Zacier ze słodu jęczmiennego nie chce wystartować
-
Autor tematu - Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Witam
Mam problem z zacierem ze słodu jęczmiennego. zadałem pytanie na wątku "zacieranie na lenia" ale nie dostałem juz odpowiedzi, wiec postanowiłam założyć tu nowy temat. Zatarłem "na lenia" słud jęczmienny 7 kg w stosunku 1 do 3. Wszystko się ładnie zatarło BLG było około 18, ale potem zrobiłem kilka błędów. Po pierwsze, fermentator podczas zacierania owinąłem w karimatę i zostawiłem w pomieszczeniu gdzie było około 23-24' na 15-16 godzin . gdy do niego zajrzałem po tym czasie , z rurki fermentacyjnej co kilkadziesiąt sekund pykało, co może świadczyć o "dzikusach" w zacierze. Kolejny błąd, to nie zdezynfekowałem przy pomocy piro całego baniaka , tylko go umyłem woda z ludwikiem. Nie wiedziałem co robić z tymi dzikusami i po kolejnych 5 godzinach i po konsultacji na forum dodałem drożdże Cobra whisky. Tu zrobiłem drugi błąd bo uwodniłem je w 1/2 litra wody z cukrem. Przez kolejne dni fermentacji prawie nie było , pyknęło w rurce raz na 40- 50 sekund. Jak po 5 dniach zmierzyłem BLG to prawie nic sie nie zmieniło. Musze jeszcze nadmienić o zapachu, przed dodaniem drożdży zacier śmierdział jak psia kupa, potem zmieniał zapach przez rzygowiny do starej śmietany i ma taki do dziś . Zaglądałem do zacieru co drugi dzień i napowietrzałem go wiertarką, ale nic to nie pomagało, na górze zbierał sie kilkucentymetrowy kożuch z ziaren, łupin po ziarnach. Po tygodniu bez zmniejszenia BLG postanowiłem dodać drugi raz te same drożdże, teraz juz rozsypałem jak mówi instrukcja . Niestety zacier dalej nie wystartował, a na kożuchu z ziaren robi sie szary cienki kożuch, jak by rozmieszać cement z wodą i wylać do wyschnięcia. Nie wiem czy to pleśń? Włosków typowych dla pleśni nie widzę.
Czy można jeszcze coś z tego zrobić? Już nie liczę na Singel Malt , ale chociaż zrobił bym z tego płyn do dezynfekcji rąk , ale jak jeżeli cukier nie chce sie zamienić w Alko? Czy ma ktoś jakiś pomysł? Może dać po raz trzeci jakieś drożdże tylko inne? Jeżeli tak to jakie? Czy może pozostaje tylko wylać to na kompost?
Mam problem z zacierem ze słodu jęczmiennego. zadałem pytanie na wątku "zacieranie na lenia" ale nie dostałem juz odpowiedzi, wiec postanowiłam założyć tu nowy temat. Zatarłem "na lenia" słud jęczmienny 7 kg w stosunku 1 do 3. Wszystko się ładnie zatarło BLG było około 18, ale potem zrobiłem kilka błędów. Po pierwsze, fermentator podczas zacierania owinąłem w karimatę i zostawiłem w pomieszczeniu gdzie było około 23-24' na 15-16 godzin . gdy do niego zajrzałem po tym czasie , z rurki fermentacyjnej co kilkadziesiąt sekund pykało, co może świadczyć o "dzikusach" w zacierze. Kolejny błąd, to nie zdezynfekowałem przy pomocy piro całego baniaka , tylko go umyłem woda z ludwikiem. Nie wiedziałem co robić z tymi dzikusami i po kolejnych 5 godzinach i po konsultacji na forum dodałem drożdże Cobra whisky. Tu zrobiłem drugi błąd bo uwodniłem je w 1/2 litra wody z cukrem. Przez kolejne dni fermentacji prawie nie było , pyknęło w rurce raz na 40- 50 sekund. Jak po 5 dniach zmierzyłem BLG to prawie nic sie nie zmieniło. Musze jeszcze nadmienić o zapachu, przed dodaniem drożdży zacier śmierdział jak psia kupa, potem zmieniał zapach przez rzygowiny do starej śmietany i ma taki do dziś . Zaglądałem do zacieru co drugi dzień i napowietrzałem go wiertarką, ale nic to nie pomagało, na górze zbierał sie kilkucentymetrowy kożuch z ziaren, łupin po ziarnach. Po tygodniu bez zmniejszenia BLG postanowiłem dodać drugi raz te same drożdże, teraz juz rozsypałem jak mówi instrukcja . Niestety zacier dalej nie wystartował, a na kożuchu z ziaren robi sie szary cienki kożuch, jak by rozmieszać cement z wodą i wylać do wyschnięcia. Nie wiem czy to pleśń? Włosków typowych dla pleśni nie widzę.
