Od dłuższego czasu przymierzałem się do opisania tego tematu.
Parokrotnie zdarzyło się bowiem, że miałem do czynienia z destylatem, którego zapach nie zachęcał do degustacji.
Dawno to było, więc może były to błędy młodości, albo zwykły przypadek.
Nie będę starał się dojść przyczyny, bo nie mam już dostępu do notatek,
ale czasami tak już jest, że im bardziej człowiek się stara, im bardziej huha i dmucha - tym większą ponosi klęskę.
Póki co spotkania z tym smrodliwym zagadnieniem na razie mnie omijają i lepiej, żeby tak zostało.
Ok - stało się. Trzymałeś się przepisu, pilnowałeś temperatury,
pożywek, oddałeś nawet pożyczone 10 złotych i wyprowadziłeś rano psa - a destylat capi.
Zazwyczaj za taki stan rzeczy odpowiedzialna jest niska zawartość azotu,
lub podwyższona temperatura pracującego nastawu, a za zaistniałą sytuację
odpowiadają trzy związki: siarkowodór, merkaptan i disiarczek.
Trzy związki, przy czym nigdy nie ma tak, że w destylacie będzie tylko jeden.
Najprostszy z nich, to siarkowodór. Próg jego wyczuwalności to ok. 50-100µg/l.
Jeśli nie zostanie on szybko usunięty może wejść w reakcje z alkoholem etylowym
tworząc merkaptan etylu i disiarczek dietylu.
Próg wyczuwalności tych dwóch związków jest już zdecydowanie niższy bo wynosi 1µg/l i 4µg/l.
Jak sobie poradzić z tym zagadnieniem.
Metoda najprostsza - przelać destylat aby się napowietrzył i pozostawić w otwartym naczyniu,
lub przykryć wylot jakąś czystą ściereczką niezbyt szczelnie na 1 dzień.
Następnie sprawdzić, czy zapach uległ zdecydowanej poprawie.
Jeśli tak - przelać jeszcze raz i zostawić na kolejne 24h.
Po kolejnej dobie jeśli zapach jest ok - sytuacja została opanowana.
Jeśli nie należy spróbować niepożądane związki wyeliminować.
Metoda chemiczna - do tego celu najlepiej posłużyć się siarczanem miedzi i witaminą C.
Do trzech kieliszków nalać po 10 ml destylatu.
Do pierwszego nic nie dodawać (kontrola).
Do drugiego dodać 1 ml wodnego roztworu siarczanu miedzi (2g/l)
Do trzeciego najpierw dodać 1 ml wodnego roztworu kwasu askorbinowego (10g/l),
a po 5 minutach 1 ml wodnego roztworu siarczanu miedzi (2g/l).
Powąchać wszystkie próbki zaczynając od próbki kontrolnej, potem 2 i na końcu 3.
Wybrać próbkę o najmniejszym natężeniu niepożądanych zapachów.
Jeśli nieprzyjemny zapach zniknął - przeliczyć dodane do kieliszków wartości
na pozostałą objętość destylatu i dodać wyliczone objętości do niego.
Tak "podczyszczony" destylat należy bezwzględnie poddać ponownej destylacji (rektyfikacji).
Gdy niepożądany zapach w dalszym ciągu utrzymuje się na jednakowym poziomie,
to nie są za niego odpowiedzialne związki siarki.
Metoda ostateczna - destylat zmrozić, a następnie przefiltrować przez węgiel aktywny.
Usuwa prawie wszystkie zapachy (te pożądane też).
Usuwanie z destylatów wad opartych o związki siarki
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 324
- Rejestracja: sobota, 10 gru 2016, 22:22
- Krótko o sobie: Nie ma takiej mozliwosci, aby bylo niemozliwe.
- Ulubiony Alkohol: Biały
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Środa Śląska
- Podziękował: 157 razy
- Otrzymał podziękowanie: 100 razy
Re: Usuwanie z destylatów wad opartych o związki siarki
Tak sobie pomyślałem o tym napowietrzaniu... Też mam oczywiście miedź, i nie narzekam, ale czy nie dobrym przyrządem do Tej jednej z metod byłby aerator do wina?
Np.:
https://4gift.pl/aerator-do-wina-deluxe ... S0QAvD_BwE
Np.:
https://4gift.pl/aerator-do-wina-deluxe ... S0QAvD_BwE
https://www.facebook.com/Jack-Parrot-Alchemy-Jacek-Plona-268115644134379/