Malinówka z rumem - prośba o podpowiedź
Witam wszystkich.
Jestem na samym początku robienia nalewki i chciałbym Was prosić o kilka rad, a w zasadzie sugestii, jak z miejsca, w którym jestem, byłoby pójść najlepiej.
Co już jest zrobione:
1. Zebrałem ok. 1,5 kg świeżych malin (z własnego ogrodu).
2. Maliny umyłem i osuszyłem.
3. Kupiłem Spirytus (lubelski 0,7 - 95%) i ciemny rum (Havana Club 0,7 40%) - wiem, robiony samemu byłby lepszy.
4. Poczytałem trochę forum wczoraj wieczorem, ale po całym dniu ciężkiej roboty nie pozwoliło na dłuższe szperanie.
5. Dziś maliny wylądowały w słoiku.
6. Spirytus wymieszałem z rumem i tym dopiero zalałem maliny - to jedna z rzeczy, które podpowiedziało mi to forum.
7. Postawiłem na południowym oknie słoik.
Co do zrobienia zostało / gdzie potrzebna jest rada:
1. Jutro kupię laskę wanilii - pytanie brzmi czy od razu ją dodać, czy dopiero jak zleje i odfiltruję owoce?
2. Ile powinna potrwać maceracja? Tydzień, dwa? - każde źródło podaje inaczej i można oszaleć.
3. Czy ma znaczenie, czy cukier będzie biały, czy trzcinowy, kiedy będę przesypywał owoce?
4. Na którym etapie dodać miód? Razem z cukrem, czy może wcześniej?
5. Dodałbym chętnie też laskę cynamonu, ale ciężko je dorwać. Czy w formie przyprawy też jest sens dodawać?
Za każdą sugestię i podpowiedź będę wdzięczny.
Jeśli post jest w złym dziale (wybaczcie) proszę modów o przeniesienie we właściwe.
Jestem na samym początku robienia nalewki i chciałbym Was prosić o kilka rad, a w zasadzie sugestii, jak z miejsca, w którym jestem, byłoby pójść najlepiej.
Co już jest zrobione:
1. Zebrałem ok. 1,5 kg świeżych malin (z własnego ogrodu).
2. Maliny umyłem i osuszyłem.
3. Kupiłem Spirytus (lubelski 0,7 - 95%) i ciemny rum (Havana Club 0,7 40%) - wiem, robiony samemu byłby lepszy.
4. Poczytałem trochę forum wczoraj wieczorem, ale po całym dniu ciężkiej roboty nie pozwoliło na dłuższe szperanie.
5. Dziś maliny wylądowały w słoiku.
6. Spirytus wymieszałem z rumem i tym dopiero zalałem maliny - to jedna z rzeczy, które podpowiedziało mi to forum.
7. Postawiłem na południowym oknie słoik.
Co do zrobienia zostało / gdzie potrzebna jest rada:
1. Jutro kupię laskę wanilii - pytanie brzmi czy od razu ją dodać, czy dopiero jak zleje i odfiltruję owoce?
2. Ile powinna potrwać maceracja? Tydzień, dwa? - każde źródło podaje inaczej i można oszaleć.
3. Czy ma znaczenie, czy cukier będzie biały, czy trzcinowy, kiedy będę przesypywał owoce?
4. Na którym etapie dodać miód? Razem z cukrem, czy może wcześniej?
5. Dodałbym chętnie też laskę cynamonu, ale ciężko je dorwać. Czy w formie przyprawy też jest sens dodawać?
Za każdą sugestię i podpowiedź będę wdzięczny.
Jeśli post jest w złym dziale (wybaczcie) proszę modów o przeniesienie we właściwe.
