Problem z rozrabianiem
-
Autor tematu - Posty: 897
- Rejestracja: piątek, 18 lut 2011, 16:28
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Czysta i browar
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: ŚLĄSKIE
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 104 razy
Mam problem a mianowicie. Rozrobilem w bance spiryt z wodą na 45%. Po rozlaniu do butelek 2 mają po ok 25% dwie ok 65% a reszta normalnie. Macie jakieś pomysły? Pomiar jest dobry. Czy może być tu kluczowy czas od rozmieszania do rozlania?
_______________________________________________________________________________
Pozdrawiam KRZYSZTOF
Pozdrawiam KRZYSZTOF
-
Autor tematu - Posty: 897
- Rejestracja: piątek, 18 lut 2011, 16:28
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Czysta i browar
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: ŚLĄSKIE
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 104 razy
Re: Problem z rozrabianiem
Po co miałbym to robić? Wiem ile czego wlałem i wiem jaki miał wyjść procent. Problem jest w tym że w butelkach jest inny % a powinno być tak samo. Dlaczego tak się stało? Proszę nie dawajcie mi rad zlej wszystko jeszcze raz. Spiryt miał 96%+.
_______________________________________________________________________________
Pozdrawiam KRZYSZTOF
Pozdrawiam KRZYSZTOF
-
- Posty: 554
- Rejestracja: piątek, 20 gru 2013, 05:23
- Krótko o sobie: Nie chcesz znajdziesz powód - chcesz znajdziesz sposób.
- Ulubiony Alkohol: Swój.
- Podziękował: 27 razy
- Otrzymał podziękowanie: 105 razy
Re: Problem z rozrabianiem
Jak dla mnie źle wymieszany roztwór. Ja też rozrabiam w damach, na początku widać rozwarstwienie. "Czącham" do momentu w którym po "cząchnięciu" nie zmetnieje. Po każdym ruszeniu roztworu gdy ten zmętnieje odkręcam nakrętkę i czekam, aż się zrobi kryształ.
Nigdy nie zauważyłem różnicy w poszczególnych partiach z jednej damy.
Nigdy nie zauważyłem różnicy w poszczególnych partiach z jednej damy.
-
- Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Problem z rozrabianiem
@Wojtek5 - przeraża mnie, że w ramach domowego spożycia 44,7% nie jest dla ciebie wystarczającym przybliżeniem 45%
Kiedy to naprawdę najprostsze wyjście - najzwyczajniej nie wymieszało się wystarczająco i stąd te różnice. To nie zachodzi tak błyskawicznie, zwłaszcza, że mówimy o kilku litrach mieszanych naraz, o dużej różnicy gęstości. Przy mieszaniu często da się zauważyć (dzięki minimalnie odmiennemu załamaniu światła) ruchy faz o różnych stężeniach. Zrób jak radzi nemeto i będzie dobrze.PETER29 pisze:Proszę nie dawajcie mi rad zlej wszystko jeszcze raz.
@Wojtek5 - przeraża mnie, że w ramach domowego spożycia 44,7% nie jest dla ciebie wystarczającym przybliżeniem 45%
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 28 wrz 2020, 09:14 przez patrzal, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Problem z rozrabianiem
Aż zapytam jest jakiś dowód naukowy że ma to jakieś znaczenie? Bo wydaje mi się że wywodzi się to wprost z przykazania "Pamiętaj chemiku młody zawsze wlewaj kwas do wody". Tyle tylko że to jest zasada dotycząca bezpieczeństwa a nie samego procesu mieszania. Bo jak ktoś wleje odwrotnie to też ostatecznie powstanie roztwór kwasu... po wymieszaniu całkiem jednorodny.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 693
- Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Problem z rozrabianiem
@PETER29 - tak z ciekawości: mieszałeś w trakcie dolewania spirytusu? i po jakim czasie zlałeś do butelek? oraz czy mieszałeś to w jednym naczyniu czy rozrabiałeś na raty? - pytam ponieważ różnica w procentach jest ogromna między butelkami
jest wystarczający o ile miałbym rozrabiać spirytus do wódki i następnie do kieliszka, ale faktycznie staram się być dokładny gdyż robię nalewki i każdy błąd niestety się zwiększa, a nie zmniejsza. Tu 0,3% tam 0,2%, gdzieś procent, coś się rozleje, do ml też się nie policzy idealnie i po chwili robi ci się 3-4% różnicy i o ile przy 40% dalej nie robi różnicy te kilka procent to przy 30 a 26% jest już mocno zauważalna. Zresztą napij się piwa 5,2% a 6% i zobaczysz jaka jest różnica zaledwie w 0,8%patrzal pisze: @Wojtek5 - przeraża mnie, że w ramach domowego spożycia 44,7% nie jest dla ciebie wystarczającym przybliżeniem 45%
