Graty typu saksofon.

Tu możecie pisać posty, które mają wymiar bardziej filozoficzny niż teoretyczny na temat alkoholu wytwarzanego w domu...

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy

Post autor: Fiflak »

Szkoda, że nie istnieje osobny dział dla tego typu aparatury, ale co tam, jakoś dyskusję rozpocznę, a później się może coś z tego większego wykluje. Chodzi mi o destylację niejako łączącą kolumnową i prostą. Jako saksofon określam, najogólniej mówiąc, sprzęt następującego typu:
1. Wypełniona prosta rura, może być zasypana, w różnych konfiguracjach, zmywaki, sprężynki itd. itp.
2. Powyżej znajduje się przedłużenie pod postacią pionowej chłodnicy, do której, na górze przyczepiona jest chłodnica skraplająca. Tzw. Liebiga, czyt. rurka w rurce.
3. Graty podpina się do kranu z bieżącą wodą. U mnie jednym wężem, czyli niby tym sposobem, jak kolumnę, czy ginówkę. Ale każda z chłodnic posiada osobny zawór. Zatem można niezależnie od siebie regulować zarówno refluksową, jak i płaszczówką, która skrapla już towar do podstawionego naczynia.
Żywię nadzieję, iż dostatecznie precyzyjnie się wyjęzyczyłem. Teraz do rzeczy przechodzę.
Jestem szczęśliwym właścicielem tego niecodziennego wynalazku od niedawna. Dotychczas przeprowadziłem dopiero trzy procesy.
Dwa gotowania starki na zmywakach, oraz jedno, także żytnie, na sprężynkach miedzianych. Opisywałem to już w innym wątku, lecz się odrobinę powtórzę, bo problem wydaje mi się arcyważny.
https://alkohole-domowe.com/forum/topic23901.html
Jak, że tak powiem optymalnie, mogę wypełnić saksofon sprężynkami? Ile ich można nasypać i w jaki sposób, żeby najlepiej odebrać przedgony? Zależy mi bowiem, tym razem, na możliwie czystym produkcie, czyli reaktywacji przedsięwzięcia zwanego przeze mnie domową Finlandią.
https://alkohole-domowe.com/forum/topic21389.html
Saksofon wygrywa z kolumną w konkurencji pt. wódka zbożowa. Niby można coś kombinować, na, powiedzmy, częściowo zdestabilizowanej kolumnie, lecz gorzały saksofonowe odznaczają się tym, na czym mi zależy. Zawierając ducha surowca, jednocześnie nawiązują do ogólnie znanych wódek klasy premium. Na razie sprawdziłem to przy okazji żytniej i jestem, póki co, optymistą, jeżeli mowa o wypędzeniu tej wymarzonej Finlandii.
Psocenie na sprężynkach dało, po mojemu, lepszy efekt od zmywaków. Zdania pozostałych kiperów były, oczywiście, podzielone. Czekam na wszelkie wpisy Waszmościów a użyteczne relacje z pędzeń saksofonowych właśnie w niniejszym wątku raportować zamierzam.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7334
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: radius »

W uzupełnieniu wypowiedzi kolegi Fiflaka dodam, bo może nie wszyscy będę wiedzieć, że saksofon o którym pisze, to moja konstrukcja z tematu o miedzianym aparacie do zbożówek ;)
SPIRITUS FLAT UBI VULT

jaborex
30
Posty: 38
Rejestracja: czwartek, 21 lut 2013, 21:53
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: jaborex »

Z wielkim szacunkiem dla Ciebie "radius " ale byłem pewien ,że wśród - Galeri instrumentów Calyxa byla wcześniej wzmianka o konstrukcji saksofona ale może się mylę....Dobrej nocki wszystkim życzę....
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1052
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Kòpôcz »

Również nie kwestionuję kunsztu Radiusa, ale przypisywanie mu autorstwa jakiegoś wariantu CM-a jest nadużyciem. Mam dwa takie urządzenia (duże na 54 i małe na 35), ale wzorowałem się na archiwalnych i aktualnych źródłach rosyjskich. Żeby nie było - za Bugiem też tego nie wymyślili.
Jakoś po prostu nie czuję, by można było traktować rodzimy "Saksofon" jako coś innego niż powszechny CM, a o CM-ach i gonitwach na nich jest tu jednak trochę. Trochę się zapędzamy przypisując Polakom autorstwo znanych od lat rozwiązań (np. głowica grzybkowa to też nie jest novum zrodzone na polskiej ziemi). Mamy aabratka (wariant Nixon-Stone) i tyle musi nam wystarczyć.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
Awatar użytkownika

Nowacky
150
Posty: 155
Rejestracja: czwartek, 31 paź 2019, 22:28
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Nowacky »

Tutaj chyba chodzi o to że @radius zrobił sprzęt dla @Fiflaka a nie że go opracował. Ja tak zrozumialem:)
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1052
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Kòpôcz »

OK, może się trochę ściśnieniowałem niepotrzebnie, bo w wielu wątkach domniemanie o jakim piszę się jednak pojawia.
Na ukojenie podkreślę, że wykonanie pierwsza klasa.
Ze swojej strony, skoro wątek ma być o pracy na takich aparatach, to...
Doskwierają mi na nich trudności higieniczne. Aromaty pierwszego, głębokiego odpędu mocno trzymają się rur i wymagają uważnego czyszczenia. Druga rzecz, to słynne metaliczne naloty zboża. Pierwszy odpęd mogę robić albo na krótkim LM z grzybkiem, ale bez grzybka/daszka (mój sprzęt tego daszka nie wymaga - chłodnica odbija w bok jak w aabratku), albo na shotgunie z rurek 6mm w płaszczu z rury 28mm. Oba te sprzęty trudno mi jest dokładnie wyczyścić, bo woda nie wszystko wypłukuje, a gąbką/wyciorem nie w każdy zakamarek da się wejść. Wydaje się więc, że najlepsza do tego chłodnica końcowa to jednak prosta Lebiga.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
Awatar użytkownika

