Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Otrzymywanie spirytusu z wykorzystaniem kolumn rektyfikacyjnych.

czytam
700
Posty: 723
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy

Post autor: czytam »

Powstawanie warstw w buforze świadczy o jego niewłaściwej konstrukcji. Ciecz w środkowym etapie nie wrze, bo po stabilizacji, jest za mała różnica temperatur pomiędzy nią a dogrzewającą ją kolumienką.
alembiki
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: wolan »

Zgadzam się z kolega @czytam gdy robiłem bufory z 2 dogrzewaczami czasem pojawiało się rozwarstwienie. Od kiedy montuję 3 problem zniknął. Ciecz miesza się idealnie, a ruch w buforze widoczny jest cały czas.
Szkoda, że w ich filmach nie ma pokazanej temperatury cieczy w buforze. Bo tak naprawdę ciężko stwierdzić do którego momentu odbierają i co zostaje w środku. No i kluczowe jest tutaj tempo odbioru bo można i odbierać 5ml z kw i też będzie super stabilnie.
I tak patrząc na to na trzeźwo, bo w pierwszej chwili się tym trochę zachwyciłem - "nasze" bufory w rosyjskim wydaniu są złe wykonane,
1. Mała średnica rury wewnętrznej, gorsza wymiana ciepła, trzeba uważać z mocą grzania lub luźniejsze wypełnienie.
2. Wysoki i wąski
3. Duża pojemność 3l czyli przekroczenie zalecanego u nas stosunku 1:20
4. Brak dogrzewaczy.
Czyli niczym większość na Allegro i OLX ;)
Więc nie ma co się dziwić, że zaczęli go ulepszać.
Tylko pytanie do lepsze nasze dogrzewacze i fałszywe dno (lub szeroka kryz)a czy ich dodatkowa rura :)
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl

czytam
700
Posty: 723
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: czytam »

W filmie, który podllinkowałem jest mowa o temperaturach. Zalecana w nim pojemność to od 1:30 do 1:20, czyli nie jest przewymiarowany. Właśnie zaletą tej konstrukcji jest brak udziwnień (podgrzewaczy). Modyfikacja jest stosunkowo prosta. Cały czas podnosząc się do tego samego filmiku - tempa odbioru nie redukują. Kończą, gdy nastąpi skok temperatury w buforze o 0,5 - 1 stopień. Bufor jest wtedy pusty, spłynie do niego zawartość kolumny - do odzysku.
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: wolan »

Jak dostanę rurę 80x1.5 albo 80x2 u sobie w hurtowni to go zrobimy ;) bo jednak rurę wewnętrzną chciałbym zrobić szerszą niż w kolumnie.
Kolego Czytam ale tam też sprawa nie jest taka prosta, bo rura zewnętrzna jest dwuczłonowa pytanie czy to jest konieczne.
Druga sprawa jak nie zrobimy zdejmowanej czapki na górze a damy w środku szerszą rurę od sms'a to od dołu trzeba zrobić trochę pustej przestrzeni, ciekawe czy 2 podparcia wystarczą.
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 lut 2021, 18:35 przez wolan, łącznie zmieniany 2 razy.
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl

Autor tematu
robert.michal
300
Posty: 308
Rejestracja: poniedziałek, 7 gru 2015, 21:14
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 75 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: robert.michal »

czytam pisze:Powstawanie warstw w buforze świadczy o jego niewłaściwej konstrukcji. Ciecz w środkowym etapie nie wrze, bo po stabilizacji, jest za mała różnica temperatur pomiędzy nią a dogrzewającą ją kolumienką.
Pierwsze zdanie to taki typowy wytrych, nic nie wyjaśniający. Rozumiem, że mówisz o braku przelewu sięgającego dna bufora ?
Jeżeli chodzi o dogrzanie to powierzchnia dogrzewanego dna i dogrzewaczy jest u mnie większa niż powierzchnia boczna "kolumienki".
Ja wykorzystuję wadę tę "niewłaściwej konstrukcji " do zlania stężonych fuzli, jeszcze przed odbiorem. :P . Gdzie lądują wasze przy idealnie pracującym buforze ?

Drugie zdanie to masz rację przy standardowym wsadzie oceniam tą różnicę w moim buforze na 7-9 stopni.
Jedno nie wyklucza drugiego.
Po prostu trzeba sprawdzić, czy dla różnych stężeń wyjściowych i różnych wysokości zasypów w buforach nadal najwięcej się dzieje w okolicach 80 stopni.

No i koledzy od kiedy rzekome "przewymiarowanie bufora jest wadą? Ja mam stosunek 1:15 i można nie robić korekty nawet gdy w kegu jest 100 stopni. Teraz trochę skręcam pod koniec odbiór, kończę na 84 w buforze, bo zależy mi na jakości, ale wcześniej ciągnąłem do 95 w buforze bez żadnej korekty. Bufor wyrabiał się z parą,10 półka stabilna, odbiory 12ml/1000W.

Wolan :klaszcze: fajnie, że chcesz sprawdzić ten radziecki wynalazek.
To co zauważyłem, to termometr mierzący pary, a nie ciecz. Ta szersza rurka opiera się o dno i ma małe półkoliste niewielkie otwory do przelewu cieczy. Jest szersza na dole, może chodzi o lepsze dogrzanie, a może poprzez zwężenie wraz z odpowiednio dobranymi otworkami uzyskuje się efekt dyszy jak w silniku rakietowym :D i lepsze wybicie cieczy do góry.
Moim zdaniem ściema jest z tym, że podczas demonstracji destylują mocne wsady (30-60%).
Wydaje mi się, że wyliczyli, że potrzebują 5 półek w tym buforze, aby oleje fuzlowe, pogony zostały w kegu do końca.

Acha i kończą jak temperatura przekroczy 80 stopni, pewnie przeczytali mój wczorajszy post w tym temacie o gęstościach. :D
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 1 mar 2021, 00:09 przez robert.michal, łącznie zmieniany 2 razy.
KALKULATOR NALEWKOWY : https://nalewkidomowe.com
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: wolan »

Przewymiarowany bufor jest ok tylko jak jest dobrze dogrzany. Ich w wersji "polskiej" Czyli bez dodatkowej kolumienki ma 3litry :) do zbiornika 50l więc na pewno nie działa za najlepiej :)
A tak przy okazji na jakiej wysokości masz termometr nad buforem?
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: Szlumf »

robert.michal pisze: ..........Jeżeli chodzi o dogrzanie to powierzchnia dogrzewanego dna i dogrzewaczy jest u mnie większa niż powierzchnia boczna "kolumienki".
Ja wykorzystuję wadę tę "niewłaściwej konstrukcji " do zlania stężonych fuzli, jeszcze przed odbiorem. ...