@PETER29 - tak z ciekawości: mieszałeś w trakcie dolewania spirytusu? i po jakim czasie zlałeś do butelek? oraz czy mieszałeś to w jednym naczyniu czy rozrabiałeś na raty? - pytam ponieważ różnica w procentach jest ogromna między butelkami
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Re: Problem z rozrabianiem
Serwus
Wydaje mi się, że kolega autor nalał wyrobu pod korek i jeśli nie zostawił nieco "luzu" - wolnej przestrzeni w damie, wymieszanie tegoż roztworu, niemożliwym okazać się mogło. Poza tym, nie zauważyłem żadnej różnicy w jakości końcowego wyrobu w temacie kolejności wlewania. Zawsze po wlaniu wody do spirytusu i na odwrót, następowało krótkotrwałe, nieznaczne "zabielenie" się roztworu i odczywalny wzrost temperatury. Nigdy nie mieszam tej miksury- gwałtownie przelewam do innego naczynia, po czym na nowo ów ląduje w pierwszej damie dobrze wymieszany a po dłuższej chwili, mieszanina jest już czysta. Nigdy nie przelewam do butelek bezpośrednio po wymieszaniu. Gdy destylat odpocznie, najczęściej dodaję przypraw
Wydaje mi się, że kolega autor nalał wyrobu pod korek i jeśli nie zostawił nieco "luzu" - wolnej przestrzeni w damie, wymieszanie tegoż roztworu, niemożliwym okazać się mogło. Poza tym, nie zauważyłem żadnej różnicy w jakości końcowego wyrobu w temacie kolejności wlewania. Zawsze po wlaniu wody do spirytusu i na odwrót, następowało krótkotrwałe, nieznaczne "zabielenie" się roztworu i odczywalny wzrost temperatury. Nigdy nie mieszam tej miksury- gwałtownie przelewam do innego naczynia, po czym na nowo ów ląduje w pierwszej damie dobrze wymieszany a po dłuższej chwili, mieszanina jest już czysta. Nigdy nie przelewam do butelek bezpośrednio po wymieszaniu. Gdy destylat odpocznie, najczęściej dodaję przypraw
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Problem z rozrabianiem
Swoją drogą wszystkie destylaty leżakują w szkle przynajmniej 2-3 tygodnie. Dopiero później przychodzi decyzja co jest do szybkiego spożycia a co do dębienia.
Mam takie same zdanie na ten temat. Spirytus wlewam do wody, wodę do spirytusu, a czasem z dwóch butelek (woda i spirytus) wlewam jednocześnie do dużego lejka na gąsiorze 15 litrów. Osobiście nie czuję różnicy w smaku i nic mi nie mętnieje a przed butelkowaniem i tak zawsze mierzę procent.rastro pisze:Aż zapytam jest jakiś dowód naukowy że ma to jakieś znaczenie? Bo wydaje mi się że wywodzi się to wprost z przykazania "Pamiętaj chemiku młody zawsze wlewaj kwas do wody". Tyle tylko że to jest zasada dotycząca bezpieczeństwa a nie samego procesu mieszania.
Swoją drogą wszystkie destylaty leżakują w szkle przynajmniej 2-3 tygodnie. Dopiero później przychodzi decyzja co jest do szybkiego spożycia a co do dębienia.
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Problem z rozrabianiem
@defacto - Bo nie ma to żadnego znaczenie co do czego się wleje... powiedzonko o chemiku młodym powstało dlatego że kwas siarkowy (stężony) w czasie mieszania z wodą wydziela naprawdę sporo ciepła i woda nalana na taki specyfik zaczyna wrzeć i w efekcie pryskać. Dlatego jest zalecenie lania kwasu do wody, gdyż stosunkowo duża ilość wody jest w stanie pochłonąć całą tą energię. Niemniej jednak niezależnie co do czego jest wlane i później dokładnie wymieszane efekt końcowy będzie dokładnie taki sam. Ale niestety pojawiła się jakaś dziwna wiara w to że w zależności co do czego będzie wlane ma jakieś znaczenie. Ten temat chyba był eksploatowany w wątku o mętnieniu... już nie pamiętam w którą stronę były to zalecenia - chociaż tutaj pewne znaczenie może mieć sposób w jaki się wytrącają minerały słabo rozpuszczalne w alkoholu lub substancje z pogonów słabiej rozpuszczalne w wodzie.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 2382
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 630 razy
- Otrzymał podziękowanie: 584 razy
Re: Problem z rozrabianiem
Dowodu naukowego nie mam. U mnie wynikło to z praktyki. Gdy wlewałem spirytus do wody w większym baniaku (10-15l) i wcale lub kiepsko mieszałem to płyn potrafił być rozwarstwiony. Nie wiem czy słusznie ale myślę, że wlewając wodę do spirytusu samoczynnie się miesza z powodu różnicy gęstości. Teraz przed rozlaniem i tak mieszam dokładnie na wszelki wypadek.rastro pisze:Aż zapytam jest jakiś dowód naukowy że ma to jakieś znaczenie? ...................
