śledź w oleju
-
Autor tematu
Witam.
Prostszego dania na zagryskę chyba nie znam ,no może chlebek z domowym smalczykiem ,który apropo - defacto polecam.Zatem kupujemy płaty śledziowe ,które ze względu na dużą zawartość soli musimy nieco wymoczyć w wodzie . Przeważnie stosuję 45minutową kąpiel (wcześniej próbuję jak mocno są dosolone) w wodzie z dwukrotną jej zmianą.Śledź ma być gruby ,twardy i jasny.Kroimy płaty wg. uznania 4-5 kawałków ,przekładamy na przemian w szklanym naczyniu ze świeżo skrojoną w kostkę cebulą.Polewamy wszystko niezbyt dużą ilością oleju z pierwszego tłoczenia .Ma się to "przegryźć" w lodówce kilka-kilkanaście godzin i potem drogie koleżanki i koledzy... pychota
Do domowego wyrobu -piękna sprawa.Pozdrawiam
Mod.
Spację robimy po a nie przed znakami przestankowymi.
Prostszego dania na zagryskę chyba nie znam ,no może chlebek z domowym smalczykiem ,który apropo - defacto polecam.Zatem kupujemy płaty śledziowe ,które ze względu na dużą zawartość soli musimy nieco wymoczyć w wodzie . Przeważnie stosuję 45minutową kąpiel (wcześniej próbuję jak mocno są dosolone) w wodzie z dwukrotną jej zmianą.Śledź ma być gruby ,twardy i jasny.Kroimy płaty wg. uznania 4-5 kawałków ,przekładamy na przemian w szklanym naczyniu ze świeżo skrojoną w kostkę cebulą.Polewamy wszystko niezbyt dużą ilością oleju z pierwszego tłoczenia .Ma się to "przegryźć" w lodówce kilka-kilkanaście godzin i potem drogie koleżanki i koledzy... pychota
Do domowego wyrobu -piękna sprawa.Pozdrawiam
Mod.
Spację robimy po a nie przed znakami przestankowymi.
-
- Posty: 21
- Rejestracja: środa, 13 lut 2013, 22:25
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: śledź w oleju
Jako że uwielbiam śledzia w oleju na zakąskę, to podam swój przepis. Jest to nieco wzbogacona wersja, na którą czasami mam ochotę. Polecam wypróbować, bo naprawdę warto.
Zatem kupujemy płaty śledziowe w oleju (a la Matjas, powiedzmy 4-5 płatów, lub tyle ile ich tam jest w paczce). Moczymy je w wodzie. Nie potrafię powiedzieć jak długo, bo robię na oko (30min. - godzinę). Ja dodatkowo przemywam śledzie pod kranem tak by palcami delikatnie zetrzeć ten ciemnawy kolor, który pozostał po zdjętej skórze. Mam takie wrażenie, że śledzie wtedy są lepsze, delikatniejsze, mniej czuć je rybą, nie są gorzkie. Następnie kroję rybę na kawałki. Nie za małe, nie za duże, takie by można było po przekrojeniu na pół od razu wsadzić do dzioba. Jak już pokroiłem śledzika, to dodaję pokrojone wcześniej w jednakową kostkę: białą cebulę (dużo cebuli, nie żałować, kilka sztuk najlepiej), szczypior (daję pęczek szczypioru wraz z małymi cebulkami), ze dwa - trzy ogórki kiszone i parę rzodkiewek (3-4). Opcjonalnie można dodać kilka sztuk przekrojonych na pół zielonych oliwek. Wszystko wrzucam do dużej miski i mieszam dodając oleju rzepakowego. Oleju nie żałuję. Rybka lubi pływać. Dodaję przyprawy: ze trzy kulki ziela angielskiego, kilka kulek pieprzu (można też popieprzyć zmielonym pieprzem), koniecznie doprawić trzeba wyciśniętym sokiem z cytryny (łyżka soku), majeranek. Wszystko łączymy i do słoika. Wiadomo, że najlepsze do wódki i chleba z masłem. Jak już pisałem, wszystko robię na oko, więc być może tekst będę moderował, bo jutro właśnie zamierzam zrobić śledzika.
