Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Otrzymywanie spirytusu z wykorzystaniem kolumn rektyfikacyjnych.

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy

Post autor: wkg_1 »

forma pisze:W procesie 2,5 po dolaniu wody i włączeniu grzałek od razu słychać trzaski i strzelania w kotle,głośne i wyrazne. Jak odczekamy chwilę i mieszaniny się "przegryzą" to będzie wszystko ok. Ale na gorąco to strzela że hej. Macie tez tak ?
Ano miałem ; ) Teraz nie mam. A to bo gdyż zakupiłem regulator mocy. I zamiast grzać od razu na full powoli zwiększam moc.
Przedtem waliło jak na wojnie, bałem się, że mi grzałki pójdą albo KEG pęknie, takie solidne strzały aż czułem je w kościach stojąc obok zbiornika. Teraz najwyżej lekkie stuki.
forma pisze:A teraz w finalnym gotowaniu mocniejszego wsadu bufor skoncentrował znowu pogony i zastanawiam się skąd je wziął ? Nie jest to tak wyczuwalne jak w drugim gotowaniu ale dużo bardziej niż w moim standardowym trzecim... Mam nadzieje że zrozumieliście co chciałem wam przekazać.....
Też mam taką nadzieję ; )
Pewnie skoncentrował je z kilka razy większej ilości alkoholu potrzebnej do zapełnienia KEG-a skoncentrowanym wsadem; )
koncentraty wina

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Post pod postem bo temat zupełnie różny a i nawiązujący do bogatego podwątku @kwzi86

Również pokusiłem się o zagotowanie odpędów w wysokim stężeniu (1 część wody na 3 części odpędu 96%).
Przedgony odbierałem tylko przy otwartym buforze, uznałem, że na taką ilość alko jaka miałem w KEG-u zmiana stężenia w KEG spowodowana napełnieniem bufora będzie nieznacząca dla krzywych rozpuszczalności. Potem odbierałem gon - mniej więcej 2/3 urobku, zakończyłem przy stężeniu w KEG około 55%, dolałem wody do stężenia około 20% i dalej już standardowo jak w metodzie 6,5: odbiór przedgonów na otwartym buforze, odbiór przedgonów na zamkniętym buforze i gon.

Jedna próba to za mało, żeby wyciągnąć wiążące wnioski ale:
1) Nie zauważyłem skoków temperatury przy 2,5 kW i 63mm kolumnie. Być może dlatego, że przy moim wypełnieniu (Henitom) próg zalania jest jeszcze wyżej - nie testowałem tego. Być może dlatego, że mam bufor 2,5L (nie sądzę, o tym później).
2) Proces prowadziłem z odbiorem 17ml/min przy grzaniu 2,25 kW. Temp. na 10-ej była stabilna i przy chwilowym odbiorze 50ml/min ale nie odbierałem tak szybko. Z pewnością jednak - szczególnie jeżeli to nie ma być ostatnie gotowanie - odbierać w tych stężeniach można bardzo szybko bez utraty stabilności kolumny.
3) Jakość urobku jest co najmniej nie gorsza niż w metodzie 6,5.
4) Jakość urobku zwiększa się pod koniec procesu. Niestety przeczy to tezie którą kiedyś postawiłem, że za ostrość gonu odpowiadają pogony. Zresztą w standardowym procesie 6,5 też tak jest - potwierdzone przez kolegę @Szlumf który próbował mojego produktu oraz innych testujących.
5) Oszczędność czasu (i związana z tym oszczędność prądu i wody) jest istotna. Po prostu nie musimy kilka razy rozgrzewać wsadu, zalewać i stabilizować kolumny, robimy to raz. Odbieramy tylko większą ilość przedgonów.
6) Próbka z końcówki procesu była najlepsza jaką udało mi się kiedykolwiek zrobić. Po ostygnięciu zupełnie neutralny zapach, właściwie brak zapachu. Nie potrafię jednak zinterpretować tej informacji. Być może to kwestia tego, że wszystkie zanieczyszczenia miały czas się wygotować z kotła a być może dlatego, że lepiej się separują przy małych stężeniach. To teraz dla mnie największa zagwozdka. Bo jeżeli chodzi o czas - trzeba stabilizować dłużej jeżeli zaś chodzi o stężenia - gotować przy małych stężeniach : (((
7) Ciekawe było zachowanie się bufora. Przez cały czas gotowania skoncentrowanego alko temperatura w buforze utrzymywała się około 3 stopnie PONIŻEJ temperatury na 10 półce !!!. Wynosiła około 75-76 stopni. Bufor był absolutnie spokojny, nawet nie falował, wygląda na to że zupełnie nie brał udziału w procesie. Mierzyłem kilkoma czujnikami, przekładałem czujniki - bez cienia wątpliwości tak było. Po rozcieńczeniu wsadu do 20% zachowywał się jak zwykle - na początku lekko falował by pod koniec procesu wrzeć i wreszcie się wygotować przy normalnych dla niego temperaturach powyżej temp. na 10-ej półce.

