Pierwsza dolna fermentacja
-
Autor tematu - Posty: 257
- Rejestracja: sobota, 16 wrz 2017, 21:39
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Witajcie!
Do tej pory zrobiłem 2 piwka z brewkitu, oba były tworzone poprzez górną fermentację.
Teraz, korzystając z niższych temperatur postanowiłem zrobić pilsa z dolnej fermentacji.
Kupiłem brewkit Gozdawy (Czech Pils - ekstrakt chmielony oraz Ekstrakt Słodowy Jasny).
Przygotowałem zgodnie z zaleceniami, cukromierz wskazywał ok. 10.7 BLG).
Drożdże GLW35. nastaw przygotowałem 13.03.
Po ok. 30h gdy już radośnie pracował w 20 stopniach C - wyniosłem do piwnicy, gdzie miałem ok. 14 stopni.
Jeszcze przedwczoraj (28.03) lekko pracowało, dzisiaj (30.03) już cisza w rurce.
Tu mam pierwszą wątpliwość, że ciut długo to trwało?
Po otworzeniu pokrywy fermentora poczułem miły aromat , zmierzyłem BLG - było około 2.
Czyli niby fermentacja się zakończyła, ale - tu mam drugą wątpliwość: czy ta fermentacja rzeczywiście jest zakończona? Pytam, bo na powierzchni widziałem jeszcze gdzieniegdzie "piankę" - nie była to pleśń, tylko na moje oko, to były 'pozostałości' niedawnej (lub trwającej) fermentacji.
Jutro (o, to już dzisiaj) - planuję jeszcze raz zmierzyć BLG i przelać (na wszelki wypadek) piwko jeszcze na cichą fermentację.
No i tu mam dwie kolejne wątpliwości - czy może jednak nie przelewać już na cichą, tylko butelkować? (wydaje mi się, że nie - ale chętnie przeczytam Wasze argumenty)
Jeżeli na cichą, to trzymać dalej w piwnicy (tydzień?) czy może przynieść do domu, gdzie jest cieplej?
Przy piwku górnej fermentacji nie miałem tylu wątpliwości, ale tu wolę dopytać
Dajcie znać, co o tym myślicie.
Do tej pory zrobiłem 2 piwka z brewkitu, oba były tworzone poprzez górną fermentację.
Teraz, korzystając z niższych temperatur postanowiłem zrobić pilsa z dolnej fermentacji.
Kupiłem brewkit Gozdawy (Czech Pils - ekstrakt chmielony oraz Ekstrakt Słodowy Jasny).
Przygotowałem zgodnie z zaleceniami, cukromierz wskazywał ok. 10.7 BLG).
Drożdże GLW35. nastaw przygotowałem 13.03.
Po ok. 30h gdy już radośnie pracował w 20 stopniach C - wyniosłem do piwnicy, gdzie miałem ok. 14 stopni.
Jeszcze przedwczoraj (28.03) lekko pracowało, dzisiaj (30.03) już cisza w rurce.
Tu mam pierwszą wątpliwość, że ciut długo to trwało?
Po otworzeniu pokrywy fermentora poczułem miły aromat , zmierzyłem BLG - było około 2.
Czyli niby fermentacja się zakończyła, ale - tu mam drugą wątpliwość: czy ta fermentacja rzeczywiście jest zakończona? Pytam, bo na powierzchni widziałem jeszcze gdzieniegdzie "piankę" - nie była to pleśń, tylko na moje oko, to były 'pozostałości' niedawnej (lub trwającej) fermentacji.
Jutro (o, to już dzisiaj) - planuję jeszcze raz zmierzyć BLG i przelać (na wszelki wypadek) piwko jeszcze na cichą fermentację.
No i tu mam dwie kolejne wątpliwości - czy może jednak nie przelewać już na cichą, tylko butelkować? (wydaje mi się, że nie - ale chętnie przeczytam Wasze argumenty)
Jeżeli na cichą, to trzymać dalej w piwnicy (tydzień?) czy może przynieść do domu, gdzie jest cieplej?
Przy piwku górnej fermentacji nie miałem tylu wątpliwości, ale tu wolę dopytać
Dajcie znać, co o tym myślicie.
Ostatnio zmieniony środa, 31 mar 2021, 00:39 przez zaradek, łącznie zmieniany 1 raz.