-
- Posty: 2360
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Malinówka z rumem - prośba o podpowiedź
Według kalkulatora otrzymałeś ~68,5% stężenie alko. Więc
Ad1. Ja bym dodał po zlaniu,
Ad2. Wystarczy kilka dni, ponieważ może występować goryczka z pestek, choć czytałem, że niektórzy koledzy trzymają dużo dłużej,
Ad3. Ma znaczenie jeśli użyjesz cukru trzcinowego z melasą {od jasnego, po dark muscovado}, bo jak białe to bez różnicy,
Ad4. Jak miód dla charakteru, to dał bym już go do samej nalewki bez owców, aby się układała i klarowała. Nalewki z miodem, długo niestety się klarują,
Ad5. Kora cynamonowa jest do kupienia w kawałku, bez większego trudu. Kamis ma na pewno, szukaj na stoiskach z przyprawami. w stokrotce widziałem.
K.
Ad1. Ja bym dodał po zlaniu,
Ad2. Wystarczy kilka dni, ponieważ może występować goryczka z pestek, choć czytałem, że niektórzy koledzy trzymają dużo dłużej,
Ad3. Ma znaczenie jeśli użyjesz cukru trzcinowego z melasą {od jasnego, po dark muscovado}, bo jak białe to bez różnicy,
Ad4. Jak miód dla charakteru, to dał bym już go do samej nalewki bez owców, aby się układała i klarowała. Nalewki z miodem, długo niestety się klarują,
Ad5. Kora cynamonowa jest do kupienia w kawałku, bez większego trudu. Kamis ma na pewno, szukaj na stoiskach z przyprawami. w stokrotce widziałem.
K.
Ostatnio zmieniony czwartek, 24 wrz 2020, 21:32 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Malinówka z rumem - prośba o podpowiedź
Dzięki za odpowiedź. Co dwie głowy to nie jedna.
Sama moc, nie ma dla mnie kluczowego znaczenia. W tym roku robiłem u siebie porządek z malinami, więc i plony są małe, stąd dość oszczędnie z owocami. W razie czego jest jeszcze litr soku z malin z zeszłego roku, więc będzie czym "rozrabiać".
Sama moc, nie ma dla mnie kluczowego znaczenia. W tym roku robiłem u siebie porządek z malinami, więc i plony są małe, stąd dość oszczędnie z owocami. W razie czego jest jeszcze litr soku z malin z zeszłego roku, więc będzie czym "rozrabiać".
Kiedyś z tym poeksperymentuje w takim razie. Poczekam na sezon, gdzie będzie surowca pod dostatkiem.Kamal pisze: Ad2. Wystarczy kilka dni, ponieważ może występować goryczka z pestek, choć czytałem, że niektórzy koledzy trzymają dużo dłużej,
Zupełnie się w tym nie orientuje, więc napisz mi jaki proponujesz i w tym zakresie zdam się na Twoje polecenie.Kamal pisze: Ad3. Ma znaczenie jeśli użyjesz cukru trzcinowego z melasą {od jasnego, po dark muscovado}, bo jak białe to bez różnicy,
Jakoś sobie wykoncypowałem, że rum, miód, maliny i wanilia powinny zagrać razem, ale nigdy tego nie sprawdzałem, więc jestem otwarty na sugestie.Kamal pisze: Ad4. Jak miód dla charakteru, to dał bym już go do samej nalewki bez owców, aby się układała i klarowała. Nalewki z miodem, długo niestety się klarują,
Będę jutro w mieście po kilka rzeczy, więc kupując wanilię, poszukam też tej kory. Dzięki za podpowiedźKamal pisze:Ad5. Kora cynamonowa jest do kupienia w kawałku, bez większego trudu. Kamis ma na pewno, szukaj na stoiskach z przyprawami. w stokrotce widziałem.
Ostatnio zmieniony czwartek, 24 wrz 2020, 22:55 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Malinówka z rumem - prośba o podpowiedź
Robiłem kilka razy malinówkę, wyszła świetna, więc mogę ci powiedzieć jak ja robiłem, ale ile osób, tyle przepisów
ad 1. Wanilię by dodał po zlaniu i kontrolował jej wpływ na smak. Wanilia ma silny smak i może zdominować nalewkę. Ja generalnie robię zaprawki (wanilia w spirytusie i inne przyprawy też) i te zaprawki dodaję do nalewki. Pozwala to kontrolować smak. Spróbuj też zostawić trochę nalewki bez wanilii
ad 2. Ja akurat trzymam maliny nawet 2-3 miesiące, nie wyczuwam goryczki, tutaj też nie ma jednego, dobrego przepisu. Nie masz dużo tych malin, ale może spróbuj część krótko i część długo - sam ocenisz, który smak jest lepszy.