Czy można jeszcze coś z tego zrobić? Już nie liczę na Singel Malt , ale chociaż zrobił bym z tego płyn do dezynfekcji rąk , ale jak jeżeli cukier nie chce sie zamienić w Alko? Czy ma ktoś jakiś pomysł? Może dać po raz trzeci jakieś drożdże tylko inne? Jeżeli tak to jakie? Czy może pozostaje tylko wylać to na kompost?
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Zacier ze słodu jęczmiennego nie chce wystartować
Zakażony zacier , ferelne drożdże , mocne dzikusy, przyczyn może być dużo
Sam miałem przypadek że nastaw z kompotów i soków mi nie wystartował na bayanusach
Dodałem z 20szt dojrzałych wiśni i dzikusy wzięły się do roboty
Nastaw przerobiły co prawda dłużej to trwało ale przerobiły
Sam miałem przypadek że nastaw z kompotów i soków mi nie wystartował na bayanusach
Dodałem z 20szt dojrzałych wiśni i dzikusy wzięły się do roboty
Nastaw przerobiły co prawda dłużej to trwało ale przerobiły
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Zacier ze słodu jęczmiennego nie chce wystartować
Koniecznie turbo, nie żadne babunii. Drożdże muszą pracować jak szalone, najlepiej w takiej temperaturze jak jest napisane w instrukcji, zapewne ok 24-28*. Zamysłem jest aby ten rozruch gdzie drożdże się namnażają i praca jest bardzo intensywna spróbowaly ruszyć Twój zacier.
Drożdży użyj tyle ile docelowo powinno być litrów nastawu/zacieru. Pamiętaj, że temperatura dolewanego zacieru powinna być zbliżona do nastawu z cukru. Nie staraj się mieszać tego na siłę, dolej, przykryj pokrywkę i zostaw. Jak ruszy to fajnie, jeżeli nie to jesteś w plecy 6 zł za cukier i 12 zł za paczkę drożdży.
Drożdży użyj tyle ile docelowo powinno być litrów nastawu/zacieru. Pamiętaj, że temperatura dolewanego zacieru powinna być zbliżona do nastawu z cukru. Nie staraj się mieszać tego na siłę, dolej, przykryj pokrywkę i zostaw. Jak ruszy to fajnie, jeżeli nie to jesteś w plecy 6 zł za cukier i 12 zł za paczkę drożdży.
Ostatnio zmieniony wtorek, 22 wrz 2020, 21:28 przez .Gacek, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
Autor tematu - Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacier ze słodu jęczmiennego nie chce wystartować
jak napisał Kolega Gacek, dużych kosztów nie poniosę. Na pewno nie będę tego pił , tylko myślałem żeby choć odzyskać alko do płynu do dezynfekcji. Zaryzykuje, dziś będę miał chwile, to nastawie cukrówkę. Pojdzie , to dobrze, nie ruszy do niedzieli , to na kompost
-
Autor tematu - Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacier ze słodu jęczmiennego nie chce wystartować
Witam
Eksperyment sie nie powiódł. zrobiłem cukrówkę, jak radził kolega Gacek. Dodawałem do niej mój zacier na trzy razy, nawet fermentacja była całkiem nie zła. Zapach jest kwaśny tak jak by drożdże przerobiły, ale BLG dalej jest około 15 zeszło tylko 2-3 BLG. czy to może być błąd pomiaru, bo np. Brzeczka sama w sobie jest gęsta?. Jak myślicie. wylać, to czy dać na rurki. Tak jak pisałem nie mam zamiaru tego konsumować, ale jeżeli było by alko, to mozna by zrobić płyn do dezynfekcji. Martwi mnie tylko ze jak zeszło tylko 2-3 BLG to alkoholu nie ma.