.......... No i koledzy od kiedy rzekome "przewymiarowanie bufora jest wadą? Ja mam stosunek 1:15 i można nie robić korekty nawet gdy w kegu jest 100 stopni. Teraz trochę skręcam pod koniec odbiór, kończę na 84 w kegu, bo zależy mi na jakości, ale wcześniej ciągnąłem do 95 w buforze bez żadnej korekty. Bufor wyrabiał się z parą,10 półka stabilna, odbiory 12ml/1000W.................
Wydaje mi się, że przed odbiorem (w trakcie stabilizacji) to w buforze są tylko te pogony, które wygotują się w temperaturze niższej lub co najwyżej równej temperaturze kotła. Inna sprawa to spływ pogonów pozostałych w kolumnie po wcześniejszym procesie jeżeli nie płuczesz kolumny przed rektyfikacją. Podczas odbioru temperatura w kotle rośnie i pogony dalej się wygotowywują. Początkowo są separowane przez wypełnienie w rurze wewnętrznej w buforze lecz w miarę wzrostu temperatury coraz więcej ich ląduje w buforze.

Te 84 w kegu to chyba pomyłka?
Jeżeli chodzi o przewymiarowanie bufora to, moim zdaniem, duży bufor umożliwia dłuższą pracę bez korekty ale też gromadzi w sobie sporo nie do końca oczyszczonego spirytusu o dużej mocy co grozi przedostaniem się zanieczyszczeń do odbioru.

Uważam, że prawidłowo zbudowany bufor powinien lekko się wygotowywać na początku stabilizacji. Potem praktycznie tylko pojedyncze pęcherzyki pary do końca stabilizacji i ponownie lekkie gotowanie w trakcie odbioru. Jeżeli bufor ma dobrą cyrkulację to będzie w nim w miarę jednorodna ciecz bez warstw o różnym składzie.

Autor tematu
robert.michal
300
Posty: 308
Rejestracja: poniedziałek, 7 gru 2015, 21:14
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 75 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: robert.michal »

Termometr miałem 20 cm nad buforem. teraz doszło jeszcze 16 cm (półka odbiorcza z kołpakiem i trochę sprężynek).

Szlumf masz rację poprawiłem na 84 stopnie w buforze - gdy kończę pracę.
Z tymi pogonami to jest tak:
Podam przykład dla destylatów owocowych
W destylacji okresowej kolumnowej pogony ruszają w połowie odbioru serca, kumulacja następuje w połowie odbioru ogonów.
Przy założeniu, że destylacja trwa 150 min: pogony ruszają w 50 min. (połowa odbioru serca) kulminacja pogonów jest w 125 minucie.
Mam powiekszony bufor ,jak go napełnię i wzmocnię z sumujmy jeszcze spirytus obecny w kolumnie i jeziorku, plus to co spuścilśmy jako przedgony.
W rezultacie w kegu przy standardowym wsadzie jest 2-4% etanolu.
Czyli jestem już w fazie kulminacji !!! Wszystko tak jak piszesz: kupa syfu w buforze :cry2:
Widzę w świetle ostrej latarki jak cięższe frakcje opadają na dno, gdy bufor zaczyna słabej pracować .

Próbuję pozbyć się się fuzli spuszczając to co zalega na dnie bufora. (do flaszki)
Mam jeszcze w odwodzie półkę nad buforem i myślę, czy czegoś tam nie spuścić choćby kropelkowo w drugiej części rektyfikacji gdy pogony koncentrują się wyżej.
Aby uwięzić pogony w buforze kończę, gdy jest tam około 40% alkohol (właśnie te 84 stopnie).
To co zostaje w kolumnie spuszczam półką to dolewam do następnej destylacji.

Jeszcze pytanie, czy moje rozumowanie, że półka zapobiega, zbytniemu rozciąganiu się półek w dole kolumny
pod koniec procesu jest słuszne ?
KALKULATOR NALEWKOWY : https://nalewkidomowe.com
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: lesgo58 »

robert.michal pisze:...
Czyli jestem już w fazie kulminacji !!! Wszystko tak jak piszesz: kupa syfu w buforze :cry2:
Widzę w świetle ostrej latarki jak cięższe frakcje opadają na dno, gdy bufor zaczyna słabej pracować .

Próbuję pozbyć się się fuzli spuszczając to co zalega na dnie bufora. (do flaszki)
Mam jeszcze w odwodzie półkę nad buforem i myślę, czy czegoś tam nie spuścić choćby kropelkowo w drugiej części rektyfikacji gdy pogony koncentrują się wyżej.
Aby uwięzić pogony w buforze kończę, gdy jest tam około 40% alkohol (właśnie te 84 stopnie).
...
Jednym "słowem" - masz problem.
I w tym momencie popełniasz podstawowy błąd. Dociekasz - jak pracuje bufor, co się w nim rozwarstwia, co się dzieje w buforze od połowy procesu. I słusznie. Twoje obserwacje są słuszne i dokładne.
Próbujesz polepszyć pracę bufora na tak różne skomplikowane sposoby, że chyba najprościej by było wywalić go całkowicie, a w dole kolumny dać tylko jedna małą półeczkę i z niej odbierać cały czas frakcje cięższe. Tak jak to opisał kolega maria_n w jednym z postów, które zacytował wcześniej.
Na temat niezbyt komfortowej pracy bufora napisano już morze postów. Wyjaśniając w czym rzecz.
Głównie - niedopracowana konstrukcja bufora. Skutkuje to tym, że albo mamy bufor niedogrzany, albo za duży. W konsekwencji problemy, które dość dokładnie opisujesz.
Ja mam bufor tylko 2 litrowy, który nigdy nie sprawiał mi żadnych problemów. Wystarczyło dopasować do niego odpowiednio prowadzenie procesu i wszystko przebiega - jeśli chodzi o jakość - bez żadnych zakłóceń. Mimo to wyczuwało się, że można polepszyć jego osiągi poprzez spowodowanie lepszej cyrkulacji flegmy.
Mam powiekszony bufor ,jak go napełnię i wzmocnię z sumujmy jeszcze spirytus obecny w kolumnie i jeziorku, plus to co spuścilśmy jako przedgony.
W rezultacie w kegu przy standardowym wsadzie jest 2-4% etanolu.
Powtarzam - moim zdaniem - powiększony w stosunku do zbiornika bufor nie jest żadną wadą, a może być tylko zaletą. To, że po jego napełnieniu w zbiorniku pozostaje Ci tylko 4% alkoholu to też żadna wada. Żadne pogony ze zbiornika nie mają prawa się przedostać do kolumny głównej. Bufor je skutecznie blokuje. Oczywiście w przypadku prawidłowo prowadzonego procesu. I prawidłowo pracującego bufora.
Rozwiązanie na Twoje bolączki jest jedno - spowodować aby w buforze była przez cały czas pełna cyrkulacja flegmy. Można to zrobić na wiele sposobów. Dotychczas najczęściej wymieniane było lepsze dogrzanie bufora.
Jednak - moim zdaniem - najlepszym sposobem - podpowiedzianym przez kol. czytam - jest sposób, który wymyślili nasi wschodni przyjaciele. Czyli dodatkowa rura w rurze.
Moim zdaniem - a jesteśmy już po kilku próbach - sposób jest rewelacyjny. Co opisywałem zresztą w jakimś z poprzednich postów. Pewnie ci umknął, albo go zignorowałeś.
Jest bardzo łatwy do zrealizowania.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Autor tematu
robert.michal
300
Posty: 308
Rejestracja: poniedziałek, 7 gru 2015, 21:14
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 75 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: robert.michal »

