Miody pitne
Miody pitne są to napoje alkoholowe z miodu pszczelego i wody. Proporcja miodu i wody decyduje o ilości alkoholu w napoju. Mieszanina wody z miodem nazywa się brzeczką.
Przy wyrobie miodu pitnego niezbędne są kociołek emaliowany lub ze stali do gotowania brzeczki, balony szklane, w których przeprowadza się fermentację brzeczki i dojrzewanie miodu pitnego. Potrzebne są również rurki fermentacyjne i korek do zamknięcia balonu. Najlepsze są korki gumowe, gdyż nie wymagają uszczelniania parafiną niezbędnego przy stosowaniu korków zwykłych. Do ściągania miodu pitnego potrzebny jest wąż gumowy około 2 m i średnicy światła około 1 cm. Najlepszy jest wąż gumowy naciągnięty na rurkę szklaną. Do rozlewania dojrzałego miodu potrzebne będą butelki o pojemności 0,75 I, korki i korkownica.
Etapy produkcji miodu pitnego:
1)przygotowanie matki drożdżowej,
2)przygotowanie brzeczki miodowej do fermentacji,
3)fermentacja i dojrzewanie napoju,
4)rozlewanie do butelek i przechowywanie.
Podział miodów pitnych można przeprowadzić stosując rozmaite kryteria. Poniżej podany jest podział miodów pitnych w zależności od:
1)sposobu sporządzania brzeczki:
- miody niesycone,
- miody sycone, czyli warzone,
2)sposobu doprawienia brzeczki:
- miody naturalne - brzeczka składająca się tylko z rniodu i wody została uzupełniona dodatkiem kwasu cytrynowego i poddana fermentacji po dodaniu pożywki dla drożdźy oraz odpowiedniej matki drożdżowej,
- miody chmielowe - brzeczka została zaprawiona albo chmielem, albo chmielem oraz innymi substancjami aromatycznymi, stosowanymi jako dodatek przy wyrobie miodów korzenno-ziołowych,
- miody korzenno-ziołowe - brzeczka zaprawiana jest podczas warzenia rozmaitymi korzeniami, ziołami, przyprawami, jak np. cynamonem,goździkami, imbirem, pieprzem, wanilią, jałowcem, korzeniem fiołkowym, korzeniem walerianowym, płatkami róży, Iiśćmi mięty, migdałami, skórką pomarańczową lub cytrynową itp.,
- miody owocowe — po uwarzeniu brzeczki dodaje się soku wiśniowego, malinowego, agrestowego, dereniowego, jarzębinowego itp. otrzymując miody o odpowiednich smakach.
3) stopnia rozcieńczenia brzeczki wodą:
- półtorak - 1 objętość miodu + 0.5 objętości wody
- dwójniak - 1 objętość miodu + 1 objętość wody
- trójniak - 1 objętość miodu + 2 objętości wody
- czwórniak - 1 objętość miodu + 3 objętości wody
- piątak - 1 objętość miodu + 4 objętości wody
Do wyrobu miodów pitnych najlepsze są miody ciemne jak gryczany, czy wrzosowy. Do sporządzania miodów pitnych nadaje się również miód odzyskany z zasklepów.
W warunkach domowych korzystniej jest przygotować brzeczkę miodową przez jej gotowanie, czyli warzenie (zabija się wtedy drobnoustroje mogące wywołać niekorzystną fermentację). Brzeczkę należy warzyć w naczyniu emaliowanym lub ze stali o pojemności około 25% większej niż objętość przygotowanego roztworu. Powstającą pianę należy usuwać i gotować aż do otrzymania klarownego roztworu. Po zakóńczeniu warzenia trzeba uzupełnić płyn do poprzedniej objętości. Do przestudzonej brzeczki dodajemy na 1 litr brzeczki:
1-3 g kwasku cytrynawego oraz 0,3 g pożywki dla drożdży.
Aby prżyrządzić miody korzenne lub ziołowe, trzeba do warzonej brzeczki dodać zioła lub korzenie (najlepiej w płóciennym woreczku, który po uwarzeniu brzeczki usuwamy). Przy sporządzaniu miodów owocowych dodajemy uprzednio pasteryzowane soki owocowe, w ilościach podanych w szczegółowych przepisach.
Do fermentacji brzeczki używa się drożdży winiarskich rasy: Tokaj, Madera lub Malaga lub aktywnych drożdży winiarskich. Przygotowaną do fermentacji brzeczkę przelewamy do czystego balonu i dodajemy wcześniej przygotowaną kulturę drożdży winiarskich (matkę drożdżową) w ilości ok. 5%° całości nastawu. Butię po zamknięciu czopern fermentacyjnym należy odstawić do pomieszczenia o temperaturze około 20°C.
Pierwszy etap fermentacji (fermentacja burzliwa), zależnie od gęstości brzeczki i ternperatury, trwa od 5 do 10 dni i objawia się obfitą pianą na powierzchni napoju oraz intensywnym wydzielaniu się CO2 przez rurkę fermentacyjną. Stopniowy zanik piany i równomierne wydzietanie się dwutlenku węgla oznacza przejście w drugi etap fermentacji tzw. fermentację cichą, która trwa od 4 do 6 tygodni. Pod koniec tego okresu należy ściągnąć brzeczkę znad osadu i przenieść baion z tak oczyszczonym napojem do pomieszczenia o temperaturze 10 — 15°C na okres kilku do kilkunastu miesięcy.
Niewielkie ilości niektórych napojów aikoholowych np. wina, piwa, nalewek czy miodów pitnych ze względu na zwartość substancji leczniczych, mogą korzystnie działać na ludzki organizm. Miody pitne wpływają korzystnie na układ oddechowy przy infekcjach przeziębieniowych i grypowych, wzmacniają mięsień sercowy i normatizują pracę żołądka.
