Śliwowica 2009 - 2024
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
@sargas
Musiałeś mnie źle zrozumieć. Ja w żadnym wypadku nie neguję nastawów na dzikusach. Chcę tylko zwrócić uwagę na pewien umykający szczegół.
Owoce kupione w hurtowniach albo nie daj bóg w markecie to są owoce potraktowane taką chemią, że aż strach. I nie chodzi o szkodliwość dla zdrowia, tylko o to, że na skórce trudno znaleźć odpowiednie żyjątka, które by pracowały na naszą korzyść. Bo wszystko jest wytrute w taki sposób aby śliwki wytrzymały transport i przechowanie do momentu ich sprzedaży.
Te śliwki zeszłoroczne, na których robiłem bez udziału drożdży szlachetnych były w smaku bardzo dobre. Nawet miały niezły aromat. Jednak nastaw "na dzikusach" się nie udał. Co potwierdzałoby twierdzenie o loteryjności takich prób.
Tak jak wspomniałem wcześniej wszystkie inne ale już na drożdżach szlachetnych udały się bez zarzutu. Opisywałem ten fakt dosyć szczegółowo. I nie podejrzewam żadnego błędu popełnionego osobiście.
Jako ciekawostkę mogę podać fakt, że część śliwek zostawiłem do konsumpcji i o nich zapomniałem. Znalazłem je po 2 tygodniach w całkiem niezłej formie. Żadna nie była spleśniała. Były tylko lekko wysuszone.
P.S. Śliwki nie dryluję. Tylko przed wrzuceniem do beczki nacinam. Wydajność jest na typowym dla śliwek poziomie. W zeszłym roku była rewelacyjna.
Musiałeś mnie źle zrozumieć. Ja w żadnym wypadku nie neguję nastawów na dzikusach. Chcę tylko zwrócić uwagę na pewien umykający szczegół.
Owoce kupione w hurtowniach albo nie daj bóg w markecie to są owoce potraktowane taką chemią, że aż strach. I nie chodzi o szkodliwość dla zdrowia, tylko o to, że na skórce trudno znaleźć odpowiednie żyjątka, które by pracowały na naszą korzyść. Bo wszystko jest wytrute w taki sposób aby śliwki wytrzymały transport i przechowanie do momentu ich sprzedaży.
Te śliwki zeszłoroczne, na których robiłem bez udziału drożdży szlachetnych były w smaku bardzo dobre. Nawet miały niezły aromat. Jednak nastaw "na dzikusach" się nie udał. Co potwierdzałoby twierdzenie o loteryjności takich prób.
Tak jak wspomniałem wcześniej wszystkie inne ale już na drożdżach szlachetnych udały się bez zarzutu. Opisywałem ten fakt dosyć szczegółowo. I nie podejrzewam żadnego błędu popełnionego osobiście.
Jako ciekawostkę mogę podać fakt, że część śliwek zostawiłem do konsumpcji i o nich zapomniałem. Znalazłem je po 2 tygodniach w całkiem niezłej formie. Żadna nie była spleśniała. Były tylko lekko wysuszone.
P.S. Śliwki nie dryluję. Tylko przed wrzuceniem do beczki nacinam. Wydajność jest na typowym dla śliwek poziomie. W zeszłym roku była rewelacyjna.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 5 sie 2019, 15:34 przez lesgo58, łącznie zmieniany 2 razy.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Kolego @kzl99 zrób śliwowicę z węgierek Piszesz że Twój destylat ma miesiąc, na węgierki to stanowczo za wczas
Węgierki są pod koniec sierpnia początek września przynajmniej u mnie (Nowosądeckie)
Pozdrawiam Góral
Edit Poczytaj posty Kolegi Kucyka o śliwowicy o Pani Wiesi dowiesz się o aromatach
Węgierki są pod koniec sierpnia początek września przynajmniej u mnie (Nowosądeckie)
Pozdrawiam Góral
Edit Poczytaj posty Kolegi Kucyka o śliwowicy o Pani Wiesi dowiesz się o aromatach
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 5 sie 2019, 19:30 przez Góral bagienny, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 2916
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Jak z urodzajem? Drzewa oblepione, gałęzie gnom się?
