Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Otrzymywanie spirytusu z wykorzystaniem kolumn rektyfikacyjnych.

robert.michal
300
Posty: 308
Rejestracja: poniedziałek, 7 gru 2015, 21:14
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 75 razy
Kontakt:

Post autor: robert.michal »

Szlumf pisze: Po pierwsze nie zalewam z butelki tylko z jeziorka o regulowanej pojemności. Po drugie sprawdziłem, że w moim sprzęcie czas stabilizacji skraca się zarówno przy zalaniu z głowicy ("buteki") jak i przy zalaniu klasycznym.
Szlumf faktycznie, kto inny jak nie ty mógłby podważyć to co napisałem. :)
Jednak koledzy zalewający trzecią metodą - poprzez grzanie nadmierną mocą, wg czasów jakie podali, później osiągają stabilizację na 10 półce.
Szlumf pisze: To jak wytłumaczyć niższą temperaturę 10-tej półki po zalewaniu niż po tym samym czasie bez zalewania.
Nie wiem. Innym składem par ?
Szlumf pisze: Ja zalewam 3 razy grzejąc z max mocy by jak najwięcej przedgonów wypchnąć z kotła do kolumny.
Dobrze, że to napisałeś, ciekawe czy inni wiedzieli po co zalewali kilkukrotnie.
Odnośnie lepkości to nie skreślałbym tego definitywnie. Przed chwilą sprawdziłem organoleptycznie próbkę jaką spuściłem z półki nad buforem, gdy kiedyś bufor ostro zaczął bąbelkować i podniósł mi poziom płynu na tej półce. Po roztarciu w palcach jest różnica w poślizgu w stosunku do zwykłego spirytusu, również po odparowaniu.
KALKULATOR NALEWKOWY : https://nalewkidomowe.com
promocja
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

@robert.michal
Coś odnoszę wrażenie, ze Twoje posty są (albo stają się) trochę prowokacyjne. Bo do końca nie wiem, czy Ty rzeczywiście nie wiesz, czy tylko szukasz dziury w całym.
Z tą lepkością to chyba trochę przesadziłeś. Porównywałeś próbki w tym samym czasie gdy prowadziłeś równolegle dwa procesy? Czy tak Ci się tylko wydawało? Bo jeśli próbki były pobierane w różnym czasie - to podejrzewam tu swego rodzaju placebo. Próbujesz dopasować rzeczywistość do teorii.
Co do "nasiąkliwości" sprężynek. Jest to swego rodzaju skrót myślowy. Pisząc nasiąkliwość mamy na myśli dokładne pokrycie się każdej sprężynki swego rodzaju "filmem". Jest to cienka warstwa płynu "opatulająca" całą powierzchnię każdej ze sprężynek. Gdy będziemy grzać w sposób tradycyjny i zaraz po dotarciu par do głowicy rozpoczniemy stabilizację to czas "powlekania" sprężynek wspomnianym filmem o odpowiedniej mocy będzie trwał odpowiednio długo. Bo musisz wiedzieć że film ten ulega w trakcie całej stabilizacji wzmocnieniu na podobnej zasadzie jak płyn na półkach kolumny półkowej. Tylko odbywa się to w nano proporcjach. Przy tej ilości sprężynek, które znajdują się w kolumnie pełna stabilizacja siłą rzeczy musi trwać odpowiednio długo. Gdybyśmy - zaraz po stabilizacji, gdy sprężynki są w pełni "nasączone" - osuszyli sprężynki to okazało by się, że w przeciętnej kolumnie znajduje się ok 500ml płynu. Tak więc jak widać płynu który "opatula" sprężynki jest sporo. W mojej o długości 2,5 metra spływa zawsze ok 0,8 litra.
Dlatego kol. akas - nie wiem czy czasami nie był pierwszym - rozpoczął etap procesu zwany zalaniem aby wspomóc etapowi stabilizacji w jak najszybszym osiągnieciu apogeum. Zadziałała tu prosta zasada. W trakcie zalania metodą grzania pełną mocą do sprężynek docierają szybciej opary - a w konsekwencji płyn - o mocy etanolu. Gdy zalanie wykonamy zaś od góry wlewając czysty etanol etap ten skrócimy jeszcze szybciej.
Ot i cała prawda o zaletach zalewania.
Jeśli ktoś czuje się w niedosycie wiedzy na temat zalewania i procesów zachodzących w trakcie zalewania odsyłam do następujących tematów:

https://www.bimber.info/forum/viewtopic.php?t=116
https://www.bimber.info/forum/viewtopic.php?t=2983
https://www.bimber.info/forum/viewtopic.php?t=3948
https://www.bimber.info/forum/viewtopic.php?f=11&t=605
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

wolan
750
Posty: 790
Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
Podziękował: 44 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Kontakt:
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: wolan »

Natomiast ten lepki płyn to zapewnie oleje fuzlowe.
One wytrącają się w okolicy 4półki czyli tam gdzie masz półkę odbiorczą nad buforem. Chyba na białym był wątek, że ktoś miał zasmarkany cały bufor w nalocie fuzlowym.
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl

michal278
1850
Posty: 1868
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: michal278 »

Mogę potwierdzić, że też miałem zawalony cały bufor olejami fuzlowymi.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com

użytkownik usunięty
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: użytkownik usunięty »

