiflak
450
Posty: 464
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Problem z Ginem

Post autor: Fiflak »

1. Zmienić proporcję składników:
Stężenie ziół na pół litra:
Baza:
20g jagód jałowca
10g nasion kolendry
Nadbudowa:
Arcydzięgiel (korzeń)= 2g
Pieprz Kubeba= 2g
kwiat róży1g
suszona skórka z cytryny 1g
2. Macerować w etanolu o mocy 70%, minimum przez tydzień.
3. Pędzić bez żadnych wkładów filtrujących. Macerujesz w rozrobionym spirytusie, więc alkohol dałeś czysty. Zależy ci zatem na wyciągnięciu maksymalnej ilości aromatów.
Chłodnicę umieść bezpośrednio nad kotłem, aby maksymalnie skrócić drogę oparów.
4. Pędź powoli, tzn. odbieraj gin po kropelce. Odwdzięczy ci się, za obdarowanie go czasem, bogatym smakiem i zapachem.

Autor tematu
borova19
50
Posty: 83
Rejestracja: środa, 10 mar 2021, 21:58
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) a poza tym czasem coś upichcę, czasem coś uwędzę, a czasem wypiję!
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Problem z Ginem

Post autor: borova19 »

mariofan pisze:Jeśli chcesz uzyskać maksimum smaku to głowicę przykręć bezpośrednio do kega bez rury i katalizatora.
Problem ze smakiem jest taki, że tak jak wspominałem jałowiec czuć w zaledwie pierwszych partiach. Całą reszta ma strasznie, ale to strasznie intensywny smak i zapach, ale potwornie nieprzyjemny. Obrzydliwy wręcz. Co jest dla mnie mocno dziwne. Spróbuje chyba jeszcze zrezygnować z płatków róży i zmniejszę ilość kolejnych składników.
przegab pisze:Miedź niepotrzebna. Zalałeś czystym alko to co ma katalizować?
Może i jest to słuszna uwaga... Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą. Może warto zrezygnować z miedzi a włożyć w kolumnę luźno 4 zmywaki, tworząc coś a'la 4 półki? Czy w ogóle odstawić wypełnienie?
MASaKrA_Domingo pisze:Błąd został popełniony w macerowaniu. Nie maceruje się alkoholem 40%, bo taki procent wymaga znacznie, znacznie dłuższego macerowania. Gdzieś widziałem tabelę, że dla 70% w tydzień, to 3msc w 40% stężeniu, z tego co pamiętam. Chyba to były "Wódki gatunkowe" Cieślaka.
Następnym razem zalej spirytusem 70%, efekt będzie znacznie lepszy.
To jest ciekawe, bo wertowałem sporo tych przepisów w internecie, z różnych źródeł i generalnie nigdzie nie przekracza się tych 40%, a czas maceracji wynosi około tygodnia - nawet przy odcedzaniu botaników. I tak jak wspominałem wyżej problemem nie jest brak smaku w destylacie, a raczej jego obrzydliwy smak. ;D alkohol czysty mega neutralny, a efekt dramatyczny.
Fiflak pisze: 4. Pędź powoli, tzn. odbieraj gin po kropelce. Odwdzięczy ci się, za obdarowanie go czasem, bogatym smakiem i zapachem.
W sensie zastosować refluks w głowicy, czy zmniejszyć moc grzania?
Ostatnio zmieniony niedziela, 25 kwie 2021, 22:38 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.

Fiflak
450
Posty: 464
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Problem z Ginem

Post autor: Fiflak »

Grzej minimalną mocą, tak, żeby wolno kapało. Żadnego refluksu, czy wypełnienia. Destylacja musi być prosta, aby aromaty się do ginu przedostały. W jakiego typu kotle gotujesz? To istotne, bowiem najlepiej przedestylować nierozcieńczony macerat. Jeżeli pędzisz w płaszczowcu wówczas polecam tzw. wkład ginowy, czyt. łaźnia wodna. Jeśli grzałki są wkręcone w keg i grzeją towar bezpośrednio;
Wtedy trzeba iść na zgniły kompromis.
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Problem z Ginem

