Gorzki, piekący smak destylatu

Porywanie cieczy z kotła, dziwny smak i zapach destylatu oraz wszelkie inne problemy związane z destylacją...
Awatar użytkownika

JasnyPierun
100
Posty: 130
Rejestracja: wtorek, 25 gru 2018, 17:40
Krótko o sobie: Jestem sobą. Lubie wypić ale z umiarem a to o czym piszę tu na forum to tylko fantazja.
Ulubiony Alkohol: Driny
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Lokalizacja: Okolice Wrocławia
Podziękował: 15 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy

Post autor: JasnyPierun »

Grzanie 2,5kW sprężynki z deptany, zwykle staram się nie szybciej niż 25ml/min, dzisiaj poleciałem 2x surówka to jakoś 28ml/min kapało ze 3 litry i temp stała później zjechałem niżej. Tnę tak że pogonów nie zbieram i nie dodaję do wsadów a przedgon zwyczajnie kropelkowo za pierwszym razem koło 400ml.

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wkg_1 »

A tak z innej beczki - w innym poście piszesz, że robisz z glukozy. Widzisz też sporą różnicę między cukrem i glukozą ?

Co do tej dwukrotnej destylacji - szczerze mówiąc nie wiem, po co nam ona : ) Teoretycznie jest tradycyjną pozostałością po destylacjach prostych, gdzie nie ma kolumny która separuje frakcje i cały czas wszystko idzie razem. Mając kolumnę chyba wystarczy po prostu odebrać więcej przedgonów a bez bufora wcześniej kończyć proces ; )
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Doody »

Nawet za trzecim razem po stabilizacji odbierzesz niewielką ilość śmierdzących przedgonów. Wiem bo robiłem trzecią destylację glukozy jako eksperyment. Każda kolejna rektyfikacja da nam lepszy produkt. Pytanie jest tylko jaki jest stosunek jakości do ceny. Co warto robić a co nie. Ponieważ ja piję swój produkt, dla mnie warto rektyfikować glukozę conajmniej dwa razy.
Pozdrawiam
Darek

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Przy drugiej rektyfikacji glukozy przedgony trochę mi jeszcze pachną - bardzo delikatnie i ładnie, przy trzeciej nawet w cukrówce nic nie czuję.
Ale prawdę mówiąc mi glukozówka smakuje najbardziej po jednym razie. De gustibus ... fakt, że nie robię wsadów o dużych stężeniach.

Zastanawiam się po prostu czy dłuższa stabilizacja i większa ilość odebranych przedgonów przy kolumnie nie będzie tożsama z drugą rektyfikacją. Bo co nam w sumie daje druga rektyfikacja z termodynamicznego punktu widzenia ?
Awatar użytkownika

Doody
3500
Posty: 3805
Rejestracja: czwartek, 20 paź 2016, 20:04
Krótko o sobie: Degustator z powołania :-)
Ulubiony Alkohol: DIY
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: południowa Wielkopolska
Podziękował: 283 razy
Otrzymał podziękowanie: 459 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Doody »

Przedgony (frakcje lekkie) koncentrują się na górze kolumny podczas stabilizacji i można je odebrać w wersji skoncentrowanej, ale przez cały proces rektyfikacji odbieramy niewielkie ilości lekkich jak i ciężkich frakcji. Powtórna rektyfikacja, znowu powoduje rozdzielenie się frakcji lekkiej i ponowne jest skoncentrowanie na górze kolumny. Ilość jej jest kilkukrotnie mniejsza niż w pierwszej rektyfikacji ale nadal wyczuwalna. Możemy ją odebrać w wyniku zrzutu jeziorka lub odbioru kropelkowego, ale nadal przy drugiej rektyfikacji odbieramy minimalne ilości frakcji niepożądanych. Świadczą o tym dokładne badania składu chemicznego rektyfikatu na chromatografie. Każda następna rektyfikacja spowoduje jakieś separowanie frakcji niepożądanych, ale nasze zmysły w pewnym momencie już nie są w stanie pracować z taką rozdzielczością.
Pozdrawiam
Darek

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Chyba się nie zrozumieliśmy. Ja to wszystko wiem, zastanawiam się tylko, czy wydłużenie czasu stabilizacji i dodatkowo odbiór przedgonów w ilości jak w drugiej rektyfikacji nie dałby tego samego. Zresztą - nawiązując do tytułu wątku - przedgony to chyba przereklamowana sprawa. Chodzi o ostrość. Alkohol pachnący przedgonami może być aksamitny a zupełnie oczyszczony z przedgonów może być piekący. Swoją drogą alkohol kompletnie wypluty z przedgonów i pogonów na wódkę się nie nadaje w mojej opinii ale to już rzecz gustu.


