Pojedyńcza destylacja na kolumnie czy podwojna na pot still?

[Marsaw30]

Panowie doradzcie. Destyluję zaciery zbożowe na whisky jeden raz na kolumnie z delikatnym wkładem miedzianym i muszę powiedzieć ,że smak wychodzi po leżakowaniu dobry ale czuć jednak ten taki niechciany zapaszek mimo ze filtruję przez węgiel. Zastanawiam się czy nie leoiej by bylo przedestylować to dwa razy na krotkiej kolumnie a nie długiej? Np za pierwszym razem sciagnac do zera a za drugim dać jedno miedziane wypełnienie i juz dzielić frakcje. C gdzie e niedługo zabrać sie za owocòwki i sam już nie wiem czy ra z na długiej z minimalnym refluksem czy dwa na kròtkiej?

[wawaldek11]

Polecam destylację na dwa razy - pierwsza jak mówisz do zera i druga z podziałem. No i nic nie stoi na przeszkodzie, abyś sprawdził obie metody i wybrał bardziej Ci pasującą.

[Doody]

Ja zawszę robię odpęd na krótkiej (20cm tylko miedź), do "zera" w kotle, bez podziału na frakcje. Druga destylacja na kolumnie półkowej ale też z katalizatorem, podział na frakcje, odbiór w widełkach 88 - 91 stopni na głowicy - jak robię SM-y torfowe, albo odbieram tak żeby pracowały wszystkie półki o mocy około 92% i potem rozcieńczam na wódeczkę zbożową - jak zależy mi na szybkim trunku do picia.

[Marsaw30]

Dzieki. No właśnie zrobię to dwa razy na kròtkiej z wypełnieniem i zobaczę co wyjdzie. Nie chcę potracić aromatòw itd więc za drugim razem na kròtkiej zrobię. Jednak pojedyńcza destylacja to chyba ciut za małonżeby to ładnie rozdzielić i może dlatego te ciut niechciane zapachy pomimo dzielenia na frakcje na długiej kolumnie. No nic czeka mnie więcej roboty ale efekty miejmy nadzieje lepsze.