A morele masz w okolicy? Kiedyś poczęstowano mnie morelówką i od tamtej pory chciałbym nastawić. Ale nie mniej niż 100kg, a ceny miałem zaporowe - od 7 zł
Zadzwoniłem kiedyś do siostry kolegi z wojska, do Kamienicy i w rozmowie pytam o urodzaj węgierki - siostra odpowiada: a bydzie, bydzie do herbaty
A morele masz w okolicy? Kiedyś poczęstowano mnie morelówką i od tamtej pory chciałbym nastawić. Ale nie mniej niż 100kg, a ceny miałem zaporowe - od 7 zł
Zadzwoniłem kiedyś do siostry kolegi z wojska, do Kamienicy i w rozmowie pytam o urodzaj węgierki - siostra odpowiada: a bydzie, bydzie do herbaty
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 212
- Rejestracja: niedziela, 5 kwie 2015, 09:26
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Re: RE: Re: Śliwowica 2009 - 2019
Nie trzeba drylować, ale podobno niezdrowo pestki gotować, więc warto oddzielić przed transferem do kotła.kokornik pisze:Drylujecie śliwki? Bo niektórzy podobno drylują, ale czy ten kwas pruski wyjdzie przez te 2-3 tygodnie z pestek?
Ostatnio zmieniony wtorek, 6 sie 2019, 14:05 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 27
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2018, 18:25
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Jeśli chodzi o aromaty to u mnie nie są chyba problemem owoce, bo puszczałem już kilka (bodajże 8) nastawów, każdy jest ostry i w ogóle nie pachnie surowcem z którego był zrobiony.
Pachnie zaś alkoholem ale takim drażniącym, posmak metaliczny i ostry. Mam nadzieję że jak puszczę śliwki i wyjmę zmywaki to będzie różnica w aromacie i smaku.
Pozdrawiam
Co masz dokładnie na myśli ? Posty z początku tematu ? Jeśli tak to czytałem.Góral bagienny pisze:Edit Poczytaj posty Kolegi Kucyka o śliwowicy o Pani Wiesi dowiesz się o aromatach
Jeśli chodzi o aromaty to u mnie nie są chyba problemem owoce, bo puszczałem już kilka (bodajże 8) nastawów, każdy jest ostry i w ogóle nie pachnie surowcem z którego był zrobiony.
Pachnie zaś alkoholem ale takim drażniącym, posmak metaliczny i ostry. Mam nadzieję że jak puszczę śliwki i wyjmę zmywaki to będzie różnica w aromacie i smaku.
Pozdrawiam
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Kolego robimy na tym samym sprzęcie
Śliwki w lipcu to nie węgierki one nie dadzą tyle aromatu
Ja jadę z zmywakami i piję sliwowicę 60% więc chyba coś robisz nie tak
Problemem może też być surowiec, skąd masz śliwki? ja mam swoje nie pryskane
Pozdrawiam Góral
Śliwki w lipcu to nie węgierki one nie dadzą tyle aromatu
Ja jadę z zmywakami i piję sliwowicę 60% więc chyba coś robisz nie tak
Problemem może też być surowiec, skąd masz śliwki? ja mam swoje nie pryskane
Pozdrawiam Góral
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 27
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2018, 18:25
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Nie mówię tylko o urobku ze śliwek, mówię o każdym który uzyskałem. Jest ostry, palący i metaliczny.
To, że teraz to nie węgierki, to ja wiem. Robię ze śliwek kupionych u faceta, który ma swój sad. Czy pryskane to nie wiem. Twierdzi że nie.
Jak już wspominałem, to albo ciągle robię coś nie tak, w ten sam sposób, albo coś jest nie tak ze sprzętem (zmywakami?). Problem, że nie wiem co jest przyczyną. Proces prowadzę zawsze powoli i z cięciem frakcji. Nie wiem co miałbym jeszcze tutaj poprawić.
Sam urobek nie jest jakiś niepijalny, ale brak w nim za każdym razem aromatu... Mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej bo zaczyna mnie to....
To, że teraz to nie węgierki, to ja wiem. Robię ze śliwek kupionych u faceta, który ma swój sad. Czy pryskane to nie wiem. Twierdzi że nie.
Jak już wspominałem, to albo ciągle robię coś nie tak, w ten sam sposób, albo coś jest nie tak ze sprzętem (zmywakami?). Problem, że nie wiem co jest przyczyną. Proces prowadzę zawsze powoli i z cięciem frakcji. Nie wiem co miałbym jeszcze tutaj poprawić.
