Śliwowica 2009 - 2024
-
- Posty: 513
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
-
- Posty: 513
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
-
- Posty: 1265
- Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
- Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
- Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: podkarpackie
- Podziękował: 61 razy
- Otrzymał podziękowanie: 154 razy
- Kontakt:
-
online
- Posty: 4907
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2020
Niczego nie wylewaj.
Wyszoruj kocioł i dawaj z tym jeszcze raz. Przepuść to niormalnie 2xrazy tak jakby nic sie nie stało.
I odstawisz do leźakowania jakby nigdy nic.
To sie przypaliło a nie zjarało całkiem.
Najważniejsze to porządne czyszczenie kotła.
Dałeś dupy. Trudno. Wystarczająco jesteś zapewne wkurwiony na siebie. To raczej morały sobie darujemy.
Może nie być wszystko stracone. Kto wie, może za trzy lata mi flaszkę tego destylatu wyślesz bo o dziwo zajebisty wyszedł?
Nie poddawaj się i działaj.
Wyszoruj kocioł i dawaj z tym jeszcze raz. Przepuść to niormalnie 2xrazy tak jakby nic sie nie stało.
I odstawisz do leźakowania jakby nigdy nic.
To sie przypaliło a nie zjarało całkiem.
Najważniejsze to porządne czyszczenie kotła.
Dałeś dupy. Trudno. Wystarczająco jesteś zapewne wkurwiony na siebie. To raczej morały sobie darujemy.
Może nie być wszystko stracone. Kto wie, może za trzy lata mi flaszkę tego destylatu wyślesz bo o dziwo zajebisty wyszedł?
Nie poddawaj się i działaj.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2020
Topax P3 polecam.
Ostatnio zmieniony wtorek, 8 gru 2020, 09:15 przez .Gacek, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 513
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
-
- Posty: 513
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2020
Dowaliles z tym skrobaniem... Soda kaustyczna radzi sobie świetnie już w stężeniu 1 procent... Wszystko pięknie schodzi i jeszcze nieutralizuje zapach.
Na przyszłość nigdy nie skrob kega ani grzałek. Drugi sposób to mocne rozgrzanie grzałek na sucho, aby zweglic całkowicie osad, aż odpadnie. Taka piroliza.
Na przyszłość nigdy nie skrob kega ani grzałek. Drugi sposób to mocne rozgrzanie grzałek na sucho, aby zweglic całkowicie osad, aż odpadnie. Taka piroliza.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 513
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2020
Wydaje mi sie, ze bardzo wyolbrzymiacie problem ale nie bede sie klocil bo to moj pierwszy raz. Kto ma racje okarze sie najszybciej za conajmniej rok. Bo wczesniej nie bede gotowal nic gestego. Narazie tylko zwykle cukrowki ida u kolegi na tym kegu, ale tu raczej nie ma co sie przypalic.
Re: Śliwowica 2009 - 2020
Nie wiem jak z kegiem, ale kiedyś popełniłem ten błąd i wyszorowałem dno garnka nierdzewnego zbyt "intensywnie" i od tamtej pory przy zacieraniu wszystko się przypalało, nie pomagało nawet mieszadło. Ratunek przyniosło jedynie ścieranie coraz dobniejszym papierem i polerka.
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2020
Pora podsumować temat mojej pierwszej śliwowicy, AD 2020.
Miałem dwie beczki - 60l oraz 120l. W obu pod korek owoców napchane ( tak, miałem więcej owoców, niż pojemności wtedy ). Coś tam wypłynęło, ale nie o tym.
Oba nastawy ortodoks, bez dodawania spirytu lub cukru.
Beczkę 60l postanowiłem zrobić na raz, czyli bez odpędu. Robiłem na kolumnie 4-półkowej, głowica aabratek, bez zasypu. Gotowanie razem z owocami ( w obu przypadkach ) w zbiorniku z płaszczem.
Beczkę 120l zrobiłem inaczej. Najpierw odpęd na 30cm rurze z 3-4 cm zasypem sprężynek KO, zawór odkręcony na maksa, do 99,9st C w kegu. Potem destylacja wsadu, który miał ok 20-21% alkoholu. Na tym samym sprzęcie, tj kolumna 4 półkowa. Dodatkowo, do kega z odpędem dodałem ~20szt śliwek uwędzonych dymem. Oczywiście druga destylacja w zwykłym kegu, bez płaszcza.
W pierwszym procesie ( 60l ) zrobiłem ok 40min stabilizację, potem odbiór kropelkowy do 4 słoików po ok 125ml, ok 2,2l do damy, a potem już zbierałem do osobnych naczyń.
W drugim procesie, już w finalnej destylacji ( czyli z beczki 120l ) stabilizacja 40min, odbiór kropelkowy do 4 słoików po 125ml, ok 7-8l do dwóch dam i potem bezpiecznie jeszcze do osobnych naczyń, ale było to na tyle dobre, że dodałem do gonu. Od ok 97st C w kegu zmniejszyłem odbiór i tym samym temperaturę na głowicy do 82-85st C. Mimo dobrego frakcjonowania, kolumna półkowa jednak ma tendencję do zaciągania ciężkich pogonów mimo stosunkowo niskiej temperatury na głowicy. Przynajmniej takie jest moje wrażenie. Końcówka to już tak naprawdę służyła odzyskaniu alkoholu, aby jednak nie tracić wszelkich smaków.
W obu procesach trzymałem na głowicy 88-93st C. Wg mojego ( podkreślam mojego ) gustu lubię ciągnąć owoce nieco wyższą temperaturą, niż zalecana tutaj. Wg mnie korzyść z mocniejszego aromatu owocowego jest większa, niż strata z uwagi na czystość alkoholu.
Z uwagi na dodatek wędzonych śliwek, nuty dymne przeszły do śliwowicy. Wg mnie to świetne połączenie, aczkolwiek nie przesadzałbym z ilością tych wędzonych ( w przyszłym roku na pewno dodam dodatkowo do finalnej destylacji tych suszonych bez wędzenia, aby porównać śliwowice).
Obie wersje śliwowicy poszły do kamionek kolegi magasa z białego forum. 2l śliwowicy zostałem w szklanej damie, z dodatkiem ~8szt wędzonych śliwek. Dodałem je dla doświadczenia - zobaczę, co wyjdzie. Najwyżej będzie to moja "zaprawka" do śliwowicy.
Jako osoba tak naprawdę jeszcze początkująca - co mogę powiedzieć?
Zdecydowanie lepsza śliwowica wyszła mi z drugiej beczki, tj tej robionej z odpędem. W przypadku tej pierwszej miałem naprawdę duże problemy, aby oddzielić przedgonowe śmierdziele od aromatu śliwki. Niestety, ale najbardziej aromatyczny słoik zawierał również najbardziej acetonowe zapachy. Dałem mu nie 24h, ale 2tygodnie, aby zobaczyć, czy jakoś się to nie zmieni. Niestety.. Musiał zostać dolany do butli z napisem "nie pić!! rozpałka". Bardzo szkoda.
Na pewno nie pozostało to bez wpływu na ogólny smak destylatu ( znacznie bardziej płaski i mniej owocowy ), a dodatkowo ta śliwowica poszła do kamionki z napisem "brudna". Na pewno do picia dopiero w 2022r, może wtedy się ułoży i znikną niepożądane zapachy ( smak jest Ok, choć płytki ).
Za to druga śliwowica... Dla mnie najlepsza śliwowica, jaką tylko piłem ( przepraszam Radius, ale nawet Twoja próbka dla mnie jest "gorsza" ). Nie to, że wygrałaby konkurs na śliwowicę, na pewno nie. Jest po prostu idealnie w moje gusta, choć testy organoleptyczne wskazują, że jest dobra. Mam nadzieję, że po ułożeniu się tylko zyska na smaku, bez straty smaku owoca.
Podsumowując, bo post ten piszę dla nowych adeptów sztuki destylacji owoców bez dodatku cukru. Radzę Wam zdecydowanie zrobić najpierw odpęd, a potem destylację właściwą z cięciem frakcji. Przy niskim % alkoholu, co jest normą bez dodatku cukru, bardzo ciężko jest poprawnie oddzielić syfy od smaku owoca. Mimo użycia dobrego sprzętu, mimo szczerych chęci nie udało mi się to w destylacji na raz.
Za drugim razem było to naprawdę proste, ja odlałem tylko 150ml z dwóch pierwszych słoików - reszta miała tak minimalny zapach acetonu, że dodałem je do głównego gonu. Jak wskazuje mi mój język i nos, esencja śliwki idzie zaraz po przedgonach, dlatego nie można wyciąć zbyt dokładnie serca, bo będzie zbyt płaskie.\
Akcję śliwka 2020 uważam za udaną. Z 2/3 alkoholu jestem bardzo zadowolony, a tej 1/3 dam szansę - niech leży. O jeść nie woła, więc co mi tam.
3 kamionki z wsadem rozcieńczonym przefiltrowaną i przegotowaną wodą do 62-64% dojrzewa sobie teraz spokojnie w zakamarkach mojej piwnicy.
Miałem dwie beczki - 60l oraz 120l. W obu pod korek owoców napchane ( tak, miałem więcej owoców, niż pojemności wtedy ). Coś tam wypłynęło, ale nie o tym.
Oba nastawy ortodoks, bez dodawania spirytu lub cukru.
Beczkę 60l postanowiłem zrobić na raz, czyli bez odpędu. Robiłem na kolumnie 4-półkowej, głowica aabratek, bez zasypu. Gotowanie razem z owocami ( w obu przypadkach ) w zbiorniku z płaszczem.
Beczkę 120l zrobiłem inaczej. Najpierw odpęd na 30cm rurze z 3-4 cm zasypem sprężynek KO, zawór odkręcony na maksa, do 99,9st C w kegu. Potem destylacja wsadu, który miał ok 20-21% alkoholu. Na tym samym sprzęcie, tj kolumna 4 półkowa. Dodatkowo, do kega z odpędem dodałem ~20szt śliwek uwędzonych dymem. Oczywiście druga destylacja w zwykłym kegu, bez płaszcza.
W pierwszym procesie ( 60l ) zrobiłem ok 40min stabilizację, potem odbiór kropelkowy do 4 słoików po ok 125ml, ok 2,2l do damy, a potem już zbierałem do osobnych naczyń.
W drugim procesie, już w finalnej destylacji ( czyli z beczki 120l ) stabilizacja 40min, odbiór kropelkowy do 4 słoików po 125ml, ok 7-8l do dwóch dam i potem bezpiecznie jeszcze do osobnych naczyń, ale było to na tyle dobre, że dodałem do gonu. Od ok 97st C w kegu zmniejszyłem odbiór i tym samym temperaturę na głowicy do 82-85st C. Mimo dobrego frakcjonowania, kolumna półkowa jednak ma tendencję do zaciągania ciężkich pogonów mimo stosunkowo niskiej temperatury na głowicy. Przynajmniej takie jest moje wrażenie. Końcówka to już tak naprawdę służyła odzyskaniu alkoholu, aby jednak nie tracić wszelkich smaków.
W obu procesach trzymałem na głowicy 88-93st C. Wg mojego ( podkreślam mojego ) gustu lubię ciągnąć owoce nieco wyższą temperaturą, niż zalecana tutaj. Wg mnie korzyść z mocniejszego aromatu owocowego jest większa, niż strata z uwagi na czystość alkoholu.
Z uwagi na dodatek wędzonych śliwek, nuty dymne przeszły do śliwowicy. Wg mnie to świetne połączenie, aczkolwiek nie przesadzałbym z ilością tych wędzonych ( w przyszłym roku na pewno dodam dodatkowo do finalnej destylacji tych suszonych bez wędzenia, aby porównać śliwowice).
Obie wersje śliwowicy poszły do kamionek kolegi magasa z białego forum. 2l śliwowicy zostałem w szklanej damie, z dodatkiem ~8szt wędzonych śliwek. Dodałem je dla doświadczenia - zobaczę, co wyjdzie. Najwyżej będzie to moja "zaprawka" do śliwowicy.
Jako osoba tak naprawdę jeszcze początkująca - co mogę powiedzieć?
Zdecydowanie lepsza śliwowica wyszła mi z drugiej beczki, tj tej robionej z odpędem. W przypadku tej pierwszej miałem naprawdę duże problemy, aby oddzielić przedgonowe śmierdziele od aromatu śliwki. Niestety, ale najbardziej aromatyczny słoik zawierał również najbardziej acetonowe zapachy. Dałem mu nie 24h, ale 2tygodnie, aby zobaczyć, czy jakoś się to nie zmieni. Niestety.. Musiał zostać dolany do butli z napisem "nie pić!! rozpałka". Bardzo szkoda.
Na pewno nie pozostało to bez wpływu na ogólny smak destylatu ( znacznie bardziej płaski i mniej owocowy ), a dodatkowo ta śliwowica poszła do kamionki z napisem "brudna". Na pewno do picia dopiero w 2022r, może wtedy się ułoży i znikną niepożądane zapachy ( smak jest Ok, choć płytki ).
Za to druga śliwowica... Dla mnie najlepsza śliwowica, jaką tylko piłem ( przepraszam Radius, ale nawet Twoja próbka dla mnie jest "gorsza" ). Nie to, że wygrałaby konkurs na śliwowicę, na pewno nie. Jest po prostu idealnie w moje gusta, choć testy organoleptyczne wskazują, że jest dobra. Mam nadzieję, że po ułożeniu się tylko zyska na smaku, bez straty smaku owoca.
Podsumowując, bo post ten piszę dla nowych adeptów sztuki destylacji owoców bez dodatku cukru. Radzę Wam zdecydowanie zrobić najpierw odpęd, a potem destylację właściwą z cięciem frakcji. Przy niskim % alkoholu, co jest normą bez dodatku cukru, bardzo ciężko jest poprawnie oddzielić syfy od smaku owoca. Mimo użycia dobrego sprzętu, mimo szczerych chęci nie udało mi się to w destylacji na raz.
Za drugim razem było to naprawdę proste, ja odlałem tylko 150ml z dwóch pierwszych słoików - reszta miała tak minimalny zapach acetonu, że dodałem je do głównego gonu. Jak wskazuje mi mój język i nos, esencja śliwki idzie zaraz po przedgonach, dlatego nie można wyciąć zbyt dokładnie serca, bo będzie zbyt płaskie.\
Akcję śliwka 2020 uważam za udaną. Z 2/3 alkoholu jestem bardzo zadowolony, a tej 1/3 dam szansę - niech leży. O jeść nie woła, więc co mi tam.
3 kamionki z wsadem rozcieńczonym przefiltrowaną i przegotowaną wodą do 62-64% dojrzewa sobie teraz spokojnie w zakamarkach mojej piwnicy.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
-
- Posty: 3806
- Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
- Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
- Ulubiony Alkohol: DIY
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: południowa Wielkopolska
- Podziękował: 283 razy
- Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2020
Niestety, śliwki na ortodoksa muszą zawierać bardzo dużo cukru. Gdy są mnie słodkie lepiej dodać glukozy w małych ilościach. Moim zdaniem taka śliwka jest równie dobra (jak nie lepsza) a bezpieczeństwo związanie z fermentacją jest nieocenione. W zaszłym roku "przez ortodoksa" zmarnowałem 60kg śliwek. Acetonem tak dawało, że nawet destylatu nie udało się uratować.
Pozdrawiam
Darek
Darek
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
-
- Posty: 1868
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Śliwowica 2009 - 2020
Odradzam z aronii robić destylat. Wychodzi nie smaczny, wręcz gorzki. Z aronii super jest wino, sok z dodatkiem jabłek i ewentualnie nalewka z liśćmi wiśni lub wanilią lub pomarańczą. Na destylat szkoda surowca. Robiłem raz i odradzam.
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
Re: Śliwowica 2009 - 2020
Tak jak kolega wyżej pisze, z ortodoksom trzeba uważać, pilnować fermentacji, trzeba też mieć na uwadze w czym się nastawia. Ja w tym roku nazbierałem 80 kg śliwki, podzieliłem sobie na beczkę 60 l i wiadro. Do beczki postanowiłem dodać 2 kg cukru, choć śliwki były 50/50 dojrzałe, beczkę starałem się dobrze zabezpieczyć. Przy wiadrze trochę to zbagatelizowałem, wiedząc o tym że wiadro przepuszcza więcej powietrza, no i właśnie w wiadrze zrobiła się biała pleśń która śmierdziała mega acetonem, wywaliłem to po miesiącu. Natomiast w beczce wszystko ok, nastawione było w pierwszy tydzień września, blg startowe 16°, fermentacja na bayanusach zielonych z fermentwimu + pożywka i pektornzym i tu muszę powiedzieć że te drożdże wygrały, spokojnie fermentowało w 18°C, w tamtym tygodniu oddzieliłem śliwki, smak i aromat wina jak nie z tej ziemi.
Mam pytanie odnośnie gotowania co by takiego wina nie zepsuć. Oddzieliłem wszystko na prasie, aktualne klaruje się drugi tydzień.
Wpierw muszę zrobić odpęd do 0% najlepiej, i teraz pytanie, dać częściowo wypełnienie do kolumny? ( Klasyczny pot still z dm) czy na pustej, a przy drugim dodać?
Wysłane z mojego SM-N970F przy użyciu Tapatalka
Mam pytanie odnośnie gotowania co by takiego wina nie zepsuć. Oddzieliłem wszystko na prasie, aktualne klaruje się drugi tydzień.
Wpierw muszę zrobić odpęd do 0% najlepiej, i teraz pytanie, dać częściowo wypełnienie do kolumny? ( Klasyczny pot still z dm) czy na pustej, a przy drugim dodać?
Wysłane z mojego SM-N970F przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 524
- Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 06:47
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: RE: Re: Śliwowica 2009 - 2020
Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
Zgoda, ale te zmywaki bym wywaliłdefacto pisze:Serwus
Szybki odpęd na pustej rurce puściłbym. Natomiast drugi proces z 3 zmywaczkami (środek, góra, dół) i małą mocą grzania.
Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem
-
- Posty: 1868
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Śliwowica 2009 - 2020
Wg mnie bayanusy średnio się nadają na śliwki. Owszem dają sporo %, ale strasznie dużo właśnie kwiatków, no chyba że ktoś specjalnie celuje w takie smaki. Kolejna sprawa pleśń. Specjalnie się zakaża przecież nastawy, to bogactwo dodatkowych smaków. Aromaty acetonu szybko gromadzą się w przedgonach, to nic złego. Na koniec destylacja, każdy musi znaleźć swój sposób, tak by smakowało mu. Na pewno jedna rada, czym dłużej ma się starzec tym mniej rygorystycznie tniemy, szczególnie pogony.
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 2875
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2020
Nie wiem jak jest dłużej bo u mnie śliwowica wytrzymała tylko 4l. najdłużej
Bayanusy dają takie kwiatkowe posmaki po co najmniej 3l.michal278 pisze:Wg mnie bayanusy średnio się nadają na śliwki. Owszem dają sporo %, ale strasznie dużo właśnie kwiatków, no chyba że ktoś specjalnie celuje w takie smaki.
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Nie wiem jak jest dłużej bo u mnie śliwowica wytrzymała tylko 4l. najdłużej
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 440
- Rejestracja: poniedziałek, 30 sie 2010, 12:15
- Ulubiony Alkohol: Zioła, owoce
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2020
Jedyne czyste nastawy, które mi się zakażają to brzoskwinie i śliwki.
Jako, że je kupuję to serce mi pęka, kiedy pojawia się pleśń.
Ładuję pirosiarczyn a po destylacji muszę destylat tygodniami wietrzyć z kawałkami miedzi w środku.
W tym roku powiedziałem basta, dodałem glukozy (0,7 kg/10 l) i jestem bardzo zadowolony z efektu.
Też tak uważam.Doody pisze:Niestety, śliwki na ortodoksa muszą zawierać bardzo dużo cukru. Gdy są mnie słodkie lepiej dodać glukozy w małych ilościach. Moim zdaniem taka śliwka jest równie dobra (jak nie lepsza) a bezpieczeństwo związanie z fermentacją jest nieocenione. W zaszłym roku "przez ortodoksa" zmarnowałem 60kg śliwek. Acetonem tak dawało, że nawet destylatu nie udało się uratować.
Jedyne czyste nastawy, które mi się zakażają to brzoskwinie i śliwki.
Jako, że je kupuję to serce mi pęka, kiedy pojawia się pleśń.
Ładuję pirosiarczyn a po destylacji muszę destylat tygodniami wietrzyć z kawałkami miedzi w środku.
W tym roku powiedziałem basta, dodałem glukozy (0,7 kg/10 l) i jestem bardzo zadowolony z efektu.
Kto w winku nie smakował, Wstręt do kobiet czuje,
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
Ten, jeśli nie zwariował, To pewnie zwariuje.
بطرس
-
- Posty: 1868
- Rejestracja: poniedziałek, 17 gru 2012, 14:56
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: zielona wróżka
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: podlaskie/ mazowieckie
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 106 razy
- Kontakt:
Re: Śliwowica 2009 - 2020
Mi się zakaża zawsze. Raz robiłem takie śliwki w beczkach 220l l, że jak właścicielka śliwek zobaczyła to już nie chciała swojej doli za śliwki. Wyglądały jak wnętrze szamba, tylko że jeszcze były robaki. Zaryzykowałem, jak z dostała produkt końcowy, szybko zmieniła zdanie. Myślę że to też kwestia odpowiedniego momentu destylacji. Oczywiście od razu po fermentacji. Jak mówię ilu destylatorów, tyle szkół.
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka
zapraszam na wczasy na podlasie - jaglowo.com
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2020
Moje śliwki też jeszcze czekają w leśnym domku na destylację. Temperatura od 5 do 9°C. Myślę, że będzie ok.
Kiedyś kolega przetrzymał w przydomowym garażu i po desylacji powiedział, że on nie chce takich trunków i chciał wylać - tak waliło "szmatą". Przerobiłem na pijalny - kilkukrotne napowietrzenie, podgrzewanie, później chipsy, czereśniowe szczapki, czas - dwa lata. Teraz raczej nie do poznania.
Kiedyś kolega przetrzymał w przydomowym garażu i po desylacji powiedział, że on nie chce takich trunków i chciał wylać - tak waliło "szmatą". Przerobiłem na pijalny - kilkukrotne napowietrzenie, podgrzewanie, później chipsy, czereśniowe szczapki, czas - dwa lata. Teraz raczej nie do poznania.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2020
Nie ma na to sztywnej reguły. Ale prawdą jest to, że im później śliwki są zebrane tym więcej mają cukru oraz temperatura na zewnątrz jest coraz niższa. W moim przypadku miało to sens. Śliwki zbierałem jak najpóźniej bo altana jest z blachy bez izolacji... A co za tym idzie w nocy zimno a za dnia gdy słoneczko przygrzało w środku robiło się ciepło... Myślę, że wiele osób ma problem z nastawem/destylatem właśnie z powodu złej fermentacji owoców oraz temperatury... Tutaj większość amatorów sliwowicy powinna szukać problemu. Jeżeli nastaw jest przepracowany i czeka na destylację w niskiej temperaturze bez żadnych białych kożuchów to myślę, że wszystko będzie ok a destylat jeszcze lepszy.
Pozdrawiam Gacek.
Re: RE: Re: Śliwowica 2009 - 2020
Wysłane z mojego SM-N970F przy użyciu Tapatalka
Tak będę robił, w sylwestra planuje aktualnie kończy się klarować, co mogę stwierdzić to to że jak robiłem na Turbo to aromaty uciekły w 80%, nie było czuć niczym nadzwyczajnym, obecnie bardzo ładnie pachnie śliwkamikwik44 pisze:Trzymacie w za wysokiej temperaturze. Ja zwykle wrzucam w bekę koło 20 września, a destyluję w okolicy Świąt. Nie zakaża się.
Wysłane z mojego SM-N970F przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 74
- Rejestracja: niedziela, 26 sie 2018, 21:23
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2020
W tym roku poszedłem na łatwiznę. 200kg śliwek wrzuciłem do beczki 220l we wrześniu. Bez drożdży cukru ani wody. Pod koniec października przeleciałem nastaw mieszadłem na papkę i dodałem drożdże estelle. Po świętach oddzieliłem pestki od nastawu i przepuściłem wszystko aż poleciała woda. Wyszło 50l surówki 18%. Zapowiada się całkiem dobrze. Podczas fermentacji nie widziałem żadnych plamek pleśni ani dziwnych zapachów. Beczkę trzymałem na zewnątrz póki było ciepło. Potem w pomieszczeniu gospodarczym gdzie temp jest ok 12st. C.
Wysłane z mojego Mi A1 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Mi A1 przy użyciu Tapatalka