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Za J. Cieślak "Wódki gatunkowe":
Jałowcówka. Wódki o smaku jałowcowym, jak jałowcówka, ,,myśliwska", nie są w kraju tak rozpowszechnione jak za granicą, gdzie stanowią bardzo popularne wyroby (Machandel i Steinhager w Niemczech, gin w Anglii i Ameryce, Genever w Holandii lub Borowiczka w Czechosłowacji). Wyroby zagraniczne różnią się znacznie pod względem intensywności zapachu i smaku jałowca. Zależne to jest nie tylko od jakości użytego owocu i jego stanu (świeży czy suszony), ale od różnych, pilnie strzeżonych przez producentów metod technologicznych. Ogólnie biorąc można stwierdzić, że do produkcji tych wódek nie są Stosowane nalewy, lecz wyłącznie destylaty lub spirytusy jałowcowe. Destylować można owoc wraz z nalewem uzyskanym przez krótkotrwałą macerację mocnym spirytusem. W tym przypadku jagody jałowca wrzuca się wprost do kuba aparatu destylacyjnego, zalewa spirytusem 75 — 85° i po kilku lub kilkunastu godzinach destyluje. Można też owoc macerować spirytusem słabszym ok. 50° przez 10 do 14 dni, następnie destylować nalew z jagodami
lub też sam nalew, wskutek czego uzyskuje się wyrób bardziej delikatny. Niektóre recepty w celu nadania wyrobowi specyficznego posmaku przewidują przed destylacją nalewu dodatek niewielkiej ilości suszonych skórek cytrynowych lub korzenia arcydzięgla.

Spirytus jałowcowy otrzymuje się przez fermentację zacieru z jałowca, który zawiera dość dużo cukru (suszony 20— 25%), ale który fermentuje dość trudno. Można temu zaradzić przez zastosowanie silnej matki drożdżowej i przez dodanie pożywki w postaci siarczanu amonowego. Ze 100 kg suszonego jałowca można otrzymać 6— 10 1 spirytusu 100°. Surowy spirytus oczyszcza się i wzmacnia do 80° przez jednokrotną lub kilkakrotną rektyfikację. Otrzymany rektyfikat filtruje się przez węgiel w celu osiągnięcia bardziej czystego aromatu i poddaje dłuższemu leżakowaniu. Zestawy jałowcówek zarówno krajowych, jak i zagranicznych przeważnie sporządzane są z rektyfikatu zbożowego- wysokiej jakości z niewielkim tylko dodatkiem destylatu lub też spirytus jałowcowego (20 do 50 1 na 1000) oraz cukru (ok. 0,5%). W tych warunkach wódki szybciej dojrzewają, są bardziej delikatne (gin) niż wyroby sporządzane wyłącznie na spirytusie jałowcowym (Steinhager), które wymagają długiego leżakowania i mają intensywny, nie dla wszystkich przyjemny smak jałowcowy.

Dobra jałowcówka w pojęciu konsumenta krajowego powinna być bezbarwna (niektóre holenderskie giny mają lekkie zabarwienie żół-
tawe), o mocy 40— 45°, o subtelnym i czystym zapachu oraz smaku jałowcowym i bez ubocznych posmaków fuzli, terpenów lub żywic.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

Autor tematu
borova19
50
Posty: 83
Rejestracja: środa, 10 mar 2021, 21:58
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) a poza tym czasem coś upichcę, czasem coś uwędzę, a czasem wypiję!
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Problem z Ginem

Post autor: borova19 »

Bardzo ciekawa lektura!
Fiflak pisze:Grzej minimalną mocą, tak, żeby wolno kapało. Żadnego refluksu, czy wypełnienia. Destylacja musi być prosta, aby aromaty się do ginu przedostały. W jakiego typu kotle gotujesz? To istotne, bowiem najlepiej przedestylować nierozcieńczony macerat. Jeżeli pędzisz w płaszczowcu wówczas polecam tzw. wkład ginowy, czyt. łaźnia wodna. Jeśli grzałki są wkręcone w keg i grzeją towar bezpośrednio;
Wtedy trzeba iść na zgniły kompromis.
Mam kega 50l z grzałkami w środku, także chyba zostawię macerat z mocniejszego spirytusu na kilka tygodniu i zainwestuje w regulator mocy do grzałki. Możecie jakiś polecić? Mam dwie grzałki, jedna o mocy 1500W druga 2500W. Myślałem, żeby sterować tą mniejszą. Sądząc po tempie odbioru przy grzaniu 1500W mógłbym grzać z co najmniej połowę mniejszą mocą.