lesgo58 pisze: Jednak - moim zdaniem - najlepszym sposobem - podpowiedzianym przez kol. czytam - jest sposób, który wymyślili nasi wschodni przyjaciele. Czyli dodatkowa rura w rurze.
Moim zdaniem - a jesteśmy już po kilku próbach - sposób jest rewelacyjny. Co opisywałem zresztą w jakimś z poprzednich postów. Pewnie ci umknął, albo go zignorowałeś.
Jest bardzo łatwy do zrealizowania.
Widziałem , że wspomniałeś, ale pisząc "jesteśmy" masz na myśli kogoś z naszego forum, lub sąsiedniego ?

Mam zaspawany bufor, trudno go zmodyfikować. dla przeprowadzenia doświadczeń.
Póki co spuszczam stężone fuzle z bufora przed uruchomeniem odbioru. Technicznie jest to równie skomplikowane jak spuszczanie przedgonów z jeziorka w głowicy. Można też kropelkowo odbierać z bufora również podczas odbioru. Do pewnego momentu ma się zalety półki którą stosuje kolega i wszystkie zalety bufora. O punkcie krytycznym już pisałem.

Ze swojego bufora jestem bardzo zadowolony i w kegu i buforze zostaje smród, gdy kończę na tych 84 stopniach jest tam raptem 300ml. płynu co przekłada się na raptem 100 ml spirytusu. Ostatnie pół litra które odbieram dolewam do następnej destylacji.
Zapach jest prawie taki jak serca, wyczuwam nieco słodyczy i podbicie smaku, nie ma goryczy i ostrości . Po zrobieniu jakiejś wódki smakowej większość by się nie połapała, że to końcówka, procesu.
Cisnę temat, bo zależy mi na jednym przebiegu.
KALKULATOR NALEWKOWY : https://nalewkidomowe.com

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: Szlumf »

W ramach eksperymentu spróbuj z wymuszeniem cyrkulacji podczas stabilizacji za pomocą spustu do kotła. Z tego co pamiętam już co prawda chyba tak robisz ale być może zrzucasz zawartość bufora od góry kotła. Może to skutkować tym, że znaczna część par krąży w kółko. Jeżeli tak jest to zrób zrzut na dół kotła wykorzystując spust lub wodowskaz. Gdy będziesz chciał wzmocnić bufor i podczas odbioru to zmniejszysz ten zrzut do poziomu gdy zacznie się przelew do rury wewnętrznej. O ile zmniejszyć to już musisz sam zbadać. Ja zrealizowałem to otwartymi do atmosfery wężykami silikonowymi odpowiedniej długości z syfonami. Dolny wężyk zakończyłem otwartym zbiorniczkiem do którego spuszczam górnym wężykiem (w kształcie litery "S") ciecz z bufora. Tempo zrzutu regulowałem położeniem wierzchołka "S". Oczywiście musisz wcześniej zbadać poziomy cieczy w wężykach i dobrać tak długość dolnego by przy zalewaniu nie przelewało się zeń. Po zalaniu opuszczasz go do pozycji roboczej t.j. z 5-10cm powyżej poziomu pracy z mocą roboczą.
Gdy stosowałem bufor zewnętrzny pracowałem w ten sposób i w 6-7 na 10 rektyfikacji surówki otrzymywałem spirytus nie wymagający (dla mnie) drugiej rektyfikacji. Dlaczego akceptowalny nie w 10 na 10 nie wiem. Pewnie to kwestia drobnych błędów lub niedopracowanie metody. W tym czasie prowadziłem proces bazując na temperaturze 10-tej półki. Teraz bazuję na ciśnieniu w kolumnie i być może wyniki by były lepsze gdybym wówczas tak pracował.

Autor tematu
robert.michal
300
Posty: 308
Rejestracja: poniedziałek, 7 gru 2015, 21:14
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 75 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: robert.michal »

Chciałem dokonać małego sprostowana. :cry2:
Bufor mam 1:15 w stosunku do kega . Ale wystarczy , że robię nastaw z 7 nie z 6 kg cukru, lub doleję pół litra spirytusu z poprzedniego "utargu". Wtedy po wzmocnieniu parametry pracy są takie jak przy buforze 1:20
Szlumf pisze:W ramach eksperymentu spróbuj z wymuszeniem cyrkulacji podczas stabilizacji za pomocą spustu do kotła. Z tego co pamiętam już co prawda chyba tak robisz ale być może zrzucasz zawartość bufora od góry kotła. Może to skutkować tym, że znaczna część par krąży w kółko. Jeżeli tak jest to zrób zrzut na dół kotła wykorzystując spust lub wodowskaz. Gdy będziesz chciał wzmocnić bufor i podczas odbioru to zmniejszysz ten zrzut do poziomu gdy zacznie się przelew do rury wewnętrznej.

Po spuszczeniu warstwy fuzli jest już bąbelkowanie, Spuszczam delikatnie, aby jak najwięcej kiepskego odebrać, zanim zacznie się wrzenie. Zanim zacząłem odbierać fuzle na zewnątrz spuszczałem je do kotła. Pod grzałki, tam jest moim zdaniem najlepsze miejsce dla fuzli, nie transportowanie na górę przelewu bufora (nie dotyczy "zruszczonego" bufora).
Zanim napełnię bufor, dłuższy czas stabilizuję go w stężeniu 60% ustawiam tak spust bufora, aby nie było przelewu. Więc ten zawór mam już obcykany. Początkowo myślałem nawet o zaworku precyzyjnym w tym miejscu .