Pierwsze ściąganie wina czy miodu nałeży wykonać po zakończeniu fermentacji. Oznakami właściwej pory pierwszego ściągania są: zanik piany na powierzchni młodego miodu, sklarowanie się i wyraźne wydzielenie się warstwy osadu na dnie naczynia, ustanie wydzielania się banieczek gazu z balonu lub butli. W osadzie zachodzi rozkład (autoliza) komórek drożdżowych, a produkty rozkładu przenikają do napoju i pogarszają jego smak i aromat. Miód pitny ściąga się za pomocą lewara, tj. rurki gumowej, w której koniec włożono krótką rurkę szklaną do dobrze wymytej i wyparzonej butli lub balonu.
Przy miodach słabych i średniej mocy naczynia należy napełniać napojem prawie pod korek, aby pozostawić jak najmniej powietrza sprzyjającego kwaśnieniu. To niekorzystne zjawisko powodują bakterie fermentacji octowej, mające zdolność wytwarzania kwasu octowego z alkoholu. Potrzebują one do rozwoju tlenu zawartego w powietrzu. Naczynie ze ściągniętym winem zamyka się korkiem z rurką fermentacyjną i umieszcza w pomieszczeniu o temperaturze 5-12°C. W tych warunkach miód dojrzewa.
Przy wyrobie miodów syconych na szlachetnych drożdżach winiarskich oraz przy prawidłowym przebiegu fermentacji miód zwykle klaruje się samoczynnie i staje się przejrzysty. Czasem jednak po fermentacji jest mętny. Wtedy to zalecane jest jego klarowanie.
Podczas dojrzewania miodu pitnego żachodzi w nim szereg zmian, w których poważną rolę odgrywa tlen. Miód nabiera stopniowo przyjemnego aromatu (bukietu) i smaku zharmonizowanego wskutek reakcji chemicznych zachodzących bardzo powoli między składnikami napoju.
Dojrzewanie trwa kilka lat i dłużej. Miody słabe, ubogie w cukier, dajrzewają szybciej i już po roku mają dość poprawny smak i aromat.
Pozdrawiam.
Przy wyrobie miodu pitnego niezbędne są kociołek emaliowany lub ze stali do gotowania brzeczki, balony szklane, w których przeprowadza się fermentację brzeczki i dojrzewanie miodu pitnego. Potrzebne są również rurki fermentacyjne i korek do zamknięcia balonu. Najlepsze są korki gumowe, gdyż nie wymagają uszczelniania parafiną niezbędnego przy stosowaniu korków zwykłych. Do ściągania miodu pitnego potrzebny jest wąż gumowy około 2 m i średnicy światła około 1 cm. Najlepszy jest wąż gumowy naciągnięty na rurkę szklaną. Do rozlewania dojrzałego miodu potrzebne będą butelki o pojemności 0,75 I, korki i korkownica.
Etapy produkcji miodu pitnego:
1)przygotowanie matki drożdżowej,
2)przygotowanie brzeczki miodowej do fermentacji,
3)fermentacja i dojrzewanie napoju,
4)rozlewanie do butelek i przechowywanie.
Podział miodów pitnych można przeprowadzić stosując rozmaite kryteria. Poniżej podany jest podział miodów pitnych w zależności od:
1)sposobu sporządzania brzeczki:
- miody niesycone,
- miody sycone, czyli warzone,
2)sposobu doprawienia brzeczki:
- miody naturalne - brzeczka składająca się tylko z rniodu i wody została uzupełniona dodatkiem kwasu cytrynowego i poddana fermentacji po dodaniu pożywki dla drożdźy oraz odpowiedniej matki drożdżowej,
- miody chmielowe - brzeczka została zaprawiona albo chmielem, albo chmielem oraz innymi substancjami aromatycznymi, stosowanymi jako dodatek przy wyrobie miodów korzenno-ziołowych,
- miody korzenno-ziołowe - brzeczka zaprawiana jest podczas warzenia rozmaitymi korzeniami, ziołami, przyprawami, jak np. cynamonem,goździkami, imbirem, pieprzem, wanilią, jałowcem, korzeniem fiołkowym, korzeniem walerianowym, płatkami róży, Iiśćmi mięty, migdałami, skórką pomarańczową lub cytrynową itp.,
- miody owocowe — po uwarzeniu brzeczki dodaje się soku wiśniowego, malinowego, agrestowego, dereniowego, jarzębinowego itp. otrzymując miody o odpowiednich smakach.
3) stopnia rozcieńczenia brzeczki wodą:
- półtorak - 1 objętość miodu + 0.5 objętości wody
- dwójniak - 1 objętość miodu + 1 objętość wody
- trójniak - 1 objętość miodu + 2 objętości wody
- czwórniak - 1 objętość miodu + 3 objętości wody
- piątak - 1 objętość miodu + 4 objętości wody
Do wyrobu miodów pitnych najlepsze są miody ciemne jak gryczany, czy wrzosowy. Do sporządzania miodów pitnych nadaje się również miód odzyskany z zasklepów.
W warunkach domowych korzystniej jest przygotować brzeczkę miodową przez jej gotowanie, czyli warzenie (zabija się wtedy drobnoustroje mogące wywołać niekorzystną fermentację). Brzeczkę należy warzyć w naczyniu emaliowanym lub ze stali o pojemności około 25% większej niż objętość przygotowanego roztworu. Powstającą pianę należy usuwać i gotować aż do otrzymania klarownego roztworu. Po zakóńczeniu warzenia trzeba uzupełnić płyn do poprzedniej objętości. Do przestudzonej brzeczki dodajemy na 1 litr brzeczki:
1-3 g kwasku cytrynawego oraz 0,3 g pożywki dla drożdży.
