Złoty środek na owocówkę?

Produkcja koniaku, brandy, śliwowicy, kalwadosu i innych nektarów które można uzyskać z owoców.

pawelss
20
Posty: 20
Rejestracja: niedziela, 3 lis 2013, 17:21
Krótko o sobie: :)
Ulubiony Alkohol: Piwo i czysta :)
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Białystok
Podziękował: 4 razy

Post autor: pawelss »

Kwik44,
ok. bufor niepotrzebny, ale czy zaszkodzi, czy coś gorzej wyjdzie?
2. Nie sprecyzowałem swojego pytania nt. początku odbioru....kiedy zaczynamy odbierać tj. kiedy otwieramy lm?
koncentraty wina

glenu
2
Posty: 2
Rejestracja: wtorek, 12 lis 2019, 08:48
Podziękował: 5 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: glenu »

@kwik44, jeśli można chciałbym podrążyć punkt 2)
Zakładamy, że nastaw (np. śliwka 1kg cukru na 10kg owoców) po spokojnej fermentacji jest dokładnie odcedzony z moszczu (brak płaszcza w kegu), zlany z nad osadu a następnie dokładnie sklarowany - to przy starannym oddzieleniu frakcji podczas 1-ego (wolnego - na małej mocy) gotowania otrzymamy destylat - śliwowicę nr1 (czy jednak surówkę...?)
Pytanie brzmi czy drugie gotowanie poprawi walory towaru nr 1, jeżeli tak to jakie?
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Góral bagienny »

Każdemu smakuje co innego ;). Ja teraz zawsze destyluje 2 razy bo mi lepiej podchodzi niż po 1 gotowaniu.
Owoce tylko filtrujesz z moszczu nie ma sensu je zlewać znad osadu ani klarować.
Jeżeli przy 1 gotowaniu odetniesz frakcję to masz śliwowicę ;).
Surówka to odebrany alkohol z kotła czyli wszystko (przedgon, serce, pogon) zmieszane.
Według mnie po 2 gotowaniu destylat jest wyrazistszy, bardziej owocowy no i mnie smakuje lepiej :D.
Pozdrawiam Góral.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: kwik44 »

Problem z jednokrotną destylacją jest taki, że kończymy zwykle w okolicy 98 stopni. Jeśli mamy drugi wsad, można dodestylować pogon do końca i dodać do niego. Natomiast jeśli nie mamy to wylewamy cały szereg ciężkich, ale przyjemnych i smacznych frakcji właśnie z tej końcówki. Kiedyś tak zrobiłem czereśnię. Wydawało mi się, że destylat jest super dopóki nie wylałem z kotła resztek. Było mi normalnie strasznie żal tego zapachu i aromatu, który poszedł na kompostownik. Odtąd staram się wszystko destylować 2x i ciągnę ten odpęd aż leci woda, często nawet destyluję jeszcze tę wodę bo leci pachnąca. Wszystko to w drugiej destylacji przejdzie do destylatu bo zmienią się wzajemne równowagi i destylat będzie bogatszy.

Więc biorąc twój przykład 1kg cukru to już jest prawie dwukrotne rozcieńczenie smaku. Dodatkowo kastrujesz jednokrotną destylacją ten ogon i destylat jest jeszcze bardziej upośledzony. Nie mówię, że nie będzie smakował. Natomiast spróbujesz śliwki bez cukru, destylowanej tak jak piszę, dojrzane i zobaczysz różnicę. Oczywiście w jednokrotnej destylacji uzyskasz destylat. Będzie pijalny. Ale jak pisałem wyżej, zależy jaki masz punkt odniesienia. Ja jestem zepsuty przez dobre destylaty więc mój jest bardzo wysoko. I stąd też z uporem maniaka próbuję wszystkich do takiego podejścia zachęcać.

glenu
2
Posty: 2
Rejestracja: wtorek, 12 lis 2019, 08:48
Podziękował: 5 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: glenu »

