Pierwszy destylat

Tu możecie pisać posty, które mają wymiar bardziej filozoficzny niż teoretyczny na temat alkoholu wytwarzanego w domu...

Autor tematu
Mariod22
5
Posty: 9
Rejestracja: sobota, 10 paź 2020, 08:33

Post autor: Mariod22 »

Witam.

Właśnie przeprowadziłem swoją pierwszą destylacje. Sprzęt na którym pracuje to własnoręcznie
robiony mikro pot-still miedziany. Średnica deflegmatora fi28 a jego długość 80cm. Chłodnica
Liebiga a mianowicie 70cm rury fi15 a wokół 50cm rury fi 28. Dodatkowo na deflegmatorze
zamontowane 2 śrubunki 1”, jeden na jego szczycie a drugi montowany do pokrywki dla mojej wygody. Dodatkowo zrobiłem refluks a dokładnie pod szczytowym śrubunkiem zamontowałem rurę z redukcjami 42/28. Ma on długość około 12 cm. Wszystko to stoi na szybkowarze 17 Lt. Wypełnienie rury to patrząc od spodu:
-12g zmywaków W5 z Lidla
-250 ml
-22g zmywaków W5 z Lidla
W ten sposób wypełniłem kolumnę od śrubunku do śrubunku o łącznej wysokości 64cm.
Nastaw to cukrówka z 2,5 kg cukru oraz łączną ilością z wodą wyszło 12 litrów oczywiście z połową drożdży Alcotec Turbo Yeast Classic 48(reszta szczelnie w słoik i do lodówki). Blg startowe 22, po zakończeniu fermentacji -2. Po zlaniu znad osadu i wyklarowaniu turbo klarem 48 (oczywiście połową saszetek bo cała jest na 25 l) oraz ponownym zlaniu już do kotła wyszło około 11 L cukrówki. Po wyklarowaniu nastaw czysty i przejrzysty. Kuchenka jaką dysponuje to indukcja o mocy 4600 W której moc dzieli się na stopnie od 1 do 10 razem z połówkami co daje razem 20 różnych ustawień mocy grzania oraz jednym o nazwie „BOOST” którego moc to 3700W.
To po podaniu suchych informacji opisuję teraz swoją nieudolną próbę pierwszego stworzenia mego trunku. Nie do końca wiem co się dzieje bo dużo czytałem na temat destylacji i po tym co zrozumiałem temperatura na szczycie kolumny powinna się utrzymywać w okolicy 76-77*C.
Więc podgrzałem cały nastaw na „BOOST” aż nie zaczęło lecieć. Pierwsze 200ml do kranu później reszta do gąsiora. Ku mojemu zdziwieniu wbrew temu wszystkiemu co się naczytałem muszę prowadzić destylacje przy mocy na indukcji ustawionej na 5 ( 9+ to moc 2200 W wg instrukcji więc 5 to powinno być koło 1100 choć mogę się mylić)) oraz temperaturze na szczycie kolumny 87,9*C, gdzie utrzymywała się ona przez okres około 40 minut po czym zaczęła wariować i skakać między 88,5*C a 89,1*C. Tempo odbioru wynosi około 500 ml/h a moc pierwszego destylatu 64%. Po odebraniu około 1L moc spadła do 56%. Smak palący
i gorzki. Podejrzewam że aparatura się czyści więc dopuszczam to i byłem prawie pewny że pierwsze gotowanie może nie być zbyt udane w jakości urobku. Lecz zdziwiły mnie te temperatury… Mam najprostszy termometr z sondą za zawrotną kwotę 12,50 zł. Ale nie sądzę że może on mieć tak błędne odczyty. Mija 2 godziny od pierwszych kropel. Odebrany około 1 L Zwiększyłem grzanie do 6 na indukcji temperatura na szczycie skacze miedzy 90,7*C a 91,5*C a moc spadła do około 46% smak palący niesmaczny. Jeżeli chodzi o zapachy jakie wydzielają się podczas destylacji to są znikome praktycznie niewyczuwalne. Po kolejnych 30 minutach dalej na mocy na kuchence indukcyjnej ustawionej na 6 moc destylatu spada do 40%, temperatura na szczycie waha się miedzy 91,9*C a 92,5*C, a niedługo później zaczęła dobijać nawet do 93,2*C odebranego destylatu 1,3L. Smak bez zmian dalej ostry z delikatnie wyczuwalnymi drożdżami. Po szybkiej podmiance termometru na szpilkowy wskazał on temperaturę 89,1*C. Po kolejnych 30 minutach odebrane 1,6L a moc spadła do 34% a temperatura na szczycie wynosi 89,6 – 89,7*C. Smak łagodniejszy ale czuć drożdże coraz bardziej (oczywiście każda spróba jest tylko parę kropel na język). Mija kolejne 30 minut moc urobku spadła do 26% a temperatura na szczycie wzrosła do 90,4*C a destylatu około 2L.
Mija kolejne 30 minut. Moc destylatu nieco ponad 20% a temperatura na szczycie 91,3*C. Kończę destylacje i podaje podsumowanie:
nastaw: cukrówka 12L z 2,5 kg cukru początkowe Blg 22
Czas destylacji: 4 godziny
Ilość destylatu: 2,3 L
Moc Destylatu: 46%
Moc pierwszego destylatu: 63%
Moc destylatu na zakończeniu pracy: 22%
Smak: ostry i gorzki
Przepływ wody przez chłodnice: 7L/h

Starałem się wszystko opisywać na bieżąco podczas destylacji żeby nic mi nie umknęło. A moje pytania brzmią:
1) Czemu jest taka wysoka temperatura na szczycie kolumny od początku destylacji?
2) Czy dobrze zrobiłem wypełnienie deflegmatora?
3) Destylat nie śmierdzi ale źle smakuje i co z tym zrobić?
4) Czy można przyspieszyć odbiór destylatu?
Wiem że muszę przepędzić jeszcze raz destylat i to zrobię zobaczymy jak wtedy będzie smakować ale chciałbym wiedzieć też jak to dobrze zrobić aby uniknąć błędów które popełniłem podczas pierwszej destylacji. Rozumiem że muszę destylat przed drugą destylacją rozcieńczyć do 20% i dopiero gotować. Proszę o ocenę i będę wdzięczny za każdą wskazówkę. Poniżej zdjęcie mojego potstilla. Pozdrawiam
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
koncentraty wina
Awatar użytkownika

Bimber141
30
Posty: 34
Rejestracja: sobota, 8 lut 2020, 19:29
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Pierwszy destylat

Post autor: Bimber141 »

1. To potstill a nie kolumna rektyfikacyjna więc temp. na szczycie cię nie interesuje tylko % jaki wylatuje z chłodnicy. Naprawdę nie przejmuj się tym tak. Masz aparat pod owocówki a nie cukrówki chociaż nie mówię, że nie da się ich robić.
2. Wypełnienie możesz dać w jedno miejsce a nie w dwa.
3. Aparatura się czyści więc normalne. Dwa, że destylat od razu po destylacji ogólnie jest niepijalny. Odstaw niech postoi ze dwa tygodnie na bidę. Poza tym cukrówki z potstilla tak średnio smakują bo jak pisałem wcześniej to aparatura do owocówek nie spirytusu.
4. Opcje dwie: im wolniej tym lepiej albo na dwa razy
Ostatnio zmieniony niedziela, 22 lis 2020, 21:07 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.

Autor tematu
Mariod22
5
Posty: 9
Rejestracja: sobota, 10 paź 2020, 08:33
Re: Pierwszy destylat

Post autor: Mariod22 »

Cukrówki będę puszczał dwa razy na pewno oraz przepuszczał przez kolumnę filtracyjną z węglem aktywnym. Pierwszy nastaw czyli ten o którym pisałem może nawet 3 żeby potstill się oczyścił dobrze. A ogólnie cukrówki będą przeznaczone na różnego rodzaju nalewki (raczej nie do bezpośredniego picia ale na pewno się zdarzy). Będą się nadawały do tego celu na tym sprzęcie? Owoce z nalewek chyba zneutralizują niechciane aromaty z cukrówki?
Jeśli chodzi o wypełnienie to zauważyłem że tam między zmywakami pisze samo "250ml". Miało tam być "250ml sprężynek pryzmatycznych miedzianych". Dlatego pewnie napisałeś że wypełnienie może być w jednym miejscu a to po prostu był błąd w mojej sztuce. A jeśli chodzi o destylowanie owocówek rozumiem że robi się je bez wypełnienia na pustym deflegmatorze oraz bez refluksu aby jak najwięcej aromatów miał destylat tak?
Tak samo się wtedy nie przejmować temperaturą na szczycie tylko wolno odbierać dla lepszej jakości? Sporo czytałem na ten temat ale tak jak pisałem, pierwsza destylacja trochę się mijała z teorią i dlatego piszę żeby się upewnić. I jeszcze jedno pytanie. Destylat (cukrówka) który jest destylowany z refluksem.
1) odbieram pierwsze 100-200ml i do zlewu
2)serce odbieram do momentu gdy moc destylatu na papudze nie zacznie gwałtownie spadać
3) odbieram pogon do mocy 20%

Dzięki za pomoc i pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 23 lis 2020, 11:22 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.

użytkownik usunięty
Re: Pierwszy destylat

Post autor: użytkownik usunięty »

Serwus
Materiał do nalewek musi być naprawdę wysokiej jakości a wykorzystane owoce i cukier, nie przykryją przeciętnej jakości destylatu :bezradny:
Swój pogląd opieram na swoich, prywatnych doświadczeniach, gdy materiał po dwóch pełnych rektyfikacjach czuć bylo"swojakiem" w nalewce. Być może była to woda użyta do rozrobienia koncentratu. Niemniej wyczuwam delikatną "ziemistość", która przeszkadza mi i nawet teraz po kilku latach, nadal jest wyczuwalna.