Eksperyment sie nie powiódł. zrobiłem cukrówkę, jak radził kolega Gacek. Dodawałem do niej mój zacier na trzy razy, nawet fermentacja była całkiem nie zła. Zapach jest kwaśny tak jak by drożdże przerobiły, ale BLG dalej jest około 15 zeszło tylko 2-3 BLG. czy to może być błąd pomiaru, bo np. Brzeczka sama w sobie jest gęsta?. Jak myślicie. wylać, to czy dać na rurki. Tak jak pisałem nie mam zamiaru tego konsumować, ale jeżeli było by alko, to mozna by zrobić płyn do dezynfekcji. Martwi mnie tylko ze jak zeszło tylko 2-3 BLG to alkoholu nie ma.
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Zacier ze słodu jęczmiennego nie chce wystartować
I tak bywa... Pewnie wszyscy teraz napiszą "a nie mówiłem"...
Ja bym to wrzucił do gara mimo wszystko i zagotował. Będzie to lekcja nie tylko dla Ciebie ale i dla nas wszystkich.
Po temperaturze w zbiorniku będziesz wiedział z rybki destylacyjnej ile alkoholu jest we wsadzie.
Wtedy to już tylko od Ciebie będzie zależeć czy ciągnąć proces, czy definitywnie kompost
Ja bym to wrzucił do gara mimo wszystko i zagotował. Będzie to lekcja nie tylko dla Ciebie ale i dla nas wszystkich.
Po temperaturze w zbiorniku będziesz wiedział z rybki destylacyjnej ile alkoholu jest we wsadzie.
Wtedy to już tylko od Ciebie będzie zależeć czy ciągnąć proces, czy definitywnie kompost
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Zacier ze słodu jęczmiennego nie chce wystartować
Gdybyś mógł to zagrzać do ~60 stopni i dodać do zacieru B-amylazę to można by to uratować. Można w teorii dodać enzymu i do zimnego, ale będzie działał bardzo wolno. Albo odbierz do mniejszego gara, zagotuj, wlej z powrotem i wtedy dodaj enzymu. Pokombinuj jak chcesz uratować.
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Zacier ze słodu jęczmiennego nie chce wystartować
W ramach szeroko pojętego eksperymentu... i tak już wjebałeś kasę na słód, cukier, drożdże, itd itp..
Jak zwał tak zwał, możesz zrobić kilka kroków aby ułatwić pracę następcom w podobnym temacie.
Możesz pójść za radą kolegi @kwik44, kolega Maniek jak dobrze pamiętam ma o wiele większe doświadczenie w zacieraniu i do jego rad spróbowałbym się zastosować.
Jeżeli jednak nie chciałbyś spróbować to masz jeszcze inną możliwość, która jest niemalże niemożliwa... ale dlaczegoby nie poświęcić trochę drożdży... Zagotuj to śmierdzące gówno i zobacz czy rzeczywiście jest tam jakiś alkohol, jeżeli nie i temperatura wrzenia cieczy będzie bardzo wysoka i za wiele tam niema alko to po wystygnięciu sypnij drożdży koji.
Po pierwsze zobaczymy czy fermentacja w ogóle ruszy... Będzie to oznaczać, że drożdże koji mają bardzo wysoką tolerancję na nastawy/zimne zaciery które są już zakażone, po drugie na pewno po cukrówce wytworzył się etanol, będziemy świadomi tego, że nawet w zacierze który rozpoczął fermentację będziemy mogli ich użyć. No i w końcu może uda się odzyskać jakikolwiek alkohol z nastawu mimo tego, że to już na prawdę przestało być opłacalne wg mnie.
Jedyny sens dalszego działania to poznanie procesu jaki mógłby zajść.
Mimo wszystko kibicuję Ci i trzymam kciuki. Pozdrawiam serdecznie HEJ!!!
Jak zwał tak zwał, możesz zrobić kilka kroków aby ułatwić pracę następcom w podobnym temacie.
Możesz pójść za radą kolegi @kwik44, kolega Maniek jak dobrze pamiętam ma o wiele większe doświadczenie w zacieraniu i do jego rad spróbowałbym się zastosować.