Chciałem w objęcia Morfeusza, ale Dionizos był szybszy.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Pierwsza dolna fermentacja
Kolego ujmę to w punktach.
1. Dolna fermentacja w 20*C????? I to pilsa??? Pilsa robię w co najwyżej 10*C. Będziesz miał masę niepotrzebnych estrów i innego dziadostwa
2. Drożdże zadajesz do brzeczki w temperaturze fermentacji, czyli przy pilsie to 10*C jest maks. Tutaj: https://wiki.piwo.org/Kategoria:Receptu ... 2od%C3%B3w masz przepisy, jest tam kilkanaście przepisów na pilsa, wejdź sobie pod nie i zjedź na dól i zobacz jakie są temperatury.
3. Nie wiem co Ci radzić, jak fermentowałeś tak wysoko, generalnie piwo może być niepijalne, no i to na pewno nie będzie pils.
4. Generalnie przy pilsie, ja stosuję taki schemat:
a) burzliwa około 10-16 dni - temp. 5-10*C w zależności od drożdży
b) cicha około 14-21 dni - temp. 5-7*C
c) CC, czyli Cold Crash - 3-7 dni - temp. 0-2*C
d) butelkowanie
Ja osobiście nie przelewam nigdy piw na cichą, są cały czas w tym samym wiadrze. Druga sprawa, jeżeli BLG Ci nie spada, to nie znaczy, że można od razu butelkować, (dotyczy to wszystkich piw) piwo powinno poczekać minimum tydzień w fermentorze, żeby drożdże posprzątały po sobie, czyli jak nie mają już cukru do konsupcji, to zaczynają zjadać inne substancje i to akurat te, które w piwie są nieporządane.
To takie ogólne zasady, w Twoim przypadku trudno mi cokolwiek doradzić, bo od początku robiłeś same błędy, nie mam pojęcia co Ci z tego wyjdzie? Poczytaj trochę, polecam Palmera "Jak warzyć piwo", to biblia dla piwowarów.
1. Dolna fermentacja w 20*C????? I to pilsa??? Pilsa robię w co najwyżej 10*C. Będziesz miał masę niepotrzebnych estrów i innego dziadostwa
2. Drożdże zadajesz do brzeczki w temperaturze fermentacji, czyli przy pilsie to 10*C jest maks. Tutaj: https://wiki.piwo.org/Kategoria:Receptu ... 2od%C3%B3w masz przepisy, jest tam kilkanaście przepisów na pilsa, wejdź sobie pod nie i zjedź na dól i zobacz jakie są temperatury.
3. Nie wiem co Ci radzić, jak fermentowałeś tak wysoko, generalnie piwo może być niepijalne, no i to na pewno nie będzie pils.
4. Generalnie przy pilsie, ja stosuję taki schemat:
a) burzliwa około 10-16 dni - temp. 5-10*C w zależności od drożdży
b) cicha około 14-21 dni - temp. 5-7*C
c) CC, czyli Cold Crash - 3-7 dni - temp. 0-2*C
d) butelkowanie
Ja osobiście nie przelewam nigdy piw na cichą, są cały czas w tym samym wiadrze. Druga sprawa, jeżeli BLG Ci nie spada, to nie znaczy, że można od razu butelkować, (dotyczy to wszystkich piw) piwo powinno poczekać minimum tydzień w fermentorze, żeby drożdże posprzątały po sobie, czyli jak nie mają już cukru do konsupcji, to zaczynają zjadać inne substancje i to akurat te, które w piwie są nieporządane.
To takie ogólne zasady, w Twoim przypadku trudno mi cokolwiek doradzić, bo od początku robiłeś same błędy, nie mam pojęcia co Ci z tego wyjdzie? Poczytaj trochę, polecam Palmera "Jak warzyć piwo", to biblia dla piwowarów.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
Autor tematu - Posty: 257
- Rejestracja: sobota, 16 wrz 2017, 21:39
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Pierwsza dolna fermentacja
Stosowałem instrukcję producenta, czyli - brzeczka powinna mieć 18-20 stopni (u mnie było ok. 19-20) a po 24 - 36h (u mnie ok 30h, bo po 24h jeszcze nie bardzo pracowało) przenieść do pomieszczenia z 14-18 stopni (u mnie 14) - czyli w każdym aspekcie mieściłem się w normach.
To trochę odbiega od tego, co napisał kiwitom23... - tylko dlaczego w takim razie producenci piszą "źle"...?