Kod: Zaznacz cały

https://www.pamel.pl/pl/p/PRD1-REGULATOR-MOCY/37#deliveries

Wpadło mi w oko coś takiego, ale może macie coś tańszego, a sprawdzonego?

Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 26 kwie 2021, 20:47 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.

Autor tematu
borova19
50
Posty: 83
Rejestracja: środa, 10 mar 2021, 21:58
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:) a poza tym czasem coś upichcę, czasem coś uwędzę, a czasem wypiję!
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Problem z Ginem

Post autor: borova19 »

No i zrobiłem kolejny eksperyment. Tym razem nieco zmodyfikowany, ale myślę, że nie jest to istotne, o czym później.

Macerat zrobiony z czystego urobku 50%. Na każdy litr maceratu przypada:
16g jałowca,
2g nasion kolendry,
po 1g arcydzięgla pieprzu cubeba, kardamonu i kwiatów róży 100listnej,
trochę skórki cytrynowej,
do słoja trafiła także laska cynamonu.

Wszystko rozbiłem z grubsza w moździerzu, stało około 5 dni; botaniki podzieliły się - część zatonęła, część pływała.
Postanowiłem więc, że zaryzykuje przypalenie grzałek i wleję do kotła nastaw z tymi pływającymi botanikami - udało mi się je łatwo odłowić.
Kocioł krótka rura, głowica, żadnego wypełnienia, od zagotowania grzane z mocą 700W.
Temperatura w głowicy w trakcie trwania procesu zmieniała się od około 81 do 92 (Później dalej rosła, ale to już odbierałem osobno).
Odebrałem 50 ml, a następnie odbierałem wszystko w słoiczki po około 300ml. Zaprzestałem odbioru gdy zapach przeszedł z zatęchłego cynamonu w coś czego nie byłem już w stanie rozpoznać.
No i dramat. Zostawiłem to do rana, a rano dalej dramat, zrezygnowany zlałem wszystko w jeden słój i odstawiłem, z myślą, że zajrzę do tego za pół roku.

Kolejna porażka nie dawała mi jednak spokoju więc część urobku rozrobiłem do 50% żeby spróbować... Dramat. :(
Z racji na większą ilość wolnego czasu, nie poprzestałem na tym.
Otrzymany urobek pomieszałem ze zwykłą czystą w proporcjach 1:1, 1:3, 1:7 i to, ku mojemu niemałemu zaskoczeniu okazało się strzałem w 10! Każde z rozcieńczeń dopełniłem tonikiem.W pierwszym pojawił się opal i było nie pijalne, drugie trochę za intensywne, trzecie za słabe w smaku. Wniosek prosty - trzeba zrobić 1:5.
Bingo! Ilość jałowca w trunku zdecydowanie odpowiada sklepowym ginom, z tych delikatnych. Poza tym smak jest dużo bardziej rozbudowany. Nawet za bardzo bym powiedział, ale koniec końców efekt jest bardzo smaczny.
Z pewnością do tego wrócę redukując skład do jałowca kolendry kardamonu i pieprzu cubeba.
Zaryzykuję teraz tezę, że poprzednie eksperymenty z ginem też mogło być niezłe. Problem polega na tym, że otrzymałem coś co nazwaćby należało koncentratem, czy zaprawką!
Polecam się pobawić! ;D
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Problem z Ginem

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Jeśli możesz przesłać mi próbkę, chętnie zapłacę za przesyłkę. Jak coś, to PW.

No chyba, że nie masz dużej ilości destylatu.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zaciery i nastawy z różnych rzeczy”