Nowacky
150
Posty: 155
Rejestracja: czwartek, 31 paź 2019, 22:28
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Nowacky »

Zobacz na youtubie jak czyszczą sprężynki miedziane, może wystarczy pozamykać wszystkie wyloty, wlać miksturę z kwasku i jeszcze czegoś, nie pamiętam niestety:( później wypłukać sprzęt i sprawa załatwiona a kolumna z Cu czyściutka:)
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7334
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: radius »

Nowacky pisze:Tutaj chyba chodzi o to że @radius zrobił sprzęt dla @Fiflaka a nie że go opracował.
I właśnie o to chodziło. Nie przypisuję sobie autorstwa projektu jako takiego ;)
SPIRITUS FLAT UBI VULT

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Fiflak »

Krótko mówiąc;
Jeśli ktoś chce wiedzieć, jak wygląda saksofon, na którym pędzę, niech zajrzy do poniższego wątku:
https://alkohole-domowe.com/forum/topic7313.html
saksofon1 (1).jpg
Jedyna różnica to taka, że jest na rurze 54.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony środa, 24 mar 2021, 20:03 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1052
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: RE: Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Kòpôcz »

Nowacky pisze:Zobacz na youtubie jak czyszczą sprężynki miedziane, może wystarczy pozamykać wszystkie wyloty, wlać miksturę z kwasku i jeszcze czegoś, nie pamiętam niestety:( później wypłukać sprzęt i sprawa załatwiona a kolumna z Cu czyściutka:)
Stosuję - nadwęglan+cytrynowy. Słabo jednak działa na sreberko, a boję się zostawiać np. na noc.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.

krkkonrad89
50
Posty: 74
Rejestracja: niedziela, 26 sie 2018, 21:23
Podziękował: 4 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: krkkonrad89 »

Ja używam kwasku cytrynowego + oxi one. Pięknie czyści sprężynki ale ze sreberkiem w ruze sobie nie radzi. Zawsze kończy się szorowaniem. Rurę czyszczę myjką do balonów szklanych a chłodnicę szczotką do kaloryferów. Na wykończenie oxi + kwasek.

Wysłane z mojego SM-A415F przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7334
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1695 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: radius »

Koledzy, odchodzicie od głównego wątku w temacie ;) O czyszczeniu miedzi z nalotu jest co najmniej kilka innych tematów, choćby ten - https://alkohole-domowe.com/forum/czysz ... t8311.html
SPIRITUS FLAT UBI VULT

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Fiflak »

Zgadzam się z przedmówcą.
Wracając do właściwej dyskusji;
Ile sprężynek można nasypać, aby bezpiecznie przeprowadzić proces? Czyt. bez wykipienia zacieru. Wielce mnie tamten przykry incydent zaskoczył. Zależy mi na jak najdokładniejszym odbiorze przedgonów, a zdaje się, że wypełnienie gra tu kluczową rolę.
Czy dobrze myślę?

slaw369
20
Posty: 28
Rejestracja: czwartek, 22 sie 2019, 18:31
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: slaw369 »

Kluczową rolę, to raczej odegra długa stabilizacja i kropelkowy odbiór przedgonów.
Ostatnio zmieniony czwartek, 25 mar 2021, 10:20 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Fiflak »

Jak przeprowadzasz kolego stabilizację na saksofonie?
(Pytanie retoryczne.)
Przecież to niewykonalne, ponieważ tego typu sprzęt pracuje w trybie, że tak powiem, destylacji prostej z opcją włączenia turbo doładowania. Jeśli idzie o odbiór przedgonów, to radzę sobie z nim następująco:
Redukuję ogrzewanie, gdy orientuję się, że finał jest bliski. Tzn. za chwilę opary dotrą do chłodnicy. Łatwo to poznać, bo rura się stopniowo rozgrzewa. Odkręcam lekko przepływ wody i kieruję ją na refluks, czyli maksymalne zasilanie chłodnicy wzmacniającej. Reguluję mocą grzania tak, aby przedgon kapał pojedynczymi kroplami, ewentualnie ciekł możliwie małym strumykiem. Ten powolny odbiór zabiera więcej czasu, lecz pozwala na pozbycie się zdecydowanej większości niepożądanych składników. Zapewne nie tak dokładnie, jak na kolumnie rektyfikacyjnej, z długą i maksymalną stabilizacją, ale nie bądźmy drobiazgowi. Prawda?
Zastanawiałem się, czy saksofon mógłby pracować także jako kolumna. Np. na początku, tym samym pozwalając na stabilizację. Taka przebudowa gratów rodzi spore problemy natury konstrukcyjnej. Nie wiem, czy gra jest warta świeczki. Tym bardziej, że obecnie, nie wyobrażam sobie łatwego obejścia pewnych zagadnień technologicznych i użytkowych.

slaw369
20
Posty: 28
Rejestracja: czwartek, 22 sie 2019, 18:31
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: slaw369 »

Ja reguluje tak refluksem,aby opary nie dotarły do chłodnicy przez około 30-60min.
Później kropelkowy odbiór.
Po odbiorze przedgonów przechodzę do trybu PS.
To tak po krótce,jeśli chodzi o zaciery zbożowe na CM.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: rozrywek »

Fiflak jesteś prawie w domu.