No nic, czasu już nie cofnę.
Co do Cold Crasha - to muszę doczytać, ale ogólnie w swoich domowych warunkach nie będę w stanie osiągnąć takich temperatur (chyba, żebym na noc wystawiał na balkon?)
To trochę odbiega od tego, co napisał kiwitom23... - tylko dlaczego w takim razie producenci piszą "źle"...?
No nic, czasu już nie cofnę.
Co do Cold Crasha - to muszę doczytać, ale ogólnie w swoich domowych warunkach nie będę w stanie osiągnąć takich temperatur (chyba, żebym na noc wystawiał na balkon?)
Ostatnio zmieniony środa, 31 mar 2021, 21:35 przez zaradek, łącznie zmieniany 2 razy.
Chciałem w objęcia Morfeusza, ale Dionizos był szybszy.
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 235 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Pierwsza dolna fermentacja
@zaradek, przepisów jest mnóstwo, to prawda, że piwa dolnej fermentacji powinno się robić w niskich temperaturach, ale Ty przecież fermentowałeś w temperaturze 14 st, a nie 20. Nie jest tak źle, ja swoje pierwsze dolnej fermentacji trzymałem w piwnicy w zimie, temperatura była około 12 stopni. Wyszło bardzo dobre.
Teraz mam lodówkę i mogę ustawić dowolną temperaturę, ale spokojnie, moim zdaniem powinno wyjść całkiem dobre piwo, a że nie do końca pils , to co.
Ważniejsze niż te temperatury, to robienie piwa z brewkitu, jak będziesz miał możliwość zacierania - to będzie inna bajka.
A może możesz wstawić gdzieś małą lodówkę, używaną można dostać za grosze, do tego sterownik i masz temperatury, jakie potrzebujesz.
A książkę Palmera "Jak warzyć piwo", też polecam. Tania nie jest, ale warta swojej ceny.
Teraz mam lodówkę i mogę ustawić dowolną temperaturę, ale spokojnie, moim zdaniem powinno wyjść całkiem dobre piwo, a że nie do końca pils , to co.
Ważniejsze niż te temperatury, to robienie piwa z brewkitu, jak będziesz miał możliwość zacierania - to będzie inna bajka.
A może możesz wstawić gdzieś małą lodówkę, używaną można dostać za grosze, do tego sterownik i masz temperatury, jakie potrzebujesz.
A książkę Palmera "Jak warzyć piwo", też polecam. Tania nie jest, ale warta swojej ceny.
Ostatnio zmieniony środa, 31 mar 2021, 21:20 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
Autor tematu - Posty: 257
- Rejestracja: sobota, 16 wrz 2017, 21:39
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Pierwsza dolna fermentacja
Dzięki za słowa otuchy. Na razie niestety nie mam możliwości wstawienia lodówki - "pracuję" w bloku (bimberek, nalewki, winko, piwko) - mała piwnica, w mieszkaniu stoi tylko tyle, co musi - nie mogę się rozpędzić, bo mnie kobita wygoni
Piwka nie robię za często (to mój trzeci brewkit), kiedyś dietetyk mi spaczył umysł mówiąc, że piwo jest najgorsze (głupek jeden ) i staram się mocno ograniczać jego spożywanie, bo ciut się zaokrągliłem
Plan na teraz - nie będę zatem zlewał znad osadu, tylko poczekam jeszcze z tydzień+, potem na noc wyniosę na balkon (ma być zimno), a od rana zleję znad osadu do fermentora z kranikiem, dodam ok 100g cukru lub glukozy (na 20l) do refermentacji (ciut mało, bo 2,5g a nie 4g na butelkę, ale tak mi pokazuje kalkulator https://kalkulatorpiwowara.pl/carbonation) i wezmę się za butelkowanie.
Ciekawe, co z tego wyjdzie...
Piwka nie robię za często (to mój trzeci brewkit), kiedyś dietetyk mi spaczył umysł mówiąc, że piwo jest najgorsze (głupek jeden ) i staram się mocno ograniczać jego spożywanie, bo ciut się zaokrągliłem
Plan na teraz - nie będę zatem zlewał znad osadu, tylko poczekam jeszcze z tydzień+, potem na noc wyniosę na balkon (ma być zimno), a od rana zleję znad osadu do fermentora z kranikiem, dodam ok 100g cukru lub glukozy (na 20l) do refermentacji (ciut mało, bo 2,5g a nie 4g na butelkę, ale tak mi pokazuje kalkulator https://kalkulatorpiwowara.pl/carbonation) i wezmę się za butelkowanie.
