Witam jestem nowy na forum i nie bardzo się orientuje czy był już taki temat.
Mianowicie chciał bym uzyskać radę dotyczącą długości chodzenia zwykłego zacieru na cukrze i drożdży babuni.
Nastaw to 6kg cukru 24litry wody oraz 3 kostki czyli 300 gram, nie wiem czy więcej by później nie śmierdziało w destylacie. Jak uważacie jak długo powinno to chodzić??
Mam też na tyle dobrze że mogę galon wystawić na słońce czy to pomoże czy zaszkodzi??
Za każdą radę dziękuje.
Jak długo powinien chodzić zacier?? wasze doświadczenia
-
- Posty: 407
- Rejestracja: niedziela, 8 lis 2009, 18:47
- Krótko o sobie: Majster
- Ulubiony Alkohol: Nalewka aptekarska i polskie krafty
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Jak długo powinien chodzić zacier?? wasze doświadczenia
Powinno chodzić tak długo, jak będzie w nastawie cukier. Czas skraca odpowiednio duża dawka startowa drożdży, odpowiednia ilość pożywki oraz wyższa temperatura, a także cukier podawany w dwóch ratach.
Na 6kg cukru wystarczy jedna kostka drożdży. Pożywką może być 400g koncentratu pomidorowego bez konserwantów (!) lub po prostu activit. Temperatura w początkowej fazie fermentacji: 30-35 stopni (czy od słońca, czy od grzałki akwariowej - wszystko jedno - byle nie przegrzać - 40 stopni lub trochę mniej i drożdże popadają). Cukier podawany w ratach - zacząć od stężenia 16 Blg, a resztę dosypać, gdy Blg w nastawie spadnie do 7.
Mi cukrówka na babuniowych pracuje zazwyczaj ok. 3 tygodni, ale z wymienionych wyżej udogodnień stosuję jedynie koncentrat. Przy dobrym wietrze można zejść do tygodnia, lub nawet ciut krócej.
Na 6kg cukru wystarczy jedna kostka drożdży. Pożywką może być 400g koncentratu pomidorowego bez konserwantów (!) lub po prostu activit. Temperatura w początkowej fazie fermentacji: 30-35 stopni (czy od słońca, czy od grzałki akwariowej - wszystko jedno - byle nie przegrzać - 40 stopni lub trochę mniej i drożdże popadają). Cukier podawany w ratach - zacząć od stężenia 16 Blg, a resztę dosypać, gdy Blg w nastawie spadnie do 7.
Mi cukrówka na babuniowych pracuje zazwyczaj ok. 3 tygodni, ale z wymienionych wyżej udogodnień stosuję jedynie koncentrat. Przy dobrym wietrze można zejść do tygodnia, lub nawet ciut krócej.
"Nigdy nie polemizuj z idiotą. On najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a potem pokona siłą własnych argumentów."
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Jak długo powinien chodzić zacier?? wasze doświadczenia
bełtanie ma sens, pod warukiem że nie robisz zwykłej cukrówki, inaczej, wszysko inne ma sens że niczego bełtać nie będziesz. mam nadzieję że załąpiesz sarkazm.bogdan.wm pisze:to bardzo ładny rezultat a uważasz że bełtanie zacieru pomaga czy przeszkadza??
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 32
- Rejestracja: środa, 9 wrz 2009, 19:59
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Jak długo powinien chodzić zacier?? wasze doświadczenia
Witam. To może ja pochwalę się skromnymi osiągnięciami.
Idąc za radą kol penetrator3 z postu http://alkohole-domowe.com/forum/afrody ... t2355.html
poczyniłem następujący nastaw:
-130 l wody
-40 kg cukru
-2 słoiki 0,9 l koncentratu pomidorowego
-1 kg świeżych drożdżaków (te w kostkach po 0,5 kg są ekonomiczniejsze i z zasady świeższe)
-1 listek (ok 50 tabletek) witaminy B1
-50 g kwasku cytrynowego
-ok 3 kg kandyzowanych rodzynek z lewego źródła
Nastaw na starcie miał 23 Blg i ok 32*C.
Drożdże rozpuściłem w 5 l ciepłej lekko osłodzonej wody, i namnażałem przez ok 1h.
Beczkę z ową zupą zaizolowałem starymi kożuchami, a na wieko naciągnąłem worek na śmieci i uszczelniłem gumką.