Przedgon nie może cieknąć strumykiem, granie na tym saksofonie jest trochę inne. to nie kolumna. Stabilizacja również.
Dobrze robisz przykręcając grzanie w momencie rozgrzania, wtedy odkręć wodę ( a nawet wcześniej) i trzymaj tak aby kropelka nie spadła nawet. wtedy właśnie stabilizujesz. Musisz dać refluksowi popracować chwilę, niech przedgon trochę się zbierze, inaczej odbierzesz go razem z dobrym urobkiem.
Podkręcasz grzanie aż jedna kropelka kapnie, wtedy stop i stabilizacja, następnie delikatuśnie jak z dziewicą, podkręcasz odczekujesz chwilę i odbierasz przedgon. Potem powoli przechodzisz do właściwej mocy roboczej.
Masz być jak kot w umywalce, co pół dnia się gapi w kran czekając aż ta kropla spadnie.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Fiflak »

Skrót cm dotychczas rozumiałem jako centymetr. Czy, w slangu bimbrowników, oznacza on również saksofon? Jeżeli nawet, to wolę nazwę dłuższą, z sympatyczną trąbką skojarzenia nasuwającą.
Jeżeli rozumiemy stabilizację, w ujęciu saksofonowym, jako maksymalnie wydłużony etap, że tak powiem, nagrzewania przy włączonym refluksie;
Wówczas moją metodę określić mogę jako maksymalnie stabilną. Tzn. zawracam wzmacniającą chłodnicą flegmę do kotła tak długo, jak to możliwe. Wypełnienie w końcu się zaleje, że tak pijacką gwarą pojadę. Wtedy zaczynają kapać pojedyncze krople przedgonowe.
Dlaczego tak się czepiam szczegółów i różnic pomiędzy saksofonem a kolumną rektyfikacyjną?
Uważam te metody, pomimo ich pozornego podobieństwa, za odmienne ścieżki domowej destylacji.
Odnośnie samej jakości odbioru przedgonów. Przypuszczam, wyłącznie na podstawie subiektywnej opinii, czyt. próbowania samogonu, iż kolumna separuje frakcje dokładniej. Fachowe doświadczenie, którego z przyczyn ode mnie niezależnych, nie jestem w stanie wykonać, wymagałoby przeprowadzenia faktycznego eksperymentu.
Tzn. odbiór przedgonów na saksofonie, wyłączenie sprzętu i odczekanie, aż wszystko ostygnie. Później podmiana na kolumnę, stabilizacja i próba ponownego odbioru "denaturatu". Sporo czasu i nieco roboty test by zabrał.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: rozrywek »

FIFLAK!!!
Telefon mi z reki wypadł.
Cm czyli centymetr. Toś dowalił.
Cm- COOLING MANAGEMENT. Czyli sterowanie chłodzeniem. Czyli twój saksofon.
Lm- LIQUID MANEGMENT. Czyli sterowanie cieczą i jej odbiorem. Jeziorko zaworek i takie tam.
Vm- VAPOUR MANAGEMENT.
Czyli sterowanie parami.
Do tego dochodzi O. Olm ovm. Obniżony odbiór.
Nie wymyślili jeszcze ocm. (Żart. Zemsta za te cm)

W szukajce szukasz teraz tematu: 3 gracje a każda piękna. Tam masz doskonały opis i rysunek.

Co mi się podoba w tym saksofonie?
Papuga na stałe przylutowana. Dlaczego?
A bo zmusza do pracy z alkoholomierzem.
Ponieważ to podstawowe narzędzie grania na tym instrumencie. No i nos i smak.
Bardzo fajny instrument, radius dobra robota.

https://alkohole-domowe.com/forum/cm-lm ... t2945.html

Lektura dla ciebie obowiązkowa.

Poczytaj i podziel się spostrzerzeniami.
Pozdrawiam panie centymetrowy Fiflaku.
Żart.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Fiflak »

Rysunek znajduje się poza moim zasięgiem. Stąd wzięło się to centymetrowe nieporozumienie.
Podlinkowany wątek znam, ale, w moim przypadku, dopiero szczegółowy opis słowny coś objaśnia. Najlepiej byłoby się wybrać kiedyś na podziemny zjazd bimbrowniczej braci i dotykowo zapoznać się z różnymi typami gratów.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: rozrywek »

Masz. Jak coś 11 lat temu było dostępne, teraz może być poza zasięgiem? :?
Teraz widzisz jak na dłoni? :czytaj:
Dosyć teorii. Bierz instrument i graj. Graj. I jeszcze raz graj. Cm-ową gracją.

GRAJ. :ok:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Fiflak »

Nic nie widzę, od urodzenia z resztą.
www.nvda.pl
To mi właśnie gada. Rozmawiałem z kilkoma elektronikami odnośnie wykonania udźwiękowionej papugi. Każdy odpowiedział mi praktycznie to samo. Może i dało by się to sklecić, lecz czasu brak. Poza tym tego typu zabawa się finansowo nie opłaca, bo za parę złociszy, kto, poza mną, byłby chętny zakupić takowy wynalazek.
Posiadam gadający termometr. Dokładność pomiaru wynosi 0,1°C. Niezbędne cacko podczas destylacji kolumnowej. Podłączam go oczywiście również do saksofonu, lecz tu pełni rolę, że tak powiem, informacyjną. Dopiero zaczynam eksperymentować z pędzeniem na nowym sprzęcie. Celem moich poszukiwań są wódki zbożowe. Chciałbym uzyskać czystą z zachowanym duchem surowca. Przede wszystkim jęczmienną i pszeniczną.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: rozrywek »

Jezu ja cię strasznie przepraszam.
Ja naprawdę myślałem że to żart. Jak kiedyś pisałeś że nie widzisz.


Ale twoje posty potrafiły wprowadzić w błąd.
stąd twoje dywagacje teoretyczne.

Kurwa mać, nie wiem jak się zachować.

Zrobię tak. jestem odrobinę zmieszany, reszta zapewne też.


wychodzę z szoku i postaram się to obrócić w żart. Widzisz? nie widzę. to widzisz.

masz poczucie humoru zapewne.

zmusiłeś mnie do pewnej refleksji.
Który ze zmysłów byś wybrał jakbyś mógł wybrać jeden?
to pytanie nie do ciebie a do mnie samego.
Wszystkie mi są potrzebne. muzyka, zapach. smak.

Mój ulubiony film to ślepy i głuchy. Doskonała komedia.

