Jak to Rymbaba psocić chciał, czyli chęci dobre, ale...

Dział, w którym znajdują się różne "napromieniowane ;) wiedzą" tematy.

Autor tematu
rymbaba
2
Posty: 4
Rejestracja: czwartek, 11 mar 2010, 15:44

Post autor: rymbaba »

Witam,

Jest to mój pierwszy post, za wyjątkiem przywitania. Pisze, gdyż dość długo szukałem, a nigdzie nie znalazłem prostego i skróconego opisu, jak zacząć destylować mając kolumnę rektyfikacyjną.

Oczywiście, da się znaleźć oddzielne fragmenty, ale nigdzie nie znalazłem opisu prostego, który po 15 minutach czytania pozwoli zabrać się do pracy. A może gdzieś jest, ale kolejna wersja może komuś przypadnie do gustu, więc opiszę jak to wygląda z mojego punktu widzenia. Dodam jeszcze, że osobiście używam kolumny firmy T***, ale ogólnie firma nie ma znaczenia - najważniejsze, żeby w całym mechanizmie był keg, kolumna rektyfikacyjna ze swoim chłodzeniem, oraz chłodnica końcowa ze swoim chłodzeniem.

RECEPTA NA DESTYLACJE W PIGUŁCE :
Zacier :
Ja osobiście używam 1410.
- 1 kilogram cukru,
- 4 litry wody (zwykłej ale czystej),
- 10dkg (kostka drożdży, ale warto kupić drożdże które już działają w niskich temperaturach. Obecnie i drożdże gorzelnicze i winne są średniej jakości, warto szukać produktów profesjonalnych)

Czyli z 1410 mamy 4 litry zacieru. Jeśli chcecie więcej, wystarczy pomnożyć.

- Odczekać aż przestanie bąbelkować - kilkanaście dni to minimum,,
- Trzymać w cieple,
- Najlepiej zakryć szmatą.


Można dodać do tego głogu. Małą garstkę na 25l zacieru.
Można również po zaprzestaniu fermentacji przepuścić przez węgiel aktywowany dla oczyszczenia.

Zacier o którym piszę to ok. 25 litrów, bo mam kega na 30 litrów, a zawsze trzeba wlać mniej.

Destylacja / Rektyfikacja :
Kolumna – dwa sposoby pędzenia:
1.Destylacja - w przypadku śliwowicy lub winiaków - należy zakręcić czerwony kurek (chłodzenie kolumny) lub prawie zakręcić, co spowoduje uniknięcie/osłabienie procesu rektyfikacji. Dzięki temu alkohol będzie miał mniejszy procent, ale zachowa bukiet smaku i zapachu.
2.Rektyfikacja – w przypadku czystej wódki lub spirytusu – należy na kolumnie utrzymywać stałą temperaturę – ok. 78,5 C . W tym celu trzeba kontrolować temperaturę chłodzenia kolumny, odkręcając lub zakręcając zawór wody (najczęściej czerone pokrętło). U mnie wygląda to tak, do kulumny idzie woda, a z kolumny wychodzi rurka, którą ta woda zostaje spuszczona do zlewu. Na końcu tej rurki jest czerwony zawór. Jeśli się go odkręci, więcej wody przepływa przez kolumne, ergo kolumna lepiej się chłodzi. W momencie zakręcania zaworu woda spuszczana leci wolniej, czyli wolniej kroąży w kolumnie i kolumna bardziej się grzeje.

Ogólne postępowanie[/b] - W momencie gdy połowa kolumny jest już nagrzana, należy odkręcić wodę do chłodzenia całego mechanizmu. Poczekać, aż temperatura dojdzie do 78,5 C na kolumnie. Jeśli zacznie przekraczać tą wartość, należy delikatnie odkręcić czerwony zawór (chłodzenie kolumny) aby ustabilizować chłodzenie cieczy. Oczywiście po jakimś czasie, gdy na kegu temperatura zacznie się podnosić powyżej 90 C, będziemy mieli problem ze schłodzeniem kolumny. Zazwyczaj taki objaw występuje po czasie 1,5 – 2 godzin pędzenia. Dopędzamy więc do 95-97 stopni na kegu, nie odkręcając już czerwonego zaworu i pozostawiając sprawę wzrostu temperatury na kolumnie.