Jeżeli jednak nie chciałbyś spróbować to masz jeszcze inną możliwość, która jest niemalże niemożliwa... ale dlaczegoby nie poświęcić trochę drożdży... Zagotuj to śmierdzące gówno i zobacz czy rzeczywiście jest tam jakiś alkohol, jeżeli nie i temperatura wrzenia cieczy będzie bardzo wysoka i za wiele tam niema alko to po wystygnięciu sypnij drożdży koji.
Po pierwsze zobaczymy czy fermentacja w ogóle ruszy... Będzie to oznaczać, że drożdże koji mają bardzo wysoką tolerancję na nastawy/zimne zaciery które są już zakażone, po drugie na pewno po cukrówce wytworzył się etanol, będziemy świadomi tego, że nawet w zacierze który rozpoczął fermentację będziemy mogli ich użyć. No i w końcu może uda się odzyskać jakikolwiek alkohol z nastawu mimo tego, że to już na prawdę przestało być opłacalne wg mnie.
Jedyny sens dalszego działania to poznanie procesu jaki mógłby zajść.
Mimo wszystko kibicuję Ci i trzymam kciuki. Pozdrawiam serdecznie HEJ!!!
Pozdrawiam Gacek.
-
Autor tematu - Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacier ze słodu jęczmiennego nie chce wystartować
Witam . Drożdży KOJI nie mam. Więcej raczej dalszych eksperymentów nie będę juz robił , Jedyne co mam zamiar zrobić to przecedzić ten szajs przez sitko, wlać do kega i zagotować , bedzie kapał alko ,to odbiorem na plan do dezynfekcji , jeżeli nie to trudno. Nie będę juz dużej blokował fermentatora , bo mam sok z jablek do przerobienia. Wracając do wypowiedzi kolegi Kwik44. Co to znaczy B-amelaza nie działa? Szczerze mówiąc nie znam sie na chemii , czy raczej biologii ( nie wiem do czego zakwalifikować prace enzymów) ale wydaje mi sie że proces zatarcia poszedł sprawnie i całą skrobie przerobiłem na cukier . Po pierwsze BLG 18' po drugie potwierdziła to próba jodowa z płynem Jugola. Tak że nie bardzo rozumiem , choć w dziedzinie zacierania jestem laikiem bo była to dopiero moja trzecia próba w życiu.
-
Autor tematu - Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacier ze słodu jęczmiennego nie chce wystartować
Witam Kolegów
W weekend przegotowałem to coś. BLG było na poziome 15' Do kega wlałem około 22-25litrow. Całości było jakieś 35l. Po pierwszym gotowaniu do zera (99,5"C) wyszło mi 3,1 litra 40%. Nie wiem czy nawet całe te 3 kg cukru sie przerobiło. Puściłem potem drugi raz z dodatkiem pogonów z ostatniej destylacji preparatu do dezynfekcji rąk. Przy pierwszym "niuchu" pachnie nawet trochę jak by owocami, ale jak sie dalej wąchać to wali psią kupą , lub starymi skarpetami. Niestety nie nadaje sie do dezynfekcji rąk bo ktoś mógłby pomyśleć że nie zachowuje podstawowych zasad higieny tak capi. Generalnie nie jestem zadowolony z tego eksperymentu.
Martwi mnie to trochę , bo jak pisałem był to mój trzeci w życiu epizod z zacieraniem. Tu była porażka, poprzedniej dwa mogę powiedzieć ze "D... nie urywają". Mam np. a'la Jack Daniels który juz leżakuje 3 lata na wiórkach dębowych i nadaje sie tylko do pica z kolą. Nie wiem , albo ja jestem cienki zacieracz, albo cos jest nie tak. Myślałem jeszcze zatrzeć kukurydze na burbona, ale zaczynam sie zastanawiać. Biorąc pod uwagę ilość pracy , nawet podczas zacierania na lenia, tak i potem trzeba oddzielić młot od brzeczki, a to jest dużo brudnej roboty, to mam mieszane uczucia . Dotychczas zrobiłem trzy, może cztery sezony ŁKZWJ i generalnie jestem zadowolony , super smakują jako czysta tylko z lodem, zarówno 6-cio miesięczna jak i 4-letnia, a pracy jest zdecydowanie mniej. Tylko że nie smakuje to jak burbon , bardziej jak szkocka tylko bez posmaku wędzenia. może zmodyfikuje przepis i oprócz kuku dorzucę słodu mocno wędzonego, a z zacieraniem na razie dam sobie spokój.