Sam urobek nie jest jakiś niepijalny, ale brak w nim za każdym razem aromatu... Mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej bo zaczyna mnie to....
Ostatnio zmieniony sobota, 10 sie 2019, 18:33 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 27
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2018, 18:25
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Ten który zrobiłem teraz. Śliwki zakupiłem, przywiozłem do domu, wrzuciłem do wody aby je wymyć z jakiś większych zanieczyszczeń. Następnie wydrylowałem. Wrzuciłem do beczki, łącznie ponad 30 kg śliwki. Potraktowałem je mieszadłem, aż do uzyskania pulpy. Dodałem 3 kg cukru w myśl zasady 1 kg cukru na 10 kg owoców. Drożdże aktywne Bayanus wcześniej uwodniłem. Następnie dodałem do nastawu. Pozostaje czekać.
Codziennie staram się wstrząsnąć beczką aby zbić tą czapę z góry. Zapach ulatnia się bardzo ładny, pachnie tak jak powinno moim zdaniem. Wszystko pracuje jak należy. Gdy fermentacja się skończy zamierzam przefiltrować to jakoś, gdyż nie mam płaszcza i grzeje grzałkami.
Tyle w temacie nastawu. Jeśli chodzi o sam proces to, przed startem zawsze myje pod ciepła wodą cały sprzęt od środka a następnie kwaskiem. Zmywaki gotuje z płynem. Płuczę wszystko, zostawiam do wyschnięcia i jadę na następny dzień z tematem. Wlewam nastaw, grzanie daje na maksa ( dwie grzałki) gdy zaczyna kapać, odłączam jedną grzałkę i pracuję tylko na dolnej, ustawiam ją na regulatorze gdzieś w połowie, co daje prędkość około 3-5 kropel na sekundę. Odbieram zawsze wszystko do pojemników o pojemności 300ml. Przy około 40% kończę proces, a to co odebrałem zostawiam tak na kilka dni.
Po kilku dniach zawsze to samo, ten sam ostry palący alkohol, metaliczny. Zaznaczam że zawsze do tej pory robiłem owocówki, nie cukrówki.
Góral mamy ten sam sprzęt a jednak różne wyniki.... dlaczego ? Dlaczego !;)
Pozdrawiam
Codziennie staram się wstrząsnąć beczką aby zbić tą czapę z góry. Zapach ulatnia się bardzo ładny, pachnie tak jak powinno moim zdaniem. Wszystko pracuje jak należy. Gdy fermentacja się skończy zamierzam przefiltrować to jakoś, gdyż nie mam płaszcza i grzeje grzałkami.
Tyle w temacie nastawu. Jeśli chodzi o sam proces to, przed startem zawsze myje pod ciepła wodą cały sprzęt od środka a następnie kwaskiem. Zmywaki gotuje z płynem. Płuczę wszystko, zostawiam do wyschnięcia i jadę na następny dzień z tematem. Wlewam nastaw, grzanie daje na maksa ( dwie grzałki) gdy zaczyna kapać, odłączam jedną grzałkę i pracuję tylko na dolnej, ustawiam ją na regulatorze gdzieś w połowie, co daje prędkość około 3-5 kropel na sekundę. Odbieram zawsze wszystko do pojemników o pojemności 300ml. Przy około 40% kończę proces, a to co odebrałem zostawiam tak na kilka dni.
Po kilku dniach zawsze to samo, ten sam ostry palący alkohol, metaliczny. Zaznaczam że zawsze do tej pory robiłem owocówki, nie cukrówki.
Góral mamy ten sam sprzęt a jednak różne wyniki.... dlaczego ? Dlaczego !;)
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony sobota, 10 sie 2019, 22:13 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Teraz to zgłupiałem bo wszystko robisz ok.
Tylko jedno ja nie próbuje swojego bimberku przez co najmniej miesiąc
Zostaw go w spokouj co najmniej na miesiąc raz na parę dni przewietrz i wtedy próbuj
Ja czasami bimberek próbuje i po 3 miesiącaćh CIERPLIWOŚĆ
Tylko jedno ja nie próbuje swojego bimberku przez co najmniej miesiąc
Zostaw go w spokouj co najmniej na miesiąc raz na parę dni przewietrz i wtedy próbuj
Ja czasami bimberek próbuje i po 3 miesiącaćh CIERPLIWOŚĆ
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 27
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2018, 18:25
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Sprzęt jak już wspomniał kolega Góral jest od Zygmunta. Poniżej zdjęcie. Działam z wypełnieniem bo tak w sumie radzili wszyscy, czytając różne tematy. Destylowałem raz, mam kega 30l, przy urobku nawet i 4 litrów to jak go zaleje do następnej destylacji ? Nie zakryje nawet dolnej grzałki.
