Skrobia kukurydziana
-
Autor tematu - Posty: 1185
- Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
- Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
- Ulubiony Alkohol: Zbożowy
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 177 razy
- Otrzymał podziękowanie: 394 razy
W okazjach zakupowych pojawiło się wskazanie na skrobię kukurydzianą paszową. Ciekaw jestem czy ktoś już przerabiał ten surowiec i jak wyglądał cały proces od początku do końca. Jak klarowanie, wydajność?
Jako, że jestem zwolennikiem wódek zbożowych, a czysta z kukurydzy smakuje mi wyjątkowo, skrobia kukurydziana może być dobrą drogą na skróty do otrzymania tego trunku. Teoretycznie odpadałoby gotowanie z młótem jak w przypadku śruty i można by, po sklarowaniu zacieru jak w przypadku skrobi ziemniaczanej, od razu lecieć w kotle bez płaszcza na kolumnę z wypełnieniem na spirytus. Zamiast gotować dwa razy - raz.
To że skrobia pastewna w niczym nie powinno przeszkadzać, wszak nie my to jeść będziemy, tylko drożdże. W domyśle mam, że zacieranie byłoby podobne jak każdej mąki, ale czy da się dobrze sklarować? Mąki nigdy nie robiłem poza ziemniaczaną, a w przypadku skrobi z kukurydzy powinno być nawet łatwiej. Ma ktoś z tą skrobią jakieś doświadczenia?
Jako, że jestem zwolennikiem wódek zbożowych, a czysta z kukurydzy smakuje mi wyjątkowo, skrobia kukurydziana może być dobrą drogą na skróty do otrzymania tego trunku. Teoretycznie odpadałoby gotowanie z młótem jak w przypadku śruty i można by, po sklarowaniu zacieru jak w przypadku skrobi ziemniaczanej, od razu lecieć w kotle bez płaszcza na kolumnę z wypełnieniem na spirytus. Zamiast gotować dwa razy - raz.
To że skrobia pastewna w niczym nie powinno przeszkadzać, wszak nie my to jeść będziemy, tylko drożdże. W domyśle mam, że zacieranie byłoby podobne jak każdej mąki, ale czy da się dobrze sklarować? Mąki nigdy nie robiłem poza ziemniaczaną, a w przypadku skrobi z kukurydzy powinno być nawet łatwiej. Ma ktoś z tą skrobią jakieś doświadczenia?
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.
-
- Posty: 118
- Rejestracja: środa, 13 sty 2010, 07:05
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Skrobia kukurydziana
Jak w temacie postanowiłem zrobić zacier ze skrobi kukurydzianej zakupionej na OLX w cenie 44 zł z dostawą za 25 kg.
Tak reklamuje to sprzedający. Dotarł do mnie worek zapakowany w karton dobrze zabezpieczony.
25 kg to ilościowo bardzo dużo. Mniemam, że o ok 50% więcej niż glukozy. Po otwarciu biały proszek jednak o konsystencji krupczatki, nie jest miałki, czuć wyraźnie grudki maleńkie. Na opakowaniu zaznaczone z opisem dawkowania, że to produkt głównie dla bydła nie przeznaczony dla ludzi.
Główny składnik to Maltodekstryna. Niestety, ten produkt nie rozpuszcza się w zimnej wodzie, tworzy się galaretowata masa i jest niemożliwe jej rozmieszanie. Do garnka 50 litrowego wlałem 15 litrów wody doprowadzając do wrzenia dolałem enzym upłynniający. Z wiadra o pojemności 12 litrów w której było 5 kg tej skrobi (wiadro prawie pełne) powoli stale mieszając mieszadłem do kleju wsypuje do wrzącej wody. Trzeba powoli wsypywać bowiem jak obniżamy temperaturę wody zaczyna się kleić. Cały czas mieszając doprowadzamy do wrzenia i uwaga w momencie osiągnięcia temperatury 100 st C szybko robi się piana, która wypełnia cały gar. Wyłączamy grzanie, mieszamy ok. 2 min i studzimy. Płyn jest bardzo lepki. Tak zatarłem 20 kg, a następne 5 z enzymem obniżającym lepkości i antypiana. Niestety mizerny efekt. Po zatarciu tych 25 kg skrobi z 75 litrami wody i osiągnięciu temperatury 63 st zapodałem enzym scukrzający. Rankiem po 12 godzinach sprawdziłem temperaturę - 54 st, BLG 23. Pachnie ładnie zbożowo. Wieczorkiem zapodam drożdże alcotec whisky. Podsumowując: zupełnie inna metoda upłynniania i uwaga wszędzie się wszystko klei.
