Mój przebieg procesu na kolumnie półkowej 4" by Zibo27

Otrzymywanie spirytusu z wykorzystaniem kolumn rektyfikacyjnych.

Autor tematu
zibo27
10
Posty: 18
Rejestracja: wtorek, 20 lis 2012, 11:09
Otrzymał podziękowanie: 3 razy

Post autor: zibo27 »

Pierwsze uruchomienie kolumny i pierwsze mega problemy w trakcie procesu.
Swój sprzęt opisałem w wątku https://alkohole-domowe.com/forum/post245149.html#top
Na pierwszy przebieg przygotowałem nastaw z 7kg cukru + 21 litrów wody, + drożdże T48. BLG początkowe 25, końcowe -4. Dodałem także środek do wyklarowania. Całość stała jeszcze ze 2 tyg. bo nie miałem zaworów.
Do kega przelałem 24 litry.
Założyłem 4 półki z sitami 7%.
Podłączyłem wodę do deflegmatora i chłodnicy (zawory zakręcone)
Włączyłem sterownik i ustawiłem moc na 3,5kW i ruszyło.
Temperatura w kegu zaczęła rosnąć, więc wyszedłem. Wracam po 15 min a tam temp w kegu 24,81.
Hmm pomyślałem, no dobra coś się wolno grzeje, więc znowu wyszedłem i wróciłem po kolejnych 15 min. i zonk.
Nic się nie grzeje i tak w sumie przez 50 min nic. Hmm zmieniłem na 3kW oooo ruszyło temp w kegu rośnie, więc już stoje i obserwuje, Nic nie dotykam.
Gdy temp w kegu zbliżała się do 70-72 st odkręciłem na maxa wodę w deflegmatorze.
Półki ładnie się zaczęły zapełniać dość ładnym barbotrażem od najwyższej półki w dół.
Na kegu 88,56st, na górnym kolanie 28,661, temp wody z chłodnicy na wyjściu 26,18.
Taki stan utrzymałem przez około 30 minut (chyba to była stabilizacja) bo nie do końca to rozumię.
Po około 30 minutach chciałem zmniejszyć moc na 2,5KW i jak tylko zmieniłem na sterowniku moc grzałki przestały pracować.
Znowu kombinacja o co chodzi, sprawdzałem napięcie na grzałkach - brak, w sterowniku zasilanie jest na grzałkach brak i tak przez 20 minut cisza.
Raz dałem na 1,7KW ruszyło, zmianiłem na więcej znowu brak...... ku...a.
Okazało się że jeden z przewodów (biały przewód w 4pinowej wtyczce do sterownika) był luźny i jak ruszyłem sterownik to albo stykał albo wypadał.
Przykręciłem wszystkie przewody, sprawdziłem wszystkie wtyczki jeszcze raz. Włączyłem sterownik i wszystko już było ok.
Włączyłem moc na 2,06KW i znowu temp w kegu rośnie, woda zakręcona na shotgunie aż do 70 st na górnym kolanie. Po przekroczeniu 70-72 st odkręciłem delikatnie wodę na shotgunie i chłodnicy końcowej. Temp w kegu 90,37, górne kolano 77,048, wyjście wody na chłodnicy 41,06 była już godzina 00:14.
Zacząłem odbierać pierwsze skropliny. Pierwsze 400 ml wylałem. Smierdziało acetonem, nie próbowałem. Kolejne 100ml odstawiłem i kolejne 100ml także, sprawdzając czy leci już coś dobrego.
Po tym wydawało się że leci już przyjemny zapach spirytu, roztarłem na dłoni, powąchałem hmm jest ok, sprawdziłem % i pokazuje 92%, więc podstawiłem 5cio litrową dame i leci. Co jakiś czas sprawdzałem %. Wszystko okolice 92-90-88. Zapach przyjemny. Smak z zamoczonego palca jak spiryt, więc wydaje się, że jest ok.
Godzina 00:40 zmieniłem moc na 1,5kW, keg 92,31, górne kolano 77,377, temp wody wychodzącej z chłodnicy 63,98, procent nadal powyżej 90% i tak zostawiłem.
Cały czas musiałem kręcić zaworami od zasilania wody w deflegmatorze i chłodnicy końcowej. Nie mogłem utrzymać stałej temperatury na górnym kolanie.
Jak temp na górnym kolanie wzrastała do 79st delikatnie odkręcałem zaworek deflegmatora (bardzo delikatnie prawie ledwo dotknięty) i czekałem na reakcję.
Temperatura w górnym kolanie spada, ale spada poniżej 77, no to delikatnie znowu przykreciłem to rośnie i tak cały czas. Przykręcałem / odkręcałem. Cały czas czekałem 2-3 min zanim to robiłem i obserwowałem temp na górnym kolanie. To samo było z wodą w chłodnicy końcowej. Nie miałem stałej temp na wyjściu wody, ale starałem się, aby ta nie przekraczała 60 st. Zawór odkręcony bardzo delikatnie.
Jest godzina 00:59 pomiar 92% i tak manewrowałem tymi zaworami az do 98% w kegu (godzina 02:41). Nie sprawdzając wcześniej zapachu i smaku przy 96 i 97 st i to był błąd bo wkradł się delikatny zapach skarpety, ale finalnie 90 % i około 4 litra. Nie wiem czy to dobrze czy za mało, za dużo.
Zakręciłem wodę na deflegmatorze, podniosłem moc do 3,01kW. Temp w kegu 98.62 , górne kolano 82,47 i rośnie, temp wody wychodzącej z chłodnicy końcowej 45,70.
Doczytałem że ten etap trwa wieki i wytrwałem tak 15 minut. Już zmordowany bo zacząłem około 20:00 a tu już 03:00 i jako, że to pierwszy start i nie zależało mi na tych frakcjach od 98st w kegu, więc wyłączyłem grzałki, odczekałem 5 min i zakręciłem wodę.
Zapomniałem przez to wszystko o wielu rzeczach np sprawdzenie wydajności, ponownej stabilizaji po odebraniu przedgonów i pewnie o jeszcze wielu.
Mam nadzieję, że w miarę jasno opisałem swój pierwszy koncert, także będzie mi niezmienie miło za Wasze uwagi co robiłem źle i sugestie na przyszłość.