Zastrzeliłeś mnie i jak jestem wygadany zawsze, to teraz zamilknę.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: .Gacek »

slaw369 pisze:Ja reguluje tak refluksem,aby opary nie dotarły do chłodnicy przez około 30-60min.
Później kropelkowy odbiór.
Po odbiorze przedgonów przechodzę do trybu PS.
Odbiór przedgonów wykonuję w niemalże identyczny sposób. Uważam, że to najlepsze rozwiązanie. Jedynie "stabilizację" przeprowadzam krótszą, 45 minut maksymalnie.
W miedzianym saksofonie mam kilka luźno rozczochranych zmywaków lub przy odpędzie całkowicie pustą rurę.
Pozdrawiam Gacek.

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Fiflak »

Wątek nam się rozgałęził, dlatego odpowiadam w punktach.
1. Mam bycze poczucie humoru, dosyć czarne z resztą. Poza tym wyłącznie czerwona krew we mnie płynie, zatem całą sytuację uznaję za zabawną.
2. Nie żartowałem natomiast odnośnie słownych opisów różnych typów destylatorów. To by się przydało;
Tylko jeden problem się pojawia. Najlepiej, jakby zrobił to całkowity kret, czyli ktoś taki, jak ja. Może kiedyś zdołamy zorganizować mały zjazd na żywo. Jeżeli będę kiedyś miał okazję, że tak powiem, zapoznać się dotykowo, z różnymi gratami, to obiecuję napisać na forum możliwie rzeczowy artykuł. Taka słowna baza wiedzy.
3. Czy posiada ktoś saksofon z portem pomiaru w rurze? Ciekawe, czy zachodzi w niej coś na kształt klasycznej stabilizacji. Mój model jest wyposażony w pomiar ciepłoty na samej górze, czyt. na wejściu do chłodnicy Liebiga, zatem nie mogę sprawdzić sam tego zagadnienia. Jak już wspomniałem staram się odebrać przedgony maksymalnie, czyli tak, aby w samogonie pozostało ich jak najmniej.

wawaldek11
2500
Posty: 2917
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: wawaldek11 »

Czyli chciałbyś poczytać wyczerpujące opisy sprzętów. Napisz jakich. Są na forum koledzy słynący z lekkiego i barwnego pióra - tylko żeby mieli te sprzęty. Ten dar pisania poparty trochę szczegółami technicznymi może przynieść oczekiwane opisy.
Spotkania w realu odbywają się, ale rzadko na nich jest pracująca aparatura. Ale zawsze można przywieźć do pomacania.
Może zrobimy jakiś konkursik na opis sprzęta dla kolegi Bartka?
Z nagrodami. Coś przeznaczę ze swoich zasobów.
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: rozrywek »

To masz zapewne bardzo wyostrzony smak i węch.
Widzisz że to nie takie proste. Kurde nie widzisz. Postaram ci się to opisać słowami i nie używać skrótów zbytnio aby ten twój tłumacz nie wariował.

Jak ślepemu wytłumaczyć jaki to kolor czerwony. Kurwa mać. Dam radę i pomogę na tyle ile będę mógł. I żartem i poważnie.

Tutaj z góry proszę całą starszyznę moderatorów o wyrozumiałość i przymknięcie oka na stylistykę.

Fiflak zamknij oczy i posłuchaj teraz:
Gotowy?

W typowej kolumnie na górze jest potężny skraplacz. Czyli głowica. Która skrapla opary z powrotem do kotła.
Kocioł się grzeje opary idą w górę i tak w kółko. Stabilizacja polega na tym aby tak ustawić moc grzania aby opary sobie krążyły. Kocioł podaje opary, głowica skrapla i tak w kółko. Aż ustabilizuje się temperatura. I tych oparów których chcemy się pozbyć nazbierało się jak najwięcej.

Następnie przechodzimy do wolnego odbioru przedgonów.
Przedgonu nie wyeliminujemy całkowicie. Te lekkie frakcje będą nam parować przez cały czas procesu. Ale to będą znikome ilości.
Sztuka to odebrać ich jak najwięcej zaraz po stabilizacji.

Systemy odbioru:

Lm czyli w kolumnie zaraz poniżej głowicy jest tak zwane jeziorko. I z tego jeziorka z boku kolumny rurki kawałeczek, dalej zaworek i chłodnica. Chłodnica chłodzi i skrapla destylat. Do chłodnicy dostaje się i wrzący płyn oraz opary.

System vm. Tu nie ma jeziorka tylko bezpośrednio zaraz poniżej głowicy jest odejście do chłodnicy. Oczywiście też z zaworkiem. I tu odbieramy opary kierując je do chłodnicy.

Termometry pokazują nam jakie opary odbieramy i co się znajduje w ich składzie.

Temperatury wrzenia są różne dla innych związków.
Czyli destylując czystą wodę będziemy mieli 100 stopni na termometrze.
Jakbyśmy destylowali czysty etanol to termometr by pokazywał 78,37.

Ale są inne związki lotne, których temperatura wrzenia jest niższa.
I to są właśnie przedgony. I tych jak najwięcej staramy się odebrać zaraz po stabilizacji.

Widzisz że to proste? Nie widzisz. No to opisuję dalej:

System Cm.

Czyli ten który ty posiadasz.

Jest to destylator prosty w którym na górze w środku jest spirala. Skraplacz.
Ten skraplacz ma ma za zadanie skraplać głównie te cięższe frakcje przepuszczając te lżejsze czyli etanol.
Tutaj moc grzania jest kluczowym czynnikiem. Tu nie ma zaworu. Opary przechodzą przez skraplacz i kierują się do chłodnicy.