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Problem z rozrabianiem
No tak... bez mieszania to bez znaczenia w którą stronę to i tak efekt będzie kiepski. może faktycznie jak się wleje wodę do alko to będzie ona opadać na dno i efekt samoczynnego mieszania będzie lepszy... ale chyba nie o to chodzi - bo jak chcemy wymieszać dwie substancje to je zwyczajnie mieszamy a nie liczymy na to że dyfuzja zrobi to za nas.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Problem z rozrabianiem
W Niedzielę potrząsamy.
Otóż powodem aż tak znacznej różnicy w stężeniu rozworów jest pełnia księżyca, oraz jej bezpośredni wpływ na pole magnetyczne Ziemi, które spowodowało przeciwdyfuzyjne napięcia cząsteczkowe.
Część 65% została rozlana jako pierwsza,
następnie część tzw 'normalna' która będąc na granicy bezpośredniego kontaktu uległa dyfuzji,
oraz część trzecia, 25%, rozlana jako ostatnia.
Mieszać i konsumować, aż spirytus ci 'zabełta w głowie'
Ps: Ja tam się świetnie bawiłem, a wy?
Naprawdę mierzyłeś co do ml???PETER29 pisze:Do banki 5l wlałem 2350 ml spirytusu i dolalem 2650 ml wody.
To niby jakiej innej rady oczekujesz?PETER29 pisze: Proszę nie dawajcie mi rad zlej wszystko jeszcze raz. Spiryt miał 96%+.
No pewnie że najprostsze.patrzal pisze: Kiedy to naprawdę najprostsze wyjście - najzwyczajniej nie wymieszało się wystarczająco i stąd te różnice.
Acha sarkazmu odrobinę chcesz? Masz od Gacka:PETER29 pisze:Ok dzięki za rady. Skoro problem jest w miachaniu będę miachal 2 dni i dopiero rozleje.
Tydzień jazdy po Syberyjskich bezdrożach. Żukiem, na samych felgach..Gacek pisze:Wrzuć damę do bagażnika w samochodzie, po tygodniu będzie ok
Tak owszem mieszać trzeba. W Pon Śr i Pt w prawo, w Wt Czw i Sob w lewo.rastro pisze:No tak... bez mieszania to bez znaczenia w którą stronę to i tak efekt będzie kiepski
W Niedzielę potrząsamy.
Właśnie tak.rastro pisze:jak chcemy wymieszać dwie substancje to je zwyczajnie mieszamy a nie liczymy na to że dyfuzja zrobi to za nas.
A ja mam i wyjaśniam:Szlumf pisze:rastro pisze:Aż zapytam jest jakiś dowód naukowy że ma to jakieś znaczenie? ...................Szlumf pisze:Dowodu naukowego nie mam
Otóż powodem aż tak znacznej różnicy w stężeniu rozworów jest pełnia księżyca, oraz jej bezpośredni wpływ na pole magnetyczne Ziemi, które spowodowało przeciwdyfuzyjne napięcia cząsteczkowe.
Część 65% została rozlana jako pierwsza,
następnie część tzw 'normalna' która będąc na granicy bezpośredniego kontaktu uległa dyfuzji,
oraz część trzecia, 25%, rozlana jako ostatnia.
Mieszać i konsumować, aż spirytus ci 'zabełta w głowie'
Ps: Ja tam się świetnie bawiłem, a wy?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Problem z rozrabianiem
Ja też się świetnie bawię
Życie pokazuje, że gdy coś robimy to zróbmy to raz a dokładnie... Staram się tego trzymać i myślę, że mi to wychodzi. Nawet tak proste, jakby się mogły wydawać czynności niczym rozrabianie/rozcieńczanie spirytusu może nam splatać figla. Nikt z nas nie jest nieomylny a przykład z różnym stężeniem alkoholu pokazuje, że i tutaj są zagadki z chemii i fizyki do których trzeba się przyłożyć
Życie pokazuje, że gdy coś robimy to zróbmy to raz a dokładnie... Staram się tego trzymać i myślę, że mi to wychodzi. Nawet tak proste, jakby się mogły wydawać czynności niczym rozrabianie/rozcieńczanie spirytusu może nam splatać figla. Nikt z nas nie jest nieomylny a przykład z różnym stężeniem alkoholu pokazuje, że i tutaj są zagadki z chemii i fizyki do których trzeba się przyłożyć
Pozdrawiam Gacek.
-
Autor tematu - Posty: 897
- Rejestracja: piątek, 18 lut 2011, 16:28
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Czysta i browar
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: ŚLĄSKIE
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 104 razy
Re: Problem z rozrabianiem
Zrobiłem sobie jaja a wy łykacie to jak młode pelikany. Szczególnie podoba mi się jak rozrywek się uruchomił. Proponuję abyś zaczął się leczyć i to na nogi bo na głowę chyba za późno.
_______________________________________________________________________________
Pozdrawiam KRZYSZTOF
Pozdrawiam KRZYSZTOF