Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Najdawniej znane, o wspaniałej tradycji, doskonałe napoje winne:)
Awatar użytkownika

inblue
350
Posty: 389
Rejestracja: środa, 2 kwie 2014, 08:19
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Lokalizacja: Warszawa/Praga Płd.
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 307 razy

Post autor: inblue »

Z wątku wynika, że jeden udało już Ci się z sukcesem popełnić - to była ta łatwiejsza część.
Teraz musisz mu się jeszcze oprzeć...
SACZI pisze: Co bardziej wpływa na aromat miodu, użyte drożdże, czy gatunek miodu?
Zdecydowanie gatunek miodu.
Prawdziwi twardziele piją naftę.

https://stop447.info/
#NieDlaRoszczeń

Autor tematu
SACZI
10
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 13:08
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: SACZI »

Póki co, nie mam problemów z opieraniem się miodom - o dziwo!
Chodzą mi już po głowie nowe pomysły, co by tu następnego spłodzić ...

I tak, kupiłem 2L miodu ("chińskiego" - będzie dla Teściowej ;) ).
Zastanawiam się, czy zrobić 1 większy nastaw, czy np 2 mniejsze o identycznej recepturze, ale na różnych drożdżach, bo zdaje się, one mają ogromne znaczenie w produkcji miodów.
Czy znajdę jakieś zestawienie dostępnych drożdży z opisem ich charakterystyk?
No, a może teraz jakiś trójniak ... ?

Jeżeli chodzi o moje miodki, to ten na bayanusach ma mocniejszy, bardziej intensywny zapach. Użyłem do niego miodu lipowo-akacjowego.
Drugi, na "mead yeast" Starowara, ma delikatniejszy, słodszy i bardzie miodowy "zapaszek".
Jeszcze się nie klaruje, tak podejrzewam, że do tygodnia będę go spuszczał po fermentacji burzliwej.

Autor tematu
SACZI
10
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 13:08
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: SACZI »

Chyba jestem zadowolony :)
Pierwszy miodek zlany do szkła i idzie w zapomnienie, tzn do piwnicy na kilka miesięcy.
Ładnie się wyklarował, alkohol schodzi staje się mniej wyczuwalny, zaczyna być wyczuwalna leciutka kwaskowość.
Ogólnie, powiedzmy, zaczyna smakować ;)

Drugi nasta zlałem znad drożdży i przez następne 2 tygodnie będzie sobie stał w gąsiorku, po czym, jak ten dzisiejszy, ląduje w słoju na leżaku.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Drożdż_Goerge »

Chwilę mnie nie było, więc czas na mały "update" z mojej strony.
23 X (jak fermentacja mocno zwolniła (1 blg przez dwa tygodnie) i miód się zaczął klarować) zlałem mój miód znad osadu (pierwszy raz) dodając kwasku (mieszanina cytrynowego, jabłkowego i winnego - 15 g rozpuściłem w 1 L wody. W sumie w gąsiorze jest koło 23 L) i 20 g płatków dębowych lekko opiekanych. Nie zlewałem pod korek i nie wiem czy to był błąd czy nie - po zlaniu drożdże popracowały 2-3 dni i stanęły. Miód się zaczął klarować - już jest ładny przezroczysty. W smaku jest bardzo dobry. Przefiltrowałem osad i mi wyszło 0,5 L na próbowanie - wszyscy są zachwyceni :) . Stracił trochę "woskowego" aromatu (27 IX czuć było mocno smak plastra i trochę jakby pyłku kwiatowego - teraz praktycznie tego nie czuć), za to stracił też trochę goryczki, co mnie cieszy. Do tego pojawił się fajny malinowy posmak (ok. 15% nastawu to był sok ze świeżych malin), szczególnie po paru minutach od wypicia. Jak dla mnie mógłby być jeszcze odrobinę mniej słodki (cukromierze pokazuje ok. 6 blg), ale jest akceptowalny, poza tym pewnie jeszcze się trochę wyrówna smak.

