-
- Posty: 4798
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 12:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
W uzupełnieniu postów @kwik44.
Kolega opisał ABC destylacji prostej. jednak to jest tylko podstawa. Resztę każdy powinien osiągnąć wieloletnimi próbami i eksperymentami.
Jak rozpoznać czy destylat nam się udał?
Kiedyś tam piłem owocówkę. Kieliszek pozostał nie umyty do następnego dnia. Jakie było moje zdziwienie - kiedy następnego dnia powąchałem tenże kieliszek, to w nozdrza uderzył zapach surowca z jakiego był zrobiony ów destylat. Jest jeszcze jedna cecha charakterystyczna dla dobrze zrobionego destylatu. Swego rodzaju oleistość/lepkość. Ale ta cecha ujawnia się dopiero po pewnym czasie. U mnie po roku. Później jest już tylko lepiej. Od tego czasu za udany destylat uważam taki który posiada te cechy. Bo one uwidaczniają, że po drodze nie zgubiliśmy tego czegoś na czym nam najbardziej zależy. Mnie się udaje ta sztuka gdy destyluję na alembiku. Oczywiście raz destylat jest lepszy raz gorszy. Bo zależy to dużo od surowcach. Jednak jeśli obok występują te dwie wymienione wyżej cechy - uważam, że zrobiłem wszystko co można było zrobić.
Kolega opisał ABC destylacji prostej. jednak to jest tylko podstawa. Resztę każdy powinien osiągnąć wieloletnimi próbami i eksperymentami.
Jak rozpoznać czy destylat nam się udał?
Kiedyś tam piłem owocówkę. Kieliszek pozostał nie umyty do następnego dnia. Jakie było moje zdziwienie - kiedy następnego dnia powąchałem tenże kieliszek, to w nozdrza uderzył zapach surowca z jakiego był zrobiony ów destylat. Jest jeszcze jedna cecha charakterystyczna dla dobrze zrobionego destylatu. Swego rodzaju oleistość/lepkość. Ale ta cecha ujawnia się dopiero po pewnym czasie. U mnie po roku. Później jest już tylko lepiej. Od tego czasu za udany destylat uważam taki który posiada te cechy. Bo one uwidaczniają, że po drodze nie zgubiliśmy tego czegoś na czym nam najbardziej zależy. Mnie się udaje ta sztuka gdy destyluję na alembiku. Oczywiście raz destylat jest lepszy raz gorszy. Bo zależy to dużo od surowcach. Jednak jeśli obok występują te dwie wymienione wyżej cechy - uważam, że zrobiłem wszystko co można było zrobić.
-
- Posty: 1061
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 10:17
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Taki kieliszek potrafi pachnieć parę dni. W odróżnieniu od zaprawki, gdzie znika po pół godzinie...
-
- Posty: 1228
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Koledzy zwolnijcie
Oleistość i lepkość to uzyskamy na alembiku
Na zwykłym PS nie ma szans. A porównanie zaprawek do tego to
(brak słów
)
@lesgo58 Wiem że napisałeś że uzyskałeś taki rezultat na alembiku ale nie wszyscy czytają do końca z zrozumieniem
Staram się coś takiego uzyskać i tak jak piszesz raz jest lepiej raz gorzej



Na zwykłym PS nie ma szans. A porównanie zaprawek do tego to


@lesgo58 Wiem że napisałeś że uzyskałeś taki rezultat na alembiku ale nie wszyscy czytają do końca z zrozumieniem


Staram się coś takiego uzyskać i tak jak piszesz raz jest lepiej raz gorzej


Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM 

-
- Posty: 493
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 04:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Chwila chwila Pany. A co ma oleistosc do alembika?
Przecież ten efekt powstaje chyba na skutek polaczenia z dębiną? Bynajmniej u mnie tak to wyglada. Po wylaniu z beczki destylat jest jakby oleisty. Nie jak woda.

