Przepisy kulinarne, i nie tylko.....konkurs

Dowolne tematy i off-topowe rozmowy. Piszcie tu to na co tylko macie ochotę, luźnie gadki i tak dalej, możecie się powyżywać. :)
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.

Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
Awatar użytkownika

Autor tematu
rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy

Post autor: rozrywek »

Wiosna ach to ty..........
Uwielbiam smak wiosny, uwielbiam botwinkę.
Chłodnik, żywi i gasi pragnienie.
Botwinkę musimy bardzo dobrze umyć, pokrojoną obgotowujemy ok 15 min.
Reszta jest naprawdę pestką, zsiadłe mleko, kefir, jogurt naturalny, szkoły są różne, ja osobiście robię na zsiadłym mleku mieszanym z kefirem, ogórek, pęczek rzodkiewek,szczypiorek, koperek, odrobina soku z cytryny, sól, pieprz. Można podawać z jajkiem na twardo.
Najlepiej jeśli wszystkie nowalijki są z naszego własnego ogródka.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
koncentraty wina
Awatar użytkownika

JanOkowita
2500
Posty: 2739
Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: PL
Podziękował: 308 razy
Otrzymał podziękowanie: 432 razy
Kontakt:
Re: Przepisy kulinarne, i nie tylko.....konkurs

Post autor: JanOkowita »

I do tego młode ziemniaczki polane masełkiem i posypane świeżym koperkiem. A na drugi dzień podsmażane młode ziemniaczki i jeszcze więcej radochy.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
Awatar użytkownika

Autor tematu
rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Przepisy kulinarne, i nie tylko.....konkurs

Post autor: rozrywek »

Sernik.
Smak dzieciństwa, w związku z powyższym iż eż aż dzisiaj mam urodziny podaję przepis centralnie wyniesiony z domu.
Ser biały, tłusty,kostki cztery, cukru dwie szklanki, wanilia, i tu zaskoczenie...wanilia nie gówniany cukier WANILINOWY.
Zwyczajna maszynka do mięsa, całość przękręcamy dwa razy, i tu mała dygresja...pędzimy też dwa razy nieprawdaż?
Zamiast ciasta, ciastka typu petit bureau, doskonale się nadają na spód, idealnie przesiąkną serem i wciągną wilgoć z tzw.farszu.
Na urodziny oczywiście dostajemy do wylizania miskę w której ucieraliśmy ser z cukrem i wanilią, zasada prosta, ten kto uciera ten wylizuje, do piekarnika na ok40 minut i mamy pyszny, wspaniały, domowy urodzinowy sernik. Po prostu boskość.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

klepa
350
Posty: 397
Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
Podziękował: 86 razy
Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Przepisy kulinarne, i nie tylko.....konkurs

Post autor: klepa »

No to z okazji wylizania urodzinowej michy po twarogu, serdecznie składam wieczornego wylizania laski! Jak wszyscy pamiętamy, wanilia nie tylko ze jest lepsza od cukru z waniliną ale na dodatek najwięcej jest jej w laskach.
Pzdr ;)
Awatar użytkownika

Autor tematu
rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Przepisy kulinarne, i nie tylko.....konkurs

Post autor: rozrywek »

Wku....ić się czy zastosować? w każdym razie się uśmiałem, na początku zbaraniałem, czy ktoś mi jedzie czy dobrze życzy. Stylistycznie to zabrzmiało nieciekawie, klepa w związku z tym że masz równie idiotyczne poczucie humoru jak ja, to biorę to za dobrą monetę. Idziemu bzykać się do parku, i to nie jest żart, to rzeczywistość. Holandia swoje prawa ma i zamierzam wziąść tych praw tolerancji garść pełną. A potem winko i sernik.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

klepa
350
Posty: 397
Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
Podziękował: 86 razy
Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Przepisy kulinarne, i nie tylko.....konkurs

Post autor: klepa »

I tej dobrej monety się trzymajmy! ;)

Zrobiliśmy tu z kolegami takie małe konsultacje i okazuje się, że wszyscy mają nadzieję zobaczyć jakieś pamiątkowe zdjęcia... Sernik i wino też można pstryknąć -uważają niektórzy, a inni -że szkoda pamięci na karcie. :)
Awatar użytkownika

Autor tematu
rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Przepisy kulinarne, i nie tylko.....konkurs

