Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Piwniczka, schowek, barek czy lodówka? Butelki, beczka czy gąsior? Wszystko o tym gdzie i jak przechowywać destylaty.

Autor tematu
Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy

Post autor: Pawlik67 »

Witam
Mam zamiar kupić beczkę 25 lub 30 litrów i zalać ją "Jessym", nie chce jej jednak wczesniej zalewać winem. Ktoś pisał że burbon leżakuje w świeżych beczkach ( wiem że Jessy to nie prawdziwy burbon, ale chcę spróbować). Czy ktoś z was zalewał świeżą beczkę? Jaką beczkę kupić? Surową , czy paloną? Jak używam wiórki so są średnio palone.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3804
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: Doody »

ŁKZWJ to smakowa cukrówka. Ale spróbować każdy może. Burbon wlewa się do świeżych beczek mocno wypalonych wykonanych z dębu amerykańskiego.
Ważna jest tutaj pojemność. W beczce 250 l trunek się nie przedębia.
Ostatnio zmieniony niedziela, 7 mar 2021, 00:06 przez Doody, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
Darek
Awatar użytkownika

6nine
30
Posty: 36
Rejestracja: niedziela, 25 lis 2018, 15:03
Krótko o sobie: Lubię wszystko co dobre.
Ulubiony Alkohol: Rum
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: 6nine »

@ Pawlik67
Pewnie Ameryki nie odkryje. Jakiś czas temu zrobiłem kilka generacji ŁKZWJ. Poczytałem trochę o beczkach i też zachciało mi się leżakowania w takowej. Od słów do czynów, kupiłem beczkę 10l tak żeby spróbować. Beczka została zalana winem w celu wyługowania.
Wino nie było jakieś wybitne, ale odebrało przez pół roku trochę tanin z beczki.
Drugi wsad stanowił właśnie ŁKZWJ rozcieńczony do 50% gdzie przetrzymałem go 7 miesięcy.
Jaki wyszedł :
-kolor jasna słomka (podprawiłem karmelem)
-na pewno 7 mies to było za długo jak na taką świeżą beczkę (trunek przedębiony)
Wracając do twojego pytania jak zalejesz świeżą beczkę takiej pojemności to będziesz miał problem z przedębieniem.
Jak chodzi i wypalenie beczki to ja miałem średnie + wiec uważam, że to minimum.
Myślę, że jednak będziesz musiał się zdecydować na ługowanie beczki jeśli nie winem to może rozcieńczonym ŁKZWJ.
Bez tego to się chyba nie uda !!!.
Ostatnio zmieniony niedziela, 7 mar 2021, 11:09 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Generalnie rzecz biorąc, to nic nie stoi na przeszkodzie, abyś wlał trunek do beczki świeżej ( oczywiście wypłukanej wodą, uszczelnionej ).
Tylko w takim przypadku należy uważać, aby nie przedębić alkoholu. Jeśli beczka będzie 30l i więcej, to nie ma problemu - dębienie potrwa przynajmniej parę miesięcy, więc na pewno zdążysz sprawdzić stan destylatu.
Natomiast na pierwszy raz wlałbym destylat nieco bardziej czysty z uwagi na świadomość tego, że na pewno nie postoi w nim 3 lat. Właśnie z uwagi na to, że na początku beczka odda dużo garbników itp. I jeśli boisz się przedębienia w małej beczce, to wlej nieco mniejszy %. Nie 63%, a np 50-55%. Różnica w ługowaniu beczki będzie duża.

Co do pojemności - beczkę zapełnij min w 2/3. Jeśli mniej, dola dla aniołów będzie bardzo duża oraz nastąpi szybkie ługowanie beczki przez alkohol.

Co do używanych beczek - wiesz, że Szkoci używali takich po prostu dlatego, że były tańsze? Tu już wyrażę swoją opinię ( a wiesz, opinia jak d***, każdy ma swoją ) - beczek po winie w naszym hobby używałbym do finiszowania alkoholu i nadania mu ogłady, a nie jako "główną" beczkę. Nie mam w tym wielkiego doświadczenia, bo i mniej niż 200 lat doświadczeń to nie jest wiedza, ale z własnych obserwacji i alkoholi kupnych wolę takie właśnie połączenie.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

Autor tematu
Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: Pawlik67 »