Tak reklamuje to sprzedający. Dotarł do mnie worek zapakowany w karton dobrze zabezpieczony.
25 kg to ilościowo bardzo dużo. Mniemam, że o ok 50% więcej niż glukozy. Po otwarciu biały proszek jednak o konsystencji krupczatki, nie jest miałki, czuć wyraźnie grudki maleńkie. Na opakowaniu zaznaczone z opisem dawkowania, że to produkt głównie dla bydła nie przeznaczony dla ludzi.
Główny składnik to Maltodekstryna. Niestety, ten produkt nie rozpuszcza się w zimnej wodzie, tworzy się galaretowata masa i jest niemożliwe jej rozmieszanie. Do garnka 50 litrowego wlałem 15 litrów wody doprowadzając do wrzenia dolałem enzym upłynniający. Z wiadra o pojemności 12 litrów w której było 5 kg tej skrobi (wiadro prawie pełne) powoli stale mieszając mieszadłem do kleju wsypuje do wrzącej wody. Trzeba powoli wsypywać bowiem jak obniżamy temperaturę wody zaczyna się kleić. Cały czas mieszając doprowadzamy do wrzenia i uwaga w momencie osiągnięcia temperatury 100 st C szybko robi się piana, która wypełnia cały gar. Wyłączamy grzanie, mieszamy ok. 2 min i studzimy. Płyn jest bardzo lepki. Tak zatarłem 20 kg, a następne 5 z enzymem obniżającym lepkości i antypiana. Niestety mizerny efekt. Po zatarciu tych 25 kg skrobi z 75 litrami wody i osiągnięciu temperatury 63 st zapodałem enzym scukrzający. Rankiem po 12 godzinach sprawdziłem temperaturę - 54 st, BLG 23. Pachnie ładnie zbożowo. Wieczorkiem zapodam drożdże alcotec whisky. Podsumowując: zupełnie inna metoda upłynniania i uwaga wszędzie się wszystko klei.
Ostatnio zmieniony środa, 18 gru 2019, 14:30 przez inblue, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2913
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 118
- Rejestracja: środa, 13 sty 2010, 07:05
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 2913
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 118
- Rejestracja: środa, 13 sty 2010, 07:05
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Skrobia kukurydziana
Drożdżaki ruszyły ale powoli, po 12 godzinach słaba praca BLG 22. Dosypałem 2 łyżki activitu i po następnych 12 godzinach praca wre, mała piana ok 3 cm i super zbożowy zapach. Po 2 dobach BLG 10, brak piany. CDN
Ostatnio zmieniony niedziela, 22 gru 2019, 12:40 przez zor-ro1970, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 118
- Rejestracja: środa, 13 sty 2010, 07:05
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
-
- Posty: 169
- Rejestracja: piątek, 16 sty 2015, 22:00
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zacier ze skrobi kukurydzianej
To jakaś 1 dniowa okazja była? bo cena rewelacyjnamocho pisze:Podczas wyprzedaży w Tesco kupiłem 50 kg skrobii ziemniaczanej w cenie~1,2zł/kg (może warto tam zajrzeć?) i planuję ją poszczuć koji, ale na razie ciężko z czasem i miejscem, ciekaw też jestem jak ze skrobią qq sobie poradzą
-
- Posty: 118
- Rejestracja: środa, 13 sty 2010, 07:05
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Skrobia kukurydziana
Surówkę wczoraj przedestylowałem, 10 literków 96%. Po rozcieńczeniu do 42% odstaniu 5 godzin, wrr, lipa piekący bardzo alkohol, z dziwnym posmakiem bimbru. Pora na węgiel aktywny, metr rury robi swoje. Bardzo delikatna, lekko oleista, przyjemna. Wniosek- musi postać poleżeć najlepiej w beczce lub na wiórkach. To wódka do leżakowania zapewne.
Re: Skrobia kukurydziana
Zor-ro1970 nawet nie strasz właśnie dziś nastawiłem beczkę 50L na tej skrobi. Na początku masakra robi się klej i ciężko rozmieszać ale enzym upłynniający dał rade, jutro drożdże i zobaczymy co wyjdzie. Jak przedestyluje dam też znać ale to jest mój pierwszy raz z enzymami. Teraz jestem ciekaw tego co mi wykapie.
-
- Posty: 248
- Rejestracja: sobota, 2 lut 2013, 08:38
- Podziękował: 23 razy
- Otrzymał podziękowanie: 32 razy
Re: Skrobia kukurydziana
Ja na próbę zakupiłem ostatnio mąkę kukurydzianą.
3,18 pln / kg w Auchan.