Keg :
Temperatury i skutki/czynności :
1. Zalać kega – niektórzy dolewają gorącej wody, żeby przyśpieszyć proces pierwszego podgrzania.
2. Ustawić sprzęt na płycie grzewczej.
3. Włączyć grzanie na najwyższy stopień.
4. Poczekać, aż temperatura na kegu osiągnie ok. 64 C. Zajmie to pewnie około 2 godzin.

5. 64,7 Cjest to temperatura wrzenia alkoholu metylowego. Zaczyna się tak zwany przedgon, czyli odparowanie alkoholu, który jest trujący i który należy odlać. Źródła podają że z 25 litrów zacieru należy odlać 50-70 ml . Najbezpieczniej jest odlać 250 ml czyli tzw. Ćwiartkę lub chociaż 200 ml czyli małpkę, albo 2 szczeniaczki po 100 ml :D. Wiedzy nigdy za wiele….
W każdym razie należy zlać około 200-250 ml na początku pędzenia. Niektórzy wylewają 100 , a drugie 100 dolewają do kolejnego zacieru przed destylacją. Moim zdaniem oszczędność jest żadna, a zdrowie mamy tylko jedno – nie oszczędzaj tylko wylewaj.

Uwaga - jeśli bierzecie mniej niż 25 litrów zacieru, to teoretycznie o tyle samo powinna zmieniszyć się wielkość początkowego przedgonu. Osobiście jednak uważam, że zawsze należy przyjąć bezpieczny, a nawet nadmierny zapas. Proponuję, nawet poniżej 25 litrów, nie schodzić poniżej 70-100 ml.

Pierwsze 200 ml alkoholu metylowego można wykorzystać do różnych rzeczy, tylko nie należy go spożywać, ani nie robić z nim nic, co mogłoby spowodować kontakt z ciałem.

6. 78,3 Cjest to temperatura wrzenia alkoholu etylowego. Czyli jest to alkohol, o który nam chodzi. Destylujemy go praktycznie aż do końca procesu. Ważne jest, aby w czasie destylacji obserwować temperaturę na kolumnie – powinna ona być stała – również około 78,5 stopnia. Zmniejszenie temperatury na kolumnie ( odkręcenie kurka z wodą) spowoduje obniżenie temperatury kolumny, a co za tym idzie wdłyży destylacje, natomiast otrzymany alkohol będzie czystszy, mocniejszy. Natomiast jeśli przykręcimy kurek z wodą od kolumny, to temperatura będzie większa, a proces się skróci, ale alkohol będzie mniej procentowy.
7. 94 i więcejw tej temperaturze już nie destylujemy dobrego alkoholu. To co uda nam się dostać to tzw. Pogony. Niektórzy podstawiają wtedy kolejną butelkę i później wlewają pogony ponownie do zacieru tuż przed destylacją. Moim zdaniem, tak jak w przypadku przedgonów, nie ma to większego sensu, a oszczędność jest żadna. Pamiętajcie, że to tylko woda, cukier i drożdże, czyli nic zbytnio wartościowego. Zrobienie zacieru to pestka, po co więc niepotrzebnie kombinować?

Należy pamiętać, że wydłużenie lub skrócenie procesu destylacji przez chłodzenie kolumny nie wpływa znacząco na ilość wydestylowanego alkoholu w końcowym rozrachunku.

Chodzi o to, że możemy mieć np. 2,5 litra alkoholu 80 % , albo 5 litrów alkoholu 40%. Oczywiście jeśli będziemy bardziej chłodzić kolumnę, będzie on bardziej czysty, mniej śmierdzący, laboratoryjny. Ale czasem chcemy szybko i sprawnie wypędzić normalną 40 % z posmakiem ( chodzi tu głównie o zaciery owocowe) a wtedy możemy zmniejszyć chłodzenie.