Zatem kupujemy płaty śledziowe w oleju (a la Matjas, powiedzmy 4-5 płatów, lub tyle ile ich tam jest w paczce). Moczymy je w wodzie. Nie potrafię powiedzieć jak długo, bo robię na oko (30min. - godzinę). Ja dodatkowo przemywam śledzie pod kranem tak by palcami delikatnie zetrzeć ten ciemnawy kolor, który pozostał po zdjętej skórze. Mam takie wrażenie, że śledzie wtedy są lepsze, delikatniejsze, mniej czuć je rybą, nie są gorzkie. Następnie kroję rybę na kawałki. Nie za małe, nie za duże, takie by można było po przekrojeniu na pół od razu wsadzić do dzioba. Jak już pokroiłem śledzika, to dodaję pokrojone wcześniej w jednakową kostkę: białą cebulę (dużo cebuli, nie żałować, kilka sztuk najlepiej), szczypior (daję pęczek szczypioru wraz z małymi cebulkami), ze dwa - trzy ogórki kiszone i parę rzodkiewek (3-4). Opcjonalnie można dodać kilka sztuk przekrojonych na pół zielonych oliwek. Wszystko wrzucam do dużej miski i mieszam dodając oleju rzepakowego. Oleju nie żałuję. Rybka lubi pływać. Dodaję przyprawy: ze trzy kulki ziela angielskiego, kilka kulek pieprzu (można też popieprzyć zmielonym pieprzem), koniecznie doprawić trzeba wyciśniętym sokiem z cytryny (łyżka soku), majeranek. Wszystko łączymy i do słoika. Wiadomo, że najlepsze do wódki i chleba z masłem. Jak już pisałem, wszystko robię na oko, więc być może tekst będę moderował, bo jutro właśnie zamierzam zrobić śledzika.
-
- Posty: 2384
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 631 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: śledź w oleju
A ja robię zwykle dwie lub trzy wersje z jednego moczenia. Baza śledziowa jak w pierwszym poście wzbogacona o łyżeczkę musztardy. W wersji 1-szej, "klasycznej" dodatek ziela i liścia laurowego. Wersja 2-ga to wersja 1-sza wzbogacona o drobno pokrojone papryczki chili lub dobrą łyżkę lub dwie oleju z moczonymi w nim chili. Słój tego specyfiku prawie zawsze mam w lodówce.
Mam też słoiczek zmielonych przypraw (ziele, listek, goździki, kolendra, gorczyca, suszone zioła z ogrodu) i z ich dodatkiem powstaje wersja "korzenna".
Mam też słoiczek zmielonych przypraw (ziele, listek, goździki, kolendra, gorczyca, suszone zioła z ogrodu) i z ich dodatkiem powstaje wersja "korzenna".
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: śledź w oleju
To ja dołożę śledzia w curry.
Filety śledziowe dokładnie myjemy, kroimy na średniej wielkości kawałki, obtaczamy w przyprawie curry. Cebulę cukrową kroimy w kostkę. Wkładamy wszystko do słoika i zalewamy olejem dobrej jakości. Wstawiamy do lodówki na 1 dobę i jest smakowicie
Filety śledziowe dokładnie myjemy, kroimy na średniej wielkości kawałki, obtaczamy w przyprawie curry. Cebulę cukrową kroimy w kostkę. Wkładamy wszystko do słoika i zalewamy olejem dobrej jakości. Wstawiamy do lodówki na 1 dobę i jest smakowicie
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 5
- Rejestracja: środa, 16 lis 2016, 17:34
- Krótko o sobie: Pana Tadeusza nic nie rusza :)
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: śledź w oleju
U mnie jedną z ulubionych przekąsek świątecznych jest śledź w musztardzie: filety śledzi lub matjasy moczę w zimnej wodzie przez 1 godzinę. Jeśli po tym czasie są nadal zbyt słone, wymieniam wodę na świeżą i moczę przez kolejną godzinę. Potem kroję na niewielkie, w miare równe kawałki i układam na dużym, głębokim talerzu. Cebulę kroję w drobną kostkę, przelewam wrzątkiem żeby nieco straciła ostrość. Łączę: 150 ml kwaśnej śmietany, 3 łyżki majonezu, 2 łyżki musztardy francuskiej, 2-3 łyżki musztardy ostrej, 1 łyżeczkę przyprawy curry. Takim sosem zalewam śledzie i wstawiam do lodówki żeby się przegryzły. Proporcje sosu wystarczą na ok. 0,5 kg śledzi.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: środa, 18 lip 2018, 08:34
-
- Posty: 2384
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 631 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: śledź w oleju
Śledź po krymsku.
Za czasów ZSRR teściowa zdobyła wczasy na Krymie. Kilka razy na śniadanie podano wczasowiczom śledzia. Kelnerka z wiaderkiem śledzi podchodziła do stolika i łapą wyciągała śledzia z wiaderka. Lekko go otrząsała z zalewy i kładła na talerz wczasowicza życząc smacznego. Za pierwszym razem teściowa myślała, że to jakiś specjalny śledź i go spróbowała. Okazał się zwykłym, solonym śledziem.