Post autor: rozrywek »

Zdjęć nie będzie, kto by chciał oglądać rozrywka bladą dupę, na pewno nie policja przejeżdźająca na rowerach. Kaczki nakarmione, także po powrocie z seksownego spaceru szybki pomysł....Gzik
Gzik, pół Europy musiałem zjechać, aby się dowiedzieć że w Wielkopolsce jest to naprawdę normą. ziemniaki w mundurkach podane na gorąco, do tego twaróg na zimno z solą pieprzem i ze śmietaną. Sera kostka z sernika została, także pomysł masakrycznie prosty, treściwy i jakże smaczny. Gzik, Gzika, jak zwał tak zwał, jest pyszne. A winko? Lubię Porto, a tu się trafiło Osborne Pedro Ximenez sweet sherry. Smak nie do opisania, aż gęste, mocne i treściwe, polecam.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Autor tematu
rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Przepisy kulinarne, i nie tylko.....konkurs

Post autor: rozrywek »

W środę ogłoszenie wyników konkursu, ktoś jeszcze coś dopisze?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Przepisy kulinarne, i nie tylko.....konkurs

Post autor: gr000by »

Lubicie ryby? A lubicie ryby rzeczne, ale nie mulaste? A co powiecie na pstrąga? Jedyny problem jest taki, że o dobrego pstrąga teraz ciężko (konieczność zapewnienia warunków jak w górskim strumieniu i czystej wody), no i te ości...
Kupujemy pstrąga w całości, ale wypatroszonego, lub patroszymy tak żeby zostały w sumie mięso, skóra i ości :D.
Rozpalamy grilla, nie żałujemy węgla i najpierw na ruszt ładujemy np. kiszkę lub kiełbasę - ma się upiec w miarę szybko, a węgiel równomiernie rozpalić i lekko wypalić. Lekko nacinamy pstrąga na pół od dołu, tak mniej więcej do 2/3 wysokości. Do środka pakujemy masło utarte z dużą ilością świeżych i drobno krojonych natek pietruszki i koperku wraz z odrobiną utartej skórki z cytryny i pieprzu mielonego. Ile masła? Lepiej więcej niż mniej, tak żeby solidnie posmarować rybę wewnątrz grubszą warstwą masła z zieleniną. Rybę kładziemy na dużym arkuszu folii aluminiowej i następnie skrapiamy rybę i baaardzo szczodrze sokiem z dojrzałej cytryny, także w środku. Zawijamy szczelnie w folię, tak aby z każdej strony były przynajmniej 2 warstwy folii. Tak przygotowane pstrągi kładziemy na grilla z lekko wypalonym węglem i grillujemy przez 1,5-2 godziny, utrzymując średni żar pod rusztem, przekręcając je na początku co 10-15 minut, a później co 20-30 minut. Jeżeli w miarę szczelnie zawinęliśmy rybę w folię, nie pożałowaliśmy masła i cytryny, to po tym czasie, po nałożeniu ryby na talerz, dostajemy soczystego i pysznego pstrąga, który bardzo łatwo odchodzi od ości. Podawać z cytryną! Dla głodomorów zapewnić jeszcze młode ziemniaczki w całości z koperkiem i odrobiną masła.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
Awatar użytkownika

gr000by
2500
Posty: 2625
Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
Lokalizacja: Rzeszów
Podziękował: 50 razy
Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Przepisy kulinarne, i nie tylko.....konkurs

Post autor: gr000by »