Skrócony opis dla destylatu czystego, około 90% , z rektyfikacją czyli chłodzeniem kolumny:

1.Wlej zacier do kega.
2.Zapnij wszystko i ustaw na płycie grzewczej.
3.Podłącz termometry i rurki z wodą i ze spustem wody.
4.Nie odkręcaj wody, włącz ogrzewanie płyty.

5.Sprawdzaj temperaturę na kegu i kolumnie. Większa uwagę zwracaj na keg.
6.Gdy na kegu pojawi się około 50 C, zacznij sprawdzać ręką czy kolumna nagrzewa się od dołu. Uważaj, żeby się nie oparzyć.
7.Gdy kolumna nagrzeje się do połowy, odkręć wodę, która zacznie płynąć przez rurki. Tylko troszeczkę odkręć zawór upustowy wody z kolumny.
8.Gdy temperatura na kegu dojdzie do 64C zacznie parować metanol.
9.Gdy temperatura na kegu dojdzie do 78 C, zaczyna parować etanol. Poczekaj jeszcze trochę, tak żeby wykapało to, co jeszcze jest w kolumnie. W sumie ma wykać przedgonu (metylu) około 200ml. Kolumna powinna mieć wtedy temperaturę między 70-80 C. Teraz możesz już zacząć ustawiać (odkręcać) kurek upustowy wody z kolumny, tak, żeby kolumna miała cały czas 78,5 C. Nie martw się, jak się trochę będzie wahać, ale pilnuj, żeby była w miarę stała.
10.Zamień butelkę do której kapie alkohol bo od 78 C na kegu już pędzisz etanol. Utrzymuj temperaturę kolumny i obserwuj temperaturę na kegu.
11.Możesz trochę zmniejszyć grzanie na płycie, ale nie jest to konieczne.
12.Destyluj zacier, aż temperatura na kegu dojdzie do 94 C. To już ostatni sygnał, żeby zaprzestać destylacji alkoholu pitnego.
13.Powyżej 95 C na kegu, jeszcze występuje destylacja, ale jest to pogon, alkohole ciężkie. Możesz je wydestylować, ale nie pij tylko używaj do spryskiwaczy samochodowych etc.


13 – szczęśliwa liczba więc tego się trzymaj :D.

Mam nadzieję, że to coś pomoże nowicjuszom. Czujcie się jak u siebie , komentujcie, dodawajcie swoje spostrzeżenia. Pozdrawiam.
alembiki
Awatar użytkownika

Calyx
1050
Posty: 1057
Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
Krótko o sobie: Hobbysta :)
Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: Las nad Pilica
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: RECEPTA NA DESTYLACJE W PIGUŁCE

Post autor: Calyx »

rymbaba pisze:...8.Gdy temperatura na kegu dojdzie do 64C zacznie parować metanol.
9.Gdy temperatura na kegu dojdzie do 78 C, zaczyna parować etanol. Poczekaj jeszcze trochę, tak żeby wykapało to, co jeszcze jest w kolumnie. W sumie ma wykać przedgonu (metylu) około 200ml...komentujcie, dodawajcie swoje spostrzeżenia...
Witaj Rymbaba

Napisałeś bardzo długiego posta tylko hm...
Jakoś tak nie do końca potrafię się z Kolega zgodzić.
Nie bardzo wiem czy podane temperatury to błędy termometru,
czy jakieś inne czynniki wpływają, że w takich niskich temperaturach (na kegu)
udaje się przeprowadzić rektyfikację.
Na mojej kolumnie przy temperaturach do 85*C w kegu
nie następuje żadne parowanie czy skraplanie a rura jest "letnia".
W Twoim tekście jest więcej fragmentów, z którymi się nie mogę zgodzić.
rymbaba pisze:...dodawajcie swoje spostrzeżenia...

Moje spostrzeżenia są zupełnie inne. Zwłaszcza jeśli chodzi o rektyfikację.