@ Góral bagienny - dziękuję za odpowiedź. "po 2 gotowaniu destylat jest wyrazistszy, bardziej owocowy" faktycznie jest to subiektywna ocena zresztą bardzo istotna, zastanawiałem się jednak czy kolejny proces nie zmieni składu chemicznego urobku na jego korzyść czyli destylat będzie bardziej łagodny, mniej gryzący itp. i dlatego warto go powtórzyć...
@kwik44 - również dzięki za opinię, myślę że trafiłeś w sedno mojego problemu, niewiedzy i błędu który popełniałem w przypadku śliwki, wiśni, pewnie czereśni też. Ważne są końcówki pierwszego gotowania. Nigdy nie robiłem tego do końca - mój błąd, i wtedy warto to przegotować jeszcze raz.
Mam wątpliwości przy gruszce, wg mnie na koniec aromat staje się jabłkowy :-)

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: kwik44 »

Moim zdaniem całe niezrozumienie wynika ze stosowania podejścia znanego z rektyfikacji spirytusu do owocówek. A to są zupełnie inne bestie. Pogon w spirytusie jest nieakceptowalny, natomiast w owocówkach buduje znaczną część destylatu. Wylanie z kotła nastawu z 2% spirytusu w cukrówce nie jest jakimś problemem, natomiast w przypadku owocówek to może być i 30% całego destylatu. Nie chodzi oczywiście nawet o ten spirytus, ale jemu towarzyszy smak i aromat, który tak w owocach lubimy. Musicie wziąć też pod uwagę, że te aromaty owocowe są słabe, często te estry się z czasem rozpadają. Im więcej ich zagęścimy w destylacie tym większa szansa, że zostaną na dłużej. Podobnie przedgon - w spirytusie jest nieakceptowalny. Przy owocówkach ta granica nie jest już tak jasna. Wczesny przedgon zwykle śmierdzi, ale późny często dodajemy już do serca jako wnoszący odpowiednie aromaty. Inaczej też się postępuje z przedgonem i pogonem przy spirytusie. Tego z cukrówki wręcz nie zaleca się dodawać do kolejnych partii cukrówek. Natomiast przy owocach jest odwrotnie. Recylkulujemy przedgon i pogon pokąd się da. Wzmacniamy wtedy destylat aromatem i smakiem. 2 lata temu destylowałem 0.5 tony śliwki. Z całej partii śliwek miałem finalnie chyba 300ml przedgonu, który wylałem po ostatniej destylacji. We wszystkich poprzednich był recylkulowany. Podobnie pogon. Ścisnąłem go aż do 99 stopni na półkowej w ostatniej destylacji. Więc finalnie straty były ograniczone do minimum.

Mało kto patrzy na owocówki w ten sposób. Wynika to, jak zakładam, z braku zrozumienia co się z czego bierze. Dlatego często piszę, że ważniejsze jest zrobienie nastawu czy dojrzewanie niż sama destylacja. Dlatego się upieram, żeby destylować nawet wodę jeśli jeszcze pachnie owocami. Wszystko to wydaje się bezsensowne, niepotrzebne, kosztuje czas i pieniądze. Ale odpłaca jak już mamy destylat.

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: wkg_1 »

Nie znam się (ale się przygotowuję :D ) to się wypowiem: Większośc ludzi pisze, że odpęd wszystkiego jak leci bez straty czegokolwiek (no, może pierwszy kieliszek "metylu") a druga destylacja z podziałem do oddzielnych buteleczek i rozstrzygnięcie co do dojrzewania a co na spirytus po kilku dniach odetchnięcia.

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: kwik44 »

Bez tego "kieliszka metylu" po pierwszej destylacji. Nie ma potrzeby. I tak zostanie w przedgonie, a łatwiej będzie separować.