Aby prżyrządzić miody korzenne lub ziołowe, trzeba do warzonej brzeczki dodać zioła lub korzenie (najlepiej w płóciennym woreczku, który po uwarzeniu brzeczki usuwamy). Przy sporządzaniu miodów owocowych dodajemy uprzednio pasteryzowane soki owocowe, w ilościach podanych w szczegółowych przepisach.
Do fermentacji brzeczki używa się drożdży winiarskich rasy: Tokaj, Madera lub Malaga lub aktywnych drożdży winiarskich. Przygotowaną do fermentacji brzeczkę przelewamy do czystego balonu i dodajemy wcześniej przygotowaną kulturę drożdży winiarskich (matkę drożdżową) w ilości ok. 5%° całości nastawu. Butię po zamknięciu czopern fermentacyjnym należy odstawić do pomieszczenia o temperaturze około 20°C.
Pierwszy etap fermentacji (fermentacja burzliwa), zależnie od gęstości brzeczki i ternperatury, trwa od 5 do 10 dni i objawia się obfitą pianą na powierzchni napoju oraz intensywnym wydzielaniu się CO2 przez rurkę fermentacyjną. Stopniowy zanik piany i równomierne wydzietanie się dwutlenku węgla oznacza przejście w drugi etap fermentacji tzw. fermentację cichą, która trwa od 4 do 6 tygodni. Pod koniec tego okresu należy ściągnąć brzeczkę znad osadu i przenieść baion z tak oczyszczonym napojem do pomieszczenia o temperaturze 10 — 15°C na okres kilku do kilkunastu miesięcy.
Niewielkie ilości niektórych napojów aikoholowych np. wina, piwa, nalewek czy miodów pitnych ze względu na zwartość substancji leczniczych, mogą korzystnie działać na ludzki organizm. Miody pitne wpływają korzystnie na układ oddechowy przy infekcjach przeziębieniowych i grypowych, wzmacniają mięsień sercowy i normatizują pracę żołądka.
Pierwsze ściąganie wina czy miodu nałeży wykonać po zakończeniu fermentacji. Oznakami właściwej pory pierwszego ściągania są: zanik piany na powierzchni młodego miodu, sklarowanie się i wyraźne wydzielenie się warstwy osadu na dnie naczynia, ustanie wydzielania się banieczek gazu z balonu lub butli. W osadzie zachodzi rozkład (autoliza) komórek drożdżowych, a produkty rozkładu przenikają do napoju i pogarszają jego smak i aromat. Miód pitny ściąga się za pomocą lewara, tj. rurki gumowej, w której koniec włożono krótką rurkę szklaną do dobrze wymytej i wyparzonej butli lub balonu.
Przy miodach słabych i średniej mocy naczynia należy napełniać napojem prawie pod korek, aby pozostawić jak najmniej powietrza sprzyjającego kwaśnieniu. To niekorzystne zjawisko powodują bakterie fermentacji octowej, mające zdolność wytwarzania kwasu octowego z alkoholu. Potrzebują one do rozwoju tlenu zawartego w powietrzu. Naczynie ze ściągniętym winem zamyka się korkiem z rurką fermentacyjną i umieszcza w pomieszczeniu o temperaturze 5-12°C. W tych warunkach miód dojrzewa.
Przy wyrobie miodów syconych na szlachetnych drożdżach winiarskich oraz przy prawidłowym przebiegu fermentacji miód zwykle klaruje się samoczynnie i staje się przejrzysty. Czasem jednak po fermentacji jest mętny. Wtedy to zalecane jest jego klarowanie.
Podczas dojrzewania miodu pitnego żachodzi w nim szereg zmian, w których poważną rolę odgrywa tlen. Miód nabiera stopniowo przyjemnego aromatu (bukietu) i smaku zharmonizowanego wskutek reakcji chemicznych zachodzących bardzo powoli między składnikami napoju.
Dojrzewanie trwa kilka lat i dłużej. Miody słabe, ubogie w cukier, dajrzewają szybciej i już po roku mają dość poprawny smak i aromat.
Pozdrawiam.
Miałem koszmarną wizję w mym skacowanym śnie: " że kieliszki miały dziurki a dziewczyny..... nie".
-
- Posty: 5376
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 666 razy
- Kontakt:
Re: Miody pitne
Ja rokrocznie popełniam niesycony maliniak kurpiowski:
1kg miodu wielkokwiatowego
0,5l domowego soku malinowego (który zawiera ogromne ilości cukru- tak lubią domownicy)
1,5l wody (butelkowanej Cisownianki)
Do tego Bayanusy i jazda. Po skończeniu burzliwej fermentacji dolewam jeszcze z litr wody. Po 3 miesiącach jest już klarowny, po pół roku można pić, a jak jakaś butla wytrzyma dłużej... no niebo w paszczęce
Oczywiście proporcje można dowolnie zwielokratniać, ale ja przygotowuję właśnie w takich, bo idealnie mieści się w 5l baniaczku. Baniaczków pod ścianą stoją 4 lub 5...
Przepis ściągnąłem chyba z forum SWiMP-u, ale dokładnie nie pamiętam skąd konkretnie...
1kg miodu wielkokwiatowego
0,5l domowego soku malinowego (który zawiera ogromne ilości cukru- tak lubią domownicy)
1,5l wody (butelkowanej Cisownianki)
Do tego Bayanusy i jazda. Po skończeniu burzliwej fermentacji dolewam jeszcze z litr wody. Po 3 miesiącach jest już klarowny, po pół roku można pić, a jak jakaś butla wytrzyma dłużej... no niebo w paszczęce
Oczywiście proporcje można dowolnie zwielokratniać, ale ja przygotowuję właśnie w takich, bo idealnie mieści się w 5l baniaczku. Baniaczków pod ścianą stoją 4 lub 5...
Przepis ściągnąłem chyba z forum SWiMP-u, ale dokładnie nie pamiętam skąd konkretnie...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Miody pitne
Skoro mowa tu o miodzie wielokwiatowym, pozwólcie że podziele sie z Wami moim doswiadczeniem. Otóż należy on do grupy najmniej poszukiwanych miodów i najmniej cenionym wsród odbiorców. Dlatego zwykle robie tak, że pozostałością niesprzedanego zakarmiam pszczoly jesienią, a one - zreszta bardzo chętnie- robią z niego zapasy zimowe. Jest to korzystniejsze dla mnie ponieważ jakość cukru radykalnie spada. Kiedyś wybielano cukier mlekiem wapiennym - teraz jak słyszałem robia to solą. Jeśli kiedyś rodzina przezimowała na 10 kg cukru to teraz trzeba jej dać min 15 kg. Zależy oczywiście z jakiej cukrowni on pochodzi. Ale do rzeczy.
Miód wielokwiatowy powstaje w kwietniu - okresie wielkiej eksplozji kwitnienia roślin.
Trzeba go odebrać aby dać miejsce lipie. Miód ten zlewam do kany w której oczekuje sobie do jesieni. Otóż własnie jesienią gdy otwieram kanę, to zbieram z niej górna warstwę na którą jak co roku oczekują moje dzieci. Jak piszą w mądrych książkach miód to głównie cukry proste jak glukoza i fruktoza. Po dłuższym przechowywaniu u góry zbierze się - nazwał bym to "sama fruktoza" jako lżejsza frakcja.
Tak dla ciekawości to miód nigdy nie dociera do żołądka i nigdy nie jest przez niego trawiony. Jest odrazu przyswajany w górnym odcinku przewodu pokarmowego.
Pozdrawiam Miodosytników.
Miód wielokwiatowy powstaje w kwietniu - okresie wielkiej eksplozji kwitnienia roślin.
Trzeba go odebrać aby dać miejsce lipie. Miód ten zlewam do kany w której oczekuje sobie do jesieni. Otóż własnie jesienią gdy otwieram kanę, to zbieram z niej górna warstwę na którą jak co roku oczekują moje dzieci. Jak piszą w mądrych książkach miód to głównie cukry proste jak glukoza i fruktoza. Po dłuższym przechowywaniu u góry zbierze się - nazwał bym to "sama fruktoza" jako lżejsza frakcja.
Tak dla ciekawości to miód nigdy nie dociera do żołądka i nigdy nie jest przez niego trawiony. Jest odrazu przyswajany w górnym odcinku przewodu pokarmowego.
Pozdrawiam Miodosytników.
Miałem koszmarną wizję w mym skacowanym śnie: " że kieliszki miały dziurki a dziewczyny..... nie".
-
- Posty: 89
- Rejestracja: piątek, 13 lis 2009, 22:49
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wina
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Miody pitne
Witam Kolegow
Mam pytanie dotyczce trojniaka...
Ile bedzie trzeba czekac jezeli zrobie go na miodzie wielokwiatowym i na drozdzach Tokay???
Matka drozdzowa jest juz rozrobiona i juz dochodzi,
Koledzy a co mozecie mi powiedziec o drozdzach Bayanusy bo jeszzce sie z nimi nie spotkalem. Do niczego ich nie uzywalem,a wczesniej u Zygmunta sie pojawilo sie to pojecie.
Pozdrawiem i dziekuje za pomoc
Mam pytanie dotyczce trojniaka...
Ile bedzie trzeba czekac jezeli zrobie go na miodzie wielokwiatowym i na drozdzach Tokay???
Matka drozdzowa jest juz rozrobiona i juz dochodzi,
Koledzy a co mozecie mi powiedziec o drozdzach Bayanusy bo jeszzce sie z nimi nie spotkalem. Do niczego ich nie uzywalem,a wczesniej u Zygmunta sie pojawilo sie to pojecie.
Pozdrawiem i dziekuje za pomoc
-
- Posty: 5376
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 666 razy
- Kontakt:
Re: Miody pitne
Są to drożdże nie wymagające preparowania matki drożdżowej- wsypujesz je 10 min wcześniej do ciepłej wody i startują. Do tego mają zwiększoną tolerancje temperaturową, zwiększoną tolerancję na stężenie alkoholu i cukru, cechują się też szybszym (w porównaniu do d. winiarskich) tempem fermentacji.Maro. pisze:Koledzy a co mozecie mi powiedziec o drozdzach Bayanusy bo jeszzce sie z nimi nie spotkalem. Do niczego ich nie uzywalem,a wczesniej u Zygmunta sie pojawilo sie to pojecie.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 89
- Rejestracja: piątek, 13 lis 2009, 22:49
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Wina
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Miody pitne
Dzięki chłopaki za cenne informacje.
Właśnie postawiłem miodek z przepisu Zygmunta. Ma piękny kolorek. Jest piękne. Bardzo mi się podoba.
Szacunek dla was Koledzy
Właśnie postawiłem miodek z przepisu Zygmunta. Ma piękny kolorek. Jest piękne. Bardzo mi się podoba.
Szacunek dla was Koledzy
Ostatnio zmieniony piątek, 11 gru 2009, 22:14 przez Agneskate, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Ogonki, kropki i nowe zdania...
Powód: Ogonki, kropki i nowe zdania...
-
- Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Miody pitne
Ja skusiłem się na dwójniaka. Do matki użyłem drożdży do "miodów pitnych". Po 24 h nic się nie działo, więc dodałem kolejnych drożdży tokay. Na drugi dzień pięknie się rozmnażały, poczekałem jeszcze jeden dzień (czyli wyszło 3 dni na przyrządzenie matki), już mniej pracowały niż dnia 2, ale wlałem do nastawu starając się zachować przepisów BHP.
Po dwóch dniach dodałem pożywki, bo zapomniałem wcześniej, dziś mija 3 dzień i nic się nie dzieje skromna pianka się pojawiła, ale nawet CO2 nie uroniła.
Na 2 l miodu wydałem 40 zł i ot to cała historyja...... te 2 l miodu ważyłem..... w sensie gotowałem
Co z tym dalej zrobić ? Jakieś pomysły ?
Po dwóch dniach dodałem pożywki, bo zapomniałem wcześniej, dziś mija 3 dzień i nic się nie dzieje skromna pianka się pojawiła, ale nawet CO2 nie uroniła.
Na 2 l miodu wydałem 40 zł i ot to cała historyja...... te 2 l miodu ważyłem..... w sensie gotowałem
Co z tym dalej zrobić ? Jakieś pomysły ?
Ostatnio zmieniony niedziela, 20 gru 2009, 20:56 przez Kucyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Interpunkcja. A właściwie jej brak.
Powód: Interpunkcja. A właściwie jej brak.
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
-
- Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Miody pitne
WITAM,dziś minął 4 dzień co2 gąsior jeszcze nie uronił,ale wyraznie widać wzrost piany w nastawie i coś co pleśń przypomina,czy to mogą być drożdżaki? nigdy takich nie widziałem a zaznaczam kilka nastawów już zrobiłem poczekam do jutra jak co2 dalej nie uroni to posłucham rady KUCYKA.
I jeszcze jedno nastawiłem w beczułce 5l nastawu mam 4l czyli litr zapasu.... moje obawy:wszyscy piszecie,że "od 5 do 10 dni mocno burzliwa fermentacja" myślicie że ten litr może być mało?użyłem tego baniaka celowo,co by tlenu było mniej-patrząc pod względem rozwoju bakterii skoro przy miodach to takie ważne....
or
I jeszcze jedno nastawiłem w beczułce 5l nastawu mam 4l czyli litr zapasu.... moje obawy:wszyscy piszecie,że "od 5 do 10 dni mocno burzliwa fermentacja" myślicie że ten litr może być mało?użyłem tego baniaka celowo,co by tlenu było mniej-patrząc pod względem rozwoju bakterii skoro przy miodach to takie ważne....
or
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
-
- Posty: 5376
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 666 razy
- Kontakt:
Re: Miody pitne
A jest szansa na fotkę gąsiorka? Może nieszczelny jakiś? Piana= wzrost objętości, gdzieś to zabrane powietrze musiało się udać...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 314
- Rejestracja: sobota, 20 gru 2008, 12:51
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 21 razy
Re: Miody pitne
po kilku dniach ciężko bo ciężko ale wystartowało
wygląda to tak...
Prawdę mówiąc to spodziewałem się burzliwej fermentacji.... a tu wszystko przechodzi bardzo łagodnie
wygląda to tak...
Prawdę mówiąc to spodziewałem się burzliwej fermentacji.... a tu wszystko przechodzi bardzo łagodnie
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
NIE POPEŁNIA BŁĘDÓW TEN,CO NIC NIE ROBI !!!
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Miody pitne
Coś już pracuje czy dalej się zastanawiasz
Tydzień temu już pytałeś:
Zabieram sie do nowego Trójniaka i żeby nie popełnić zadnych błędów prosze was o skomentowanie mojego przepisu i o uwagi co do niego.
Podpowiedzi były jednoznaczne, i jakie wnioski
Koledzy! Ja czekam aż pszczółki wezmą się do pracy by im coś podebrać i nastawiam właśnie jeżyniaka lub maliniaka i może korzenny?
Mam akceptacje koleżanki małżonki (ciasne bloki) na kolejne nastawy. Do obecnej produkcji podchodziła z rezerwą.
Po degustacji mówi że chce częściej. I ja też.
Witam i o nastaw pytamMaro. pisze:Siema Koledzy
Jaki według was miodek jest lepszy???
Bo włanśnie sie zastanawiam,robić Jeżyniaka czy raczej zostawic sam miodek.
Coś już pracuje czy dalej się zastanawiasz
Tydzień temu już pytałeś:
Zabieram sie do nowego Trójniaka i żeby nie popełnić zadnych błędów prosze was o skomentowanie mojego przepisu i o uwagi co do niego.
Podpowiedzi były jednoznaczne, i jakie wnioski
Koledzy! Ja czekam aż pszczółki wezmą się do pracy by im coś podebrać i nastawiam właśnie jeżyniaka lub maliniaka i może korzenny?
Mam akceptacje koleżanki małżonki (ciasne bloki) na kolejne nastawy. Do obecnej produkcji podchodziła z rezerwą.
Po degustacji mówi że chce częściej. I ja też.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Miody pitne
Poczytałem, popatrzyłem i też mnie chęć nieodparta naszła i nastawiłem miodek.
miód wielokwiatowy-2,7l
sok malinowy-2l
woda-5l
bayanusy + pożywka
sok z połowy cytryny
Mam nadzieje że coś z tego wyjdzie.A propo miodków mam w domciu skromną buteleczkę
0,125ml z 64 roku O.S.P Kraków "Królewski" trójniaczek ciekawy jestem jak smakuje ale jakoś nie mam serca otworzyć maleństwa:P:P
miód wielokwiatowy-2,7l
sok malinowy-2l
woda-5l
bayanusy + pożywka
sok z połowy cytryny
Mam nadzieje że coś z tego wyjdzie.A propo miodków mam w domciu skromną buteleczkę
0,125ml z 64 roku O.S.P Kraków "Królewski" trójniaczek ciekawy jestem jak smakuje ale jakoś nie mam serca otworzyć maleństwa:P:P
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Miody pitne
Twój nastaw to prawie trójniak. Dobry wybór. Jeśli zrobiłeś czysto będziesz zadowolony. Tylko go nie poganiaj. Im wolniej tym lepiej.
POWODZENIA
Zapewne będzie zacnie smakował! Bez mała pięćdziesięciolatek Piękny wiek Trunek godny największej okazji. Szkoda że jak sam piszesz skromnej pojemnościduszek666 pisze: mam w domciu skromną buteleczkę
0,125ml z 64 roku O.S.P Kraków "Królewski" trójniaczek ciekawy jestem jak smakuje
Twój nastaw to prawie trójniak. Dobry wybór. Jeśli zrobiłeś czysto będziesz zadowolony. Tylko go nie poganiaj. Im wolniej tym lepiej.
POWODZENIA
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 5376
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 666 razy
- Kontakt:
Re: Miody pitne
O, patrz Pan jaki blady- ale ja to spaczony jestem, bo moje maliniaki są w kolorze czerwonego wina gronowego...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Miody pitne
Mój dwójniak i firmowy półtorak. Degustacja na moją korzyść.
W aptecznych gąsiorkach dokańczał klarowanie. A tak skończył: http://alkohole-domowe.com/forum/post18545.html#p18545
Panieński! (naturalny) Sycone są ciemniejsze z natury.Zygmunt pisze:O, patrz Pan jaki blady- ale ja to spaczony jestem, bo moje maliniaki są w kolorze czerwonego wina gronowego...
W aptecznych gąsiorkach dokańczał klarowanie. A tak skończył: http://alkohole-domowe.com/forum/post18545.html#p18545
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Miody pitne
I o to właśnie chodzi. Od kiedy zacząłęm robić własne trunki ( głównie miody) a w tamtym roku zrobiłem również z czerwonego winogrona to nie sięgam już po żadne winko na półce w sklepie. Dokupuje tylko nowe butle. Piwniczka z leżakującymi własnymi trunkami to jest coś wspaniałego.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Miałem koszmarną wizję w mym skacowanym śnie: " że kieliszki miały dziurki a dziewczyny..... nie".
Re: Miody pitne
Witam.Postawiłem ostatnio czwórniaka z miodu wielokwiatowego( z krajów UE)brzeczke gotowałem,piane usunąłem.Użyłem drożdży aktywnych bayanus dodałem 2g kwasku na litr nastawu i paczkę pożywki z biovinu po 2,5 tygodnia miodzik się wyłączył.Fermentował dosyć mocno od samego początku i nagle zwolnił i się wyłączył.Początkowe blg 23 końcowe 3 temp ok.23-25*C.Po próbie organoleptycznej okazało się że miodzik jest bardzo gorzki i słabo czuć w nim miód i tu moje pytanko :
-czy popełniłem gdzieś błąd?
-czy lepiej dosłodzić to cukrem czy może lepiej miodem?
-w związku z tym że jestem mało cierpliwy czy można użyć klarowinu?
Z GÓRY DZIĘKI ZA ODPOWIEDZ
-czy popełniłem gdzieś błąd?
-czy lepiej dosłodzić to cukrem czy może lepiej miodem?
-w związku z tym że jestem mało cierpliwy czy można użyć klarowinu?
Z GÓRY DZIĘKI ZA ODPOWIEDZ
-
- Posty: 16
- Rejestracja: poniedziałek, 16 sie 2010, 01:38
- Ulubiony Alkohol: bimber
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Re: Miody pitne
hej.
Raczej nie ma błędów. Drożdże zrobiły swoje i masz ok 12% czwórniak. Taki miał raczej wyjść. Temperatura troszkę wysoka dla fermentacji. Było po 2-3 dniach zacząć stopniowo zmniejszać do 17-18 stopni nawet. Wynieś go teraz do piwnicy na jakiś czas. Zlej znad osadu kiedy się zacznie klarować. Jak dosłodzisz cukrem to nie będzie miód (wg. def, ale każdy robi po swojemu). Możesz dodać miodu ale nie wiem czy teraz to spowoduje powtórną fermentację, po prostu wyjdzie słodki. Możesz użyć klarowinu ale on i tak musi z 8-9 miesięcy dojrzewać jeśli ma być dobry. Trzymaj w chłodzie może jeszcze bayanusy do zera to przerobią. Po sklarowaniu zlej znad reszty osadu. I poczekaj jakiś czas. Mój czwórniak po burzliwej był nie do picia. Po trzech miechach klarowania kiedy go butelkowałem, żałowałem że tylko 6 litrów zrobiłem . Ja kwasku nie dodałem, ale przez to że w soku wiśniowym było go raczej dużo. Teraz kończy mi się fermentacja homogenicznego i do cichej dodam trochę ale nie za dużo, zobaczę jaka wyjdzie próba smakowa.
Powodzenia i spokojnego oczekiwania!
Raczej nie ma błędów. Drożdże zrobiły swoje i masz ok 12% czwórniak. Taki miał raczej wyjść. Temperatura troszkę wysoka dla fermentacji. Było po 2-3 dniach zacząć stopniowo zmniejszać do 17-18 stopni nawet. Wynieś go teraz do piwnicy na jakiś czas. Zlej znad osadu kiedy się zacznie klarować. Jak dosłodzisz cukrem to nie będzie miód (wg. def, ale każdy robi po swojemu). Możesz dodać miodu ale nie wiem czy teraz to spowoduje powtórną fermentację, po prostu wyjdzie słodki. Możesz użyć klarowinu ale on i tak musi z 8-9 miesięcy dojrzewać jeśli ma być dobry. Trzymaj w chłodzie może jeszcze bayanusy do zera to przerobią. Po sklarowaniu zlej znad reszty osadu. I poczekaj jakiś czas. Mój czwórniak po burzliwej był nie do picia. Po trzech miechach klarowania kiedy go butelkowałem, żałowałem że tylko 6 litrów zrobiłem . Ja kwasku nie dodałem, ale przez to że w soku wiśniowym było go raczej dużo. Teraz kończy mi się fermentacja homogenicznego i do cichej dodam trochę ale nie za dużo, zobaczę jaka wyjdzie próba smakowa.
Powodzenia i spokojnego oczekiwania!
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Miody pitne
I tu Twój błąd. Miody są tylko dla cierpliwych.jestem mało cierpliwy
Czemu chcesz dosładzać? Czwórniak ma być wytrawny i taki masz.dosłodzić to cukrem czy może lepiej miodem?
Tak ale po zakończeniu całej fermentacji.czy można użyć klarowinu
I zapach pewnie też nie miodowy? To po szybkich drożdżach. Powinno wrócić do normy po okresie dojrzewania. Następnym razem użyj drożdży szlachetnych do win ciężkich. Nawet do czwórniaka.jest bardzo gorzki
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Miody pitne
Może zadam pytanie jaśniej: po skończeniu burzliwej fermentacji dolewam litr wody i już nic nie robię do momentu konsumpcji?
Czyli jeśli chcę zrobić taki miód, to ma on stać nie ruszany pół roku?Zygmunt pisze:Ja rokrocznie popełniam niesycony maliniak kurpiowski:
1kg miodu wielkokwiatowego
0,5l domowego soku malinowego (który zawiera ogromne ilości cukru- tak lubią domownicy)
1,5l wody (butelkowanej Cisownianki)
Do tego Bayanusy i jazda. Po skończeniu burzliwej fermentacji dolewam jeszcze z litr wody. Po 3 miesiącach jest już klarowny, po pół roku można pić, a jak jakaś butla wytrzyma dłużej... no niebo w paszczęce
Może zadam pytanie jaśniej: po skończeniu burzliwej fermentacji dolewam litr wody i już nic nie robię do momentu konsumpcji?
-
- Posty: 5376
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 666 razy
- Kontakt:
Re: Miody pitne
Tak. Dolewasz, zamykasz ten 5l zbiornik i zapominasz o nim. Ma być ciemnoczerwony, sklarowany, ma wyglądać jak dobre czerwone wino.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Miody pitne
Trzeba pisać że naczynie z rurką,
że sklarowane również pod rurkę.
Że dopiero jeśli po 3 miesiącach
nie ma nowego osadu można butelkować.
To nie dla młodych. Jak znam życie w zamkniętym naczyniu zrobią granat nie wspaniały napój. Nawet jeśli nie wypali to miód gazowany jak szampan uważam za kiepski pomysł.Zygmunt pisze:Tak. Dolewasz, zamykasz ten 5l zbiornik i zapominasz o nim. Ma być ciemnoczerwony, sklarowany, ma wyglądać jak dobre czerwone wino.
Trzeba pisać że naczynie z rurką,
że sklarowane również pod rurkę.
Że dopiero jeśli po 3 miesiącach
nie ma nowego osadu można butelkować.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Miody pitne
IMHO gąsiorek lepszy! Polecam. Jeśli do niego masz chłodną piwniczkę, to nic więcej nie trzeba. No może ostrożności by pobierając cośkolwiek nie zarazić reszty.
Zeszłoroczne wino wiśniowe w części zabutelkowałem, a reszta dochodziła w gąsiorze 20 litrów. Przechowywane w tej samej piwnicy. Teraz to wyraźnie dwa różne wina. Lepsze to z gąsiora.
Zeszłoroczne wino wiśniowe w części zabutelkowałem, a reszta dochodziła w gąsiorze 20 litrów. Przechowywane w tej samej piwnicy. Teraz to wyraźnie dwa różne wina. Lepsze to z gąsiora.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Miody pitne
Czyli albo już planujesz bardzo ważną imprezę, albo też planujesz zrobić dwójniaka czy półtoraka. Jeśli to ta pierwsza opcja to OK. Rozumiem. Jeśli jednak ta druga, przypominam że rzucasz się na głęboką wodę. Tak czy owak wszystko masz tu opisane bardzo dokładnie. Czytaj i wyciągaj wnioski. Nie święci garnki lepią. Z wiedzą tu zapisaną można zrobić naprawdę przedni miód. Jeśli przeskoczysz po tematach pobieżnie zemści się to okrutnie i to bardzo szybko. A to bardzo boli, szczególnie przy nastawach pracujących cztery lata. I nie chodzi tu o zainwestowane pieniądze, tylko o zmarnowany czas którego się nie odkupi.
Powodzenia .
Powodzenia .
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Miody pitne
Nie planuje imprez, nie wiadomo co będzie za 7 lat
Planuje zrobić trójniak i zamurować(gipsem) aby nie kusiło. Kupiłem ekstra 16 litrowy gąsiorek szklany na to zdarzenie i 5l miodu wielokwiatowego po cenie ( udało się kupić w litrach)
Musze tylko znaleźć ile dać dębu na 15l. Musi być smakowe wrażenie, że stało w dębowej beczce
Może ktoś się orientuje jak obliczyć dębowa beczkę w tym przypadku 15l ?