Za czasów ZSRR teściowa zdobyła wczasy na Krymie. Kilka razy na śniadanie podano wczasowiczom śledzia. Kelnerka z wiaderkiem śledzi podchodziła do stolika i łapą wyciągała śledzia z wiaderka. Lekko go otrząsała z zalewy i kładła na talerz wczasowicza życząc smacznego. Za pierwszym razem teściowa myślała, że to jakiś specjalny śledź i go spróbowała. Okazał się zwykłym, solonym śledziem.
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: śledź w oleju
Piszesz jakbyś w wojsku nie był w latach właściwych Jakżeś już pałuczył owego śledzia to trza było parę razy łbem i ogonem o nogę od stołu łupnąć, coby potem wodą się nie zalać. A jak żołnierz głodny, to wszystko zeżre. W latach 1981-83 zaszczytną służbę pełniwszy, nie takie rzeczy się żarło. Paczek nie było, bo się nie narzekało, to i śledź z solą był niekiepskiSzlumf pisze:Śledź po krymsku.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 9
- Rejestracja: poniedziałek, 9 maja 2016, 19:49
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: amarena
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: śledź w oleju
http://moonbit.co.in/?ref=d121da9f62dd
http://moondash.co.in/?ref=DE98E1A886E7
http://moondoge.co.in/?ref=669770900e56
http://moonliteco.in/?ref=9100e8926921
Kojarzy ktoś może krewetki w oleju z biedronki? Czy gdybym potrzymał krewetki w oleju np. czosnkowym czy byłoby to jadalne? Krewetki koktajlowe, oczywiście uprzednio ugotowane.
A może ktoś już taki eksperyment robił?
A może ktoś już taki eksperyment robił?
http://moonbit.co.in/?ref=d121da9f62dd
http://moondash.co.in/?ref=DE98E1A886E7
http://moondoge.co.in/?ref=669770900e56
http://moonliteco.in/?ref=9100e8926921
-
- Posty: 24
- Rejestracja: poniedziałek, 26 sie 2013, 22:54
- Ulubiony Alkohol: Cachaça
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: śledź w oleju
To i ja dodam swoje trzy grosze...
Śledzie gajowego!
Sprawdzone wielokrotnie i stanowią zawsze hit na moim Bożonarodzeniowym stole (z racji obecności grzybów idealnie pasują do innych jesienno-zimowych uroczystości). Przepisu nie podam, bo idealnie opisał to kolega Kwasior w swoim filmie, do którego podaję odnośnik:
https://www.youtube.com/watch?v=Ai8Uw6QqKzk
Smacznego!
Śledzie gajowego!
Sprawdzone wielokrotnie i stanowią zawsze hit na moim Bożonarodzeniowym stole (z racji obecności grzybów idealnie pasują do innych jesienno-zimowych uroczystości). Przepisu nie podam, bo idealnie opisał to kolega Kwasior w swoim filmie, do którego podaję odnośnik:
https://www.youtube.com/watch?v=Ai8Uw6QqKzk
Smacznego!
-
- Posty: 693
- Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: śledź w oleju
To jak już jesteśmy przy śledzikach to zapodam przepis na śledziki wg mojej fantazji
Przepis modyfikowałem kilka razy, a pierwotną bazą były śledziki po kaszubsku. Te są lepsze, bardziej z powerem idealne do wódeczki
W zalewie papryczek Piri Piri, Jelopene
Przepis na ok. 3 średniej wielkości słoiki po ok. 600g każdy. Z papryczkami nie należy się ograniczać, gdyż śledzie bardzo ciężko przechodzą pikanterią.
Co będzie potrzebne:
• 1 kg płatów śledziowych
• 1/2 opakowania papryczek Piri Piri 40-50g
• 1-2 szt. Papryczek Jelopene
• Olej, Ocet – może być zwykły lub winny lub wg. uznania
• Sos pomidorowy ok 350-500 ml
• 2 duże ząbki czosnku
• 2 średnie cebule Dodatki:
• 2-3 czubate łyżki sosu Sambal Oelek (ostry, słony sos paprykowy)
• Tabasco
• Suszone pomidory same lub wg. uznania z dodatkiem czosnku i bazylii Przygotowanie zalewy:
Urywamy lub odcinamy ogonki z papryczek Piri Piri i kroimy w drobne plasterki wraz z nasionkami. Papryczki Jelopene kroimy dokładnie tak samo, z tą różnicą, że plasterki kroimy jeszcze na pół lub na cztery ze względu na jej wielkość i dużą ostrość jak na jeden kęs. Po czym wsypujemy całość do niewielkiego garnka, zalewając olejem – tak by je zwilżyć i aby nie pływały. Mieszamy
Cebulę kroimy wg uznania w piórka lub drobną kostkę. Dwa ząbki czosnku kroimy drobno, ale nie wyciskamy na prasie.