Tak jak pisałem wcześniej, u kolegi na sprzęcie który sam zrobił, po jednokrotnej destylacji uzyskaliśmy super towar. U mnie za każdym razem wychodzi lipa.
Tak jak pisałem wcześniej, u kolegi na sprzęcie który sam zrobił, po jednokrotnej destylacji uzyskaliśmy super towar. U mnie za każdym razem wychodzi lipa.
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Na sprzęcie od Zygmunta, czy na miedzi. Ok. Kolega fermentuje pulpę, ale gotuje czysty sok, tak?
Sprobowalbym usunąć zmywaki, bo po co one są potrzebne w tej rurze. Nie rektyfikujemy, prawda?
Nie bez znaczenia zadałem pytanie o ilość soku, bo z takiej ilości śliwek otrzymamy może kilka litrów soku, więc nie spodziewajmy się galantego urobku, gdy ów rozcięczony jest X krotnie. Niech kolega zrobi trzy-cztery nastawy i potem wyciśnie pulpę. Uzyska dużo więcej materiału do dalszej obróbki. Zalecałbym dwukrotną psotyfikację, czyli szybki odpęd, bez względu na frakcje i temperatury, drugi, wolny z małą mocą i surowym cięciem frakcji, od 78% w popudze do 94.8st w kotle. Resztę można odebrać i wykorzystać do dalszej pracy.
Sprobowalbym usunąć zmywaki, bo po co one są potrzebne w tej rurze. Nie rektyfikujemy, prawda?
Nie bez znaczenia zadałem pytanie o ilość soku, bo z takiej ilości śliwek otrzymamy może kilka litrów soku, więc nie spodziewajmy się galantego urobku, gdy ów rozcięczony jest X krotnie. Niech kolega zrobi trzy-cztery nastawy i potem wyciśnie pulpę. Uzyska dużo więcej materiału do dalszej obróbki. Zalecałbym dwukrotną psotyfikację, czyli szybki odpęd, bez względu na frakcje i temperatury, drugi, wolny z małą mocą i surowym cięciem frakcji, od 78% w popudze do 94.8st w kotle. Resztę można odebrać i wykorzystać do dalszej pracy.
Ostatnio zmieniony niedziela, 11 sie 2019, 11:00 przez użytkownik usunięty, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Wystarczy przeczytać instrukcję... Nie czyść kwasem sprzętu przed procesem, a jeżeli musisz (bo ktoś "życzliwy" doradzał), to ten kwas zobojętnij zasadą. Czyszczenie i konserwację masz opisaną pod koniec instrukcji. Nie ma tam nic o gotowaniu wypełnienia (po co?), ani działaniu kwasem przed procesem. Metaliczny posmak to wynik Twojej "konserwacji".
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 27
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2018, 18:25
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Zmywaki gotuje, bo po procesie, gdy nie pracuję na sprzęcie jakiś dłuższy czas, jest dziwny nalot i nie pachnie to tak fajnie, że chciałbym aby „to” dostało się do kolejnego destylatu.
I być może w nich tkwi problem braku aromatu destylatu. Po prostu go zabijają. Następny proces poleci bez zmywaków.
Pozdrawiam
I być może w nich tkwi problem braku aromatu destylatu. Po prostu go zabijają. Następny proces poleci bez zmywaków.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony niedziela, 11 sie 2019, 11:33 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
No dobrze... to może trochę reklamy dla Górala z Bagien oraz jego rad...
Miałem okazję degustować jego śliwowicę z poprzedniego roku. Niewiem jak to zrobił ale dla mnie bajka. Destylat wyraźnie owocowy, bardzo aromatyczny, delikatnie rudy bez przedębienia, czuć nuty czekolady oraz daktyli (wydaje mi się, że to chipsy a nie beczka). Smak łagodny bez żadnej ostrości oraz palenia z wyraźną nutą śliwki...