Z innej beczki: czy Ty jesteś pewien, że poprawnie odbierasz przedgony ? Masz obniżony odbiór ?
Pytam, bo ja przy trzeciej destylacji przedgonów - nie nastawu ale nazbieranych przedgonów - nie wyczuwam żadnego zapachu z LM.

damian.bartosiewicz
10
Posty: 11
Rejestracja: piątek, 30 lis 2018, 21:27
Krótko o sobie: Wole swoje niż ze sklepu :)
Ulubiony Alkohol: whisky
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 1 raz
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: damian.bartosiewicz »

Opisze mój problem tutaj ponieważ nie mogę założyć nowego tematu... Już nie wiem gdzie szukać problemu..
Mam mikro pot-still miedziany wypełnienie sprężynki KO. Keg 30L grzałka z regulatorem mocy. (grzałka 2kw)
Chodzi o to że każdy destylat jaki robiłem ma ostry posmak jakby trochę metaliczny. Zależy mi na dobrym bimberku.
mikro-pot-still-.jpg
Ostatni jaki zrobiłem wyglądał tak:
1. zrobiłem nastaw z 25L wody, 6,5kg cukru, dodałem 3 słoiczki soku z jagód i malin drożdże Turbo Biowin Yeast 72h (tylko takie miałem)
2. Blg poczatkowe ok 23st. Temp ok 26st zanim dodałem drożdże, temp pomieszczenia ok 23st (zastanawiałęm się czy nastaw się nie przegrzał)
3. Pochodziło to ok 7 dni bez klarowania wlałem do gotowania. (poprzednie nastawy klarowałem turbo klarem teraz zrobiłem tak celowo żeby sprawdzić).
4. Temperaturę mierzę na rurze za wypełnieniem a przed chłodnicą. Wystartowałem grzanie - Kiedy temp wybiła ok 75st zmniejszyłem grzanie o połowę. (być może zbyt późno, ktoś pisał na forum że juz przy 65st powinienem zmniejszyć)
5. Pierwsze 150ml wylałem. Szybkość kapania ok 5 kropli na sek
6. Czas trwania wszystkiego 5 godz. - otrzymałem ok 4 l destylatu

Było to pierwsze grzanie..
Wydaje mi się że powodem może być źle oddzielony przedgon.
W smaku jest ostry nie ważne z której butelki. Im dalsza butelka tym może i mniej ostre. Kiedy dałem powąchać drugą butelkę w kolejności 0,5l żonie (ma wyczulony bardziej węch ;) ) powiedziała, że jest wyczuwalny aceton. Czy to znaczy, że za szybko robiłem odbiór ? Co robię nie tak.. ? :?
Przymierzam się do drugiego grania.. Czy rozcieńczyć wszystkie butelki które zebrałem z wodą do 20% czy te które czuć ten aceton odrzucić ? Jak podejść teraz do tematu. Wcześniej robiłem nastaw z winogron, rodzynek na drożdżach winnych - stało to ok 3-4 tyg, klarowałem turbo klarem, dalej postępowałem jak wyżej i miałem to samo... te same aromaty w butelkach. Po pierwszym gotowaniu jak wypiłem więcej to na drugi dzień głowa mało nie wybuchła :/ dostałem sprzęt od producenta zasypany sprężynkami i przytkany zmywakami. Dopiero teraz po tym gotowaniu to wyciągnąłem i namoczyłem w kwasku cytrynowym (była zielonawa ta woda) czy może to było powodem ? Resztę sprzętu zawsze płukałem gorącą wodą. Proszę o pomoc bo nie chcę marnować czasu, cukru itd wiem ze praktyka czyni mistrza ale może tu może tkwi jakiś szczegół który mi psuje mój trunek. Każda nawet najmniejsza wskazówka będzie dla mnie cenna!
Zależy mi na dobrym bimberku. Będę wdzięczny za pomoc!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Myślę, że za duże grzanie - za szybki odbiór, zbyt mała ilość odebranych przedgonów.
Na takim sprzęcie trudno o czysty alkohol :(
Spróbuj na glukozie.

dizel
5
Posty: 5
Rejestracja: poniedziałek, 28 lut 2011, 10:12
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: dizel »

Walczyłem z ostrym posmakiem długi czas Zacząłem od drożdży następnie ilości cukru w baniaku długiej stabilizacji i dupa. Rozwiązanie okazało się proste Do metody 2.5 wlewałem 20 l spir. 96% plus 11 l wody Otrzymywałem 62% i odbierałem przedgon Następnie dolewałem wody do ogólnej objętości około 85 l . Keg 100 l. Odbiór przedgonów czyli zrzut jeziorka 4 - 5 razy po 250 mil. Efekt brak posmaku czyli czysty ale ostry Ta ostrość zanikała po odbiorze około 4 -5 litrów gonu i stawała się łagodna w smaku Myślałem że te
4 - 5 l to przedgon i wylewałem do ścieku .Wydłużyłem kolumnę do 3 m myśląc że zmniejszę straty i lipa . Ciekawym tematem było to że raz czasami dwa na dziesięć gotowań urobek był łagodny . Wpadłem na pomysł zmniejszenia alkoholu w kegu do ostatniego odbioru czyli po odebraniu przedgonów z wsadu 62% zlałem 10 l mieszanki - około 6 l spir. i 4 l wody. Następnie dolałem wody do kega. Całość 85 l. Uruchomiłem sterownik , ustawiłem 2 zrzuty jeziorka i odbiór przy mocy 2400 w Podstawiłem menzurkę pod obniżony odbiór 70 cm. Rozcieńczyłem 100 ml. do 40% z wodą filtrowaną przez węgiel . Pruba i delikatny smak , aksamitny rozgrzewa po przełknięciu .

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: Drupi »

Czy mógłbyś to podsumować, streścić, jakoś nie kumam , co pomogło?? Dużo opisu a nie ma podsumowania co tak naprawdę pomogło. ??
I like noble drinks.

dizel
5
Posty: 5
Rejestracja: poniedziałek, 28 lut 2011, 10:12
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: dizel »

Tłumaczę Znawcy tematu wiedzą oco kaman ,czyli nawet wysoka kolumna 3m. zasyp Philipka ma problem z odbiorem przedgonu przy wysokim stężeniu wsadu w kegu , podczas drugiego gotowania.Spirytus mimo długiej stabilizacji 24 godz. jest neutralny ale ostrrawy. Gdzie zrzut oczka trwał 0.3 ml. co godzina. Rozwiązaniem jest duży bufor który obniża procenty w kegu lub obniżenie stężenia większą ilością wody .. Dowodem na to jest moja zamiana bufora 3l. na bufoe 6.2l przy kegu 100 l. i wyczucie większej łagodności urobku. Dla szybkowarów im mniejszy procent w pojemniku tym łatwiej odebrać przedgony i uzyskać łagodny smak

pete67
10
Posty: 12
Rejestracja: czwartek, 2 kwie 2015, 17:18
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: pete67 »

Witam serdecznie.
Ze wstydem przyznam, że dopiero po 6 miesiącach odkryłem przyczynę goryczy w moich produktach. Mam zbiornik 30l i zwykle nastawiam 4x25l i pędzę to wszystko po kolei. Po 4 gotowaniach zwykle są czarne i poddawałem je czyszczeniu. Wrzucałem je po gotowaniu do wody z kwaskiem. Po wyciągnięciu przepłukiwałem starannie i długo wodą. Produkt zawsze miał goryczkę i pierwsze z 4 gotowań i ostatnie tak, że musiałem wszystko filtrować. Dwa gotowania wstecz przegotowałem sprężynki z płynem do naczyń, tuż przed samym użyciem.
Od tej pory produkt jest taki jak powinien. Głupia sprawa. Nie spodziewałem się, że przepłukanie gorącą wodą to za mało. Robiłem cuda wianki a problem był tak banalny...

Przepraszam, że o takich pierdołach oczywistych wspominam, ale dla mnie to był wielki zgryz i może komuś to pomoże :)

Pozdrawiam
Pete
Ostatnio zmieniony niedziela, 25 sie 2019, 10:14 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.

zenonowsianka
50
Posty: 55
Rejestracja: środa, 12 mar 2014, 22:39
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Gorzki, piekący smak destylatu

Post autor: zenonowsianka »

pete67 pisze:Po 4 gotowaniach zwykle są czarne i poddawałem je czyszczeniu.
Rozumiem że piszesz o miedzi, bo wypełnienie stalowe wystarczy przpepłukać nawet zimną wodą.
Dobry sposób na miedź jaki stosuję, to zagotować wypełnienie w wodzie z kwaskiem i po zagotowaniu dodać do wrzątku trochę sody oczyszczonej (uwaga ostrożnie!). Postoi kilka minuć i dokładnie wypłukać.
Kiedyś w pewnym momencie uznałem, że wystarczy gotować miedź tylko raz na kilka procesów. Gorycz destylatu, która się pojawiła, szybko to wyjasniła i teraz gotuję po każdym grzaniu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Problemy destylacyjne”