Autor tematu
Mariod22
5
Posty: 9
Rejestracja: sobota, 10 paź 2020, 08:33
Re: Pierwszy destylat

Post autor: Mariod22 »

Ale owocówki zrobione na nim bez wypełnienia deflegmatora zdaje egzamin? W szczególności np. nastaw śliwkowy z którego później powstanie nalewka na śliwkach.
Awatar użytkownika

spawacz
250
Posty: 299
Rejestracja: sobota, 25 paź 2014, 19:02
Ulubiony Alkohol: coś co sam wyprodukuję
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: północna zachodnia Polska
Podziękował: 27 razy
Otrzymał podziękowanie: 68 razy
Re: Pierwszy destylat

Post autor: spawacz »

@defakto....Bo gdybyś umył owoce zebrane z ziemi ziemistości by nie było. :D
A tak zupełnie poważnie fakt najlepiej było by mieć Lux alkohol do nalewki, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Z tego sprzętu szaleństwa nie będzie. Będzie wolno i średnio ale nie znaczy że beznadziejnie. 2 odpędy i węgiel powinny dać efekt.
Ze swojego doświadczenia napisze tak... Sam robiłem nalewki na bimbrze i wcale nie są złe. Nie chodzi o zakrywanie niedoskonałości odpędniczych aromatem owocu ale czasem się udaje. Fantastyczną rzeczą jest wydestylowanie śliwowicy i zrobienie z niej nalewki śliwkowej, czy tam innej. Bardzo fajne smaczki wychodzą... Taka historyjka - dość niedawno zboczeniec rektyfikant jeden taki mnie odwiedził. Koleś ma problem z ogonkami czuje je wszędzie i we wszystkim. No w jego wyrobach ich nie było to fakt. Podałem żubrówkę na wątpliwej jakości przed pogo nowej gorzałce. I ten zbok to wypił mlaskając mówi daj jeszcze. :smiech: Jaka to była jego mina gdy podałem mu te właśnie gorzałę wskazując że to baza tej mlaskuśnej żubróweczki. :hahaha: Więc morał z tej historyjki jest taki : macerat maskuje destylacyjne braki :ok: jeśli tobie smakuje to musi być super.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 23 lis 2020, 18:19 przez spawacz, łącznie zmieniany 1 raz.
.....tymczasem w blaszaku :?

Autor tematu
Mariod22
5
Posty: 9
Rejestracja: sobota, 10 paź 2020, 08:33
Re: Pierwszy destylat

Post autor: Mariod22 »

Jeszcze nie wiem czy smakuje bo dopiero pierwszą destylację przeprowadziłem i po kilku dniach destylat z cukrówki z ohydnego stał się po prostu niedobry więc jakiś progres jest :D w każdym bądź razie jutro wlatuje druga destylacja i zobaczymy jak moje kubki smakowe zareagują ale podejrzewam że jeszcze trzeci raz poleci zanim wrzucę nowy nastaw żeby mieć większą pewność że aparatura się oczyściła. Jak będzie ten bimberek jakoś znośny to ląduje w rękach mojej lubej żeby się zajęła dalszą obróbką (najpewniej wyląduje to wszystko w żurawinie) a ja będę szykował coś na wzór nastawu z jakiś owoców oraz nalewki na takich samych owocach :D albo być może calvados wleci ale to w weekend do ogarnięcia. Najpewniej podzielę się wynikami i pewnie będę szukał jakiegoś wyrafinowanego degustatora żeby próbki wysłać i usłyszeć pewnie krytyczną ale pomocną opinie na temat wyrobów :odlot: tematem jaram się od pewnego czasu a po zrobieniu pierwszego destylatu zapał i chęć nauki nie zmalał wręcz czytam tylko kiedy mogę i próbuje przyswoić jak najwięcej informacji ;) ale dziękuję panowie za rady jeśli jeszcze możecie coś podpowiedzieć to bardzo bym prosił bo jutro leci 2 destylacji z refluksem. Pozdro panowie:)
Ostatnio zmieniony wtorek, 24 lis 2020, 07:05 przez Qba, łącznie zmieniany 1 raz.