Polecam rady kolegi jako dobry wyznacznik prób i błędów oraz proponuję aby stanął do walki (jeżeli @radius i w tym roku organizuje) o puchar Śliwowica 2019
Miałem okazję degustować jego śliwowicę z poprzedniego roku. Niewiem jak to zrobił ale dla mnie bajka. Destylat wyraźnie owocowy, bardzo aromatyczny, delikatnie rudy bez przedębienia, czuć nuty czekolady oraz daktyli (wydaje mi się, że to chipsy a nie beczka). Smak łagodny bez żadnej ostrości oraz palenia z wyraźną nutą śliwki...
Polecam rady kolegi jako dobry wyznacznik prób i błędów oraz proponuję aby stanął do walki (jeżeli @radius i w tym roku organizuje) o puchar Śliwowica 2019
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Bartek ale mi słodzisz pewnie przeczytałeś że 60 kg moreli nastawiłem
Niema tutaj żadnej tajemnej wiedzy, czarów czy odprawiania modłów
Koledzy surowiec czyli śliwki węgierki nie węgierko podobne
Ja mam ten plus że mam swoje kilkudziesięcioletnie drzewa a może minus bo w tym roku zero śliwek
Nie wiem czy to wpływ jeziora czy co
Na wiosnę zakładam hodowlę murarki ogrodowej i zobaczę czy pomoże
Pozdrawiam Góral
Niema tutaj żadnej tajemnej wiedzy, czarów czy odprawiania modłów
Koledzy surowiec czyli śliwki węgierki nie węgierko podobne
Ja mam ten plus że mam swoje kilkudziesięcioletnie drzewa a może minus bo w tym roku zero śliwek
Nie wiem czy to wpływ jeziora czy co
Na wiosnę zakładam hodowlę murarki ogrodowej i zobaczę czy pomoże
Pozdrawiam Góral
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 334
- Rejestracja: piątek, 5 paź 2018, 18:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Cytrynówka bodzia
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 12
- Rejestracja: poniedziałek, 15 paź 2018, 19:41
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Cześć,
Pozwolę sobie zadać pytanie tutaj. Jakiś czas temu pomogłem znajomemu zaprojektować aparaturę.
Gar 30L z wew. grzałkami 2KW+1,5KW. Jest teraz do przegonienia wiadro nastawu morele+śliwki+glukoza.
Żeby nie przypalić grzałek zaproponowałem mu powolne ogrzewanie nastsawu, podnoszenie mocy regulatorem do 30% dla grzałki 2KW (da to około 3,3kw/cm2).
Pojawił się też kolejny pomysł. Na dno garnka wsypać warstwę czystego i wygotowanego grysu granitowego żeby przykryć grzałkę i zalać wodą?
Zastanawiam się czy takie podbicie nie pomoże w ochronie grzałki.
Pozdrawiam i miłej niedzieli,
Moe
Pozwolę sobie zadać pytanie tutaj. Jakiś czas temu pomogłem znajomemu zaprojektować aparaturę.
Gar 30L z wew. grzałkami 2KW+1,5KW. Jest teraz do przegonienia wiadro nastawu morele+śliwki+glukoza.
Żeby nie przypalić grzałek zaproponowałem mu powolne ogrzewanie nastsawu, podnoszenie mocy regulatorem do 30% dla grzałki 2KW (da to około 3,3kw/cm2).
Pojawił się też kolejny pomysł. Na dno garnka wsypać warstwę czystego i wygotowanego grysu granitowego żeby przykryć grzałkę i zalać wodą?
Zastanawiam się czy takie podbicie nie pomoże w ochronie grzałki.
Pozdrawiam i miłej niedzieli,
Moe
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Kolego Artur myślę, że jest to renkloda ulena. Jest słodka i wydajność jak ze śliwki duża, ale jeśli chodzi o zachowanie aromatu śliwki, tak sobie. Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 19 sie 2019, 06:24 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 12
- Rejestracja: poniedziałek, 15 paź 2018, 19:41
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Dotarły do mnie wieści. Sukces, niestety połowiczny.
Grzałka nie przypalona, po przetarciu nastawu przez sito kuchenne.
Jednak smak samego urobku znajomy określił na kwaskowaty z delikatną gdzieś na 3 planie ukrytą nutą owocową.