Serwus
Jak sobie radzicie z takim olejem fuzlowym. Tzn, czy jest łatwo usuwalny z bufora, czy pozostawia po sobie zapachowy ślad ? etc
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: MASaKrA_Domingo »

W najgorszym wypadku po prostu zalej bufor gorącym roztworem NaOH ( 1% ). Usunie wszystko. Potem dobrze wypłukaj.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

Panowie ogarnijmy sie. Nie dość, że zaśmiecamy główny temat, to teraz zaczynamy rozwadniać główny problem obecnej dyskusji. Czyli zasadność zalewania.
A teraz widzę, że zaczynamy o olejach fuzlowych.
Nie chcę się wymądrzać i być może mylę się i to bardzo, ale w/g mnie po stabilizacji kolumny nie mają prawa znajdować się fuzle ani w dole kolumny ani nawet w buforze. A przynajmniej w takiej ilości żeby robiły różnicę. Jeśli tak jest to jest to wynikiem źle przeprowadzonej stabilizacji.
Może mnie ktoś poprawi?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: rastro »

No raczej jeżeli się pojawiają w większych ilościach to raczej w końcowej fazie procesu kiedy w zbiorniku już praktycznie nic innego nie ma poza wodą.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

No właśnie. U mnie też pływają oczka w tym co spuszczam z bufora - ale dopiero po zakończeniu procesu.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

michal278
1850
Posty: 1868
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: michal278 »

Leszku, myślę że to też kwestia nastawu. Pod koniec procesu oleje mogą i być u dołu kolumny. Kwestia jak oczyścić bufor. Tutaj są dywagacje na temat procesu 2.5, zanieczyszczeń. A kto z was robi kolejną rektyfikacje na oddzielnej kolumnie, z oddzielnym zbiornikiem?

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 8 lut 2021, 13:51 przez michal278, łącznie zmieniany 1 raz.
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com

bociann2
500
Posty: 523
Rejestracja: wtorek, 26 kwie 2011, 12:59
Krótko o sobie: Jestem okropnym człowiekiem, tak mi kiedyś mawiali.
Ulubiony Alkohol: Piwa
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: Jedyna taka w Polsce...
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: bociann2 »

???... Chyba nie nadążam
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

michal278 pisze:Pod koniec procesu oleje mogą i być u dołu kolumny. Kwestia jak oczyścić bufor.
Wylać jego zawartość i zapomnieć o tym co było wśrodku. Bufor został stworzony do tego aby na sam koniec w nim zgromadziły się wszystkie syfy.
Co do fuzli. Nikt nie neguje, że w pewnym momencie w buforze znajdą się fuzle... i to nie jest tylko kwestią wiary, że mogą być. One zawsze były, są i będą. Niezależnie od nastawu. Raz ich będzie więcej, raz mniej. Ale będą. To że zanieczyszczą bufor... cóż... umieść go w połowie kolumny i problem zniknie.
Ja nie mam z tym problemu.
Jeszcze raz...
Rozmawiamy o zalewaniu. I tylko o zalewaniu oraz jego zasadności... Swoją drogą - myślę, że temat został wyczerpany.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Marian_jl
150
Posty: 191
Rejestracja: czwartek, 19 lis 2015, 18:00
Krótko o sobie: Piję okazyjnie ..a że okazje się trafiają codziennie , tak bywa
Ulubiony Alkohol: Próbuję wszystkiego , może trafię na to ulubione.
Status Alkoholowy: Producent Nalewek
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 41 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Marian_jl »

mirek-swirek pisze: ... Pytam o zalewanie kolumny. Czy ma ona sens, jeśli i tak prowadzimy długą stabilizację? Wg mnie nie ma sensu. ..
Ja też tak twierdzę i nie zalewam
rozrywek pisze: ... Zalanie powoduje zwilżenie wypełnienia które ma pracować dla nas. ..
Niewątpliwie powoduje zwilżenie. A jeśli podczas stabilizacji 40min - 1,5 h wszystko jest zakręcone te pary się kotłują w kolumnie , następuje ciągłe odparowanie i skraplanie ... czy kolumna się dostatecznie nie nawilży czy będzie jakiekolwiek suche/nienawilzone miejsce w kolumnie , czy warto tracić czas na to "zwilżanie kolumny"
A zupełnie nie rozumiem tych którzy robią to kilkukrotnie

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Szlumf »

Lesgo już tu kierował ale pozwolę sobie zwrócić uwagę kolegów na ten post https://www.bimber.info/forum/viewtopic ... 995#p97995.
Warto oczywiście zapoznać się z całym tematem.
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

Marian_jl pisze:... czy warto tracić czas na to "zwilżanie kolumny"
A zupełnie nie rozumiem tych którzy robią to kilkukrotnie
Gdybyś zadał sobie choć trochę trudu i przeczytał tematy, które podrzuciłem wcześniej (ja sobie zadałem trud ich znalezienia) to tam znalazł byś wszystkie odpowiedzi. I w końcu zrozumiałbyś tych którzy zadają sobie trud żeby zalewać. Chociaż to żaden trud. I w dodatku niosący sobą same plusy dodatnie. :D
Krótszy czas stabilizacji, lepsze HEPT itp. Różnicę bardzo dobrze widać na tych lepszych termometrach. Niestety mało kto takowe posiada. Myślę, że stąd to niedowierzanie i wątpliwości.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 8 lut 2021, 19:34 przez lesgo58, łącznie zmieniany 3 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Podsumowując - w niektórych przypadkach po zwilżeniu kolumny HEPT spadł z 8cm na 3,5cm! To jest niebotyczna różnica i tak jakbyś z kolumny 150cm zrobił 342cm!!