Kebab. Taki znienawidzony ("kupując kebaba osiedlasz Araba" czy "miłość do schabowego - tak zostałem wychowany"), a tak często kupowany, a budy z kebabami wyrastają jak po deszczu...
Macie rożno do kurczaków? Ja mam niezniszczalnego Predoma Obrazek, identycznego jak na zdjęciu.
Kupujemy 1,5 kg szynki/karkówki/łopatki wieprzowej, 1,5 kg piersi z kurczaka i 0,5 kg boczku. Mięcho myjemy, czyścimy i preparujemy. Wieprzowinę kroimy/kupujemy pokrojoną w plastry o grubości 2,5-3,5 cm. Piersi kroimy na w miarę równe połówki. Boczek kroimy/kupujemy pokrojony w plastry o grubości 4-6mm i kroimy je na w miarę równe połówki. Przygotowujemy marynatę. Do miski wsypujemy 1,5 paczki przyprawy kebab-gyros, 1 paczkę przyprawy grillowej klasycznej, łyżeczkę pieprzu czarnego, łyżeczkę przyprawy grillowej pikantnej, łyżeczkę przyprawy grillowej ziołowej i płaską łyżeczkę Vegety. Całość solidnie mieszamy. Suchymi przyprawami nacieramy boczek z obydwu stron, żeby były w miarę równo natarte. Do pozostałych przypraw (spokojnie, na boczek nie pójdzie ich więcej niż 2 łyżki) wlewamy 100-200ml oliwy z oliwek i mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Do wielkiej miski wkładamy mięso natarte maryntą, przekładając kurczaka wieprzowiną i na koniec polewając mięso resztką marynaty jak zostanie. Boczek możemy położyć na wierzchu bez polewania go marynatą. Michę z mięsem zostawiamy w chłodnym miejscu (można w lodówce) na 24-48h.
Przed wrzuceniem mięcha na rożen musimy zaopatrzyć się w tortille, im większe tym lepsze, w Biedronce są takie o fi>40cm o ile dobrze pamiętam i to jest totalne minimum dla średnich i dużych kebabów. Oprócz tortilli przyda się jeszcze zestaw zieleniny - przyzwoite minimum to czerwona i biała kapusta (po połowie średniej główki każdej) i 3-6 dorodnych dużych cebul czerwonych, ale osobiście lubię jeszcze ogórki konserwowe (1 słoik wystarczy), im tańsze tym lepsze do kebaba, plus dojrzałe pomidory (2-3 sztuki, opcjonalne), czarne oliwki (opcjonalne) i kukurydzę z puszki (bardzo opcjonalne). Kapustę obieramy z wierzchnich liści, szatkujemy na szatkownicy. Cebulę obieramy i kroimy po przekrojeniu na pół w bardzo cienkie plasterki. Pomidory kroimy w drobną kostkę. Ogórki konserwowe najszybciej pokroimy na szatkownicy w poprzek w małe plasterki. Oliwki warto pokroić na połówki.
Pozostaje jeszcze kwestia sosów. Sos czosnkowy robimy bardzo prosto. 5-15 sporych ząbków polskiego, baaardzo mocnego czosnku wyciskamy lub kroimy w bardzo drobną kostkę, do tego dodajemy 1 opakowanie gęstego jogurtu naturalnego, 1 opakowanie serka białego homogenizowanego, łyżkę kwaśnej śmietany 18%, pół płaskiej łyżeczki pieprzu czarnego i płaską łyżeczkę Vegety, a następnie wszystko mieszamy. Zostawiamy na 5-8h do przegryzienia w chłodzie. Następnie robimy ostry czerwony sos pomidorowo-paprykowy. Do 2 średnich słoiczków przecieru pomidorowego dodajemy dwie łyżki jogurtu naturalnego, łyżkę kwaśnej śmietany 18%, pół do całej łyżeczki pieprzu czarnego, 1/3 do całej łyżeczki pieprzu Cayenne (mielone suszone chilli cayenne) zalanego wcześniej płaską łyżką oliwy z oliwek i płaską łyżeczkę Vegety, a następnie mieszamy. Zostawiamy na 5-8h do przegryzienia w chłodzie.
Zostaje najlepsza część :D. Mięcho nabijamy do pieczenia, rozpoczynając od wieprzowiny, potem plastra boczku, kawałka kurczaka, boczku i znów wieprzowiny - staramy się przemieszać mięso jak najbardziej się da. Na jedno nabicie na szpadkę wchodzi mi nieco ponad 3,5 kg mięsa - solidnie ściśniętego i zablokowanego uchwytami do mięsa. Rożen z mięsem wkładamy do maszynerii, upewniamy się, że na dnie leży blaszka na tłuszcz i odpalamy pełną moc :D i obracanie rożna. Gdy mięso się upiecze na wierzchu delikatnie je skrawamy ostrym nożem i zostawiamy na blaszce na dnie - pozostanie gorące i nie spali się. Kolejne warstwy skrawamy w miarę opiekania się mięsa.
Jak uzbiera się już sporo mięsa to smarujemy podgrzaną tortillę sosami, nakładamy mięcha na przemian z zieleniną, polewamy sosem, zawijamy i wcinamy. Smacznego :D.
Pamiętajcie o solidnej przepitce po spożyciu, chłodne piwo lub zimna wódka wchodzą doskonale po takim posiłku ;).
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
Awatar użytkownika

klepa
350
Posty: 397
Rejestracja: wtorek, 22 paź 2013, 10:03
Podziękował: 86 razy
Otrzymał podziękowanie: 177 razy
Re: Przepisy kulinarne, i nie tylko.....konkurs