Zatarłem w proporcjach 7 kg mąki + 21 l wody + enzymy z butelki. Zatarło się zadziwiająco łatwo, konsystencja luźna, przyjemna. Blg 23, więc wysoko.
I co ważne - przy śrucie kukurydzianej na zacierze mam bardzo dużo tłuszczu, normalnie oka pływają, wszystko brudne i tłuste. A na mące czyściutko...
3,18 pln / kg w Auchan.
Zatarłem w proporcjach 7 kg mąki + 21 l wody + enzymy z butelki. Zatarło się zadziwiająco łatwo, konsystencja luźna, przyjemna. Blg 23, więc wysoko.
I co ważne - przy śrucie kukurydzianej na zacierze mam bardzo dużo tłuszczu, normalnie oka pływają, wszystko brudne i tłuste. A na mące czyściutko...
-
- Posty: 118
- Rejestracja: środa, 13 sty 2010, 07:05
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Skrobia kukurydziana
Dziś kupilem mąkę ziemniaczaną ( skrobię ) po 81 zł za worek 25 kg z krochmalni Radomice k. Lipna
Jest możliwość zakupu skrobi kukurydzianej pa 72 zł za worek plus wysyłka. To prawdziwa skrobia nie różniąca się konsystencją od ziemniaczanej. Dziś ją upłynniłem i skukrzyłem 3.5 l wody na 1 kg skrobi. 18 BLG jutro drożdżaki
Jest możliwość zakupu skrobi kukurydzianej pa 72 zł za worek plus wysyłka. To prawdziwa skrobia nie różniąca się konsystencją od ziemniaczanej. Dziś ją upłynniłem i skukrzyłem 3.5 l wody na 1 kg skrobi. 18 BLG jutro drożdżaki
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 13 sty 2020, 20:37 przez zor-ro1970, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Skrobia kukurydziana
Teraz ja opiszę swoje doświadczenia z tą skrobią, jak wspominałem wcześniej zrobiłem zacier z 15kg skrobi i 45L wody dodałem enzymy a następnego dnia drożdże T3 Black Magic 2 paczki. Pracowało to koło tygodnia stanęło na -4 i zaczęło się ładnie klarować po 4 dniach zlałem z nad osadu i było go bardzo mało. Po odgazowaniu i odstawianiu na kolejne 3 dni w zimne miejsce (dobrze się sklarowało) poszło na organy od franzmastera https://www.aabratek.pl/produkty/787/OV ... T_60L.html dodałem do tego około 4,5l przedgonów i pogonów z pozostałościami z bufora z ostatniego procesu. Po stabilizacji opróżniłem jeziorko poczekałem chwile i odbierałem dalej według instrukcji od franzmastera, przedgony jak wspominał zor-zor capią bardzo;/ ale spirytus po rozcieńczeniu do 50% i filtracji przez węgiel delikatne w smaku. Po weryfikacji przez niezależnych testerów (ojciec i sąsiad) nie czuć mocy i delikatne w smaku podsumowując zamawiam kolejne i działam dalej:) Pozdrawiam i powodzenia w temacie:)
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Skrobia kukurydziana
Wydają kupę kasy na wypasione sprzęty i po co . Żeby przez węgiel przepuszczać
Z aabratka ma wyjść dobry towar, skoro nie wychodzi to coś nie tak .
Producent znany sprawdzony no to: Maszyna gra i gwizda tylko operator p...a.
Po co robić z zboża skoro węgiel zabije aromaty Cukrówkę nastawiać
Pozdrawiam Góral
Z aabratka ma wyjść dobry towar, skoro nie wychodzi to coś nie tak .
Producent znany sprawdzony no to: Maszyna gra i gwizda tylko operator p...a.
Po co robić z zboża skoro węgiel zabije aromaty Cukrówkę nastawiać
Pozdrawiam Góral
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 118
- Rejestracja: środa, 13 sty 2010, 07:05
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Skrobia kukurydziana
Góral poprostu ta skrobia dla bydla daje tak ohydny alkohol jak i melasa cukrowa że bez węgla się nie obejdzie. Sprzedawca twierdzi że to skrobia a to MALTODESTRYNA
Ostatnio zmieniony czwartek, 30 sty 2020, 15:51 przez zor-ro1970, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 751
- Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Skrobia kukurydziana
Skrobia dla bydła? Hmm ciekawe jak ją uzyskują? Może jakiś metoda chemiczna? Albo jakieś inne dodatki? Minerały, nie wiem?
Przerobiłem swego czasu sporo śruty, którą karmione było bydło i spirytusik pierwsza klasa Mieszanka pszenżyta, owsa, jęczmienia i pszenicy.
Jedynie mam zastrzeżenie do częściowego refluksu, ostatnio gdzieś już czytałem takie spostrzeżenia, ale nie było czasu żeby wtrącić swoje 3 grosze.
Otóż swego czasu zrobiłem odpęd kilku zacierów, później surówka do kotła, wody na 20% i jedziemy. Stabilizacja, przedgony i ustawiam refluks tak, żeby było kolo 80% - no syf straszny, to już końcówka przedgonu lepsza była, surówka była lepsza... Odebrałem chyba ze 2 czy 3 butelki i mówię walić, rezygnuje z refluksu i jadę tak jak Pan Bóg przykazał - no poezja, "bimber" najwyższej klasy, dość oczyszczone, ale wyraźne zbożowe aromaty, lekka słodycz. Ale gdzie ja to podziałem, czy już wypiłem, czy gdzieś rozdałem, czy stoi w jakiś zapomnianych butelkach - no po prostu nie wiem... Normalnie, gdzie me flaszki się podziały? Pamiętacie jeszcze? Ja ostatnio przy sprzątaniu znalazłem płytkę Ehhh...
Jednak wiem co się stało z tymi flaszkami odebranymi z refuksem, przynajmniej przez jakiś czas wiedziałem... Liczyłem że się ułoży z czasem, po miesiącu nic, bez zmian... Pół roku albo lepiej, jest jakby światełko w tunelu ale nadal syf... Później może 2 lata, może dłużej, ale nadal ten okropny niezidentyfikowany posmak, który był wyczuwany nawet w zapachu, nawet nie trzeba było próbować... Zostawiłem, nawet bez żadnej etykiety, bo przecież wiem gdzie stoi. A co dalej z tym się stało? Nie wiem? Przemeblowanie w chałupie, jakieś remonty itp i wszystko poginęło - ale na pewno ja tego nie wypiłem. Mam nadzieję, że jeśli już to trafiło na sąsiada co zawsze przynosi paskudną ciecz zaprawioną malinowym lub wiśniowym sokiem bliżej nieokreślonej marki, jednak o perfidnym chemicznym posmaku.
A więc konkludując tą przydługą historię moich zbożowych perypetii, albo ja gdzieś popełniłem błąd, albo utrzymywanie refluksu tak, żeby na wylocie było koło 80% przy przerobie surówki nie daje zbyt dobrych rezultatów. Dodam, że to chyba na aabratku było, z dość pokaźnym wypełnieniem. Albo spirytus - wg mnie najlepszy, najpierw odpęd, a później klasyczna rektyfikacja z zachowaniem wszystkich prawideł - no może z dopuszczalnym małym skokiem w wiadomym miejscu Albo całkowicie prosta destylacja bez udziwnień. Temat półkowych i alembików jest mi obcy i póki co niech tak pozostanie
Temat skrobi też jest mi obcy, bo śrutę podkradam z karmnika dla ptaków A więc mam za free, ale ciiii!
Pozdrawiam i życzę samych udanych "przetworów", czy to ze skrobi czy to ze zboża
Przerobiłem swego czasu sporo śruty, którą karmione było bydło i spirytusik pierwsza klasa Mieszanka pszenżyta, owsa, jęczmienia i pszenicy.
Jedynie mam zastrzeżenie do częściowego refluksu, ostatnio gdzieś już czytałem takie spostrzeżenia, ale nie było czasu żeby wtrącić swoje 3 grosze.
Otóż swego czasu zrobiłem odpęd kilku zacierów, później surówka do kotła, wody na 20% i jedziemy. Stabilizacja, przedgony i ustawiam refluks tak, żeby było kolo 80% - no syf straszny, to już końcówka przedgonu lepsza była, surówka była lepsza... Odebrałem chyba ze 2 czy 3 butelki i mówię walić, rezygnuje z refluksu i jadę tak jak Pan Bóg przykazał - no poezja, "bimber" najwyższej klasy, dość oczyszczone, ale wyraźne zbożowe aromaty, lekka słodycz. Ale gdzie ja to podziałem, czy już wypiłem, czy gdzieś rozdałem, czy stoi w jakiś zapomnianych butelkach - no po prostu nie wiem... Normalnie, gdzie me flaszki się podziały? Pamiętacie jeszcze? Ja ostatnio przy sprzątaniu znalazłem płytkę Ehhh...