Dzięki za odpowiedzi.
Zdaje sobie sprawę że najlepiej byłoby beczkę zalać winem, ale po pierwsze nie mam wina. Oczywiście mogę kupić w Biedronce ale jest to koszt minimum dwóch stówek, a potem to wino i tak sie nie nadaje do pica, czyli trzeba by te 200 doliczyć do kosztu beczki, co już daje wysoki koszt. Po drugie nie chce jeszce czekać minimum 6 miesięcy z zalaniem beczki destylatem.
Pytanie jest, czy jeśli zaleje świeżą beczkę ŁKZWJ, powiedzmy roztworem 50% i jeżeli co jakis czas będę sprawdzał smak, to czy nie zmarnuje destylatu i czy bedzie lepszy niż trzymany w szkle z wiórkami dębowymi. Czy ktoś z was robił dokładnie coś takiego?
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Destylat z beczki na pewno będzie lepszy, niż ze szkła z wiórkami. Sam zobaczysz - będziesz zaskoczony tym, jak bardzo destylat zyskuje przez beczkę.
Nie bój się - jeśli beczka będzie większa, niż 15l, sprawdzaj co 2tyg na początku, a potem co miesiąc. Dębienie destylatu to nie jest proces skokowy, a płynny - nie ma opcji, aby dziś było wszystko super, a jutro już nie dało tego pić.
No chyba, że masz beczułeczkę typu 5litrów - no ale wtedy trzeba mieć świadomość tego, że ona nie służy do układania się wsadu, a co najwyżej na trzymanie kilka tygodni w celu dodania aromatów dębowych.

ps - czasem jednak dodanie szczapek dębowych ma sens. Np w przypadku calvadosa, gdzie oryginalnie używa się już beczek mocno wyeksploatowanych, a skoro ja takich nie posiadam, to dodaję kawałeczek dębu do butelki. Chodzi o to, aby nie przykrywać i tak delikatnego charakteru jabłka.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: kwik44 »

Kup beczkę 30l, a najlepiej 60l. Różnica to pewnie 100zł. W tej drugiej może uda ci się potrzymać trunek 15-24 miesięcy. W tej mniejszej - nie wiem. Może pół roku może rok. Wlewaj maksymalnie 50-55%. Mniej = lepiej IMHO. No i próbuj co jakiś czas. Zwykle trunek rozwija się w sposób: "super", "jest lepszy", "straszna kaszana, do kibla z tym", "no nie, jest dobry". Sam musisz utrafić... Najlepiej gdybyś kupić beczkę, w które było wino przez kilka lat. Wtedy można trzymać dłużej trunek. Masz cały temat o dojrzewaniu. Poczytaj tam, wyrób sobie opinię ;)

Autor tematu
Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: Pawlik67 »

Na beczkę 60 litrów nie mam miejsca. Co do kupna beczki po winie to dobry pomysł tylko gorzej z realizacją. Nie wiem gdzie. Czytałem tu na forum, ze na "białym" kolega robi akcje i sprowadza beczki po winie. Jak przeczytałem tamten wątek to odnoszę wrażenie że kolega robi selekcje, tak jak przed wejściem do klubu i załatwia beczki tylko tym co sie podobają (udzielają się na bialym forum) innych olewa. Przeczytałem zapytanie o cenę i warunki zakupu świeżego kolegi który miał tylko kilka postow, ale przez rok nie znalazłem odpowiedzi. Sam napisał że nie jest handlarzem tylko pomaga kolegom. Więc tamten trop sobie odpuszczam, a innego nie mam.
Kupię beczkę średnio wypaloną i zaleje. Mam tylko jedną wątpliwość. Kolega Kwik pisze ze beczkę należy zalać 50-55%. Rozumiem że chodzi o moc destylatu, a w jakim stopniu powinienem zalać beczkę, ile procent objętości?
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Najpełniej, jak tylko możesz. Destylat ma oddychać przez drewno. Im więcej zostawisz pustego miejsca, tym większa dola dla aniołów.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: Wojtek5 »

Pawlik67 pisze:...Oczywiście mogę kupić w Biedronce ale jest to koszt minimum dwóch stówek, a potem to wino i tak sie nie nadaje do pica, czyli trzeba by te 200 doliczyć do kosztu beczki, co już daje wysoki koszt.
Też tak myślałem, że wino pójdzie w rury, ale zdziwiłbyś się, że wino w brew pozorom będzie całkiem pijalne, a dębina nie wyczuwalna w odróżnieniu do czystego alkoholu. Takie wino spokojnie możesz ponownie zakorkować w ich oryginalne butelki i mieć na inne okazje przy okazji mówiąc, że to wino po Twojej modernizacji z Twojej beczki.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: kwik44 »

Zapytaj tu...

kondon
250
Posty: 298
Rejestracja: poniedziałek, 30 wrz 2019, 02:14
Ulubiony Alkohol: Nie ważne co, ważne z kim
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 29 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: kondon »

Poszukaj kogoś, kto robi wino i potrzebuje beczki, a przygotuje Ci ją i odda za jakiś czas.
Tutaj na forum @Duch Wina proponował taką opcję.

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: Wojtek5 »

Kieliszki Krosno ma drogo, bo te same kieliszki w sklepie można kupić za ok 32/36 zł. Być może tylko to jest drogo w tym sklepie.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody

Autor tematu
Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: Pawlik67 »

m-sklep to jest trop, ale szczerze mówiąc cena 1040 za 30 litrową beczkę to jet poz moim zasiegiem. Gdyby moja LP dowiedzial sie ze taką kase chce wydać na beczkę, to by mi sie już odechciało tego hobby.
Kolego Wojtek, a ty poles takie wino z Biedronki po debieniu w surowej beczce? Ztego czytałem to koledzy nie polecają jego nawet na rurki.

Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: Wojtek5 »

Koledzy dużo polecają i dużo nie polecają. Ja napisałem z własnego doświadczenia. Też myślałem, że wino pójdzie się j..ć albo delikatniej pisząc pójdzie na spacer, ale jak zlałem po 42 dniach (czas mnie wtedy gonił), to okazało się, że zmian nawet nie byłem wstanie wyczuć w stosunku do oryginału - jak coś kup o jedno więcej by mieć jako punkt odniesienia, takie wino referencyjne.
Zerknij na ten sklep z beczkami:
https://sklep.bednarstwo.eu/pojemnosc-1 ... -1_13.html
może coś Ci przypadnie do gustu. Ja mam z niego 3l - tą najszybciej dębioną i jak na razie jestem zadowolony, choć szybciej muszę reagować niż koledzy z większymi pojemnościami.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Awatar użytkownika

Totitotiti
150
Posty: 173
Rejestracja: środa, 25 lis 2020, 15:32
Krótko o sobie: Lubie piwo. Robie wino ;-)
Ulubiony Alkohol: czysta
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 18 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: Totitotiti »

Ja kupiłem za 500zł po amerykańskim burbonie 100 litrową. Miała mieć trochę więcej niż 70, ale sprzedający dokładnie nie wiedział ile ma. Jak jesteś zainteresowany to mogę dać namiar. Jak każda używana 2 czy 3 dni ciekła a potem szczelna. Zalałem wodą bo nie widziałem sensu uszczelniania niczym innym.
Teraz jest zalana mix destylat jabłko i zboże o mocy 60-62%.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 8 mar 2021, 21:25 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Myślę globalnie , działam lokalnie.
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Ewentualnie za 350zł beczka 30l u Pana Klimy. ŁKZWJ jest pseudoburbonem, więc będzie się nadawać. 1000zł za beczkę 30l? No way..
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: kwik44 »

Można też kupić nową z dębu amerykańskiego, 60l ~€400+. Beczki po sherry podobnie. Zależy co chcesz. Jeden kupi, drugi nie. Zależy czego oczekujesz po trunku.
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: MASaKrA_Domingo »

No ale jaki sens płacić za 60l 2000zł, skoro można mieć znacznie taniej, pewną, również z dębu? Kto powiedział, że amerykański dąb lepszy od naszego?
A taki był ładny, hamerykanski?

Nie jestem fanem przepłacania na siłę. Dobrze rzeczy muszą kosztować swoje, ale ekstrawagancji mówię nie.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

Autor tematu
Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: Pawlik67 »

Mam zamiar kupić 30, bo już 50 nie zmieści mi sie przez właz do piwnicy. Myslalem nad zakupem węgierskiej beczki lub tańszej od pana Romana. Myslalem tez zeby poprosic Ducha Win żeby zalał winem. Na innym wątku sie oferował, ale to by znaczyło że muszę czekać jeszcze całe 12 miesięcy, a taki cierpliwy nie jestem. Na razie jeszcze się zastanawiam, ale chyba skończy się na tańszej beczce, np. od pana Romana i zaleje Jessym.
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Burbon leje się do świeżej beczki. Taka 30l jak tylko przygotujesz odpowiednio, to nie ma bata, żebyś nie utrafił momentu, kiedy destylat będzie wymagał już wyciągnięcia z beczki. Na pewno rok będzie mogło to postać.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3804
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: Doody »

Z mojego doświadczenia rok w świeżej beczce to pewne przedębienie ale każdy może sam się o tym przekonać.
Pozdrawiam
Darek

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: kwik44 »