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: wkg_1 »

TZn nawet tego pierwszego nie odrzucasz ?
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Góral bagienny »

Ja to robię troszkę inaczej niż Kolega @kwik44 :D
Pierwszą setkę odbieram do małpki i odstawiam na bok pózniej już do gąsiora jak leci.
Natomiast ostatnio nie gotuję do 100st w kotle bo jak dla mnie to mija się z celem ;)
Pod koniec surówka już niczym nie pachnie jest taka bezpłciowa :scratch:
Nie wiem dlaczego ale u mnie dunder nie pachnie owocami .
Odbieram tak średnio do 99.5 st w kotle.
Pierwszą setkę sprawdzam po paru dniach, jeżeli capi tylko przedgonem to przeznaczam do dezynfekcji ,jak wyczuje owoc to idzie do drugiego gotowania.
Gotuje na pot-stilu zaczynam od 1.2kw pod koniec to już 2kw i to przy pierwszym gotowaniu ;)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

Carl
200
Posty: 242
Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Carl »

Koledzy, siedzę, chodzę, leżę, czytam i rozmyślam. Wiele już się dzięki Wam nauczyłem, za co bardzo dziękuję :poklon;

Męczy mnie jednak jeden temat związany z destylacją owocówek na kolumnie. Mianowicie w tym temacie @lesgo58 proponuje, aby montować katalizator z wypełnieniem, a na nim pustą rurę pełnej długości i głowicę. Domyślam się, ze kolega kwik44 również (aktualnie) nie używa wypełnienia, skoro destyluje owocówki na PSie. Natomiast @Szlumf w tym temacie napisał, że najlepszy produkt otrzymał z kolumny z pełnym zasypem i z odbiorem z LM. Koledzy na czarnym również proponują jazdę na pełnej długości, ale z full wypełnieniem (nawet z odbiorem z OLMa). Rozumiem, że różnice mogą nie być duże i zależy co komu bardziej podchodzi. Rozumiem też, że najlepiej sprawdzić samemu, ale jak się nie ma odpowiednich ilości, to trudno o porównania :scratch:

Czy ktoś z Was destylował na kolumnie zasypowej zarówno w wersji pustej, jak i pełnej i może napisać na czym polega różnica pomiędzy otrzymanym produktem? :help: Ten sam problem mam z decyzją LM czy OLM - na czym polegają różnice w uzyskanym produkcie? :help:
Ostatnio zmieniony piątek, 30 paź 2020, 17:47 przez Carl, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Góral bagienny »

Nie mam kolumny bo to nie moja bajka ;)
Nie mniej gdy wsadziłem do deflegmatora litr sprężynek to miałem o połowę mnie aromatu :(
Destylat może i był odrobinę delikatniejszy :scratch: ale kosztem aromatu a to nie dla mnie ;)
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: .Gacek »

Kolego Carl... Zadałeś bardzo dobre pytanie, ale muszę Cię zmartwić. Nie dostaniesz jednoznacznej odpowiedzi. Każdy z nas ma inny gust, każdemu z nas smakuje destylat inaczej... Ja lubię owocówki ordynarne... z dużą częścią przedgonu i pogonu do starzenia, mniej ordynarne i bardziej łagodne do szybkiego spożycia.
Tutaj to tylko kwestia gustu destylera.
A teraz co do sprzętu.
Katalizator wiadomo. Ale co nam daje rura skoro jest pusta? Już Ci mówię.
Każda rura założona na kocioł to jest deflegmator. Jeżeli taka rura jest pusta a ocieplenie jest z niej ściągnięte to mimo woli występuje refluks. Część par będzie się skraplać na ściankach i już samo to zjawisko potrafi nam zmienić destylat. Zwróć uwagę jak zbudowane są alembiki.
Dlaczego rura może być wypełniona sprężynkami? Dlatego, że mimo to, że nie pracujemy na pełnym refluksie tak jak przy spirytusie to wypełnienie i tak jest zwilżone i pary przedzierając się przez wypełnienie oczyszczają się i również zachodzi zjawisko częściowego refluksu. Takie destylaty robiłem do szybkiego rozlewu. Są o wiele bardziej łagodne niż na pustej rurze ale wg mnie zabierają dużo aromatu. W smaku wydawały mi się dość podobne.
Co do odbioru gonu to jestem zdania, że OLM bardzo kastruje destylat. Odbieram tylko z głowicy.
Pozdrawiam Gacek.