Zachodzę do mojej beczułki na drugi dzień, i tu moje zdziwienie: worek na wieku przypomina grzyb atomowy . W te pędy łapię za cukromierz
- a tam 15 Blg. Temperatura nastawu 35*C a szum jak przy spuszczaniu toalety . Na trzeci dzień cukromierz pokazuje 5 Blg, Czwartego dnia fermentacja ustała przy 3 Blg. Chyba niepotrzebnie dałem rodzynki .
I tu następuje finał mojej długiej opowieści o krótkiej historii
Dodam, że do tej pory takie nastawy pracowały minimum 2 tygodnie.
Teraz muszę poddać ocenie organoleptycznej produkt końcowy, bo mam podejrzenia, że tak szybka fermentacja może mieć efekty uboczne; znaczy niekoniecznie dobre
Pozdrawiam
Idąc za radą kol penetrator3 z postu http://alkohole-domowe.com/forum/afrody ... t2355.html
poczyniłem następujący nastaw:
-130 l wody
-40 kg cukru
-2 słoiki 0,9 l koncentratu pomidorowego
-1 kg świeżych drożdżaków (te w kostkach po 0,5 kg są ekonomiczniejsze i z zasady świeższe)
-1 listek (ok 50 tabletek) witaminy B1
-50 g kwasku cytrynowego
-ok 3 kg kandyzowanych rodzynek z lewego źródła
Nastaw na starcie miał 23 Blg i ok 32*C.
Drożdże rozpuściłem w 5 l ciepłej lekko osłodzonej wody, i namnażałem przez ok 1h.
Beczkę z ową zupą zaizolowałem starymi kożuchami, a na wieko naciągnąłem worek na śmieci i uszczelniłem gumką.
Zachodzę do mojej beczułki na drugi dzień, i tu moje zdziwienie: worek na wieku przypomina grzyb atomowy . W te pędy łapię za cukromierz
- a tam 15 Blg. Temperatura nastawu 35*C a szum jak przy spuszczaniu toalety . Na trzeci dzień cukromierz pokazuje 5 Blg, Czwartego dnia fermentacja ustała przy 3 Blg. Chyba niepotrzebnie dałem rodzynki .
I tu następuje finał mojej długiej opowieści o krótkiej historii
Dodam, że do tej pory takie nastawy pracowały minimum 2 tygodnie.
Teraz muszę poddać ocenie organoleptycznej produkt końcowy, bo mam podejrzenia, że tak szybka fermentacja może mieć efekty uboczne; znaczy niekoniecznie dobre
Pozdrawiam
Pędzę chociaż nigdzie się nie spieszę
-
- Posty: 76
- Rejestracja: niedziela, 15 sie 2010, 21:33
- Ulubiony Alkohol: dobra psota :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Jak długo powinien chodzić zacier?? wasze doświadczenia
Podziel się spostrzeżeniami oczywiście jak dojdziesz do siebie HIEHIEHEIStruśPędziwiatr pisze: Teraz muszę poddać ocenie organoleptycznej produkt końcowy, bo mam podejrzenia, że tak szybka fermentacja może mieć efekty uboczne; znaczy niekoniecznie dobre
Pozdrawiam
... alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w największych ilościach! ...
-
- Posty: 32
- Rejestracja: środa, 9 wrz 2009, 19:59
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Jak długo powinien chodzić zacier?? wasze doświadczenia
No i stało się. Dzisiaj w końcu mogłem zdegustować mój wyrób.
REWELACJA po oczyszczeniu "Spiricol-em" nalewki pije się jak woda mimo 40% mocy .
Ale nie ma tak żeby wszystko było dobrze
Tak jak przypuszczałem, tak intensywna fermentacja musi mieć skutki uboczne. Niestety po zakończeniu psocenia wyszło mi, że zacier miał ok 8% alkoholu. Nie mam pojęcia na co została przerobiona pozostała część cukru.
Ale i tak jestem zadowolony z tego eksperymentu. Przynajmniej mam przepis na nagłe sytuacje deficytowe
REWELACJA po oczyszczeniu "Spiricol-em" nalewki pije się jak woda mimo 40% mocy .
Ale nie ma tak żeby wszystko było dobrze
Tak jak przypuszczałem, tak intensywna fermentacja musi mieć skutki uboczne. Niestety po zakończeniu psocenia wyszło mi, że zacier miał ok 8% alkoholu. Nie mam pojęcia na co została przerobiona pozostała część cukru.
Ale i tak jestem zadowolony z tego eksperymentu. Przynajmniej mam przepis na nagłe sytuacje deficytowe
Pędzę chociaż nigdzie się nie spieszę