Dzień dobry wszystkim.
Z góry przepraszam, jeśli podobny temat był już poruszany ale potrzebuję szybkiej odpowiedzi.
Podjąłem się wyzwania uwarzenia pierwszego piwa. Starałem się poczytać na forach jak to robić, oglądałem filmiki. Wiadomym jest, że stworzenie dobrego piwa wymaga cierpliwości. Wiedziałem o tym a mimo wszystko w zderzeniu z rzeczywistością, pospieszyłem się.
Do rzeczy. Zamówiłem zestaw składników do pilsa. Starałem się zrobić wszystko zgodnie z instrukcją i natknąłem się na pierwszy problem. Chyba troche przegrzałem w końcowych etapach gotowania co prowadziło do tego, że nie wychodziła mi próba jodowa. Tak wywnioskowałem czytając na forach. Wyczytałem również, że to nie jest wielki problem i można działać dalej, ulżyło mi, bo myślałem, że piwo do wylania :/
Nastawiłem brzeczke na fermentacje burzliwą według instrukcji to 10-14 dni.
Zastosowałem drożdże Fermentis W-34/70. Ruszyły troche późno bo chyba dopiero po 2 dniach ale podobno to normalne dla tego typu piw. Gdy pojawiła się piana byłem już spokojny. Niestety nie na długo. W poniedziałek (19.03.18) minęło równo 2 tygodnie a piana nadal się utrzymuje, może nie jest taka gęsta jak tydzień temu i może ma trosze więcej brązowego nalotu. Pomyślałem, że skoro drożdże ruszyły później to i okres fermentacji może też się przesunąć. Polecono mi żebym sprawdził balingometrem poziom cukru i ponownie zrobić pomiar po 2 dniach i jeśli nic się nie zmieni to można przelać na cichą. I TUTAJ MÓJ KOLEJNY BŁĄD. Nie wiem jak mogłem się tak nie przygotować ale nie mam balingometru a od kogo bym nie chciał pożyczyć to jest to ballingometr do mocniejszych alkoholi i nic mi nie pokażą. Dziś już środa czyli to już 16 dzień fermentacji, boję się, że to już za długo. Mieszkam na wsi i najszybiej ballingometr kupie dopiero jutro.
Czy da się to jeszcze uratować? Bardzo szkoda by mi było wylewać to piwo. Codziennie zaglądam do piwa (przezroczyste wiadro bez konieczności otwierania) i za każdym razem jak przyjdę to poziom wody w rurce fermentacyjnej sie zmienia, pokrywka sie odkształca i trochę mu pomagam delikatnie jak naciskajac by uszło powietrze i poziom wody sie wyrównał. W instrukcji mam zapisane że fermentacja cicha również ma trwać 10-14 dni. Gdy poprosiłem o pomoc jedną osobę otrzymałem taką radę: "Zmierzyć BLG dziś i za dwa dni, jeśli nie spada fermentacja główna
skończyła się. Można zostawić piwo w tym fermentorze na ok 7-10 dni fermentacji cichej, bez konieczności zlewania do innego fermentora." Problem z tym zmierzeniem BLG i jak się odnieść do tych 7-10 dni. Stosować się do tego czy do instrukcji?
Z góry dziękuję za odpowiedź
Potrzebna pomoc. Burzliwa fermentacja piwa
-
Autor tematu - Posty: 1
- Rejestracja: środa, 21 mar 2018, 16:37
-
- Posty: 5377
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Potrzebna pomoc. Burzliwa fermentacja
Przede wszystkim głęboki wdech.... wydech... i pójdź na spacer. Zostaw ten fermentor w spokoju- jak jest piana, to znaczy, że fermentacja sobie trwa. Opadnie, rurka przestanie bulkać, zlejesz sobie na cichą (albo nie). Zlewanie na cichą nie jest obowiązkowe.
Ballingomierz- cukromierz- nie może byc do mocniejszych alkoholi, bo bada się nim cukier, a nie alkohol. Kup sobie cukromierz, może być online, jak dojdzie to go przemyj spirytusem i wrzuć do wiaderka, pokrywkę tylko lekko uchylając. W przezroczystym wiaderku może sobie pływać, nie będziesz musiał codziennie odlewać próbki (minimalizując tym samym ryzyko infekcji).
Jak przez 3-4 kolejne dni cukier nie będzie już spadał- tym samym piana powinna zacząć opadać- możesz zlewać do butelek.
Ballingomierz- cukromierz- nie może byc do mocniejszych alkoholi, bo bada się nim cukier, a nie alkohol. Kup sobie cukromierz, może być online, jak dojdzie to go przemyj spirytusem i wrzuć do wiaderka, pokrywkę tylko lekko uchylając. W przezroczystym wiaderku może sobie pływać, nie będziesz musiał codziennie odlewać próbki (minimalizując tym samym ryzyko infekcji).
Jak przez 3-4 kolejne dni cukier nie będzie już spadał- tym samym piana powinna zacząć opadać- możesz zlewać do butelek.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 12
- Rejestracja: poniedziałek, 26 lut 2018, 16:25
- Krótko o sobie: Dumny ojciec, dumny piwowar, początkujący psotnik.
- Ulubiony Alkohol: American Pale Ale, Śliwowica, Whisky
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Podziękował: 10 razy
Re: Potrzebna pomoc. Burzliwa fermentacja
No i jak tam piwko? Wiemy już na jakim blg zakończyło pracować? Zlałeś na cichą czy w butelki poszło? Zestresowany jesteś a to szkodzi i Tobie i piwku. Następnym razem podejdź do tego na luzie ale z głową a wszystko wyjdzie super. To ma być hobby przyjemne dla Ciebie a tu o mało zawałem się nie skończyło hehe. Pozdrawiam i trzymam kciuki.
-
- Posty: 257
- Rejestracja: sobota, 16 wrz 2017, 21:39
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Potrzebna pomoc. Burzliwa fermentacja
Podczepię się pod wątek, bo temat chyba mocno podobny.
Nastawiłem swoje pierwsze piwko (tego jeszcze nie robiłem) - na razie wersja z brewkitu. Kupiłem ekstrakt chmielony
https://allegro.pl/oferta/piwo-domowe-g ... 7845588778
oraz ekstrakt słodowy niechmielony:
https://allegro.pl/oferta/gozdawa-super ... 7794832370
BLG na starcie wyniosło ok. 10.5
Zgodnie z instrukcją, piwko miało fermentować od 5 do 8 dni (głównie chyba w zależności od temperatury?)
Jak zaczęło pracować (na drugi dzień już przyjemnie plumkało) - wyniosłem do piwnicy, gdzie mam ok. 18 st. C.
Minęło 10 dni, dzisiaj badam BLG spodziewając się 2-3 - a tu niespodzianka - jest 7.
Jest minimalna lekka pianka na górze - ale nie na całej powierzchni, tylko w grupkach.
Myślicie, że trzeba to przelać na cichą (w sumie już burzliwej nie ma, w rurce nie słychać pracy za bardzo) i trzymać aż BLG spadnie do 2-3?
Czy w ogóle nie ruszać i czekać na niskie BLG?
Ogólnie planuję za jakieś 2 dni jeszcze sprawdzić, czy będzie mniej niż 7 - a jak nie? To dodawać nowe drożdże?
Nastawiłem swoje pierwsze piwko (tego jeszcze nie robiłem) - na razie wersja z brewkitu. Kupiłem ekstrakt chmielony
https://allegro.pl/oferta/piwo-domowe-g ... 7845588778
oraz ekstrakt słodowy niechmielony:
https://allegro.pl/oferta/gozdawa-super ... 7794832370
BLG na starcie wyniosło ok. 10.5
Zgodnie z instrukcją, piwko miało fermentować od 5 do 8 dni (głównie chyba w zależności od temperatury?)
Jak zaczęło pracować (na drugi dzień już przyjemnie plumkało) - wyniosłem do piwnicy, gdzie mam ok. 18 st. C.
Minęło 10 dni, dzisiaj badam BLG spodziewając się 2-3 - a tu niespodzianka - jest 7.
Jest minimalna lekka pianka na górze - ale nie na całej powierzchni, tylko w grupkach.
Myślicie, że trzeba to przelać na cichą (w sumie już burzliwej nie ma, w rurce nie słychać pracy za bardzo) i trzymać aż BLG spadnie do 2-3?
Czy w ogóle nie ruszać i czekać na niskie BLG?
Ogólnie planuję za jakieś 2 dni jeszcze sprawdzić, czy będzie mniej niż 7 - a jak nie? To dodawać nowe drożdże?
Chciałem w objęcia Morfeusza, ale Dionizos był szybszy.