To mój pierwszy techniczny post tutaj więc prośba o wyrozumiałość. Posiedziałem trochę na forum czytając co nie co różne tematy i przygotowałem swój nastaw z winogron. W skrócie na szybko, pierwsza faza fermentacji burzliwej, zmierzenie BLG na początku, dodanie pożywki wszystko ok. Po 2 tygodniach oddzielenie owoców, małe BLG więc dodałem cukier itd. Po kolejnym miesiącu już klarowania odsączyłem znad osadu, spróbowałem i wyszło bardzo słodkie. Pomierzyłem cukromierzo-alkoholomierzem (już teraz wiem, że pomiar był bez sensu) przeczytałem o czymś takim jak wznowienie fermentacji, chciałem żeby wino było mniej słodsze a może mocniejsze? Pomiary to było na około 13 BLG co chyba daje na wskazówce 6% alkoholu. Co na smak wydawało mi się rzeczywiście słabe ale może mi się tylko wydawało. Zakupiłem drożdże któreś z fermivin do restartu. Uwodniłem i po pół godziny wlałem do balonu, na drugi dzień dodając pożywkę. Głupi mosiek czekałem 2 dni na bąbelkowanie w rurce
Teraz już wiem, że to był głupi pomysł bo fermentacji burzliwej już nie będzie (nie wiem dlaczego ale ok). Co teraz zrobić ? Jak żyć ? Jak sprawdzić czy zachodzi fermentacja ? Ile to teraz ma trwać ? Nie chciałbym żeby trzeba było to wylewać bo trochę się przy tym napracowałem 
Balon 25 l po odlaniu znad osadu miałem ok 14 litrów płynu. Pozdrawiam Serdecznie
