Cześć
Mam taki dylemat:
Mam około 5 litrów dzikiej róży - pozostałość po nalewce. na 2,5 kg róży poszło 1,75 L 95% - po 5 tygodniach zlałem i otrzymałem 1,55 30 % . Reszta siedzi w owocach. Ni jak to wycisnąć, a szkoda wyrzucić... więc warto odzyskac ta moc.
Pomyślałem:
1. wrzucę do gotowego nastawu, który dzisiaj zlałem i czeka na pogonienie (dopiero 15.12 polecę z tematem)
2. wrzucę dopiero do KEG wraz z gotowym nastawem w dniu psocenia.
Jak myslicie który sposób lepszy ?
Dzika róża- pozostałosć po nalewce. Odzysk mocy :)
-
Autor tematu - Posty: 8
- Rejestracja: poniedziałek, 12 lis 2018, 17:04
- Podziękował: 7 razy
-
- Posty: 56
- Rejestracja: niedziela, 11 wrz 2016, 22:34
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Bez akcyzy
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Galway- Irlandia
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Dzika róża- pozostałosć po nalewce. Odzysk mocy :)
Zapewne sprawdzałeś alkoholomierzem nalew. Zawartość cukrów w nalewie fałszuje wskazania spławika. i to bardzo.
Nic nie wiadomo jak ten nalew zrobiłeś. Proporcje spirytu do wody i ile cukru. Zapewne procent jest dosyć wysoki, ale część alkoholu została w owocach wraz ze wspaniałym aromatem.
Ja do odzysku używam szybkowaru z wkładka do gotowania na parze, trochę wody na dno ( ok 1L ) i jazda. Trunek uzyskany z tego jest dla mnie najlepszym co mogę uzyskac, może dlatego, że bardzo lubię DR.
Owoce możesz trzymać w czymś szczelnym dosyć długo, aż zorganizujesz coś do odpędu, bo warto.
Nic nie wiadomo jak ten nalew zrobiłeś. Proporcje spirytu do wody i ile cukru. Zapewne procent jest dosyć wysoki, ale część alkoholu została w owocach wraz ze wspaniałym aromatem.
Ja do odzysku używam szybkowaru z wkładka do gotowania na parze, trochę wody na dno ( ok 1L ) i jazda. Trunek uzyskany z tego jest dla mnie najlepszym co mogę uzyskac, może dlatego, że bardzo lubię DR.
Owoce możesz trzymać w czymś szczelnym dosyć długo, aż zorganizujesz coś do odpędu, bo warto.
-
Autor tematu - Posty: 8
- Rejestracja: poniedziałek, 12 lis 2018, 17:04
- Podziękował: 7 razy
Re: Dzika róża- pozostałosć po nalewce. Odzysk mocy :)
Pisząc 5 l dzikiej róży - miałem na myśli same owoce - taka maja pojemność - tyle zajmują teraz miejsca. przed robieniem z nich nalewki ważyły 2,5 kg
Gotowy nastaw który czeka sobie na przepsocenie mam z cukru. Jakieś 12-14 % dokładnie 20 litrów.
i tak się zastanawiam:
1. Czy zalać te owoce róży w których siedzi ten alkohol tym gotowym nastawem i niech sobie wszystko razem czeka i się tam sobie " gryzie" do 15 grudnia - dnia w którym to wygonie.
2. Czy może wrzucić je ( te owoce ) dopiero do KEG-a na sam proces psocenia .
Może średnio jasno się wyraziłem w poprzednim poście, ale właśnie zastanawiam się jak to zagrać
Dodam jeszcze że w nalewie dzikiej róży nie było cukru - no chyba ze ten który potem się z niej wydostał.
Róza zalana 95% z dodatkiem mięty i rumianku. Wiec cukru tam nie było. Dopiero jak zlałem nalewkę to dodawałem miód - ale to już inna bajka.
Róża była zalana tylko mocnym alkoholem. Mało go oddała bo 30 %. Wiec reszta siedzi w owocach
Gotowy nastaw który czeka sobie na przepsocenie mam z cukru. Jakieś 12-14 % dokładnie 20 litrów.
i tak się zastanawiam:
1. Czy zalać te owoce róży w których siedzi ten alkohol tym gotowym nastawem i niech sobie wszystko razem czeka i się tam sobie " gryzie" do 15 grudnia - dnia w którym to wygonie.
2. Czy może wrzucić je ( te owoce ) dopiero do KEG-a na sam proces psocenia .
Może średnio jasno się wyraziłem w poprzednim poście, ale właśnie zastanawiam się jak to zagrać
Dodam jeszcze że w nalewie dzikiej róży nie było cukru - no chyba ze ten który potem się z niej wydostał.
Róza zalana 95% z dodatkiem mięty i rumianku. Wiec cukru tam nie było. Dopiero jak zlałem nalewkę to dodawałem miód - ale to już inna bajka.