Ostatnio zmieniony sobota, 31 paź 2020, 21:38 przez ziemba12345, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1228
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Ja taki mam po destylacji na alembiku
Ale nie za każdym razem
Owoce niby te same fermentacja ta sam a a coś nie tak


Owoce niby te same fermentacja ta sam a a coś nie tak

Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM 

-
- Posty: 367
- Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 05:47
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Stolyca Małopolski
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Oleistość zaraz po destylacji???
Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem
-
- Posty: 1061
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 10:17
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Góral, a czym się aż tak bardzo różni alembik od "zwykłego" pot stila? Nie dorabiajmy ideologii. Mój "alembik" to 2 kawałki rury miedzianej, 76(15cm) i 54(50cm), a do tego 2 kołpaki miedziane zlutowane/zespawane razem. Mogą być też 2 miski miedziane. Kocioł mam z ko, tylko do środka wkładam miedź. Tyle, że hmm, mnie wydaje się, że rozumiem z grubsza co się dzieje podczas destylacji i to właściwie tyle. To samo można moim zdaniem zrobić na praktycznie dowolnym sprzęcie...
Ja wróciłem do pot stila bo tak chcę. Podobne bajki jak o alembikach można opowiadać o kolumnach półkowych. To jest tak, jak koleżanka oglądając kiedyś zdjęcia mojej żony rzuciła "pewnie musi mieć super aparat". Zadałem jej proste pytanie: "czy dobrze/smacznie gotujesz?" Odpowiedziała że tak. Więc stwierdziłem "pewnie masz komplet garnków za 20kzł". Zrozumiała.
Trzymając się podstawowych zasad, co do których sensowności i/lub nie bijemy tę pianę bardzo dobry destylat zrobimy na każdym sprzęcie. Ale jak operator do niczego, albo oporny na wiedzę - no nic nie pomoże.
Ja wróciłem do pot stila bo tak chcę. Podobne bajki jak o alembikach można opowiadać o kolumnach półkowych. To jest tak, jak koleżanka oglądając kiedyś zdjęcia mojej żony rzuciła "pewnie musi mieć super aparat". Zadałem jej proste pytanie: "czy dobrze/smacznie gotujesz?" Odpowiedziała że tak. Więc stwierdziłem "pewnie masz komplet garnków za 20kzł". Zrozumiała.
Trzymając się podstawowych zasad, co do których sensowności i/lub nie bijemy tę pianę bardzo dobry destylat zrobimy na każdym sprzęcie. Ale jak operator do niczego, albo oporny na wiedzę - no nic nie pomoże.
-
- Posty: 1228
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Ideologie to raczej Ty tutaj dorabiasz
Mam pot-stilla mam alembik i mam też półkową.
Nigdy nie zrezygnowałem z PS to jest mój podstawowy sprzęt bo tak chcę
Dla mnie cukier i kolumna jest bee nie smakują mi takie destylaty.
Twierdzisz że zwykły PS nie różni się od alembika
nie zgadzam się z tym twierdzeniem
Na alembiku destylat wychodzi "gęściejszy" niż na PS. a po dodaniu dębu to już olej się robi.
Oporny na wiedzę raczej nie jestem i przez te kilkadziesiąt lat gotowania wydaje mi się że coś wiem
Pozdrawiam Góral
kwik44 pisze:Góral, a czym się aż tak bardzo różni alembik od "zwykłego" pot stila? Nie dorabiajmy ideologii.


Nigdy nie zrezygnowałem z PS to jest mój podstawowy sprzęt bo tak chcę

Dla mnie cukier i kolumna jest bee nie smakują mi takie destylaty.
Twierdzisz że zwykły PS nie różni się od alembika


Na alembiku destylat wychodzi "gęściejszy" niż na PS. a po dodaniu dębu to już olej się robi.
Oporny na wiedzę raczej nie jestem i przez te kilkadziesiąt lat gotowania wydaje mi się że coś wiem