Carl
200
Posty: 242
Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Carl »

No cóż, aromat jest tym czymś na czym mi najbardziej zależy, więc skoro
Góral bagienny pisze:gdy wsadziłem do deflegmatora litr sprężynek to miałem o połowę mnie aromatu :(
a także
.Gacek pisze:wiele bardziej łagodne niż na pustej rurze ale wg mnie zabierają dużo aromatu.
To trzeba wysypać sprężynki :idea:

No i skoro
.Gacek pisze:OLM bardzo kastruje destylat
To nie pozostaje nic innego, jak jechać z LMa :poklon; :poklon; :poklon;

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: kwik44 »

Poruszamy się tak naprawdę po bardzo szerokim spektrum destylatów. Piłem destylaty z różnych konfiguracji, również z kolumny z wypełnieniem, na której destylowano jak na aparacie prostym. Każdy z tych trunków był dobry, ale też inny. Który lepszy - każdy mi smakował ;) Ale były to destylaty z dobrego owocu i bez dodatku cukru. Trudno to w jakimkolwiek stopniu porównać do destylatu wzmocnionego cukrem. Moje doświadczenia też odnoszą się do destylatów bez cukru. Nie robię innych i nie zamierzam. Wolę mieć litr, ale smaczne niż 2l ale gorsze. Po prostu to nie ma służyć do zmordowania, ale ma być przyjemnością z picia. Że mało - trudno. Coś za coś...

Ja nie odrzucam nic w odpędzie. A cały przedgon i pogon w drugiej destylacji dodaję do kolejnej destylowanej partii. W ten sposób zagęszczam przedgon w przedgonie i pogon w pogonie. Odzyskuję coraz bardziej aromatyczne serce. Wszystko. Tak postępują też Szkoci. Nie odkryłem koła po prostu korzystam z tego co inni stosują z powodzeniem.

Szlumf
2000
Posty: 2378
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Szlumf »

Carl pisze:No cóż, aromat jest tym czymś na czym mi najbardziej zależy................
To trzeba wysypać sprężynki :idea: ......................
Albo ciągnąć do końca t.j. do odbioru wody bez zapachu. Przecież te aromaty nie zniknęły magicznie z nastawu.
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: .Gacek »

kwik44 pisze: ... Wolę mieć litr, ale smaczne niż "dwa litry" ale gorsze. Po prostu to nie ma służyć do zmordowania, ale ma być przyjemnością z picia. Że mało - trudno. Coś za coś...
Te dwa zdania są esensją naszego hobby. :klaszcze:
Niestety, ale bardzo mnie boli gdy ludzie korzystający z wiedzy zawartej na forum idą na ilość a nie na jakość.
Pozdrawiam Gacek.

Carl
200
Posty: 242
Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Carl »

Ja również w pełni zgadzam się z tym, co napisał kwik44 :klaszcze: Wydaje mi się, że do tego jednak trzeba "dorosnąć". Oczywiście tu pominąć trzeba Tych kolegów, którzy hobby zamienili w produkcję na wieeelką skalę i olali jakość na rzecz ilości :silent:

@Szlumf, z pewnością trzeba będzie kiedyś spróbować na wypełnionej, szczególnie, że
kwik44 pisze:Każdy z tych trunków był dobry, ale też inny. Który lepszy - każdy mi smakował ;)
ale coś tak czuję, że na wypełnionej trudniej będzie :scratch:

Dziękuję wszystkim za pomoc :poklon;

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: kwik44 »

Nie będzie trudniej. Będzie tylko inaczej ;)

ziemba12345
500
Posty: 513
Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: ziemba12345 »