Szaman001
2
Posty: 4
Rejestracja: czwartek, 2 mar 2023, 16:10
Pierwszy destylat Szamana

Post autor: Szaman001 »

Panowie chciałbym się doradzić czy wszystko poszło OK

Po pierwszym puszczeniu w komin cukrówki z 25 l uzyskałem 8 l 30% surówki rozkopanej z wodą źródlaną, ale do rzeczy bo chodzi mi o destylację 2gą.

kolbę uzupełniłem 4200ml surówką 30% i ogień. Kapanie nastąpiło przy 74'c i już jestem w strachu, myślę ok przedgon ale leci jak z kranu reguluję gaz skręcając go i naleciało 250ml ok 80% do szklanki, temperatura nie rośnie podstawiam 3 literatki i kapie z papugi 80% a temperatura 76'c.

Pierwsze 250ml nie pozyskałem ponieważ wywróciłem szklankę i stłukłem z urobkiem

Następnie idzie słoik 500ml leci do pełna od 80% do 76% temperatura 77'c wzrosła do 79'c (w czasie gdy słoik zrobił się pełny)

Czas na 2gi 500ml słoik leci 75% do 58% temperatura od 79'c wzrosła do 85'c (w czasie gdy słoik zrobił się pełny)

3ci słoik 57% do 40% temperatura 58'c wzrosła do 88'c (nie nakapało za dużo ok 200ml)

Przy 40% postanowiłem podstawić na ogon i tak nakapało łącznie z tym co było w papudze też ok 200ml

I teraz najważniejsze Panowie czy da się to wypić czy to sam syf mi wyszedł. Przy 1 destylacji trzymałem się temperatury 78,4 i wszystko szło w miarę ok a przy tej 2giej takie jaja ....
Dodam, że urobek pomimo 0 doświadczenia z owymi działaniami ma taki sam smak z literatek jak i ze słoika do słoika nr2 bo ten 3trochę zaczyna trącić. Zmieszać to wszystko z literatek i słoików ? :scratch:

P.s na zdjęciu załączam zdj.urobku i szklaka szamana na kolbie 5000ml
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2918
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Pierwszy destylat

Post autor: Góral bagienny »

:witam: Przy destylacji prostej czyli na pot-stillu odbieraj do 55-50% max.
Zwłaszcza że gotowałeś cukier ;)
Termometr możesz sobie darować , patrz na % i jak lubisz taki bimberek to będziesz zadowolony :D
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

Szaman001
2
Posty: 4
Rejestracja: czwartek, 2 mar 2023, 16:10
Re: Pierwszy destylat

Post autor: Szaman001 »

Witajcie :witam:
Dziękuję "Góral bagienny" za odpowiedź, tak jak doradziłeś mi przestałem zwracać uwagę na temperaturę z termometru za deflegmatorem. Pierwszą partię odlałem do 58% jako gotowa do damki (opisywałem post wyżej), dziś ukończyłem resztkę czyli kolejne 4400ml do gotowanie i zakończyłem przy 55% ok 1.1l 78% wynalazku ,zmieszałem wszystko razem i rozkopałem do 50% wodą źródlaną i szok :o samo mleko :scratch: myślę woda, robię próbę biorę 10ml tego mleko podobnego wynalazku i dodaję 10 ml spirytusu zrobiło się przezroczyste , czyli przeciągnięty destylat ale jak ?? co zrobiłem źle :cry:

P.S
Gotowanie urobku trwało 4.5h do odcięcia przy 55% czyli chyba nie za szybko
Ostatnio zmieniony wtorek, 1 sie 2023, 01:09 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2918
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Pierwszy destylat

Post autor: Góral bagienny »

:witam: Sprawdz wężyki czy na pewno silikonowe.
Zmień wodę do rozcieńczania.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

Szaman001
2
Posty: 4
Rejestracja: czwartek, 2 mar 2023, 16:10
Re: Pierwszy destylat

Post autor: Szaman001 »

Dziekuje za odpowiedź :witam: Tylko co teraz z tym zrobić? Gotować jeszcze raz, puścić przez węgiel, nie wiem czy nadaje się to do spożycia.
Awatar użytkownika

AAmatorek
350
Posty: 396
Rejestracja: poniedziałek, 13 gru 2021, 10:55
Podziękował: 112 razy
Otrzymał podziękowanie: 15 razy
Re: Pierwszy destylat

Post autor: AAmatorek »

Jak chcesz mieć czyste, to daj to mleko przez węgiel i destyluj raz jeszcze. A najlepiej rozcieńcz do przykładowo 20% (jako gotowy wsad) i to daj przez węgiel. Będziesz mial trochę roboty, ale to co wyjdzie będzie naprawdę :ok:
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2918
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Pierwszy destylat

Post autor: Góral bagienny »

Szaman001 pisze: wtorek, 1 sie 2023, 07:11 nie wiem czy nadaje się to do spożycia.
Nadaje się ale kto był pił mętne :D
Rozrób do 20% i na rurki :ok:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bimbrownia”