Jeśli ktoś nie chce "tracić" czasu na zalanie, to niech "traci" czas na czytanie forum i wyciąganie wniosków. Innej metody nie ma i nie będzie.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

Erjot5
5
Posty: 5
Rejestracja: piątek, 29 sty 2021, 17:13
Krótko o sobie: „Chopin, gdyby jeszcze żył, toby pił”
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, Finlandia, Absolut
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Podziękował: 27 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: Erjot5 »

Gorzelnictwo i Drożdżownictwo ściągniesz z Docer.pl
Pzdr.
„Chopin, gdyby jeszcze żył, toby pił." Cytat z niezłej imprezki... (Wesele, Wyspiańskiego...)

robert.michal
300
Posty: 308
Rejestracja: poniedziałek, 7 gru 2015, 21:14
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 75 razy
Kontakt:
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: robert.michal »

rozrywek pisze: Co jeszcze powoduje zalanie?
Mianowicie destabilizację. Porwanie wszystkich frakcji i delikatne ich opadanie.
I teraz wchodzi do gry stabilizacja.
Czyli takie utrzymanie temperatury aby frakcje nie mogły ani opadać ani unosić się.
Porównam: jak trzymanie auta na półsprzęgle. Ani nie jedzie ani nie stoi. Pomimo tego że się nie porusza.

Kocioł w trakcie stabilizacji też działa jak kolumna trochę.
Stabilizacja sprząta. To jak defragmentacja dysku. Sprzątanie i układanie wszystkiego od nowa.
...
Ja zalewam i ps. Pomimo tego że tam nie ma co zalewać. Robię sztorm i cisza. Niech się fale unormują. A potem błogie żeglowanie na spokojnym stabilnym morzu. Taka żegluga.
Specjalnie dla Rozrywka, w jego stylu.

Wpadasz do domu. Żonie oznajmiasz: Rodzice zajrzą do nas w niedzielę.
Panika. Co zrobimy na obiad.

ROSÓŁ !!!

Żona zmobilizowana. Ustala skład. Ważne decyzje. Skąd kogut. Antrykot, czy Szponder. Makaron koniecznie własnoręcznie robiony.

Warzywa. Przyprawy dodawane z namaszczeniem. Próbowanie doprawianie i deliberacje nad smakiem. Długo na ogniu. W końcu jest. Złocisty, cudownie klarowny. Pachnący. Po prostu dzieło Sztuki Kulinarnej.

Wędruje za okno w oczekiwaniu na jutro.

Przybywają Goście. Powitanie.
Zajmujesz z Teściem strategiczną pozycję przy barku. Czujna Żona interweniuje : „Lepej nastaw rosół…”
Odpalasz gaz. Temperatura rośne. Mimowolnie twoje myśli krążą wokół niniejszej dyskusji o maksymalnym grzaniu, zalewaniu itp.

Te błogie chwile przerywa ci narastający ryk nadciągającego tsunami.
„ KTOOO KURRRWA GOTUJE ROSÓŁ ???? „
Dostajesz ścierą przez łeb, Poprawka pokrywką. Gdy odzyskujesz świadomość słyszysz swoją połowicę urągającą twojej inteligencji. Twoim drogocennym sitkiem do nalewek usiłuje wyłowić co większe szumowiny i fafrocle. Niestety niebiański klar przepadł bezpowrotnie. To już nie jest królewski rosół. Zamordowałeś go.

Od tej pory ilekroć natrafisz na temat o zalewaniu obejrzysz się nerwowo za siebie, a głowę rozsadzi Ci wrzask:
„ KTOOO KURRRWA GOTUJE ROSÓŁ ???? „
KALKULATOR NALEWKOWY : https://nalewkidomowe.com

pepe59
350
Posty: 365
Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: pepe59 »

@robert.michał :poklon; :ok:
Jestem zwolennikiem powolnego rozgrzewania i powolnego odbierania przedgonów. Uważam, iż aby dobrze odebrać przedgony, to poszczególne frakcje, wg swojej lotności, muszą przemieszczać się kolejno w górę kolumny, a nie dopiero w kolumnie porządkować swoją kolejność. Sprawy techniczne, to inny temat.
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

robert.michal pisze:...

Od tej pory ilekroć natrafisz na temat o zalewaniu obejrzysz się nerwowo za siebie, a głowę rozsadzi Ci wrzask:
„ KTOOO KURRRWA GOTUJE ROSÓŁ ???? „
Dostałeś lajka za poczucie humoru. A przede wszystkim za to, że otworzyłeś mi oczy na to, iż gotowanie rosołu to też rektyfikacja. :shock:
@pepe59 Twój sposób byłby idealny gdyby nie to, że w rektyfikacji okresowej to nie takie proste.
Tak z ciekawości - możesz przypomnieć na jakim sprzęcie działasz?
Ostatnio zmieniony środa, 10 lut 2021, 10:38 przez lesgo58, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

michal278
1850
Posty: 1868
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: michal278 »