Ciekawe, co z tego wyjdzie...
Chciałem w objęcia Morfeusza, ale Dionizos był szybszy.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Pierwsza dolna fermentacja
@zaradek, daj na refermentację około 3g- 3,5g maks glukozy na pół litra. Używam glukozy od lat i uwierz mi, że to jest dobra gramatura. Polecam naprawdę robienie piw ze słodów, to inna bajka i masz wpływ na wszystko. Życzę Ci, żeby piwo wyszło dobre. A do dolnej fermentacji, niestety lodówka jest niezbędna. Pozdrawiam
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Pierwsza dolna fermentacja
@zaradek, jeszcze jedna uwaga, nie polegaj raczej na opisach z Brewkittów, tam nieraz takie bzdury wypisują, że ci co to piszą w życiu na pewno piwa nie robili. Nawet jak robisz z gotowca, to znajdź sobie przepisy na dane piwo w necie i zawsze porównaj z tym co jest na puszce i raczej kieruj się bardziej tymi z netu. Jest tych przepisów od groma, gwarantuję że na każdy rodzaj piwa znajdziesz.
Napisz po degustacji, co to Ci z tego "pilsa" wyszło, może akurat odkryjesz nowy rodzaj piwa
Napisz po degustacji, co to Ci z tego "pilsa" wyszło, może akurat odkryjesz nowy rodzaj piwa
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 kwie 2021, 14:44 przez kiwitom23, łącznie zmieniany 1 raz.
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
Autor tematu - Posty: 257
- Rejestracja: sobota, 16 wrz 2017, 21:39
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Pierwsza dolna fermentacja
W końcu nie robiłem CC, wziąłem się za butelkowanie.
Na początku troszkę się pieniło i czuć było w smaku już minimalne nagazowanie (aż się ciut przestraszyłem, gdy po nalaniu do butelki było ze 2 cm piany w szyjce, która dosyć szybko opadała - przy ALE nie pamiętam takiej sytuacji), ale to pewnie przez temperaturę i ilość w fermentorze / prędkość nalewania (używałem rurki z zaworkiem grawitacyjnym). Po połowie już było spokojniej a pod koniec (kilka stopni więcej), to już było cichutko.
Okazało się, że glukoza mi "wyszła" więc dałem cukier do refermentacji (115g rozpuściłem w 850ml wody na 21,25l całości).
Część piwka wlałem to małej plastikowej butelki, którą ścisnąłem do połowy - będę sprawdzał poziom nagazowania.
Teraz pewnie ok. 2 tygodnie potrzymam to w domu (na wszelki wypadek mam w kratce a kratkę w kartonie - minimalizuję potencjalne straty) - a potem pewnie do lodówki / piwnicy.
Obecnie piwko jest goryczkowe, lekko mętne, całkiem smaczne - i może delikatnie przypomina pilsa...?
Dam znać, co będzie po nagazowaniu.
Na początku troszkę się pieniło i czuć było w smaku już minimalne nagazowanie (aż się ciut przestraszyłem, gdy po nalaniu do butelki było ze 2 cm piany w szyjce, która dosyć szybko opadała - przy ALE nie pamiętam takiej sytuacji), ale to pewnie przez temperaturę i ilość w fermentorze / prędkość nalewania (używałem rurki z zaworkiem grawitacyjnym). Po połowie już było spokojniej a pod koniec (kilka stopni więcej), to już było cichutko.
Okazało się, że glukoza mi "wyszła" więc dałem cukier do refermentacji (115g rozpuściłem w 850ml wody na 21,25l całości).
Część piwka wlałem to małej plastikowej butelki, którą ścisnąłem do połowy - będę sprawdzał poziom nagazowania.
Teraz pewnie ok. 2 tygodnie potrzymam to w domu (na wszelki wypadek mam w kratce a kratkę w kartonie - minimalizuję potencjalne straty) - a potem pewnie do lodówki / piwnicy.
Obecnie piwko jest goryczkowe, lekko mętne, całkiem smaczne - i może delikatnie przypomina pilsa...?
Dam znać, co będzie po nagazowaniu.
