Witam!
Wczoraj nastawiałem swoje 3 w karierze domowego wyrobnika alkoholi winko. Niestety, nie zaczęło pracować. Opiszę dokładnie co zostało zrobione. Jeśli to kwestia poczekania - spoko , gorzej jeżeli po drodze zrobiłem coś, co niestety uniemożliwi start winka
1. Ciemny winogron (ok. 53kg) - obrałem kiście, umyłem w zimnej wodzie, miazgę zrobiłem przy pomocy tłuczka do ziemniaków.
2. Pojemniki fermentacyjne plastikowe - 30L, dokładnie umyłem, na samym końcu przepłukałem pirosiarczynem. Do pojemników wrzuciłem miazgę (po ok. 16kg), po czym zalałem syropem cukrowym o temp. około 30 stopni C - po 6L wody z 2.6kg cukru.
3. Do każdego pojemnika dodałem po 1g pirosiarczynu, następnie po 7g pożywki. Na koniec dodałem drożdże "Drożdże do wina - AROMATIC WINE COMPLEX" zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Całość wymieszałem i w wiekach założyłem rurki fermentacyjne.
4. Ze względu na to, że pojemniki znajdują się w piwnicy, dodatkowo zostały postawione na grubym płacie styropianu oraz okryte dwoma kocami. Całą robotę zakończyłem około północy
Dziś rano (po 8h) poszedłem zobaczyć co się dzieje, niestety w rurkach fermentacyjnych żadnego ruchu, ewidentnie fermentacja nie ruszyła.
Dodatkowe dane:
- temp. otoczenia: ok. 17 stopni C. (pod kocami powinno być cieplej)
- otworzyłem jeden z pojemników - temp. nastawu: 19 stopni C.
- drożdże (pisałem wcześniej): Drożdże do wina - AROMATIC WINE COMPLEX
- pirosiarczyn: po 1g na pojemnik fermentacyjny
- pożywka: po 7g na pojemnik fermentacyjny
- temp. syropu cukrowego przy dodawaniu do owoców: 30 stopni C.
- po 8h brak kożucha w nastawie
- miazga fermentowana w plastikowych pojemnikach po 30L objetości
- do przygotowaniu nastawu użyłem: 53kg owoców, co dało ok. 48kg miazgi, 18L wody oraz 8kg cukru.
Stężenia cukru nie mierzyłem, gdyż płyn nie jest klarowny i nie mam pojęcia czy Balingometr będzie poprawnie wskazywał.
Z racji tego, iż jutro wyjeżdżam na 2 dni, a nikt nie dojrzy mi do winka, zrobiłem małą zmianę warunków w celu zdiagnozowania ewentualnego powodu braku fermentacji:
- pojemnik 1: pozostał bez zmian
- pojemnik 2: otworzyłem, przy pomocy miksera porządnie wymieszałem (zapieniło się), a następnie z powrotem zabezpieczyłem i pozostawiłem w tych samych warunkach
- pojemnik 3: przeniosłem na jakiś czas do mieszkania - temperatura w granicach 21-23 stopni C., koło kaloryfera, okryty kocem.
Na sam koniec moje pytania:
- czy w samej procedurze przygotowawczej popełniłem jakiś karygodny błąd, który uniemożliwił start fermentacji?
- czy warunki które stworzyłem są OK, a jedyną kwestią jest cierpliwe zaczekanie na start fermentacji?
- czy w temp. piwnicy (ok. 17 stopni C.), pojemniki przykryte kocami i okryte styropianem mogą spokojnie przejść fermentację w miazdze, a potem w moszczu (to już będzie fermentowane w szklanym balonie)?
Z góry dziękuję za pomoc!
Adrian
Fermentacja nie startuje - błąd czy cierpliwie czekać?
-
Autor tematu - Posty: 2
- Rejestracja: czwartek, 4 paź 2018, 11:28
- Podziękował: 1 raz
-
- Posty: 524
- Rejestracja: środa, 13 cze 2018, 06:47
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 58 razy
Re: Fermentacja nie startuje - błąd czy cierpliwie czekać?
Aromatic startują trochę później niż inne drożdże (z doświadczenia wiem że nie wcześniej niż po 24h).
Ale temp 17' też nie sprzyja ich wystartowaniu. Daj do pomieszczenia z temp pokojową i jeszczw raz pożądnie napowietrz nastaw.
Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
Ale temp 17' też nie sprzyja ich wystartowaniu. Daj do pomieszczenia z temp pokojową i jeszczw raz pożądnie napowietrz nastaw.
Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka
"priusquam superbia ambulat" - pycha kroczy przed upadkiem
-
Autor tematu - Posty: 2
- Rejestracja: czwartek, 4 paź 2018, 11:28
- Podziękował: 1 raz
Re: Fermentacja nie startuje - błąd czy cierpliwie czekać?
Witam!
Właśnie wróciłem i zerknąłem na moje pojemniki fermentacyjne. Sprawa wygląda dość ciekawie
Wszystkie 3 nastawy ruszyły, choć z różnym tempem. Nastaw nr 1 (17 stop. C, nie zmieniałem mu warunków) pracuje w tempie 1 pęcherzyka powietrza na około 45-60 sekund, nastaw nr 2 (17 stop. C, "dotleniony" mikserem) pracuje jak szalony, mało co pojemnika nie rozerwie , nastaw nr 3 (przeniesiony do mieszkania, stoi okryty kocem koło kaloryfera, "dotleniony" mikserem) pracuje najsłabiej - 1 pęcherzyk na ok. 2 minuty.
Może mi ktoś powiedzieć, jakim cudem nastaw w 17 stop. C pracuje lepiej niż w temp. pokojowej?
Właśnie wróciłem i zerknąłem na moje pojemniki fermentacyjne. Sprawa wygląda dość ciekawie
Wszystkie 3 nastawy ruszyły, choć z różnym tempem. Nastaw nr 1 (17 stop. C, nie zmieniałem mu warunków) pracuje w tempie 1 pęcherzyka powietrza na około 45-60 sekund, nastaw nr 2 (17 stop. C, "dotleniony" mikserem) pracuje jak szalony, mało co pojemnika nie rozerwie , nastaw nr 3 (przeniesiony do mieszkania, stoi okryty kocem koło kaloryfera, "dotleniony" mikserem) pracuje najsłabiej - 1 pęcherzyk na ok. 2 minuty.
Może mi ktoś powiedzieć, jakim cudem nastaw w 17 stop. C pracuje lepiej niż w temp. pokojowej?
Ostatnio zmieniony sobota, 6 paź 2018, 17:59 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.