Na razie bardzo mi się podoba ten sposób prowadzenia procesu. Modyfikacja w stosunku do metody 6,5 polega na tym, że po odebraniu przedgonów ze skoncentrowanego wsadu odbieramy jeszcze większość gonu wiedząc z przebiegu krzywych rozpuszczalności (stężenia 75-55%), że zanieczyszczenia wtedy mają charakter pogonów i zostają w zbiorniku. Uzysk co najmniej w czasie i prądzie, co do jakości - moim zdaniem co najmniej nie gorsza.

Ciekaw jestem opinii kolegów którzy też testują ten sposób.
I oczywiście podziękowania dla @kwzi86 który nas zainspirował ! : )
Ostatnio zmieniony sobota, 16 lut 2019, 14:59 przez wkg_1, łącznie zmieniany 2 razy.

imar42
50
Posty: 73
Rejestracja: piątek, 29 kwie 2016, 17:10
Krótko o sobie: Empatia - to dar czy przekleństwo?
Ulubiony Alkohol: Teraz już tylko własny
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Olsztyn
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: imar42 »

Kolego @wkg_1 - wielokrotnie w ostatnim poście pisałeś o metodzie: 6,5
Czy jest to coś nowego - czy tylko "klapsus" językowy, a powinno być: 2,5
Głowica: Aabratek 60,3mm
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: .Gacek »

Może ja odpowiem... jest to rozszerzona metoda 2,5 kolegi lesgo58 dla użytkowników posiadających bufor stabilizująco wzmacniający. Podczas jednego procesu rektyfikacji odbieramy kilkukrotnie przedgon w różnych stężeniach za pomocą otwarcia lub zamknięcia bufora i zmiany stężenia wsadu.
Użytkownicy nie posiadający bufora też mogą rektyfikować w różnych stężeniach lecz jest to trochę bardziej skomplikowane... raz próbowałem ale w końcu zgłupiałem przy obliczeniach i odpuściłem - nie posiadam jeszcze bufora a dolewanie wody na pałę mija się z celem.
Pozdrawiam Gacek.

imar42
50
Posty: 73
Rejestracja: piątek, 29 kwie 2016, 17:10
Krótko o sobie: Empatia - to dar czy przekleństwo?
Ulubiony Alkohol: Teraz już tylko własny
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Olsztyn
Podziękował: 14 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: imar42 »

Dzięki @.Gacek za wyjaśnienie. Opisy metody 6,5 umknęły mojej uwadze.
Jednocześnie przepraszam kolegę @wkg_1 za moje posądzenie o nieścisłość :)
Głowica: Aabratek 60,3mm
Kolumna: 35cm + 45cm + 55cm SMS + OVM
Wypełnienie: Sprężynki pryzmatyczne KO
Zbiornik: 66 litrów
Grzałki: 500W + 1000W + 2000W
Awatar użytkownika

.Gacek
2000
Posty: 2383
Rejestracja: niedziela, 18 paź 2015, 14:00
Krótko o sobie: Marzyciel
Ulubiony Alkohol: Własny.
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Podziękował: 268 razy
Otrzymał podziękowanie: 338 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: .Gacek »

Imar odnośnie szczegółowych informacji to musisz uderzyć do kolegi @lesgo58, @forma, oraz @wkg_1. Z tego co czytam to oni najwięcej czasu poświęcili na doświadczenia z tą metodą.
Pozdrawiam Gacek.