Stabilizacja która cię nurtuje.
Grzanie aby cały wsad doszedł do pewnej temperatury. Następnie podtrzymanie tej mocy przez pewien czas.
Termometr jest tu pomocny ale kierujemy się odbiorem. Doprowadzamy do takiej mocy grzania aby kapnęła kropelka albo parę. Wtedy minimalnie zmniejszamy moc i stabilizujemy. Niech te najlżejsze frakcje sobie się tam uzbierają. Tutaj nie podam konkretnego czasu. Nastawiamy wodę w czajniku. Wolniutko robimy sobię kawę i wracamy do sprzętu.
I wtedy przechodzimy do odbioru przedgonów. Wolniuteńko. Niech sobie pokapie. Alkoholomierz nam oczywiście pokazywał będzie coś innego. Lekkie frakcje mają mniejszą gęstość i będzie zawyżał.
Tutaj dochodzą twoi przyjaciele. Wyostrzeni i gotowi do boju. Nos i smak. Jak nie widzisz to czujesz. Prawda?

Jak już uznajemy że destylat zaczyna lecieć ok przystępujrmy do odbioru przedserca.
Czyli destylatu który jest już w porządku, ale na wszelki wypadek niech wyląduje w innej butelce. Po odebraniu pół litra przedserca przechodzimy do odbioru serca właściwego.
Które stabilnie trwa i trwa. W trakcie oczywiście nie dotykamy ani grzania ani regulacji wody w skraplaczu. Najlepsza praca to stabilna praca.


Wtedy leci serce.

Długo ten stan jest stabilny i to jest właśnie serce.
Przy początku spadku z 60 procent zaczynamy odbierać poserce. Czyli destylat który jest też super. Ale do innego naczynia.

Tutaj niestety w twoim wypadku nie obędzie się bez osoby trzeciej. Musisz sobie sam wypracować tabelkę w głowie. Są gotowe wykresy, ale jak nie widzisz to sam widzisz jak ciężko. Gadający termometr ci poda dana a ty sobie zapamiętasz jaka była wartość na alkolomierzu.

Poserce odbieramy do ok 40 procent.

Po tej wartości przechodzimy do pogonu. Od 40 do 30 to jest pogon pierwszy lepszy. Który dolejemy do następnego drugiego gotowania.
Od 30 do 20 to pogon drugi. Który sobie zbieramy z różnych destylacji.
I ewentualnie pogon trzeci od 20 do 0.

Ja zalecam nie zawracać sobie głowy tym ostatnim. Szkoda czasu i energii na coś co i tak jest syfem. A ta odrobina alko nie jest tego warta. Szczególnie że działał refluks i nam to wszystko skumulował.

Fiflaku mam nadzieję że ci trochę naświetliłem sprawę i spojżysz na to w innym świetle.

Bardzo mi szkoda że jedni nie widzą a widzą. A inni widzą i są dalej ślepi.

Ja to tak widzę przynajmniej.

Chętnie tobie pomożemy. Radą i wszystkim. Nie wiem jak ty w ogóle funkcjonujesz.

Dzięki tobie walnąłem małe kompendium destylacji prostej o które prosił Masskra domingo.
Widzisz? Sam komuś pomogłeś.
No tak. Nie widzisz. Ale poczucie humoru masz i dasz radę.
A saksofon masz bardzo fajny. Porządny. Radius jak już lutuje to lutuje.

Pozdrawiam i nie bój się pytać. Pomożemy. Wszyscy pomogą.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

wawaldek11
2500
Posty: 2917
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: wawaldek11 »

rozrywek pisze:...Pozdrawiam i nie bój się pytać. Pomożemy. Wszyscy pomogą.
Właśnie, pytaj. Bo niektóre zagadnienia myślę, że znasz i szkoda czasu na powtarzanie.
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: rozrywek »

Wawaldku. Zgadza się wszystko.
Ale jeszcze nie ma konkretnego opracowania destylacji prostej. Jest ogólna. A nie ma zacieru. Owoców. Cukru.
Każdy to opisuje po swojemu. A potem się myli każdemu.

Praca z cukrem jest inna....pod prysznic i masz być czysty!!! A z owocami inaczej. A zboża to już w ogóle.

Ja opiszę pracę z nastawem cukrowym. Zrobię opracowanie. Od a do z. Bez refluksu.
Proste i łatwe. Pierwsze kroki.
Na górala liczę. Zęby zjadł na owocach.
Na kogo jeszcze można z zacierem? Nie wiem. Chłopaki zaciarają i na półkowych jadą.

Ja opiszę cukier. Dobrze?

Fiflaku. Dzięki tobie i twoim pytaniom powstanie nowe konpendium. Jak widzisz sam komuś pomożesz. To chyba dobrze.prawda?

Przepraszamy za drobne zaśmiecenie tematu ale to się potem usunie.
Ostatnio zmieniony sobota, 27 mar 2021, 13:36 przez rozrywek, łącznie zmieniany 1 raz.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Fiflak »