Chciałbym także, aby ktoś mnie odesłał do opisu co to jest ta stabilizacja (bo ten opis z kompednium, słowniczków zbytnio tego nie wyjaśnia)
Chodzi o to aby wytłumaczyć to tak jak dla debila tzn. "odkręć zamów wody w deflegmatorze na maxa kiedy.........., jeżeli temperatura .... to przykręć tak, aby...., utrzymaj temp/stan/itp przez ...... Po tym czasie zakręć, przykręć wode tak aby......... Zwróć uwagę na temp w ...... aby nie przkraczała/przekraczała/była stabilna na poziomie.... itd"

Dzięuje bardzo.
koncentraty wina

kondon
250
Posty: 298
Rejestracja: poniedziałek, 30 wrz 2019, 02:14
Ulubiony Alkohol: Nie ważne co, ważne z kim
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 29 razy
Re: Mój przebieg procesu na kolumnie półkowej 4" by Zibo27

Post autor: kondon »

Półkowe ogólnie nie są optymalizowane pod kątem spirytusu, a w Twojej konfiguracji jeszcze mniej.
Na 1 proces cukrówka jest ok - do nauki i przeczyszczenia kolumny.
https://alkohole-domowe.com/forum/topic21699.html ←opis, o jaki prosiłeś.
Stabilizacja to praca kolumny (z barbotażem na półkach), ale bez odbierania. W tym czasie wszystko się tam rozdziela i układa, przedgony wędrują na górę.

jpiwek
300
Posty: 304
Rejestracja: środa, 19 mar 2014, 12:43
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: Mój przebieg procesu na kolumnie półkowej 4" by Zibo27

Post autor: jpiwek »

Dla mnie to piękny przykład pogoni za wszystkimi bez sensu. Każdy chce półkową albo kilka półek tylko nie bardzo wie po co. Zrobiłeś piękna kolumnę i na pierwszy raz wlałeś tam.... cukróweczkę. I jakich aromatów spodziewałeś się na wyjściu? Ducha buraka? Przaśnego wiatru wschodniej wielkopolski?
Ja półkową ustalam na smak i aromat. Stabilizuję, powoli spuszczam przepływ z SG i ustalam go do momentu, aż z chłodnicy poczuje ten aromat, jaki sobie wymarzyłem. Czyli ustawiam kolumnę tak długo, aż poczuje w chłodnicy owoc, albo zboże. Jak miałbym ustalić aromat cukru? Jak juz wyłapie interesujące mnie nuty, to notuje temperaturę szczytu i tak sobie dalej reguluje procesem, żeby jej nie wypuścić z dwustopniowych ramek. Jak to będzie- strzelam- 65 stopni- to jak mi wzrośnie na 67, to wodę odkręcam bardziej, a jak spadnie na 63- to przykręcam mniej.
Robienie cukrówek na półkowej, która ma zbyt mało półek aby dać spirytus nie ma dla mnie sensu. Podobnie jak dawanie pólek do aabratka, tylko po to żeby sąsiad zazdrościł.

Autor tematu
zibo27
10
Posty: 18
Rejestracja: wtorek, 20 lis 2012, 11:09
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Mój przebieg procesu na kolumnie półkowej 4" by Zibo27

Post autor: zibo27 »

@jpiwek
Dziękuję Ci za pouczenie, ale był to pierwszy start sprzętu, w prawdzie całość umyłem po procesie produkcyjnym, ale ta cukrówka to jako test była puszczona i nie oczekiwałem z niej Lux spirytu, lecz urobek do użytku technicznego. Dodatkowo chciałem troszkę poznać zachowanie sprzętu, więc na pierwszy raz dla nauki szkoda było by wlać co innego.
Wielu z Was pisze aby w celach nauki i sprawdzenia jak działa sprzęt przerobić kilka procesów z cukrowki. Jedni polecają, drudzy negują. Może nie dopisałem w pierwszym poście jasno że jest to test sprzętu a urobek NIE do picia, tylko na cele techniczne.
Mam nastaw że śliwek i gruszek i nie chce go zepsuć, dlatego pierwsza poszła cukrówka.

kondon
250
Posty: 298
Rejestracja: poniedziałek, 30 wrz 2019, 02:14
Ulubiony Alkohol: Nie ważne co, ważne z kim
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 29 razy
Re: Mój przebieg procesu na kolumnie półkowej 4" by Zibo27

Post autor: kondon »

Jak na techniczny to możesz się pobawić w odbieranie na konkretny % według termometrów bądź papugi - przyda Ci się taka umiejętność do prawdziwej zabawy.
Bezpieczniej jest gotować na pierwszy raz cukrówkę, bo jak coś gdzieś będzie niedoczyszczone, to szkoda zepsuć coś dobrego. Od niektórych producentów być może nie trzeba czyścić cukrem, ale jeśli robiłeś sam, to bym się nawet nie zastanawiał.
Tak jeszcze do wcześniejszego, to nie mogłeś utrzymać temperatury, bo za dużo kręciłeś. Ale to spokojnie, z czasem dojdziesz do wprawy.

@jpiwek Mógłbyś podać przykładowe temperatury, jakie Ci wychodziły z danego surowca?

kwik44
1250
Posty: 1256
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 238 razy
Re: Mój przebieg procesu na kolumnie półkowej 4" by Zibo27

Post autor: kwik44 »

Jakie masz zawory na chłodnicy? Zwykłe kulowe?

Autor tematu
zibo27
10
Posty: 18
Rejestracja: wtorek, 20 lis 2012, 11:09
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Mój przebieg procesu na kolumnie półkowej 4" by Zibo27

Post autor: zibo27 »

@kwik44
Iglicowe 1/4"
Awatar użytkownika

Skir
1500
Posty: 1548
Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
Podziękował: 210 razy
Otrzymał podziękowanie: 353 razy
Re: Mój przebieg procesu na kolumnie półkowej 4" by Zibo27

Post autor: Skir »

jpiwek pisze: (...)nie ma dla mnie sensu. Podobnie jak dawanie pólek do aabratka, tylko po to żeby sąsiad zazdrościł.
Tu się nie zgodzę. Aabratek to tylko głowica, jak każda inna i można ją stosować do półkowej. Regulujesz wówczas nie przepływem wody, a odbiorem lub/i mocą grzania.
I love the smell of bimber in the morning.
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Mój przebieg procesu na kolumnie półkowej 4" by Zibo27