Róża była zalana tylko mocnym alkoholem. Mało go oddała bo 30 %. Wiec reszta siedzi w owocach
Ostatnio zmieniony sobota, 24 lis 2018, 00:35 przez wawaldek11, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1654
- Rejestracja: wtorek, 12 kwie 2016, 20:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:), no chyba, że ktoś mi na odcisk nadepnie....
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: Centralna Polska
- Podziękował: 66 razy
- Otrzymał podziękowanie: 203 razy
Re: Dzika róża- pozostałosć po nalewce. Odzysk mocy :)
Kolego Franky1803 , dwa podstawowe błędy :
- nie zalewamy (prawie nigdy, wyjątek to zielone orzechy) owoców 96%, dlaczego, doczytaj.
- jak mierzyłeś % w nalewce? Bo alkoholomierzem się nie da , i Twoja ma z pewnością zdecydowanie wyższy woltaż niż 30%, a śmiem twierdzić, że nawet dwukrotnie wyższy.
Moja rada, zalej DR'a jeszcze conajmniej dwa razy, pierwszy (drugi) destylatem 50%, i drugi (trzeci) 40%(szkoda tak dobrego surowca marnować). W obu przypadkach maceracja minimum miesiąc. Uzyskane nalewy z powodzeniem można zlać do jednego gąsiora uzyskując b. smaczną nalewkę.
Co do końcowego odzysku alko z owoców, to jak pisał kolega wyżej, albo prasa do owoców.
- nie zalewamy (prawie nigdy, wyjątek to zielone orzechy) owoców 96%, dlaczego, doczytaj.
- jak mierzyłeś % w nalewce? Bo alkoholomierzem się nie da , i Twoja ma z pewnością zdecydowanie wyższy woltaż niż 30%, a śmiem twierdzić, że nawet dwukrotnie wyższy.
Moja rada, zalej DR'a jeszcze conajmniej dwa razy, pierwszy (drugi) destylatem 50%, i drugi (trzeci) 40%(szkoda tak dobrego surowca marnować). W obu przypadkach maceracja minimum miesiąc. Uzyskane nalewy z powodzeniem można zlać do jednego gąsiora uzyskując b. smaczną nalewkę.
Co do końcowego odzysku alko z owoców, to jak pisał kolega wyżej, albo prasa do owoców.
Gdy coś robię, zawsze staram się robić to najlepiej, choć nie zawsze mi to wychodzi......
-
- Posty: 56
- Rejestracja: niedziela, 11 wrz 2016, 22:34
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Bez akcyzy
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Galway- Irlandia
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Dzika róża- pozostałosć po nalewce. Odzysk mocy :)
Za wolno zbierałem myśli w ten sobotni poranek, ale Masterpaw2 ubiegł mnie w tym samym toku postępowania i myślenia.
DR ma w sobie cukier, który został wypłukany przez alkohol, dlatego taki wynik otrzymałeś, a rzeczywistość będzie inna.
Nie zalewa się owoców alkholem o stężeniu większym niż 70%, bo tracisz na dobrodziejstwach natury.
Ja na Twoim miejscu, odpędził bym ten cukrowy nastaw a alkoholem uzyskanym z cukru, rozrobionym do 45% zalał bym te owoce DR jeszcze raz i uzyskał smakowy alkohol.
Nie wiem na czym masz zamiar pogonić ten cukrowy nastaw, jeśli na pot-stilu to
Sprawa nie jest na tyle prosta, że bez dodatkowych informacji nikt nic konkretnego nie doradzi.
Na czym chcesz pędzić ten cukrowy nastaw?
DR ma w sobie cukier, który został wypłukany przez alkohol, dlatego taki wynik otrzymałeś, a rzeczywistość będzie inna.
Nie zalewa się owoców alkholem o stężeniu większym niż 70%, bo tracisz na dobrodziejstwach natury.
Ja na Twoim miejscu, odpędził bym ten cukrowy nastaw a alkoholem uzyskanym z cukru, rozrobionym do 45% zalał bym te owoce DR jeszcze raz i uzyskał smakowy alkohol.
Nie wiem na czym masz zamiar pogonić ten cukrowy nastaw, jeśli na pot-stilu to
Sprawa nie jest na tyle prosta, że bez dodatkowych informacji nikt nic konkretnego nie doradzi.
Na czym chcesz pędzić ten cukrowy nastaw?
Ostatnio zmieniony sobota, 24 lis 2018, 01:46 przez cybkryst, łącznie zmieniany 3 razy.
-
Autor tematu - Posty: 8
- Rejestracja: poniedziałek, 12 lis 2018, 17:04
- Podziękował: 7 razy
Re: Dzika róża- pozostałosć po nalewce. Odzysk mocy :)
Kolego Cybkryst.... Pogonię to KEG 30L na grzałce elektrycznej z kolumną 50cm z 2 odstojnikami i spiralą 40cm.
Ostatnio zmieniony sobota, 24 lis 2018, 10:45 przez inblue, łącznie zmieniany 1 raz.