Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Dyskusja ogólna o wytwarzaniu nalewek i ich przyrządzaniu...

Autor tematu
Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy

Post autor: Wojtek5 »

Ponoć nalewka z wiśni wychodzi zawsze, a jednak może nie zawsze :( Wystarczy tylko kilka twórczych myśli i działań by otrzymać swój najgorszy produkt.

Od początku:
2,8 KG wiśni - Łutówka po usunięciu pestek zalałem 2375 ml spirytusem rozcieńczonym do 55% co odpowiadało objętościowo zalanemu pod korek słoikowi 5l
Nalewka zawierała tylko ok 10-15 pestek
Czas maceracji: 51 dni
Zlałem 3650ml, a następnie na 1980g owoców po maceracji zasypałem 1kg cukru na okres 14 dniu po czym zlałem soku ok. 810ml
Po wstępnym oszacowaniu końcowej mocy wyszło 26%, więc dolałem 650ml spirytusu 95% by wyrównać moc do 40% - To była pierwsza złota myśl, choć pewnie nalewka po jakimś czasie by się ułożyła.

Do tego momentu (dolania spirytusu) nalewka była smakowo OK - kwaśna, bo wiśnie były kwaskowate od początku - takie dające po kubkach smakowych :), ale miała pełen smak wiśni bez posmaku alkoholu.

Odzysk soku z owoców po zasypaniu cukrem:
Tu jest druga złota myśl, która w tamtym momencie wydała mi się wręcz rewelacyjna - takie moje Know How ;(
Owoce z braku praski, nie chciało mi się odciskać ręcznie, więc wpadłem na wręcz "genialny" pomysł odzyskania soku przez sokowirówkę. W ten sposób odzyskałem niewiele ponad szklankę po oddzieleniu gęstwiny.

Całość zlałem do słoika do klarowania na kolejne 40 dni

Niestety sokowirówka nie odrzuciła pestek tylko je starannie zmieliła!

Co otrzymałem?
Nalewkę w smaku wytrawną (mimo cukru), gorzką i z dominującym smakiem spirytusu - nie da się pić! tzn. da się, bo wypić można wszystko, ale nie sprawia przyjemności i nie ma nic wspólnego z początkowym smakiem wiśni.

Przetrzymam ją kilka miesięcy, może rok i zobaczę co wyjdzie, ale wiadomo jak nie robić i na jakie pomysły nie wpadać :(
Ostatnio zmieniony niedziela, 7 lut 2021, 17:08 przez Wojtek5, łącznie zmieniany 1 raz.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Zmieliłeś pestki. Cholera, źle. Owszem, pestki też wykorzystuje się w nalewkach, ale nigdy się ich nie miażdży...
Czas leczy rany, również leczy nalewki. Zostaw, a jeśli nie pomoże, to zrób likier migdałowy z jej wykorzystaniem. Będzie pasować.
Ewentualnie pestkówkę jabłkową, też będzie pasować z tym co masz.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: rozrywek »

Wpierdzieliłeś pestki do sokowirówki? A co ona na to? Musiała jęczeć zapewne.
Biedaczka. Fajny post jako przestroga dla innych. Ale pocierpisz i przyjmiesz to z dozą humoru.

Plusy: dajesz czas trunkowowi. To bardzo dobrze. Przyznajesz się do tego że coś schrzaniłeś. Jeszcze lepiej.
Pestki są pożądane owszem. Ale to nie powód aby je tak maltretować.
Żeś poleciał z wiatrem.

Nie ma tego złego. Czas zrobi swoje a następne.. (bez pestek) zrobisz w większej ilości. I sobie zmieszasz.

Gorzkość złagodnieje z czasem sam się przekonasz.
Jak wycelujesz w słodką to może wyjść nawet nie takie głupie.
Blenduj i zostaw.

A co do kwestii....dania ciałka. To nie każdy ma jajka i stwierdza że coś tam się pomylił. I super. Trzeba się umieć przyznać ku przestrodze innym.

Ważna jest wiedza ta co robić a czego nie czynić. Prawda?

No to po małym......powiedział chłop wyciągając jajka z sieczkarni.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

akanim
50
Posty: 82
Rejestracja: piątek, 8 mar 2019, 00:28
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: akanim »

Wojtek5
Miażdżenie pestek twardych czyli wiśni, czereśni, śliwki, morele itp. to najgłupszy pomysł na świecie. Nieżależnie od gorzkiego smaku ale przez cyjanowodór, kwas pruski krótko mówiąc cyjanki. Bardzo trujące, twarda część pestki chroni przed ich wydostaniem się i zatruciem. Już dochodziło do zatruć po zjedzeniu uszkodzonych pestek. Jeśli wyczuwasz także zapach gorzkich migdałów to wylej.
https://portal.abczdrowie.pl/zatrucie-p ... bezpieczny
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Kwas pruski wytwarza się podczas fermentacji. Dlatego sens ma robienie nalewek pestkowych, ma sens dodawanie owoców z pestkami na destylat ( bo jest to wczesny przedgon), ale nie można dodawać do win. Z cyjankami to samo.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

akanim
50
Posty: 82
Rejestracja: piątek, 8 mar 2019, 00:28
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: akanim »

Mieszasz. Kwas pruski a cyjanowodór to to samo. Cyjanki to sole cyjanowodoru. Kwas pruski, cyjanowodór nie wywarza się podczas fermentacji przez drożdże ale na skutek rozkładu glikozydów cyjanogennych (z miąższu pestki) pod wpływem mocnych kwasów np. solnego jak to się dzieje w żołądku. Owoce z pestkami można dodawać do nalewek ale pestki nie mogą być uszkodzone. Człowiek ma dużą tolerancję na cyjanki czy też cyjanowodór ale podawany w małych dawkach. Np. babcie pijące zaparzony len na żołądek trują się cyjanowodorem ale na tyle powoli, że im to nie szkodzi. Musiałyby wypić na raz 1 kg lnu aby padły trupem. Generalnie doznania smakowe związane z pestkówkami nie są warte ryzyka. No chyba, że kieliszeczek przed snem.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: rozrywek »

Akanim.

Nie nie o nie.
Znowu w profesorsko nauczycielski ton wchodzisz. Bo jak ja cię pizdnę to się nie wyrobisz na zakręcie.

Akanim. Proszę cię.

Twoja wiedza jest bardzo przydatna.
Bardzo przydatna. Uwierz w to.
Przyjmuj formę w miare przystepną.
Staram się ciebie nakierować na dobre kierunki.

Nikt nie wie tyle co ty. Ale suche przekazanie danych to nie jest to.

Połączmy teorię z praktyką. Tylko rozumnie.

Dasz radę?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

akanim
50
Posty: 82
Rejestracja: piątek, 8 mar 2019, 00:28
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: akanim »

OK. :)
Jeszcze raz.
Na pewno słyszałeś o cyjankach. Szczególnie cyjanku potasu. Jest trujący. Ten sam cyjanek jest mało szkodliwy w małych dawkach ale zabójczy w dużych. Znane i opisane są przypadki zatrucia pestkami moreli w USA. Cyjanek nie jest wydobywany z pestki dopóki nie zostanie uszkodzona jej twarda część osłaniająca miąższ. Po roztarciu, zmiażdżeniu łatwo go wydobyć robiąc np. nalewkę. Sam w sobie nadaje gorzki smak takiej nalewce i ewentualnie zapach gorzkich migdałów (słodkie migdały zawierają śladowe ilości). Ludzie truli się w ten sposób. Jeśli tych pestek wiśni było dużo to mogło tak się zdarzyć, że ten gorzki smak to właśnie cyjanek. Jeśli będziesz taką nalewkę pił dla smaku, niewiele to OK. Jeśli wytrąbisz całe 0.5 L to to co weźmiesz za kaca następnego dnia może być objawem zatrucia. Lekkiego ale jednak.
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2581
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 235 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: jakis1234 »

O kurcze @akanim, wszystko zrozumiałem :), dzięki.
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7333
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1694 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: radius »

@akanim, coś dla ciebie - https://alkohole-domowe.com/forum/czere ... ml#p232669
bo chyba nie do końca wiesz o czym piszesz :scratch:
SPIRITUS FLAT UBI VULT

akanim
50
Posty: 82
Rejestracja: piątek, 8 mar 2019, 00:28
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: akanim »

radius.
Moja pierwsza praca polegała na pracy z czystym cyjankiem sodu i badanie glikozydów cyjanogennych.
Cytat z twojego cytatu
"Rozkład jest możliwy po dokładnym roztarciu nasion na papkę w obecności wody. Dlatego też najlepszym sposobem suplementacji cyjanoglikozydów jest zrobienie nalewki alkoholowej bez uszkadzania nasion".
EDIT. I ludzie zapominają, że mają w żołądku kwas solny mocno stężony, i w innym tempie glikozydy rozkładają się na pusty i pełny żołądek.
Ostatnio zmieniony niedziela, 7 lut 2021, 20:26 przez akanim, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: rozrywek »

Kwestia przyswajalności organizmu na wszelakie cyjany.i jego zdolności wydalania i tolerancji.

Tutaj ważna kwestia:

Bezpieczeństwo. I teź oddaję szacun koledze akanim.
To wszystko5 jest niesamiwicie ważne. Ale pada mi tel.
Bezpieczeñstwo stawiam ponad wszysto .czy destylacyjne czy inne
Warto postawić na określenie safety first. Bo zawsze będzie pierwsze.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

wawaldek11
2500
Posty: 2914
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: wawaldek11 »

A ja nie pękam jak pestka :mrgreen:
Tym bardziej gdy jest ich 15 na ponad dwa kilogramy wiśni - nawet zmielonych. Nie wiem czy taka ilość może zepsuć smak nalewki :bezradny:
Lubiłem zawsze i nadal lubię ich smak. W dzieciństwie tłukłem młotkiem najlepiej wiśniowe i czereśniowe, żeby wydobyć smaczne jąderko, śliwkowe gorzej znosiły młotek. Przegryzałem jabłkowymi przy okazji chrupania jabłek. Teraz też najchętniej zjadam jabłka, z którego muszę odrzucić tylko ogonek. Kiedyś robiło się sporo kompotów właśnie z wiśni, czereśni i śliwek, tak że pestki były dostępne cały czas. Widocznie nie były to ilości zabójcze, bo żadnych dolegliwości nie odczułem. A moja Mama - 88 lat- zgryzła swoje zęby właśnie na pestkach owocowych, orzechach, słoneczniku, dyni, maku. I jeszcze ma ochotę na nie, ale zęby już nie te. Wierzę w powiedzenie: co cię nie zabije, to cię wzmocni ;)
Nie namawiam do naśladownictwa, ale po obróbce pigwowca pestki zalewam alko i otrzymuję esencję do kupażowania nalewek czy innych trunków. Do nalewek nie dryluję.
A właściwie, to na co mogą szkodzić pestki, a raczej te cyjany z nich?
Pozdrawiam,
Waldek

Robert09
100
Posty: 145
Rejestracja: piątek, 21 wrz 2018, 11:39
Podziękował: 24 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: Robert09 »

akanim pisze: Np. babcie pijące zaparzony len na żołądek trują się cyjanowodorem ale na tyle powoli, że im to nie szkodzi. Musiałyby wypić na raz 1 kg lnu aby padły trupem.
Dawno temu gotowałem nasiona lnu na sprawki żołądkowe. Za każdym razem robiłem to w ilości ok. 1l . Płyn /kisiel/ wypijałem, nasiona zjadałem. Schorzenia nie mam, od nasion nie padłem. Podobnie jak niektórzy koledzy zjadam i owoce, i pestki . Nie zrobię już więcej nalewki wiśniowej bez pestek. Soki z wiśni robiłem kiedyś w sokowniku / pestki wyrzucałem/ . Kompoty z wiśni robiłem też bez pestek. Teraz pestki być muszą.
Szczur zdycha po spożyciu trutki tylko dlatego, że nie ma odruchu wymiotnego, ani nie ma rozwolnienia. Człowiek jest lepiej skonstruowany. Więc spoko, Panowie. W razie czego mamy "dwa wyjścia" ;)
Awatar użytkownika

JISKRA59
100
Posty: 100
Rejestracja: środa, 6 sty 2016, 19:09
Krótko o sobie: Staram się być fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Oczywiście swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Opolskie
Podziękował: 32 razy
Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: JISKRA59 »

Nalewki z pestkowców robię trzeci rok i to ze sporych ilości owoców, bo średnio po 80-100 kg owoców na jeden rzut. Owoce nie drylowane zalewam alko i tak sobie stoją po pół roku, a czasem i dłużej. Śliwki na śliwowicę fermentuję i gotuję z pestkami. Pestki z pigwowca na pestkówkę to stały punkt programu. Trochę tych delicji przez te trzy lata wypiłem i mam się dobrze. Za dzieciaka jak się chodziło do sadów po kazionne owoce to wpierniczało się wszystko jak leci z pestkami w myśl zasady "wołna nie wołna, byle kiszka była połna". Sześć dych na liczniku minęło i jakoś sobie radzę, więc albo z tymi cyjankami w owocach jest coś nie teges, albo cholera jestem jakimś "iber menschem z dobrym zdrowiem, czego i Wam życzę :mrgreen: :ok:
Teoria nie poparta praktyką zakrawa na abstrakcję

wowa50
30
Posty: 46
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 20:44
Podziękował: 5 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: wowa50 »

Panowie podpinam się pod temat:
będe zalewał żurawinę suszoną i śliwki kalifornijskie swoim rozcieńczonym spirytem powiedzmy ok 60%
Robię takie zalania od dawna -dodaję dużo suszonych owoców i trzymam nawet 2-3 miesiące poczym zalewam te same owoce raz jeszcze
pierwszy efekt to słodka wódka drugi bardziej wytrawna -mieszam według potrzeb
I teraz pytanie śliwki są z pestkami -czy popełniam jakiś kardynalny błąd?? dodam że smak rewelacyjny bez goryczki chyba,że dodam jeszcze sok z limonek sparzonych i moczonych w ćwiartkach
Pytam dlatego,że zamierzam teraz zrobić większą ilość na wesele syna......więc nie chciałbym narazić słabszych jednostek -rozumiecie sami...;)
ps tak na marginesie alkohol lece na Aabratku tylko jednokrotnie...

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: acurlydrug »

'Mój' alkohol na ślub dawałam do ślepych testów większemu gronu by dowiedzieć się, jakie są ogólne upodobania. Tobie też tak sugeruję ;)

wowa50
30
Posty: 46
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 20:44
Podziękował: 5 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: wowa50 »

acurlydrug pisze:'Mój' alkohol na ślub dawałam do ślepych testów większemu gronu by dowiedzieć się, jakie są ogólne upodobania. Tobie też tak sugeruję ;)
No oczywiście- masz rację...jest czas napewno bedą wstępne degustacje...;)
Chodzi mi głównie o te pestki o których złym wpływie debatowali powyżej doświadczeni forumowicze...bo nawet gdy rozważam droższy zakup śliwek bez pestek to czytam na opakowaniu: SKŁADNIKI
Śliwki suszone bez pestek, substancja konserwująca - sorbinian potasu E-202
Uwaga: Produkt może zawierać pestki lub ich fragmenty

:(
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2581
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 235 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: jakis1234 »

Nie przejmuj się pestkami, już było ileś razy udowadniane, że trzeba by było zjeść tych pestek bardzo dużo i to bezpośrednio, żeby mogły zaszkodzić.
Inna kwestia to migdałowy posmak, jaki pestki wnoszą. Wiele osób go lubi, ale są tacy co nie.
A dlaczego robisz rektyfikację raz? Do nalewek powinien być użyty jak najlepszy spirytus.
Pozdrawiam z opolskiego.

wowa50
30
Posty: 46
Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 20:44
Podziękował: 5 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: wowa50 »

jakis1234 pisze:Nie przejmuj się pestkami, już było ileś razy udowadniane, że trzeba by było zjeść tych pestek bardzo dużo i to bezpośrednio, żeby mogły zaszkodzić.
Inna kwestia to migdałowy posmak, jaki pestki wnoszą. Wiele osób go lubi, ale są tacy co nie.
A dlaczego robisz rektyfikację raz? Do nalewek powinien być użyty jak najlepszy spirytus.
Bo już jakiś czas temu po próbach organoleptycznych stwierdziłem -zresztą po konsultacji z innymi smakoszami że ten jednokrotny w niczym nie ustępuje destylatom dwukrotnym-a wręcz przeciwnie minimalnie słodszy posmak jest nawet odpowiedniejszy do wytwarzanych nalewek i wódek....może to zasługa drożdży które od początku stosuję -niebieskie T3
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2581
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 235 razy
Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Jak zepsuć nalewkę z wiśni

Post autor: jakis1234 »

Ok, u mnie jednak metoda 2,5 daje lepszy efekt. Może za słabo tnę frakcje przy pierwszym przepędzie.
Pozdrawiam z opolskiego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wytwarzanie Nalewek”