Fagot, co dalej?F-16 pisze:Calyx - proszę Cie kolego - podaj wreszcie efekty pracy na "fagocie"...
Po przedstawieniu założeń i sposobu budowy tego instrumentu,
spróbuję opisać moją naukę gry i potknięcia z psoceniem na fagocie.
W takim układzie jaki został przedstawiony powyżej,
działanie nie było na tyle zadowalające, żeby nie kombinować dalej.
Tak naprawdę (zwrócił na to uwagę Kol. Kwachu) "nie ma idealnego procesu".
Takie niskie wprowadzenie par jakie zastosowałem może się sprawdzać ale...
Moc grzania musi być minimalna, wadą (ogromną) jest czas psocenia.
Trwa niestety do końca świata a nawet dłużej.
Podkręcenie grzałek skutkowało niemal natychmiastowym zalaniem kolumny.
Nie o to mi chodziło kiedy kombinowałem ten instrument.
Tak więc korzystając z rad Kolegów Psotników,
wzbogaciłem fagot o odstojnik z menażki harcerskiej.
Teraz dopiero układ zaczął pracować na większej mocy, tyle że,
Większa moc pociągnęła za sobą inne przepływy wody
przez spiralę deflegmatora (reflux) a co za tym idzie również
zapełnianie odstojnika z menażki.
Musiałem więc przerywać psocenie, opróżniać odstojnik, stabilizować powtórnie kolumnę itd.
Jednym słowem UPIERDLIWE!
Może nawet w dwóch słowach BARDZO UPIERDLIWE!!!
Trzeba odstojnik wyposażyć w dodatkowy zawór odbioru spływających do samego dna syfów.
Na początku myślałem o jakimś kraniku wmontowanym w odstojnik,
później jednak wykombinowałem konstrukcję rurek,
która niejako sama będzie odprowadzała niepożądane skropliny poza odstojnik.
Aby móc grać jednak na instrumencie a nie trzymać go w kącie,
zamocowałem go bezpośrednio na bojlerze, dorabiając jeden prosty element.
W tym układze (sprawdzonym u wielu kolegów) psocenie stało się bezproblemowe.
Rozpędzanie, stabilizacja i zwilżanie, odbiór, pisk (alarm) termometru, koniec
Jedyne ruchy to zmiana co jakiś czas flachy przy odbiorze. Wydajność to 1 - 1,2L/h.
Zupełnym przypadkiem udał mi się najprostszy pot-stil z fagotu.
Po zamocowaniu bezpośrednio na kegu, do rury przez którą wprowadzałem
pary do fagotu teraz montuję chłodnicę i mam sprzęt do odbioru razówki
Na dzień dzisiejszy jest w realizacji głowica NS do fagotu,
którą przedstawiłem w innym poście, i przy której będę kombinował w przyszłości z automatyką.
Nie to żebym NS potrzebował ale ponieważ psocenie jest moim hobby, to wciąż coś kombinuję.
Czasem realizuję jakieś ulepszenia, (trochę różnego złomu już mi się uzbierało)
i bywa, że sprawdza się na mnie powiedzenie "jak się polepszy, to się popieprzy" (heh).
Nie zarzuciłem założenia mobilności fagotu i możliwości podłączenia go
do każdego gara. Modyfikacja odstojnika powinna to zagwarantować.
Pozdrawiam serdecznie
Calyx