W weekend przegotowałem to coś. BLG było na poziome 15' Do kega wlałem około 22-25litrow. Całości było jakieś 35l. Po pierwszym gotowaniu do zera (99,5"C) wyszło mi 3,1 litra 40%. Nie wiem czy nawet całe te 3 kg cukru sie przerobiło. Puściłem potem drugi raz z dodatkiem pogonów z ostatniej destylacji preparatu do dezynfekcji rąk. Przy pierwszym "niuchu" pachnie nawet trochę jak by owocami, ale jak sie dalej wąchać to wali psią kupą , lub starymi skarpetami. Niestety nie nadaje sie do dezynfekcji rąk bo ktoś mógłby pomyśleć że nie zachowuje podstawowych zasad higieny tak capi. Generalnie nie jestem zadowolony z tego eksperymentu.
Martwi mnie to trochę , bo jak pisałem był to mój trzeci w życiu epizod z zacieraniem. Tu była porażka, poprzedniej dwa mogę powiedzieć ze "D... nie urywają". Mam np. a'la Jack Daniels który juz leżakuje 3 lata na wiórkach dębowych i nadaje sie tylko do pica z kolą. Nie wiem , albo ja jestem cienki zacieracz, albo cos jest nie tak. Myślałem jeszcze zatrzeć kukurydze na burbona, ale zaczynam sie zastanawiać. Biorąc pod uwagę ilość pracy , nawet podczas zacierania na lenia, tak i potem trzeba oddzielić młot od brzeczki, a to jest dużo brudnej roboty, to mam mieszane uczucia . Dotychczas zrobiłem trzy, może cztery sezony ŁKZWJ i generalnie jestem zadowolony , super smakują jako czysta tylko z lodem, zarówno 6-cio miesięczna jak i 4-letnia, a pracy jest zdecydowanie mniej. Tylko że nie smakuje to jak burbon , bardziej jak szkocka tylko bez posmaku wędzenia. może zmodyfikuje przepis i oprócz kuku dorzucę słodu mocno wędzonego, a z zacieraniem na razie dam sobie spokój.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
Autor tematu - Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacier ze słodu jęczmiennego nie chce wystartować
Nigdy sie w to nie bawiłem, a gdzie można kupić te KOJI poza Ali expresem? Na 28 litrów zacieru, ile takich drożdży potrzeba. Może bym spróbował z Kuku? Czy musi być śruta (zgnieciona kukurydza ) czy moze być jak do ŁKZWJ , ziarno na 4 pokruszone?
-
- Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Zacier ze słodu jęczmiennego nie chce wystartować
Ale jaki problem kupić w Chinach u majnfrendów? Zakładasz konto na Aliexpres, podajesz mail i adres dostawy. Wybierasz co chcesz kupić i płacisz za zakupy jak np. na Allegro. Czekasz na dostawę 3 tygodnie lub 3 miesiące i masz drożdżePawlik67 pisze:A czy gdzieś poza Chinami można to kupić?
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
Autor tematu - Posty: 224
- Rejestracja: niedziela, 31 sty 2016, 13:08
- Krótko o sobie: Nawrócony degustator, który kiedyś nie cierpiał bimbru
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacier ze słodu jęczmiennego nie chce wystartować
Może i nie problem, tylko tłumacz który jest na Ali ,nie za bardzo tłumaczy, a ja nie jestem specem w dziedzinie drożdży koji. Pisze telefon za 20zl , a w rzeczywistości jest futerał na telefon. Znalazłem koji , ale jest napisane "Drożdże w proszku kuchnia kwas w proszku domowe słodkie wino ryżowe piosenka drożdże fermentowany klej ryżowy Koji w proszku do domu wino ryżowe" Teraz pytanie, czy na pewno to są drożdże, czy może kwasek cytrynowy, a może jeszcze cos innego? Macie moze jakiś konkretny link gdzie mozna kupić na jeden dwa nastawy 30 litrowe. Nie chce kupować kilograma drożdży bo nie wiem czy u mnie to zaskoczy i czy nie wrócę do ŁKZWJ.