Post autor: .Gacek »

jpiwek pisze:... Zrobiłeś piękna kolumnę i na pierwszy raz wlałeś tam.... cukróweczkę. I jakich aromatów spodziewałeś się na wyjściu? Ducha buraka? Przaśnego wiatru wschodniej wielkopolski?
Ja półkową ustalam na smak i aromat...
Jak miałbym ustalić aromat cukru? Jak juz wyłapie interesujące mnie nuty, to notuje temperaturę szczytu i tak sobie dalej reguluje procesem, żeby jej nie wypuścić z dwustopniowych ramek.
Podobnie jak dawanie pólek do aabratka, tylko po to żeby sąsiad zazdrościł.
Przeczyszcił sprzęt i poznał jego zachowanie... Cóż miałby puścić na pierwszy raz? A Ty się na czym uczyłeś? Tonę śliwek kupiłeś na testy?

Jako znawca tematu zapewne wiesz, że kwiatowy aromat i tak zwany duch buraka również ma coś w sobie i jest wiele ludzi, którzy nie wyobrażają sobie innego destylatu/rektyfikatu...

Półki do aabratka stosuje więcej osób niż Ci się wydaje... A Sąsiad zapewne nawet nie wie jakie mamy hobby...
Pozdrawiam Gacek.

Szlumf
2000
Posty: 2373
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 581 razy
Re: Mój przebieg procesu na kolumnie półkowej 4" by Zibo27

Post autor: Szlumf »

Skir pisze:......Aabratek to tylko głowica, jak każda inna i można ją stosować do półkowej. Regulujesz wówczas nie przepływem wody, a odbiorem lub/i mocą grzania.
Jeżeli głowica jest szczelna to można też przepływem wody przez skraplacz z dodatkową chłodnicą podpiętą do odpowietrzenia głowicy.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Mój przebieg procesu na kolumnie półkowej 4" by Zibo27

Post autor: lesgo58 »

jpiwek pisze: Robienie cukrówek na półkowej, która ma zbyt mało półek aby dać spirytus nie ma dla mnie sensu. Podobnie jak dawanie pólek do aabratka, tylko po to żeby sąsiad zazdrościł.
Wszystko ma sens. To tylko kwestia czego oczekuję od sprzętu. ;)
Zauważ ile różnych alembików jest w użyciu. ;)
A zrobienie spirytusu na półkowej to żadna sztuka... :)
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

kwik44
1250
Posty: 1256
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 238 razy
Re: Mój przebieg procesu na kolumnie półkowej 4" by Zibo27

Post autor: kwik44 »

zibo, jedynie co widzę to na drugi raz nie martw się tym, że temperatura spadnie ci poza założone widełki. Nic się nie stanie jak zjedzie stopień czy 2 poza zakres. Wtedy temperatury będą bardziej stabilne. A i tak z wyczerpywaniem się spirytusu w kotle będzie rosła, więc raczej szybko wróci do założonego zakresu. A jak będziesz kręcił zaworkiem tam i z powrotem to będzie tańczyć. Ja zwykle zakładam jakieś widełki, jak temperatura zbliża się do granicy widełek odkręcam bardziej zawór. Jak utrafię to jestem w widełkach. Jeśli nie to poza nimi i spokojnie czekam aż podskoczy. A i tak będziesz dochodził swojego smaku więc widełki będziesz zmieniał. Ja zaczynałem z zakresem 88-92 a teraz dociągam i do 94/95 stopni. Przechodzi wtedy więcej ciężkich frakcji. Przedgonami się nie przejmuj bardzo ładnie widać w kolumnie kiedy idą. A półek masz na tyle, że zdążysz uciąć.
Poza tym to fajny masz sprzęt ;) Poczekaj na owoce, albo zatrzyj zboże...

Autor tematu
zibo27
10
Posty: 18
Rejestracja: wtorek, 20 lis 2012, 11:09
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Mój przebieg procesu na kolumnie półkowej 4" by Zibo27

Post autor: zibo27 »

