towar (psotny) oparty na ziołach-nie nalewki!
-
Autor tematu - Posty: 4
- Rejestracja: sobota, 23 lis 2019, 21:18
- Krótko o sobie: Jestem jaka jestem, optymistka ciężko doświadczona przez los z uporem naiwna. Uparta i wspaniała,a potem sami wiecie, jakie potrafią być wyjątkowe kobietki ;-) Żona, matka, kochanka czyli człowiek retro. Kocham ludzi wierzących w siebie, ekscentrycznych i doświadczonych.
- Ulubiony Alkohol: wino diy, likier jajeczny, orzechówka, wermut
- Status Alkoholowy: Wynalazca
- Lokalizacja: poza granicami
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Mistrzowie fachu, proszę o info/kontakt lub pomoc kogoś to ma rozeznanie w temacie bimbru na ziołach. Wiem, że bimber można robić z wszystkiego, mnie jednak interesują substancje zachowane po destylacji w produkcie. Mam także konkretną listę efektów zdrowotnych, które chciałabym osiągnąć- czy ktoś pomoże potrzebującej wiedzy?
Ostatnio zmieniony czwartek, 28 lis 2019, 07:42 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2896
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: towar (psotny) oparty na ziołach-nie nalewki!
Nie wiem czy ktoś podejmie temat jak zapraszasz Mistrzów do dyskusji o bimbrze czy psocie
Staramy się nie nazywać tego, co robimy psoceniem, a bimber to już całkiem pejoratywne określenie.
Ale podaj trochę informacji, swoich doświadczeń, to na pewno ktoś się włączy. Cichutko się przyznam, że destylowałem kilka razy różne botaniki bądź ich mieszanki. Efekt mizerny poza dżinem
Staramy się nie nazywać tego, co robimy psoceniem, a bimber to już całkiem pejoratywne określenie.
Ale podaj trochę informacji, swoich doświadczeń, to na pewno ktoś się włączy. Cichutko się przyznam, że destylowałem kilka razy różne botaniki bądź ich mieszanki. Efekt mizerny poza dżinem
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: towar (psotny) oparty na ziołach-nie nalewki!
Chyba się zestarzałem, bo nie jestem w stanie odczytać tej granatowej czcionki na czarnym tle.
Mod.
Poprawione
Mod.
Poprawione
Ostatnio zmieniony czwartek, 28 lis 2019, 07:44 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
Autor tematu - Posty: 4
- Rejestracja: sobota, 23 lis 2019, 21:18
- Krótko o sobie: Jestem jaka jestem, optymistka ciężko doświadczona przez los z uporem naiwna. Uparta i wspaniała,a potem sami wiecie, jakie potrafią być wyjątkowe kobietki ;-) Żona, matka, kochanka czyli człowiek retro. Kocham ludzi wierzących w siebie, ekscentrycznych i doświadczonych.
- Ulubiony Alkohol: wino diy, likier jajeczny, orzechówka, wermut
- Status Alkoholowy: Wynalazca
- Lokalizacja: poza granicami
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: towar (psotny) oparty na ziołach-nie nalewki!
Sorki Gwiazdy za moje błędy. Już to poprawiam. Proszę każdego inteligentnego rozmówcę o pomoc w destylatach opartych na ziołach:ogórecznik nad którym pracuje, pokrzywy, perz itp. jak to zrobić aby nie stracić składników mineralnych, substancji np: pobudzających, regenerujących i oczyszczających krew. Nie interesuje mnie wysoki % wyrobu.
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 307 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: towar (psotny) oparty na ziołach-nie nalewki!
...
Może spróbuj od miętówki: ugotuj herbatę z mięty, dosyć mocną, potem dodaj odpowiednią ilość cukru zmierzoną cukromierzem a następnie procesuj na alembiku.
Może spróbuj od miętówki: ugotuj herbatę z mięty, dosyć mocną, potem dodaj odpowiednią ilość cukru zmierzoną cukromierzem a następnie procesuj na alembiku.
Ostatnio zmieniony piątek, 29 lis 2019, 11:09 przez JanOkowita, łącznie zmieniany 1 raz.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 126
- Rejestracja: sobota, 7 lut 2015, 11:33
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: pigwóweczka, smorodinówka i dereniówka
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 37 razy
Re: towar (psotny) oparty na ziołach-nie nalewki!
Weź pod uwagę, że nigdy nie uzyskasz takich stężeń w destylacie - jakie można stosunkowo łatwo osiągnąć w nalewce. Nawet destylując na alembiku czy kolumnie półkowej. Jeśli chcesz płyn bezbarwny - to filtruj ale nie zawsze wyjdzie idealny kryształ. Możesz spróbować maceracji suchej. Do dużego słoja nalewasz spirytus (zaleca się max 70%) i na gazie podwieszasz zioła (owoce). Warunkiem jest brak kontaktu bezpośredniego ziół ze spirytusem. Możesz zastosować przed chłodnicą półkę na zioła. W trakcie procesu pary przechodzą przez półkę z ziołami i później ulegają skropleniu w chłodnicy. Nic więcej sensownego nie uzyskasz. Nastawy na ziołach i późniejsza ich destylacja bardziej podejdzie pod walory smakowe niż lecznicze. Może jednak podejdziesz pod wina ziołowe - będzie lepszy efekt leczniczy, aczkolwiek - stężeń wysokich nie uzyskasz. Gadałem kiedyś z Rosjaninem, ... za czasów jeszcze ZSRR zamykano zioła w grubym zbiorniku i zwiększano w nim ciśnienie do 7000 ! atmosfer. Potem gwałtownie spuszczano powietrze. Struktura ziół zostaje w ten sposób całkowicie rozbita. Wychodzi z nich wszystko. Teraz jakaś ich firma przejęła technologię i robi z ziołami cuda. Trudno w te 7000 atmosfer uwierzyć ale tam też byli łebscy ludzie.
-
- Posty: 2379
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 629 razy
- Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: towar (psotny) oparty na ziołach-nie nalewki!
Z tego co napisałaś wynika, że destylaty raczej odpadają. Pod wpływem wysokiej temperatury i wysokiego % z pewnością zioła utracą wiele ze swoich zdrowotnych właściwości. Być może nawet staną się szkodliwe. Moim zdaniem pozostają Ci nalewki, niskoprocentowe maceraty lub wina ziołowe czy miody pitne ziołowe lub ziołomiody. Na część z nich znajdziesz przepisy u Rózańskiego. Pokrzywa np. tu http://www.gramzdrowia.pl/dr-henryk-roz ... aceae.html. Trochę informacji jest też na http://wino.org.pl/forum/ w działach o winach i miodach. Na tym forum z pewnością znajdziesz natomiast informacje jak w domowych warunkach uzyskać czysty spirytus do w/w specjałów.
-
- Posty: 389
- Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
- Podziękował: 14 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: towar (psotny) oparty na ziołach-nie nalewki!
Proponuję przejść od ogółu do szczegółu,
czyli najpierw sprawdzić, czy takie postępowanie będzie mieć w ogóle jakikolwiek sens,
a dopiero potem brać się do pracy.
Bardzo dobrym punktem wyjścia jest książka Ożarowski, Jaroniewski - Rośliny lecznicze.
Jest to najlepsze opracowanie jakie obecnie istnieje omawiające z medycznego punktu widzenia zioła.
Pozycja znana przez lekarzy i studentów farmacji, więc dużo tam merytoryki i konkretnych szczegółów
omawiających każde zioło od deski do deski.
czyli najpierw sprawdzić, czy takie postępowanie będzie mieć w ogóle jakikolwiek sens,
a dopiero potem brać się do pracy.
Bardzo dobrym punktem wyjścia jest książka Ożarowski, Jaroniewski - Rośliny lecznicze.
Jest to najlepsze opracowanie jakie obecnie istnieje omawiające z medycznego punktu widzenia zioła.
Pozycja znana przez lekarzy i studentów farmacji, więc dużo tam merytoryki i konkretnych szczegółów
omawiających każde zioło od deski do deski.
Prawdziwi twardziele piją naftę.
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń
-
Autor tematu - Posty: 4
- Rejestracja: sobota, 23 lis 2019, 21:18
- Krótko o sobie: Jestem jaka jestem, optymistka ciężko doświadczona przez los z uporem naiwna. Uparta i wspaniała,a potem sami wiecie, jakie potrafią być wyjątkowe kobietki ;-) Żona, matka, kochanka czyli człowiek retro. Kocham ludzi wierzących w siebie, ekscentrycznych i doświadczonych.
- Ulubiony Alkohol: wino diy, likier jajeczny, orzechówka, wermut
- Status Alkoholowy: Wynalazca
- Lokalizacja: poza granicami
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: towar (psotny) oparty na ziołach-nie nalewki!
...tak....tak, dużo racji macie w swoich wypowiedziach. Od tamtej pory namiętnie analizowałam wszelkie dostępne źródła wiedzy dotyczące destylatów na ziołach i wiem,że temperatura a także wszelaka obróbka (także termiczna) niweluje częśc substancji zdrowotnych. Specjalistyczny alembik już zakupiony (taki z możliwością zawieszenia ziół nad "dobrem"). Niestety komory w której będę podnosić ciśnienie nie zbuduję ;-( tylko dlatego,że jeszcze nie umiem. Nie poddaję się jednak-bo nalewki są zbyt proste! zawsze wychodzą. Nawet wina ziołowo owocowe są łatwe. Mam już grupę degustatorów i sa zachwyceni smakiem i mocą tych zdrowotnych "cudów". Dziękuję za Waszą wiedzę i wsparcie.
PS: nie cierpię mięty-mam na nia alergię ;-( oddana Nekromatka
dziękuję, przeczytałaminblue pisze: Bardzo dobrym punktem wyjścia jest książka Ożarowski, Jaroniewski - Rośliny lecznicze.
.
PS: nie cierpię mięty-mam na nia alergię ;-( oddana Nekromatka
Ostatnio zmieniony piątek, 24 lip 2020, 14:48 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 4907
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 845 razy