Zaznaczę, że nie chodzi mi tylko o mieszanie warstw, czy pozbycie się fuzli, ale wywołanie solidnego wrzenia.
Przy braku wrzenia, lub tylko lekkim bąbelkowaniu może nas spotkać niemiła niespodzianka związana z jakością tego co odbieramy.
Długo stabilzowalśmu, mamy maksymalnie stężony bufor, wydaje nam się, że możemy odbierać z maksymalną prędkością. !
Tymczasem w kegu są już resztki i w parach ulatnia się już mała ilość etanolu. Bufor ponieważ jest spokojny prawie nie wytwarza pary. W rezultacie kolumna jest słabo zasilana, a w rzeczywistości reflux ratio zamiast tradycyjnego 1: 4 może wynosić 1:1 lub mniej :angry:

Kurcze Szlumf inni korzystający może byście naskrobali coś w tym temacie Link
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 1 mar 2021, 23:59 przez robert.michal, łącznie zmieniany 1 raz.
KALKULATOR NALEWKOWY : https://nalewkidomowe.com

czytam
700
Posty: 723
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: czytam »

robert.michal pisze: Długo stabilzowalśmu, mamy maksymalnie stężony bufor, wydaje nam się, że możemy odbierać z maksymalną prędkością. !
Tymczasem w kegu są już resztki i w parach ulatnia się już mała ilość etanolu. Bufor ponieważ jest spokojny prawie nie wytwarza pary. W rezultacie kolumna jest słabo zasilana, a w rzeczywistości reflux ratio zamiast tradycyjnego 1: 4 może wynosić 1:1 lub mniej
Świadczy to o niewłaściwej konstrukcji bufora. Nie jest dogrzany, zbyt duże straty ciepła...

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: rastro »

robert.michal pisze: Długo stabilzowalśmu, mamy maksymalnie stężony bufor, wydaje nam się, że możemy odbierać z maksymalną prędkością. !
Tymczasem w kegu są już resztki i w parach ulatnia się już mała ilość etanolu. Bufor ponieważ jest spokojny prawie nie wytwarza pary. W rezultacie kolumna jest słabo zasilana, a w rzeczywistości reflux ratio zamiast tradycyjnego 1: 4 może wynosić 1:1 lub mniej :angry:
Kolega wcześniej ma rację, musi coś być nie tak z dogrzaniem bufora. Bo jak by patrzeć to max moc w buforze oznacza że jego zawartość ma min. temp. wrzenia - jednocześnie resztki ze zbiornika to temperatura zmierzająca do 100C. W tej sytuacji zawartość bufora powinna stosunkowo silnie wrzeć. Jeżeli tak nie jest to albo nie może on odebrać wystarczająco dużo energii albo gdzieś ona sobie ucieka.

Oczywiście trzeba pamiętać, że pełny bufor oznacza, iż wypełnienie w jego wnętrzu pracuje na naszą korzyść.
Ostatnio zmieniony wtorek, 2 mar 2021, 10:56 przez rastro, łącznie zmieniany 2 razy.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett

aakk
1150
Posty: 1160
Rejestracja: poniedziałek, 7 sty 2019, 18:55
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Łódź
Podziękował: 20 razy
Otrzymał podziękowanie: 100 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: aakk »

@robert.michal podasz dokładne wymiary swojego bufora?
Destylatory ze stali nierdzewnej.
www.ak-spaw.pl
facebook.com/akspawpl
Zapraszam

Autor tematu
robert.michal
300
Posty: 308
Rejestracja: poniedziałek, 7 gru 2015, 21:14
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 75 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: robert.michal »

Cały bufor jest na sms ,ma dwa podgrzewacze i fałszywe dno, mam 24-25 cm zasypu.
Średnica bufora 140mm, wysokość od fałszywego dna do przelewu 200mm
rura wewnętrzna 63 mm , podgrzewacze 25 mm wysokość 200mm.


Policzyłem powierzchnię podgrzewaczy (dno, rura zasypowa, podgrzewacze) w stosunku do pojemności bufora.

Wyliczyłem to dla swojego bufora , dla takiego od herbaty o który pytał kolega czy dobry i twoje propozycje w tym temacie

Mój bufor ma ponad 400 cm2 powierzchni dogrzewającej na każdy 1 litr bufora
Herbaty poniżej 360 cm2 powierzchni dogrzewającej na każdy 1 litr bufora
Twój projekt poniżej 300 cm2 powierzchni dogrzewającej na każdy 1 litr bufora

Jeszcze Wolan mógłby podać parametry swojego bufora - bo twierdzi, że super mu działa.
Może się okazać, że jeżeli jest odbiór z dołu, , to powierzchnia dogrzewająca może być mniejsza.

Czy wpływ na zachowanie bufora ma moc grzania?
KALKULATOR NALEWKOWY : https://nalewkidomowe.com
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: wolan »

W wersji na smsie. Rura 168.3.
Fałszywe dno 30mm
Rura wewnętrzną 76mm 19cm.
3 dogrzewcze 20mm tylko, że ścianka 0.8mm ;) wysokość 17cm.
Od dna do przelewu około 17cm.
Śmiga ładnie ale wersje na szerokiej kryzyie i tak działa lepiej trochę lepiej. 3 dogrzewcze powodują super cyrkulację cieczy wewnątrz.
Ostatnio zmieniony środa, 3 mar 2021, 07:24 przez wolan, łącznie zmieniany 3 razy.
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl

Autor tematu
robert.michal
300
Posty: 308
Rejestracja: poniedziałek, 7 gru 2015, 21:14
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 75 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: robert.michal »

@wolan
Ten konkretny bufor co opisałeś ma prawie identyczny stosunek jak w buforze Herbaty:
poniżej 360 cm2 powierzchni dogrzewającej na każdy 1 litr bufora.
On ma pobór przelewu z dna? , jedną rurka, czy np. dwoma? Z jaką mocą odbierasz?
KALKULATOR NALEWKOWY : https://nalewkidomowe.com
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: wolan »

Hej, przelew ma standardowo z góry 3 rurkami. Miałem robić odbiór z dna ale dołożyłem trzeci dogrzewacz. Ustawione są co 60 stopni i wizualne poprawiła się cyrkulacją w środku. Kolega używa go grzejącac 2300W. Ja używałem go z większą mocą około 2600W.
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4904
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: rozrywek »

.Gacek pisze:Gorący temat się zapowiada...
Muszę przeanalizować czy warto wchodzić w dyskusję. Zapowiada się pożar a nie iskry :klaszcze:
Szacun za podjęcie tematu :mrgreen:
Od siebie dodam.

Temat przeciekawy. Zarąbiaszczo sie rozwija. I ja z prawdziwą przyjemnością go śledzę.
Troszkę się wciąłem off top.
Ja nie chcę tego spartolić. Temat rewizja procesu. Czyli?
Nowe pomysły. Swieże spojrzenia. Zastrzeżenia dywagacje i wymiana pogłądów.
Jestem z was wszystkich niesamowicie dumny. Tak żeście podnieśli ten temat wysoko że szok.