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: wkg_1 »

imar42 pisze:Jednocześnie przepraszam kolegę @wkg_1 za moje posądzenie o nieścisłość :)
Daj spokój z tym Wersalem ; )

Nazwa 6 to chyba stąd, że przedgony odbiera się w 6 różnych stężeniach (odpęd*2 + rektyfikacja 55%*2 + rektyfikacja 20%*2) manipulując buforem. 0,5 to chyba stąd, że w rektyfikacji nie trzeba dwa razy rozgrzewać pełnego wsadu po rozcieńczeniu.
Nazwę wprowadził @Lesgo58 opisując najpierw proces 2,5 a potem (tu już chyba nie ma opisu w jednym miejscu) wzbogacając go właśnie o różne o zawartość bufora stężenia.

To co opisałem wyżej to by chyba było 5,5 bo przy tak wysokich stężeniach manipulacja buforem chyba nie ma już sensu - ale to moja hipoteza.
Ostatnio zmieniony sobota, 16 lut 2019, 21:11 przez wkg_1, łącznie zmieniany 1 raz.

Autor tematu
forma
300
Posty: 314
Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
Podziękował: 24 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: forma »

Spirytus otrzymany gotując mocne stężenia ( w granicach 80 % ) o ile ciepły "szczypie po nosie " o tyle zimny po dwóch dniach ma przyjemny spirytusowy zapach. Metoda ta, napawa optymizmem i osobiście poświęcę jej jeszcze trochę czasu. Kluczem byłby płaszcz wodny którego jeszcze nie mam.

A teraz z innej beczki.
Ogólnie coraz mniej robię nastawów przy użyciu drożdży TURBO na konto drożdży typu Vódka. Osobiście czuje różnicę porównując dwa destylaty uzyskane z jednych i drugich drożdży.Ale wiem, że są i tacy wśród was,którzy tej różnicy nie odczuwają, więc tą kwestę należało by potwierdzić lub obalić . Osobiście zacząłem robić nastawy łącząc kilka paczek owych Typu Vódka ale przy blg startowym na poziomie 18. długo pracują ale urobek wychodzi mi coraz łagodniejszy.Nie mam porównania z destylatem z glukozy ponieważ takich nastawów jeszcze nie robiłem. Większość z was uważa że nie ma co porównywać w sensie glukoza vs cukier .Swoją opinię wystawie jak będę miał z czym porównać....
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Nie ma jak nie ma ... porównywać można. W mojej opinii dwa gonienia glukozy to tak jak trzy gonienia cukru. Efekt podobny - woda z procentami bez zdecydowanego charakteru. Przy obecnych cenach cukru 2,4 i glukozy 3,5 ekonomia zbliżona. Dla potrzeb własnych uważam, że cukier nie ma najmniejszego sensu.

Dziś miałem małą rodzinną uroczystość zaczęliśmy od Ostoyi 40% a skończyliśmy na moim 42% (z końca procesu "5,5").
Ostoya początek zdecydowanie słodki, finisz zdecydowanie słodko-gorzki i dosyć ostry, wódczany posmak, może nie mistrzostwo świata ale trudno posądzić o zupełny brak charakteru. Nos delikatny.
Moje: początek - woda z procentami, prawie nie ma wódczanego posmaku, jeżeli słodycz to minimalna, finisz gorzkawy ale bez przesady, szybko się zapomina. Charakteru raczej brak. Nosa prawie nie ma. Do nalewek - super, do picia zdrowe i tyle.
Tak też mniej więcej pamiętam glukozę (węgierska PEPEES z kukurydzy) po dwóch gotowaniach. Polska PEPES z ziemniaków jeszcze czeka w worku.

Mam dokładnie takie samo wrażenie - po 2 dniach się cywilizuje ale ciepły szczypie ; )
Ostatnio zmieniony niedziela, 17 lut 2019, 00:12 przez wkg_1, łącznie zmieniany 1 raz.

Autor tematu
forma
300
Posty: 314
Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
Podziękował: 24 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: forma »

Ja myślę że zbliżamy się lub już jesteśmy na granicy "ile z cukru dało się wyciągnąć'' i jak zakończymy te doświadczenia to wezniemy pod lupę glukozę, i porównamy wszystkie za i przeciw na tle sacharozy.Bo jest co porównywać.
Przypominam że już można próbki do oceny wysyłać a zainteresowanych proszę o kontakt na priv...
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Wystraszyłeś ludzi tymi zawodami : )
Spoko, jeszcze trzeba znaleźć najlepsze drożdże, niekoniecznie turbo, trochę drogi przed nami : )