Ale przeciez tak bylo zawsze Panowie. Tutaj naprawde potrzeba cierpliwosci a większosc jej poprostu nie ma. Dla mnie przygotowanie nastawu to połowa procesu a druga połowa to dojrzewanie. A mysle, ze na palcach nóg i rąk można by tu policzyć osoby, których destylat wytrzymuje dłużej niż rok. Ludzie walą cukru żebu urobku bylo jak najwiecej a dzięki owocą i tak jest lepszy niż standardowa cukrówka i to im wystarcza. I nie ma sie co nikogo czepiac bo każdy robi jak uważa. Ja osobiście tez mozełame pewne standardy bo ja odbieram szybko a nie tak jak zalecaja ok 1l/h. Ale uwazam, ze to ma wplyw na produkt tylko na poczatku. Po czasie destylat robi sie taki jak powinien być. A, że ja nie mam czasu gotowac 5l tylko wole zrobić 50l raz na 5lat to gdybym odbierał po 1l/h to musial bym gotowanie rozkladać na wiele dni.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: lesgo58 »

W uzupełnieniu postów @kwik44.
Kolega opisał ABC destylacji prostej. jednak to jest tylko podstawa. Resztę każdy powinien osiągnąć wieloletnimi próbami i eksperymentami.
Jak rozpoznać czy destylat nam się udał?
Kiedyś tam piłem owocówkę. Kieliszek pozostał nie umyty do następnego dnia. Jakie było moje zdziwienie - kiedy następnego dnia powąchałem tenże kieliszek, to w nozdrza uderzył zapach surowca z jakiego był zrobiony ów destylat. Jest jeszcze jedna cecha charakterystyczna dla dobrze zrobionego destylatu. Swego rodzaju oleistość/lepkość. Ale ta cecha ujawnia się dopiero po pewnym czasie. U mnie po roku. Później jest już tylko lepiej. Od tego czasu za udany destylat uważam taki który posiada te cechy. Bo one uwidaczniają, że po drodze nie zgubiliśmy tego czegoś na czym nam najbardziej zależy. Mnie się udaje ta sztuka gdy destyluję na alembiku. Oczywiście raz destylat jest lepszy raz gorszy. Bo zależy to dużo od surowcach. Jednak jeśli obok występują te dwie wymienione wyżej cechy - uważam, że zrobiłem wszystko co można było zrobić.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: kwik44 »

Taki kieliszek potrafi pachnieć parę dni. W odróżnieniu od zaprawki, gdzie znika po pół godzinie...
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Góral bagienny »

Koledzy zwolnijcie :) Oleistość i lepkość to uzyskamy na alembiku ;)
Na zwykłym PS nie ma szans. A porównanie zaprawek do tego to :scratch: (brak słów :D )
@lesgo58 Wiem że napisałeś że uzyskałeś taki rezultat na alembiku ale nie wszyscy czytają do końca z zrozumieniem ;) :ok:
Staram się coś takiego uzyskać i tak jak piszesz raz jest lepiej raz gorzej :scratch: :ok:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D

ziemba12345
500
Posty: 513
Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: ziemba12345 »

Chwila chwila Pany. A co ma oleistosc do alembika? :scratch: Przecież ten efekt powstaje chyba na skutek polaczenia z dębiną? Bynajmniej u mnie tak to wyglada. Po wylaniu z beczki destylat jest jakby oleisty. Nie jak woda.
Ostatnio zmieniony sobota, 31 paź 2020, 21:38 przez ziemba12345, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Góral bagienny »

Ja taki mam po destylacji na alembiku ;) Ale nie za każdym razem :scratch:
Owoce niby te same fermentacja ta sam a a coś nie tak :scratch:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

dynio
500
Posty: 524
Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 06:47
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: dynio »

Oleistość zaraz po destylacji???

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: kwik44 »

Góral, a czym się aż tak bardzo różni alembik od "zwykłego" pot stila? Nie dorabiajmy ideologii. Mój "alembik" to 2 kawałki rury miedzianej, 76(15cm) i 54(50cm), a do tego 2 kołpaki miedziane zlutowane/zespawane razem. Mogą być też 2 miski miedziane. Kocioł mam z ko, tylko do środka wkładam miedź. Tyle, że hmm, mnie wydaje się, że rozumiem z grubsza co się dzieje podczas destylacji i to właściwie tyle. To samo można moim zdaniem zrobić na praktycznie dowolnym sprzęcie...