I wcale się nie zdziwię jak któryś opracuje STABILIZATOR bufora stabilizującego.

Przedwzmacniacz.

I jak się zmieni bufor sam w sobie. I nasze podejście do niego i do całokształtu procesu.

Bufor przestanie być buforem.
Właściwy bufor bardziej współgrający z całością.

Odwrócić ....jak pozycja 69.
Dajesz i bieżesz zarazem.


Półek teoretycznych mamy mnóstwo.
Może czas na jedną. Fizyczną?

Bufor wstępny. Kto za?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: Szlumf »

rozrywek pisze:.......................

Półek teoretycznych mamy mnóstwo.
Może czas na jedną. Fizyczną?

Bufor wstępny. Kto za?
Gorąco polecam półkę fizyczną na wyjściu z kotła.
Twoja koncepcja "stabilizatora bufora stabilizacyjnego" sprawdza się dobrze u mnie przy buforach wewnątrz kotła - miska w misce. Wiem, że są koledzy mający dwa bufory zewnętrzne. Może oni coś napiszą?
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4904
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: rozrywek »

Może Szlumfie warto na półkę odłożyć teoretyczne pólki i zająć się fizycznymi.

Stabilizator bufora.

Można to wprowadzić jako standard.
Ja w kotle umiem umieścić parasolkę.
Tak nazwałem katalizator miedziany. Mojego pomysłu. Nie zanurzone w cieczy. Na tyle gęste aby łapały niechciane. I na tyle przewiewne aby nie przeszkadzsły w procesie. Dobra bo nie w temacie.
Po co mam marnować pólki teoretyczne jak mam też kocioł.
I warto wykorzystać jego możliwości i potencjał.
Nie zalewamy przecież pod korek.

Ile praktycznych półek i teoretycznych pólek można uzyskać już w kotle.

Koncentrujemy się na kolumnie.
Potem się skoncentrowaliśmy na buforze.
To może zejdźmy jeszcze niżej.
Do kotła.

Stabiilizator bufora.
A czy to będzie kawałek miski czy inny prosty wynalazek? Ma wstępnie stabilizować pracę. Wstępnie.

Nikt nie wymyślił refluxu aby nim kręcić.
Tak samo jak nikt nie wymyślil bufora po to aby w nim gmerać.

Stabilizator bufora (SZLUMFOWY) nie migniesz sie...
Ma wstępnie pomagać buforowi.
Bufor ma pomagać w pracy kolumnie.

Kolumna ma pracować dla nas.
A my mamy jak najbardziej optymalnie skorzystać z możliwości csłego układu.



Pyt? Ile jest warta półka praktyczna tych teoretycznych?.
Dlaczego nie patrzymy na 9 półek? Tylko na dziesiątą?
Skąd wiemy że właśnie ta 10ta nie jest pietnastą?
Ile półek daje nam bufor?
Nie wiemy.
A musi coś dawać jeśli pomaga........i stabilizuje.
Rewizja projektu jest słuszna.
Dobry fajny konstruktywny i twórczy pomysł.

A teraz ciekaw żem. Co koledzy powiedzą. Czy warto?. Ja myślę że tak.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: wolan »

@robert.michal zauważ, że pierwsze bufory były węższe i wyższe, natomiast teraz robi się szersze i niższe. Ma to napewno wpływ na "układanie się warstwami" frakcji. W buforach z rury 139 z dwoma dogrzewaczami przy zlewaniu zawartości, pierw leciało mętne, aż białe potem klarowne. W szerszych buforach które robię teraz to zjawisko nie występuje.
Ostatnio zmieniony czwartek, 4 mar 2021, 17:45 przez wolan, łącznie zmieniany 1 raz.
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: wolan »

Tak jak obiecałem bufor wykonany.
Stanął oczywiście na złączu SMS.
Kryza pasuje do mojego zbiornika także zostanie przetestowany na kryzie.
Pojemność 3litry brak fałszywego dna, brak dogrzewaczy, brak izolacji od dołu.
Jedynie szmatką otulilem SMSa.
Z racji, że mam bardzo dużo roboty to taki projekt na szybko to nie zrobiłem spustu :(:(:(.
Druga sprawa w filmikach wschodnich mierzą temperaturę par (dzięki @lesgo , że mi o tym dziś przypomniałeś) nie cieczy także dołożę kolejny termometr.
Gdy w buforze zaczęła zbierać się flegma jej temperatura początkowa była na poziomie 82 stopni, i dość szybko spadła w okolice 80, bufor napełniał się godzinę osiągnął wartość zbliżoną do 10półki (77.1) ale, że miałem inne zajęcie zapomniałem o nim na pół godziny i jak wróciłem to temperatura spadała do 76.
Niestety nie podam Wam dokładnej mocy z jaka grzałem bo mój 8letni regulator ma jakieś przebicie i waliło różnicowe. Odpaliłem drugi (na ssrach) ale watomierz pokazywał głupoty :/
Strzelam że grzałem około 2400Watt.
Ustawiłem odbiór z prędkością 25ml na minutę, do 97 w zbiorniku odbiór stabilny.
Potem skok na 10półce i korekta do 20ml, przy 99stopniach w zbiorniku musiałem zredukować do 15ml.
Zbiornik doszedł prawie do 100( 99.6), bufor chyba do 84 i nie chciał iść w górę przy stabilnej 10półce. W buforze było około 1.5płynu. ( w poście kolegi @czytam pisało, że Rosjanie dolewają go do kolejnego wsadu twierdząc, że jest mało zanieczyszczony) Ich bufor nie wpuszcza pogonów z kotła i może dlatego nie chciał iść w górę z temperaturą. I tutaj lipa, że nie zrobiłem spustu bo można było by sprawdzić co zostało w środku i ile to miało procent.
Chciałem sprawdzić czy odda alkohol z bufora, odkręciłem (nigdy tak nie robię, nie chce zasmrodzić kolumny pogonem) zawór w głowicy i wydoiłem z kolumny około 250ml. Szybko na 10p wzrosło do 95stopni. Zamknąłem i obserwowałem co się dzieję, temp w buforze dopiero teraz zaczęła wzrastać ale osiągnęła max 90stopni.
Delikatnie zwiększył się poziom cieczy w buforze, ale nie tak jak to się dzieję przy standardowych konstrukcjach, że bufor napełnia się woda odwarową.
Ciekawe czy to zatrzymanie bufora na tych 84 stopniach, faktycznie blokuje pogon ( teraz, już tego nie sprawdzę) koniecznie muszę zrobić spust. Nasze konstrukcję do 90 pracują zazwyczaj bardzo stabilnie ( dalej już nie odbieram, szkoda mi czasu i mediów ;))
Uzysk trochę mniejszy ale jakby się dolewało zawartość bufora do kolejnej destylacji to by było całkiem ok.
Niebawem test na szerokiej kryzie.
Z rzeczy ciekawych, działa stabilnie bez dogrzewaczy i fałszywego dna. Musiałem wprowadzić 2 korekty, z reguły przy naszych buforach robimy jedną,
Destylat po 1 procesie jest jakby bardziej spirytusowy. Destylat z mojego standardowego bufora jest mniej wyczuwalny trzeba za kołysać damą, żeby go poczuć, ten wali w nos odrazu ( ostrzejszy zapach pojawia się u mnie po 2 rektyfikacji) może jest bardziej czysty?? Może świeży :)
Trzeba rozcieńczyć i spróbować.
Trzeba się go nauczyć, ja pobawię się nim trochę, zobaczymy co pokaże na kryzie,:)
Jak, będzie ktoś chętny mogę wypożyczyć na testy :) złącze SMS 63.5 za jakieś 2 tyg będzie wolny :)
ObrazekObrazek

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl

Autor tematu
robert.michal
300
Posty: 308
Rejestracja: poniedziałek, 7 gru 2015, 21:14
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 75 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: robert.michal »

Super, że robisz doświadczenia.

Naszły mnie wątpliwości, odnośnie tego co opisujesz. :(
Wygląda na to, że bufor prawie nie bierze udziału w procesie. Prawdopodobnie nie wrze i nie uwalnia par które zasilały by kolumnę. Z opisu proces wygląda tak jak na zwykłej kolumnie bez bufora- już przy 97 trzeba redukować, bo na 10 półkę trafia za mało pary.
Ilość par zależy od powierzchni parowania - zaleta szerokich buforów. Jeżeli bufor jest spokojny , ciecz paruje tylko w tej "pompie gazowej" a tam jest mała powierzchnia w stosunku do średnicy bufora.

Gdzie mierzysz temperaturę w buforze ?
Powstaje wersja druga, z szeroką kryzą, wizjerem i spustem? :)
KALKULATOR NALEWKOWY : https://nalewkidomowe.com
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: wolan »

Hej ta wersja :) jest również na szeroką kryzę.
Nawet odbył się test :)
Jedynie dorobiłem spust i pomiar w parach.
Na szerokiej kryzie. Bez redukcji odbioru przy grzaniu 2600W z prędkością 26ml/m udało się przeprowadzić proces. Jednak bufor rozładował się trochę szybciej i nie doszedłem do 100stopni w zbiorniku tylko zakończyłem w okolicach 99stopni. Byłby lekkie problemy z pogoda co pięknie zarejestrowały termometry :)
Mam plik z przebiegiem procesu to później go ogarnę.
Jestem podobnego zdania, że pompa gazowa nie domaga :) co też pokazał termometr w parach :(.
Będzie kolejna próba na SMSie ogarnąłem regulator i parametr grzania będzie znany :) mam też 2 komplet rur więc sprawdzimy w innej konfiguracji.
Ale mam wrażenie, że ten wynalazek coś nie do końca jest taki super, nurtuje mnie rektyfikacja Rosjan z 40% wsadem.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
Awatar użytkownika

bolecki
200
Posty: 217
Rejestracja: wtorek, 4 mar 2014, 17:51
Krótko o sobie: Dobry diler nie bierze.
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: bolecki »

Kilka wątków o buforze przeczytałem- normalnie kosmiczna sprawa. Jak to jest z tym spuszczaniem bufora na dno?. Co to faktycznie daje, bo na mój mały rozumek to te fuzle i tak rozlezą się po całym kotle, więc czy polecą górą czy dołem?!. Jestem na etapie sprawdzania organoleptycznego spustu góra/dół. Ale czy np ktoś ma jakieś wyniki z analizy?.

Odnoszę też wrażenie że przy gwałtownym opróżnieniu bufora dobrze by było powtórzyć zalanie- raz że szybciej się uzupełni (i ustabilizuje), dwa, dłużej można jechać z większą wydajnością na początku. Ale jedna jaskółka wiosny nie czyni, muszę zrobić przeróbkę żeby dostać jednoznaczne cyfry.
Kierownik tartaku pod szyldem bolecki.pl
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: wolan »

Najgorsze jest to, że każdy ma inny bufor ;) i chyba jednoznacznej odpowiedzi nie dostaniesz :( a z czystej ciekawości jaką mocą grzejesz i z jaką prędkością odbierasz i do jakiego momentu masz stabilną 10p ?

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: lesgo58 »

bolecki pisze:...Jak to jest z tym spuszczaniem bufora na dno?. Co to faktycznie daje, bo na mój mały rozumek to te fuzle i tak rozlezą się po całym kotle, więc czy polecą górą czy dołem?!. ...
Bolecki - bufor ruszamy tylko na początku stabilizacji. Oczywiście nie ma obowiązku robienia czegokolwiek z buforem. Możesz spokojnie zacząć, poprowadzić i zakończyć proces bez oglądania się na bufor.
To otwieranie, zamykanie bufora wynikło z potrzeby doperfekcjonowania samego procesu. Zaczynamy grzanie i stabilizacje z otwartym buforem. Bo z obserwacji procesu i logicznego wyciągania wniosków wynika, że na samym początku - gdy opary ruszą w górę - to jest duże ryzyko, że część przedgonów może zostać uwięziona w buforze. Czy tak jest naprawdę i w jakim stopniu tego nie powie Ci nikt. Bo w tym kierunku nigdy nie były robione żadne badania.
Dlatego - suma sumarum - utarło się, że najbezpieczniej będzie gdy przez pierwsze np. półgodziny kolumna pracuje z otwartym buforem, a dopiero po tym czasie zamykamy go. Przez następne np. 40 minut kolumna stabilizuje się, a bufor napełnia i wzmacnia. Czyli cały sprzęt osiąga stan na którym nam najbardziej zależy. Później zapominamy o buforze do momentu gdy temperatura w nim nie zaczyna rosnąć. czyli praktycznie prawie do końca. Ot i cała filozofia.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

bolecki
200
Posty: 217
Rejestracja: wtorek, 4 mar 2014, 17:51
Krótko o sobie: Dobry diler nie bierze.
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: bolecki »

@wolan. Zalecane jest 2,2kW i 30ml/min, tak wyszło równe 10l. W drugiej godzinie pojawił się jakiś spadek ciśnień i zaworek zamknął się na 2min- stawiam na jakieś incydenty z zasilaniem. Poszło 9 godzin i 5 minut, 320l wody i 22kWh. (wszystko liczone od etapu zalania). Zalane 50l z końcowym BLG -5.