Autor tematu
forma
300
Posty: 314
Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
Podziękował: 24 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: forma »

Rozumiem że miałeś na myśli "tym doświadczeniem" ;)
Widzę że wszyscy jakby przestraszeni, nie bardzo rozumiem dlaczego :problem:
Kierunek mamy już obrany i jestem pewien że idziemy w dobrą stronę...... a szukając niuansów z sacharozy to wszystkie drożdże typu TURBO
powinniśmy odstawić. Owszem, zrobimy na nich nawet bardzo dobry destylat ale nie na tyle dobry żeby konkurować z glukozą. Natomiast glukoza zrobiona na TURBO bo przypuszczam że większość takich używa w porównaniu z cukrem przerobionym na tych....... nie turbo, to przynajmniej postawić do porównania można.Tak mi się wydaje.... To tak słowem wstępu......
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: wkg_1 »

No dokładnie, to miałem na myśli : D Wszyscy robiący "absolut" jakoś się pochowali : (
Ja jeszcze czekam na post @Rozrywek-a pt. jakich drożdży używać nie turbo, z czym i jak : )
No bo jak nie Turbo to co ?
Awatar użytkownika

porrimo
50
Posty: 54
Rejestracja: poniedziałek, 15 cze 2015, 20:11
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Pomorze
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: porrimo »

No właśnie czy ktoś może wskazać które to drożdże?
POZDRAWIAM WSZYSTKICH BIMBERZIOMKÓW

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Odświeżam temat ...

Odnośnie tego gdzie się kryje ostrość destylatu - w przedgonach, pogonach czy pomiędzy - w trakcie gonu.
Po kilku rektyfikacjach zostały mi przedgony. Butla mocno śmierdzących, butla walących jajem (waliły tylko przedgony z LM, gon z OLM był OK), butla prawie bezzapachowych z 2-ej i 3-ej rektyfikacji. Zbierałem wszystko z wyjątkiem pierwszego zrzutu jeziorka przy odpędzie.
Postanowiłem to przegotować dla testów, doświadczeń - szkoda wylewać. Ku mojemu zdumieniu produkt po jednokrotnej rektyfikacji był stosunkowo łagodny w zapachu i absolutnie bez ostrości. Nawet rzekłbym - pijalny. Przepuściłem jeszcze raz i efekt jest moim zdaniem lepszy niż gon po regularnych 2 rektyfikacjach. Na wszelki wypadek przepuściłem jeszcze raz - w końcu to przedgony i do picia wolę to niż gon który mi wychodzi z regularnych 2 rektyfikacji. Dziwne !
Puszczałem na sprzęcie z OLM, 35 cm zasypu nad OLM, 120 cm zasypu pod OLM + bufor, grzejąc okł. 2,2 kW, odbiór 15ml. Przedgony odbierałem bardzo starannie i dużo, metodą 4,5.

Ciekawe co powiedzą koledzy z wątku "TEST SACHAROZY- KONKURS/DOŚWIADCZENIE", może ja mam dziwne podniebienie ? : ))
porrimo pisze:No właśnie czy ktoś może wskazać które to drożdże?
Kolega się nie wypowiedział więc wciąż używam turbo : ) Ale zdradziłem Alkotec Pure 48 na rzecz Black Label i chyba jestem zadowolony. Zapach nastawu jeszcze łagodniejszy - prawie go nie ma, wolniej startują - kilkanaście godzin - może dlatego, że jest ich 90 g a nie 135 g. Zobaczymy co z nich wyjdzie ; )

Autor tematu
forma
300
Posty: 314
Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
Podziękował: 24 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: forma »

witam kolegów po przerwie.... Chciałbym poruszyć dwa ciekawe tematy .
1.
Czy ktoś oprócz mnie zauważył, że owocówki po destylacji po paru dniach nabierają wyraznego słodkiego posmaku.Na pewno tak jest ze śliwkami.
2.
Druga kwestia dotyczy glukozy.
Pokusiłem się o kupno dextrozy z ciekawości jak wypadnie przy sacharozie. I mam kilka pytań już na samym początku. Czy rektyfikujecie jeden raz czy dwa razy ?
- czy jest możliwe że druga rektyfikacja tego surowca może wypaść gorzej niż po pierwszym odpędzie ?
- dlaczego glukoza z dopiskiem dextroza jest tańsza od samej glukozy ?
Oraz z czego jest ona produkowana ? czy to jest produkt z kukurydzy? ziemniaka ? z czego to robią ? to takie pytania na początek.Jak się za coś zabieram, to lubię wiedzieć z czym mam do czynienia .... :D
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: wkg_1 »