Re: Zacier ze słodu jęczmiennego nie chce wystartować
Witam wszystkich,
Myślę że kolega Pawlik się nie obrazi jak odświeżę jego temat.
Więc po kolei 19.05.21 zatarłem na lenia
- 87l wody
- około 12,5kg ześrutowanego jęczmienia
- około 12,5kg różnych słodów które zostały mi po wytwarzaniu piwa, zaznaczam że słody leżały około roku u mnie na strychu w suchym miejscu. W słodach przeważał pilzneński i monachijski bodajże reszta około 3kg to końcówki pszeniczny i różne ciemne palone.
Wszystko zatarte na lenia z enzymami upłynniający, scukrzający i redukujący lepkość, enzymów dałem deko więcej. Wszystko podczas zacierania grało, Blg wyszło 16,5 czyli jak na pierwszy raz znośnie, byłem zadowolony .
Beczka przestała do 20.05.21 do około 16:30 opatulona pianką pod panele wtedy miała 40st.C
Schłodziłem chłodnicą od piwa do 35st.C i dodałem pożywkę dap w ilości 20g i fermiole w ilości 30g. Coś tam w rurkę pykało i po 2 może 3 dniach przestało, Blg za bardzo dokładnie nie mogłem zmierzyć bo spławik jak ustawiłem tak stał w miejscu mimo że odfiltrowałem próbkę. Wnioskuję że fermentacja za bardzo nie ruszyła bo zacier dalej był bardzo lepki. Długo nie myśląc 22.05 dosypałem 2 paczki złotych Moskwa style i dalej nic nie ruszyło, jutro zmierzę jeszcze Blg, myślicie że coś z tego będzie? Rzygami daje od drugiego dnia, znaczy nie wali w całym pomieszczeniu ale jak się otwiera beczkę to czuć, temperatura otoczenia około 20st.C
Myślę że kolega Pawlik się nie obrazi jak odświeżę jego temat.
Więc po kolei 19.05.21 zatarłem na lenia
- 87l wody
- około 12,5kg ześrutowanego jęczmienia
- około 12,5kg różnych słodów które zostały mi po wytwarzaniu piwa, zaznaczam że słody leżały około roku u mnie na strychu w suchym miejscu. W słodach przeważał pilzneński i monachijski bodajże reszta około 3kg to końcówki pszeniczny i różne ciemne palone.
Wszystko zatarte na lenia z enzymami upłynniający, scukrzający i redukujący lepkość, enzymów dałem deko więcej. Wszystko podczas zacierania grało, Blg wyszło 16,5 czyli jak na pierwszy raz znośnie, byłem zadowolony .
Beczka przestała do 20.05.21 do około 16:30 opatulona pianką pod panele wtedy miała 40st.C
Schłodziłem chłodnicą od piwa do 35st.C i dodałem pożywkę dap w ilości 20g i fermiole w ilości 30g. Coś tam w rurkę pykało i po 2 może 3 dniach przestało, Blg za bardzo dokładnie nie mogłem zmierzyć bo spławik jak ustawiłem tak stał w miejscu mimo że odfiltrowałem próbkę. Wnioskuję że fermentacja za bardzo nie ruszyła bo zacier dalej był bardzo lepki. Długo nie myśląc 22.05 dosypałem 2 paczki złotych Moskwa style i dalej nic nie ruszyło, jutro zmierzę jeszcze Blg, myślicie że coś z tego będzie? Rzygami daje od drugiego dnia, znaczy nie wali w całym pomieszczeniu ale jak się otwiera beczkę to czuć, temperatura otoczenia około 20st.C
Re: Zacier ze słodu jęczmiennego nie chce wystartować
Nastawiłem wczoraj wieczorem cukrówkę z 2 kg glukozy i 8 litrów wody, drożdże Moskwa style pół paczki. Dzisiaj rano szumiała jak zła więc dodałem o 8:00 około 2 litry zacieru później koło 11:00 około 3 litry przychodzę z pracy o 21:00 szumi dalej Blg z 17 spadło do 10 czyli działa, dodałem jeszcze z 6 litrów teraz i zobaczymy co będzie rano ale chyba będzie dobrze. Dodam w kilku partiach i grzybki teraz już chyba sobie poradzą.
Ostatnio zmieniony piątek, 28 maja 2021, 17:03 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.