Albo za mało dojrzałe owoce, albo metrowa rura fi 42 z miedzi zadziałała (20cm wypełnienia ze sprężynek miedzianych) jak za duży deflegmator
Sam proces: grzanie od 100 do 600W, 75ml metylu w kibel, zamknięcie odbioru, stabilizacja około 10 min, kropelkowy odbiór 200m przegonów i dalej na otwartym na maksa aż do 95*C na górze. Ostatki odebrane na refluksie, około 200ml w temp 88*C na szczycie.
Z uwag, temp. w okolicach 10 półki była stabilna, na górze różnice +/- 2*C
Wnioski:
- czekać na dojrzałe śliwki
- lutuję dla znajomemu krótką kolumnę do smakówek
Grzałka nie przypalona, po przetarciu nastawu przez sito kuchenne.
Jednak smak samego urobku znajomy określił na kwaskowaty z delikatną gdzieś na 3 planie ukrytą nutą owocową.
Albo za mało dojrzałe owoce, albo metrowa rura fi 42 z miedzi zadziałała (20cm wypełnienia ze sprężynek miedzianych) jak za duży deflegmator
Sam proces: grzanie od 100 do 600W, 75ml metylu w kibel, zamknięcie odbioru, stabilizacja około 10 min, kropelkowy odbiór 200m przegonów i dalej na otwartym na maksa aż do 95*C na górze. Ostatki odebrane na refluksie, około 200ml w temp 88*C na szczycie.
Z uwag, temp. w okolicach 10 półki była stabilna, na górze różnice +/- 2*C
Wnioski:
- czekać na dojrzałe śliwki
- lutuję dla znajomemu krótką kolumnę do smakówek
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Jak chcesz pędzić owocówki to z Twojego sprzętu przede wszystkim wywal wypełnienie.
Bo mając wypełnioną rurę i grzejąc tak mała mocą to Ty bardziej rektyfikowałeś niż destylowałeś. Stąd ta stabilna temperatura w dole kolumny i ten brak aromatów.
Ale za to masz czystą wódeczkę z duchem śliwkowym.
Bo mając wypełnioną rurę i grzejąc tak mała mocą to Ty bardziej rektyfikowałeś niż destylowałeś. Stąd ta stabilna temperatura w dole kolumny i ten brak aromatów.
Ale za to masz czystą wódeczkę z duchem śliwkowym.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 2383
- Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
- Krótko o sobie: Marzyciel
- Ulubiony Alkohol: Własny.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
- Podziękował: 268 razy
- Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Moe być może to kwestia prowadzenia procesu ale i dojrzałość owocu jest winna takiej sytuacji. Ja też mam rurę miedzianą fi 42mm / 100cm, a niektórzy wybebeszają nawet dwumetrowe armaty i jest . Ostatnio jak robię trunek do picia "natychmiast" to zastępuje zmywaki sprężynkami gdzieś na połowę rury i gotuję na raz, a jak robię większą ilość
I jest szansa na dłuższe leżakowanie to wkładam 3 rozczochrane zmywaki i jadę na dwa razy ale u mnie jest moc około 2kW. Jeżeli Twój destylat był odbierany powolutku to aromat z prawie pustej rury powinien być na samym przodzie z mocnym uderzeniem etanolu...
I jest szansa na dłuższe leżakowanie to wkładam 3 rozczochrane zmywaki i jadę na dwa razy ale u mnie jest moc około 2kW. Jeżeli Twój destylat był odbierany powolutku to aromat z prawie pustej rury powinien być na samym przodzie z mocnym uderzeniem etanolu...
Pozdrawiam Gacek.
-
- Posty: 12
- Rejestracja: poniedziałek, 15 paź 2018, 19:41
-
- Posty: 12
- Rejestracja: poniedziałek, 15 paź 2018, 19:41
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Podsumowując:
około 18kg (przed drylowaniem) moreli i śliwek z dodatkiem 2kg glukozy, 5L wody, preparatu enzymatycznego oraz drożdży dało 1,25L 55% urobku.
Niestety pierwszy 0,5L słoik został skażony przegonami i trafił,, jak to mówi kolega, do feints jar. Reszta została w kotle.
około 18kg (przed drylowaniem) moreli i śliwek z dodatkiem 2kg glukozy, 5L wody, preparatu enzymatycznego oraz drożdży dało 1,25L 55% urobku.
Niestety pierwszy 0,5L słoik został skażony przegonami i trafił,, jak to mówi kolega, do feints jar. Reszta została w kotle.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
To za wiele wam nie wyszło. Wyrzuć sprężynki, wyłącz reflux nie patrz na termometry tylko na papugę ,alkoholomierz nie stabilizuj.