Chciałem w objęcia Morfeusza, ale Dionizos był szybszy.
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 235 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Pierwsza dolna fermentacja
Chyba się trochę pospieszyłeś z tym butelkowaniem. Raptem kilka dni temu kończyła się fermentacja burzliwa.
Ja bym potrzymał dłużej na cichej i pozwolił mu dojrzeć i się sklarować.
No, ale to już za późno, skoro zabutelkowałeś. Pilnuj teraz faktycznie nagazowania, bo jeżeli fermentacja właściwa jeszcze się nie skończyła, to możesz mieć sporo tego dwutlenku.
Ja bym potrzymał dłużej na cichej i pozwolił mu dojrzeć i się sklarować.
No, ale to już za późno, skoro zabutelkowałeś. Pilnuj teraz faktycznie nagazowania, bo jeżeli fermentacja właściwa jeszcze się nie skończyła, to możesz mieć sporo tego dwutlenku.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
Autor tematu - Posty: 257
- Rejestracja: sobota, 16 wrz 2017, 21:39
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Pierwsza dolna fermentacja
Wiem, 10 dni to może być za krótko na cichą, ale BLG dalej w okolicy 2, także może nie będzie źle.
Bedę sprawdzał w plastiku stopień nagazowania - jak będzie za mocno, to będę musiał odgazowywać (albo schowam do lodówki - może się rozpuści i już będzie ok?)
Bedę sprawdzał w plastiku stopień nagazowania - jak będzie za mocno, to będę musiał odgazowywać (albo schowam do lodówki - może się rozpuści i już będzie ok?)
Chciałem w objęcia Morfeusza, ale Dionizos był szybszy.
-
Autor tematu - Posty: 257
- Rejestracja: sobota, 16 wrz 2017, 21:39
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Pierwsza dolna fermentacja
Minęły 4 dni a butelka plastikowa nie jest już pognieciona. Nie za szybko? Nie jest może jeszcze twarda jak kamień, ale dosyć twarda.
Jak jeszcze można sprawdzić nagazowanie? Myślicie, że powinienem otworzyć butelkę (jedną ze szklanych) sprawdzając czy jest gushing / czy piwko nie wyleci z butelki?
Czy może schować butelki teraz do lodówki na kilka dni? Wynieść do piwnicy? A może jednak delikatnie naruszyć kapsle, żeby trochę odgazować piwo a potem zacisnąć kapsle?
Są jakieś patenty na sprawdzenie "poprawności" nagazowania?
Fermentację miałem zakończoną, słodziwa też dałem odpowiednią ilość - ale lepiej sprawdzić to jakoś.
Aktualizacja: włożyłem 1 butelkę do lodówki na kilka godzin, teraz otworzyłem. Zrobiłem to w miarę ostrożnie, ale było tylko lekkie "pssst".
Piwko już jest delikatnie gazowane, pianka po nalaniu zniknęła po 2 sekundach.
Czyli ogólnie chyba wszystko jest na dobrej drodze. Będę czekał dalej i po kilku dniach sprawdzę plastikową butelkę.
W smaku piwko goryczkowe, smaczne - na upały będzie znakomite.
Jak jeszcze można sprawdzić nagazowanie? Myślicie, że powinienem otworzyć butelkę (jedną ze szklanych) sprawdzając czy jest gushing / czy piwko nie wyleci z butelki?
Czy może schować butelki teraz do lodówki na kilka dni? Wynieść do piwnicy? A może jednak delikatnie naruszyć kapsle, żeby trochę odgazować piwo a potem zacisnąć kapsle?
Są jakieś patenty na sprawdzenie "poprawności" nagazowania?
Fermentację miałem zakończoną, słodziwa też dałem odpowiednią ilość - ale lepiej sprawdzić to jakoś.
Aktualizacja: włożyłem 1 butelkę do lodówki na kilka godzin, teraz otworzyłem. Zrobiłem to w miarę ostrożnie, ale było tylko lekkie "pssst".
Piwko już jest delikatnie gazowane, pianka po nalaniu zniknęła po 2 sekundach.
Czyli ogólnie chyba wszystko jest na dobrej drodze. Będę czekał dalej i po kilku dniach sprawdzę plastikową butelkę.
W smaku piwko goryczkowe, smaczne - na upały będzie znakomite.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 12 kwie 2021, 22:25 przez zaradek, łącznie zmieniany 2 razy.