ad 3 i 4 Ja bym nie dodawał i cukier i miód. Albo jedno, albo drugie po maceracji do samych owoców. Staram się nie przesładzać nalewek. Pamiętaj, że z czasem złagodnieje i będzie się wydawała słodsza. Moje nalewki ludzie chwalą między innymi za to, że nie są za słodkie.
ad 5 To już chyba też będzie za dużo, rum, miód, wanilia, cynamon - jak dla mnie to już nadmiar smaków, ale co kto lubi. A może zrobić zaprawkę cynamonową i za jej pomocą pomalować nalewkę? Pomyśl.
Próbuj, baw się - o to właśnie chodzi, żeby otrzymywać własne i niepowtarzalne nalewki
ad 1. Wanilię by dodał po zlaniu i kontrolował jej wpływ na smak. Wanilia ma silny smak i może zdominować nalewkę. Ja generalnie robię zaprawki (wanilia w spirytusie i inne przyprawy też) i te zaprawki dodaję do nalewki. Pozwala to kontrolować smak. Spróbuj też zostawić trochę nalewki bez wanilii
ad 2. Ja akurat trzymam maliny nawet 2-3 miesiące, nie wyczuwam goryczki, tutaj też nie ma jednego, dobrego przepisu. Nie masz dużo tych malin, ale może spróbuj część krótko i część długo - sam ocenisz, który smak jest lepszy.
ad 3 i 4 Ja bym nie dodawał i cukier i miód. Albo jedno, albo drugie po maceracji do samych owoców. Staram się nie przesładzać nalewek. Pamiętaj, że z czasem złagodnieje i będzie się wydawała słodsza. Moje nalewki ludzie chwalą między innymi za to, że nie są za słodkie.
ad 5 To już chyba też będzie za dużo, rum, miód, wanilia, cynamon - jak dla mnie to już nadmiar smaków, ale co kto lubi. A może zrobić zaprawkę cynamonową i za jej pomocą pomalować nalewkę? Pomyśl.
Próbuj, baw się - o to właśnie chodzi, żeby otrzymywać własne i niepowtarzalne nalewki
Pozdrawiam z opolskiego.
Re: Malinówka z rumem - prośba o podpowiedź
Przy okazji. Gdybym postawił na sam cukier, to ile na taką ilość radzicie? 500g wystarczy, żeby wyciągnąć z malin resztki soku, czy więcej?
Tak z ciekawości o trochę z off-topem:
Niedługo powinny gotowe na krzaku być już pigwowce i z nich też pewnie coś będę robił. I teraz pytanie: Do malin cukier, a do pigwowców miód, czy na odwrót?
Przeszukałem z 30 przepisów i nikt nigdzie o tym nie wspomniał Jak widać, człowiek uczy się całe życie. Będę musiał o tym pomyśleć następnym razem.jakis1234 pisze:Robiłem kilka razy malinówkę, wyszła świetna, więc mogę ci powiedzieć, jak ja robiłem, ale ile osób, tyle przepisów.
Ad 1. Wanilię by dodał po zlaniu i kontrolował jej wpływ na smak. Wanilia ma silny smak i może zdominować nalewkę. Ja generalnie robię zaprawki (wanilia w spirytusie i inne przyprawy też) i te zaprawki dodaję do nalewki. Pozwala to kontrolować smak. Spróbuj też zostawić trochę nalewki bez wanilii.
To może kolejnym razem, jak mniej więcej ustalę ostateczny przepis (rozumiem, że wydłużanie maceracji będzie tylko zwiększać "nasycenie" malinami?)jakis1234 pisze:Ad 2. Ja akurat trzymam maliny nawet 2-3 miesiące, nie wyczuwam goryczki, tutaj też nie ma jednego, dobrego przepisu. Nie masz dużo tych malin, ale może spróbuj część krótko i część długo - sam ocenisz, który smak jest lepszy.
