Nalewka z aronii i liści wiśni

Wasze przepisy o tych pięknych trunkach, jakimi są nalewki domowe. Ciekawe pomysły mile widziane...
Awatar użytkownika

Autor tematu
tomaszz1986
20
Posty: 22
Rejestracja: czwartek, 19 sty 2012, 13:13
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: Brzeźnica
Otrzymał podziękowanie: 1 raz

Post autor: tomaszz1986 »

Polecam nalewkę, może się wydawać, że smak nie będzie za ciekawy, ale mogę zapewnić, iż smak i kolor jest niesamowity :D

-400 liści wiśni
-1 kg aronii
-3 L wody
to należy zagotować i odstawić na noc. Następnego dnia cedzimy otrzymany płyn, podgrzewamy i dodajemy:
-2 kg cukru
-2 paczki cukru waniliowego
-kilka goździków
-1 paczkę kwasku cytrynowego
Dokładnie wszystko wymieszać, żeby się rozpuściło i ponownie odstawić. Po ostygnięciu dolewamy 1 L psoty 95%

Można zmienić aromat nalewki dodając zamiast liści wiśni liście malin lub czarnej porzeczki. :lol:
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 13 lut 2012, 19:15 przez pokrec, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Interpunkcja, styl. Czyżby znowu nowa matura?
promocja

ollo
200
Posty: 249
Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
Lokalizacja: okolice Gdańska
Podziękował: 28 razy
Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: ollo »

To naprawdę wyśmienita nalewka i robię ją co roku. Mam trochę inne proporcje. Warto pogotować owoce aronii z liśćmi wiśni te pół godziny- nie ma przy tym wiele roboty. Przepis którego używam wg. Zygmunt Skibicki ,,Nalewki Kordiały Likiery,,
1,5 kg.aronii
30 liści wiśni z ogonkami
20gr. kwasku cytr.
2l. wody
1 kg.cukru (z tym cukrem to proszę uważać. Robiłem poprzednio z 0,5 kg bo nie chciałem by wyszedł ulepek a w tym roku to zacznę od 25dkg. i potem ewentualnie dosłodzę jeszcze trochę)
1l. spirytusu 95%
balon 5 l.
Liście wiśni i owoce aronii gotować 25 min. i odcedzić. W gorącym soku rozpuścić kwasek cytr.i cukier i ponownie zagotować. Po ostygnięciu dolać spirytus. Leżakować pół roku w chłodnym i ciemnym miejscu.


ad.1 Proszę nie robić jednorazowej porcji z 1,5 kg. aronii tylko co najmniej podwójną porcję bo jest tak smaczna , że praktycznie nie ma szans by to postało pół roku.
ad.2 Będę robił jej w tym roku więcej więc zostanie mi sporo wygotowanych owoców z liśćmi. Będę fermentował te owoce i liście zapewne w nastawie z glukozy pszenicznej. Po przegonieniu napiszę pod koniec roku co to wyszło. a najlepiej to połowę przefermentuję a połowę owoców będę macerował w gotowym nastawie- zobaczymy co lepsze. Destylacja oczywiście w Republice Czeskiej...
ad.3 O ile pamiętam to po dwóch chyba miesiącach na dnie balona z nalewką odkłada się taka gęsta aroniowa galareta, której jest dość sporo. Musiałem to zlewać i cedzić przez gęste sito. Pozostała galareta dobrze smakuje z herbatą czarną.

Robiłem jeszcze jedną wersję bez wiśni i z zalewaniem wódką całych owoców- przepis również z w.w. książki ale ta z liśćmi wiśni jest bez porównania lepsza. Pozdrawiam.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: acurlydrug »

Co ta woda, w ogóle w przepisach, oprócz rozcieńczenia smaku ma dać?
Kurczę bo ja jakoś projektuję tak, by wody nie dodawać - zalewam alko 70% do owoców a później, po odciśnięciu na prasie, ewentualnie koryguję do zakładanego woltażu. Wiadomo - wtedy wychodzi mniej nalewki, ale za to (chyba?) bardziej intensywna w smaku.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: lesgo58 »