Ja wróciłem do pot stila bo tak chcę. Podobne bajki jak o alembikach można opowiadać o kolumnach półkowych. To jest tak, jak koleżanka oglądając kiedyś zdjęcia mojej żony rzuciła "pewnie musi mieć super aparat". Zadałem jej proste pytanie: "czy dobrze/smacznie gotujesz?" Odpowiedziała że tak. Więc stwierdziłem "pewnie masz komplet garnków za 20kzł". Zrozumiała.

Trzymając się podstawowych zasad, co do których sensowności i/lub nie bijemy tę pianę bardzo dobry destylat zrobimy na każdym sprzęcie. Ale jak operator do niczego, albo oporny na wiedzę - no nic nie pomoże.
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Góral bagienny »

kwik44 pisze:Góral, a czym się aż tak bardzo różni alembik od "zwykłego" pot stila? Nie dorabiajmy ideologii.
:scratch: Ideologie to raczej Ty tutaj dorabiasz ;) Mam pot-stilla mam alembik i mam też półkową.
Nigdy nie zrezygnowałem z PS to jest mój podstawowy sprzęt bo tak chcę :)
Dla mnie cukier i kolumna jest bee nie smakują mi takie destylaty.
Twierdzisz że zwykły PS nie różni się od alembika :scratch: nie zgadzam się z tym twierdzeniem :)
Na alembiku destylat wychodzi "gęściejszy" niż na PS. a po dodaniu dębu to już olej się robi.
Oporny na wiedzę raczej nie jestem i przez te kilkadziesiąt lat gotowania wydaje mi się że coś wiem :scratch:
Pozdrawiam Góral
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: rozrywek »

Wychodzi na to że destylacja prosta....WCALE TAKA PROSTA NIE JEST.

Góralu. Mi też wydaje się że coś wiem.
Z naciskiem na wydaje. I tu z tobą kielich słuszłego trunku (pomimo że nie powinienem) wznoszę.

Sam wiesz że dobry kierowca wie na co stać jego cudo. Nie wyprzedzę bo nie dam rady....

Sztuka oceny sprzętu, nastawu. Wielu zmiennych jest tak wielka że poumieramy zanim się dowiemy.
A niby wszystko ładnie a tu ci wyskoczy na trasie wóz z sianem.

Ale dowiedzmy się jak najwięcej po to przecież to robimy. Potstilowcy zawsze razem. Tak?

Ps: rozwiń tę oleistość bo tutaj mam pytań mnóstwo.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Góral bagienny »

rozrywek pisze:Wychodzi na to że destylacja prosta....WCALE TAKA PROSTA NIE JEST.
Ps: rozwiń tę oleistość bo tutaj mam pytań mnóstwo.
:klaszcze: Zgadzam się z Tobą w 100% wcale taka prosta nie jest :ok:
Oczywiście że jeżeli ktoś chce dobry destylat to go zrobi i na PS. ale mnie to nie zadowala ;)
Ja chcę mieć bardzo dobry destylat.
Co do oleistości zadębiłem śliwowice z alembika i PS. poszło tak po 2gr na litr i do tego malutka szczapka śliwki z środka drzewa koloru czerwonego. Chciałem kolorek uzyskać fajny :).
Po 2 tygodniach śliwka z alembika była jak olej z PS normalna.
W damie fajnie wyglądało kolor super, bordowy w butelce już trochu mniej bo wychodził brązowy :scratch:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

dynio
500
Posty: 524
Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 06:47
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: dynio »

To jeszcze @Góralu jak możesz to zapodaj zdjęcie swojego alembika

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem
Awatar użytkownika

Góral bagienny
2500
Posty: 2875
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 129 razy
Otrzymał podziękowanie: 549 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Góral bagienny »

Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: MASaKrA_Domingo »

kwik44 pisze:Moim zdaniem całe niezrozumienie wynika ze stosowania podejścia znanego z rektyfikacji spirytusu do owocówek. A to są zupełnie inne bestie. Pogon w spirytusie jest nieakceptowalny, natomiast w owocówkach buduje znaczną część destylatu. Wylanie z kotła nastawu z 2% spirytusu w cukrówce nie jest jakimś problemem, natomiast w przypadku owocówek to może być i 30% całego destylatu. Nie chodzi oczywiście nawet o ten spirytus, ale jemu towarzyszy smak i aromat, który tak w owocach lubimy. Musicie wziąć też pod uwagę, że te aromaty owocowe są słabe, często te estry się z czasem rozpadają. Im więcej ich zagęścimy w destylacie tym większa szansa, że zostaną na dłużej. Podobnie przedgon - w spirytusie jest nieakceptowalny. Przy owocówkach ta granica nie jest już tak jasna. Wczesny przedgon zwykle śmierdzi, ale późny często dodajemy już do serca jako wnoszący odpowiednie aromaty. Inaczej też się postępuje z przedgonem i pogonem przy spirytusie. Tego z cukrówki wręcz nie zaleca się dodawać do kolejnych partii cukrówek. Natomiast przy owocach jest odwrotnie. Recylkulujemy przedgon i pogon pokąd się da. Wzmacniamy wtedy destylat aromatem i smakiem. 2 lata temu destylowałem 0.5 tony śliwki. Z całej partii śliwek miałem finalnie chyba 300ml przedgonu, który wylałem po ostatniej destylacji. We wszystkich poprzednich był recylkulowany. Podobnie pogon. Ścisnąłem go aż do 99 stopni na półkowej w ostatniej destylacji. Więc finalnie straty były ograniczone do minimum.

Mało kto patrzy na owocówki w ten sposób. Wynika to, jak zakładam, z braku zrozumienia co się z czego bierze. Dlatego często piszę, że ważniejsze jest zrobienie nastawu czy dojrzewanie niż sama destylacja. Dlatego się upieram, żeby destylować nawet wodę jeśli jeszcze pachnie owocami. Wszystko to wydaje się bezsensowne, niepotrzebne, kosztuje czas i pieniądze. Ale odpłaca jak już mamy destylat.
Zdecydowanie się zgadzam z destylowaniem końcówki już z samej wody!
Co prawda moja "przygoda" dotyczy czego innego, ale:
W tym roku robiłem ok 50l nalewki z czarnej porzeczki, czyli ulubionej mojej żony. Miałem dużo owoców po niej i chciałem po prostu odzyskać spiryt z nich. Odcisnąłem, do drugiego słoja, zalałem wodą i destylowałem normalnie w kegu bez płaszcza. Na niskiej mocy nic się nie przypaliło.
Spiryt to był cukrowy, po dwukrotnej rektyfikacji. Naprawdę czysty.

W pewnym momencie się zagapiłem i na głowicy miałem 97st C. Myślałem, że wszystko w piach ( nie zmieniłem naczynia wcześniej ), ale po sprawdzeniu smaku - szok! Leciała już praktycznie woda, ale tak owocowa, jakby to sok był. Oczywiście pogonów nie było, bo i skąd? Spiryt był dobrze odcięty i podobnie jak Ty, nie akceptuję żadnych dodatkowych składników w spirycie.
Tak więc pociągnąłem ile tylko się dało, a "porzeczkowica" wyszła tak mocno owocowa, że to po prostu szok. W przyszłym roku zamierzam porobić testy z zalewaniem czystym spirytem owoców na pseudonalewki, a potem destylacji ich ( owoce razem ze spirytem ) i uzyskiwaniu "owocówek". W razie czego po prostu znowu będę mieć spiryt na nalewki. Nic nie ryzykuję.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: kwik44 »