Jednak wiem co się stało z tymi flaszkami odebranymi z refuksem, przynajmniej przez jakiś czas wiedziałem... Liczyłem że się ułoży z czasem, po miesiącu nic, bez zmian... Pół roku albo lepiej, jest jakby światełko w tunelu ale nadal syf... Później może 2 lata, może dłużej, ale nadal ten okropny niezidentyfikowany posmak, który był wyczuwany nawet w zapachu, nawet nie trzeba było próbować... Zostawiłem, nawet bez żadnej etykiety, bo przecież wiem gdzie stoi. A co dalej z tym się stało? Nie wiem? Przemeblowanie w chałupie, jakieś remonty itp i wszystko poginęło - ale na pewno ja tego nie wypiłem. Mam nadzieję, że jeśli już to trafiło na sąsiada co zawsze przynosi paskudną ciecz zaprawioną malinowym lub wiśniowym sokiem bliżej nieokreślonej marki, jednak o perfidnym chemicznym posmaku.
A więc konkludując tą przydługą historię moich zbożowych perypetii, albo ja gdzieś popełniłem błąd, albo utrzymywanie refluksu tak, żeby na wylocie było koło 80% przy przerobie surówki nie daje zbyt dobrych rezultatów. Dodam, że to chyba na aabratku było, z dość pokaźnym wypełnieniem. Albo spirytus - wg mnie najlepszy, najpierw odpęd, a później klasyczna rektyfikacja z zachowaniem wszystkich prawideł - no może z dopuszczalnym małym skokiem w wiadomym miejscu Albo całkowicie prosta destylacja bez udziwnień. Temat półkowych i alembików jest mi obcy i póki co niech tak pozostanie
Temat skrobi też jest mi obcy, bo śrutę podkradam z karmnika dla ptaków A więc mam za free, ale ciiii!
Pozdrawiam i życzę samych udanych "przetworów", czy to ze skrobi czy to ze zboża
-
- Posty: 248
- Rejestracja: sobota, 2 lut 2013, 08:38
- Podziękował: 23 razy
- Otrzymał podziękowanie: 32 razy
Re: Skrobia kukurydziana
Pierwszy odpęd - pot-still - ciągnięty do końca, do mętnego destylatu. Kolumna wypełniona do połowy, miedzią.
Drugi odpęd - rozcieńczenie do 25% - kolumna wypełniona 2 zmywaki - reflux minimalny - najpierw kropelkowo odbiór przedgonów - później destylacja serca.
Na moim sprzęcie w taki sposób uzyskuje trunek o mocy około 82-88%, który idealnie się nadaje do w miarę krótkiego leżakowania i picia (np. po 3 miesiącach z wiórkami dębowymi).
Nie ma żadnych dziwnych smaków i aromatów. Jest porządny desylat, mniej aromatyczny niż potstilowy, ale i szybciej zdatny do picia, nie musi lat leżeć. To bardziej na whisky w stylu łagodnym irlandzkim.
Drugi odpęd - rozcieńczenie do 25% - kolumna wypełniona 2 zmywaki - reflux minimalny - najpierw kropelkowo odbiór przedgonów - później destylacja serca.
Na moim sprzęcie w taki sposób uzyskuje trunek o mocy około 82-88%, który idealnie się nadaje do w miarę krótkiego leżakowania i picia (np. po 3 miesiącach z wiórkami dębowymi).
Nie ma żadnych dziwnych smaków i aromatów. Jest porządny desylat, mniej aromatyczny niż potstilowy, ale i szybciej zdatny do picia, nie musi lat leżeć. To bardziej na whisky w stylu łagodnym irlandzkim.
Re: Skrobia kukurydziana
hm chyba czuje się wywołany do tablicy. Zacznijmy od tego czy ja pisałem że robię Whisky albo Burbon żeby mi zależało na aromatach i smaku? jak by tak było to bym robił z słodu albo z zwykłej qq. W tym przypadku to był eksperyment co wyjdzie z tego produktu który jest dodatkiem do paszy a nie zbożem z przeznaczeniem na czysty 96%. Góralu a czy ja napisałem że coś się nie udało albo źle poszło? że od razu mówisz że operator p...a? Chyba się troszkę z tym określeniem zagalopowałeś moim zdaniem. Po rozcieńczeniu towar był ok ale chciałem zobaczyć smak po węglu jak opisał to zor-ro, eksperymentowanie chyba polega na tym że chcemy sprawdzić czy czegoś się nie da zrobić lepiej. I po co ten komentarz o wydawaniu kupy kasy na sprzęt? co dupka za szczypała że ktoś ma droższą zabawkę? zaczynałem od zwykłego aabratka potem franz ulepszał jak się $ odłożyło. Co do filtracji to chyba każdego indywidualna sprawa czy chce czy nie chce. Zapraszam do testowania owego produktu i późniejszego komentowania uzyskanego wyniku. Pozdrawiam