nie wiem czy zdjęcie sie dobrze załaduje, więc wrzucam link do foty z onedrive'a:
https://1drv.ms/u/s!AnxwQfgnxDQRhd8OMN5PVMF7DQrjZQ
Takie coś mi się zrobiło na wierzchu i nie bardzo wiem czy się mam tym martwić. Nie jest to kożuch, tylko jakiś osad barwy w sumie nie do końca wiem jakiej, bo na brzegach brązowe (pod kolor wina) a na wierzchu jakby białe.
W dużym skrócie: wino jabłkowe, mocne (robione na bayanusach). Start końcem września, pierwsze zlanie w grudniu (8 dnia miesiąca), drugie zlanie 2 miesiące później (8 lutego).
Myślałem, że opadnie, ale osad się już chwilę niestety trzyma i zaczynam się troszkę martwić. Przed drugim zlaniem już był i teraz też dalej jest. Do lutego wino stało w ciemnym pomieszczeniu , temperatura pokojowa, teraz leży w chłodnej piwnicy, od dłuższego czasu nie pracuje, fermentacja zakończona gdzieś na początku stycznia. Dodam jeszcze, że odnoszę wrażenie, że to wino chyba nie do końca chce mi się klarować bo w dalszy ciągu jest dosyć mętne. Równolegle robiłem wino z winogron i tam wszystko cacy, winko fajne i przejrzyste.