Opis rektyfikacji, czyli 10 przykazań uzyskania spirytusu 95% , przy pomocy kolumny z deflegmatorem (ZP lub CM):
(Pozwoliłem sobie wykorzystać fragmenty opisów z postu powyżej).

1.Wlej nastaw (zacier) do kega.
2.Dokręć dokładnie wszystko, podłącz termometr i rurki z wodą.
3.Napełnij układ wodą ale nie uruchamiaj przepływu wody, włącz grzanie na max.
4.Sprawdzaj temperaturę na szczycie kolumny. Temperatura w bojlerze jest mniej ważna.
Można sprawdzać ręką czy kolumna nagrzewa się od dołu. Uważaj, żeby się nie oparzyć.
5.Gdy temperatura na szczycie kolumny zacznie gwałtownie rosnąć, odbierz 50ml i wylej.
6.Odkręć mocno przepływ wody, która zacznie płynąć przez deflegmator
i przykręć grzanie do połowy lub w miarę potrzeby do minimum.
Teraz nastąpi całkowity powrót skroplin do kolumny i zwilżanie wypełnienia.
Temperatura na szczycie kolumny wynosi ok. 75-77*C. Taki stan utrzymuj przez ok 0,5h
7.Zacznij powoli przykręcać przepływ wody przez deflegmator aż do ustabilizowania się
temperatury na szczycie kolumny w okolicach 78*C. Wszystko co będzie kapało wcześniej
jest przedgonem i śmierdzi jak rozpuszczalnik. Nadaje się na rozpałkę do grilla.
8.Temperatura na szczycie kolumny stabilizuje się na ok. 78*C i powinna być stała
do końca procesu. Teraz kolumna jest stabilna można odbierać spirytus.
Tempo odbioru jest zależne od posiadanej kolumny ale w większości przypadków
wynosi kilka kropli na sekundę.
9.Odbiór prowadź do małych naczyń, (zawsze zdążysz wszystko zlać do jednej flachy),
ustrzeże Cię to, przed połączeniem "dziegciu z miodem".
10.Przy skoku temperatury na szczycie kolumny o 0,2*C zakończ odbierać spirytus.
Teraz będą leciały pogony. Czy je zużyjesz jako rozpałkę,
czy przeznaczysz do powtórnego procesu, to już Twoje decyzje.

Pozdrawiam Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem :)
Awatar użytkownika

r4d3x
30
Posty: 39
Rejestracja: piątek, 4 wrz 2009, 19:43
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: RECEPTA NA DESTYLACJE W PIGUŁCE

Post autor: r4d3x »

:klaszcze: Gratulacje pomysłu ;]
Podoba mi się ten temat pomijając parę "nie jasności" o których pisał kolega Calyx
Teraz brakuje tylko takiego dekalogu na metodę pot-still z wzmianką o 2-gim gotowaniu i gotowaniu smakówek ( np. calvados, śliwowica) i będzie można na stronę główną dać bo tam też pasuję. Jestem pewien że stworzeniem takiego dekalogu pot-stillowego podejmie się nasz Magister Bimbrownictwa Kucyk

Bleeesss...
Pozdrawiam R4d3x


I nie zapominajcie i słynnym wykresiku ;]
wykres.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Autor tematu
rymbaba
2
Posty: 4
Rejestracja: czwartek, 11 mar 2010, 15:44
Re: RECEPTA NA DESTYLACJE W PIGUŁCE

Post autor: rymbaba »

Nie bardzo wiem czy podane temperatury to błędy termometru,
czy jakieś inne czynniki wpływają, że w takich niskich temperaturach (na kegu)
udaje się przeprowadzić rektyfikację.
To chyba się nie zrozumieliśmy, bo moje temperatury na kegu i na kolumnie są większe niż w Twoim opisie. Poza tym, przepraszam, że tak napiszę, ale wolę konkretne wytknięcie błędów, bo szczerze mówiąc nie do końca rozumiem. Moja destylacja/rektyfikacja, zaczyna się już od 64 C na kegu. Używam kolumny T***, i tak to wygląda. Kończę przy 95. Proces samej destylacji (bez 2h podgrzewania) trwa 3 h. Nie wiem, ale wydaje mi się, że opisałem przedziały - 64C, 78C, 95 C. Czyli cały cykl pędzenia.