2.
- Po jednym jest miękkie i dobre do picia ale czuć w zapachu minimalnie przedgony (przynajmniej u mnie). W smaku nie. Po drugim bardzo dobre ale już bez charakteru - jak cukier po 3 rektyfikacjach,
- Moim zdaniem nie. Raz mi tak wyszło ale wiem, że spieprzyłem proces.
- Wrzuć foty tej glukozy/dextrozy,
- Zgodnie z moją wiedzą PEPEES produkuje glukozę w Polsce i na Węgrzech. W zakładach polskich z ziemniaka a węgierskich z kukurydzy.
Ostatnio zmieniony piątek, 19 kwie 2019, 23:54 przez wkg_1, łącznie zmieniany 1 raz.

Autor tematu
forma
300
Posty: 314
Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
Podziękował: 24 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: forma »

Odnośnie glukozy to powiem tak.Jeden nastaw zrobiłem, lecz jeszcze nie przedestylowałem.Moje spostrzeżenia są następujące:
Do nastawu 25kg. użyłem wody pochłodniczej, drożdży użyłem z firmy professional typ vodka 4 paczki blg na poziomie 18 a temp.startowa 30 C. nastaw pracował 3 dni tylko i wyrobiło wszystko tak trochę za szybko jak na moje oko. Jeżeli te nastawy z glukozy zrobią na mnie wrażenie to może warto pokusić się o jakąś akcje i zakupić tonę wspólnie i porozsyłać w tedy bazowali byśmy na cenie w granicach 2,7 za kg. nie wiem czy byli by na to chętni i czy to by nam się opłacało.Ciężko mi z cukru zrezygnować,ale jak już zrobię odpęd wszystko będę wiedział.
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Moim zdaniem 18 blg to przesada. Jedź spokojnie 27 - wyjdzie lepiej niż z cukru przy 22.
A już paczka 25kg na 2x50L roztworu to super.
Ostatnio zmieniony środa, 24 kwie 2019, 23:08 przez wkg_1, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika

Mafiej
250
Posty: 268
Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 23:27
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, tak mi mówią :-)
Ulubiony Alkohol: Jeszcze nie znalazłem, ale preferuję whisky.
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Rogaland Norwegia
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 25 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: Mafiej »

forma pisze:.. to może warto pokusić się o jakąś akcje i zakupić tonę wspólnie i porozsyłać w tedy bazowali byśmy na cenie w granicach 2,7 za kg. nie wiem czy byli by na to chętni i czy to by nam się opłacało.
Ja bym się pisał na taką akcję. Tak na szybko, może i można znaleźć gdzieś taniej.
https://lublin.lento.pl/glukoza-dekstro ... 54976.html
Z miłą chęcią kupił bym od razu 300 kg.
Może założy ktoś osobny temat i zapyta forumowiczów czy będą zainteresowani ....
Ja bym ogarnoł ale niestety mieszkam za granicą.

arTii
1250
Posty: 1265
Rejestracja: czwartek, 19 lip 2018, 19:55
Krótko o sobie: Blisko 50 lat na karku zobowiązuje do spożywania trunków o podobnym stężeniu ;)
Ulubiony Alkohol: od jakiegoś czasu- mój własny :)
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: podkarpackie
Podziękował: 61 razy
Otrzymał podziękowanie: 154 razy
Kontakt:
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: arTii »

@Mafiej - policz dobrze:
2550 + 8% VAT = 2754
Wysyłka = 134zł
razem = 2888zł
teraz dystrybucja:
Najtaniej - Poczta Polska - 14,51 za worek, czyli wychodzi z przesyłką 3,47zł/kg
Ewentualnie ktoś z Lublina mógłby to odebrać, wtedy wychodzi 3,34zł/kg
Dolicz do tego jeszcze jakiś koszt pakowania jednostkowego tego :(

A jeśli weźmiemy temat transportu do Norwegii, to już się robi zupełny kosmos.
Pędzący hobbysta zajmujący się również odrobinę elektroniką.

Zamówienia i zapytania o sterowniki destylatorów email: info @ sterownikiWiFi.pl lub przez wiadomość PW
Awatar użytkownika

Mafiej
250
Posty: 268
Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 23:27
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, tak mi mówią :-)
Ulubiony Alkohol: Jeszcze nie znalazłem, ale preferuję whisky.
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Lokalizacja: Rogaland Norwegia
Podziękował: 45 razy
Otrzymał podziękowanie: 25 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: Mafiej »

Hmmm no tak, ale może da się gdzieś taniej dostać... gdzieś u producenta. Teraz to wychodzi na to samo co w sklepie deptana .... no i jeszcze to całe zamieszanie z pakowaniem. Kurczę jak się dobrać do źródełka. Transport do Norwegii mam bardzo tanio.

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: wkg_1 »

arTii pisze: razem = 2888zł
teraz dystrybucja:
Najtaniej - Poczta Polska - 14,51 za worek, czyli wychodzi z przesyłką 3,47zł/kg
Nie chcę być upierdliwy ale deptana 28 za kuriera 25kg : )
Awatar użytkownika

herbata666
1100
Posty: 1108
Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
Ulubiony Alkohol: Własny
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Centrum, Warszawa
Podziękował: 169 razy
Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: herbata666 »

Ja kupowałem bezpośrednio w Pepees, było to 2 lata temu, wtedy płaciłem za paletę wraz z dostawą 2106 brutto. Na palecie było 750kg, była to glukoza ziemniaczana, dostałem do niej jakieś certyfikaty produktu.
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji

Autor tematu
forma
300
Posty: 314
Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
Podziękował: 24 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: forma »

Dlatego zastanawiam się czy było by opłacalne kupno tony.Jeżeli znalazła by się oferta lepsza niż w deptanej to może pokusił bym się o taką akcję,w sensie że wziął bym to na siebie.....
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!

wkg_1
800
Posty: 849
Rejestracja: niedziela, 23 wrz 2018, 13:26
Podziękował: 46 razy
Otrzymał podziękowanie: 69 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: wkg_1 »

Byłoby. Tyle, że przy np 200 kg różnica wyszłaby poniżej 100 złotych. Transport :/

Autor tematu
forma
300
Posty: 314
Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
Podziękował: 24 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: forma »

Prowadzę teraz skrupulatne badania wydajności glukozy i .... ;/ a u was jak to wygląda ? w przeliczeniu na worek 25 kg?
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!

scalak
150
Posty: 174
Rejestracja: poniedziałek, 1 lip 2013, 22:36
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Domowy
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 130 razy
Otrzymał podziękowanie: 17 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: scalak »

@forma. Przedgon 1 litr, surówka odbierana do 99,5 w kotle i 89 w buforze, około 96% 11 litrów.
„strzeżcie się fałszywej wiedzy - jest ona groźniejsza od ciemnoty!”
George Bernard Shaw
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: psotamt »

forma pisze:Prowadzę teraz skrupulatne badania wydajności glukozy i .... ;/ a u was jak to wygląda ? w przeliczeniu na worek 25 kg?
Warto byłoby przenieść tę część dyskusji do wątku o glukozie. Tu zaginie, a w tamtym wątku przyda się:
cala-prawda-o-glukozie-dekstrozie-t6854.html
Co do wydajności, to glukoza glukozie... nierówna. Jedna fermentuje szybciej, jedna wolniej, wydajności też są różne. Tak więc podając samą wydajność należy napisać od jakiego producenta była glukoza. Wydaje mi się to ważne.
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

Autor tematu
forma
300
Posty: 314
Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
Podziękował: 24 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: forma »

Witam kolegów mam do was pytanie które od jakiegoś czasu nurtuje moją głowę a powielając rektyfikacje utwierdza w przekonaniu.
Z okazji świąt cosik z sacharozy się "ukręciło" ale pomyślałem że przygotuję się w tym roku trochę lepiej i kupiłem trochę glukozy z firmy PEPES. Zarówno procesy jak i nastawy przeprowadzone identycznie. Jest natomiast różnica urobku finalnego co raczej dziwić nie powinno...... a dziwi. O ile urobek z sacharozy smakuje jak to przystało na sacharozę i pachnie przyjemnie spirytusem o tyle urobek z glukozy w smaku jest faktycznie łagodniejszy ale zapach ma już nie tak przyjemny jak tradycyjna cukrówka przynajmniej w moim wykonaniu.Ni twierdze że śmierdzi bo to nie o to chodzi ale ma swój specyficzny zapach który akurat mi przeszkadza a wolał bym żeby go nie było.TO NIE PIERWSZY MÓJ TAKI PRZYPADEK, dlatego pytam czy ktoś kiedyś takie coś zauważył ? konkretnie chodzi mi o zapach finalnego urobku glukozówki na tle cukrówki jakie różnice Wy zauważacie ?
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!

Szlumf
2000
Posty: 2379
Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
Podziękował: 629 razy
Otrzymał podziękowanie: 583 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: Szlumf »

Przerobiłem kilka worków glukozy. Po pierwszym też mi coś nie pasowało i to nie tylko w zapachu ale i w smaku. Przy następnych sprawdzałem różne drożdże i nic się nie poprawiło więc glukoza poszła w odstawkę. Stwierdziłem, że muszę mieć wypaczony gust skoro wszyscy chwalą a mi nie pasuje.
Przy glukozie zastanawiało mnie też to, że fermentacja trwa dłużej. Teoretycznie drożdże mają łatwiej więc powinny szybciej przerobić a u mnie zawsze trwało to minimum 2 dni dłużej niż nastawy z tą samą ilością cukru.
Awatar użytkownika

psotamt
1150
Posty: 1183
Rejestracja: niedziela, 19 mar 2017, 20:59
Krótko o sobie: Żałuję tylko, że tak późno zacząłem smakować własne wyroby...
Ulubiony Alkohol: Zbożowy
Status Alkoholowy: Destylator
Lokalizacja: Mazowsze
Podziękował: 177 razy
Otrzymał podziękowanie: 394 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: psotamt »

Jak dla mnie rektyfikat z glukozy to tylko półprodukt do wódek smakowych jak choćby żubrówka czy wódki ziołowe. Kolejne zastosowanie tegoż to nalewki. Dobrze zrobiony spirytus z glukozy ma nie mieć żadnego zapachu. Wąchany w gąsiorze ma pachnieć jak czysta woda prawie, choć woda zapachu może mieć więcej :D To mają być same procenty jakże niezbędne przy tworzeniu nalewek, same zaś nie wnoszące do nich żadnego zapachu i smaku. Spirytus z glukozy, w moim mniemaniu, nie nadaje się na wódkę czystą. Wódka z niego nie ma smaku, taki twór bezpłciowy. Można to oczywiście "podkręcić" przypalankami, esencjami, aromatami, ale po co? Wszak jest wiele innych surowców na wódki czyste. No, łatwe i proste w obróbce to one już nie są, ale jakże doskonałe efekty przynoszą :D
Zabieranie bogatym i dawanie biednym pozbawia jednych i drugich motywacji do pracy.

prolog1975
450
Posty: 472
Rejestracja: środa, 3 sie 2016, 08:38
Podziękował: 57 razy
Otrzymał podziękowanie: 85 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: prolog1975 »

cala-prawda-o-glukozie-dekstrozie-t6854 ... it=Glukoza
Może warto te rozważania przenieść do tego tematu. Zawsze to jakieś nowe doświadczenia.

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: Drupi »

Być może za dużo półek teoretycznych jest bez celowe, utrudnia pozbycie się przedgonów, bo mają dłuższą drogę do przebycia. Próbowałem pubki czystej z dużych kolumn i z niższej nie ma różnicy, a nawet jakby produkt był ostrzejszy z dużych. To powoduje przesadnie duże doczyszczenie produktu i może mieć wpływ na smak. 150 cm z katalizatorem zupełnie wystarcza na sprężynkach. Jestem pewien.
PS.
Mam na myśli OLM.
Ostatnio zmieniony środa, 25 gru 2019, 14:33 przez Drupi, łącznie zmieniany 1 raz.
I like noble drinks.

Autor tematu
forma
300
Posty: 314
Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
Podziękował: 24 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: forma »

Super dzięki, to już coś więcej wiadomo. Przerabiałem glukozę na kolumnie półkowej i zasypowej śmiem zaryzykować stwierdzeniem, że na półkowej jakoś to lepiej smakowało ale i tak gorzej niż sacharoza na zasypowej. Ja patrzę na te dwa produkty z punktu widzenia "czystej" wódki i cicho siedziałem bo tak wszyscy chwalili to nie chciałem się "wychylać" ale po kolejnym procesie to samo więc pomyślałem że nie będę oszukiwał samego siebie. Kolega wyżej zaznaczył że glukozę traktuje jako półprodukt i chyba coś w tym jest a może nawet nie "chyba" a na pewno. Nie polecam czystej wódki z glukozy robionej na kolumnie zasypowej natomiast inaczej sprawa wygląda na półkowej mimo iż nie wyszła mi idealnie to na pewno była lepsza, ale po jednym procesie to też nic mądrego napisać nie mogę. podszedłem do procesu nie odpowiednio, bo pomyślałem tak, Glukoza.... będzie łatwiej, a właśnie tak nie jest. Myślę, że kluczem może być glukozówka na półkowej ale z buforem takiego procesu jeszcze nie robiłem ale mogę taką konfigurację uczynić.
Wiem że jestem specyficzny. Ponieważ powinienem już dawno posłuchać kolegów i zacząć robić wódkę ze zbóż i.t.d. ale wiem po sobie że po kilku latach obserwacji cukru wziąłem na ruszt glukozę i znowu musi upłynąć trochę czasu kiedy skupię się na prawdziwych zacierach. To na razie tyle ode mnie.
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
Awatar użytkownika

gary1966
450
Posty: 485
Rejestracja: czwartek, 20 sie 2009, 21:18
Podziękował: 137 razy
Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: gary1966 »

Serwus, przerobiłem ostatnio trochę glukozy. Wniosek: Cargill albo Pepees :ok:
https://www.youtube.com/watch?v=Kuv7n0x3hko
https://www.youtube.com/watch?v=AHbHSXajgZA

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: Drupi »

Ja również chyba nie zrezygnuje z glukozy :ok: :) Forumowi sprzedawcy doskonale wiedzą i wypróbowali która dobra, żeby mieć zbyt. Wiadomo że ta najtańsza jest gorsza. Z tą chińską najtańszą chociaż nie próbowałem były problemy. Trudne rozpuszczanie o tym świadczy. Grzybki może sobie połamali zęby. :D
I like noble drinks.

Autor tematu
forma
300
Posty: 314
Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
Podziękował: 24 razy
Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: forma »

Witam wszystkich bardzo ciepło i bardzo gorąco,moi drodzy, Ameryki nie odkryłem ale w dużym stopniu poprawiłem smak cukrówki.Zapraszam do dyskusji bo temat ciekawy może ktoś zaprzeczy a może potwierdzi moje obserwacje. Jak wiecie dużo czasu sacharozie poświęciłem. Kombinowałem z wodą z drożdżami z procesem z nastawem..... wszystko co wymieniłem naturalnie ma wpływ na nasz destylat ale zauważyłem że jeżeli chodzi o łagodność (o ile przy cukrówce można mówić o łagodności ) to bezapelacyjnie najlepszy efekt daje cukrówka puszczona na płaszczu olejowym.Niby to takie proste ale tak dużo czasu potrzebowałem .....
Kto ma zdanie na ten temat proszę się wypowiedzieć .Jednak grzałka w kotle daje temperaturę i może o to chodzi.Sądzę że ten sam surowiec,puszczony w tradycyjnym kotle z grzałką oraz z płaszczem olejowym odda dwa różne produkty ze wskazaniem na plus dla tego drugiego.
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: lesgo58 »

Z mojego punktu widzenia obserwacja jak najbardziej potwierdzająca także moje odczucia. Opisywałem o tym już na Białym kilka ładnych lat temu. Jak tylko udało mi się zrobić kocioł z płaszczem wodnym. Mam takie samo odczucie przy gotowaniu innych nastawów niż cukrówka.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

użytkownik usunięty
Re: Kunszt rektyfikacji a posmak destylatu

Post autor: użytkownik usunięty »

No nie wiem :scratch: czy płaszcz ma wpływ na cukrówkę. Być może, udał Ci się po raz pierwszy nastaw, gdzie drożdże przerobiły cały cukier, być może ten nie przerobiony cukier w połączeniu z grzałką w nastawie dawał jakieś posmaki, być może nie sklarowany nastaw, a być może sklarowany, ale chemią.
Jakoś ciężko mi uwierzyć, by przy dobrze zrobionym nastawie była jakaś różnica czy to na grzałkach, czy też w płaszczu.
Gdyby tak było, to koledzy którzy jadą na gazie, dawno by o tym pisali.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Destylacja metodą reflux ratio”