Jako techniczny świr lubię wiedzieć, jak co funkcjonuje. Dlatego pozwolę sobie nieco poprzynudzać i podzielić przysłowiowy włos na czworo.
Posiadam dwa graty, nazwijmy je, rurowatymi.
Ostatnio dokupiłem destylator pracujący metodą cm, czyli właśnie tytułowy saksofon. Mój pierwszy, czyli starszy sprzęt
to typowa kolumna rektyfikacyjna, zwana czasami lufą. Faktycznie jej wygląd nasuwa takie skojarzenie. Rura o średnicy fi54, czyli klasyczna miedziana dwucalówka. Zaznaczam, całkowicie prosta.
Da się w niej zamontować nakrętkami dwie sondy termometru. Na wysokości dziesiątej półki teoretycznej, oraz na górze. Nie asystowałem nigdy przy składaniu kolumny. Przypuszczam, że ten górny port, znajduje się tam, gdzie koniec wypełnienia. Czyli więcej sprężynek już nasypać nie można.
Czy poprawnie wyobrażam sobie umiejscowienie górnego portu?
Wracając do, monotonnego niczym akademicki wykład, opisu.
Ten wynalazek posiada jedną chłodnicę, czyli skraplacz wkładany od góry. Ta prosta spirala, zwana uczenie głowicą Nixon Stone, stanowi jedyne chłodzenie lufy. Podłączam ją do kranu z bieżącą wodą.
Wzorcowy system lm.
https://destylatorymiedziane.pl/pl/blog ... m-b35.html
Niby łatwo, wręcz banalnie wyszukać informacje w sieci, lecz diabeł zawsze tkwi w szczegółach, do których teraz przechodzę.
Rozmawiałem kiedyś telefonicznie z konstruktorem i bimbrownikiem jednocześnie, który jakoś zdołał, w jednych gratach, połączyć dwa systemy. Saksofon określał skrótem zp i twierdził, że nie odbierze on przedgonów tak precyzyjnie, jak lm.
Wywnioskowałem, z jego opisu, iż jakoś połączył lm z cm i to bez konieczności demontowania, czy dokręcania czegoś do sprzętu podczas procesu. Wyłączał grzanie i przełączał tryb pracy. Starszy Pan powiedział mi, że takie rozwiązanie daje optymalne możliwości, ponieważ przedgon odbiera kolumnowo, a smakową i gorzałę na zimnych palcach. Rozmawialiśmy prywatnie, bardzo wyrozumiały i cierpliwy fachowiec. Żałuję, że kontaktu do niego sobie nie zapisałem. Przetestowałem jego twierdzenie odnośnie wódek zbożowych. Tj. cm pracujący w trybie refluksowym i porównałem efekty z kolumną. Stabilną i nieco rozchwianą temperaturowo. Faktycznie, saksofon wygrywa, jeżeli celujemy w wódkę białą, jednak zawierającą w sobie nuty surowca. Kolumna czyści je znacznie mocniej.
Cm stanowi konstrukcję zamkniętą, kolumna zaś otwartą. Zastanawiam się, jak ten magik to poskładał?
Mówiąc skrótowo i z humorem;
Gdzie przełącznik wstawił i to w taki sposób, że, jak mi powiedział:
"nic nie wybuchnie, bo pomyślałem tak, że nie da się sprzętu w bombę zamienić. Nawet, jakbym coś źle poprzestawiał."
Cytuję oczywiście z pamięci. Opowiadam to wszystko, ponieważ interesuje mnie opinia zacnych, braci bimbrowników. Czy waszym zdaniem saksofony faktycznie znacząco gorzej odbierają przedgony? Myślę tu o porównaniu z kolumną o takiej samej wysokości wypełnienia i jego rodzaju. Podlinkowany w niniejszym poście artykuł nisko ocenia rozwiązanie zwane cm. Czy podzielacie ten pogląd?
Sam za mało wiem, bo trudno, po trzech pędzeniach wygłaszać pewne osądy. Na chwilę obecną planuję przeprowadzenie kolejnych pędzeń, bo, po mojemu, destylacja saksofonowa kryje w sobie pewien potencjał.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: rozrywek »

Fiflaku.
Cm jest najbardziej otwartą konstrucją ze wszystkich.
Tutaj nie ma zaworu.
Może wywalić tylko to jeśli operator nie włączy wody w chłodnicy.

To jest najprostrzy system z możliwych.

Ty nic nie rozumiesz dalej.
Nie ma zamkniętych systemów. Bo by pizdło.
Ciśnienie rozsadzi wszystko.


Dalej jesteś w dupie i nie rozumiesz nic.
Nic a nic. Ale pomożemy tobie. Będziemy cierpliwi i pokażemy te światełko w tunelu.
Na tym polega ta nasza brać. Pomagać.

Wspominałem że bez pomocy osoby trzeciej
Się nie obejdzie? To żaden wstyd.


Napiszę coś szczerze. Miałem do czynienia z osobami i na wózku. I głuchoniemymi.

Każdy z nich reagował tak samo.
Odpierdol się. Sam wstanę.

Przecież słyszę....odjeb się.


Nie.

A ja się w tańcu nie pierdolę. Podchodzę do kogoś i mówię....pomóż mi bo nie widzę za dobrze. Chcę to a to.

Rozumiesz? Teraz?.

Minus jaki widzę to nie wiem jak z tobą rozmawiać
Nie wiem jak interpretować słowa.

Kurwa mać chyba zrozumiesz i tłumacz przetłumaczy.

Wszyscy ci tu pomożemy
Jedynie co musisz zrobić to dać sobie pomóc.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: lesgo58 »

Mam nadzieję, że po tym poście poszedłeś spać. A rano przyszedłeś do siebie... :scratch: :angry:
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Fiflak »

rozrywek pisze:Fiflaku.
Cm jest najbardziej otwartą konstrucją ze wszystkich.
Tutaj nie ma zaworu.
Może wywalić tylko to jeśli operator nie włączy wody w chłodnicy.

To jest najprostrzy system z możliwych.

Ty nic nie rozumiesz dalej.
Nie ma zamkniętych systemów. Bo by pizdło.
Ciśnienie rozsadzi wszystko.


Dalej jesteś w dupie i nie rozumiesz nic.
Nic a nic. Ale pomożemy tobie. Będziemy cierpliwi i pokażemy te światełko w tunelu.
Na tym polega ta nasza brać. Pomagać.

Wspominałem że bez pomocy osoby trzeciej
Się nie obejdzie? To żaden wstyd.


Napiszę coś szczerze. Miałem do czynienia z osobami i na wózku. I głuchoniemymi.

Każdy z nich reagował tak samo.
Odpierdol się. Sam wstanę.

Przecież słyszę....odjeb się.


Nie.

A ja się w tańcu nie pierdolę. Podchodzę do kogoś i mówię....pomóż mi bo nie widzę za dobrze. Chcę to a to.

Rozumiesz? Teraz?.

Minus jaki widzę to nie wiem jak z tobą rozmawiać
Nie wiem jak interpretować słowa.