Pozdrawiam Góral
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM 

-
- Posty: 2235
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 08:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Wychodzi na to że destylacja prosta....WCALE TAKA PROSTA NIE JEST.
Góralu. Mi też wydaje się że coś wiem.
Z naciskiem na wydaje. I tu z tobą kielich słuszłego trunku (pomimo że nie powinienem) wznoszę.
Sam wiesz że dobry kierowca wie na co stać jego cudo. Nie wyprzedzę bo nie dam rady....
Sztuka oceny sprzętu, nastawu. Wielu zmiennych jest tak wielka że poumieramy zanim się dowiemy.
A niby wszystko ładnie a tu ci wyskoczy na trasie wóz z sianem.
Ale dowiedzmy się jak najwięcej po to przecież to robimy. Potstilowcy zawsze razem. Tak?
Ps: rozwiń tę oleistość bo tutaj mam pytań mnóstwo.
Góralu. Mi też wydaje się że coś wiem.
Z naciskiem na wydaje. I tu z tobą kielich słuszłego trunku (pomimo że nie powinienem) wznoszę.
Sam wiesz że dobry kierowca wie na co stać jego cudo. Nie wyprzedzę bo nie dam rady....
Sztuka oceny sprzętu, nastawu. Wielu zmiennych jest tak wielka że poumieramy zanim się dowiemy.
A niby wszystko ładnie a tu ci wyskoczy na trasie wóz z sianem.
Ale dowiedzmy się jak najwięcej po to przecież to robimy. Potstilowcy zawsze razem. Tak?
Ps: rozwiń tę oleistość bo tutaj mam pytań mnóstwo.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1228
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Zgadzam się z Tobą w 100% wcale taka prosta nie jest
Oczywiście że jeżeli ktoś chce dobry destylat to go zrobi i na PS. ale mnie to nie zadowala
Ja chcę mieć bardzo dobry destylat.
Co do oleistości zadębiłem śliwowice z alembika i PS. poszło tak po 2gr na litr i do tego malutka szczapka śliwki z środka drzewa koloru czerwonego. Chciałem kolorek uzyskać fajny
.
Po 2 tygodniach śliwka z alembika była jak olej z PS normalna.
W damie fajnie wyglądało kolor super, bordowy w butelce już trochu mniej bo wychodził brązowy
rozrywek pisze:Wychodzi na to że destylacja prosta....WCALE TAKA PROSTA NIE JEST.
Ps: rozwiń tę oleistość bo tutaj mam pytań mnóstwo.


Oczywiście że jeżeli ktoś chce dobry destylat to go zrobi i na PS. ale mnie to nie zadowala

Ja chcę mieć bardzo dobry destylat.
Co do oleistości zadębiłem śliwowice z alembika i PS. poszło tak po 2gr na litr i do tego malutka szczapka śliwki z środka drzewa koloru czerwonego. Chciałem kolorek uzyskać fajny

Po 2 tygodniach śliwka z alembika była jak olej z PS normalna.
W damie fajnie wyglądało kolor super, bordowy w butelce już trochu mniej bo wychodził brązowy

Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM 

-
- Posty: 367
- Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 05:47
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Stolyca Małopolski
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
To jeszcze @Góralu jak możesz to zapodaj zdjęcie swojego alembika
Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem
-
- Posty: 1228
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Takie cudo tylko 20l https://alkohole-domowe.pl/alembik-miedziany-5-litrow-1017-p678
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM 