Ps. Czytałem pobieżnie ale i też dokładniej. Musze jeszcze poczytać głębiej
Ps. Wald może za 7 lat razem to obrócimy co
Planuje zrobić trójniak i zamurować(gipsem) aby nie kusiło. Kupiłem ekstra 16 litrowy gąsiorek szklany na to zdarzenie i 5l miodu wielokwiatowego po cenie ( udało się kupić w litrach)
Musze tylko znaleźć ile dać dębu na 15l. Musi być smakowe wrażenie, że stało w dębowej beczce
Może ktoś się orientuje jak obliczyć dębowa beczkę w tym przypadku 15l ?
Ps. Czytałem pobieżnie ale i też dokładniej. Musze jeszcze poczytać głębiej
Ps. Wald może za 7 lat razem to obrócimy co
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Miody pitne
Każde płatki są inne. Przepis który stosuję innym się nie nada. Musisz sam wypracować metodę i ilość dębienia w/g własnego smaku. Szukając takiego przepisu zaprosiłem pięć osób do degustacji w ślepej próbie. Teraz spokojny że wiem co robię dodaje moje (własnej roboty) dwie szczapki na 1/2 litra. Nikt nie kwestionuje proporcji, czyli działa.Partyzant pisze:Musze tylko znaleźć ile dać dębu na 15l.
Może ktoś się orientuje jak obliczyć dębowa beczkę w tym przypadku 15l ?
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Miody pitne
A) Składniki:
2 litry miodu,
3 l wody + 2 l później (po burzliwej fermentacji),
1 l soku domowego malinowego (w tym roku była masa malin...),
Bayanusy + pożywka ACTIVIT (allegro)
B) Sprzęt:
Balon 34 litry (trochę za duży, ale już zdecydowałem, że w nim zrobię miód) z korkiem i rurką plastikową.
C) Planowany przebieg:
1. Z uwagi na to, że boję się nie zepsuć miodu chcę go przegotować (sycić) - w garnku: do miodu dodać sok i wodę (2 l miody, 2 l wody (1 l wody zostawię do przygotowania drożdży) i 1 l soku) (sok chcę również przegotować, bo samorobiony - może gdzieś słoik nieszczelny etc.), gotować aż przestanie pojawiać się piana, którą wyrzucam.
2. Po przestudzeniu wlać do balonu, gdzie dodać pożywkę, a zgodnie z napisem na opakowaniu - po 30 minutach rozpuszczone Bayanusy.
I tu pojawia się moje pytanie: gdzieś czytałem, że drożdży się nie dzieli. To prawda?
Na opakowaniu Bayanusów jest napisane dawkowanie 20-25 g na / 100 l. Skoro mój nastaw będzie miał niespełna 10 l, to logicznie znaczy, że mam dodać około 2 gramów - ale ciągle mnie gdzieś męczy, że słyszałem, że drożdży dzielić nie wolno. Pewnie to nieprawda, ale wolę zapytać.
I... może źle robię jednak z tym syceniem? Może nie ma ryzyka, a ktoś pisał, że traci się przez to pewne składniki miodu, który wpływają na smak, aromat oraz barwę.
Jakieś uwagi?
Zamierzam zrobić tak:Zygmunt pisze: 1kg miodu wielkokwiatowego
0,5l domowego soku malinowego (który zawiera ogromne ilości cukru- tak lubią domownicy)
1,5l wody (butelkowanej Cisownianki)
Do tego Bayanusy i jazda. Po skończeniu burzliwej fermentacji dolewam jeszcze z litr
A) Składniki:
2 litry miodu,
3 l wody + 2 l później (po burzliwej fermentacji),
1 l soku domowego malinowego (w tym roku była masa malin...),
Bayanusy + pożywka ACTIVIT (allegro)
B) Sprzęt:
Balon 34 litry (trochę za duży, ale już zdecydowałem, że w nim zrobię miód) z korkiem i rurką plastikową.
C) Planowany przebieg:
1. Z uwagi na to, że boję się nie zepsuć miodu chcę go przegotować (sycić) - w garnku: do miodu dodać sok i wodę (2 l miody, 2 l wody (1 l wody zostawię do przygotowania drożdży) i 1 l soku) (sok chcę również przegotować, bo samorobiony - może gdzieś słoik nieszczelny etc.), gotować aż przestanie pojawiać się piana, którą wyrzucam.
2. Po przestudzeniu wlać do balonu, gdzie dodać pożywkę, a zgodnie z napisem na opakowaniu - po 30 minutach rozpuszczone Bayanusy.
I tu pojawia się moje pytanie: gdzieś czytałem, że drożdży się nie dzieli. To prawda?
Na opakowaniu Bayanusów jest napisane dawkowanie 20-25 g na / 100 l. Skoro mój nastaw będzie miał niespełna 10 l, to logicznie znaczy, że mam dodać około 2 gramów - ale ciągle mnie gdzieś męczy, że słyszałem, że drożdży dzielić nie wolno. Pewnie to nieprawda, ale wolę zapytać.
I... może źle robię jednak z tym syceniem? Może nie ma ryzyka, a ktoś pisał, że traci się przez to pewne składniki miodu, który wpływają na smak, aromat oraz barwę.
Jakieś uwagi?
-
- Posty: 2738
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Miody pitne
@Partyzant
Płatków dębowych lepiej dać mniej niż za dużo. Według moich doświadczeń na 15 l wystarczy 10 g średnio opiekanych. Zapach miodu pitnego jest najważniejszy i to on ma dominować.
Pozdrawiam
Jan Okowita
Płatków dębowych lepiej dać mniej niż za dużo. Według moich doświadczeń na 15 l wystarczy 10 g średnio opiekanych. Zapach miodu pitnego jest najważniejszy i to on ma dominować.
Pozdrawiam
Jan Okowita
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)