Kurczę. No i zepsułeś mi głowę teraz! W tak wielu miejscach piszą o tym, aby dawać cukier i miód razem, że chyba trochę wziąłem to za pewnik. A tu widzę, niekoniecznie.jakis1234 pisze:Ad 3 i 4 Ja bym nie dodawał i cukier i miód. Albo jedno, albo drugie po maceracji do samych owoców. Staram się nie przesładzać nalewek. Pamiętaj, że z czasem złagodnieje i będzie się wydawała słodsza. Moje nalewki ludzie chwalą między innymi za to, że nie są za słodkie.
Przy okazji. Gdybym postawił na sam cukier, to ile na taką ilość radzicie? 500g wystarczy, żeby wyciągnąć z malin resztki soku, czy więcej?
Czytam uważnie, co do mnie piszecie i może kurczę rzeczywiście zrobię tak, że jedną "pomaluję" cynamonem, a drugą wanilią. Potem przecież mogę w każdej chwili zmieszać je w jednej miarce, aby zobaczyć, jak wyjdzie ich połączenie, prawda?jakis1234 pisze:Ad 5 To już chyba też będzie za dużo, rum, miód, wanilia, cynamon - jak dla mnie to już nadmiar smaków, ale co kto lubi. A może zrobić zaprawkę cynamonową i za jej pomocą pomalować nalewkę? Pomyśl.
Próbuj, baw się - o to właśnie chodzi, żeby otrzymywać własne i niepowtarzalne nalewki
Tak z ciekawości o trochę z off-topem:
Niedługo powinny gotowe na krzaku być już pigwowce i z nich też pewnie coś będę robił. I teraz pytanie: Do malin cukier, a do pigwowców miód, czy na odwrót?
-
- Posty: 96
- Rejestracja: wtorek, 29 gru 2015, 16:57
- Krótko o sobie: Fan broni, książek i alkoholu.
- Ulubiony Alkohol: Smakuje mi wszystko, co sam zrobię.
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Malinówka z rumem - prośba o podpowiedź
Zgadzam się z kolegami, którzy napisali, żebyś nie mieszał wszystkiego na raz. Zarówno maliny, rum, wanilia, jak i miód mają bardzo mocny smak, więc jeden może zdominować, albo nie uzyskasz niczego konkretnego. Może być smaczne, ale mało wyraźne. Osobiście do tych malin bym dodał spirytus, rum i brązowy cukier, ale to Twój wybór. Miód możesz śmiało zostawić sobie do pigwowca
Maceracji się nie bój. Możesz trzymać te maliny ponad miesiąc i żadnej goryczki nie uświadczysz.
Co do ilości cukru, to 500g rozpuści Ci się w malinach bez problemu*. I to bardzo szybko. Tylko nie wiem, czy warto od razu potem mieszać całość, bo może wyjść za słodkie.
* Osobiście najpierw odciskam owoce w prasie, potem przesypuję cukrem i jeszcze raz odciskam. W przypadku malin, po odciśnięciu 1kg, rozpuszcza się w nich 400g cukru. Te owoce mają sporo soku w sobie
Maceracji się nie bój. Możesz trzymać te maliny ponad miesiąc i żadnej goryczki nie uświadczysz.
Co do ilości cukru, to 500g rozpuści Ci się w malinach bez problemu*. I to bardzo szybko. Tylko nie wiem, czy warto od razu potem mieszać całość, bo może wyjść za słodkie.