Ja również tak podchodziłem do sprawy i większą uwagę przywiązywałem do kolumny niż kega. Teraz wiem, że jest to "błąd". No, może nie błąd, ale kolumna jest bardzo prosta do zrozumienia i tak naprawdę mało się należy nią przejmować - w każdym razie jest to moje spostrzeżenie. Powtórzę się - przy destylacji zakręca się chłodzenie czyli zawór upustowy kolumny). Dzięki temu kolumna praktycznie nie rektyfikuje, a destyluje, bo bez chłodzenia nie ma rektyfikacji. Jeśli chcemy mieć rektyfikację, to chłodzimy kolumnę - im mniejszy przepływ wody czyli chłodzenia, tym alkohol bardziej zanieczyszczony i mniej procentowy. Jeśli chłodzimy bardziej, to bardziej procentowy, mniej śmierdzący i czystszy, ale idzie dłużej.

Dlatego - a jest to prosta sprawa - należy przy rektyfikacji utrzymać stałą temperaturę kolumny. Dla mnie temperatura w której alkohol z moich zacierów wychodzi odpwoiedni na moje potrzeby (ok 90%) to 78 C. I taką temperaturę staram się utrzymać na kolumnie. Zmniejsza się to przykręcam kurek, zwiększa to chłodzę bardziej. Co jakiś czas sprawdzam.

Moim zdaniem, ważniejsza jest jednak obserwacja temperatury na kegu. Jeśli na kegu jest temp np. 64 stopnie, to juz wtedy zaczyna parować metanol. Nie ma znaczenia, co się dzieje na kolumnie - on już się wydobywa. Jeśli chłodzenie kolumny jest wtedy zakręcone, to już po kilku minutach powinien on zacząć skapywać do butelki. Jeśli Tobie nie skapuje, to znaczy że zostaje w kolumnie. Oczywiście może to się trochę wydłużyć, bo kolumna ma swoją długość i alkohol musi się przez nią przedostać. Oprócz tego musi się na końcowym schłodzeniu skroplić. Przy tym, dochodzi jeszcze czynnik szybkiego wzrostu temperatury na kegu i kolumnie, właśnie w czasie kiedy metanol odparowuje. Dlatego należy wtedy zwrócić szczególną uwagę na destylację. Wszystko w tym procesie ma swoje opóźnienie, ale fakt jest taki, że zaczyna się wcześniej, dlatego wolę sprawdzać dokładniej kega, a kolumną weryfikować to co zachodzi na samym początku destylacji.

Jeśli w zacierze jest metanol, a jest, to zacznie on parować , gdy na kegu jest temperatura ok. 64 C. I nie odkręcam chłodzenia kolumny w tym czasie, żeby metanol spokojnie przeszedł przez kolumnę bez rektyfikacji - jak najszybciej i najsprawniej. W momencie, kiedy jestem przed 80 C na kegu (czyli 78C dokładniej mówiąc), zaczynam odkręcać chłodzenie kolumny. Czasem zaczynam schładzać kolumnę trochę wcześniej, w zależności od zacieru i warunków.

Kolejna sprawa to przykręcanie grzania - nie rozumiem do końca, czemu ma to służyć. Chętnie się dowiem :D. Z moich doświadczeń wynika, że temperatura grzania płyty może być bardzo wysoko, ale jeśli kolumna jest odpowiednio chłodzona, to opary i tak przejdą rektyfikację w odpowiedniej procedurze. Można skręcić trochę grzenie przy końcu destylacji, żeby opar pogonu nie mieszał się z oparem etanolu, ale jeśli dobrze nastawimy chłodzenie kolumny, to nei ma takiej możliwości. Oczywiście trzeba plus minus wiedzieć jaki mamy zacier i ile możemy się spodziewać produktu. Jeśli na kegu mamy około 95C, a destylatu mamy mniej niż powinniśmy mieć przy końcu, to oznacza, że za bardzo chłodziliśmy kolumne i że opary się mieszają.

