Dobry wieczór wszystkim,
chciałabym prosić o pomoc z moją "nalewką". W temacie jestem dość świeża, wszystko zawsze robiłam zgodnie z przepisem, do dziś... Zorientowałam się, że pół roku temu zalałam świeże śliwki 40% wódką. Potem była przeprowadzka, słoik wylądował w piwnicy i dzisiaj mnie olśniło. Wiem, że miałam dodać cukier, tylko, czy nie jest już za późno?
Będę bardzo wdzięczna za porady.
Pozdrawiam,
Milena
Nalewka śliwkowa- pół roku w wódce
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Nalewka śliwkowa- pół roku w wódce
Nie ma problemu, pod warunkiem, że były wydrylowane. Akurat śliwki lubią bardzo długą maceracje - ja trzymam 1-2 lata zalane alko.
Dodatkowo lubią tez mocniejszy alkohol. Zalane 70% później pije się jak kompocik, który solidnie rozgrzewa. Dodam, że nie przepadam za zbyt mocnym alkoholem, ale tutaj akurat pasuje.
Z cukrem też uważaj. Nie wiem jakie to były śliwki, ale jak do węgierki dodasz za dużo to wyjdzie mdłe. Mirabelki spokojnie mogą być, a w moim odczuciu nawet powinny być słodkie/półsłodkie w zależności kto co preferuje.
Dodatkowo lubią tez mocniejszy alkohol. Zalane 70% później pije się jak kompocik, który solidnie rozgrzewa. Dodam, że nie przepadam za zbyt mocnym alkoholem, ale tutaj akurat pasuje.
Z cukrem też uważaj. Nie wiem jakie to były śliwki, ale jak do węgierki dodasz za dużo to wyjdzie mdłe. Mirabelki spokojnie mogą być, a w moim odczuciu nawet powinny być słodkie/półsłodkie w zależności kto co preferuje.
-
- Posty: 1266
- Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
- Podziękował: 29 razy
- Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Nalewka śliwkowa- pół roku w wódce
Ja tam lubię migdałowy posmaczek. Co do cukru to jak eldier pisał. Lepiej mniej. Mnie ostatnio podchodzą nalewki bez dodatku cukru. Próbowałem niedawno świdośliwy i rajskich jabłek. Nie trzeba cukru. Drzewiej dawałem 100g na 2kg owoców. Do pigwowca trochę więcej
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Nalewka śliwkowa- pół roku w wódce
Milenko droga. Nic się nie stalo.
Przeprowadź się jeszcze ze 2 razy i będzie dobrze.
W międzyczasie pojedź na wakacje na Chorwację.
A poważniej...śliwka uwielbia czas i spokój. Zrób jeszcze jedną...na suszonych i też o niej zapomnij. A tą co masz otwórz na świeta wielkanocne. Nie te... następne.
Przeprowadź się jeszcze ze 2 razy i będzie dobrze.
W międzyczasie pojedź na wakacje na Chorwację.
A poważniej...śliwka uwielbia czas i spokój. Zrób jeszcze jedną...na suszonych i też o niej zapomnij. A tą co masz otwórz na świeta wielkanocne. Nie te... następne.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 280
- Rejestracja: środa, 25 gru 2019, 21:38
- Krótko o sobie: Γνῶθι σεαυτόν
- Podziękował: 40 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
Re: Nalewka śliwkowa- pół roku w wódce
Wiem, że dawno musztarda po obiedzie, ale podzielę się sposobem, w jaki robi się nalewki u nas w domu. Na początku owoce zalewane są rozcieńczonym spirytusem, a po jakichś 6-8 tygodniach, jak się już wyekstrahuje to, co powinno, macerat zlewa się do osobnego naczynia, a owoce dopiero zasypuje cukrem. Teoria za tym kryje się taka, że cukier "stały" powinien osmotycznie "wyciągnąć" więcej soku z owoców (a zatem i alkoholu i aromatu) niż syrop. Także tak - dodanie cukru "za późno" na pewno nie zaszkodzi.