Kurwa mać chyba zrozumiesz i tłumacz przetłumaczy.

Wszyscy ci tu pomożemy
Jedynie co musisz zrobić to dać sobie pomóc.
Państwo wybaczą;
To jest rynsztok. Cytuję całego posta, ponieważ chcę uniknąć posądzeń o wyciąganie fragmentu wypowiedzi z kontekstu.
Awatar użytkownika

Nowacky
150
Posty: 155
Rejestracja: czwartek, 31 paź 2019, 22:28
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Nowacky »

Fiflak pisze:
Rozmawiałem kiedyś telefonicznie z konstruktorem i bimbrownikiem jednocześnie, który jakoś zdołał, w jednych gratach, połączyć dwa systemy. Saksofon określał skrótem zp i twierdził, że nie odbierze on przedgonów tak precyzyjnie, jak lm.
Wywnioskowałem, z jego opisu, iż jakoś połączył lm z cm i to bez konieczności demontowania, czy dokręcania czegoś do sprzętu podczas procesu. Wyłączał grzanie i przełączał tryb pracy. Starszy Pan powiedział mi, że takie rozwiązanie daje optymalne możliwości, ponieważ przedgon odbiera kolumnowo, a smakową i gorzałę na zimnych palcach. Rozmawialiśmy prywatnie, bardzo wyrozumiały i cierpliwy fachowiec. Żałuję, że kontaktu do niego sobie nie zapisałem. Przetestowałem jego twierdzenie odnośnie wódek zbożowych. Tj. cm pracujący w trybie refluksowym i porównałem efekty z kolumną. Stabilną i nieco rozchwianą temperaturowo. Faktycznie, saksofon wygrywa, jeżeli celujemy w wódkę białą, jednak zawierającą w sobie nuty surowca. Kolumna czyści je znacznie mocniej.
Cm stanowi konstrukcję zamkniętą, kolumna zaś otwartą. Zastanawiam się, jak ten magik to poskładał?
Wiem o czym mówisz, miałem taki sprzęt było to około 15 lat temu. Przy wyprzedaży całego sprzętu sprzedałem go w pakiecie z aabratkiem i wiem, że służy do dnia dzisiejszego i sprawdza się ale używany jest tylko w wersji CM odkręciłem specjalnie zawór blokujący wypływ destylatu aby przypadkiem nie zapomniał się i nie wysadził w powietrze bo wtedy zrobiłby układ zamknięty, co prawda kiedyś na zbiorniku był zawór bezpieczeństwa 1.5bara ale przerobiłem go na dodatkowy wlew aby nie odkręcać kolumny.
Jakby go najprościej opisać była rura o długości 1m zasypana, najpierw resztkami z tokarni potem zmywakami a na końcu sprężynkami nierdzewnymi, nad rurą była dokręcana 2 część z 4-5 zimnymi palcami (nie pamiętam ile ich było) następnie opary szły na chłodnicę z chłodnicy wystawała rurka z 30cm na której końcu był zawór kulowy (jak już to powinien był precyzyjny) o gdzieś 10cm od zaworu była rurka pozioma z zaworem kulowym zawracająca produkt pod zimne palce na środek wypełnienia.
Zaznaczam, że nigdy z tego w pełni nie korzystałem bo nie mogłem tego opanować niby pan tłumaczył, że trzeba zawór powrotu uchylić a odbioru przymknąć no ale nie mogłem, zarazem w wersji tej którą miałem było to niebezpieczne bo kolumna mogła łatwo zrobić się zamknięta i bummm....teraz wiem, że powinien być na końcu zawór precyzyjny, przed zaworem precyzyjnym trójnik i wężyk silikonowy ponad wysokość sprzętu aby sprzęt działał w układzie otwartym.
Czy by to działało nie jestem pewien ale myślę, że byłaby to pewna namiastka systemu LM, byłby zawór precyzyjny do kropelkowania przedgonu, małe jeziorko i powrót na wypełnienie. Zamykając zawór powrotu na wypełnienie w łatwy sposób przechodzilibyśmy na CM a otwierając na LM. Tylko najważniejsze sprzęt nie może działać w UKŁADZIE ZAMKNIĘTYM. Ja już tego nie przetestuje bo sprzęt mógłbym pożyczyć ale nie mam warunków lokalowych na to xD
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: rozrywek »

Fiflaku. Staram się ci pomóc i wyjaśnić parę kwestii.

Nie rozumiem o co chodzi z tym rynsztokiem.
Jeśli poczułeś się czymś urażony to przepraszam. Nie miałem złych zamiarów. A już na pewno nikogo obrażać.

Postarałem się prostymi słowami opisać poszczegolne systemy.

Jakby co to pytaj chętnie pomogę.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

Autor tematu
Fiflak
450
Posty: 468
Rejestracja: wtorek, 27 wrz 2011, 11:37
Krótko o sobie: Spokojny i uczynny ze mnie chłop.
Ulubiony Alkohol: łiskacz domowy
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: Wschodnie Mazowsze
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 76 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Fiflak »