Grzej z taką mocą żeby odbiór był na poziomie 1l/godz. Destylat odbieraj w małe buteleczki 100ml. Destyluj 2 razy
I MUSI WYJŚĆ
Grzej z taką mocą żeby odbiór był na poziomie 1l/godz. Destylat odbieraj w małe buteleczki 100ml. Destyluj 2 razy
I MUSI WYJŚĆ
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 248
- Rejestracja: sobota, 2 lut 2013, 08:38
- Podziękował: 23 razy
- Otrzymał podziękowanie: 32 razy
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Moim zdaniem winne było wypełnienie.
Jak przeszedłem ze zmywaków na sprężynki miedziane - na początku było super - a po czasie właśnie ten posmak i kaszana.
Nie wiem, czy to wina nieodpowiedniego czyszczenia miedzi, czy co, ale z tą miedzią to jednak trzeba uważać.
Teraz wróciłem do nierdzewki i jest znowu git.
Cześć Kolego - też miałem podobne odczucia - ostry, piekąco-metaliczy aromat i posmak.kzl99 pisze:Sprzęt jak już wspomniał kolega Góral jest od Zygmunta. Poniżej zdjęcie. Działam z wypełnieniem bo tak w sumie radzili wszyscy, czytając różne tematy. Destylowałem raz, mam kega 30l, przy urobku nawet i 4 litrów to jak go zaleje do następnej destylacji ? Nie zakryje nawet dolnej grzałki.
Tak jak pisałem wcześniej, u kolegi na sprzęcie który sam zrobił, po jednokrotnej destylacji uzyskaliśmy super towar. U mnie za każdym razem wychodzi lipa.
Moim zdaniem winne było wypełnienie.
Jak przeszedłem ze zmywaków na sprężynki miedziane - na początku było super - a po czasie właśnie ten posmak i kaszana.
Nie wiem, czy to wina nieodpowiedniego czyszczenia miedzi, czy co, ale z tą miedzią to jednak trzeba uważać.
Teraz wróciłem do nierdzewki i jest znowu git.
-
- Posty: 27
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2018, 18:25
- Podziękował: 4 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Śliwowica 2009 - 2019
Ja jutro właśnie jadę z nastawem ze śliwek. Wypełnienie w postaci zmywaków już wywaliłem. Poleci na pustej rurze. Mam nadzieję że wyjdzie ok.
Ja pozostaje przy tym sprzęcie, jest ok, tylko efekty mam nadzieję zaczną być w końcu zadowalające.
Pozdrawiam
EDIT
Jestem już po procesie. Jestem wkurzony bo nadal wychodzi kaszana. Wywaliłem zmywaki, została pusta rura a cały sprzet przepłukałem ciepłą woda. Nastawik pachniał świetnie. Drożdże winne dały radę. Poszło więc na rury, wolne grzanie, odbiór jak zwykle do osobnych szklanek. Teraz na drugi dzień po próbie organoleptycznej wali spirolem, nadal jest ostre. Śliwek w zapachu i smaku nie ma się nawet co doszukiwać, zero absolutne. Nie wiem co do cholery jest nie tak że wszystko co wychodzi jest wręcz nie pijalne. Pomoże ktoś, coś doradzi bo ja już naprawdę nie wiem co może być nie tak.
Pozdrawiam
Ja pozostaje przy tym sprzęcie, jest ok, tylko efekty mam nadzieję zaczną być w końcu zadowalające.
Pozdrawiam
EDIT
Jestem już po procesie. Jestem wkurzony bo nadal wychodzi kaszana. Wywaliłem zmywaki, została pusta rura a cały sprzet przepłukałem ciepłą woda. Nastawik pachniał świetnie. Drożdże winne dały radę. Poszło więc na rury, wolne grzanie, odbiór jak zwykle do osobnych szklanek. Teraz na drugi dzień po próbie organoleptycznej wali spirolem, nadal jest ostre. Śliwek w zapachu i smaku nie ma się nawet co doszukiwać, zero absolutne. Nie wiem co do cholery jest nie tak że wszystko co wychodzi jest wręcz nie pijalne. Pomoże ktoś, coś doradzi bo ja już naprawdę nie wiem co może być nie tak.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czwartek, 22 sie 2019, 10:31 przez kzl99, łącznie zmieniany 3 razy.