Kolejna sztuka ponoć trwa więc czekam na logi, ale sugerowałem sukcesywnie podnosić moc. Ruszyło z 2,7kW i 8h szło bez przerwy, wydajność tak samo 30ml i po 8h nastąpiło pierwsze 2min przymknięcie. Do 3kW szło gitara, kazałem podnieść na 3,3 żeby wyrównać ciśnienia i zaczęła się czkawka, wróciło na 3kW. Nastaw wymieszany pół/pół z takim który BLG miał 0, zalane jest też 5l więcej. Na razie wiem że jest też koło 11l i zużycie energii na podobnym poziomie. Bufor mocno bulgocze, na kegu 98 i tak sie też zastanawiam czy coś sie z niego nie wylewa znów do zbiornika, mielenie w kółko w końcowym etapie mogło by być zbyteczne (?).

Na raziez logów wynika to co jest napisane na forum- opróżnienie bufora pozytywnie wpływa na to co dzieje się w rurce.

@lesgo, Z otwartym buforem chyba też szkoda tyle czasu stać, bo już by mógł pracować na korzyść rurki. I to też chyba nie ma się co oszukiwać że "zło" które siądzie w buforze w początkowej fazie pracy nie będzie tak samo będzie krążyć w obiegu jak zło spuszczone w keg.
To by trzeba wyciągnąć poza układ. Soft który aktualnie idzie zrobiłem też tak że zaworek pod głowicą otwiera się w etapie zalewania, urobek bardzo ładnie pachnie zmywaczem, pierwsze porcje ponoć nie chciały się zapalić. Trzeba będzie się w wyposażyć w jakieś choćby sensowne sprzęty do analizy, bo roboty jak na zewnętrzne labo będzie sporo.
Ostatnio zmieniony niedziela, 11 kwie 2021, 18:51 przez bolecki, łącznie zmieniany 1 raz.
Kierownik tartaku pod szyldem bolecki.pl
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: wolan »

@bolecki to trochę szybko odbieracie ;) jak przy 2.2kW 30ml.
Ten drugi odbiór 30ml/m przy 2.7kW jest mi bliższy ;)
A prywatnie staram się nie przekraczać 10ml z kW. Ale ja francuski piesek jestem Obrazek
Co do otwierania bufora na początku procesu, to ja robię to tylko przez 15-20minut i zamykam. Tylko ja to robię nie że względu na przedgony, tylko w początkowej fazie gdy rura nasyca się procentami do bufora wraca uboga flegma. Więc raczej od razu wolę napełniać bufor mocniejszym wsadem ;),



Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
Awatar użytkownika

bolecki
200
Posty: 217
Rejestracja: wtorek, 4 mar 2014, 17:51
Krótko o sobie: Dobry diler nie bierze.
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: bolecki »

Na tym polegają prace badawczo rozwojowe, trzeba sprawdzać i poszerzać granice :) Skoro rurka ma odpowiednią temperaturę, nie czka, produkt wydaje się OK, to czemu nie brać szybciej?. BTW, znam kolumny które przy 2,7kW nie polecą szybciej jak 20ml/min. Tak że myślę że to co sobie tam majstrują nie jest głupie.

Oprawiłem ostatniego loga.
1. Wyjściowa konstrukcja, praca wg zaleceń. Ciśnienie bryka, w końcu bufor puszcza "bąka" i skacze temperatura w rurze. Czyli jak mniemam jest mu za zimno.
2. Dodanie EZ na bufor, praca wg zaleceń. 10l produktu, 9h 5min, 22kWh, 320l
3. EZ na buforze, zmiany mocy w trakcie. 11l produktu, 8h 44min, 25kWh, 386l
4. (będzie) praca na większej mocy oraz wydajności. Ogólnie będzie to prosta sprawa, ustawi się ją na wyrost i zobaczymy jak SKN ją ograniczy.

Tak jeszcze apropo trójki, etap pogonów skończył się na 90st w dole kolumny, (wyszło ok 0,4l). Po nich, ster na pracujących grzałkach spuścił bufor do zbiornika. Kazałem po godzinie spuścić to co spadło z rury (i być może nie zeszło w całości z bufora). Pierwsza flaszka lekko mętna, nic szczególnego. Natomiast druga to ładne mleczko, schodziło powoli do butli i ładnie się ułożyło po środku, dno i góra przeźroczysta. Ciekawe czy te amyle spadły z rury czy siedziały w buforze. Ładnie się w butli wymieszały, więc chyba jeden czort czy polecą na górę czy dół zbiornika.

----
Obrazki się w pokazują w odwrotnej kolejności.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony niedziela, 11 kwie 2021, 22:23 przez bolecki, łącznie zmieniany 2 razy.
Kierownik tartaku pod szyldem bolecki.pl
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: lesgo58 »

bolecki pisze:...Jak to jest z tym spuszczaniem bufora na dno?. Co to faktycznie daje, bo na mój mały rozumek to te fuzle i tak rozlezą się po całym kotle, więc czy polecą górą czy dołem?!. Jestem na etapie sprawdzania organoleptycznego spustu góra/dół. Ale czy np ktoś ma jakieś wyniki z analizy?...
Wcześniej odpowiedział na ten post, ale tak naprawdę musze się przyznać, ze nie bardzo rozumiem o czym piszesz. Jakbyś był tak uprzejmy i wytłumaczył mi w co kaman. Poruszasz kilka spraw na raz. Używasz takich skrótów myślowych, że trudno się połapać.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: wolan »

Prace trwają i to bardzo dobrze. Sam miałem badać jedna rzecz ale czekam na sterownik od Ciebie Obrazek i z nim się pobawię ;)
Zauważyłem, że jak odbiera się szybko, to 10p jest stabilna ale bufor opróżnia się szybciej i w takim przypadku nie dojdziemy do 100stopni w zbiorniku. Miałeś taki przypadek ?

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
Awatar użytkownika

bolecki
200
Posty: 217
Rejestracja: wtorek, 4 mar 2014, 17:51
Krótko o sobie: Dobry diler nie bierze.
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: bolecki »

@lesgo W cytowanym tekście chodziło mi o miejsce w kegu w które zostaną spuszczone oleje z bufora. Jest twierdzenie że lepiej to zrobić pod grzałki, jak by tam miały zostać uwięzione. Spuszczone na górę mogą łatwiej wrócić w rurę. Nie jestem przekonany czy spuszczanie na dół zbiornika jest konieczne, w zbiorniku jest taka cyrkulacja że one i tak rozlezą się po całej objętości. Kwestia tego że parują w znacznie wyższej temperaturze i to czy znów urwą się do rury to już inny temat, (tego na razie nie podejmuje bo się nie znam nad ich fizyką).

