Siemanko.
Zacząłem robić pierwsze winko, na początku szło wszystko w porządku, do czasu pierwszego zlania wina z nad osadu. Zacznijmy od tego że wino robiłem z ryżu i rodzynek i po dwóch tygodniach zlałem z nad osadu, żeby przeszło cichą fermentację, pozwoliłem sobie spróbować winko i było dość mocne i w smaku też dobre. Po zlaniu wina trzymałem je przez 10 dni i przez ten czas nie było ani jednego bulknięcia w rurce, a przed zlaniem wina pykało z 2-3 razy na minutę, a teraz nagle 0, po tych 10 dniach jak otworzyłem pojemnik fermentacyjny to był dość ostry drażniący zapach, ale nie koniecznie jak ocet i teraz wino w smaku jest nawet lepsze, ale już nie czuć tej mocy i tu pytanko, czy mogło ubyć alkoholu z tego wina? Zlałem teraz te wino do mniejszych balonów i czekam żeby się wyklarowało. I pytanko, czy ten cały proces tak jak u mnie wyglądał to jest wszystko w porządku czy coś jest nie tak? Bo martwi mnie to że nie czuć tak teraz mocy i że po zlaniu wina po burzliwej fermentacji przestał się ulatniać co2.
Pierwsze wino, pierwsze problemy
Re: Pierwsze wino, pierwsze problemy
Nie ma takiej możliwości.
Następnym razem, zmierz początkowe Blg i zapamiętaj je. Mierząc okresowo zawartość cukru, widzisz dokładnie co się z nim dzieje. Brak ruchu w rurce, spowodowany może być również, nie dość dobrze domkniętą pokrywą fermentora. Przerabiałem ten temat. W rurce cisza a blg spadało
Mocy nie czujesz, gdyż najwidoczniej zbyt mało wina zdegustowaleś a jeśli zostało coś nieprzerobionego cukru, to tym bardziej, gdyż cukier dość dobrze go maskuje. Musisz zaopatrzyć się w cukromierz. On prawdę Ci powie.
Serwus.Wojak pisze: czy mogło ubyć alkoholu z tego wina?
Nie ma takiej możliwości.
Od kiedy to rurka fermentacyjna, jest wyznacznikiem fermentacji?Wojak pisze: przed zlaniem wina pykało z 2-3 razy na minutę, a teraz nagle 0
Następnym razem, zmierz początkowe Blg i zapamiętaj je. Mierząc okresowo zawartość cukru, widzisz dokładnie co się z nim dzieje. Brak ruchu w rurce, spowodowany może być również, nie dość dobrze domkniętą pokrywą fermentora. Przerabiałem ten temat. W rurce cisza a blg spadało
Skromnie twierdząc, wszystko jestWojak pisze: czy ten cały proces tak jak u mnie wyglądał to jest wszystko w porządku czy coś jest nie tak? Bo martwi mnie to że nie czuć tak teraz mocy i że po zlaniu wina po burzliwej fermentacji przestał się ulatniać co2.
Mocy nie czujesz, gdyż najwidoczniej zbyt mało wina zdegustowaleś a jeśli zostało coś nieprzerobionego cukru, to tym bardziej, gdyż cukier dość dobrze go maskuje. Musisz zaopatrzyć się w cukromierz. On prawdę Ci powie.