Post autor: klepa »

Jak ja kocham to forum... :)
Awatar użytkownika

Autor tematu
rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Przepisy kulinarne, i nie tylko.....konkurs

Post autor: rozrywek »

I mamy 17-ego. Czas na wyłonienie zwycięzcy tego miesiąca.
Z smrodem palonej gumy Grooby pozostawił całą Turecką populację z ich podrabianym gównianym z mięsa mielonego kebabem już na pierwszych światłach.
Grooby serdecznie gratuluję w imieniu całej psotniczej Braci. Jak już ruszyłeś....to nie wyhamujesz szybko...mamy wszyscy nadzieję :ok:

PS: Do wszystkich prośba, naprawdę używajmy funkcji dzięki.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Autor tematu
rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Przepisy kulinarne, i nie tylko.....konkurs

Post autor: rozrywek »

Trzeba to odnowić. Długawe ale śmieszne..

Coś jeszcze dopisze.
Tymczasem polecam to:

Bigos
Zwyczajny dobry polski wspaniały kwaśno mięsny Bee-Gees.
Robin, Barry i Maurice.

Zestaw składników potrzebnych do przyrządzenia Bigosu

1 krowa -Robin
2 świnki - Maurice
1 rozjechana sarna - Barry
1 beczka kapusty kiszonej (deptanej nogami przez jędrne dziewczę z Podlasia)
1 Największy gar jaki może być.

Proces technologiczny:

Kapuścinę zalewamy gorącą wodą, wypijamy miarkę. odcedzamy wodę.
Myjemy łapki i wyciskamy kapuścidło z płynu. Jędrne dziewczę podaje nam miarkę ponieważ łapki mamy zajęte.
Następnie postępujemy tak: Miarka, kapustkę zalewamy gorącą wodą, stawiamy na polową kuchnię. mały ogień i idzie.
W międzyczasie po uprzednim walnięciu kielonka, mordujemy świnki dwie, z czego uzyskujemy pyszności w postaci szynek, boczków, smalczyku, schabu, nóżek, kiełbasek, podgardla, i normalnego mięsiwa klasy 2.
Po morderstwie krowy zatrzymujemy łopatkę resztę padliny sprzedajemy do pobliskiego zakładu masarskiego.
Sarna sobie wisi i dojrzewa.
Czas działać!
Rozkręcamy imprezę, dziewczę z Podlasia zaprasza koleżanki z Małopolski, doglądamy ognia, wyciągamy gąsior śliwowicy, parę kielonków, do pyrczącej kapustki dorzucamy połowę kamionkowego garnuszka smalcu z świnki numer jeden. Rozlewamy po garnuszku.
Zwyczajne imprezujemy, gitara śpiew, Małopolskie dziewczyny. Wszystko jest piękne.
Bardzo ale to bardzo późnym wieczorem zdejmujemy gar z kuchni.
Kładziemy się spać( powiedzmy że spać)
Z samego poranka (ok. godz 12) wstajemy, przemywając twarz powietrzem sięgamy do gąsiorka.
Rozlewamy do szklanic trunek.
Rozpalamy ogień pod kuchnią
Stawiamy gar na wesoło migoczący ogień, kości z sarniej padliny wkładamy do piekarnika poniżej.
Zaczynamy imprezę.
Jędrna Podlaska Maryna kroi calutką świnkę nr 2 i sarninę w drobniutkie kawałeczki.
Łycha smalcu na monstrualnie olbrzymią patelnię, i wrzucamy mięsko do smażenia.
Bigosik sobie powolutku pyrczy, usmażone mięsidło dorzucamy do gara.
Rozkręcamy imprezę na dobre.
Wyciągam zwęglone sarnie kości, zalewam wodą i stawiam na ogień.
Maryna przed snem namoczyła cały gar prawdziwków, teraz kroi je na kawałeczki, dorzuca do gara.
Z lubością przyglądam się jej nachylonej nad kuchnią, cmokając głośno.
Rozlewamy do szklanic. Przybywa leśniczy, gajowy, nikt nie wie kto, w każdym razie strzelbę ma.
Zaczyna zadawać pytania o sarni łeb wiszący na drzwiach stodoły.
Wychodzę aby obmyślać strategię. Wygotowane sarnie kości razem z płynem wlewam do gara, ach ale aromat. Próbuję kapustki, mam!! Mam strategię obrony kłusowniczej.
Rozlewamy, sytuacja napięta ale mój szelmowski uśmiech zdradza co zaraz nastąpi.
Rozlewamy. Leśniczy już wie co go czeka. Zawiązuję rozmowę, 4 ciotka mojego drugiego szwagra od strony wujka, kuzynki mojej żony robi swoje. Ściema działa, już jesteśmy rodziną, ja i leśniczy znaczy.
Pusty gąsiorek, do piwniczki po następny, przy okazji zamieszam bigosik.
Maryna kroi wędzonki w kostkę, kiełbaski, boczuś, podgardle, resztki szyneczek.
Wściekła bo jej koleżanka siedzi mi na kolanach.
Wchodzę, łapię za hmmmm. Drugą ręką mieszając zawartość kotła.
Dokładamy do ognia i idziemy na górę, …..pooglądać znaczki.
Wracamy, mieszamy zawartość kotła, dorzucamy do ognia. Impreza trwa.
Kładąc się spać wieczorem (2-ga rano) sprawdzam kocioł. Wygasło samo jest dobrze, przykrywam gar i powłócząc nogami idę z Maryną spać.
Następnego dnia rano, Umywszy twarz powietrzem, napełniamy szklanicę resztką z gąsiorka, wychylamy.
Rozpalam ogień, stawiam gar. Schodzę do piwnicy po gąsiorek nowy, zabierając przy okazji flachę nalewu śliwkowego.
Calutką flachę razem z śliwkami wrzucam do gara z bigosem, mieszam i wychodzę.
Bigos pracuje, oddycha, żyje.
Zaczynamy imprezę.
Uwalony na Maksa leśniczy wrzucony na furmankę razem z jego rowerem i flaszką na drogę, nie wypisał mandatu. Zwłoki jego opuszczają podwórko, ech…. rodzina.

Bigos się powoli gotuje dalej.
Maryna zamieszała kapuścinę i siada ku mnie, Rozlewamy, pijemy.
Gitara brzmi, świat wiruje, rozlewamy, rozlewamy i jeszcze raz.
Ogień pod kuchnią wygasł zupełnie, pół dnia się gotowało.
Półprzytomny wlekę się po schodach, Maryna pomaga wtargać zwłok na górę. O miłosnych ekscesach nie ma nawet mowy. Ale przytulamy się do siebie bardzo mocno, splątujemy się nóżkami i czując wzajemną bliskość zasypiamy.
Wstajemy ok. południa.
Olbrzymi kac rozwala mi czaszkę. Rozlewamy do szklaneczek, wychylamy.
Jędrne Podlaskie dziewczę rozpala ogień, stawia patelnię i grzeje bigos!!!!!!
Trzy dni baletów, trzy dni gotowania!!!!
Błogi kwaśny, wspaniały mięsny aromat rozpala moje zmysły do czerwoności.
Pierwsza łyżka do ust…….. ambrozja!!! bogowie tego świata drżyjcie!!!

Najlepszy na kaca jest wspaniały aromatyczny, kwaśny Polski bigos.
Pozdrawiam i życzę wszystkim nie kaca, a fajnej imprezy.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
Awatar użytkownika

Autor tematu
rozrywek
4500
Posty: 4941
Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 561 razy
Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Przepisy kulinarne, i nie tylko.....konkurs

Post autor: rozrywek »

Z prawdziwą przyjemnością przeczytałem wszystkie posty. Chylę czoła przed wszystkimi.

To jak posłuchać seek and destroy.

Po latach.

Odświeżyłem po coś.

Przepis na kawę z papieroskiem:

Skręcamy sobie fajeczkę w ogrodzie patrząc na kwiaty. I czekamy aż zawoła nas mama. Synu kawa ci stygnie!!!

Taka kawa świeżo zmielona od mamy smakuje bosko. I pyszny papierosek.

Uważam konkurs za otwarty.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po Godzinach”