Całość wsypujemy do uprzednio przygotowanego garnka z pokrojonymi papryczkami i zalewamy nieznaczną ilością oleju dobrze mieszając.
Dolewamy do tego ok. pół lub ¾ szklanki octu. Należy mieszać tak by olej z octem dobrze się zmieszały po czym wsypujemy trochę pomidorów suszonych np. z czosnkiem i bazylią (ok. ¾ opakowania) i zalewamy sosem pomidorowym. Ilość sosu zależna od własnych upodobań, ale 400 ml to takie minimum. Osobiście używam gotowego sosu marki jednego z marketów z dodatkiem bazylii za ok 5 zł za butelkę 700 ml.
Na koniec doprawiamy 2-3 czubatymi łyżkami od herbaty sosu z chili Sambal Oelek o dość specyficznym ostrym i jednocześnie mocno słonym posmaku. Zakrapiamy Tabasco. Mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Zalewa przygotowana. Filety śledziowe kroimy na części wg własnych preferencji wielkościowych. Do słoika wkładamy warstwami zaczynając od warstwy zalewy, potem warstwa śledzi i znowu zalewy do zapełnienia słoika. Na zakończenie dodam, że śledziki należy spożyć w ciągu 3-4 max 5 dni jeśli jesteś twardzielem od zalania. Im dłużej tym bardziej przechodzi ostrością. Sam śledzik nie jest pikantny, ale sos - poezja
Przepis modyfikowałem kilka razy, a pierwotną bazą były śledziki po kaszubsku. Te są lepsze, bardziej z powerem idealne do wódeczki
W zalewie papryczek Piri Piri, Jelopene
Przepis na ok. 3 średniej wielkości słoiki po ok. 600g każdy. Z papryczkami nie należy się ograniczać, gdyż śledzie bardzo ciężko przechodzą pikanterią.
Co będzie potrzebne:
• 1 kg płatów śledziowych
• 1/2 opakowania papryczek Piri Piri 40-50g
• 1-2 szt. Papryczek Jelopene
• Olej, Ocet – może być zwykły lub winny lub wg. uznania
• Sos pomidorowy ok 350-500 ml
• 2 duże ząbki czosnku
• 2 średnie cebule Dodatki:
• 2-3 czubate łyżki sosu Sambal Oelek (ostry, słony sos paprykowy)
• Tabasco
• Suszone pomidory same lub wg. uznania z dodatkiem czosnku i bazylii Przygotowanie zalewy:
Urywamy lub odcinamy ogonki z papryczek Piri Piri i kroimy w drobne plasterki wraz z nasionkami. Papryczki Jelopene kroimy dokładnie tak samo, z tą różnicą, że plasterki kroimy jeszcze na pół lub na cztery ze względu na jej wielkość i dużą ostrość jak na jeden kęs. Po czym wsypujemy całość do niewielkiego garnka, zalewając olejem – tak by je zwilżyć i aby nie pływały. Mieszamy
Cebulę kroimy wg uznania w piórka lub drobną kostkę. Dwa ząbki czosnku kroimy drobno, ale nie wyciskamy na prasie.
Całość wsypujemy do uprzednio przygotowanego garnka z pokrojonymi papryczkami i zalewamy nieznaczną ilością oleju dobrze mieszając.
Dolewamy do tego ok. pół lub ¾ szklanki octu. Należy mieszać tak by olej z octem dobrze się zmieszały po czym wsypujemy trochę pomidorów suszonych np. z czosnkiem i bazylią (ok. ¾ opakowania) i zalewamy sosem pomidorowym. Ilość sosu zależna od własnych upodobań, ale 400 ml to takie minimum. Osobiście używam gotowego sosu marki jednego z marketów z dodatkiem bazylii za ok 5 zł za butelkę 700 ml.
Na koniec doprawiamy 2-3 czubatymi łyżkami od herbaty sosu z chili Sambal Oelek o dość specyficznym ostrym i jednocześnie mocno słonym posmaku. Zakrapiamy Tabasco. Mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Zalewa przygotowana. Filety śledziowe kroimy na części wg własnych preferencji wielkościowych. Do słoika wkładamy warstwami zaczynając od warstwy zalewy, potem warstwa śledzi i znowu zalewy do zapełnienia słoika. Na zakończenie dodam, że śledziki należy spożyć w ciągu 3-4 max 5 dni jeśli jesteś twardzielem od zalania. Im dłużej tym bardziej przechodzi ostrością. Sam śledzik nie jest pikantny, ale sos - poezja
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody