Postarzanie alkoholu w dębowej beczce

Piwniczka, schowek, barek czy lodówka? Butelki, beczka czy gąsior? Wszystko o tym gdzie i jak przechowywać destylaty.

Autor tematu
Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy

Post autor: Wojtek5 »

Cześć wszystkim,
Być może zadam pytanie dla niektórych nieco, a nawet może i wręcz głupie, ale ciekawi mnie jedna kwestia jako początkującego amatora domowych eksperymentów, więc wybaczcie. Jeśli znacie odpowiedź to proszę o podzielenie się swoimi doświadczeniami.

Pytanie zadam na przykładzie Whisky gdyż chyba będzie najlepiej na niej zobrazować o co chodzi.
- 3 letnia Whisky, to Whisky która 3 lata spędziła w beczce dębowej - OK, wiem, doczytałem właśnie na tym forum :)
- 3 letnia Whisky która spędziła w butelce kolejnych 7 lat to nadal 3 letnie Whisky, a nie 10 letnia - też wiem i tez z tego forum :)
a teraz właściwe pytanie:
Czy ktoś próbował taki lub podobny trunek z butelki przelać ponownie do dębowej beczki i czy ma to sens (czy będzie to pijalne)?
-
Rozumiem, że smak już nie będzie utrzymany względem pierwotnego bo beczka beczce nie równa, a i warunki przechowywania zupełnie inne, ale czy taki trunek np. po kilku miesiącach będzie pijalny. Mówimy o małej beczce 3l
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
promocja

kwik44
1250
Posty: 1259
Rejestracja: niedziela, 29 wrz 2013, 11:17
Podziękował: 29 razy
Otrzymał podziękowanie: 240 razy
Re: Postarzanie alkoholu w dębowej beczce

Post autor: kwik44 »

Dla beczki 3l szkoda zachodu. Jeden nasz kolega próbował. Przelewał taką beczułkę prawie non stop. Ale smak ciągle deska. No chyba że do serwowania.
Co do twojego pytania to ktoś już o coś podobnego tutaj pytał. Ma to sens jedynie wtedy jeśli masz tej łychy dużo i masz fajną beczką (np. po winie, rumie, etc.) i chcesz dodać tej łysze trochę innego smaku. Kilka miesięcy wystarczy na finiszowanie.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Postarzanie alkoholu w dębowej beczce

Post autor: Doody »

Większość taniej whisky ma 40% , więc po leżakowaniu ponownym w beczce będzie miała mniej. Dlatego do beczki leje się trunek o mocy około 62%.
Pozdrawiam
Darek

Autor tematu
Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Postarzanie alkoholu w dębowej beczce

Post autor: Wojtek5 »

Darek, widzę, że odpisujesz hurtowo na zasadzie klepać, by klepać. Nie chodzi o to ile by miało, bo ile by miało jest zależne od pojemności lub pow. styku klepki z trunkiem, czasu i mocy wejściowej. Pytanie brzmi czy miało by to sens, a nie ile %. A jeśli już chcesz być taki dobry, to 62% leje się do dużej beczki jak 225l na długi czas leżakowania jak np. kilka lat - te podstawy wyczytałem na tym forum i na innych - nie pochodzą z moich doświadczeń, ale z nimi się zgadzam gdyż są w miarę logiczne. Nie zaśmiecaj tematu!
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Postarzanie alkoholu w dębowej beczce

Post autor: .Gacek »

Wojtek5 pisze: ...Być może zadam pytanie dla niektórych nieco, a nawet może i wręcz głupie, ale ciekawi mnie jedna kwestia jako początkującego amatora domowych eksperymentów, więc wybaczcie. Jeśli znacie odpowiedź to proszę o podzielenie się swoimi doświadczeniami...
Wojtek5 pisze:Darek, widzę, że odpisujesz hurtowo na zasadzie klepać, by klepać. Nie chodzi o to ile by miało, bo ile by miało jest zależne od pojemności lub pow. styku klepki z trunkiem, czasu i mocy wejściowej. Pytanie brzmi czy miało by to sens, a nie ile %. A jeśli już chcesz być taki dobry, to 62% leje się do dużej beczki jak 225l na długi czas leżakowania jak np. kilka lat - te podstawy wyczytałem na tym forum i na innych - nie pochodzą z moich doświadczeń, ale z nimi się zgadzam gdyż są w miarę logiczne. Nie zaśmiecaj tematu!
Nie uważasz, że jeden post od drugiego nieco się różnią... Najpierw prosisz o pomoc doświadczonych destylerów a później komuś kto poświęca swój czas i chce Ci pomóc delikatnie mówisz "morda w kubeł"... Tak szczerze to chyba nawet gdybym znał odpowiedź na Twoje pytanie to nie chciałoby mi się odpisywać.

Edit: przepraszam, że zaśmieciłem Ci temat.
Ostatnio zmieniony sobota, 21 wrz 2019, 23:16 przez .Gacek, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam Gacek.
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Postarzanie alkoholu w dębowej beczce

Post autor: Doody »

Przepraszam za zaśmiecania tematu...
Pozdrawiam
Darek

Autor tematu
Wojtek5
650
Posty: 693
Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
Podziękował: 34 razy
Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Postarzanie alkoholu w dębowej beczce

Post autor: Wojtek5 »

Gacek i co Wasze posty wniosły do tematu konstruktywnego?
Jeśli nie chce Ci się lub któremuś z Was odpisywać, to nie piszcie, bo lepiej jest nic nie napisać niż napisać cokolwiek tylko po to by napisać.
ale przyznam Ci szczerą rację, nie mówię "marda w kubeł" jak do ładnie i delikatnie ująłeś, ale mówię nawet coś zdecydowanie dobitniejsego i gorszego i nie komuś kto chce mi pomóc tylko wszystkim którzy piszą by pisać. Mimo, że jestem nowy na tym forum, to takich for przerobiłem dziesiątki, zarówno jako użytkownik jak i administrator i przede wszystkim jako doświadczeni użytkownicy z kilkuset a nawet kilkoma tysiącami postów na koncie nie róbcie kibla z forum.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody

wawaldek11
2500
Posty: 2896
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Postarzanie alkoholu w dębowej beczce

Post autor: wawaldek11 »

W odpowiedzi na pytanie z pierwszego posta mówię, że nie kupowałbym gotowego trunku, żeby zmienić jego charakter w beczce.
Wojtek5 pisze: ...Mimo, że jestem nowy na tym forum, to takich for przerobiłem dziesiątki, zarówno jako użytkownik jak i administrator ...
Daruj sobie takie podejście, bo zanim się obejrzysz, to poobrażasz userów, albo sam się obrazisz na forum. Wszak przerobiłeś ich dziesiątki...
Pozdrawiam,
Waldek
Awatar użytkownika

manowar
950
Posty: 967
Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 212 razy
Kontakt:
Re: Postarzanie alkoholu w dębowej beczce

Post autor: manowar »

Są komercyjne whisky, które w trakcie dojrzewania są przelewane do kolejnych beczek w celu wzbogacenia ich bukietu - nie dam sobie ręki uciąć, ale nawet chyba niektóre blendy tym się chwalą... ale zostawmy blendy bo to raczej o single maltach należy pisać...
Żeby nie być gołosłownym - słynny i chyba najtańszy na rynku bastard z biedronki czyli Grangestone ma informację o podwójnym starzeniu - najpierw beczki z amerykańskiego dębu potem beczki po burbonie... o gustach się nie dyskutuje, ale nie jest to alkohol wysokich lotów... więc zapewne jest młody (brak deklaracji wieku) a i beczki pewnie nie są najwyższej jakości.
Dlaczego o tym piszę - a no dlatego, że komercyjnie robi się to (albo powinno się robić) z dojrzałą whisky przelewaną z beczki do beczki bez żadnych dodatkowych zabiegów...
Można oczywiście kupić takie whisky (cask strength) - ale nie należą one do tanich alkoholi... więc poświęcenie ponad 4 butelek na eksperymentowanie wydaje się zbyt dużym ryzykiem...
To poszukajmy tańszych single maltów... tylko tańsze wcale nie są takie tanie (to raz), dwa zazwyczaj już coś przy nich robiono (rozcieńczenie do 40%, zazwyczaj filtracja oraz o zgrozo dodanie karmelu dla koloru....)... Trochę tych tanich flaszek jest - zazwyczaj w granicach 90-100 zł za 0,7 a najtańszy wspominany Grangestone za 69... to nadal eksperyment za 300+ zł...
To może blendy... te dobre to w cenie tanich maltów... czyli będzie drogo... te tanie... no powiedzmy, że jak nie masz co z kasą robić to jakiegoś najtańszego blenda z promocji można by było użyć...
To jeśli chodzi o stronę wsadu - teraz spójrzmy na drugą stronę czyli to co masz... nowa 3l beczka... no załóżmy, że nie będzie nowa bo w drugim temacie piszesz, że zalałeś ją winem... przypomnij sobie co piszesz o smaku wina po tygodniu trzymania... że przebija zakład stolarski...
Wino ma pewnie ok 12% i przez to znacznie słabiej penetruje i wypłukuje smaki z beczki a po tygodniu już przeszło drzewem... co będzie jak wlejesz 40%...
Przy tej wielkości beczki i warunkach przechowywania, o których pisałeś - ciepło i sucho - to beczka będzie chłonąć zawartość jak gąbka a na koniec zostanie ci trochę esencji dębowej...
Do meritum... jeśli chcesz się bawić w różne sposoby starzenia i jak to wpływa na smak to oczywiście jest to droga, którą należy podążać. Tylko najpierw trzeba spełnić kilka warunków...
- po pierwsze mieć do tej zabawy własny alkohol - bo na kupnym to w żaden sposób się nie kalkuluje - chyba, że chcesz zdębić czystą wódę
- po drugie trochę poszperać i poczytać - bo dużo eksperymentów już było
- po trzecie - jak się nie ma doświadczenia i warunków (duże beczki, dużo wsadu) to trzeba kombinować inaczej - płatki / kostki / szczapki dębowe - różne opiekanie / różne gatunki drewna / moczenie w różnych alkoholach przed zadaniem, kamionki, maderyzacja, esencje i wyciągi... jest tego całe mnóstwo, żeby poprawić i uszlachetnić swój trunek... tylko trzeba czasu, cierpliwości, pokory... nie zawsze też koledzy napiszą wprost kawa na ławę, więc głową też trzeba będzie ruszyć.
I tak jak Waldek napisał... warto zmienić podejście... po może przerobiłeś dziesiątki forów jako user i admin... ale na tym, przynajmniej na razie, to ty będziesz czerpał wiedzę i korzystał z doświadczenie innych użytkowników a nie na odwrót.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!

https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
ODPOWIEDZ

Wróć do „Przechowywanie destylatu”