Między dodawaniem wody w/g przepisu ( w dobrze zaprojektowanej nalewce) a korekcją do zakładanego woltażu ( jak to Ty opisujesz) zasadniczo nie ma żadnej różnicy. Projekt jak i Twój sposób korygowania przewiduje ten sam dodatek wody.
Dlatego nie wiem dlaczego dopatrujesz się drugiego dna.
Powiem więcej - sposób z dobrze początkowo zaprojektowaną nalewką - jest sposobem dokładniejszym.
Twoim sposobem - co najwyżej - dopasowujesz smak i woltaż przypadkowo.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: acurlydrug »

Z tym że ja wody nie dodaję. Jeśli jest korekcja, to alkohol dla dodania woltażu.
Woltaż przypadkowy? Kiedy wyciskam owoce prawie do zera na prasie to wydaje mi się, że mam dokładniejszy obraz uzyskanego % końcowego.

Nie dopatruję się drugiego dna, nie neguję żadnego sposobu tworzenia nalewek, chcę się tylko czegoś więcej dowiedzieć by robić swoje jak najlepiej. Jestem, i długo długo będę, w tym nowicjuszem. 'Mój' sposób jest wymyślonym sposobem na uzyskanie maksymalnego stężenia smakowego. Ale mogę się mylić.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: lesgo58 »

acurlydrug pisze:Co ta woda, w ogóle w przepisach, oprócz rozcieńczenia smaku ma dać?
No dobra - skupiłem się tylko na procentach. Faktycznie - z tym można sobie poradzić także bez wody.
Jestem jednak ciekawy jak sobie radzisz z nadmierną kwasowością? Albo z nadmierną słodyczą?
Ostatnio zmieniony środa, 22 lip 2020, 19:12 przez lesgo58, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

ollo
200
Posty: 249
Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
Lokalizacja: okolice Gdańska
Podziękował: 28 razy
Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: ollo »

Z tą wodą to ja się w ogóle nie zastanawiałem tylko zrobiłem jak w książce napisano. Myślałem tylko, że ok. pół godz.gotowania takiego kompotu to za krótko by liście i aronia dobrze się wygotowały ale po zrobieniu wg.przepisu i spróbowaniu po miesiącu czy dwóch, nie pamiętam- rewelacyjny niezbyt cierpki smak aronii, lekko kwaskowaty, rewelacja.

acurlydrug
300
Posty: 325
Rejestracja: niedziela, 27 sie 2017, 14:51
Podziękował: 25 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: acurlydrug »

lesgo58 pisze: Jestem jednak ciekawy jak sobie radzisz z nadmierną kwasowością? Albo z nadmierną słodyczą?
Nigdy chyba nie doświadczyłam czegoś takiego jak 'nadmierność'. Generalnie lubię lekkie 'kwachy' np z ulubionego dzikiego pigwowca - tu doprawiam cukrem do lekkiej wytrawności, taki smak mi pasuje.
Jeśli chodzi o słodycz - nie miałam owoców tak słodkich, by trzeba było coś z tym kombinować. Zawsze w jakimś stopniu muszę dosypać cukru.

Robert09
100
Posty: 145
Rejestracja: piątek, 21 wrz 2018, 11:39
Podziękował: 24 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: Robert09 »

U mnie jest tak, że gdy aronia już dojrzeje to gałęzie wiśni są już bez liści. Czy można liście zebrać wcześniej i zamrozić, suszyć......?
Awatar użytkownika

rozrywek
4500
Posty: 4905
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 844 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: rozrywek »

Rober zalać alko i niech stoi i czeka.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............

Robert09
100
Posty: 145
Rejestracja: piątek, 21 wrz 2018, 11:39
Podziękował: 24 razy
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: Robert09 »

Dziękuję za podpowiedź. W przyszłym tyg. będę ciąć /odmładzać / wiśnię, to liści będzie full... Tylko muszę kalkulator zabrać na działkę ;)
Ale powiedzcie szczerze.... Co te liście tworzą z tej nalewki? Jest lepsza, zdrowsza, inna ..... ?
I jeszcze jedno. Co z tym gotowaniem owoców aronii? Czy nie jest tak, że gotując nie pozbawiamy jej właściwości /dobroci/ ? :scratch:

ollo
200
Posty: 249
Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
Lokalizacja: okolice Gdańska
Podziękował: 28 razy
Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: ollo »

Ja liście mrożę bo i tak będę je potem gotować więc mi tak wygodnie. Co dają liście? Zrobiłem kiedyś jedną z liśćmi wiśni - gotowane z aronią + kwasek cytrynowy oraz drugą nalewkę- owoce aronii zalane wódeczką+ jakieś wanilie itp.- ten drugi przepis także z w.w.książki (nie było tam kwasku cytrynowego). Ten produkt z drugiego przepisu mnie nie powalił w przeciwieństwie do pierwszego. Co dają liście(smakowo)? Napiszę w przyszłości w tym temacie co dają bo w tym roku będę miał dużo aronii i tę gotowaną nalewkę z liśćmi i kwaskiem cytrynowym zrobię na dwa sposoby- jedną próbkę zrobię z liśćmi a drugą bez liści i zobaczymy jaka będzie różnica. Dobre pytanie- co one dają ? Sprawdzimy...Jeśli zaś chodzi o gotowanie aronii, że coś tam straci w temperaturze to powiem,że jak mawiał klasyk ,,wódkę piję by wprowadzić bajkowy nastrój" a witaminy to sobie łyknę lub zjem jakiś jarmuż czy surową cebulę...i poprawię Asparginem(magnez+potas)dołożę witaminę B12(kręgosłup nie łupie)no i poprawię Zincasem(27mg jonów cynku- mówią, że uodparnia przeciw wirusom)Ponadto gdzieś czytałem, że aronia obniża ciśnienie- to jeszcze jakiś dżemik zrobię bo ciśnienie po długich latach picia mocnych alkoholi wali niemiłosiernie...a jak tam u Szanownych Kolegów sprawy z ciśnieniem się mają...? Pozdrawiam.

ollo
200
Posty: 249
Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
Lokalizacja: okolice Gdańska
Podziękował: 28 razy
Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: ollo »

Info dla osób zainteresowanych zrobieniem nalewki z aronii z dodatkiem liści wiśni---aronia przeleżała się u mnie w zamrażalce prawie rok od ostatniego posta i dopiero teraz zrobiłem nalewkę. Jedna jest z liśćmi wiśni a druga z tego samego przepisu bez liści wiśni. Jeśli chodzi o przepis ze starego postu wyżej to cukru dałem na ten przepis 0,5 kg czyli o 50% mniej niż w oryginalnym przepisiei. Te pomysły o zredukowaniu słodziwa do 25 dkg.cukru na porcję książkową nalewki-porzuciłem. Moje wątpliwości co do zasadności dodawania liści wiśni wynikały stąd iż do nalewki dodajemy kwasek cytrynowy i w związku z tym zastanawiałem się co te liście mają tam wnieść skoro kwaskowatość już dodana...? Jedna zrobiona ,druga zrobiona i ...ciekawe spostrzeżenia na temat liści wiśni będą za około miesiąc ponieważ tyle ona musi się min.odstać moim zdaniem. W książce autor zaleca pół roku kwarantanny ale ona jest tak smaczna, że moja Pani która nie rusza mocniejszego zła niż 5-8% tutaj sobie sączy 40-50% w zależności jaką moc zrobię. Aaaa ,przedgonówkę porzeczkową też sobie sączyła przypomniało mi się....ech..te owoce jej smakują...generalnie ten temat dla osób zainteresowanych aronią jest przezajebisty i aronia na liściach wiśni według w.w. przepisu wychodzi o dwa nieba lepsza niż z samej aronii-mym zdaniem. Na temat zasadności łażenia dodatkowego i szukania drzewka wiśni celem pozyskania liści i gotowania tychże--dam znać za miesiąc. A te wygotowane owoce to dałem do blendera i zalałem wódą i zmiksowałem i odstawiłem i za miesiąc też napiszę czy taka dodatkowa odzyskowa pół nalewka (do polewania tym którzy nie lubią bardzo esencjonalnie owocowych) ma jakiś sens. Ten poodzyskowy gęsty aroniowo-alkoholowy zblendowany sos to najlepiej na podwójny płaszcz jako składnik poodzyskowej wieloowocówki destylowanej ale nie mam takiego gara no to żeby nie wyrzucać owoców- będzie dodatkowo taka pseudo nalewka. Z czymś to jeszcze zmieszamy i zobaczymy co to z tego będzie. Jeszcze jedną część aronii po gotowaniu zblendowałem też ale dodałem do nastawu cukrowego i się fermentuje celem pozyskania okowity cukrowo-aroniowej to jak wytworzę to też w tym temacie opiszę. Po co? -ponieważ jak ktoś posmakuje nalewki według tego przepisu i jeśli będzie miał dostęp do owoców( własne krzewy lub tani zakup u plantatora)--to prawdopodobnie będzie robił potem 20-30 litrów tego materiału rocznie( wszyscy co przychodzą to mówią,że chcą i zabierają po trosze) i przy tej ilości pojawia się dylemat- co robić z przegotowanymi owocami..?? Do usłyszenia.
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2538
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 233 razy
Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: jakis1234 »

Ollo, ciekawe teksty, sam robiłem nalewkę z aronii z liśćmi wiśni i uważam, że jest zdecydowanie lepsza, niż z samej aronii.
Mam tylko prośbę, dziel teksty na zdania i używaj częściej klawisza "enter" ;), ciężko się czyta taki jeden ciąg.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 17 maja 2021, 21:37 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
Awatar użytkownika

Rebeli@nt
50
Posty: 97
Rejestracja: niedziela, 4 kwie 2021, 18:51
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: Rebeli@nt »

ollo pisze: Moje wątpliwości co do zasadności dodawania liści wiśni wynikały stąd iż do nalewki dodajemy kwasek cytrynowy i w związku z tym zastanawiałem się co te liście mają tam wnieść skoro kwaskowatość już dodana...?
Liście mają zniwelować cierpkość aronii, a kwasek służy do zbalansowania smaku, by aronia nie była taka mdła, tym bardziej przy tak dużej ilości cukru.
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2538
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 233 razy
Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: jakis1234 »

@ollo, od Twojego wpisu o nalewce z aronii minął ponad rok.
Obiecałeś podzielić się wrażeniami. Ponieważ akurat mamy czas aronii, to przypominam.
Może znajdziesz chwilę, żeby kontynuować opis?
Pozdrawiam z opolskiego.

ollo
200
Posty: 249
Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
Lokalizacja: okolice Gdańska
Podziękował: 28 razy
Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: ollo »

Kłaniam się.
Moje subiektywne zdanie na temat nalewek z aronii...Najlepsza według przepisu który wcześniej podawałem z książki Zygmunta Skibickiego , przepisu z liściami wiśni. Nalewka z samej aronii bez liści wiśni i kwasku cytrynowego - słaba. Nalewki z aronii z różnymi laskami wanilii itp. - słabe. Nalewka zalewajka z wygotowanych owoców aronii z liśćmi wiśni dość smaczna. By nie tracić owoców po gotowaniu aroniowo-listkowego kompotu który został wykorzystany do przepisu Z.Skibickiego - owoce te zblendowałem z wódką 40% , dosłodziłem i tak to stało. Potem odcedziłem no i trochę inna w smaku ale też dobra. Co jeszcze robiłem z kilogramami owoców pozostałymi po gotowaniu kompotu? Owoce z liśćmi blendowałem z wodą , dodawałem 6 kg cukru do objętości 25l. + drożdże turbofruity i po wybąblowaniu na puste rury. Odsączone i kucharzone dwa razy bez płaszcza. Ujdzie jak ktoś lubi zajzajery (ja lubię) ale jeden z kolegów forumowych powiedział że to dno i niepijalne choć ciągnąłem do 50% bo na użytek nie tylko swój ale i do poczęstunku innych osób. Dla siebie samego to ciągnąłem kiedyś do 40%...tam to dopiero były krainy smrodów i niespotykanych smaczków...Jednak z taką ilością cukru wychodzi ta berbelucha strasznie cukrowa , cukier zbyt dominuje słaby i tak w tym przypadku smak aronii. W tym roku będzie więc inaczej. Na 25l. nastawu pójdzie pomiędzy 5 a 10 l. miazgi aroniowo-liściowej pokompotowej (podobnie jak wcześniej) + 4 kg cukru + drożdże Malaga. Cukru mniej więc może nie będzie takiej burakozy jak ostatnio. Zobaczymy jakie winko z tego wyjdzie , może parę butelek sobie zostawię takiego pseudowinka a reszta pójdzie do gotowania na gęsto. Jak porobię i się odstoi to napiszę jaka różnica w smaku pomiędzy 4 kg.cukru a 6 kg. Mam nadzieję że z 4 kg. będzie smaczniejsze tym bardziej że pojadę na gęsto. Aronia w tym roku bardzo smaczna mi się trafiła , duże owoce , bardzo słodkie jak na aronię więc nie mrożę. Cena też dobra bo placiłem za kg. 6 zł. Teraz zawsze przed zakupem próbuję owoców bo kiedyś z jakiejś plantacji trafiły mi się o słabym smaku. Aronia się udała za to trafiłem na gów...aną pigwę. Ładne duże owoce po 11 zł. za kg. zapach fajny i nie spróbowałem bo myślałem że pigwa (nie pigwowiec) zawsze smakuje pigwą. Okazuje się że nie. Odmiana którą kupiłem smakuje dzikim kwaśnym jabłkiem i tylko tyle. Poza tym jest dziwnie miękka jak na pigwę. Straciłem 140 zł. i teraz zupełnie nie wiem co z tą pigwą robić. Szkoda roboty z tymi owocami bo obawiam się że nalewka może wyjść w smaku jakaś jabłkowa czy coś...To już drugi rok porażki z pigwą. W zeszłym roku kupiłem super pigwę ale nie miałem akurat spiru , owoce zaczynały już przejrzewać i trzeba było je jeszcze trochę przechować więc po wypestkowaniu czy jak tam zwał - zamroziłem tę pigwę. Efekt był taki że ,,scukrzyła,, się w mrożeniu i nalewka wyszła w smaku nie taka jak powinna , taka przyciężka i mało pigwowa. Stoi już rok i smakiem nie powala więc dodałem trochę mięty i widać że chyba odzyska lekkość i ten smak pigwowy bardziej wyszedł na pierwszy plan. Robiłem na razie próbę na setce tej nalewki - dodałem na setkę pół maciupkiego listka mięty , stoi drugi dzień i dobrze rokuje więc jest to chyba dobry dodatek do średniej jakościowo pigwówki - ta mięta. Pozdrawiam i do usłyszenia.
Awatar użytkownika

jakis1234
2500
Posty: 2538
Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
Status Alkoholowy: Winiarz
Podziękował: 233 razy
Otrzymał podziękowanie: 441 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: jakis1234 »

Ollo, tego się nie da czytać, a temat ciekawy. Weź to proszę podziel na zdania i naciśnij kilka razy enter.
Pozdrawiam z opolskiego.

ollo
200
Posty: 249
Rejestracja: piątek, 6 cze 2014, 19:43
Krótko o sobie: Dobrze zjeść...łazić po plaży...wlezć na wydmy i sobie tam leżeć, coś tam poczytać...
Ulubiony Alkohol: Toruńska chrzanówka (wycofali z produkcji), własna - jałowcówka, kminkówka, pigwówka.
Lokalizacja: okolice Gdańska
Podziękował: 28 razy
Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Nalewka z aronii i liści wiśni

Post autor: ollo »

Moje subiektywne zdanie na temat nalewek z aronii...
Najlepsza według przepisu który wcześniej podawałem z książki Zygmunta Skibickiego , przepisu z liściami wiśni.
Nalewka z samej aronii bez liści wiśni i kwasku cytrynowego - słaba.
Nalewki z aronii z różnymi laskami wanilii itp. - słabe.
Nalewka zalewajka z wygotowanych owoców aronii z liśćmi wiśni dość smaczna. By nie tracić owoców po gotowaniu aroniowo-listkowego kompotu który został wykorzystany do przepisu Z.Skibickiego - owoce te zblendowałem z wódką 40% , dosłodziłem i tak to stało. Potem odcedziłem no i trochę inna w smaku ale też dobra.
Co jeszcze robiłem z kilogramami owoców pozostałymi po gotowaniu kompotu? - Owoce z liśćmi blendowałem z wodą , dodawałem 6 kg cukru do objętości 25l. + drożdże turbofruity i po wybąblowaniu na puste rury. Odsączone i kucharzone dwa razy bez płaszcza.
Ujdzie jak ktoś lubi zajzajery (ja lubię) ale jeden z kolegów forumowych powiedział że to dno i niepijalne choć ciągnąłem do 50% bo na użytek nie tylko swój ale i do poczęstunku innych osób. Dla siebie samego to ciągnąłem kiedyś do 40%...tam to dopiero były krainy smrodów i niespotykanych smaczków...Jednak z taką ilością cukru wychodzi ta berbelucha strasznie cukrowa , cukier zbyt dominuje słaby i tak w tym przypadku smak aronii.
W tym roku będzie więc inaczej. Na 25l. nastawu pójdzie pomiędzy 5 a 10 l. miazgi aroniowo-liściowej pokompotowej (podobnie jak wcześniej) + 4 kg cukru + drożdże Malaga.
Cukru mniej więc może nie będzie takiej burakozy jak ostatnio.
Zobaczymy jakie winko z tego wyjdzie , może parę butelek sobie zostawię takiego pseudowinka a reszta pójdzie do gotowania na gęsto.
Jak porobię i się odstoi to napiszę jaka różnica w smaku pomiędzy 4 kg.cukru a 6 kg. Mam nadzieję że z 4 kg. będzie smaczniejsze tym bardziej że pojadę na gęsto.
Aronia w tym roku bardzo smaczna mi się trafiła , duże owoce , bardzo słodkie jak na aronię więc nie mrożę.
Cena też dobra bo placiłem za kg. 6 zł.
Teraz zawsze przed zakupem próbuję owoców bo kiedyś z jakiejś plantacji trafiły mi się o słabym smaku.
Aronia się udała za to trafiłem na gów...aną pigwę. Ładne duże owoce po 11 zł. za kg. zapach fajny i nie spróbowałem bo myślałem że pigwa (nie pigwowiec) zawsze smakuje pigwą.
Okazuje się że nie.
Odmiana którą kupiłem smakuje dzikim kwaśnym jabłkiem i tylko tyle. Poza tym jest dziwnie miękka jak na pigwę.
Straciłem 140 zł. i teraz zupełnie nie wiem co z tą pigwą robić.
Szkoda roboty z tymi owocami bo obawiam się że nalewka może wyjść w smaku jakaś jabłkowa czy coś...
To już drugi rok porażki z pigwą. W zeszłym roku kupiłem super pigwę ale nie miałem akurat spiru , owoce zaczynały już przejrzewać i trzeba było je jeszcze trochę przechować więc po wypestkowaniu czy jak tam zwał - zamroziłem tę pigwę.
Efekt był taki że ,,scukrzyła,, się w mrożeniu i nalewka wyszła w smaku nie taka jak powinna , taka przyciężka i mało pigwowa.
Stoi już rok i smakiem nie powala więc dodałem trochę mięty i widać że chyba odzyska lekkość i ten smak pigwowy bardziej wyszedł na pierwszy plan.
Robiłem na razie próbę na setce tej nalewki - dodałem na setkę pół maciupkiego listka mięty , stoi drugi dzień i dobrze rokuje więc jest to chyba dobry dodatek do średniej jakościowo pigwówki - ta mięta.
Pozdrawiam i do usłyszenia.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Przepisy na Nalewki i Likiery”