Chciałem w objęcia Morfeusza, ale Dionizos był szybszy.
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 235 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Pierwsza dolna fermentacja
Co kilka dni otwórz jedną butelkę, żeby sprawdzić nagazowanie. Szybko butelkowałeś i nie ma pewności, czy fermentacja faktycznie ustała.
Lepiej żebyś granatów nie wyprodukował.
Do piwnicy możesz już wynieść. Jeżeli tak po miesiącu nagazowanie będzie w normie, to już raczej nic złego się nie będzie działo.
A jeżeli by się okazało, że jest za mocne, to moim zdaniem, tylko ponowne zlanie do fermentora i potem rozlanie jeszcze raz.
Naruszanie kapsli i kapslowanie tymi samymi raczej się nie uda, efektem będą nieszczelne kapsle.
Lepiej żebyś granatów nie wyprodukował.
Do piwnicy możesz już wynieść. Jeżeli tak po miesiącu nagazowanie będzie w normie, to już raczej nic złego się nie będzie działo.
A jeżeli by się okazało, że jest za mocne, to moim zdaniem, tylko ponowne zlanie do fermentora i potem rozlanie jeszcze raz.
Naruszanie kapsli i kapslowanie tymi samymi raczej się nie uda, efektem będą nieszczelne kapsle.
Ostatnio zmieniony wtorek, 13 kwie 2021, 08:32 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Pierwsza dolna fermentacja
@zaradek przy dolnej fermentacji raczej trzymaj się dłuższych czasów, nie sugeruj się BLG, tak jak przy górnej. Ja trzymam na burzliwej minimum 10 dni do 16, a na cichej minimum 3 tygodnie. To trochę inna bajka niż górna fermentacja. I słuchaj się @jakis1234, bo bardzo mądrze Ci radzi. Oczywiście niższa temperatura nie zatrzyma refermentacji, zwłaszcza przy dolniakach, po prostu trochę dłużej to potrwa, a i efekt będzie lepszy (smakowo).
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
Autor tematu - Posty: 257
- Rejestracja: sobota, 16 wrz 2017, 21:39
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Pierwsza dolna fermentacja
Już wiem, że porwałem się z motyką na słońce
Dzięki Panowie za dobre rady - zrobię, jak piszecie - wyniosę piwka do piwnicy i sprawdzę po jakimś czasie, co wyszło. Oczywiście cały czas kratka z piwkami w pudełku - jakby coś, to będzie mniej sprzątania.
A w weekend nastawiam kolejne piwko u kolegi (będzie to jego pierwszy raz) - tym razem będzie to górna fermentacja (co dziwne, bo na brewkicie ma napis, że to jest pils / lager - nie pamiętam dokładnie - a zarówno instrukcja, jak i drożdże sugerują górną fermentację), będzie łatwiej.
Dzięki Panowie za dobre rady - zrobię, jak piszecie - wyniosę piwka do piwnicy i sprawdzę po jakimś czasie, co wyszło. Oczywiście cały czas kratka z piwkami w pudełku - jakby coś, to będzie mniej sprzątania.
A w weekend nastawiam kolejne piwko u kolegi (będzie to jego pierwszy raz) - tym razem będzie to górna fermentacja (co dziwne, bo na brewkicie ma napis, że to jest pils / lager - nie pamiętam dokładnie - a zarówno instrukcja, jak i drożdże sugerują górną fermentację), będzie łatwiej.
Chciałem w objęcia Morfeusza, ale Dionizos był szybszy.
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 235 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Pierwsza dolna fermentacja
@adamus1, to nie tak, dobrze jest zacząć od brewkitów, nauczyć się podstaw, przekonać czy ta zabawa wciąga i jeżeli się okaże, że tak, to przejść na ten wyższy poziom z zacieraniem. On wymaga jednak nie tylko większej wiedzy, ale i zainwestowania w sprzęt, może i niezbyt drogi, ale jednak.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Pierwsza dolna fermentacja
Ja tam od razu pierwszą warkę zrobiłem z zacieraniem, jakoś te brewkity nie przemawiały do mnie. Właściwie to od razu zacząłem "z grubej rury" i kupiłem kociołek Royala, ale bardziej z myślą o zacierach na whisky, a pierwsze piwo zrobiłem z ciekawości i tak mnie wciągnęło, że już ponad 50 warek za mną i jestem na etapie tworzenia własnych receptur. To trochę jak "Młody Chemik" , menzurki, kolby, odmierzanie, warzenie.... Chociaż wielkim piwoszem nie jestem.
Reasumując, albo robisz dobrą domową oranżadę z cytrynek, lemonek itp, albo kupujesz taką w proszku (brewkit)
Reasumując, albo robisz dobrą domową oranżadę z cytrynek, lemonek itp, albo kupujesz taką w proszku (brewkit)
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
Autor tematu - Posty: 257
- Rejestracja: sobota, 16 wrz 2017, 21:39
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Pierwsza dolna fermentacja
Trochę w tym racji jest, ale zawsze jest jakieś "ale".
W moim przypadku jednym z problemów jest brak miejsca - kolejny kocioł może mi się nie zmieścić a fermentory już mam. Dodam, że mieszkam w bloku.
Drugą sprawą jest moje spaczenie - swojego czasu się odchudzałem z pomocą dietetyka, który mi powiedział, że z alkoholi piwo jest najgorsze (w sensie dietetycznym). Niestety utkwiło mi to w głowie i piwka pijam baaardzo rzadko (chociaż znowu jestem gruby ).
Nie chcę zatem kupować nowego sprzętu, bo jeszcze mi się spodoba...?
W moim przypadku jednym z problemów jest brak miejsca - kolejny kocioł może mi się nie zmieścić a fermentory już mam. Dodam, że mieszkam w bloku.
Drugą sprawą jest moje spaczenie - swojego czasu się odchudzałem z pomocą dietetyka, który mi powiedział, że z alkoholi piwo jest najgorsze (w sensie dietetycznym). Niestety utkwiło mi to w głowie i piwka pijam baaardzo rzadko (chociaż znowu jestem gruby ).
Nie chcę zatem kupować nowego sprzętu, bo jeszcze mi się spodoba...?
Chciałem w objęcia Morfeusza, ale Dionizos był szybszy.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: wtorek, 2 lis 2021, 20:32
Re: Pierwsza dolna fermentacja
Witam szeryfów.
Nastawiłem swój pierwszy nastaw piwa z brewkitu, ponieważ uznałem to za łatwiejszy sposób. I nastaw przez pierwsze dwa dni pracował ładnie, teraz widzę że fermentacja jakby ustała, nic nie babelkuje albo prawie nic. Użyłem gotowego zestawu ,,Czech Pilsner" nastaw stał w temp 18-22 stopnie przez 3 dni, teraz przeniosłem do delikatnie chłodniejszego otoczenia. Czy to normalne, że nastaw tak szybko przestał ,,bąblowac"?
Czytałem właśnie o tym pilsnerze i wiem, że temp powinna być niższa, no ale cóż zrobić, trochę brak warunków. Nakręciłem się tak na to, że nie odpuszczę póki nie zrobię perfekcyjnego piwa. Właśnie zacząłem kopać piwnicę ręcznie 18 m2 po to aby stworzyć warunki...
Wiem że zrobiłem kilka rzeczy nie tak jak trzeba ale początki nie gwarantują perfekcyjnego trunku.
Nastawiłem swój pierwszy nastaw piwa z brewkitu, ponieważ uznałem to za łatwiejszy sposób. I nastaw przez pierwsze dwa dni pracował ładnie, teraz widzę że fermentacja jakby ustała, nic nie babelkuje albo prawie nic. Użyłem gotowego zestawu ,,Czech Pilsner" nastaw stał w temp 18-22 stopnie przez 3 dni, teraz przeniosłem do delikatnie chłodniejszego otoczenia. Czy to normalne, że nastaw tak szybko przestał ,,bąblowac"?
Czytałem właśnie o tym pilsnerze i wiem, że temp powinna być niższa, no ale cóż zrobić, trochę brak warunków. Nakręciłem się tak na to, że nie odpuszczę póki nie zrobię perfekcyjnego piwa. Właśnie zacząłem kopać piwnicę ręcznie 18 m2 po to aby stworzyć warunki...
Wiem że zrobiłem kilka rzeczy nie tak jak trzeba ale początki nie gwarantują perfekcyjnego trunku.
Ostatnio zmieniony środa, 3 lis 2021, 16:25 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
,,Wiara jest dla ludzi, którzy nie wierzą w siebie, wszechświat jest dla wszystkich tych, którzy wierzą we wszystko co istnieje"