Re: Destylator ciągły.
Postautor: W_TG » wtorek, 9 sie 2016, 14:30
Nie negując tego rozwiązania zastanawiam się nad jego zasadnością w naszym Hobby.
Podkreślam hobby, bo jeżeli ktoś ma co parę dni przepuścić kubik nastawu, to to jest zupełnie inna bajka.
Aby destylacja ciągła miała sens trzeba rozważyć przynajmniej
1.- wydajność procesu
2.- zakładaną stratę % a jakość i ilość urobku
3.- zużycie energii
4.- czas trwania procesu dla x litrów a czas poświęcony na obsługę
ad 1- aby wydajność była Maksymalna musimy to mieć Bardzo dokładnie policzone. A tu widzę dużo zmiennych. Chociażby % nastawu, straty cieplne na słabym ociepleniu, różnice temperatur otoczenia, różnice w mocach grzałek, HTPE kolumn etc.
Jeśli nawet ktoś to zrobi sumiennie, bo się na tym zna, to zrobi to dla teoretycznego układu. Nijak się mającego do tego co ma przeciętny poszczególny użytkownik.
Potrzebne będzie dodatkowe precyzyjne oprzyrządowanie. Chociaż by samej pompy zasilającej. Same skoki napięcia będą wpływały na szybkość / ilość podawania płynu .
A już w znacznym stopniu różnica poziomu płynu w kadzi zasilającej. Jak to ręcznie sterować?
I tu już odnosimy się do strat/zysków z pt. 2 i 3. Bo albo "przeinwestujemy" energetycznie uzyskując mniejszą stratę % w odwarze przy zawyżonym wydatku energetycznym, albo odwrotnie. Co również wiąże się z uzyskanym % surówki i ogólną ilością uzyskanego alkoholu. Zakładam że i w tym przypadku stosujemy reflux. Chociaż by ograniczony
ad 4- Oczywiście start będzie wcześniejszy. Ale, aby odparować X litrów przy jakiejś tam mocy grzewczej potrzebujemy CZASU. Przecież to funkcje zależne.
I tu jak sądzę czasu nie zaoszczędzimy.
Tak czy inaczej kontrolę wizualną mieć musimy. Czyli z doskoku możemy się zająć czymś innym. Nie odwrotnie
Chyba że jesteśmy cierpliwym emerytem siedzącym na stołeczku 12 godzin. Albo postawimy małą fabryczkę, na czarno zatrudnimy emeryta i na czarno sprzedamy dobroć.
Zakładając, dobrane optymalne parametry, i że hobbysta sporadycznie puszcza jednorazowo 100 lub 200l nastawu uzyska ca 10 -20 l czystego spirytusu w X litrach surówki którą i tak musi poddać rektyfikacji. A to kolejne 4 pełne procesy po ca 8 godzin.
To samo i w zbliżonym czasie uzyska się stosując standardowy szybki odpęd + pełną rektyfikację.
Mi zdążało się czasem przez weekend dokładnie tradycyjnie zrektyfikować 3 wsady po 50l.
Dlatego uważam ze dla bimbrownika amatora to rozwiązanie jest mało przydatne. A jeśli parametry ustalimy na czuja i na widzimisię, przyniesie to więcej strat i zachodu niż pożytku.
Oczywiście pomysły i badania kolegów na pewno będą ciekawe i pewnie wniosą coś nowego. Ja sam chętnie będę śledził temat, ale raczej jako ciekawostkę.
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.