* Osobiście najpierw odciskam owoce w prasie, potem przesypuję cukrem i jeszcze raz odciskam. W przypadku malin, po odciśnięciu 1kg, rozpuszcza się w nich 400g cukru. Te owoce mają sporo soku w sobie
Ostatnio zmieniony sobota, 26 wrz 2020, 16:42 przez zając_poziomka, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 693
- Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Malinówka z rumem - prośba o podpowiedź
Cześć,
Fajnie to wykombinowałeś, ale miód i cukier - albo jedno albo drugie bo i jedno słodkie i drugie. Cukier wyciągnie sok z malin w drugim etapie, a miód zmiesza się tylko z alkoholem. Co do cynamonu a w zasadzie wszystkich dodatków: nigdy nie dodawaj do nalewki przypraw sypkich! tylko w całości (kawałkach). Co do wanilii to osobiście jestem zdania aby wszystkie dodatki były macerowane razem od samego początku. Jak już chcesz ją dodać to dodaj na tą ilość pół rozciętej laski wzdłuż. Cała może być za dużo. Zawsze ją możesz odłowić po tygodniu czy dwóch, a reszta będzie miała jeszcze możliwość zdominowania smaku jak coś pójdzie nie tak.
Niezależnie, której rady posłuchasz i co tam dodasz jak już ją zrobisz opisz smak, a jak wyjdzie dobra to dodaj przedziały czasowe i finalny skład
Fajnie to wykombinowałeś, ale miód i cukier - albo jedno albo drugie bo i jedno słodkie i drugie. Cukier wyciągnie sok z malin w drugim etapie, a miód zmiesza się tylko z alkoholem. Co do cynamonu a w zasadzie wszystkich dodatków: nigdy nie dodawaj do nalewki przypraw sypkich! tylko w całości (kawałkach). Co do wanilii to osobiście jestem zdania aby wszystkie dodatki były macerowane razem od samego początku. Jak już chcesz ją dodać to dodaj na tą ilość pół rozciętej laski wzdłuż. Cała może być za dużo. Zawsze ją możesz odłowić po tygodniu czy dwóch, a reszta będzie miała jeszcze możliwość zdominowania smaku jak coś pójdzie nie tak.
Niezależnie, której rady posłuchasz i co tam dodasz jak już ją zrobisz opisz smak, a jak wyjdzie dobra to dodaj przedziały czasowe i finalny skład
Ostatnio zmieniony sobota, 26 wrz 2020, 16:30 przez Wojtek5, łącznie zmieniany 1 raz.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Re: Malinówka z rumem - prośba o podpowiedź
Innych dodatków nie stosuję, lubię maliny
Nie. Zmienia się smak, jest więcej cierpkich posmaków z pestek. Dla jednych to wada, dla innych zaleta. Dla zdrowotności lepsza mi się wydaje macerowana 24/48h alkoholem, zlane. To koniec nasycania alkoholu smakiem malin. Zasypane cukrem w ilości "ile się rozpuści" i to zlane. Później łączę obydwa płyny w proporcji jaka mi akurat pasuje. Smak takiej nalewki to czyste maliny.AlexFM pisze: To może kolejnym razem, jak mniej więcej ustalę ostateczny przepis (rozumiem, że wydłużanie maceracji będzie tylko zwiększać "nasycenie" malinami?)
Innych dodatków nie stosuję, lubię maliny
-
- Posty: 2538
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 233 razy
- Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Malinówka z rumem - prośba o podpowiedź
Wydaje mi się, że za bardzo się starasz opracować jakiś konkretny przepis, a robienie nalewek to zabawa smakami i tworzenie własnych.
Są ogólne zasady, tutaj masz adres do 10 zasad dobrego nalewkarza https://bibliotekanalewek.pl/artykuly/p ... -10-zasad/ (mam nadzieję, że admin nie potraktuje tego jako reklama strony ), a pozostałe elementy, to już jak chcesz. Ja stosuję jeszcze jedną zasadę, im mniej tym lepiej , czyli nie za dużo różnych smaków, no chyba, że to ratafia. I pamiętaj, nalewka z czasem łagodnieje i staje się słodsza, dlatego staram się robić nalewki za mało słodkie i po roku, dwóch można zobaczyć czy wystarczy. Dosłodzić zawsze można, odsłodzić się nie da. Z czasem dojdziesz do tego, jakie nalewki bardziej ci smakują, ale do tego trzeba trochę prób i niestety czasu.
Powodzenia
Są ogólne zasady, tutaj masz adres do 10 zasad dobrego nalewkarza https://bibliotekanalewek.pl/artykuly/p ... -10-zasad/ (mam nadzieję, że admin nie potraktuje tego jako reklama strony ), a pozostałe elementy, to już jak chcesz. Ja stosuję jeszcze jedną zasadę, im mniej tym lepiej , czyli nie za dużo różnych smaków, no chyba, że to ratafia. I pamiętaj, nalewka z czasem łagodnieje i staje się słodsza, dlatego staram się robić nalewki za mało słodkie i po roku, dwóch można zobaczyć czy wystarczy. Dosłodzić zawsze można, odsłodzić się nie da. Z czasem dojdziesz do tego, jakie nalewki bardziej ci smakują, ale do tego trzeba trochę prób i niestety czasu.
Powodzenia
Pozdrawiam z opolskiego.
Re: Malinówka z rumem - prośba o podpowiedź
O masz... tylu rad się nie spodziewałem
Ad. 1 - Dodam pół laski wanilii po zlaniu zgodnie z Waszymi radami.
Zobaczymy, czy czas kiedy cukier będzie wyciągał resztę soku, wystarczy, aby aromat wanilii dobrze się "wgryzł".
Ad. 2 - Na razie zdecydowałem, że maceruje same owoce w spirytusie i rumie do jutra, czyli wyjdzie jakiś tydzień.
Ad. 3 - Jedyny cukier trzcinowy, jaki był dostępy od ręki to Diamant - Dry Demerara (nigdzie na opakowaniu nie ma nic o melasie). Mam nauczkę na przyszłość, aby tym się wcześniej zainteresować.
Pytanie: Będzie dobry, czy w takim razie lepszy będzie zwykły biały?
Ad. 4 - Chciałbym zrobić mały eksperyment, ale musielibyście mi podpowiedzieć czy dobrze to sobie kminię.
- Jutro zleje owoce i odcisnę przez gazę, a do zlanej zawartości dodam wanilię.
- Owoce przesypie 200 g cukru.
- Po tygodniu trochę odleję, tak aby w połączeniu ze zlanym wcześniej alkoholem wyszło mi, powiedzmy 500 ml (pół na pół) i tę butelkę będę dosładzał miodem, jak planowałem (w imię nauki rzecz jasna ).
- Do owoców dosypię kolejne 200 g cukru (czy tyle ile mi wyjaśnicie w pytaniu wyżej) i zostawię na kolejny tydzień, aby wyciągnąć resztę i finalnie już łączyć wszystko ze sobą.
Ad. 5 - Dzięki za potwierdzenie, że sypkie przyprawy rzeczy odpadają.
Tak zupełnie na koniec. Piszecie, aby nie przesadzać z ilością składników i tak mocno wziąłem to sobie do serca, że teraz się zastanawiam czy nie pasowałby tam jeszcze goździk.
Ad. 1 - Dodam pół laski wanilii po zlaniu zgodnie z Waszymi radami.
Zobaczymy, czy czas kiedy cukier będzie wyciągał resztę soku, wystarczy, aby aromat wanilii dobrze się "wgryzł".
Ad. 2 - Na razie zdecydowałem, że maceruje same owoce w spirytusie i rumie do jutra, czyli wyjdzie jakiś tydzień.
Ad. 3 - Jedyny cukier trzcinowy, jaki był dostępy od ręki to Diamant - Dry Demerara (nigdzie na opakowaniu nie ma nic o melasie). Mam nauczkę na przyszłość, aby tym się wcześniej zainteresować.
Pytanie: Będzie dobry, czy w takim razie lepszy będzie zwykły biały?
Kurczę, tu się zgubiłem. Możesz mi objaśnić, co to właściwie znaczy i jak się do tego zabrać? Bo popraw mnie jeśli się mylę, ale mam dodawać cukier po np. 100 g co jakiś czas i zobaczyć czy jeszcze coś wyciąga i się rozpuszcza, czy jak? (może pytanie banalne, ale nie chciałbym tu zepsuć całej misternej roboty).Imrak pisze:Zasypane cukrem w ilości "ile się rozpuści" i to zlane. Później łączę obydwa płyny w proporcji, jaka mi akurat pasuje.
Ad. 4 - Chciałbym zrobić mały eksperyment, ale musielibyście mi podpowiedzieć czy dobrze to sobie kminię.
Co planuje:zając_poziomka pisze:Co do ilości cukru, to 500g rozpuści Ci się w malinach bez problemu*. I to bardzo szybko. Tylko nie wiem, czy warto od razu potem mieszać całość, bo może wyjść za słodkie.
- Jutro zleje owoce i odcisnę przez gazę, a do zlanej zawartości dodam wanilię.
- Owoce przesypie 200 g cukru.
- Po tygodniu trochę odleję, tak aby w połączeniu ze zlanym wcześniej alkoholem wyszło mi, powiedzmy 500 ml (pół na pół) i tę butelkę będę dosładzał miodem, jak planowałem (w imię nauki rzecz jasna ).
- Do owoców dosypię kolejne 200 g cukru (czy tyle ile mi wyjaśnicie w pytaniu wyżej) i zostawię na kolejny tydzień, aby wyciągnąć resztę i finalnie już łączyć wszystko ze sobą.
Ad. 5 - Dzięki za potwierdzenie, że sypkie przyprawy rzeczy odpadają.
Tak zupełnie na koniec. Piszecie, aby nie przesadzać z ilością składników i tak mocno wziąłem to sobie do serca, że teraz się zastanawiam czy nie pasowałby tam jeszcze goździk.
-
- Posty: 693
- Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Malinówka z rumem - prośba o podpowiedź
Generalnie to kwestia kubków smakowych i w sumie możesz dodawać co Ci się podoba. Jak masz fantazję to i możesz zrobić nalewkę z 50 składników. Mała tego, składniki mogą być nawet od czapy, byle Tobie to smakowało. Tylko trzeba pamiętać i piszę tu ze swojego już doświadczenia, czego jeszcze parę miesięcy temu nie rozumiałem, że nalewki dwu składnikowe są najprostsze i na ogół zawsze wychodzą o ile zachowa się odpowiednio sposób wytwarzania. Nalewki powyżej dwóch, trzech lub więcej składników wymagają już pewnej wiedzy, dobra może nie wiedzy ale wyczucia i doświadczenia z materiałem. Różne składniki macerują się w różny sposób i może zajść konieczność usunięcia w trakcie któregoś ze składników by nie zepsuł smaku nalewki.
Dla przykładu na przełomie listopada i grudnia ur. robiłem nalewkę świąteczną korzenną. Wg przepisu składała się z 6 składników (bez alkoholu) jak laska cynamonu, kolendra, pieprz, goździki, ziele angielskie, kawałek imbiru. Niestety, mimo że proporce były właściwie dobrane, to nie miałem doświadczenia smakowego, macerowałem to wszystko razem od A do Z i na koniec wyszło, że imbir z cynamonem tag się przebił, że zapach był super - takie ciasteczko, a w smaku wszyscy podziękowali po jednym kieliszku - nie dało się tego pić. Po roku trochę się ułożyło i jest bardziej znośna. Teraz bym wiedział, że niektóre składniki należy odłowić wcześniej.
Dla przykładu na przełomie listopada i grudnia ur. robiłem nalewkę świąteczną korzenną. Wg przepisu składała się z 6 składników (bez alkoholu) jak laska cynamonu, kolendra, pieprz, goździki, ziele angielskie, kawałek imbiru. Niestety, mimo że proporce były właściwie dobrane, to nie miałem doświadczenia smakowego, macerowałem to wszystko razem od A do Z i na koniec wyszło, że imbir z cynamonem tag się przebił, że zapach był super - takie ciasteczko, a w smaku wszyscy podziękowali po jednym kieliszku - nie dało się tego pić. Po roku trochę się ułożyło i jest bardziej znośna. Teraz bym wiedział, że niektóre składniki należy odłowić wcześniej.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
-
- Posty: 2360
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Malinówka z rumem - prośba o podpowiedź
Nada się dry demera
Czasami warto mieć esencjonalne nalewy, i nimi doprawiać nalewki pod gust. Mniejsze ryzyko przedobrzenia.
K.
Czasami warto mieć esencjonalne nalewy, i nimi doprawiać nalewki pod gust. Mniejsze ryzyko przedobrzenia.
K.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 paź 2020, 23:33 przez Kamal, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Malinówka z rumem - prośba o podpowiedź
Malin nie wyciskam. Procenty można odparować jak żal, a odpada problem mętności i farfocli.
Ja dodaję trochę cukru, jak się rozpuści to jeszcze trochę. Dawkę początkową daję taką by owoce były oprószone cukrem. Sok bardzo szybko wypływa z owoców i pozostałości są dość suche.AlexFM pisze:Kurczę, tu się zgubiłem. Możesz mi objaśnić, co to właściwie znaczy i jak się do tego zabrać? Bo popraw mnie jeśli się mylę, ale mam dodawać cukier po np. 100 g co jakiś czas i zobaczyć czy jeszcze coś wyciąga i się rozpuszcza, czy jak? (może pytanie banalne, ale nie chciałbym tu zepsuć całej misternej roboty).Imrak pisze:Zasypane cukrem w ilości "ile się rozpuści" i to zlane. Później łączę obydwa płyny w proporcji, jaka mi akurat pasuje.
Malin nie wyciskam. Procenty można odparować jak żal, a odpada problem mętności i farfocli.
Re: Malinówka z rumem - prośba o podpowiedź
No więc sprawy mają się tak:
1. Maceracja 7 dni -> zlanie
a) do zlanego "soczku" dodałem 1/2 laski wanilii rozciętej na pół.
2. Owoce zasypane cukrem na 10 dni
a) na początku 200 g -> po 3 dniach kolejne 200 g (suma: 400 g)
b) całość stała tydzień na południowym oknie.
3. Dziś wszystko zostało zlane i połączone razem, a potem podzielone na dwie butelki.
a) do jednej dorzuciłem pół laski wanilii rozkrojone na pół i zostawię tak na 30 dni, bo 10 to za mało widocznie i nie przebił się aromat zupełnie.
b) druga zostaje "czysta" dla porównania.
Pytanie: Gdzie robić maturację?
Mam do dyspozycji spiżarnię (około 20°C), garaż (pewnie okolice 10°) lub osłoniętą od słońca werandę (tu temperatura będzie spadać)? Dodam tylko, że nie mam świra na punkcie filtracji i nie będzie mi przeszkadzać jeśli nie będzie super klarowna.
4. Ponieważ owoce rozpadły się całkowicie, zdecydowałem się zalać je wódką. Zostawię je na tydzień bądź dwa, aby zobaczyć czy cokolwiek jeszcze da się z nich wyciągnąć.
Ma to sens?
1. Maceracja 7 dni -> zlanie
a) do zlanego "soczku" dodałem 1/2 laski wanilii rozciętej na pół.
2. Owoce zasypane cukrem na 10 dni
a) na początku 200 g -> po 3 dniach kolejne 200 g (suma: 400 g)
b) całość stała tydzień na południowym oknie.
3. Dziś wszystko zostało zlane i połączone razem, a potem podzielone na dwie butelki.
a) do jednej dorzuciłem pół laski wanilii rozkrojone na pół i zostawię tak na 30 dni, bo 10 to za mało widocznie i nie przebił się aromat zupełnie.
b) druga zostaje "czysta" dla porównania.
Pytanie: Gdzie robić maturację?
Mam do dyspozycji spiżarnię (około 20°C), garaż (pewnie okolice 10°) lub osłoniętą od słońca werandę (tu temperatura będzie spadać)? Dodam tylko, że nie mam świra na punkcie filtracji i nie będzie mi przeszkadzać jeśli nie będzie super klarowna.
4. Ponieważ owoce rozpadły się całkowicie, zdecydowałem się zalać je wódką. Zostawię je na tydzień bądź dwa, aby zobaczyć czy cokolwiek jeszcze da się z nich wyciągnąć.
Ma to sens?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.