Witam!
Pierwsze podejście do cydru. Miałem trochę spadów i po wyciśnięciu otrzymałem ok. 10 l soku. Pojemnik umyty płynem do naczyń, a mniejsze naczynia i narzędzia dodatkowo polane wrzątkiem z czajnika.
Dodałem 1 g pirosiarczynu potasu i zostawiłem na dobę.
Potem dodałem pół saszetki drożdży Ciderini Strong i pół saszetki pożywki Browin i 1 kg glukozy (była w zestawie winiarskim, który kupiłem).
Wg winomierza z zestawu (nia ma podanych jednostek LOL) było 13 (zakładam że to Blg).
Drożdże ruszyły po ok. 24h. Raz dziennie wiadro jest mieszane bez zdejmowania pokrywy.
Dzisiaj mija tydzień, bąblują już słabo ale od 2-3 dni z rurki fermentacyjnej zalatuje taki jakby zapach skisłej ściery.
Działa to trochę deprymująco
Co może być przyczyną?
Czy da się to uratować czy już po ptokach?
Nastaw jabłkowy na cydr śmierdzi szmatą
-
- Posty: 334
- Rejestracja: piątek, 5 paź 2018, 18:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Cytrynówka bodzia
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: Nastaw jabłkowy na cyd śmierdzi szmatą
Serwus.
Kiedyś fermentowalem w pulpie jablkowej i po bodajże 2dobach od zafermentowania, z rurki wydobywał się charakterystyczny zapach jaj. Być może chodziło o związki siarkowe. Skąd? Niemam pojęcia. Niemniej po ustaniu pracy, odcisnąłem pulpę i odstawiłem na cichą. Podczas zlewania spróbowałem wina, było cierpkie i wytrawne, choć dość smaczne po doslodzeniu. Poszło na rurki.
Czasem tak jest. Jeśli nastaw jest na świeżym, niepasteryzowanym soku, nie zawsze jest tak, jakbyśmy chcieli. Póki ferment trwa a na powierzchni nastawu nie widać żadnej patologii, nie przejmowalbym się.
Kiedyś fermentowalem w pulpie jablkowej i po bodajże 2dobach od zafermentowania, z rurki wydobywał się charakterystyczny zapach jaj. Być może chodziło o związki siarkowe. Skąd? Niemam pojęcia. Niemniej po ustaniu pracy, odcisnąłem pulpę i odstawiłem na cichą. Podczas zlewania spróbowałem wina, było cierpkie i wytrawne, choć dość smaczne po doslodzeniu. Poszło na rurki.
Czasem tak jest. Jeśli nastaw jest na świeżym, niepasteryzowanym soku, nie zawsze jest tak, jakbyśmy chcieli. Póki ferment trwa a na powierzchni nastawu nie widać żadnej patologii, nie przejmowalbym się.
-
Autor tematu - Posty: 5
- Rejestracja: sobota, 25 lis 2017, 19:02
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem :)
Re: Nastaw jabłkowy na cydr śmierdzi szmatą
Przed rozdrabnianiem umyte czystą wodą.
Jabłka oceniłbym jako może nie perfekcyjne ale zdrowe spady tj. najwyżej lekki siniak. Wszystkie z robakiem i zepsute, po przekrojeniu były odrzucone.artur.sukiennik pisze:a jabłka przed wyciśnięciem w jakim były stanie?;-)
Przed rozdrabnianiem umyte czystą wodą.
-
Autor tematu - Posty: 5
- Rejestracja: sobota, 25 lis 2017, 19:02
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem :)
Re: Nastaw jabłkowy na cydr śmierdzi szmatą
Testując ten cydr w kolejnych miesiącach muszę przyznać, że nieprzyjemny zapach zniknął, a sam cydr zmieniał smak co tydzień. Jakby łagodniał.
Celem zakończenia mojej przygody z tym nastawem dopiszę, że sam cydr po 2 miesiącach już zniknął i został oceniony na niezły, wytrawny, ale nie kwaśny, przez osoby, które do tej pory preferowały wina raczej słodkie/półsłodkie.
Celem zakończenia mojej przygody z tym nastawem dopiszę, że sam cydr po 2 miesiącach już zniknął i został oceniony na niezły, wytrawny, ale nie kwaśny, przez osoby, które do tej pory preferowały wina raczej słodkie/półsłodkie.
Ostatnio zmieniony środa, 7 paź 2020, 22:33 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Nastaw jabłkowy na cydr śmierdzi szmatą
Często podczas fermentacji zapach jest, powiedzmy, mało przyjemny. A potem te zapachy znikają i jest aromatyczne wino
Robiłem w tym roku wino z kwiatów czarnego bzu i kwiatów akacji, smród (bo trudno to inaczej nazwać) był, jakby wino się zepsuło. A potem, po odrzuceniu kwiatów i przepracowaniu wino nabrało pięknego aromatu charakterystycznego dla tych kwiatów . Teraz sobie dojrzewa i się klaruje, ale wiem z poprzednich lat, że otrzymuje się wino, które zachwyca, zwłaszcza panie, swoim zapachem
Robiłem w tym roku wino z kwiatów czarnego bzu i kwiatów akacji, smród (bo trudno to inaczej nazwać) był, jakby wino się zepsuło. A potem, po odrzuceniu kwiatów i przepracowaniu wino nabrało pięknego aromatu charakterystycznego dla tych kwiatów . Teraz sobie dojrzewa i się klaruje, ale wiem z poprzednich lat, że otrzymuje się wino, które zachwyca, zwłaszcza panie, swoim zapachem
Pozdrawiam z opolskiego.