Pepe frakcje z parami idą do góry, ale z góry chłodzi je ciecz!! Uważam że tempo zależeć będzie tylko od czasu przy mocy roboczej. Po to jest stabilizacja. To czy rozgrzewasz wsad 5 czy 20kw nie ma znaczenia. Ważna jest moc robocza.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com

pepe59
350
Posty: 365
Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: pepe59 »

Jak mniemam, większość mędrców tego forum, wie dokładnie jak zachowują się mieszaniny cieczy, poddane swobodnemu odparowaniu, i co w tych mieszaninach się zmienia w trakcie tego odparowania, oraz co zostaje na koniec.
Podgrzewanie takich mieszanin przyspiesza proces odparowania, a zastosowanie wypełnienia w kolumnie, zwiększa selektywność procesu, podobne oddziaływanie ma refluks. Trudno jednak twierdzić, że zastosowanie podgrzewania, wypełnienia i wywołanie refluksu, skutkuje zmianą zachowania takiej cieczy, w stosunku do swobodnego odparowania.
Wobec powyższego uważam, że rozgrzewanie KEG-a (przynajmniej od temp. 50C) powinno być powolne. Także powolne powinno być rozgrzewanie kolumny i jej stabilizacja tak, aby pary mogły jak najbardziej rozdzielić się na poszczególne frakcje.
Zalewanie kolumny, mimo swoich zalet, niestety uniemożliwia realizację procesu w taki sposób.
Oczywistym jest, że to, co mamy najcenniejsze w naszym żywocie, to czas. To właśnie on, a raczej jego brak, skłania nas do tworzenia coraz doskonalszego i szybszego sprzętu. Jednakże nic on nie będzie wart, jeśli zapomnimy o prawach fizyki, rządzących tym światem.

michal278
1850
Posty: 1868
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: michal278 »

Pepe kolumna to nie pot still!!! Z jednej strony idą Ci pary a z drugiej dławi je ciecz. Na początku sama kolumna działa jak deflegmator, z czasem głowica przejmuje jej działanie. I czy proces będzie ten działał minute, godzinę czy całe życie nic nie zmieni. Przejście na moc roboczą i stabilizację dopiero ma znaczenie. Prawa fizyki powiadasz, to dając na początku większą moc wręcz szybciej i w większej ilości odparują związki o niższej temperaturze wrzenia.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com

pepe59
350
Posty: 365
Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: pepe59 »

@michał278
dając na początku większą moc wręcz szybciej i w większej ilości odparują związki o niższej temperaturze wrzenia
Dzięki za wyprowadzenie mnie i innych forumowiczów z błędu :D , przynajmniej ja do chwili obecnej myślałem, że zwiększa się jedynie tempo odparowania, a selektywność jest ta sama. :scratch:
Ostatnio zmieniony środa, 10 lut 2021, 20:19 przez pepe59, łącznie zmieniany 4 razy.
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

pepe59 pisze:Jak mniemam, większość mędrców tego forum, wie dokładnie...
Nie wiem dlaczego ten zgryźliwy ton z twojej strony? Mniemam, że pijesz też do mnie... :D
Zaskoczę cię. W pełni popieram Twój sposób prowadzenia procesu celem odbioru przedgonów. Ty obrałeś taką drogę na jaką pozwala Ci Twój sprzęt. Doprowadziłeś proces do perfekcji i się tego trzymasz. Pełen szacun... :poklon;
Był czas, że też podchodziłem w podobny sposób do prowadzenia procesu. A to wszystko, gdyż byłem bardzo niezadowolony z efektów odbioru przedgonów.
A działo się tak:
Przeczytałem jeden z postów w którym jeden z kolegów (chyba szlumf) opisywał odbiór frakcji lekkich odpowietrzeniem w głowicy. Tak więc podchwyciłem ten pomysł ,który polegał na tym, że odpowietrzenie w mojej głowicy puszkowej łączyłem silikonową rurką i tworzyłem swego rodzaju syfon w naczyniu z wodą. A to po to aby widzieć efekty odparowywania przedgonu . Od tego momentu kolumna pracowała w trybie pot-still, bez żadnego refluksu. Nie licząc oczywiście tego szczątkowego, który zachodził na wypełnieniu. Odbiór rozpoczynałem od małej mocy (ok 500W), którą to moc ustawiałem gdy w kotle było około 60*C. Coś w tym stylu jak opisujesz. Nie wiem jak Ty ale ja żeby nieć pełną kontrolę efektów takiego działania kontrolowałem nie tylko bąbelkowanie w butelce ale dodatkowo wskazania termometru pod głowicą.
Początek parowania frakcji rozpoczynał się w okolicy 66*C. Dokładnie nie pamiętam - ale było na pewno dużo poniżej 70*C.
Gdy przestawało cokolwiek uchodzić górą wtedy podnosiłem moc ok 100W. I tak aż do momentu gdy osiągałem pełną moc roboczą i gdy kontrolna temperatura stała w miejscu jak wryta przez dłuższy okres czasu. A to co wylatywało górą miało zapach spirytusu. Wtedy miałem pewność, że to co mogłem na początku procesu już odebrałem. W porównaniu do dzisiejszego sposoby trwało to wieczność. Po czym przechodziłem do odbioru gonu.
Efekty - mimo wszystko - były zadowalające. Jednak nie do końca. Ciągle coś mi przeszkadzało. Mimo iż spirytus mój uzyskiwał od innych pozytywne oceny.
W mojej ignorancji i brakach wiedzy nie podejrzewałem, że przedgony jednak idą ciągle i to przez cały czas.
Od momentu jednak gdy dorobiłem się obniżonego odbióru przestałem się w to bawić, bo efekty użycia OO przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Tak więc sposób, który opisałem powyżej zarzuciłem bez żalu bo to była i strata czasu i niestety ale nie przynosiło dodatkowych dodatnich efektów.
Nie odpowiedziałeś mi jednak na pytanie o sprzęt. Mniejsza z tym. Podejrzewam, że jednak nie masz kolumny rektyfikacyjnej. Jeśli tak jest to dziwię się, że się wypowiadasz o pracy na tej kolumnie i efektach tejże pracy.
Oczywistym jest, że to, co mamy najcenniejsze w naszym żywocie, to czas. To właśnie on, a raczej jego brak, skłania nas do tworzenia coraz doskonalszego i szybszego sprzętu. Jednakże nic on nie będzie wart, jeśli zapomnimy o prawach fizyki, rządzących tym światem.
No właśnie. Po części mądre zdanie. Też posiadam dużą dozę cierpliwości, która w tym hobby jest dla mnie najważniejsza. Jestem jak najdalszy od podchodzenia do procesu na chybcika, pośpiesznie i bez oglądania się na skutki. Czas ma dla mnie jak najbardziej pojęcie względne. Gdy trzeba go użyć w efektywny sposób to nie gra dla jego długość. Ale też nie lubię go niepotrzebnie tracić.
Przykro mi gdy czytam tak ironiczne zdania o "mędrcach", "nowoczesnym sprzęcie, który jest używany bez oglądania się na prawa fizyki" W takim momencie przychodzi mi do głowy jeden wyraz - demagogia.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