Zdanie:
"Cm stanowi konstrukcję zamkniętą, kolumna zaś otwartą."
Brzmi faktycznie nieco niefortunnie i nie oddaje tego, co miałem na myśli. Cóż, tak to bywa, gdy się grafiką nie można wzpomódz. Już wyjaśniam, czego dotyczyło moje nieszczęsne swormuowanie. Konstrukcje bimbrownicze muszą pracować bez ciśnieniowo. To banał, czyli twierdzenie oczywiste. Nie chodziło mi o zasadę funkcjonowania, lecz o budowę.
Ten destylator kombinowany, cm i lm w jednych gratach posiadał trzy chłodnice. Nie zapisałem sobie szczegółów, dlatego muszę bazować na zawodnej i ulotnej pamięci we własnej łepetynie.
Bazę stanowiła rura miedziana zasypana stalowymi sprężynkami pryzmatycznymi. Tzw. krótka kolumna. Do niej przykręcony był trójnik z zaworem pozwalającym kierować opary do jednego z osobnych, że tak powiem, zestawów chłodzących. Skraplacza typu Nixon Stone, czyli opcja kolumnowa, lub do cma zwanego przeze mnie saksofonem.
Pierwszą rzeczą, o którą zapytałem był ten zawór przełączający. Chodziło mi o to, czy bimbrownik-konstruktor nie obawia się przypadkowego wytworzenia ciśnienia w sprzęcie. Czyt. zbudowania bomby. Zapewnił mnie, że jego wynalazek nie wybuchnie, ponieważ dwóch systemów na raz odciąć się nie da. Tak zaprojektował sprzęt, że jeden otwór zawsze będzie otwarty. Ideę destylatora w rodzaju 2 w jednym zapamiętałem następująco:
1. Ustawienie zaworu na układ kolumnowy, ten wyposażony w chłodnicę wkładaną od góry.
2. Po stabilizacji odbiór przedgonów metodą kolumnową. Tu warto zaznaczyć, iż graty mogły pracować jako krótka kolumna, bowiem część chłodzona Nixon-Stone posiadała precyzyjny zaworek, więc i kapanie mógł dobrze kontrolować.
3. Po odbiorze przedgonów następuje wyłączenie grzania. Czekał parę minut i przestawiał zawór na trójniku, w tryb cm.
4. Dalej to już wiadomo. Przełączamy zasilanie w wodę chłodzącą. Odpinamy skraplacz a podłączamy saksofon. Teraz następuje włączenie grzania i destylacja na cm. Zainteresował mnie sam pomysł z trójnikiem, bo pozwolił on na myk, pt. dwa warianty destylacji do wyboru bez konieczności posiadania dwóch osobnych sprzętów. Wynalazca poskładał to sam. Zawodowo zajmował się pracą w metalu. Spawanie, tokarstwo, generalnie pisząc znał się na warsztatowej robocie.
Wracając do tytułu tematu. Posiadam typowy destylator cm. Dlatego poruszyłem problem możliwie dokładnego odbioru przedgonów wyłącznie tą metodą.
Sztuczka opisana powyżej, w moim przypadku, nie wchodzi w grę. Żywię nadzieję, iż niniejszym postem, rozwiałem wszelkie nieporozumienia.
Awatar użytkownika

Nowacky
150
Posty: 155
Rejestracja: czwartek, 31 paź 2019, 22:28
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Nowacky »

@Fiflak
Wyłączenie grzania to według mnie błąd i strata czasu.

W twoim przypadku musisz sprawdzić jaka wydajność ma twój refluks tzn przy jakiej mocy grzania chłodnica refluksu jest w stanie zatrzymać 100% par i spróbować ustabilizować kolumnę aby cały przedgon zebrał się u góry, i po pewnym czasie zwiększać delikatnie moc grzania aby delikatnie kapało i jak uznasz że przedgon odebrany to zwiększyc moc aby szybciej kapało. Ja bym szedł w ta stronę może @radius jako konstruktor coś więcej doradzi :)
Awatar użytkownika

Kòpôcz
1050
Posty: 1052
Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
Podziękował: 31 razy
Otrzymał podziękowanie: 139 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Kòpôcz »

@Nowacky
Trochę to brzmi, jakbyś proponował zastąpienie sterowania chłodzeniem sterowaniem grzaniem ;) Wydaje mi się, że lepiej najpierw odkręcić chłodzenie na maxa, a następnie powoli je przykręcać dla odebrania przedgonów, po nich zaś zakręcić skraplacz całkowicie i aromatyczne serce odbierać wolno w trybie PS.
@Fiflak
Nie wiem, czy udało się kolegom wyjaśnić różnice konstrukcyjne. Wydaje mi się, że najlepiej by było w Twojej sytuacji wejść w posiadanie czegoś na kształt płaskorzeźby szkiców poszczególnych systemów. Najłatwiej to wykonać nanosząc na rysunki schematów grube linie thermo kleju z pistoletu. Daj znać, czy mogłoby być Ci to pomocne, a jeśli tak - czy masz pod ręką kogoś, kto mógłby to dla Ciebie wykonać. Jeśli nie - mogę takie ryciny dla Ciebie zrobić.
Domowe gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.

rastro
2500
Posty: 2603
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: rastro »

Ale to nie trochę właśnie zależy... w trybie PS bardziej steruje się grzaniem a podczas rektyfikacji staramy się tego unikać. Ja tam wolę sterować grzaniem... ustawiam sobie jakiś przepływ na chłodnicy refluksu i po rozgrzaniu delikatnie kręcić grzaniem - trochę wkurza pływające napięcie w sieci, ale i tak wolę niż kręcenie zaworem chłodnicy.

Oczywiście mowa o aparacie typu zimne palce i pochodnym.
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 mar 2021, 21:35 przez rastro, łącznie zmieniany 1 raz.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

Nowacky
150
Posty: 155
Rejestracja: czwartek, 31 paź 2019, 22:28
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Graty typu saksofon.

Post autor: Nowacky »

@kòpôcz
Można mocą można wodą w przypadku kolegi Fiflaka który ma dedykowany dla siebie sterownik i wie jaka podaje moc to wydawało mi się lepsze.
Nigdy nie miałem doczynienia z chlodnica typu rura w rurze i nie wiem czy jest ona wstanie schłodzić 1kw 2kw a może 3kw więc to też warto by było sprawdzić.
Pytanie też czy saksofon ma fi42 czy fi54 bo od tego zależy moc grzania. I ewentualną moc jaką byśmy próbowali stabilizować.
Zimne palce miały to do siebie że wykonane z nierdzewki 4-5 sztuk nawet przy ogromnym przepływie wody nie były w stanie zatrzymać z tego co pamiętam mocy już ponad 1KW.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bimbrownia”