Lubie otwartą i konkretną krytykę, ale wydaje mi się, albo ja przyjąłem taką filozofię, że należy grzać zacier i dopasowywać się do temperatur na kegu i do tego dostrajać kolumnę. Zbyt dynamiczne wymuszanie na kolumnie danych temperatur, bez obserwacji kega (czyli tak naprawde togo jaki alkohol paruje w tym momencie) jest, hmmm, niepotrzebne.

A czy post długi? lepiej opisać więcej niż mniej. Skrócona wersja jest niżej.
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: RECEPTA NA DESTYLACJE W PIGUŁCE

Post autor: Zygmunt »

W 30l kegu samego metanolu, o którym ciągle piszesz jest znikoma ilość. Dlatego lepiej rozmawiać o tzw. przedgonach, czyli wszystkim, co paruje przed etanolem. Czyli metanol, aldehyd octowy, lżejsze estry- ogólnie syf. Nie można porównywać i opisywać destylacji wg. temperatury w kotle, bo dla dwóch aparatur inaczej rozprasza się ciepło, średnica wylotu jest inna, termometry są różnie wyskalowane... Ja bym patrzył na temperaturę par- bo to temp. odczytywana na wyjściu par jest kluczowa- to dzięki niej wiemy, co aktualnie się nam skrapla. Cała reszta- mnie przynajmniej- nie obchodzi.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: RECEPTA NA DESTYLACJE W PIGUŁCE

Post autor: Kucyk »

Rektyfikacja nie jest moim działem, więc nie będę wnikał w posty Kolegi Rymbaby, ale na jedno stwierdzenie muszę zareagować, bo jest w nim zawarty dość poważny błąd.
rymbaba pisze:Jeśli w zacierze jest metanol, a jest, to zacznie on parować , gdy na kegu jest temperatura ok. 64 C.
Metanol paruje w 64,7*C ale wtedy gdy jest czysty (bezwodny). Mieszanina alkoholu (obojętnie jakiego) z wodą będzie miała temperaturę wrzenia zależną od zawartości składników. Zależność tą, dla układu woda-etanol, przedstawia rysunek zamieszczony przez Kolegę r4d3x trzy posty powyżej. W nastawie jest metylu ok. 0,1%, zaś etanolu 12% zatem parowanie metanolu będzie się odbywało równolegle z etanolem. Przez umiejętną pre-rektyfikację usuniemy ketony, estry i ów metanol w większości, jednak nie jest to zasługa temperatury, ale pracy kolumny. Opis zastosowania zjawiska jest tu: http://alkohole-domowe.com/forum/post13630.html#p13630

Samo życie uczy, że w temperaturze do ok. 90*C nic z kotła nie wychodzi, bo po prostu ciecz w nim nie wrze. Parowanie naturalne zaś jest tak minimalne, że wszystko wykrapla się na pokrywie kotła i spada z powrotem do nastawu.

Autor tematu
rymbaba
2
Posty: 4
Rejestracja: czwartek, 11 mar 2010, 15:44
Re: RECEPTA NA DESTYLACJE W PIGUŁCE

Post autor: rymbaba »

Teoretycznie bym się z tym zgodził, ale u mnie sporo poniżej 90 już zaczyna się skraplanie. Dzisiaj zrobilem próbę na niewielkiej ilości zacieru i sprawdziłem na dwóch termometrach temperaturę kega. Kolumna niechłodzona, na górze było 74 C, a na kegu niecałe 83C. I już zaczęło kapać.

Piszę teraz tylko dlatego, że może występuje jakiś błąd. Nie sądzę jednak, że kolumna lub keg są walnięte - poza tym, gdyby były, to raczej skraplanie występowało by później niż wcześniej.

