Kilka dekad temu rodzice nadali mi imię Kamil, a od paru lat ziomki i znajomki wołają Kudłaty. Tutaj nadałem sobie pseudonim artystyczny Psotnik Północy ponieważ Kocham psocić i piszę z miejsca podobno słynącego z psocenia, a mianowicie Podlasia. Psocenie jest u mnie chyba dziedziczne (tata psoci, dziadek psocił, pra i pra pra dziadek podobno też psocili). Mówi się: wyssać coś z mlekiem matki, ale w tym przypadku stawiam na geny i tu cytuję mamę: "Janusz tyś go k...a ni mioł czego nauczyć", a to chyba dostateczny argument na to że moje psotne zapędy są odziedziczone.
Mam wiele marzeń do spełnienia i celów do osiągnięcia na swojej liście a wśród nich te związane z psoceniem, więc pora na postawienie kilku kolejnych kroków w ich stronę. Psociłem nie raz, nie pięć, ale do tej pory jako amator i pora zacząć stopień średnio zaawansowany, a z wami Psotnikami (czego życzę Wam i sobie) osiągnąć wspólnie poziom ekspert i wyżej.
Psoćcie z sercem i jeszcze raz siemanko