Cześć
Jestem po drugim koncercie. Tym razem surowcem było 30 litrów wina z ciemnego winogronu. W smaku bardzo dobre. Towar od wujka. A więc w kegu wylądowało 30 litrów i grzałka na 3,5kW. Gdy temperatura w kegu przekroczyła 72stC odkręciłem na maxa wodę w SG i tak grzało przez 45 min do 88,12 stC w kegu. Następnie zmniejszyłem moc grzania na 2kW i stabilizowałem 45 minut. Barbotraż równy na 4 półkach. Sita 7%. Po 45 minutach zacząłem przykręcać wodę na SG a gdy temp na szczycie przekroczyła 30stC odkręcałem wodę na chłodnicy końcowej. Przyjąłem widełki temp na szczycie 88-92 stC. W pierwszym etapie ciężko było dojść do tych 88. Woda w SG bardzo delikatnie odkręcona a temp wolno rośnie. Nie kręciłem zbyt dużo zaworem na SG niech sama rośnie do założonych widełek. Pierwsze 330 ml wylane w mumina. Kolejne 5x300 ml w osobne szklaneczki. Pozostała część do 5 l buteleczki. Gdy temp na szczycie przekroczyła 92stC delikatnie odkręcałem wodę w SG wtedy temp spadała, czasem nawet poniżej widełek, ale nie kręciłem, tylko czekałem jak samo wzrośnie. Na cały proces było może z 10 korekt. (Dużo lepiej niż pierwszym razem). Odbierałem do 97 stC w kegu. Pozostałą część do osobnych butelek do 99 st. Dalej już mi się nie chciało czekać.
Podsumowanie to czas 5h, urobek 4 litry 70% + 1,2 litra dodane na drugi dzień z 4 szklanek, pierwsza wylane. + 1,5 l pogonów. Sita miedziane zrobiły się fioletowe od tego wina.
Urobek w zapachu czuć winogronami ale bardzo delikatnie, w smaku przyjemny lekko gronowy. Czuć moc. Także jestem zadowolony i proszę o wasze pytania, uwagi i sugestie. Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony wtorek, 13 kwie 2021, 23:28 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Mój przebieg procesu na kolumnie półkowej 4" by Zibo27

Post autor: .Gacek »

Witaj kolego.
Na pierwszy rzut oka bardzo ładnie zagrałeś ale na przyszłość proponowałbym abyś spróbował kilka rzeczy zrobić inaczej.
Ja jestem zwolennikiem robienia odpędu wstępnego. Oczywiście są zwolennicy jak i przeciwnicy takiego rozwiązania. Przy takim wstępnym odpędzie zakładam tylko pustą miedzianą rurę i grzeję pełną możliwą mocą bez jakiegokolwiek dzielenia frakcji. Jedynie pierwszą 50-tkę wylewam i to bez różnicy czy w kotle jest 25 czy 50 litrów. Destylat przy pełnym odpędzie ma już takie stężenie, że nie rozcieńczam go bardziej. Taka surówka pozwala mi łatwiej podzielić destylat na odpowiednie frakcje, dodatkowo druga destylacja pozwala mi na grzanie w innym zbiorniku z grzałkami wewnątrz, bez płaszcza.
Co do 330ml do mumina to wg mnie sporo.
Uważam, że powinieneś dzielić przedgony i pogony w mniejsze pojemności. Po pewnym czasie nauczysz się i poznasz już mniej więcej podczas procesu co tam leci... Pamiętaj, że w przedgonach i pogonach jest dużo aromatu. Nieraz zdarzyło mi się, że cały przedgon z drugiej destylacji dodałem do serca pomijając tylko pierwsze 50 ml.
Pozdrawiam Gacek.

Autor tematu
zibo27
10
Posty: 18
Rejestracja: wtorek, 20 lis 2012, 11:09
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Mój przebieg procesu na kolumnie półkowej 4" by Zibo27

Post autor: zibo27 »

Dzięki Gacek za sugestię odpędu. Na pewno też tak spróbuje tylko surówkę muszę pozyskać. To dopiero drugi raz :D
.Gacek pisze:.....
Co do 330ml do mumina to wg mnie sporo.
Uważam, że powinieneś dzielić przedgony i pogony w mniejsze pojemności. Po pewnym czasie nauczysz się i poznasz już mniej więcej podczas procesu co tam leci... Pamiętaj, że w przedgonach i pogonach jest dużo aromatu. Nieraz zdarzyło mi się, że cały przedgon z drugiej destylacji dodałem do serca pomijając tylko pierwsze 50 ml.
Co do tych 330ml w mumina to zagadałem się i tak wyszło :) a że śmierdziało acetonem to wylałem całość. Następnym razem faktycznie zrobię w mniejsze pojemności.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Destylacja metodą reflux ratio”