Drożdże whisky
-
Autor tematu - Posty: 42
- Rejestracja: środa, 2 gru 2009, 21:05
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Witam kolegów psotników.
Z racji ęe dopiero od nie dawna "pędzę" nie miałem jeszcze okazji robić zacierów (na razie tylko nastawy z cukru).
U jednego z sprzedających na allegro znalazłem coś takiego...
http://archiwumallegro.pl/drozdze_whisk ... 51466.html
Ciekawi mnie to bardzo i chętnie wysłucham waszych doświadczeń, opinij.
Z racji ęe dopiero od nie dawna "pędzę" nie miałem jeszcze okazji robić zacierów (na razie tylko nastawy z cukru).
U jednego z sprzedających na allegro znalazłem coś takiego...
http://archiwumallegro.pl/drozdze_whisk ... 51466.html
Ciekawi mnie to bardzo i chętnie wysłucham waszych doświadczeń, opinij.
Re: Drożdże whisky
Drożdże te sprzedaje kolega z forum CK.
Jest to bardzo solidny sprzedawca, znam go osobiście i śmiało polecam zakupy u niego.
Co do pytań; napisz bezpośrednio do niego a uzyskasz wyczerpujące informacje na temat każdego artykułu sprzedawanego przez niego tylko na odpowiedź trzeba troszkę poczekać bo jest "zarobiony", prawie zatarty
Pozdrawiam
Winiarek
Jest to bardzo solidny sprzedawca, znam go osobiście i śmiało polecam zakupy u niego.
Co do pytań; napisz bezpośrednio do niego a uzyskasz wyczerpujące informacje na temat każdego artykułu sprzedawanego przez niego tylko na odpowiedź trzeba troszkę poczekać bo jest "zarobiony", prawie zatarty
Pozdrawiam
Winiarek
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Drożdże whisky
Również zdecydowanie polecam! Kupując u Kolegi 98% zawsze można liczyć na jakiś gratisik, przesyłka jest wysyłana piorunem, a towar jest najlepszej jakości!
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 54
- Rejestracja: wtorek, 8 gru 2009, 17:43
- Krótko o sobie: Lepsze wrogiem dobrego
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Drożdże whisky
Nabyłem te drożdże w zeszłym tygodniu i zrobiłem nastaw na kukurydzy. Niestety moja wiedza praktyczna na temat zacierania jest bardzo uboga więc nie odpowiem na wszystkie pytania. Postaram się natomiast wnikliwie opisać moje obserwacje. Dużo więcej na temat Whisky i zacierów powinien wiedzieć Juliusz.
A więc tak: Kolega 98% pisze, że należy do zacieru dodać enzymu upłynniającego. możliwe że ma rację. Ja natomiast wykonałem ten nastaw bez enzymów upłynniających z wielkim pytajnikiem w głowie czy zadziała i muszę powiedzieć że działa!
Ale po kolei:
Nastawiłem wodę i podgrzałem do temperatury 65°C. Następnie wrzuciłem 5,5kg śruty kukurydzianej i wymieszałem. Całość zacieru wyszła mi 26l. Pozostawiłem do samoczynnego ostygnięcia. Po kilku godzinach gdy mój zacier powoli zaczął stygnąć nabrał mlecznej barwy. Wynika z tego że spora ilość skrobi została rozpuszczona w wodzie. Po ostygnięciu do temperatury 30°C posypałem na wierzch drożdże i zgodnie z zaleceniem na opakowaniu pozostawiłem na powierzchni w celu ich nawodnienia, po czym dokładnie wymieszałem, przykryłem i zatkałem rurką fermentacyjną.
Zacier zaczął słabnąć w pracy po 2 dniach, w chwili obecnej pracuje już 4 dzień ale dalej pyrka, choć w coraz dłuższych przerwach. Następnym razem zastosuję nieco większą ilość śruty ok 7 kg, i postaram się aby była bardziej zmielona.
Niestety nie wiem jak pracuje nastaw na enzymach, mam je ale jeszcze z nich nie korzystałem. Gdy porównam to opiszę.
Teraz moje pytanie kieruję do Juliusza. Po co w "łatwym kwaśnym zacierze Wujka Jessiego" Dodaje się dundru? W celu zakwaszenia zacieru? Jak wygląda prawdziwy proces produkcji Whisky od początku do końca?
Kolega 98% opisuje w aukcji allegro enzymy zawarte w tych drożdżach w ten sposób:
"Atutem tych drożdży jest dodatek enzymu -AG - amyloglukozy który powoduje fermentację dextryn dzięki temu uwalniane są smaki typowe dla whisky , enzym"AG" jest szeroko działającym enzymem scukrzajcym skrobię -dzięki temu nie ma potrzeby zakwaszać zacieru jak w przypadku innych enzymów do zacierów zbożowych co jest istotne i w czasie i dodatkowych składnikach ( kwas , paski wskaźnikowe itp .. )"
Czy w takim razie zastosowanie enzymów upłynniających i scukrzających wpłynie na inny smak zacieru?
A więc tak: Kolega 98% pisze, że należy do zacieru dodać enzymu upłynniającego. możliwe że ma rację. Ja natomiast wykonałem ten nastaw bez enzymów upłynniających z wielkim pytajnikiem w głowie czy zadziała i muszę powiedzieć że działa!
Ale po kolei:
Nastawiłem wodę i podgrzałem do temperatury 65°C. Następnie wrzuciłem 5,5kg śruty kukurydzianej i wymieszałem. Całość zacieru wyszła mi 26l. Pozostawiłem do samoczynnego ostygnięcia. Po kilku godzinach gdy mój zacier powoli zaczął stygnąć nabrał mlecznej barwy. Wynika z tego że spora ilość skrobi została rozpuszczona w wodzie. Po ostygnięciu do temperatury 30°C posypałem na wierzch drożdże i zgodnie z zaleceniem na opakowaniu pozostawiłem na powierzchni w celu ich nawodnienia, po czym dokładnie wymieszałem, przykryłem i zatkałem rurką fermentacyjną.
Zacier zaczął słabnąć w pracy po 2 dniach, w chwili obecnej pracuje już 4 dzień ale dalej pyrka, choć w coraz dłuższych przerwach. Następnym razem zastosuję nieco większą ilość śruty ok 7 kg, i postaram się aby była bardziej zmielona.
Niestety nie wiem jak pracuje nastaw na enzymach, mam je ale jeszcze z nich nie korzystałem. Gdy porównam to opiszę.
Teraz moje pytanie kieruję do Juliusza. Po co w "łatwym kwaśnym zacierze Wujka Jessiego" Dodaje się dundru? W celu zakwaszenia zacieru? Jak wygląda prawdziwy proces produkcji Whisky od początku do końca?
Kolega 98% opisuje w aukcji allegro enzymy zawarte w tych drożdżach w ten sposób:
"Atutem tych drożdży jest dodatek enzymu -AG - amyloglukozy który powoduje fermentację dextryn dzięki temu uwalniane są smaki typowe dla whisky , enzym"AG" jest szeroko działającym enzymem scukrzajcym skrobię -dzięki temu nie ma potrzeby zakwaszać zacieru jak w przypadku innych enzymów do zacierów zbożowych co jest istotne i w czasie i dodatkowych składnikach ( kwas , paski wskaźnikowe itp .. )"
Czy w takim razie zastosowanie enzymów upłynniających i scukrzających wpłynie na inny smak zacieru?
Lepsze wrogiem dobrego!
-
- Posty: 190
- Rejestracja: piątek, 4 wrz 2009, 09:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Lozovaca, Whiskey, Tequila
- Status Alkoholowy: Destylator
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Drożdże whisky
Do 30L fermentora wsypałem 6kg śruty kukurydzianej, drobno mielonej. Zalałem wrzątkiem, 15L. Wlałem enzym upłynniający. Porządnie wymieszałem.