pepe59
350
Posty: 365
Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: pepe59 »

Nie piję do nikogo konkretnie, mój "zgryźliwy ton" (przepraszam) wynika raczej z faktu obrony, za wszelką cenę, jakiegoś stanowiska i potępiania w czambuł innego, bez dogłębnego rozpatrzenia, możliwie jak największej ilości argumentów za i przeciw, oraz bazowaniu na złych przesłankach, niejednokrotnie przeczących podstawowym prawom fizyki, co w efekcie mąci w głowach tym, którzy próbują sobie cokolwiek w nich poukładać.
Nie mogę wypowiedzieć się w kwestii zalewania kolumny, ponieważ mój deflegmator nie jest w stanie odebrać takiej mocy, aby uzyskać zalanie.
W kwestii powolnego odbierania przedgonów, będę się upierał przy swoim zdaniu, nie kwestionując faktu, że przedgony uwalniają się przez cały proces rektyfikacji.
Prawa fizyki są jednak niezmienne, czy tego chcemy, czy też nie, więc starajmy się uzasadniać nasze wywody, w oparciu o nie.
PS Nie chcę wskazywać palcami, ale rażący przykład ignorancji praw fizyki, mieliśmy kilka postów wyżej.
Ostatnio zmieniony środa, 10 lut 2021, 18:05 przez pepe59, łącznie zmieniany 1 raz.

michal278
1850
Posty: 1868
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: michal278 »

Pepe może od początku. Jaki jest Twój cel? Co Ci ma dać grzanie na początku procesu mniejszą mocą? Nie dasz rady od razu wyciąć wszystkich frakcji przedgonów.!! Czy uważasz lepiej rozgrzewać 1h i stabilizować 30minut? Czy stabilizować 1h, a rozgrzewać 30minut? Dawno temu pisałem z kolegą z forum co stabilizował 2 doby!! Porównywał to do rozgrzewania w jeden dzień. Jednak dłuższa stabilizacja dawała kilkukrotnie lepsze rezultaty. To było przed erą OVM i OLM. Ja kiedyś zalewałem kilka razy kolumnę, bawiłem się mocą grzania. Ale olm bije to wszystko na głowę



Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Pytanie, czy Pepe59 chodzi o to, że po prostu przedgony odparowują na początku, czy też o współczynnik rektyfikacji, gdzie wskazuje on "miejsce", gdzie dany związek tworzy azeotrop z etanolem. Oczywiście pomijam dla uproszczenia fakt, że w naszych kolumnach nigdy nie mamy do czynienia z czystym etanolem ( i wodą ).
Nie mniej, nie rozumiem jednego - dlaczego świadomie rezygnujesz z zalewania kolumny? Kolego, przed tym, jak zakupiłem wziernik typu latarka ( i umiejscowiłem go na górze, wydłużając odcinek zasypowy między głowicą a OLM ), siłą rzeczy nie bardzo chciałem zalewać kolumny. To wydaje mi się zbyt niebezpieczne, a bezpieczeństwo przede wszystkim.
Zaraz po pierwszym zalaniu zauważyłem, jak wzrosła czystość odbieranego alkoholu. Tak, on nadal miał 96+%, ale te dodatkowe półki HEPT to jednak jest zbawienne dla naszego hobby. Lesgo wrzucił link na białe forum - tam akas opisuje wzrost HEPT przy zalanej kolumnie. To jest niebo a ziemia.
Powiem więcej - moim ( podkreślam moim ) HEPT jest tak ważne, że nie używam już miedzi, gdy robię spirytus. Większa ilość półek załatwia sprawę. Nic nie czuję, a nos mam czuły. I jakos tak ogólniej ten spiryt teraz lepszy wychodzi. Może to kwestia rosnącego z każdym procesem doświadczenia, ale raczej to coraz większa wiedza i świadomość tego, czego się oczekuje i wyciągania wniosków.

Warto drążyć, nie zgadzać się, negować, bo i to prowadzi nas gdzieś dalej. Poszerzamy swą wiedzę.
Uważam jednak, że w momencie, gdy mamy DOWODY zbawiennego wpływu zalewania kolumny na urobek, dalsze dywagacje uznaję za zbędne. Wiesz, kto dyskutuje z faktami?
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: rastro »

MASaKrA_Domingo pisze: Wiesz, kto dyskutuje z faktami?
Politycy?
Ostatnio zmieniony środa, 10 lut 2021, 19:38 przez rastro, łącznie zmieniany 1 raz.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7298
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: radius »

@rastro, nie prowokuj kolejnej "politycznej" burzy :) To się zawsze źle kończy :silent:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Tym bardziej, że rozmywamy temat.
Ludziom tak ciężko przychodzi nawet drobna myśl, że mogą się mylić.
Trzeba sporo wiedzieć, aby umieć przyznać, że się czegoś nie wie.

Porozmawiajmy o zalewaniu kolumny, może się potem z tego tematu wyciągnie kolejny, a może nie. Będzie lektura dla potomnych.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

michal278
1850
Posty: 1868
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 106 razy
Kontakt:
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: michal278 »

Kilka faktów. Wieksza moc = więcej par, szybszy proces. Składniki przedgonów przez cały czas są odgotowywane = po to wymyślono olm i OVM z tego powodu prowadzi do gorszej jakości. Długa stabilizacja = mniej przedgonowych składników podczas dalszego procesu i łatwiej je odseparować. Zalewanie, to lepsze zwilżenie wypełnienia= więcej półek teoretycznych co owocuje lepszym jakościowo produktem. Mniejsze sprężynki pryzmatyczne = lepsze hept ale również mniejsza moc do przyłożenia na cm kwadrat powierzchni rury. Połączenie olm, bufora, zalewania powoduje lepszy efekt końcowy.

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com

robert.michal
300
Posty: 308
Rejestracja: poniedziałek, 7 gru 2015, 21:14
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 41 razy
Otrzymał podziękowanie: 75 razy
Kontakt:
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: robert.michal »

Złotym środkiem wydaje się być zalanie kolumny spirytusem z butelki.
Nie traci się czasu na wytworzenie się "filmu" o którym pisze Lesgo58. Nie zgadujemy kiedy zaleje kolumnę, Mamy więcej półek, efektywniejszą stabilizację.
Nie grzejemy pełną mocą, więc nie podrywamy z kotła cięższych frakcji w nadmiernej ilości, nie pchamy ich na szczyt podczas totalnej destabilizacji.
lesgo58 pisze:
Był czas, że też podchodziłem w podobny sposób do prowadzenia procesu. A to wszystko, gdyż byłem bardzo niezadowolony z efektów odbioru przedgonów.
A działo się tak:
Przeczytałem jeden z postów w którym jeden z kolegów (chyba szlumf) opisywał odbiór frakcji lekkich odpowietrzeniem w głowicy. Tak więc podchwyciłem ten pomysł ,który polegał na tym, że odpowietrzenie w mojej głowicy puszkowej łączyłem silikonową rurką i tworzyłem swego rodzaju syfon w naczyniu z wodą. A to po to aby widzieć efekty odparowywania przedgonu . Od tego momentu kolumna pracowała w trybie pot-still, bez żadnego refluksu. Nie licząc oczywiście tego szczątkowego, który zachodził na wypełnieniu. Odbiór rozpoczynałem od małej mocy (ok 500W), którą to moc ustawiałem gdy w kotle było około 60*C. Coś w tym stylu jak opisujesz. Nie wiem jak Ty ale ja żeby nieć pełną kontrolę efektów takiego działania kontrolowałem nie tylko bąbelkowanie w butelce ale dodatkowo wskazania termometru pod głowicą.
Początek parowania frakcji rozpoczynał się w okolicy 66*C. Dokładnie nie pamiętam - ale było na pewno dużo poniżej 70*C.
Gdy przestawało cokolwiek uchodzić górą wtedy podnosiłem moc ok 100W. I tak aż do momentu gdy osiągałem pełną moc roboczą i gdy kontrolna temperatura stała w miejscu jak wryta przez dłuższy okres czasu. A to co wylatywało górą miało zapach spirytusu. Wtedy miałem pewność, że to co mogłem na początku procesu już odebrałem. W porównaniu do dzisiejszego sposoby trwało to wieczność. Po czym przechodziłem do odbioru gonu.
Frakcje o niższej temperaturze wrzenia, parujące jako pierwsze można odebrać z bufora. Zaraz gdy ruszą pary. Odbieram tak pierwsze 100ml - (z bufora i z półki nad nim). To co odbiorę ma ponad 90% :) .
Normalnie, jeżeli nie ma przelewu w buforze i jest po stabilizacji to na tej półce alkohol ma 80%.
Ostatnio zmieniony środa, 10 lut 2021, 20:26 przez robert.michal, łącznie zmieniany 2 razy.
KALKULATOR NALEWKOWY : https://nalewkidomowe.com

rastro
2500
Posty: 2557
Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
Podziękował: 83 razy
Otrzymał podziękowanie: 297 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: rastro »

radius pisze:@rastro, nie prowokuj kolejnej "politycznej" burzy :) To się zawsze źle kończy :silent:
Ależ jak bym śmiał... to jest powrzechna wedza
  • Z faktami dyskutują tylko politycy i ludzie z zaburzeniami
  • to że polityk kłamie poznaje się po tym że porusza ustami
I to zupełnie niezależnie od opcji jaką reprezentuje...


A co do zalewania, ja mam do tego procesu mieszane uczucia... bo też należy pamiętać że te eksperymenty były prowadzone na kolumnie o dość niewielkiej średnicy i co ważniejsze (o ile dobrze pamiętam) zasyp był raczej dość krótki... w realnym sprzęcie to tyle zasypu jest w buforze i co najmniej drugie tyle nad OLM.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: .Gacek »

Panowie podobno nie ma głupich pytań a jedynie głupie odpowiedzi... Ale zapytam.
W swoim bardzo krótkim doświadczeniu w rektyfikacji nastawów cukrowych robiłem doświadczenie z zalewaniem trzykrotnym kolumny oraz bez zalewania.
Wsad z tej samej beczki, 22 blg, pełne odfermentowanie oraz klarowanie na "łzę".
Kocioł 50 litrów w płaszczu, bufor 2,8 litra, kolumna 63,5mm 180cm, olm 33cm, sprężynki od Lipskiego.
Stabilizacja wraz odbiorem przedgonu to średnio godzina i kilka minut. Odbiór z otwartym oraz zamkniętym przelewem.
Według mnie zero różnicy.
Jak czy może wg czego rozpoznajecie różnicę urobku?
Przy dobrze zrobionych nastawach całkowicie zrezygnowałem z miedzi. Dlaczego? Dlatego, że mój nos oraz kubki smakowe nie czują różnicy nawet w różnych stężeniach roztworu.
Bardzo proszę o konkrety, jak sprawdzacie jakość swojego urobku?
BTW. Grzeję 4Kw, przechodzę później na 3kW.
Pozdrawiam Gacek.

czytam
700
Posty: 723
Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 107 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: czytam »

michal278 pisze:To czy rozgrzewasz wsad 5 czy 20kw nie ma znaczenia.
To nie jest do końca prawda.
1. Rozgrzewanie dużą mocą powoduje mikroprzypalenia na grzałkach, wyczuwalne w produkcie końcowym (rozumiem, że są amatorzy tego posmaku)
2. Powolne rozgrzewanie zbożówek powoduje zbicie się białek w większe łańcuchy (widać takie pływające farfocle) i mniejsze pienienie się lub nawet jego brak (oczywiście można w zamian dodawać antypianę).
3. Powolne rozgrzewanie (około 60-90 minut do osiągnięcia wrzenia) w odkrytym zbiorniku i założenie kolumny/głowicy dopiero na końcu rozgrzewania powoduje odparowanie najbardziej lotnych substancji, które nie zanieczyszczają tym samym aparatury (alternatywnie można te syfki koncentrować, płukać jeziorko, głowicę itd.).
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: MASaKrA_Domingo »

.Gacek pisze: Jak czy może wg czego rozpoznajecie różnicę urobku?
Przy dobrze zrobionych nastawach całkowicie zrezygnowałem z miedzi. Dlaczego? Dlatego, że mój nos oraz kubki smakowe nie czują różnicy nawet w różnych stężeniach roztworu.
No to jest nas dwóch - też zrezygnowałem już z miedzi przy cukrówkach.
Jak rozpoznać? Od razu, na ciepło, rozcieńcz do 15-20% i posmakuj. Nic się nie ukryje. Zostaw połowę, niech oddycha i po kilku godzinach spróbuj znowu.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

kondon
250
Posty: 298
Rejestracja: poniedziałek, 30 wrz 2019, 02:14
Ulubiony Alkohol: Nie ważne co, ważne z kim
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 29 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: kondon »

czytam pisze:założenie kolumny/głowicy dopiero na końcu rozgrzewania powoduje odparowanie najbardziej lotnych substancji, które nie zanieczyszczają tym samym aparatury (alternatywnie można te syfki koncentrować, płukać jeziorko, głowicę itd.).
Do jakiego momentu sugerujesz trzymać otwarte?
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

No to widzę panowie, że zaczynamy jechać po bandzie. A zaczęło się tak niewinnie. Od prostego pytania.
"... jaki jest sens zalewania...".
Kolega, który zadał to pytanie nie widział żadnej różnicy - to wydumał - a po co to zalewanie. Zaczęło sie od kilku neutralnych i zdawkowych postów. W końcu po co odpowiadać na pytanie na które odpowiedzi są na wszystkich forach. Wystarczyło je poszukać.
Jednak zirytowany kolega zaczął więc ciągnąc temat zadając coraz bardziej prowokacyjne pytania. No więc w końcu otrzymał odpowiedź. W postaci kilku linków do poczytania. I to bardzo wyczerpującą.
To jednak nie wystarczyło. i zaczęła się jazda udowadniająca że zalewanie to wymysł mądrali forumowych. Bo cóż to oni wiedzą skoro wielu którzy uskuteczniali zalewanie nie zauważyli żadnych różnic. Samo pojęcie różnica jest pojęciem bardzo abstrakcyjnym zwłaszcza, gdy mówi się o różnicach z perspektywy subiektywnych odczuć.
Okey i z tym mógłbym się zgodzić. Bo nikt nikogo nie zmusza do uskuteczniania zalewanie. Nie chce zalewać niech nie zalewa.
I byłoby wszystko okey gdyby nie to, że do głosu zaczęły dochodzić osoby dla których zalewanie stało się swego rodzaju źle gotowanym rosołem. Stało się swego rodzaju czynnością w czasie której podrywamy z kotła nawet pogony. Nigdy nawet nie widzieli rzeczywistych efektów zalewania. I oczywiście mają swoje teorie na ten temat. Po takich postach nie trudno sobie wyobrazić co też w tak uzyskanym rektyfikacie może się znajdować.
Podano nawet przykłady gotowania zbożówek i innych gęstych wsadów. Toż zalewanie może tylko narobić burdelu.
O wpływie zalewania na działanie miedzi - i vice versa - nie wspomnę.
Brakuje tylko wypowiedzi politycznych kolegów o poglądach katolicko narodowych. :D

Panowie spróbuję przywrócić dyskusję na właściwe tory.

1. Zalewanie jest dodatkową, acz nie niezbędną czynnością. Można zalewać i nie trzeba. Jakości organoleptycznej wyrobu tym nie poprawimy. Chociaż w niektórych szczególnych przypadkach może i dojść do takiej poprawy.
2. Zalewanie nigdy (powtarzam - nigdy) nie uskuteczniamy gotując nastaw/zacier itp. podobne wsady. Te wsady tylko odpędzamy. Zalewanie nie jest nam do niczego potrzebne.
3. Zalewanie uskuteczniamy mając w kotle tylko surówkę. Czystą, klarowną surówkę. Bo chcemy uzyskać czysty spirytus. Co w takim przypadku może się przypalić? Czy poderwać z kotła? Zalewania nie stosujemy gdy ktoś tworzy destylat.
4. Zalewania nie uskuteczniamy na aparatach innych niż z wypełnieniem. Zazwyczaj na kolumnach rektyfikacyjnych z głowicami. Można i na CM'ach (z pozytywnym skutkiem), ale to tylko w przypadku gdy operator jest świadomy skutków pozytywnych jak i negatywnych tej czynności.
5. Zalewanie pomaga nam w osiągnięciu przez kolumnę - co zostało udowodnione - najbardziej korzystnych i optymalnych warunków do pracy. Powoduje to, że kolumna osiąga optimum w dużo krótszym czasie.
6. Stosując się do powyższych zaleceń to zalewając nie musimy się bać podrywania czegokolwiek. Zalewamy tylko na kolumnach wypełnionych i przed stabilizacją. Więc z racji definicji rektyfikacji - cokolwiek by się w czasie zalewania nie działo to stabilizacja spowoduje, że frakcje cięższe spłyną w dół a lekkie zostaną uwięzione u góry.
7. Koledzy, którzy mają negatywne zdanie na temat zalewania - o czym pisali w swoich postach - proszę o przeprowadzenie doświadczeń i eksperymentów. Jeśli udowodnicie że jest inaczej jak w doświadczeniach kol. akasa to wejdę pod stół i odszczekam wszystko co napisałem. Dodatkowo obiecuję, że będę żarliwym propagatorem wyników waszych doświadczeń.
8. I teraz najważniejsze. Do stosowania zalewania nikt nikogo tutaj nie zmusza.
Ostatnio zmieniony czwartek, 11 lut 2021, 08:04 przez lesgo58, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
Awatar użytkownika

Autor tematu
lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Kolumna a rektyfikacja. Kompendium wiedzy w pigułce.

Post autor: lesgo58 »

MASaKrA_Domingo pisze:
.Gacek pisze: Jak czy może wg czego rozpoznajecie różnicę urobku?
Przy dobrze zrobionych nastawach całkowicie zrezygnowałem z miedzi. Dlaczego? Dlatego, że mój nos oraz kubki smakowe nie czują różnicy nawet w różnych stężeniach roztworu.
No to jest nas dwóch - też zrezygnowałem już z miedzi przy cukrówkach.
Jak rozpoznać? Od razu, na ciepło, rozcieńcz do 15-20% i posmakuj. Nic się nie ukryje. Zostaw połowę, niech oddycha i po kilku godzinach spróbuj znowu.
Wybaczcie, że piszę post pod postem, ale nie chcę żeby "temat zalewania mieszał się z tematem o miedzi" (sic). To są dwa osobne zagadnienia. Nie mające ze sobą żadnego związku.
Co do stosowania miedzi. Na forum tych co nie używają miedzi do cukrówek jest spora ilość. Nie tylko dwóch. Oczywiście nie chcę aby zabrzmiało to jako namowa do nie używania miedzi. Wskazuję tylko pewien fakt.
Powodów tego, że wielu nie używa miedzi jest sporo. Warto powrócić do postów z przed 5-6 lat i poczytać wiele ciekawych rzeczy na ten temat:
https://alkohole-domowe.com/forum/post1 ... wod%C3%B3r
https://alkohole-domowe.com/forum/post1 ... ml#p132665
https://alkohole-domowe.com/forum/post1 ... ml#p134775
Ostatnio zmieniony czwartek, 11 lut 2021, 09:24 przez lesgo58, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
ODPOWIEDZ

Wróć do „Destylacja metodą reflux ratio”