Czy powinienem przelać do mniejszego gąsiora pod korek czy mogę poczekać jeszcze ze dwa-trzy tygodnie?

Autor tematu
SACZI
10
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 13:08
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: SACZI »

No i trzeci nastaw "padł" ...
Z gąsiorka "wali" octem!

Przy okazji, nie warto kupować z niepewnych źródeł czegokolwiek!
Ten surowiec kosztował 15 PLN za 1L (chiny) i to jest nauczka na przyszłość.
Było tanio, będzie 2 razy!
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Drożdż_Goerge »

Wiem na pewno, że nie warto kupować miodu z Chin.. Szkoda. Jak chcesz, to mogę Ci podesłać miód I-szej klasy - mój stryjek jest pszczelarzem. Na chwilę obecną dostępne na pewno są: wielokwiat, nektarowo-spadziowy i spadziowy (spadź iglasta, ale nie pamiętam z jakiego gatunku drzewa).
Widzę, że sparafrazowałes powiedzenie - "kto mało płaci, ten dwa razy płaci".

Mój miód niby na cichej siedzi, miałem go za tydzień przelewać do dojrzewania, ale widzę, ze dalej pracuje i to całkiem ochoczo, więc go pewnie jeszcze zostawię na jakis miesiąc czy co.

Ja dzisiaj przelewałem wino na dojrzewanie - dosłodziłem trochę miodem bo kwasne wyszło (wino z malin - nie czuć octu ani nic - ten kwas to z owoców). Przy okazji przy zlewaniu "pod korek" trochę mi wyszło zlewanie "nad korek" ;) . Musiałem dzwonić do taty, żeby mi szybko przyniósł jaki garnek do piwnicy, trzymając rurkę w zębach i pilnując, żeby się jeszcze więcej wina nie rozlało ;) Ale jak to mówią - nie ma co płakać nad rozlanym winem ;)

A tak przy okazji - syciłes ten chiński miód?
Ostatnio zmieniony niedziela, 11 lis 2018, 17:02 przez Drożdż_Goerge, łącznie zmieniany 2 razy.

Autor tematu
SACZI
10
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 13:08
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: SACZI »

Nie syciłem chinola.
Poszedł już w kanał.
Gdzieś koło wiosny (luty-marzec) nastawię jakiegoś trójniaczka.
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Drożdż_Goerge »

Dla Waszej informacji podaję, że 28 grudnia zlałem mój miód po fermentacji cichej na dojrzewanie. Wyszedł 20 litrowy dymion zalany pod korek (i trochę więcej, co poszło na degustację). Wino zasiarkowałem (1,2 g piro - mniej niż się powinno na taką ilość (2g), ale tak mi się sypnęło, powinno i tak wystarczyć). Teraz pół roku sobie postoi w chłodzie (mam ok. 12 stopni w piwnicy) i podojrzewa, później zobaczymy co dalej - pewnie zleję znad osadu (powinien jeszcze odrobinę zrzucić, bo nie był 100% klarowny po przelaniu). Próbki degustacyjne (ok. 1,5-2 L ;) ) bardzo smaczne :) . Miałem dokwaszać, ale chyba zostawię jak jest. Jest trochę słodkie (blg stanęło ok. 5 blg na cukromierzu, po korekcie na ilosc alkoholu itd. to pewnie jest w okolicach 8, więc jak na trójniak idealnie), ale nie mdłe.

Jak tam SACZI Twoje miody? Probowałeś już jakieś? Jakieś ciekawe wnioski, efekty?
Ostatnio zmieniony piątek, 4 sty 2019, 18:33 przez Drożdż_Goerge, łącznie zmieniany 1 raz.

Autor tematu
SACZI
10
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 16 wrz 2018, 13:08
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: SACZI »

Zmieszałem swoje miodki, bo były za małe ilości pojedynczo.
Dzisiaj degustuję swoje "dzieło" i muszę powiedzieć, że mi smakuje!
Miód mi wyszedł!
Jestem z siebie po prostu dumny i odczuwam dużą satysfakcję.

PS
Czas na tróniaka.
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Drożdż_Goerge »

Mi pasuje zlac moj trojniak-maliniak znad osadu. Pięknie sie sklarował, zrzucił całkiem sporo osadu. Uzupełnię go winem malinowym (stoi obok w baniaku) pod korek, zeby nie było za dużo dostepu powietrza i zobaczymy ile mi sie uda go utrzymać :) Chciałbym go potrzymać jeszcze z rok, a przynajmniej do września, ale różnie może być.. Już jeden baniak z winem malinowym zaczyna się opróżniać ;) Dam znać jak będę zlewał, odezwę sie tutaj

kasparov
20
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 4 lis 2017, 15:12
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: kasparov »

Dzisiaj zrobiłem półtoraka: 2,70l miodu na 1,35l wody. Zdjęcie poniżej. Po wlaniu MD widoczne są w balonie 2 warstwy:
* od góry MD zdyfundowana z miodem
* od dołu miód jeszcze nie pomieszany z MD
Wynika to z różnych gęstości miodu i MD oraz ich wolnego wymieszania. Wczoraj do MD dodałem szklankę miodu z wodą w proporcjach trójniakowych.

Po kilku godzinach zaczęło się leniwe bąblowanie. Dalej widoczne są 2 warstwy płynu. Moje pytania to:
1. Czy dobrze, że są takie 2. warstwy?
2. Czy powinienem to ręcznie wymieszać?
3. Czy w ogóle coś jeszcze powinienem robić?
4. Czy to się kiedyś samo wymiesza?

https://zapodaj.net/83a08cef30393.jpg.html


Pozdrawiam
kasparov
Awatar użytkownika

Kamal
2000
Posty: 2360
Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Kamal »

Zamieszaj dolikatnie, aby się warstwy połączyły. :)
K.
Obrazek

kasparov
20
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 4 lis 2017, 15:12
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: kasparov »

Delikatnie wymieszałem, ale niewiele to daje, dalej są widoczne 2 warstwy. Czy wyjąć korek, zamknąć balon i spróbować wymieszać powoli "góra-dół" Co robić?
Ostatnio zmieniony niedziela, 26 maja 2019, 09:35 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Drożdż_Goerge »

Napowietrzałes nastaw? To ważne, szczególnie przy miodzie o wysokim stężeniu (jak u Ciebie). Trochę mało go zrobiłes - wyjdzie Ci pewnie ze 2-3 litry a biorąc pod uwagę, że zajmie Ci to pewnie ze 2-3 lata (najlepiej 5-8 ;) ), to trochę będzie Ci potem brakować.. Generalnie dobrze wszystko sie wydaje. Pamiętaj, że przy takim stężeniu drożdże będą wolno pracować i sa podatne na wczesną smierć. Wstaw do piwnicy, najlepiej temperatura ok. 18-19 stopni. Najlepiej miody rozpoczynać pod koniec lata, kiedy łatwiej o takie temperatury.. W każdym razie powodzenia. Zmierz blg jak dasz radę.

kasparov
20
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 4 lis 2017, 15:12
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: kasparov »

Tak, zawsze napowietrzam mieszając miód z wodą mikserem lub blenderem. Dzisiaj już różnica w warstwach jest mniejsza. Odnoszę niepewne wrażenie, że po tym mieszaniu zwolnił pracę, która i tak jest wolna, ale pracuje dalej. U mnie w piwnicy przez cały rok jest temperatura ~21°C. Robię małe miody do 4,5l, bo na większe nie mam warunków, ale chętnie nastawiłbym taki 50 l. Dzięki za poradę.

Wysłane z mojego TA-1020 przy użyciu Tapatalka
Awatar użytkownika

Wald
2500
Posty: 2591
Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
Ulubiony Alkohol: do 20%
Status Alkoholowy: Miodosytnik
Podziękował: 21 razy
Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Wald »

Kamal pisze:Zamieszaj dolikatnie, aby się warstwy połączyły.
A w żadnym wypadku ! ! ! Jeszcze nie teraz. Poczytaj o metodzie na leniucha i jeszcze tutaj: post22200.html#p22200
Daj drożdżom czas na rozpędzenie się, na przyzwyczajenie do ogromnej zawartości cukru (osmoza). Skoro matka natura chce pomagać, pozwólmy jej na to. Zamieszasz jak już będzie dobrze pracowało.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Awatar użytkownika

Drożdż_Goerge
50
Posty: 58
Rejestracja: czwartek, 20 wrz 2018, 15:31
Krótko o sobie: Jestem
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 20 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: Drożdż_Goerge »

Hej, jak postępy? mój miód po zlaniu na dojrzewanie, siarkowaniu po cichej gdzies w listopadzie zeszłego roku, na wiosnę postanowił znowu ruszyć (mimo, że był już super klarowny), więc leży sobie dalej w balonie z rurką, praca chyba ustała (znowu na zimę), ale poczekam do maja z butelkowaniem - jak ruszy, to znowu poleży. Ostatni raz próbowałem w maju, był całkiem smaczny.

kasparov
20
Posty: 21
Rejestracja: sobota, 4 lis 2017, 15:12
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: kasparov »

Mój półtorak ma 10 miesięcy. Pracuje bardzo, bardzo wolno. 2 razy ściągałem znad osadu i raz filtrowałem przez flanelę bardzo, bardzo, bardzo wolno. Co polecilibyście do filtracji takiego gęstego miodu? Zazwyczaj stosuję filtry kawowe, ale ten przez nie nie leci.


Bardzo delikatnie czuć ferment i zdecydowanie miód. Na wierzchu pojawił się ~3cm jaśniejszy od reszty kołnierz miodu. Nie jest to żaden syf czy choroba, ale chyba alkohol, a pod nim warstwa rozcieńczonego miodu. Po zakręceniu balonem wszystko się miesza, ale po jakimś czasie znów pojawia. Czy powinien się tym martwić? Czy to się kiedyś wyrówna? Mam dwójniaki, trójniki i czwórniki i takie coś się nie pojawiło.
Ostatnio zmieniony sobota, 28 mar 2020, 21:27 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.

arTii
1250
Posty: 1265
Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 154 razy
Kontakt:
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: arTii »

Podepnę się do tematu.
Nastawiłem 02 kwietnia dwójniak i trójniak na miodzie lipowym.
Trójniak już następnego dnia wesoło zaczął bulgotać w rurce fermentacyjnej. Zaś dwójniak do tej pory nie widzę, żeby coś drgnęło.
Te same drożdże, napowietrzone nastawy pompka akwariową, te same pożywki.
Powinienem się martwić? Czy cierpliwie czekać?
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.

Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: eldier »

Dwójniak to trudny temat.
Napisz dokładnie ile czego i kiedy/

arTii
1250
Posty: 1265
Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 154 razy
Kontakt:
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: arTii »

Miód lipowy - 14,5l
Woda - 14,5l
Drożdże EC1118 nie wiem ile gram ale na 100l - kupione w dobrym sklepie winiarskim od człowieka który zna się na tym
Miód rozpuszczony/rozmieszany z wodą, nie gorącą, ale dobrze ciepłą, dodany kwasek cytrynowy (tyle samo do dwójniaka i trójniaka), dodany DAF (również tyle samo do obydwu) drożdże uwodnione na obydwa nastawy, dodane po połowie do obydwu.
Trójniak sobie pyka radośnie bardzo ładnie (BLG startowe ok 35), dwójniak na razie stoi (BLG ~50)
Natlenione przed dodaniem drożdży pompka akwariową z kamieniem.
Stoją obok siebie więc różnica widoczna jest bardzo :)
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.

Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: eldier »

Jak do tej pory nie ruszyło to odlej oddzielnie 2l dwójniaka i litr trójniaka.
Zmierz blg trójniaka. Jak nie zeszło jeszcze więcej jak 10blg to zmieszaj 1:1 z dwójniakiem. Jak zacznie pracować to po 24h wlej do całości dwójniaka. Dobrze go napowietrz ponownie. Jak spadło więcej to będziesz musiał najpierw dodać 0,5l dwójniaka, po 24h jak blg będzie spadać kolejne pół litra, później litr i jak będzie pracować to do całości.
Pozostałym litrem dwójniaka uzupełnij trójniak. Trochę zabawy jest, ale Twoje drożdże w trójniaku powinny być solidnie namnożone i przyzwyczajone do wysokiej ilości cukru. W ogólnym rozrachunku takie mieszanie dużo nie zmieni, a jest szansa powodzenia. Jednak gwarancji nie ma ;)

Możesz tez dodać jeszcze raz drożdże do dwójniaka. Uwodnić drożdże w 30*C i sposobem Walda wlać do brzeczki:
post22200.html#p22200

arTii
1250
Posty: 1265
Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 154 razy
Kontakt:
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: arTii »

Zastosowałem 1l dwójniaka + 1l trójniaka do 5l gąsiorka + rurka - coś powoli zaczyna puszczać bąbelki.
Trójniak BLG=28, więc spadło o 7BLG, więc dodałem od razu 1l na 1 litr
Dam mu czas do jutra, a w międzyczasie jutro kupię "na zapas" drożdże :)
O postępach w pracach będę informował...
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.

Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW

arTii
1250
Posty: 1265
Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 154 razy
Kontakt:
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: arTii »

No niestety, ale mieszanka dwójniaka i trójniaka przez 2,5 doby nie wystartowała :( Pojawiały się pojedyncze buklnięcia.
Dlatego tez kupiłem dodatkowe drożdże, uwodniłem dodając co jakiś czas po 100ml tej mieszaniny (w sumie około 400ml) i wlałem to na wierzch dwójniaka.
Już widać że jakieś życie tam jest :) Mam nadzieję, że to jednak ruszy, bo szkoda mi 15l miodu lipowego.
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.

Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: eldier »

A co Ci szkoda? Przecież się nie zmarnuje. Jak nie ruszy to dolej wody na półdwójniaka - takie mają większy sukces powodzenia. Jak Ci ładnie odfermentuje to możesz dosłodzić, na dwójniaka. Trochę oszukane, ale się da :D A jak dalej nie ruszy to dopompuj na trójniaka :D
Tak swoją drogą, dla mnie - mocny trójniak/słaby półdwójniak, nawet przy dość solidnym procencie jest za słodki ;/ A co dopiero dwójniak? Może za mało czasu jeszcze dostał?
No szybkie liczenie, jak masz 50blg, niech odfermentuje bardzo, ale to bardzo dobrze do 18%, to nawet licząc 50blg jak 500g/l to zostaje 20blg. A dobrze wiemy, że tak nie jest i tego cukru zostanie sporo więcej. Wolę zjeść łyżkę miodu ;)

arTii
1250
Posty: 1265
Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 154 razy
Kontakt:
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: arTii »

Już się ne boję :) Dwójniak wystartował - może niezbyt żwawo, ale co około 7-8 sek jest bul...
Za to eksperymentalny czwórniak przestał bulkać. DLaczego eksperymentalny? Dlatego że nastawiłem 1l miodu + 3 litry wody z postanowieniem, że jak się rozpędzi i drożdże będą głodne, to dostanie kolejny litr miodu, a później kolejny.
No i właśnie po 10 dniach okazało się, że moje ulubione żyjątka po 10 dniach są głodne :D BLG=0 Dlatego dostały kolejny litr miodu do żarcia. Czyli eksperymentu etap II.
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.

Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW

arTii
1250
Posty: 1265
Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 154 razy
Kontakt:
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: arTii »

Jeszcze jedno pytanie mam...
Mam taki trójniaczek (no może w kierunku 2,8) z tamtego roku, co już nie wykazuje objawów fermentacji (w postaci wydzielania gazów). Ściągnięty znad osadu i zalany znów do fermentora.
Ale nabyłem drogą kupna takie "butelki"
butelki-miód.jpg
Czy mojemu trunkowi będzie lepiej w fermentorze, czy też może w tych butelkach? bardziej pasowała by mi odpowiedź, że w butelkach, ponieważ mógłbym bezkarnie podpijać sobie ;) A z fermentora, to tak trochę lipa, bo zostanie powietrze :(
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.

Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: eldier »

Mówisz o typowym fermentatorze? Jeżeli tak to w każdym pojemniku w typie damy/balona będzie lepiej. Generalnie nie zalejesz po brzeg i tego powietrza na takiej powierzchni wchodzi dużo więcej niż nawet w niepełnym balonie. Po coś mają kształt jaki mają ;) Ten plastikowy keg już jest lepszy bo też się zwęża.
Druga sprawa, jeżeli jest to czysty miód to jest teoria że tam za bardzo nie ma co się utlenić, czy słuszna? Nie wiem, zawsze dla świętego spokoju zalewam tak, żeby jak najmniej stykało się z powietrzem - w miarę możliwości oczywiście.
Kolejna teoria mówi, że miód inaczej dojrzewa w balonie, a inaczej po rozlaniu w butelki. Jak jest lepiej? Nie wiem, myślę że kwestia indywidualna.
U mnie miody stoją po kilka lat w 5l damach. Tylko trzeba pilnować wody w rurce. Ale odpowiednie rurki trochę wydłużają czas zanim woda wyparuje - jednak niestety wiele razy mi się zdarzyło tego nie dopilnować. I własnie w 5l damach szukałbym rozwiązania, a z tego co widziałem na ich brak nie możesz narzekać ;) I proponuje część zlać do tych pięknych buteleczek do bieżącej konsumpcji. Potwierdzisz lub obalisz teorie nr 2 :)
A jeszcze jedna rzecz - kwestia korków. Albo wpakujesz te koreczki i zalakujesz, albo butelki musza leżeć, żeby korek się nie rozsychał. Dodatkowo z tego co kojarzę korki w takich butelkach są dość krótkie? U mnie jak już się odstoi to miody idą do typowych butelek od wina. No chyba, że wypijesz w przeciągu 2-3 miesięcy to olej temat :D

A odnośnie eksperymentu to jeżeli przepracuje do końca, a moim zdaniem nie przepracuje to będzie wielki sukces ;) Tylko pytanie kiedy się zatrzyma i czy planujesz dodać kolejną porcje miodu? Pamiętaj, że to zmniejszy % który drożdże wypracowały i to własnie jest minus tej metody - spadnie o około 3%. Chociaż jak optymistycznie dobije do 18% to i tak dwójniak 15% jest fajnym wynikiem. Możesz ewentualnie wymrozić część swojego nastawu i frakcję wodną zmieszać z miodem i dodać do tego pracującego nastawu ;) Tylko nie przesadź z blg i myślę, że czas na to już nie długo, póki fermentacja w pełni.

arTii
1250
Posty: 1265
Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 154 razy
Kontakt:
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: arTii »

Plastikowy KEG - petainer - w takich fermentuję :) Jedynie eksperymentalny czwórniak jest we wiadrze 10l
Jakoś od zawsze bałem się fermentować czegokolwiek w tych wiadrach. Nawet na calvadosa to mi 8 petainerów stało :)

Co do eksperymentu - tak - planowałem dodać jeszcze jeden litr miodu jak ten zacznie stawać.
Wymrażanie - czyli niby jak? Mam w tej chwili 5l które jakoś pracuje - biorę z tego np. 2l, zamrażam w zamrażarce i co z tym dalej? Zaciekawiłeś mnie...
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.

Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW

eldier
750
Posty: 751
Rejestracja: wtorek, 29 kwie 2014, 23:12
Podziękował: 114 razy
Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: eldier »

Tak, zamrażasz i generalnie woda powinna się ściąć, a alkohol nie :D Proste co? Wystarczy wybrać kryształki w których jest więcej wody i zostaje frakcja alkoholowo-cukrowa.
W frakcji wodnej rozpuszczasz miód - tylko tak żeby zbytnio blg całego miodu nie podbić. Jak przestanie pracować to dolewasz resztę i podbija Ci i alkohol i cukier.
No to w tej metodzie trzeba wyczuć odpowiedni moment - tak żeby fermentacja jeszcze nie stanęła, a tak żeby osiągnąć jak najwyższy %. Myślę że bezpiecznie będzie koło 16% jak dałeś jakieś bayanusy.

Ja pierwszy raz się z tym spotkałem zdaje się że tutaj, chociaż pewny nie jestem:
https://wino.org.pl/forum/Thread-Dw%C3% ... st-Feeding
Nie będę czytał jeszcze raz całego tematu, ale jest tam wspomniane o wymrażaniu w trakcie fermentacji. Kiedyś jeszcze foty były. No generalnie ciekawa metoda, jednak nigdy nie było mi dane spróbować.

Tutaj masz jeszcze krótka lekturę:
https://wino.org.pl/forum/Thread-Wymra% ... du-pitnego
https://wino.org.pl/forum/Thread-mi%C3% ... #pid196139

Ja tylko proponuje, bo nie każdy zdaje sobie sprawę o tej metodzie. Oczywiście nie musisz tak robić, ale jak eksperyment to eksperyment.

Dodatkowo żeby podnieść żywotność drożdży to spokojna fermentacja w niższej temp - drożdże już się nie mnożą i zależy nam, żeby były jak najbardziej odporne, a w takiej sytuacji lepiej się adaptują do panujących warunków.

klak75
10
Posty: 19
Rejestracja: wtorek, 24 maja 2016, 10:28
Krótko o sobie: Cały czas się uczę :)
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: Mazowieckie
Podziękował: 5 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Pierwsze kroki w miodosytnictwie

Post autor: klak75 »

Witam szanownych Panów
Postanowiłem zrobić swój pierwszy miód pitny i padło na trójniak z wielokwiatu tak aby było 20 l urobku. ;) Z racji, że miodek na długo się czeka a zepsuć efekt z pewnością nie trudno :scratch: chciałem prosić o udzielenie paru porad żebym jak na amatora przystało efektu nie spier... popsuł.
A wiec poczytałem trochę forum i oczywiście pojawiło mi się więcej pytań niż odpowiedzi. Przeczytałem też jeden przepis na trójniak z tego linku https://browin.pl/przepisnik/przepis/do ... y-trojniak (opis gdzieś w połowie strony) oraz obejrzałem tego Pana https://www.youtube.com/watch?v=qT_M6OD3S_g. Ponieważ zależy mi żeby nigdzie nie spierdzielić chcę dopytać o szczegóły.
Pytania:

1. Czy ten przepis z pierwszego linku jest ok ? Czy może coś ulepszyć, poprawić ? Czy polecane drożdże i pożywka będą ok ?
2. Posiadam plastikowy pojemnik fermentacyjny. Czy są przeciwwskazania żeby w nim fermentować a później leżakować ? czy może lepiej od razu kupić balon
3. Jak napowietrzyć nastaw ? Po prostu przelać go dwa trzy razy z jednego pojemnika do drugiego czy zmieszanie wystarczy ?
4. Jaka jest optymalna temp. fermentacji burzliwej, cichej, dojrzewania ? 20, 15 , 15 ?

Z góry dzięki za odpowiedzi i wyrozumiałość :poklon;
Ostatnio zmieniony sobota, 30 maja 2020, 13:41 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Mówią bimber to nie wszystko...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miody Pitne”