97°C w kegu to nie woda. To ciężkie i pyszne frakcje. Woda to w 100°C i nawet tę warto ciągnąć czasem. Macie za dużo przyzwyczajeń z rektyfikacji spirytusu... ;P
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Nie o to chodzi. 97st w kegu podczas odzyskiwania czystego spirytusu, to nadal czysty spirytus i woda plus niewielkie ilości owocowych dodatków. Zauważ, że nalewka nie fermentuje, więc tam nie ma pogonow. Nie chce mi się szukać rybki, ale to pewno będzie jeszcze ok 3proc alkoholu.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

kwik44
1250
Posty: 1258
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: kwik44 »

Przecież o tym właśnie piszę wyżej ;) 3% w kegu to ok. połowa destylatu. Nastaw, czy owoce ponalewkowe - podejście jest to samo. To jest ten zakres gdzie idzie najwięcej owocu w owocu. W przypadku ponalewkowych możesz to odebrać w jednej destylacji. Przy owocówce robionej klasycznie odzyskujesz ten aromat w destylacji drugiej.
Awatar użytkownika

MASaKrA_Domingo
1000
Posty: 1047
Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
Ulubiony Alkohol: Czysta
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Kraków
Podziękował: 47 razy
Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: MASaKrA_Domingo »

Ok, czyli się zgadzamy :) po prostu myślałem, że chodziło Ci o pogony, których tam siłą rzeczy być nie może.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!

ziemba12345
500
Posty: 513
Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: ziemba12345 »

Masakra Domingo, pozeczka ma to do siebie, ze jest bardzo aromatyczna. Z innych owocow nie uzyskasz tak aromatycznego destylatu jak z pozeczk. Rzekl bym, ze jest conajmniej 2x bardziej aromaryczna niz sliwka.

Carl
200
Posty: 242
Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: Carl »

.Gacek pisze:jestem zdania, że OLM bardzo kastruje destylat. Odbieram tylko z głowicy.
Zastanawiam się, czy odbiór z głowicy nie działa trochę tak, jak działają odstojniki. Mianowicie chodzi mi o to, co było wielokrotnie powtarzane na forum, że odstojniki zasmradzają urobek i utrudniają wyłapanie właściwej chwili dla odcięcia przedgonów. Czy z głowicą, w której jest kilka metrów karbowanki nie jest podobnie?

Jeśli tak może być, to co sądzicie na temat ustawienia długiej, pustej rury (ewentualnie z 20 cm katalizatorem miedzianym), a na niej moduł OLM zasypany sprężynkami, aby oddzielić lżejsze przedgonowe frakcje i w takiej konfiguracji odbierać serce tylko z OLMa?

Odbiór z OLMa ma taką przewagę nad odbiorem z LM z UFO, że umożliwia ciągłą kontrolę temperatury - oczywiście, jeśli na wysokości OLMa ma ktoś zamontowana sondę termometru.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 28 gru 2020, 13:27 przez Carl, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Złoty środek na owocówkę?

Post autor: psotamt »

ziemba12345 pisze:Z innych owocow nie uzyskasz tak aromatycznego destylatu jak z pozeczk.
Uzyskasz. Z czeremchy.
Niedawno destylowałem ok. 14 kg czeremchy po robieniu z niej nalewki, do tego doszło jakieś 8 kg owoców po ratafii. Destylacja na 4 półkach, odbiór całego alkoholu bez dzielenia na frakcje. Celem jest późniejsza rektyfikacja na spirytus, a ten z kolei ma stać się wódką czystą. Nakapało prawie 4 litry mocno pachnącego czeremchą odpędu, w przeliczeniu na czysty spirytus daje to 2,1 litra. Jestem pewien, że taki alkohol po rektyfikacji zachowa dużą ilość substancji aromatycznych nawet w spirytusie. Nie wiem nawet czy nie za wiele.
Na szczęście będę miał jeszcze jakieś 6 litrów przeliczeniowych spirytusu z innych owoców ponalewkowych, więc czeremcha zanadto nie powinna zdominować finalnego produktu, ale bez wątpienia będzie nutą przewodnią.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nastawy owocowe”