Następnego dnia, dolałem zimnej wody około 10L, tak aby pojemnik był pełen. Wrzuciłem drożdżaki, wymieszałem całość. Po około 4godzinach, zaczęło bulgotać, prawie jak przy T3. Teraz czekam .
Następnego dnia, dolałem zimnej wody około 10L, tak aby pojemnik był pełen. Wrzuciłem drożdżaki, wymieszałem całość. Po około 4godzinach, zaczęło bulgotać, prawie jak przy T3. Teraz czekam .
"Cywilizacja narodziła się wraz z odkryciem fermentacji"
- William Faulkner
- William Faulkner
-
- Posty: 190
- Rejestracja: piątek, 4 wrz 2009, 09:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Lozovaca, Whiskey, Tequila
- Status Alkoholowy: Destylator
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Drożdże whisky
A więc dobra, po kolei.
Z dwóch fermentorów odcisnąłem w 35-37L zacieru. Gotowałem równe 30L. Zapach surówki po pierwszym razie nie był obiecujący ale finalny destylat pachnie naprawdę ładnie, jakiś taki waniliowy zapach. Jest obiecujący.
Żeby nie było tak pięknie to martwi mnie wydajność. Nie wiem, może za mało dałem śruty ale z 30L zacieru uzyskałem (po odjęciu przed i pogonów) 2L destylatu 80%. Dla porównania - z 30L cukrówki na T3 uzyskuję około 5L.
Dzisiaj rozrobię do około 45vol i zaprawię kolejne próbki dębiną o różnym stopniu upieczenia.
Z dwóch fermentorów odcisnąłem w 35-37L zacieru. Gotowałem równe 30L. Zapach surówki po pierwszym razie nie był obiecujący ale finalny destylat pachnie naprawdę ładnie, jakiś taki waniliowy zapach. Jest obiecujący.
Żeby nie było tak pięknie to martwi mnie wydajność. Nie wiem, może za mało dałem śruty ale z 30L zacieru uzyskałem (po odjęciu przed i pogonów) 2L destylatu 80%. Dla porównania - z 30L cukrówki na T3 uzyskuję około 5L.
Dzisiaj rozrobię do około 45vol i zaprawię kolejne próbki dębiną o różnym stopniu upieczenia.
"Cywilizacja narodziła się wraz z odkryciem fermentacji"
- William Faulkner
- William Faulkner
-
- Posty: 190
- Rejestracja: piątek, 4 wrz 2009, 09:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Lozovaca, Whiskey, Tequila
- Status Alkoholowy: Destylator
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Drożdże whisky
Z zapachu raczej nie przypomina whisky/whiskey.
Przed chwilą próbowałem próbki z dębem lekko opiekanym, smak jeszcze trochę ostry ale mi smakuje. Daleko mu do Beama czy Danielsa ale nie jest źle. Na pewno lepsze niż cukrówka1410
Przed chwilą próbowałem próbki z dębem lekko opiekanym, smak jeszcze trochę ostry ale mi smakuje. Daleko mu do Beama czy Danielsa ale nie jest źle. Na pewno lepsze niż cukrówka1410
"Cywilizacja narodziła się wraz z odkryciem fermentacji"
- William Faulkner
- William Faulkner
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Drożdże whisky
Witam.
Ja też skusiłem się na te drożdże. Popełniłem nastaw na jęczmieniu. Do tej pory korzystałem z usług chłopaków z T3 i byłem zadowolony. Po 7 dniach Blg -3. Przy tych drożdżach 12 dzień i Blg 0. Mam nadzieję, że fermentacja całkiem nie ustała. Temperatura 22,5*C - poczekam jeszcze kilka dni i do gara. Generalnie nastawy robię z żyta lub jęczmienia więc będę miał skalę porównawczą z drożdżami T3. Szczapy dębowe przygotowane.
Pozdro. jajek12
Ja też skusiłem się na te drożdże. Popełniłem nastaw na jęczmieniu. Do tej pory korzystałem z usług chłopaków z T3 i byłem zadowolony. Po 7 dniach Blg -3. Przy tych drożdżach 12 dzień i Blg 0. Mam nadzieję, że fermentacja całkiem nie ustała. Temperatura 22,5*C - poczekam jeszcze kilka dni i do gara. Generalnie nastawy robię z żyta lub jęczmienia więc będę miał skalę porównawczą z drożdżami T3. Szczapy dębowe przygotowane.
Pozdro. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: Drożdże whisky
Witam.
Ja robię nastawy. Nie mam warunków do zacierania(mieszkanie w bloku). 4,5 - 5 kg zboża(w całości-moczone przez 3,4 dni) dopełniam wodą z cukrem do 25 litrów(do gara mieści mi się ok 22 l -reszta to osad). Otrzymuję 2-2,3 litra 90% destylatu.
Pozdo. jajek12
Ja robię nastawy. Nie mam warunków do zacierania(mieszkanie w bloku). 4,5 - 5 kg zboża(w całości-moczone przez 3,4 dni) dopełniam wodą z cukrem do 25 litrów(do gara mieści mi się ok 22 l -reszta to osad). Otrzymuję 2-2,3 litra 90% destylatu.
Pozdo. jajek12
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
- Posty: 8
- Rejestracja: piątek, 17 wrz 2010, 23:00
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: własny ;)
Re: Drożdże whisky
Witam - niewątpliwie na uzysk ma jakość kukurydzy w tym przypadku ( oraz innego zboże też ) w zależności od skrobiowości otrzymamy odpowiednią ilość cukrów prostych głównie glukozy która zostanie przefermentowana na etanol . im zboże uboższe w skrobię tym uzysk też będzie mizerny - niestety nie da się 'gołym okiem ' ocenić czy dany rodzaj zboża do naszej "obróbki" jest bogaty w skrobię .... . kukurydza daje ciekawy taki według mnie "słodki " smak destylatu ...
pozdrawiam
bimberhobby
pozdrawiam
bimberhobby
http://www.bimberhobby.pl
(sklep dla prawdziwych hobbystów)
(sklep dla prawdziwych hobbystów)
-
- Posty: 190
- Rejestracja: piątek, 4 wrz 2009, 09:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Lozovaca, Whiskey, Tequila
- Status Alkoholowy: Destylator
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Drożdże whisky
No dobra, jestem już po pierwszej "próbie" destylacji. Cóż, kiedyś musi być ten pierwszy raz, kiedy to kibel ma imprezę. W zasadzie, cienka impreza bo nie wiele tam alkoholu było. Ale od początku:
Wstawiłem zacier z mąki pszennej z biedronki (może to jest przyczyna, może to jakiś syf a nie mąka? ). Wrzuciłem 6kg mąki do około 24 wody o temp. 50-60C. Dodałem enzym upłynniający i wymieszałem dokładnie. Po wystygnięciu, dodałem drożdże jak w temacie.
Nastaw ruszył tego samego dnia i bąbelkował prawie jak "turbo". Dodałem parę kropel Esputiconu i czekałem, czekałem. Po dwóch tygodniach, produkcja CO2 wyraźnie zwolniła. Nie pachniało to super pięknie i nie specjalnie smakowało. Do gara z tym. Po odlaniu około 100ml, zaczęło kapać... mętne. Po spróbowaniu, syf, woda. Mierzę... i spławik zatrzymał się na 20C. . Co poszło nie tak? W ten sam sposób w lato potraktowałem śrutę kukurydzianą, te same drożdże, też zacier nie pachniał obiecująco ale produkt finalny wyszedł bardzo, bardzo podobny do Uncle Jessie
a tym razem
Wstawiłem zacier z mąki pszennej z biedronki (może to jest przyczyna, może to jakiś syf a nie mąka? ). Wrzuciłem 6kg mąki do około 24 wody o temp. 50-60C. Dodałem enzym upłynniający i wymieszałem dokładnie. Po wystygnięciu, dodałem drożdże jak w temacie.
Nastaw ruszył tego samego dnia i bąbelkował prawie jak "turbo". Dodałem parę kropel Esputiconu i czekałem, czekałem. Po dwóch tygodniach, produkcja CO2 wyraźnie zwolniła. Nie pachniało to super pięknie i nie specjalnie smakowało. Do gara z tym. Po odlaniu około 100ml, zaczęło kapać... mętne. Po spróbowaniu, syf, woda. Mierzę... i spławik zatrzymał się na 20C. . Co poszło nie tak? W ten sam sposób w lato potraktowałem śrutę kukurydzianą, te same drożdże, też zacier nie pachniał obiecująco ale produkt finalny wyszedł bardzo, bardzo podobny do Uncle Jessie
a tym razem
"Cywilizacja narodziła się wraz z odkryciem fermentacji"
- William Faulkner
- William Faulkner
-
- Posty: 6
- Rejestracja: piątek, 4 mar 2011, 20:06
- Krótko o sobie: Wszechstronne. Od tematów specjalistycznych informatycznych kończąc na tematach drożdżowych włączając pieczarki :)
- Ulubiony Alkohol: whiskey, nalewki owocowe
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: okolice Jarosławia
Re: Drożdże whisky
Wiem że może odkopuję stary temat ale whiskey dobrzeje wraz z wiekiem. Do rzeczy jednak; zrobiłem coś na kształt whiskey metodą własną tj użyłem kukurydzy - czytałem że trudno się słoduje, tymczasem ja doprowadziłem ją do skiełkowania, następnie wprost do maszynki do mielenia i do garnka. Oczywiście woda i grzanie. Nie przekraczałem temperatury 70 C. Dodałem w tym czasie kilka kg mąki z Biedronki.Kilkakrotnie grzałem i ostawiałem, zacier zrobił się słodki. Po trzecim razie gdy ostygło dodałem drożdże o których mowa (nie wiem czy potrzebnie - może wystarczyłyby zwykłe) , ale po psoceniu nie zapowiadało się to zbyt dobrze. Psota wyszła "bardzo aromatyczna i smakowa". Z rozpaczy- a było ciężko strawne- wsadziłem do butelki, a raczej szklanego gąsiorka, dodałem dębowych gałęzi drobno ciętych, lekko opiekanych i wrzuciłem do piwniczki celem zapomnienia.
Ostatnio po 3 miesiącach sobie o tej psocie przypomniałem:
Odbezpieczyłem butelkę i oniemiałem.
Moje nozdrza napełnił aromat whiskey zaś smak stał się o niebo lepszy!!!
Przymierzam się do nowego eksperymentu typu whiskey gdyż ostatni mocno mnie zachęcił...
Cudo!
Ostatnio po 3 miesiącach sobie o tej psocie przypomniałem:
Odbezpieczyłem butelkę i oniemiałem.
Moje nozdrza napełnił aromat whiskey zaś smak stał się o niebo lepszy!!!
Przymierzam się do nowego eksperymentu typu whiskey gdyż ostatni mocno mnie zachęcił...
Cudo!
Re: Drożdże whisky
Z tego co piszesz wydajność nie jest taka zła.
6kg śruty to jest ok 4kg skrobi.
Trzeba odjąć to co zostało w gęstym po oddzieleniu płynu oraz przedgon i pogon.
Pozdrawiam
6kg śruty to jest ok 4kg skrobi.
Trzeba odjąć to co zostało w gęstym po oddzieleniu płynu oraz przedgon i pogon.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony niedziela, 29 maja 2011, 14:07 przez Agneskate, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: interpunkcja
Powód: interpunkcja