Witam!
Planuję zrobić wino z suszonego czarnego bzu, czy ktokolwiek ma sprawdzony przepis na takie wino?
Przepis na wino z suszonego czarnego bzu
-
- Posty: 972
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 213 razy
- Kontakt:
Re: Przepis na wino z suszonego czarnego bzu
Kiepski pomysł. Jagody bzu mają tak intensywny i swoisty smak, że wino 100% będzie raczej niepijalne. Czarny bez to dobry dodatek kiperski - kolor, aromat, smak - ale nie surowiec na wino solo. Chcesz zrobić na suszonych owocach to rób na rodzynkach lub hibiskusowe.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 235 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Przepis na wino z suszonego czarnego bzu
Nie napisałeś co masz na myśli, mówiąc o suszonym czarnym bzie - owoce czy kwiaty.
Wina z owoców bym nie robił, jest bardzo mocne i tak jak koledzy pisali, mało pijalne. Lepsza wychodzi nalewka, chociaż też dosyć esencjonalna.
Natomiast wino z kwiatów czarnego bzu to poezja . Zrobiłem najpierw 20 l na spróbowanie i teraz już co roku robię po 50 l.
Pięknie pachnie, ma świetny smak - panie przepadają za tym winem . Tylko najlepsze jest ze świeżych owoców.
I jeszcze jedno - w trakcie fermentacji śmierdzi niesamowicie, normalnie szambo, ale jak już się wyrzuci kwiaty i się wyklaruje, to zostaje sam aromat dzikiego bzu
Wina z owoców bym nie robił, jest bardzo mocne i tak jak koledzy pisali, mało pijalne. Lepsza wychodzi nalewka, chociaż też dosyć esencjonalna.
Natomiast wino z kwiatów czarnego bzu to poezja . Zrobiłem najpierw 20 l na spróbowanie i teraz już co roku robię po 50 l.
Pięknie pachnie, ma świetny smak - panie przepadają za tym winem . Tylko najlepsze jest ze świeżych owoców.
I jeszcze jedno - w trakcie fermentacji śmierdzi niesamowicie, normalnie szambo, ale jak już się wyrzuci kwiaty i się wyklaruje, to zostaje sam aromat dzikiego bzu
Pozdrawiam z opolskiego.
-
Autor tematu - Posty: 10
- Rejestracja: niedziela, 9 sie 2020, 22:30
-
- Posty: 2581
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 235 razy
- Otrzymał podziękowanie: 453 razy
Re: Przepis na wino z suszonego czarnego bzu
Tutaj masz przykładowy przepis,https://.../article/deta ... arnego-bzu
Nie patrzę ile mam kwiatów, ile mi się uda nazbierać, tyle pakuję do fermentora.
Ważne, żeby kwiaty nie myć, żeby się nie pozbywać pyłku, a tylko wyłożyć na jakąś godzinę na balkonie, to robaczki się wyprowadzą.
Następnie kwiaty zalane wrzątkiem i tak sobie stoją, aż woda wystygnie, odcedzamy sam napar i do fermentora. Niektórzy fermentują kilka dni z kwiatami, ale to może wprowadzić gorzkie i trawiaste posmaki.
Kwiaty nie mają kwasów, więc trzeba je dodać (dodaję mieszankę kwasu winowego, cytrynowego i jabłkowego, ale może być tylko cytrynowy), do tego cukier według planowanej mocy wina i oczywiście pożywka i drożdże.
Wino dosyć dobrze się klaruje i jak postoi to traci przykry zapach i zostaje zapach czarnego bzu.
No, ale na to wino musisz chyba kilka miesięcy poczekać, czarny bez kwitnie w czerwcu.
Nie patrzę ile mam kwiatów, ile mi się uda nazbierać, tyle pakuję do fermentora.
Ważne, żeby kwiaty nie myć, żeby się nie pozbywać pyłku, a tylko wyłożyć na jakąś godzinę na balkonie, to robaczki się wyprowadzą.
Następnie kwiaty zalane wrzątkiem i tak sobie stoją, aż woda wystygnie, odcedzamy sam napar i do fermentora. Niektórzy fermentują kilka dni z kwiatami, ale to może wprowadzić gorzkie i trawiaste posmaki.
Kwiaty nie mają kwasów, więc trzeba je dodać (dodaję mieszankę kwasu winowego, cytrynowego i jabłkowego, ale może być tylko cytrynowy), do tego cukier według planowanej mocy wina i oczywiście pożywka i drożdże.
Wino dosyć dobrze się klaruje i jak postoi to traci przykry zapach i zostaje zapach czarnego bzu.
No, ale na to wino musisz chyba kilka miesięcy poczekać, czarny bez kwitnie w czerwcu.
Pozdrawiam z opolskiego.