A może jednak coś jest nie tak?
Awatar użytkownika

Kucyk
1700
Posty: 1704
Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: RECEPTA NA DESTYLACJE W PIGUŁCE

Post autor: Kucyk »

Pewnie w KEGu masz termometr tarczowy od CO który nie jest zbyt dokładny. Albo Twój nastaw ma 50%. Ja stawiam na błąd termometru. 8-)

Poza tym próba na niewielkiej ilości zacieru powoduje zawsze powstanie zafałszowanych wpływem bezwładności termicznej wyników.

Autor tematu
rymbaba
2
Posty: 4
Rejestracja: czwartek, 11 mar 2010, 15:44
Re: RECEPTA NA DESTYLACJE W PIGUŁCE

Post autor: rymbaba »

Hmmm, zacieru było ponad 5 litrów. Co do termometra - tak , tarczowy jest walnięty, ale elektroniczny, jest sprawny.

Myślę, że nie ma co kopii kruszyć dalej w tym temacie. Choć mam jeszcze jeden pomysł w zanadrzu - jeśli mi sie uda to wrócimy do tematu.

bogdan
500
Posty: 509
Rejestracja: sobota, 31 sty 2009, 13:44
Krótko o sobie: Jestem dziadkiem lecz nie dziadem
Ulubiony Alkohol: Ten którego jeszcze nie wypiłem
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: RECEPTA NA DESTYLACJE W PIGUŁCE

Post autor: bogdan »

Napisałem, że się nie ustosunkuję, lecz na Twoją Kucyku prośbę dodam.
Ten bardzo barwny (dosłownie) artykuł @ rymbaba nie wnosi nic, zawiera dużo błędów i nieścisłości, zauważył je Calyx, zauważyłeś Ty, zauważyłem ja. Nie da się sprostować całości, więc nie będę z nią polemizował. Mój post był wyrazem protestu przeciw podobnym praktykom.

pozdrawiam Bogdan

Rudolf
30
Posty: 41
Rejestracja: wtorek, 3 sie 2010, 16:54
Krótko o sobie: Interesuję się bibrownictwem.Sam pędziłem, pędzę i pędzić będe.
Ulubiony Alkohol: Własna Samogonka
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: RECEPTA NA DESTYLACJE W PIGUŁCE

Post autor: Rudolf »

"6.Odkręć mocno przepływ wody, która zacznie płynąć przez deflegmator
i przykręć grzanie do połowy lub w miarę potrzeby do minimum."

To ja nie wiedziałem że przez deflegmator płynie woda <bieżąca> :smiech:
Raczej wypływają syfy :D

Jeśli się mylę to mnie poprawcie :)
Mamo, gdzie mój zestaw małego chemika ?
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Jak to Rymbaba psocić chciał, czyli chęci dobre, ale...

Post autor: Zygmunt »

Mylisz się. Deflegmatorem jest też spirala lub ZP w refluksie wewnętrznym.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

Rudolf
30
Posty: 41
Rejestracja: wtorek, 3 sie 2010, 16:54
Krótko o sobie: Interesuję się bibrownictwem.Sam pędziłem, pędzę i pędzić będe.
Ulubiony Alkohol: Własna Samogonka
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Jak to Rymbaba psocić chciał, czyli chęci dobre, ale...

Post autor: Rudolf »

Aha... zimne palce to rozumiem, ale w jaki sposób deflegmatorem może być spirala ? (chyba nie chłodnica)

Moim wcześniejszym sprzętem był garnek ciśnieniowy, rurka, deflegmator, rurka, chłodnica, rurka, sączek, butelka :)
Mamo, gdzie mój zestaw małego chemika ?
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5374
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 664 razy
Kontakt:
Re: Jak to Rymbaba psocić chciał, czyli chęci dobre, ale...

Post autor: Zygmunt »

Deflegmatorem jest teoretycznie każde urządzenie, które zwraca flegmę z powrotem na wypełnienie/ do kotła. Czyli i paluchy i spirala deflegmacyjna i chłodnica zwrotna i... długo by wymieniać.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
ODPOWIEDZ

Wróć do „Radioaktywne”