-
- Posty: 227
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 20:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Zdecydowanie się zgadzam z destylowaniem końcówki już z samej wody!
Co prawda moja "przygoda" dotyczy czego innego, ale:
W tym roku robiłem ok 50l nalewki z czarnej porzeczki, czyli ulubionej mojej żony. Miałem dużo owoców po niej i chciałem po prostu odzyskać spiryt z nich. Odcisnąłem, do drugiego słoja, zalałem wodą i destylowałem normalnie w kegu bez płaszcza. Na niskiej mocy nic się nie przypaliło.
Spiryt to był cukrowy, po dwukrotnej rektyfikacji. Naprawdę czysty.
W pewnym momencie się zagapiłem i na głowicy miałem 97st C. Myślałem, że wszystko w piach ( nie zmieniłem naczynia wcześniej ), ale po sprawdzeniu smaku - szok! Leciała już praktycznie woda, ale tak owocowa, jakby to sok był. Oczywiście pogonów nie było, bo i skąd? Spiryt był dobrze odcięty i podobnie jak Ty, nie akceptuję żadnych dodatkowych składników w spirycie.
Tak więc pociągnąłem ile tylko się dało, a "porzeczkowica" wyszła tak mocno owocowa, że to po prostu szok. W przyszłym roku zamierzam porobić testy z zalewaniem czystym spirytem owoców na pseudonalewki, a potem destylacji ich ( owoce razem ze spirytem ) i uzyskiwaniu "owocówek". W razie czego po prostu znowu będę mieć spiryt na nalewki. Nic nie ryzykuję.
kwik44 pisze:Moim zdaniem całe niezrozumienie wynika ze stosowania podejścia znanego z rektyfikacji spirytusu do owocówek. A to są zupełnie inne bestie. Pogon w spirytusie jest nieakceptowalny, natomiast w owocówkach buduje znaczną część destylatu. Wylanie z kotła nastawu z 2% spirytusu w cukrówce nie jest jakimś problemem, natomiast w przypadku owocówek to może być i 30% całego destylatu. Nie chodzi oczywiście nawet o ten spirytus, ale jemu towarzyszy smak i aromat, który tak w owocach lubimy. Musicie wziąć też pod uwagę, że te aromaty owocowe są słabe, często te estry się z czasem rozpadają. Im więcej ich zagęścimy w destylacie tym większa szansa, że zostaną na dłużej. Podobnie przedgon - w spirytusie jest nieakceptowalny. Przy owocówkach ta granica nie jest już tak jasna. Wczesny przedgon zwykle śmierdzi, ale późny często dodajemy już do serca jako wnoszący odpowiednie aromaty. Inaczej też się postępuje z przedgonem i pogonem przy spirytusie. Tego z cukrówki wręcz nie zaleca się dodawać do kolejnych partii cukrówek. Natomiast przy owocach jest odwrotnie. Recylkulujemy przedgon i pogon pokąd się da. Wzmacniamy wtedy destylat aromatem i smakiem. 2 lata temu destylowałem 0.5 tony śliwki. Z całej partii śliwek miałem finalnie chyba 300ml przedgonu, który wylałem po ostatniej destylacji. We wszystkich poprzednich był recylkulowany. Podobnie pogon. Ścisnąłem go aż do 99 stopni na półkowej w ostatniej destylacji. Więc finalnie straty były ograniczone do minimum.
Mało kto patrzy na owocówki w ten sposób. Wynika to, jak zakładam, z braku zrozumienia co się z czego bierze. Dlatego często piszę, że ważniejsze jest zrobienie nastawu czy dojrzewanie niż sama destylacja. Dlatego się upieram, żeby destylować nawet wodę jeśli jeszcze pachnie owocami. Wszystko to wydaje się bezsensowne, niepotrzebne, kosztuje czas i pieniądze. Ale odpłaca jak już mamy destylat.
Zdecydowanie się zgadzam z destylowaniem końcówki już z samej wody!
Co prawda moja "przygoda" dotyczy czego innego, ale:
W tym roku robiłem ok 50l nalewki z czarnej porzeczki, czyli ulubionej mojej żony. Miałem dużo owoców po niej i chciałem po prostu odzyskać spiryt z nich. Odcisnąłem, do drugiego słoja, zalałem wodą i destylowałem normalnie w kegu bez płaszcza. Na niskiej mocy nic się nie przypaliło.
Spiryt to był cukrowy, po dwukrotnej rektyfikacji. Naprawdę czysty.
W pewnym momencie się zagapiłem i na głowicy miałem 97st C. Myślałem, że wszystko w piach ( nie zmieniłem naczynia wcześniej ), ale po sprawdzeniu smaku - szok! Leciała już praktycznie woda, ale tak owocowa, jakby to sok był. Oczywiście pogonów nie było, bo i skąd? Spiryt był dobrze odcięty i podobnie jak Ty, nie akceptuję żadnych dodatkowych składników w spirycie.
Tak więc pociągnąłem ile tylko się dało, a "porzeczkowica" wyszła tak mocno owocowa, że to po prostu szok. W przyszłym roku zamierzam porobić testy z zalewaniem czystym spirytem owoców na pseudonalewki, a potem destylacji ich ( owoce razem ze spirytem ) i uzyskiwaniu "owocówek". W razie czego po prostu znowu będę mieć spiryt na nalewki. Nic nie ryzykuję.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 1061
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 10:17
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
97°C w kegu to nie woda. To ciężkie i pyszne frakcje. Woda to w 100°C i nawet tę warto ciągnąć czasem. Macie za dużo przyzwyczajeń z rektyfikacji spirytusu... 

-
- Posty: 227
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 20:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Nie o to chodzi. 97st w kegu podczas odzyskiwania czystego spirytusu, to nadal czysty spirytus i woda plus niewielkie ilości owocowych dodatków. Zauważ, że nalewka nie fermentuje, więc tam nie ma pogonow. Nie chce mi się szukać rybki, ale to pewno będzie jeszcze ok 3proc alkoholu.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 1061
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 10:17
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Przecież o tym właśnie piszę wyżej
3% w kegu to ok. połowa destylatu. Nastaw, czy owoce ponalewkowe - podejście jest to samo. To jest ten zakres gdzie idzie najwięcej owocu w owocu. W przypadku ponalewkowych możesz to odebrać w jednej destylacji. Przy owocówce robionej klasycznie odzyskujesz ten aromat w destylacji drugiej.