Góra czy dół ma znaczenie dla ewentualnych przeróbek sprzętu. Jeśli ktoś ma poziomowskaz to zasadniczo wystarczyło by się do niego wpiąć. Tyle że za jego pomocą zawartość bufora będzie się przelewać także górną częścią poziomowskazu. Dobrze się komuś doradza jeśli ma się argumenty.

@wolan. To zdaje się że jeszcze kilka dni trzeba będzie poczekać. Czy dochodzi do 100 stopni to nie szczególnie bym się nad tym skupiał. Okolice 99 stopni w kegu daje ok 1%, 500ml z 50l zbiornika, czy jest sens o to walczyć to wiadomo- sprawa indywidualna. Ale ja widzę dwa potencjalne miejsca w których można się potknąć.
1. Sto stopni nie jest równe stu :) weź pod uwagę ciśnienie atmosferyczne. Jak patrzę na wczorajszego loga, to na finał było w kegu 98,5st @982hPa. To już przesuwa punkt wrzenia o blisko 0,9 stopnia.
2. Jeśli nie robisz na tym samym sprzęcie (bo np testujesz co jakiś czas to co idzie do klienta), to dochodzi jeszcze rozrzut samych czujników. Dallas twierdzi że to okolice 0,5st.

Z tego wynika że patrzenia na surowe wskazanie z całkiem dobrego czujnika jest o kant tyłka. Ale powiem Ci że Twoją tezę w krótkim czasie będziemy mogli wspólnie ocenić za pomocą cyferek.
Kierownik tartaku pod szyldem bolecki.pl
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: wolan »

bolecki
Czekam cierpliwe :)
Z temperaturą i ciśnieniem sprawę znam :)
Od jakiegoś czasu staram się robić testy na jednym zbiorniku. Bo nawet błacha sprawa jak odległość czujnika od grzałek pewnie ma wpływ na pomiar temperatury.

Z tym z rzutem zawartości bufora jestem podobnego zdania do Ciebie. Gdzie byśmy tego nie zrobili w zbiorniku jest ruch cieczy i wątpię aby grzecznie położyły się na dnie.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: lesgo58 »

No właśnie po co opróżniać bufor w trakcie procesu.
Napisze tak. Pierwszy raz słyszę o tym zrzucie bufora. Chyba mi coś umknęło, albo czytając to stwierdziłem, że gra nie warta zainteresowania. Swoją drogą jakie "plusy dodatnie" miałoby to za sobą nieść.
Dlatego napisałem wcześniej, że bufora się nie rusza. Jedyna nad czym się ostatnio sensownie dyskutowało to spowodowanie cyrkulacji flegmy w buforze. Czy ta cyrkulacja coś poprawia czy nie - trudno jednoznacznie stwierdzić. Ja bym skłaniałbym się do tego że tak. Przynajmniej w kontekście wzmocnienia zawartości bufora na poziomie maksymalnym - niezależnie od momentu w którym się znajdujemy w trakcie całego procesu.
Kwestia co zrobić aby odbierać maksymalnie szybko bez zbytniego osuszania wnętrza bufora to już sprawa eksperymentów. I każdy musi dopasować się w/g tego jak ma skonfigurowany sprzęt. Jakie warunki panują danego dnia. Przede wszystkim ciśnienie. Dlatego rozmowa o realnych cyferkach jest bezużyteczne. Co najwyżej możemy pogadać o cyferkach w kontekście wirtualnym - jako przykład czy też tylko jako punkt odniesienia.
Jeśli ja pisze 100 stopni to mam na myśli "pusty" zbiornik. Bez alkoholu. Mimo, że u mnie "pusty" zbiornik to wskazania, które w zależności od ciśnienia atmosferycznego wahają się widełkach od 100,8*C do aż 102,5*C.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 12 kwie 2021, 10:49 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

bolecki
200
Posty: 217
Rejestracja: wtorek, 4 mar 2014, 17:51
Krótko o sobie: Dobry diler nie bierze.
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: bolecki »

Kilka postów wyżej jest wykres żółto/niebieski, on jest z pracy bez spuszczania. Linia ciśnienia wskazuje że bufor ma skoki ciśnienia, pomiar jest też z dużym szumem w stosunku do innych wykresów, ale już straciłem pewność czy coś w sofcie nie grzebałem pod tym kątem. Mniejsza o szumy, w końcu (jak już bufor przestał być odpowiednio zasilany z keg'a?) puszcza solidnego bąka, co powoduje skok temperatury, chwilowe zatrzymanie odbioru i być może coś jeszcze. Jeśli elektronika pilnuje temperatury na dole kolumny, to taka akcja może spowodować przejście do pogonów. Tak spory skok nie pojawia się to zawsze, ale tak czy siak, lepiej bez tego efektu jak z nim, tj ze spuszczeniem bufora (popatrz na inne wykresy, gdzie jest o wiele spokojniej).
Kierownik tartaku pod szyldem bolecki.pl
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: wolan »

@bolecki ale przelew robiłeś w trakcie procesu czy tylko na początku.
Ten strzał to pewnie poderwanie pogonów z dna bufora, co też zaobserwowałem przy szybkim odbiorze. Przy kiepsko dogrzanych buforach taki strzał powodował nawet zalanie kolumny, też to gdzieś na forum było opisane.
Dlatego ja testowałem to rosyjskie ustrojstwo bo tam zasysa ciecz z dna co teoretycznie pozwala tego przelewu na początku nie robić.
Uzyskałem lepsze wzmocnienie bufora, ale nie jestem zadowolony z jego dalszej pracy.
O czym wspominałem wcześniej ;)

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 12 kwie 2021, 11:46 przez wolan, łącznie zmieniany 1 raz.
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
Awatar użytkownika

bolecki
200
Posty: 217
Rejestracja: wtorek, 4 mar 2014, 17:51
Krótko o sobie: Dobry diler nie bierze.
Otrzymał podziękowanie: 30 razy
Kontakt:
Re: Bufor wzmacniająco-stabilizujący, rewizja procesu.

Post autor: bolecki »

Opróżnienie jest jakieś 15min po zalewaniu- tak na oko napełni się 1,5 raza. Na razie też obstajemy przy tym że bufor jest słabo wymieszany, w tym konkretnym przypadku jest on na granicy bo efekt występuje raz na kilka/kilkanaście procesów. Jest jeszcze jeden sprzęt z takim zjawiskiem, chciałem też załatwić bufor z pod innego dłuta, ale się okazuje zawsze coś nie pasuje i musiał bym całą kolumnę organizować. Na tą chwilę za dużo kombinacji no i nie do końca moja sprawa.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 12 kwie 2021, 12:27 przez bolecki, łącznie zmieniany 1 raz.
Kierownik tartaku pod szyldem bolecki.pl
ODPOWIEDZ

Wróć do „Destylacja metodą reflux ratio”