Masakra - bo to zależy co chcesz osiągnąć. W pewnym momencie przestajesz robić takie, żeby "trzepało" tylko ewoluujesz i szukasz swoich smaków. Nie podrobisz polskim dębem smaku burbona amerykańskiego, no nie da się. Kończysz robić bimber, a zaczynasz... No właśnie, to już bardziej sztuka jest ;) A na takim etapie hobby dla niektórych koszty nie grają roli. Gdybym miał na zbyciu gotówkę na 10 beczek to kupiłbym 10 różnych beczek. Po różnych winach, z różnego dębu, po różnych destylatach czy wręcz używanych już w jakiejś destylarni, ale raz czy 2, a nie takich wyeksploatowanych już. Na szczęście LP czuwa i zakup każdej beczki poprzedzony jest długimi negocjacjami ;) A miałbym co sprawdzać/testować bo pijam różne alkohole i mam już swoje ulubione kierunki. I ciągle chcę się rozwijać...
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: MASaKrA_Domingo »

A któż powiedział, że chce zrobić toćka w toćkę burbon? Nie celuje na siłę w konkretny smak i każde odstępstwo potraktuję jako porażkę. Jeśli wyjdzie mi smak w kierunku w jakim podążam, to będę zadowolony. Jeśli nie, to będę się starał kupażować. Jak wyjdzie smaczne to tylko super
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2538
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 233 razy
Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: jakis1234 »

@kwik44, akurat Domingo na pewno nie robi tak, żeby "trzepało".
Miałem okazję popróbować Jego produkcje i jest to wysoka klasa.
I generalnie mam wrażenie, że to nie o to chodzi, żeby kopiować jakieś gotowe wzorce, ale dorabiać się własnych, zgodnych ze swoim smakiem.
Pozdrawiam z opolskiego.

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: kwik44 »

Skopiować nie skopiujesz. Ale nasz lokalny dąb jest dla mnie "gorszy" ;) Ma za dużo tanin, za mało wanilii i jest mniej "słodszy". A lubię burbona właśnie takiego delikatnego.

Autor tematu
Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: Pawlik67 »

Witam.
Czy ktoś z was zalewał swoja surową beczkę średnio paloną, winem jabłkowym? Olśniło mnie że przecież mam w piwnicy około 60 butelek wina jabłkowego . Najstarsze ma chyba 8 lat a najmłodsze cztery lata. Pytanie pierwsze czy przygotuje to beczkę pod Jessiego? Drugie pytanie czy nie zepsuje wina? Nie chcę go stracić i mam plan żeby je wypijać w letnie dni z dodatkiem wody gazowanej Wino jest raczej słodkie lub półsłodkie. Czy po wszystkim będę je mógł ponownie wlać do butelek i zakorkować bez szkody dla wina?
Co o tym sądzicie
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Zepsuć nie zepsujesz, tylko pierw wypłukaj beczkę dobrze z drobinek i uszczelnij, a potem pamiętaj o ważnej rzeczy - nalej wina pod korek. Wino tylko zyska, beczka też.
Jednak na pytanie co zyska beczka, tego nie odpowiem - nie zalewałem jabłkowym winem. Wg mnie na pewno na plus.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: kwik44 »

Jabłko jest delikatne i rozpada się szybko. Raczej nie będzie z tego jabłkowego posmaku. Pod korek nie zalewaj, bo wyrzuci ci część wina przez pory w drewnie wokół korka. Magas o tym pisał na białym w temacie o beczkach. Jeśli wino jest słodkie, to trochę tej słodyczy w drewnie zostanie. Próbuj. I nie zapomnij pochwalić się wynikami ;)
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Jak nie zalejesz pod korek, to utleniasz sobie niepotrzebnie wino. Może źle się wyraziłem, że ma być pod korek, ale więcej niż 5mm nie zostawiałbym.
Co prawda innym winem zalewałem, ale nic mi nie uciekało.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

Autor tematu
Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: Pawlik67 »

Jutro dopiero będę dzwonił do pana Romana, więc trochę czasu minie zanim beczkę dostanę, ale oczywiście pochwalę sie co z tego wyszło.
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Dzwoniłem do niego ostatnio po dwie beczki. Że tak powiem - uzbrój się w cierpliwość...

Myślał, że tamten rok będzie stracony i nie narobił sobie towaru ( klepek ), a przez to, że wszyscy siedzą w domach, to poszło takie zapotrzebowanie, że teraz ok miesiąca się czeka, jeśli źle trafisz. W razie czego, po prostu zamów wcześniej i tyle.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

Autor tematu
Pawlik67
200
Posty: 224
Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Leżakowanie w beczce ŁKZWJ

Post autor: Pawlik67 »

Właśnie dziś dzwoniłem. Powiedział że albo będzie mógł zrobić beczkę w ciągu tygodnia albo po świętach, także nie jest źle.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Przechowywanie destylatu”