-
- Posty: 227
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 20:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Ok, czyli się zgadzamy
po prostu myślałem, że chodziło Ci o pogony, których tam siłą rzeczy być nie może.

Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 493
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 04:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Masakra Domingo, pozeczka ma to do siebie, ze jest bardzo aromatyczna. Z innych owocow nie uzyskasz tak aromatycznego destylatu jak z pozeczk. Rzekl bym, ze jest conajmniej 2x bardziej aromaryczna niz sliwka.
-
- Posty: 103
- Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Jeśli tak może być, to co sądzicie na temat ustawienia długiej, pustej rury (ewentualnie z 20 cm katalizatorem miedzianym), a na niej moduł OLM zasypany sprężynkami, aby oddzielić lżejsze przedgonowe frakcje i w takiej konfiguracji odbierać serce tylko z OLMa?
Odbiór z OLMa ma taką przewagę nad odbiorem z LM z UFO, że umożliwia ciągłą kontrolę temperatury - oczywiście, jeśli na wysokości OLMa ma ktoś zamontowana sondę termometru.
Zastanawiam się, czy odbiór z głowicy nie działa trochę tak, jak działają odstojniki. Mianowicie chodzi mi o to, co było wielokrotnie powtarzane na forum, że odstojniki zasmradzają urobek i utrudniają wyłapanie właściwej chwili dla odcięcia przedgonów. Czy z głowicą, w której jest kilka metrów karbowanki nie jest podobnie?.Gacek pisze:jestem zdania, że OLM bardzo kastruje destylat. Odbieram tylko z głowicy.
Jeśli tak może być, to co sądzicie na temat ustawienia długiej, pustej rury (ewentualnie z 20 cm katalizatorem miedzianym), a na niej moduł OLM zasypany sprężynkami, aby oddzielić lżejsze przedgonowe frakcje i w takiej konfiguracji odbierać serce tylko z OLMa?
Odbiór z OLMa ma taką przewagę nad odbiorem z LM z UFO, że umożliwia ciągłą kontrolę temperatury - oczywiście, jeśli na wysokości OLMa ma ktoś zamontowana sondę termometru.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 28 gru 2020, 13:27 przez Carl, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 835
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Teraz już własny
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Załączniki
Re: Złoty środek na owocówkę?
Niedawno destylowałem ok. 14 kg czeremchy po robieniu z niej nalewki, do tego doszło jakieś 8 kg owoców po ratafii. Destylacja na 4 półkach, odbiór całego alkoholu bez dzielenia na frakcje. Celem jest późniejsza rektyfikacja na spirytus, a ten z kolei ma stać się wódką czystą. Nakapało prawie 4 litry mocno pachnącego czeremchą odpędu, w przeliczeniu na czysty spirytus daje to 2,1 litra. Jestem pewien, że taki alkohol po rektyfikacji zachowa dużą ilość substancji aromatycznych nawet w spirytusie. Nie wiem nawet czy nie za wiele.
Na szczęście będę miał jeszcze jakieś 6 litrów przeliczeniowych spirytusu z innych owoców ponalewkowych, więc czeremcha zanadto nie powinna zdominować finalnego produktu, ale bez wątpienia będzie nutą przewodnią.
Uzyskasz. Z czeremchy.ziemba12345 pisze:Z innych owocow nie uzyskasz tak aromatycznego destylatu jak z pozeczk.
Niedawno destylowałem ok. 14 kg czeremchy po robieniu z niej nalewki, do tego doszło jakieś 8 kg owoców po ratafii. Destylacja na 4 półkach, odbiór całego alkoholu bez dzielenia na frakcje. Celem jest późniejsza rektyfikacja na spirytus, a ten z kolei ma stać się wódką czystą. Nakapało prawie 4 litry mocno pachnącego czeremchą odpędu, w przeliczeniu na czysty spirytus daje to 2,1 litra. Jestem pewien, że taki alkohol po rektyfikacji zachowa dużą ilość substancji aromatycznych nawet w spirytusie. Nie wiem nawet czy nie za wiele.
Na szczęście będę miał jeszcze jakieś 6 litrów przeliczeniowych spirytusu z innych owoców ponalewkowych, więc czeremcha zanadto nie powinna zdominować finalnego produktu, ale bez wątpienia będzie nutą przewodnią.
Ludzie głosujący na nieudaczników, złodziei, zdrajców i oszustów nie są ich ofiarami, są ich wspólnikami
George Orwell
George Orwell
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości